Na cześć Mistrza Gry który szczęśliwie powrócił z dalekich Chin nowy rozdział i oby nie ostatni bo chmury straszliwe wiszą nad miejscem naszych spotkań.
Spotykamy się, gadamy, plotkujemy, gramy w rpg czasem w karcianki i w planszówki a nawet w szachy.
Stali bywalcy:
Agrafka - barmanka karczmy, zupełnie nie wiem jak mogliśmy się bez Niej obyć.
Da_Mastah - magazynier karczmy
Diablo Maniak - przebiera się za prąd, twórca niezliczonych żartów sytuacyjnych
Hayabusa - nasz nieoceniony Mistrz Gry, ale cyklista - pełen energii po powrocie.
L@wyer - nadworny fotograf tej karczmy
Mr.Kalgan - czerwony kapłan państwa totalnego, ale za to złoty smok
Niewidzialna Istota z Przyszłości - niestety ostatnio zupełnie niewidzialna
Sengir - nasz bard
Shilka the Red - okazało sie, że nie jest ponury i warto z Nim choćby grzyby zbierać.
Niestali, oj niestali bywalcy:
Ania - wypiła GO !!
Attyla - mistrz offtopu, wierzący wampir - juz dawno nie widziany - zaczynamy nowe przygody, achoj !!
Azrael "neji" - wierzący wilkołak
Julia - boryka się ze "szlabanem"
Julita - strzela z każdej broni
Magda - chce być mężczyzną (!!!! ???)
Młody - etatowy Lew Brytyjski
Mile wspominani
bereszka
Cainoor
Dżinini
kiowas
kokainowy kot
Maciek G
Mazio
meryphilia
pamir
Oti
Sasanka
Trilianna
& company z Adamantowej Wieży
twostupiddogs
Wrzosio
GOŚĆ MITYCZNY
IKONA KARCZMY
Ciąg Dalszy
obecne sesje ... wracamy do WOD (a może WÓD czyli źródła).
Poprzednie spotkanie:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=10219446&N=1
A zatem inauguracja NOWEGO sezonu. Mistrz Gry przybył z laptopem po brzegi wypełnionym dokumentacją jego licznych podbojów (Olga naprawde prześliczna), ale, niestety, wygłodniały wampirzy ród zagonił go od razu do pracy. Zemsta była straszliwa, szereg postaci zostało uśmierconych, krasnolud okradzony - nie przebaczę Ci tego Da_Mastahu - i tylko L@wyerowi udało się czmychnąć przez szyb windowy.
Ale choć skazany na ciężką pracę w kopalni soli i tak mile wspominam sesję, no zresztą spędziłem ją głównie na pogawędkach nocnych z barmanką, a zatem sam miód i grzane piwo.
No, a skoro MG nie miał okazji zaprezentować fotograficznych zbiorów, to chociaż niech wrzuci tu dokumentację dzisiejszej sesji. - Ciąg Dalszy uniżenie prosi.
Co zrobić Panie Kierowniku, jak zamiast się pilnować w lokalu pełnym szumowin, toś się Pan na topór zapatrzał nie wiadomo zupełnie dlaczego. Rozumiem, że jak by to była Olga, to tak, ale... TOPÓR!?
moja wina, przyznaję się szczerze. ale odpracowałam ,jak myślę, z nawiązką :)
wiedziałam, że zdjęć nie wrzuci :)
Jak byś się Panie na barmankę zapatrzył, to bym Ci i brodę ukradł.
Ponieważ na razie cisza, to zapodam co się działo - Kalgan zrobił sobie kawę a Mistrz Gry, jako że sesja miała być w klimatach warszawskich wysyła wszystkich razem i każdego z osobna do Pragi - czeskiej, gdyby ktoś pytał.
Wiele wskazuje na to, że szykuje się kolejna pointa z cyklu każdy na każdego.
.... i kolejna próba wrzucenia zdjęcia Olgi, coby była jasność w temacie o kogo chodzi i dlaczego.
Przy okazji: jest to czwarta próba. Wcześniejsze czegoś się nie udały.
A teraz czas już na kolejne zdjęcia...
... pytanie brzmi: co też Diablo ma zamiar wyciągnąć z torby i kto padnie jego ofiarą?
Jako że frekwencja w tym tygodniu przekraczała wszelkie pojęcie a sesje były wyjątkowo huczne, pozostaje mieć nadzieję, że nic, tylko tak dalej.
W ramach wczorajszej dyskusji a'propos terminu klubowej wigilii, w całkowicie demokratycznym, jawnym głosowaniu wybrano - co zaskakuje - jednogłośnie termin 22 grudnia jako obowiązujacy.
Niniejszym chciałbym zauważyć, że od momentu wrzucenia zdjęć nie działo się niemal nic i tylko kolega L@wyer urozmaicił nieco monotonię tego wątku.
Może by tak to zmienić?
A i owszem, acz zauważyć racz, jak wielki i nieziemski było odzew na mojego posta...
No ba... DRUGI !
Swoją drogą to jest lekki skandal: wrzuciłem zdjęcia i co? Cisza...
Pomyśl sobie, że ludzie, którzy oglądali zdjęcia zapewne zaniemówili z zachwytu.
