Risen 2 | PC
Risen 2 wg mnie jest bardzo słaby w porównaniu do Gothica, nie ma już tego klimatu, jest nudny i ma słabą fabułę, świat gry nie jest już tak niezwykły i magnetyzujący jak w Gothicach ! Ostatnio chciałem sobie przejść po raz drugi Risen 2 i tak się zanudziłem po 2 godzinach gry, że zainstalowałem i postanowiłem przejść drugi raz Gothica 3 i gram już w niego od 2 tygodni i świetnie się bawię - to świadczy o tym, że Risen 2 nie dorasta Gothicowi 3 do pięt, a do Gothic 1 i 2 to już w ogóle nie ma żadnego porównania !
Zależy kto co woli, ja na ten przykład w Gothica długo nie pograłem bo mnie nudził, głównie drętwymi dialogami które nie miały końca. Risen 1 za to bardziej mi przypadł do gustu dialogi były bardziej przystępne, dwójka przyciągnęła mnie natomiast "cukierkową" grafiką oraz pirackim klimatem. Prawdą jest, że AC IV miażdży pod tym względem Risena 2, jednak nie zmienia to faktu, że gra jest naprawdę godna uwagi, nie tylko dla fanów "Piratów z Karaibów" ale też dla fanów gier RPG.
Można o mnie powiedzieć, że ubóstwiam dzieła Piranhi Bytes a raczej ubóstwiałem do pierwszej części Risena. Uruchamiałem "Mroczne Wody" z przeświadczeniem, że zazwyczaj przeciętne recenzje tej gry są dziełem malkontentów i hejterów serii Gothic. Jednak po ukończeniu Risen 2 muszę przyznać im rację. Gra w moim odczuciu nie jest dobra. Nie będę się rozwodził niczym profesor Miodek nad tą grą, bo wiele o niej już powiedziano i napisano. W wielkim skrócie największymi minusami tej gry są: przeciętna grafika - na maksymalnych ustawieniach gra wyglądała bardzo średnio; fabuła - trywialna sztampa pełna gębą, która nie zostaje w pamięci zbyt długo i bardziej gościł mi na twarzy uśmiech politowania aniżeli zachwytu bądź zainteresowania. Poziom trudności - za pierwszym razem odpalam grę na poziomie NORMALNY i ten normalny tutaj to chyba coś aka początkujący, bo gra była bardzo łatwa a ostatni boss to kilkanaście sekund walki... Do tego głupoty typu "jak nauczyć się kopniaka" etc. Brak możliwości pływania (wpław) - wtf? Do tego nie podobała mi sie eksploracja - otwieranie jakiejś trudniejszej skrzyni a w środku jakieś pierdoły; albo wspinam się po kilku blokach skalnych wpatrując się w przeciętną, ale długą animację (W Gothiku było to może i toporniejsze, ale szybsze) i mój trud nagrodzony jest paroma monetami, grogiem i laleczką? W Gothikach czy Risenie eksploracja była zdecydowanie lepsza, bo można było odnaleźć naprawdę ciekawe i przydatne przedmioty i odczuwało się dużą satysfakcję z odnalezionego, ciekawego zwoju z czarem. A tutaj niemal nic ciekawego (poza dwoma przedmiotami). Klimat nijaki - w Gothiku 2 obóz piratów jest bardziej klimatyczny i piracki niż to wszystko tutaj w Risen 2. Jeśli chodzi o dubbing to był dobry, choć nie podobało mi się, zę często postaci mówiły coś innego niż widniało w tekście. I parę innych pomniejszych baboli. Plusy? Przede wszystkim muzyka - Jak zawsze w grach PB stała na wysokim poziomie tak tutaj też jest wg mnie dopieszczona w każdym dźwięku. Co nie można powiedzieć o samym dźwięku - grzmot przypominał mi charczenie jakiejś bestii, łażenie po wodzie było ciche i bezszelestne etc. System walki z podłymi sztuczkami - fajnie, że urozmaicone zostało to machanie szabla aka Gothic 3. Broń palna też fajna, choć znacznie ułatwia rozgrywkę. Voodoo- powiew świeżości w RPG i ciekawostka. Skorzystanie z małpy tez jest ciekawe - gorzej wygląda to z papugą. Ogólnie walka jest nawet na plus, choć szkoda, ze wymagająca jest tylko na początku. Otwieranie skrzyń - przemyślane i mi się podobało takie rozwiązanie. Napisałem wcześniej, ze minusem jest piracki klimat - doszukałem sie jednak w klimacie paru plusów i nawiązań do Gothika - dzięki muzyce inspirowanej pierwszymi Gothikami momentami odczuwało sie powiew Gothików- szczególnie jedynki, ale niestety zaledwie przez kilka momentów. Gre przeszedłem z trzema DLC w 28 godzin wykonując wszystko i odkrywając wszystkie skarby. Licząc czasami wczytanie, ewentualną śmierć nie jest to więcej niż 30 godzin - jak na RPG jest to minimum (choć Piranha Bytes zazwyczaj tworzy gry w przedziale 30-40h) Jak dla mnie jest to po prostu średnia, co najwyżej niezła gra (dałem naciągane 6/10). Już wolę odgrzewany kotlet w postaci poprzedniego Risena czy powrócić do Gothików 1-3. Do Risena 2 już nie powrócę.
Przeszedłem ją po raz drugi (za pierwszym razem coś miałem zły humor i w 3/4 gry skończyłem, oraz dałem jej ocenę 4/10) i jestem zachwycony.
Klimat Gothiców jest i czuć go na każdym kroku. Walka jest dobra, nie wiem skąd te narzekania. Kijowy jest tu tylko rozwój postaci, który strasznie irytuje.
Questy są świetne i nie mogłem się od nich oderwać, więc dlateo wystawiam tej grze 9/10
Dobrze, że dałem jej drugą szanse:)
pomimo kilku plycizn, mielizn, nierownosci i skal zawistnie wystajcych z oceanu. okret plynal dalej, az do finalowego zawiniecia do portu. i pomimo tego ze dobrze sie bawilem, nie mysle powrocic znowu w te strony...
[797] Ja gram w RPGI dla fabuły a nie dla grafiki, widzę bogatą encyklopedie gier posiadasz skoro wymieniasz tylko D2 z tych starszych :D.
"Grafika ma ZNACZENIE bo chyba nikt nie chce grać w gry z t.z.w. przedpotopową grafiką " Przed "Potopem" nie mieli komputerów, silnik z Crysisa albo BF'a? Huahahahhahaha Boże... Weź sie nie kompromituj błagam ;/.
Nie wie ktos ile place za swiatynie powietrza? Za informacje dziekuje
^
była dostępna swego czasu nawet za darmo
http://risen.info.pl/news-risen-2/dlc-swiatynia-powietrza-za-darmo-lub-taniej-a-takze-inne-dlc
Obecnie na Muve nie ma DLC do Risena 2 wcale, a jedyne mi znane miejsce gdzie można to DLC kupić to Steam, gdzie kosztuje ono 10€ (niedługo zaczyna się letnia wyprzedaż i są duże szanse na przecenę rzędu 75%)
Oczywiście grę też trzeba wtedy mieć na Steamie ;D
http://store.steampowered.com/app/40390/
^
Promocja na wszystkie DLC do Risena 2 (i samą gre też), włączając świątynie za 2,5 euro
http://www.gamersgate.com/DD-R2DWAT/risen-2-dark-waters-the-air-temple-dlc
[811] Lepsze niż "BEEFY" CZY "KRAJZISY"
Dno. Nie znajduję w tej grze ani trochę klimatu gothika- inaczej niż w pierwszym risenie.
Grafika i animacje pomimo niskiego poziomu jeszcze by przeszły, ale fabuła i mechanika wołają o pomstę do nieba. Karabin z bagnetem (magicznie przeładowujący się sam, podczas wymachiwania nim i odtrącania wrogów) sprawia że "trudna walka" w tej grze nabiera znaczenia oksymoronu. Questy wyglądają jak pisane przez 5 latka- ktoś niby starał się to zrobić z jajem, ale wyszło głupkowato. Zadania i cały storyline pozbawione są głębi i jakiegoś dłuższego ciągu. Otwartego świata nie stwierdzono- biegamy po mniejszych lub większych "korytarzach" udających "otwarte przestrzenie". Wyborów moralnych, czy w ogóle jakichkolwiek wyborów nie podejmiemy- cała fabuła prowadzi się sama, rola gracza ogranicza się do "przynieś, zanieś, pozamiataj". Najlepszy element to łupienie grobów/ szukanie skarbów, ale też kuleje. Poza tym od połowy gry nie ma już na co wydawać kasy. No i- gra o piratach, a bez bitew morskich i żeglugi? Serio?