Mały off: ta blondynka ma też profil na naszym forum, czy to przypadkowa osoba?
Nie wiem jak u niej z polskim - to może wiedzieć Haya - mam pewne wątpliwości, acz to (z tego co wiem) Rosjanka...
Wystarczy Panowie, że ja mam potrzebne informacje... i potwierdzam, Rosjanka. Moskwiczka :)
legrooch
Aż się dopiszę - kto to :D
Legrooch dalej wśród żywych - pogratulować...
Jeśli napiszę, że koleżanka Hayabusy - uwierzysz ?
Mastyl:
"Mały off: ta blondynka ma też profil na naszym forum, czy to przypadkowa osoba?"
EPICNESS! :-D
Mastyl, tak w ogóle to nie bądź rura i wpadnij jakoś na wódkę :-))
Po zweryfikowaniu że to ustrojstwo rozwala kanę:
nom. Spotykamy się.
Przy okazji, Diablo, czy jak wyglądam jak zombie żeby 'rise up' stosować;)
Haya pozwolisz ze jako gracz któremu na postaci zależy - przemilczę tą kwestie? ;>
spoiler start
Po cichu myśląc zombi nie zombi - spuchniecie pośmiertne widać ;)
spoiler stop
Diablo, a czy ja kiedykolwiek komukolwiek ukręciłem łeb za szczerość?
Choć prawdę mówiąc, Kampania Stu Kwiatów może być ciekawą opcją.
No a my tu gadu, gadu a przydałoby się nowe zdjęcia wrzucić !
W zwiazku z tym wrzucasz Zuuuuoo (kobietę) z jeszcze większym złem (winem )
Chcesz nas biednych, skacowanych, zdeprawować ;P
No wybacz zapomniałem o tym ze nie możesz - jak do ciebie to tylko może być SOK !
Ale brawa za samokrytykę tak publicznie :D
Znów ci się pomerdało - Ty nie możesz a chcesz - ale że taki smutny los cyklisty ;D
Ja mogę i chce ! :D A zresztą ; Nie pierd..l - Polewaj ! ;-))
Nie chcę choć mogę... no ale to nie ja symuluję wieloryby na mieliźnie życia.
A co do opcji polania - w sumie, czemu nie...
Nisko przelatujący smok - darmo
Spadający strop - darmo
Umrzesz jako nekromanta i pojawić się w krainie śmierci - darmo
Posiadanie szkieletowego pra-wieloryba jako Nekromanta - bezcenne..
Za inne rzeczy zapłaci Gm :D
WSZYSTKICH STAŁYCH I NIESTAŁYCH BYWALCÓW ORAZ SYMPATYKÓW SERDECZNIE ZAPRASZAM NA SPOTKANIE WIGILIJNE 22 GRUDNIA - W NAJBLIZSZĄ ŚRODĘ - O GODZINIE 17:30
OBOWIĄZUJE NIEOBOWIĄZKOWE WPISOWE W POSTACI JEDNEJ POTRAWY JAKO TAKO KORESPONDUJACEJ Z WIGILIJNA TRADYCJĄ - A ZATEM JEŚLI NIE SMAŻONY KARP TO CHOĆBY MARYNOWANA SZPROTKA .
LICZYMY NA OBECNOŚĆ WSZYSTKICH OSÓB WYMIENIONYCH WE WSTĘPNIAKU, TAK TO DO CIEBIE CAINOOR, BERESZKO, KIOWASIE, ATTYLO, PAMIRZE, MERYPHILIO, TWOSTUPIDDOGSIE, DO CIEBIE TRILIAN, OTI, WRZOSIU, SASANKO I KOKAINOWY KOCIE, DO CIEBIE MAĆKU G, MŁODY, DŻININI A TAKZE DO CIEBIE NASZ UTĘSKNIONY CIĄGU DALSZY.
Na spotkaniu wigilijnym jak to na spotkaniu wigilijnym... ot, Czerwony Kapłan Świątyni Państwa Totalnego udowadnia istnienie Boga tak energicznie, aż Mu się aura lekko tli...
A no panie , trwa :P
I jakie dyskusje - obżarstwo ;P
I szaleje dwóch zboczonych fotografów ;P
Oooo... Sami się znaleźliście. :D
Dziękuje za zaproszenie i od razu błagam o przebaczenie, że jak zwykle moja osoba nie zawitała w Wasze progi.
A tak poza tym, to idzie dobre, bo od nowego roku pojawi się realna szansa, że w końcu spełni się moje marzenie, czyli spotkam się z Attylą (z tego co chyba dobrze pamiętam, to bywał u Was) ]:> i poprowadzę Wam wszystkim sesję w system, który zawsze przychodził mi na myśl, gdy tylko patrzyłem na Waszą radosną bandę. Ale nie, nie zdradzę oczywiście co to za niecna gra. ;]
BTW.
W jednym z wątków reklamowałem Waszą bandę niejakiemu ROJO z samej redakcji tego pożal się Boże portaliku :D, który to zapragnął sesji w RPG, choć nie wiem czy On z Wawy jest tak w ogóle, ale nie zdziw się DiabloManiaku, jak zacznie Ciebie ów osobnik gdzieś tam maltretować pytaniami, bo to oczywiście Ciebie podałem jako drogowskaz. ;))
Do Siego i Wesołego Jajka!