Ps: ta gra nie jest lepsza od skyrima, jak ktoś napisał. Nie jest lepsza i nie byłaby lepsza nawet gdyby twórcy mieli 10x większy budżet. Risen nie może mierzyć się z skyrimem, oblivionem czy morrowindem, bo to nawet nie jest ta sama liga, nawet jeśli tego ostatniego widocznie przewyrzsza graficznie. Tutaj kuleją durne rozwiązania i fatalna fabuła i kasa tego nie zmieni.
nic im nie wyszło w tej grze a trujka bendzie jeszcze gorsza
[813] ta gra nie jest lepsza od skyrima, jak ktoś napisał. Nie jest lepsza i nie byłaby lepsza nawet gdyby twórcy mieli 10x większy budżet Ahh ci fanboye, P.S. Czy w skyrimie były wspomniane przez ciebie wybory moralne, bo patrz grałem tyle czasu a żadnego sobie nie przypominam ;/, więc wyborów już w Morrowind było.
[814] nic im nie wyszło w tej grze a trujka bendzie jeszcze gorsza Radzę poćwiczyć ortografię, bo to co napisałeś woła o pomstę do nieba.
Jest jakiś sens inwestowania chwały w woodoo, bo na razie mam 1 i nie wiem czy dawać w nią punkty?
gra bardzo dobra nie wiem co wam w niej nie pasuje . wiadomo nie idealna ale trzyma poziom wysoki, przechodzę ją i bawię się przednio , postacie grafika fabuła questy świat wsio fajne. wielki minus za średnią optymalizacje
[733][734]
Grałem kilka(-naśnie) godzin. Wystarczająco długo, żeby dojść do pewnych wniosków.
Może podobać się - jeżeli lubicie sztampę, zaklikiwanie przeciwników, niewidzialne ściany, pseudo-otwarty świat (mniejsze lub większe korytarze symulujące otwartość), broń palną z auto przeładowaniem (?), udawanie czegoś, czym gra ewidentnie nie jest, to macie rację, moja ocena jest za niska. Daję grze 11/10 i przyznaję panom rację!
@damianw23031978
Widzę w twoim profilu, że wszystkie twoje posty są równie inteligentne. Wielka szkoda, że rodzice z komputerem komunijnym dali ci w pakiecie dostęp do internetu.
Super gra i dopiero teraz mam zamiar przejść pierwszą część :). (taka ocena bo jednak nie jest to gra idealna)
O wiele lepsza od przeciętnego Risena (1). No i jest dubbing! Początkowo toporna walka, ale później jest lepiej. Tylko fabułę mogli bardziej rozwinąć.
Polecam!!!! 9/10,grałem na xboxie bo mój pc juz nie zipie ;p,Polecam
Moja Ocena 7.0
Nie zrozumcie mnie źle, bo mroczne wody mają orginalny klimat, niezła mechanikę, historie ze zwrotami akcji, ale to wszystko zostało podany w tak wykastrowany sposób. Bardzo luźne podejście do frakcji ( po co Bezi miał uczyć się voodoo, jak sprawa kosmyka wodza mogła zająć się Chani ? ) Mało interakcji z otoczeniem ( wszystko robi się w osobnym oknie ), piraci nie umiejący pływać, bohater ten sam ale zupełnie inny, ale może to przez polski dubbing. Powiem szczerzę że Gothic przyzwyczajał mnie do co najmniej dobrego podłożenia głosu, ale co wyprawia się w Risen 2, sprawia że cała opowieść jest strasznie bajkowa. Nie czuć że tam na północy Władcy tytanów zniszczyli cały kontynent. Bardzo mi się spodobało że w końcu występują jakieś pamiętne NPC’ty, które mogą wejść w skład naszej załogi statku. ( łeska w oku jak się przypominają końcowe etapy G2 ) Lokacje są ładne, a i większość wysp jest zaprojektowana w stylu Piranha. Podsumowując dobra gra, ale słabsza od pierwowzoru, nie wspominając wogóle o porównywaniu do Gothica. .