I mam nadzieję, że w końcu Was nawiedzę swoją wielce irytującą osobą. ;)
Mery - bywał, i znów ma bywać! Dziś też był... ;)
No to jeszcze raz do zobaczenia w nowym roku, wesołego jajka, Chanuki, święta policjanta, strażaka i alpinisty, dnia dziecka, dnia przyszłych rodziców czyli WESOŁYCH ŚWIĄT ! :)
ps. Jaka gra? Zastrzel wszystkich nie mających nicków na literę "D"? :D
ps. 2 dopiero dotarłem - godzina czekania na autobus bo nie przyjechał jeden
Tam zboczonych fotografów - to, że każdy z nas jest zadeklarowaną lesbijką o zboczeniu jeszcze nie świadczy.
Szklanka była zaiste epicka, i patrząc na naszą ekipę ślizgającą się po drodze można było to zjawisko nazwać "Gwiazdy tańczą na lodzie".
A w ramach wczorajszego spotkania wystąpili:
Attyla
Oraz - na końcu, jako że ostatni będą pierwszymi - nasz gospodarz - Kalgan.
Z przyczyn obiektywnych zdjęć Diablomaniaka ani swoich (w moim wypadku przez wrodzoną skromność) nie zapodam.
Najlepszego Wszystkim Paszkudom (Bartek to inna kategoria jedyny ! XD ) Które nawet na Smsa nie odpisały! :D
Najlepszego, najlepszego... :)
A z komunikacją dziś masakra. Ani wiadomości, ani zadzwonić nie szło...
Jak rozumiem wszyscy szampańsko sie bawili i teraz dochodzą do siebie. I tak trzymać !!
Diablo, za sms serdecznie dziekuję i zyczę Ci wszystkiego NAJ, NAJ w 2011 roku.
Ale ZDROWIA i ROZSĄDKU, POMYSŁOWOŚCI i ZARADNOŚCI, DOSTATKU i MIŁOŚCI
DLA WSZYSTKICH
No więc zgodnie z zasadą że w Nowy Rok z nowym i tak dalej i ten tego, czas na coś nowego.
Niniejszym mały gwałt na grawitacji dokonany przez dobrą znajomą...
Przypominam że jutro w ramach nikłej frekwencji zapowiedzianej - spotkania nie ma :(
Może a nóż widelec uda się coś w piątek zrobić :)
Ja tylko krótko, żeby napisać że obecnie jestem w Guangzhou z kobietą.
I jestem szczęśliwy. Nawet bardziej niż szczęśliwy.
Po prostu kocham tę charakterną, wybuchową, wyższą ode mnie diablicę :D
A stwierdzenie że jesteśmy jak ogień i woda jest... słabe dla oddania tego, jak to wszystko działa.
Niektórzy dobrze się bawili... zwłaszcza towarzystwo na drugim planie, luzacy...
Metro. Z zaskoczenia i jest to jedno z bardzo niewielu zdjęć które zrobiłem z zaskoczenia lub nie pytając o zgodę...
Lily.
Prywatnie bardzo fajna babka, niestety mówiąca wyłącznie w putonghua.
Ale za to z charakterem...
We`re all living in Amerika, Amerika Amerika
we`re all living in Amerika, Amerika, Amerika
Piękne kobiety a sesji nie ma kto prowadzić. Nic tylko Szank-haje, Hong- Kongi i inne Pekiny. A co z Ciągiem Dalszym który wciąż nie może nastąpić, choćby na odcisk ?
Bez obaw, nastąpi. Rozmawiałem z nim wczoraj wieczorem odnośnie środy i wszystko wskazuje na to że będzie tak długo oczekiwany show.
Mafia w środe była miła, zwłaszcza, że z udziałem tylu pięknych kobiet. Niemniej, może jutro sesyjka ?
NIE będzie mnie jutro. Mam robotę i będę wolny dopiero po 20. Mógłbym wpaść co najwyżej na kwadrans a to się lekko mija z celem :(
O dziwo w piątek sesja była. Tym razem przemierzaliśmy wozem bojowym szlak miedzy Warszawą a Lublinem (scenariusz postapokaliptyczny). Po drobnych przygodach ze zmutowanym Urbanem i jego krwiożerczą świtą w Konstancińskiej willi, przygodzie z 3 metrowym jeżem tudzież modlińską grupą czołgoewą oraz szczęśliwym ominięcien chmury toksycznej nad Puławami (tu Mistrz Gry się nieco skompromitował) do Lublina nie dotarliśmy wprawdzie, ale obfite łupy w postaci cysterny paliwa do domu dociągneliśmy. A jeżowi jeszcze pokazemy... ciąg dalszy na ten przykład, który miejmy nadzieję pojutrze.
Po wielkich trudach i znoju i po długiej przerwie - udało się zorganizować jakieś spotkanie ! :)
Fakt może w lekko mało liczebnej formie (Bartek, Haya, Kalgan i ja) ale zawsze! Baaaa nawet krótka sesja się odbyła.. i kolejnych ciąg dalszy oczekuje grożąc różnymi srogimi karami dla graczy i gm-ów jak nie wystąpią :>
Więc panie i panowie, chłopcy i dziewczęta, smoki, trole i inne okazy licznie kiedyś tu występujące trzeba się znów spotkać ! :)
W środę jednostrzałówka Sengira, BARDZO udana. Brawo.
Tymczasem tym postem staję się LEGEND 6000 post !!!! Nie licząc tych anulowanych.
Pozostaje kwestia czy z tej okazji będzie jakieś legendarne picie ;-)
A sesja udała się bardzo zdecydowanie.
W dzisiejszej sesji ekipa dotarła do Lublina i konkretnie dotarła do zamku. Na zamku gdzie najwyraźniej nieco wcześniej miała miejsce krwawa jatka ekipa znalazła kompletnie zalanego hujasa z Bactwa Stali, który miał nadzieję że to koledzy przysłali po niego gołdż.
Od niego ekipa dowiedziała się, że przeciwnicy używali meczet i był wśród nich Deathclaw Khaddafi.
Napastnicy jednak uciekli po tym jak hujas napisał na ścianie że odczuwa bul.
Dodajmy jeszcze, że na zamku licznik gingera kręcił się jak oszalały, niechybnie zwiastując nadejście Ciągu Dalszego.
Wątek zdycha tak przekonująco, że nie ma sensu tworzyć nowej części.
Niemniej, wszystkim naszym sympatykom wszystkiego najlepszego
SMACZNYCH JAJ!!!!
Sesję się powoli kontynuują :)
Mr. Kalgan sprawdza swoje predyspozycje w sprawie bycia Gm i wychodzi mu to całkiem nieźle (no z drobnymi zgrzytami ale kto by ogarnął w 100% taką bandę indywiduów podejrzanej reputacji jak MY! ).
Chociaż pechowo ostatnio frekwencja kuluje i cześć graczy stała się zupełnie niewidzialna na sesji (widzialna za to na Facebooku ;> ), cześć zaś popija hurtowe ilości alkoholu i nie może wykorzystać swojego daru leczenia w celu postawienia na nogi większości kontuzjowanych graczy i NPC-ów, a inni udają że się (wł)uczą ;)
Więc panowie spiąć zadnią cześć ciała i przynajmniej się pojawić, bo ciąg dalszy się wkurzy ;D
Środowe spotkanie jest albo przedostatnim, albo wręcz ostatnim przed jesienią (klub będzie przechodził małą renowację).
A zatem serdecznie zapraszam - zwłaszcza, że i przygoda nieźle się zapętla a Ciąg Dalszy przymyka oczy na.... już Wy wiecie na co, a o czym pisać nie należy.
Mości Kalganie proszę :
http://plugy.free.fr/en/index.html ;)
Contents :
PlugY, The Survival Kit is structured as options that can be enabled or disabled by editing the configuration file.
This plugin is localized in English, French, German, Italian, Spanish, Polish.
Availables features list :
- Infinite storage space in the stash (up to 4,294,967,296 personal pages!)
- Shared storage space in the stash (up to 4,294,967,296 shared pages too!)
- Enabled the ladder only runewords out of realms.
- Local World Event and Uber Quest for singleplayer and multiplayer off-realm !
- Can open Cow Level Portal even when player have kill the Cow King in that difficulty.
- Unassign assigned skills and stats points.
- Change the selected language.
- Always regenerate maps in SinglePlayer like in MultiPlayer.
- Automatically execute /players X when you launch a new game.
- Added some pages for display more characters stats like %MF.
- Display item level in its popup.
- Launch any number of Diablo II games on the same computer.
- Increase the stash to 10x10 squares.
- Change the save path directory.
- Always display Mana and Life values above the globes.
- D2 can load all files, even those opened with Microsoft Excel (disabled by default).
- Display the stats current value (without magical bonus) like Magic/gold find or maximum resistances.
czyli jak mówiłem , słowa runiczne i eventy z BN w singlu, rozszerzony i zakładkowy kuferek (z możliwością przerzucanie dla wszystkich własnych postaci - wspólny kufer i osobno własny(przełączany na poziomie kufra kliknięciem w lewy dolny róg (są przyciski))) + więcej statystyk
Diablo - Serdeczności dziękczynne.
A jeszcze mi powiedz jak spatchowac dwójkę (czy ten plugin wyczerpuje patche, czy nalezy podnieść do konkretnej modyfikacji ?)
Wiem, ze działa z kazdą wersją, ale chodzi mi o najlepszy patch bez tego pluginu, jęśli byłby takowt potrzebny.
Ostatni czyli 1,13c - najprościej jak masz net w kompie na którym grasz w Diabełka wejść w Battlenet (czyli opcja poniżej single player) sam ściągnie automatem najnowszy patch, później tylko wyjść z gry i zainstalować ten mod :)
albo masz linka tylko nie wiem czy działa :)
http://www.filecluster.com/Games/Patches-Updates/Download-Diablo-2-LoD-Patch.html
Klub w remoncie. Zapewne da się wejśc od września. Ale funkcjonować bedzie do stycznia - nowe cięcia finansowe. Jak wiadomo PO mocna jest w obietnicach zwiekszenia nakładów na kulture, praktykuje natomiast cięcia.