Jeśli się wahacie czy grać-dobry gameplay
www.youtube.com/watch?v=G1BUOPX9YSI&list=PLLLhjOCpX0NhVfJitZF03GbSsZy4LHCak
Polecam obejrzeć :)
Bardzo dobrze zrobiony sequel. O wiele milej mi się grało niż w jedynkę.
Dobra gra. Co prawda jest trochę zgrzytów, ale jedynkę bije w każdej kategorii.
Długo można by było na temat tej gry pisać... Gra jest bardzo dobra naprawdę, ale to nie jest to co Gothic. Jestem dużym fanem Gothików oraz pierwszego Risena, zagrałem w drugiego Risena z nastawieniem że czeka mnie kolejny świetny RPG w tym samym klimacie i się zawiodłem. Ogólnie gra jest dobra ale bardziej wolałem klimaty z poprzednich części. Gra wg mnie została także nie potrzebnie uproszczona w pewnych mechanikach rozgrywki. Niepotrzebnie usunięto różne rodzaje zbieranych surowców oraz mniej fajnych broni armorów i przedmiotów jest do znalezienia w świecie gry. Czy to piwo czy jabłko wszystko kwalifikuje się do zasobów żywności a misje z piwem bywały interesujące. Gra jest łatwa niestety, grałem na najtrudniejszym poziomie bez dodatków i nie był to żaden problem. Brak także przynależności do danej frakcji oraz tradycyjnej magi prosto ze zwojów. No ale to porównania do wcześniejszych części. Gra jest bardzo dobrym, ale INNYM niż poprzednicy RPGiem z ciekawą, wciągającą fabułą oraz cukierkowo kolorową grafiką.
Skończyłem tą grę chyba tylko z sentymentu do Gothiców. Nie chcę mi się w sumie na jej temat pisać, ale muszę gdzieś wyrzucić z siebie zażenowanie. Gra non stop sprawia wrażenie robionej "na sztukę", bez żadnego polotu. Pierwsze dwie, trzy godziny jeszcze jakaś przyjemność płynęła z biegania i poznawania świata gry, potem było już to męczące.
System walki - nie chce mi się komentować, najgorszy element tej gry. Z głupa stwierdziłem, że będę się szkolił w broniach palnych, myślałem, że ukończę grę szybciej, ale w tej grze nie ma znaczenia, jaką drogę wybierzesz. Wrogowie są tak samo męczący niezależnie od tego, czy "na pierwszym levelu" czy już masz wszystkie skille na wysokim poziomie. Pierwsze bestie, które zabijasz "piaskowe diabły" pojawiają się też w ostatniej walce. Brawo.
Jeśli chodzi o świat gry to oka nie ma na czym zawiesić, brzydko też może nie jest, ale z pewnością nie jest różnorodnie. Prawie każda jaskinia wygląda tak samo z łagodnymi różnicami. Schematy powielane są non-stop. Miasta, czy raczej wsie, są strasznie małe, 10 sekund (o ile) i jesteś na drugim końcu.
Bohaterów nie da się zbytnio lubić, wszyscy są sztywni i jacyś tacy odrzucający. Nie pomagają w tej kwestii ludzie podkładający głos, zero emocji w tym wszystkim. Główny bohater, zwykła szmata do biegania i załatwiania za wszystkich spraw. Nasza kompanka to zwykły komentator, nic nie robi prócz narzekania i nawijania co musimy jeszcze zrobić, a nawet nie da się jej puknąć :< Kilka lat temu może by to jeszcze przeszło, czemu się Ci producenci nie uczą? Jedynie Jaffar ratuje sytuacje, dialogów całej reszty nie chce się słuchać.
Przedstawiona historia, zwykłe cliché, głównego antagonistę poznajemy raz dwa. Zwroty akcji są tak przewidywalne, że aż głupie, z wyłączeniem jednego (chociaż żadne top of the league).
Grafika męczy, wszystko kolorowe jak na paradzie równości, dziękować tylko za to, że optymalizacja jest ok, nie tnie się, nie chrupie.
Kilka elementów i pomysłów w tej grze jest ok ale niestety giną pod całą lawiną rzeczy beznadziejnych. Strasznie mało zróżnicowany świat, potwornie mała ilość potworów (ile ich jest - 10, 15?), arsenał broni tak samo bogaty, konsekwencje wyborów podejmowanych w grze nieodczuwalne.
Nie wiem co mnie popychało do tego, żeby ukończyć tą grę, chyba fajny tyłek Patty i nadzieja, że uda się ją zaliczyć.
Z pierwszym Risenem wiążę dużo milsze wspomnienia, chociaż po prawdzie go nie pamiętam wcale dokładnie, grałem tuż po premierze z tego co pamiętam, dobre kilka lat temu. Czy on też był taki słaby? Nie wydaje mi się, żeby pierwsza część była tak zrąbana. Trójki nawet za darmo nie chcę po gameplay'ach widzę, że to to samo ścierwo.
Ogółem duży zawód i straszny regres w stosunku do dwóch pierwszych Gothiców, które wszystkim po kolei Risena 2 rozkładają na łopatki, prócz szczegółowości grafiki, ale za to nic się tam nie świeci jak psu jajca.
Dziękuję, dobranoc.
yyy ocenie całokształt gier RISEN I GOTHICA 10
Risen zabrał mi tydzień z życia a teraz Risen 2 zabiera... :D
Przeszedłem to gre i nie jest tragiczna lecz do Githica jej daleko ;/ gildie tylko głupie byli tubylcy mi się nie podobali inkwizycja takie nie mój klimat
Tej grze również dałem 2 szansę i żałuje że nie przeszedłem jej wcześniej.Początek jest nudny i nie mrawy ale jak się rozkręci ( mnie więcej w połowie wykonywania zadań dla ludzi Stalowobrodego) to wciąga tak jak niegdyś Gothic'ki.Grę ukończyłem w 34h i 25min więc czas dobry jak na RPG'a, nie za długi nie za krótki, taki w sam raz.Fabuła mnie naprawdę zaciekawiła i wciągnęła,a tyle zwrotów akcji to dawno nie widziałem m.in. sytuacja ze Stalowobrodym lub Kapitanem Slayne'm. Grafika i soundtrack na wysokim poziomie, optymalizacja super.Jedyne co mnie wkurzało i ratowało dupę nie jednokrotnie to... muszkiety.A no są on po prostu OP.2s rld i taki DMG?Coś tu nie gra, ale koniec końców się przydały.Obiecałem sobie że ich nie będę używał, a skończyło się na tym że na jednej wyspie potrafiłem wystrzelić ~500 pocisków i dzewko "Broń Palna" rozwinąłem do 10 poziomu i wszystkie perki wykupiłem :) (a miałem przecież nie używać :) ).Gra naprawdę dobra i przepraszam wszystkich z którymi się kłóciłem jakiś czas temu że gra do dupy.Przepraszam mieliście racje gra jest naprawdę dobra.
Yarovit - co ty gadasz , dwojka nie dorasta do piet jedynce , ta czesc to jakas przygodowka z elementami RPG , byle do przodu i tyle , strasznie podobna do Gothica 4 pod wzgledem eksploracji swiata , przechodzisz z wyspy na wyspe bez mozliwosci powroty tak jak w Gothicu 4 juz nie dalo sie wrocic do poprzedniej lokacji .
Chrigielo - oczywiście popieram iż pierwowzór był lepszy, ale niestety nie mogę się zgodzić że nie można przemieszczać się pomiędzy wyspami względem własnego uznania. Po opuszczeniu Wybrzeża Ostrzy mamy pełną dowolność gdzie chcemy płynąć ( oczywiście najpierw trzeba się o danym porcie dowiedzieć by można go odwiedzić ). Inna sprawa to budowa samych wysp : korytarze z odnogami, a wyspa naszego głównego adwersarza to już jest kpina w porównaniu z np. Gothic'em II.