UWAGA
Wszystkich bywalców i sympatyków zapraszam w piątek o 18.00. Ważne, zawiadomcie znajomych.
Kalganie, żyjesz?
Lawyer jest niezniszczalny :-)
+++
A że tak spytam, wszystko dobrze się skończyło? :-)
Po wczorajszych ustaleniach z Kalganem zapowiem, że w przyszłą środę spotykają się chętni na Munchkina.
Jeżeli wszystko pójdzie dobrze - czytać siostra Niewidzialnej odda Ryzyko, to w środę będziemy podbijali świat.
Nie. Będziemy mieli sesję.
Po pierwsze Diablo z Hayabusą wpadli w niezłe szambo, a po drugie mamy nową uczestniczkę.
Trzeba to sobie powiedzieć: mieliśmy sesję. Odnieśliśmy statystyczny sukces ponieważ 80% graczy przeżyło.
Hayabusa
Strasznie mi przykro. Czuję sie winny.
Tak czy inaczej trwające od stycznia sesje w świecie "Gone" (zniknęli) dobiegły końca. W najeżonym potwornymi niebezpieczeństwami świecie, tylko jeden z graczy zginął, a był wzorem ostrożności, niestety nerwy poniosły.
Spotkania są w gronie trwale zamkniętym czy też można się dołączyć do gry ?
Niestety, jak donosi Ciąg dalszy dziś jednak spotkania nie będzie. W srodę Haya poprowadzi fallouta
Oj Kalganie, Kalganie..Im dalej w książki tym mi ocena sesji ostro spada :D
Pomieszałeś tyle faktów, pominąłeś tyle ciekawych zdarzeń i dialogów... nawet w opowieściach o świecie się tyle razy pomyliłeś tyle razy że zaczynam wątpić czy wogóle czytałeś te książki.. :P
Rozmowa z 2 częściej książki..
Rozmowa w kilka osób - więc nie że to byłą jakaś tajemnica (oczywiście npc którzy u nas byli głupi czy nic nie mówili w książce potrafili wszystko)...
"(...) - Gdy gaiaphage mutował, podobnie działo się z niektórymi z nas. Może to jakiś rodzaj syntezy> nie wiem. Ale można założyć że gaiaphage zaczął cierpieć z powodu braku żywności(..) Myślę... jestem przekonana.. że topnienie rdzenia, które powstrzymał mały Pete, zostało wywołane przez kogoś w elektrowni. Kogoś kto słuchał gaiaphage. Próbował wysadzić elektrownię co rozsiałoby radiację po okolicy, zabiło wszystkich w pobliżu .. z wyjątkiem stwora, który żywi się promieniowaniem.
- Mały Pete powstrzymał topnienie. Stworzył ETAP. ale nie zniszczył gaiaphage. A gaiaphage ciągle jest głodny.
-Głodny w ciemności - odezwał się Pete."
Losowo bo nei chce mi się myśleć o wszystkim (wyszłoby za dużo)
ramy czasowe (u nich kilka miesięcy), wydarzenia, sprzęt- to MIASTO miało broń (w tym broń maszynową - szkoła nie posiadała nawet jednego pistoletu), łowili ryby (co zawzięcie twierdziłeś że nie robili tego), Astrid która mówiła o bracie, Piotruś działający i czarujący, przymierze Caina z ciemnością, Helikopter NA jachcie, jacht rozbity o skały (wpłynął na mieliznę), o tym że skarpa miała raptem kilkanaście metrów, fale i wiatr przenikający przez barierę (wolniej ale był, fale też mniejsze ale też były)..
po fakt że Caine uciekł w 3 tomie na wyspę po pokonaniu głodem akademii nie walczył z żadnymi robakami..
A i zapomniałbym o najważniejszym
NIE BYŁO ŻADNEGO CZASOWEGO OGRANICZENIA MOCY ! :P
Taki Robak w kamuflażu/niewidzialności zasuwał całe dnie ;P
DiabloManiak
1. Ograniczenia mocy wprowadziłem jako konsekwencję nieograniczonych możliwosci (dowolnosci) ich wyboru. Zdawałem sobie sprawę, ze mam doczynienia ze statsiarzami w efekcie mogłaby się odbyc jedna pieciominutowa sesja "mam moc odwracania czasu, brzęk i powoduję, ze nic się nie stało"
2. Fabuła sesji odbiegała od fabuły książki, zminiłem kilka parametrów w tym charakterystykę postaci np. Caine.
3. Udowodnij, ze w miasteczku była broń maszynowa a nawet jakakolwiek - cytaty bo ja takich nie jestem w stanie sobie przypomnieć
4. Skoro wyposażyłem was w broń musiałem stworzyć i przeciwwagę dla grupy Coates. Tak czy inaczej w książce grupa Caine jest silniejsza.
5. Skarpa (klif) w książce nie miała KILKU metrów, Caine z trudem przetransportował tam kilka osób, była nie do zdobycia normalną droga i tak było na sesji, choć wyolbrzymiłem jej rozmiary, aby była nie do zdobycia dla Was.
6. Caine nie walczył z robakami bo inna była jego postać w książce a inna na sesji - zrobiłem z niego postac negatywną ale i kreatywną, wyzwanie dla Was nie aby go uśmiercić, ale aby z nim współzawodniczyć
7. Kreowałem swiat według regół książki ale nie znaczy, ze wiernie zamierzałem oddać fabułę, to były sesje w świecie Gone a nie opowiadanie Gone, tak jak i sesje w świecie fallouta nie oddają ani nie mają zamiaru opowiadac fabuły gry komputerowej
Generalnie czepiasz się, co jest Twoim prawem, ale jedyne kryterium którym możesz mnie osadzić, to to czy dobrze bawiłes się na sesjach czy nie. Odniosłem wrazenie, ze nieźle, ale moze byłem w błędzie.
Oj Kalganie :-]
1. Nikt - nie mówi o cofaniu czasu ale taki Haya nie powinien mieć już ograniczeń w czasie sesji że nagle mu się baterie kończą :D Czy Bartek cytując tekst na temat teleportacji.. "(..) jej siła teleportacji wynosiła trzy kreski. Potrafiła momentalnie znaleźć się w dowolnym miejscu , nawet takim którego NIE widziała wcześniej" (tom 4. s -20 ;D)
3. pistolety maszynowe z wartowni elektrowni (tom 1 - to miasto dotarło tam pierwsze), pistolety strzelby, (w tym nawet zestaw do odlewania amunicji na tym z złota Albert tworzył swoje złote pociski 7,76 przy tworzeniu waluty - (nabój karabinowy dodajmy) a zestaw przewidywał znacznie więcej kalibrów, shotgun Bryzy, karabin automatyczny ochroniarza Alberta (czyli pewno m-16 patrząc na realia),Emilio, ba nawet karabin myśliwski którym Hank strzelal do Ducka (gdy go wiatr na większej wysokości zwiewał), shotgun którym strzelano do Sama w czasie walk normalni ludzie vs odmieńcy (wspominam bo został ranny od tego postrzału).. nawet Drake (vel biczoręki) pistolet zdobył dopiero w mieście )... dotarłem nawet do tego że w pociągu znaleźli wyrzutnie rakiet (chwilowo się na tym zatrzymałem) :D
4. Błąd - grupa Caina byłą znacznie SŁABSZA od miasteczka - miasto było liczebniejsze (ponad 400 dzieciaków co sugeruje min taką ilośc domów), posiadało broń, znacznie więcej mutantów (nawet cytując tekst jednego z coates - tutaj będąc odmieńcem czeka mnie śmierć w miasteczku miałbym sławę), a sam Caine - wbrew twoim słowom nie likwidował odmieńców tylko groźnych - pozwolił mieć moc dwóm dziewczynom zakochanym w nim, robakowi i jackowi bo miał na nich wpływ - ktokolwiek mógł być nawet potencjalnie groźny (czyli miał moc) był likwidowany..
Caine tak się BAŁ miasteczka i tego co inni mogą zrobić, że się wplątał w sojusz z gaiaphage - pomoc kojotów - biczoręki-...
W książce Caine był groźny tylko dzięki sojuszowi z gaia - samemu nawet nie próbował walczyć z miastem - u nas to on został głównym wrogiem z racji zapędów i przepakowania- a nie kosmita na g :D
Coates przegrało już w 2 tomie - gdzie jedyne co im się udało to kradzież małych ilości jedzenia i zabunkrowanie się w akademii - nie mieli siły walczyć - sam caine przypłacił to prawię śmeircią z głodu... (nawet pomimo kanibalizmu) - słabość coates jest tak wielka że już w pierwszym - drugim tomie ludzie stamtąd uciekali od caina do miasteczka :D
Coates opierało się tylko na mocy Caina i brutalności Draka czyli terror własnych - miasteczko było znacznie silniejsze.. i lepiej zorganizowane :D
5- skarpa miała około 15 metrów :) Caine dopływając do wyspy nie miał jak wylądować (brak plaży) więc najpierw próbował lewitacji na większe odległości (a przy okazji chciał się pozbyć gąb do karmienia) .. dodajmy że był zagłodzony i osłabiony po bitwie o elektrownie, zburzeniu kopalni a dzień wcześniej wyjściu z blisko 3 miesięcznej śpiączki ! :P - wiedział że jak się nie uda to tam zginą.. przypomnę że dzieciaki z góry schodziły do rozbitego jachtu... nie mogły przenieść tylko zbiorników z paliwem z racji wagi (co caine się po pod kurowaniu zrobił bez problemów)
6 - nie walczył ale przesadziłeś z robakami :)
i tak na ogień były odporne tylko larwy zaraz po wykluciu (za to dało się je zabić kamieniem)
latające węże były wrażliwe i na ogień i na obrażenia fizyczne (sam spalił mnóstwo węży w jaskini :) )
Nie twierdze że źle się bawiłem :)
Ale patrząc z szerszej perspektywy - sesja i świat książki widzę ze kilka rzeczy można byłoby zrobić lepiej ( linią przewodnią książki jest motyw Miasteczko vs gaiaphage - coates to była tylko przeszkoda i etapem w trakcie tak jak kojoty) u nas zrobiłeś wojnę coates vs miasteczko i mityczny g gdzieś daleko z tyłu - o którym mieliśmy mniej informacji niż w książce :)
A kłopoty w miasteczku były bardziej ludzkie niż u nas ;D (cały praktycznie pominięty motyw bitw z z mutantami, czy bitwy o miasteczko i elektrownię, projekt Kasandra do którego nie mieliśmy szans się zbliżyć)..