Gram na Xbox jak dla mnie gra dobra fauny klimat, grafika, postacie no i dabbing ( sadzilem ze so tylko napisy kinowe ) byłem zaskoczony :)
gra świetna podobał mi się klimat spoko ,broń palan jest pro chociaz na początku mi nie przepadła ale jak grałem 2 raz to grałem nią i fajnie było ,bardziej mi zalatuje piratami z Karaibów niż gothiciem czy risen 1, wygład bohatera lepszy niż w 1 fajne questy,a dodanie gnomów jak postacie przyjaznych było fajne,główna fabułą ciekawa jest ,są tez pułapki co czasem jest wkurzające ,muzyka przecietna ,mało tez jest postaci znanych z 1 części co jest wada według mnie 9/10
Risen 2 to marna gra pełna nienawiści oraz pogardy. Nuda, bezpłciowy bohater oraz nergal(satanista) w dubbingu. Ktoś chyba jest nienormalny, że wrzucił do ekipy dubbingującej tego przychlasta.
Główna postać dubbingował Jacek Kopczyński, a nie Nergal geniuszu.
Nieosiagalny92 a co cię to obchodzi kim on jest. A ty zapewne jesteś zapiździałym pisiorowym katolem co?
Nieosiagalny92 jak dla mnie gra za bardzo prawicowa.
Prawicowa? Mnie tam polityka w grach nie obchodzi, ważne aby dobra była.
Świetna gra, kupiłam właśnie w CD Action i gram. Rewelacyjna grafika, wciągająca rozgrywka i fajne postacie - nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że gra jest jakby klonem Gothic, tylko w pirackiej wersji - podobne dialogi, humor, a nawet ten statek na początku gry podobny do tego z Gothic 2. Identycznie rzecz ma się także z otwieraniem skrzyń i włamywaniem się do nich, zbieraniem przedmiotów, itd. - wszystko jest jakby identycznie skopiowane z gry Gothic.
Właśnie kilka minut temu przeszedłem grę, wrażenia? Podczas napisów końcowych pomyślałem: Pirania jednak potrafi zrobić dobrego RPG-a" Pierwsze chwile nie należą do najciekawszych, ale po kilku godzinach gdy się wciągniemy nie można się oderwać od tego Risena. Fabuła świetna jakiej brakuje dzisiejszym RPG-om. Poza licznymi niedociągnięciami związanymi z optymalizacją oceniam grę naprawdę wysoko i mam z resztą jak pierwszą cześć. Teraz czas na Risena 3;) Co do gier polecam ciekawą stronkę: [url=www.kopalniammo.pl.pl] gry MMO[/url]
A ja także dodam swoją opinię.ZAROMBISTA GRA na prawdę.Dawno nie grałem w tak świetną grę jaką jest "Risen 2:Dark Waters".Chyba nawet lepsza od Gothica I i III.Jakie są jej plusy ?? No na pewno ładna grafika,dobra fabuła,a zarazem długa (grałem w nią przez 25godz.).Minusem jedynie tej gry jest nieciekawy początek,i troszeczkę drewniany styl bitwy.Ale strzelanie jest zarombiste.No i ten klimat uff.. aż się miłe wspomnienia nasuwają :) Gorąco polecam !
BRAWO DLA GRACZA O KSYWIE-- STORM!!KTOS W KONCU OPROCZ MNIE NAPISAL.PRAWDE O TEJ GRZE!!SORKI CZYMA.KTOS SAVE DONTEJ GRY OD WYSPY UMARLYCH BEZ WPISYWANYCH TIPSOW??!! PROSZE WYSLAC NA [email protected].!! Z GORY DZIEKI POZDRO
Kolejna kontynuacja seri Risen, jak widać okazuję się, że Piranie idą w coraz bardziej złym kierunku. Osobiście przyznam, że poprzedniczka była znacznie lepsza i ciekawsza. Pomysł z pirackim klimatem był nierozważnie podjęty. Piranie zawiedli mnie.
Kolejna świetna odsłona choć nieco gorsza od poprzedniczki daje 8.0 :)
czy ta gra działa używana?
Dla mnie ocena 8,5 Wszystko ładnie, tylko jest jeden ważny "BUG" który pojawia się na jednej mapie zniknął mi jeden NPC bez którego nie mogłem kontynuować rozrywki i musiałem zacząć od nowa. Ale tak to dobra GRA 8,5 .