Czy twoje popsucie elektrowni na siłę (w książce można było odpalić elektrownię - zabrali tylko JEDEN pręt - niechcący bitwa o elektrownie spowodowała spore uszkodzenia (Caine rozwalił przecież kopułę reaktora - przypominam że ponownym odpaleniem reaktora czyli skażeniem okolicy i miasteczka (potencjalna śmierć Astrid tylko dlatego Sam nie walczył) - szantażował Drake Sam-a, chcąc go zabić (czy jak kto woli pobić na śmierć)..
Osłabiłeś u nas moce - i wzmocniłeś za mocno Caina (to był jakiś cholerny doktor samo zło - wiedział wszystko wcześniej niż my i miał wszystko)
U nas elektrownia powinna działać mniej wydajnie (zabrany pręt - ale brak uszkodzeń mechanicznych)..
Bartek dostał tymczasowe jakieś dziwne nadludzkie moce ni z gruszki ni z pietruszki które potem zniknęły też nie wiadomo gdzie - gdzie promienienie w książce zabijało - dlatego pręt paliwowy był przenoszony w osłonie transportowej z ołowiu)
Biczoręki - który chciał się mścić - i dalej nie wydziela żadnego prądu - biczoręki jest równie szybki jak człowiek - ma tylko ten swój bat zamiast dłoni (którym poddusza czy chłoszcze ale bez żadnych prądów), ba dalej szuka wiecznie pistoletu bo wieży w potęge broni.. ;)
Biczoręki dostał kolejną moc (regenerację ) dopiero po ożywieniu w jednym ciale z panienką :)
(tylko dlaczego w książce się z zwykłą a u nas chciałeś z Bryzą) - gdzie bryza sama wielokrotnie pokonywała biczorękiego (w książce bryza to wręcz potęga - jest szybka jak kula z broni palnej - przecież ściągała się z nią jak z Jackiem robiła eksperymenty na temat mocy- wali kilkanaście razy na sekundę itp.)
I dojście do podobnych rozwiązań jak w książce było u nas niemożliwe - mogłeś bardziej popuścić wodzę fantazji :D
A i żadnej ciąży Diany z Cainem do połowy czwartego tomu nie było - chyba że się bzykną po raz pierwszy jakoś niedługo - i czwarty tom pominie kilka miechów pod koniec (bo do połowy czwartego tomu minęło dopiero niecałe pół roku (około 4-5 miesięcy) od powstania Etapu) ;P
Powtarzam
Nie było moim zamiarem oddanie fabuły książki ale prowadzenie sesji w swiecie Gone. To Wy zamiast rozwiązywać zagadke skupiliscie sie na wojnie z Caine. Nie mogłem pozwolić abyscie załatwili go na pierwszych sesjach, a nawet wogóle. Caine wiedział pierwszy tylko to co i wiedział w książce, jak nie zniknąć, wy kompletnie nie drążyliscie tego watku, więc podpowiedzi udzielały wam archiwa Caina, jego komputer etc. I tak nie pomogło. Na projekt Cassandra naprowadzałem Was dwukrotnie - zdobyliscie listy matki Astrid z naukowcem, ale się nimi nie zainteresowaliście, wiec znów Caine bezpośrednie zdradził, stopień pokrewieństwa i też przeszliscie nad tym do porządku dziennego.
Caine WALCZYŁ z gaiaphage (choc początkowo był jego narzedziem) to biczoręki był zaprzedany ciemnej mocy.
Broń palna w powiesci odgrywała role marginalną, bardzo marginalną, dla Was była priorytetem i najchętniej obrócilibyscie w perzynę wszystko co sie rusza, dlatego tak ograniczyłem jej asortyment. Co do rozkładu sił Caine - miasteczko jesteś w błędzie. W tym świecie liczyły sie moce a nie broń palna, to Caine miał kameleona, diagnostyka, a sam dysponował największą mocą. Na biczorękiego nie było sposobu, nawet po jego "śmierci" Co do ciąży Diany, doczytaj powieść do końca, zreszta tego watku na sesjach nie było.
Moim zadaniem jako MG było aby dostarczyć Wam dobrej zabawy jak najdłużej, a nie pozwolić, zebyscie wystrzelali Coates i własne miasteczko. Moim prawem było także modyfikowanie akcji powiesci i czyniłem to, im bardziej rozdymaliscie do nonsensownych rozmiarów swoje moce, tym większe mnozyłem przeszkody, to nie statsiarstwo miało rozstrzygnąć fabułę, ale odrobina detektywistycznego talentu.
A swoja drogą, nie uważasz, ze zrecznie wykorzystałem watek religijny ?
To po koleji - Cain - zaczął walczyć z dopiero jak uświadomił sobie jak głupotę walnął (sprzymierzył się z ciemnością, gdzie dobrowolnie poszedł do niej po przegranej bitwie) - tylko dlatego że chciał zdobyć przewagę .. z racji słabości coates..
Autor bardzo rozbudował wątek broni.. WIĘKSZOŚĆ osoób korzystała z broni palnej albo białej ( wszystkie dzieciaki uzbrojone, opisy miecza świetlnego z wbitymi żyletkami etc).. jedynie parę najsilniej obdarzonych osób nie walczyło bronią ...
drobna lista :
Walczenie tylko mocą
(coates) - Cain
(Miasteczko) - Sam, Jack (siła wynikająca z mocy dla coates otworzył tylko drzwi do elektrowni dla miasteczka walczył choćby z robakami - szansa na 3 kropke jak nagle zaczął skakać po 30 metrow), Dekka (kontrola grawitacji), Duck (nie żyje - poległ w walce w kopalni z gaiaphago), Orc (można uznać ze po przemianie w mutka używa tylko jego siły i wytrzymałości)...
Mały Pete - używający mocy kilka razy w obronie swoim i siostry..
Mające moc ale nie walczące - "wspierały", pomagały albo zginęły ;-]
(coates) Diana (wykrywanie), Penny (iluzja), Robak (kamuflaż nie wlaczył zajmował się wywiadem)
(miasteczko) Betty (nie żyje - znacznie słąbsza wersja mocy sama), Astrid (Moc Astrid jest bardzo niejasna, ona sama opisuje ją jako "intuicję" lub "metaforę". Kiedy chwyta kogoś za rękę, czasem widzi coś w stylu smugi na niebie, która może opisywać ważność lub duszę tejże osoby. Wiemy też, że smuga Sama wygląda jak spadająca gwiazda, ciągnąca za sobą iskry. W skali mierzenia mocy Diany, Astrid ma ledwo dwie kreski czyli praktycznie jedną), Hunter (nie żyje), Virtue (jednokreskowiec wyczuwanie charakteru - ostatecznie po ucieczce z wyspy zamieszkali w miasteczku)
(niezalezny) obiekt 002
Posługujący się tylko bronią białą i mocą lub tylko bronią palną i mocą
(miasteczko) Taylor (broń biała nóź + teleportacja), Lana (pistolet + leczenie)
Posługujący się mocą bronią białą i palną
(coates) Drake (bron biała w formie reki bicza (ma sile uderzenia zwykłego bicza, potrafi dusić) - moc regeneracja - kocha broń palna pistolet daje mu poczucie mocy i siły - używa jej nawet jak ma swój bicz )
(Miasteczko) Brianna (bron biała - noż, struna moc - nadludzka szybkość działania (nie tylko biegu ale i ciosów - dzięki szybkości bardzo mocne ciosy bronią biała - rozpołowiła choćby struną Draka czy odcięła mu głowę ) broń palna - shotgun )
Masa dzieciaków z bronią białą i palną ...
To w którym miejscu coates ma przewagę ?
Te osoby się znosza z racji równego poziomu mocy
Sam - Cain (remisują mocą na 4 kropkach)
Drake - Brianna lub Orc (czy powolne wypalenie przez sama)
miasteczko ma znacznie większy potencjał bojowy
coates bylo silne strachem nie mocami czy fizycznie i nie miało szans w starciu z miasteczkiem - stad Caine przyjął Draka jak wrócił już jako biczoręki (i przyjął kojoty) żeby wyrównać szanse bo nagle była u nich jedna osoba z mocą (on sam) na kilka w mieście :)
DiabloManiak
W miasteczku sesyjnym takze wzystkich mogliście uzbroić w broń palną, dałem Wam jej wiecej niż autor książki, natomiast odmówiłem sprzętu ciężkiego co chyba było zgodne z fabułą (M16 to Twoje domniemanie).
Caine opanował bazę i dorwał sie do sprzętu ciężkiego (co naturalnie jest sprzeczne z powieścią, ale wytłumaczyłem dlaczego wprowadziłem tę inowację)
Odnosnie mocy w miasteczku było wiecej mutantów niż wymieniasz - ktos tam np. zmieniał gęstośc podłoża, ktoś był z kamienia ale upierałbym się, ze jedynie główny bohater mógł nawiązać walkę z Caine.
W sesyjnym Perdido Beach roiło sie natomiast od równorzednych Cainowi mutantów i musiałem to zrównoważyć bazą.
Ale ciągle bezsensownie zarzucasz mi odstępstwa od książki, BYŁY, takie moje prawa Mistrza Gry.
Przyznałes w rozmowie, ze Caina stworzyłem ciekawiej niz w powieści, pozwoliłem aby dzięki Waszej inwencji nie było w miasteczku głodu, lepiej zorganizowaliście miasteczko (np. uruchomienie zastępczego zasilania w prąd po awarii elektrowni). jacht był sprawny i mogliscie go wykorzystać itd itd.
Ciąg Dalszy zaprasza do kolejnej części:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11746110&N=1