Co tu dużo mówić, "Risen 2" to kawał niesamowitego RPG.
Chyba najbardziej gothicowa część, zwłaszcza dzięki muzyce, która chwilami wręcz przenosiła gdzieś w okolice Khorinis.
"Risen 2" w skrócie? Mnóstwo postaci (i to postaci barwnych, nietuzinkowych), mnóstwo zadań, cała masa sprzętu, broni, ciekawych magicznych eliksirów, miejsca do odkrywania... etc.
Eksploracja, eksploracja i jeszcze raz eksploracja.
Udźwiękowienie i dubbing - rewelacja. Muzyka - jak wspomniałem - cudowna.
Grywalność - bardzo dobra.
Czas gry: jak dla mnie, około 100 godzin spokojnej, niespiesznej przygody.
Bardzo dobry klimat, dużo walki, ładna grafika, czego chcieć więcej?
Witam mam MEGA PROBLEM początek gry mam wcisnąć L aby otworzyć dziennik Kiedy to robię nic się nie dzieje ,gra się nie zawiesza ,obracam się myszką ,przycisk jest dobrze przypisany dla tej funkcji Czy ktoś miał podobny problem ?
Gra raczej taka sobie. Na pewno gorsza od pierwszego Risena. Klimat piracki zupełnie do mnie nie przemawia, walka raczej słaba. Niby są różne kontrataki, parady i kopnięcia, ale szybko zorientujemy się, że najbardziej efektywną taktyką jest stałe tłuczenie lewego klawisza na przemian ze strzałami z pistoletu. A kiedy już dostaniemy muszkiet to już w ogóle walka białą bronią przestaje mieć sens - wystarczy strzelić i uciec, znów strzelić i uciec. W ten sposób zabijemy praktycznie każdego wroga, z główną antagonistką gry włącznie. Ogólnie dodanie broni palnej to nieporozumienie.
Widoki są ładne, ale tylko gdy świeci słońce. Wysp jest kilka, ale wszystkie wyglądają prawie takk samo. Zadań jest dużo, ale nie są jakoś specjalnie ciekawe, i rzadko zmuszają do myślenia. Z reguły problemy rozwiązujemy ogniem i mieczem. Gra przykuła mnie do monitora może ze 2, 3 razy w ciągu całej przygody.
Gorsza od części pierwszej w prawie każdym calu, jedynie postacie są lepiej napisane i zagrane niż w "jedynce". Widoczki są ładne, ale jakieś 90% map to dżungla, przez co prócz Antigui brak w grze jakiś ciekawszych lokacji. System walki został zepsuty, podczas walki bronią białą nie czuć oręża, natomiast muszkiety są zbyt mocne. Pochwalić za to mogę oprawę dźwiękową i polski dubbing, muzyka wpada w ucho natomiast polscy aktorzy bardzo dobrze odegrali swoje role, choć niektóre głosy są przesadnie znajome(aczkolwiek to czysto subiektywne uczucie).
Jak dla mnie tylko 5/10
Brak możliwości wyboru gildii, uproszczenie systemu walki oraz postaci do minimum oraz mało ciekawych postaci. Fabuła również nie zachwyca. Odejście od standardów przyjętych w pierwszym Risenie było według mnie ogromnym błędem.
Na plus można zaliczyć dobry polski dubbing oraz czasami pojawiające się jakieś ciekawe dialogi. Da się wciągnąć w rozgrywkę, dzięki czemu dość przyjemnie się gra.
Mam dość mieszane uczucia względem tej gry. Rozgrywka potrafi wciągnąć, ale jest zbyt uproszczona.
Ta gra ma duch Piranhia Bytes - ten klimat i grywalność, że chce się grać, by skończyć i po końcu czuje się, żal że to już tyle. Najlepsza ich gra od Gothica II, świetne postacie, w końcu nowy bezimienny ma jaja i można go polubić, to samo gnomy, reszta postaci dość standardowa, ale jednak na tyle dobrze zaprezentowana, że nie przeszkadza. Może i zalecę tanim harlequinem, ale mogli zrobić romans z Patty, jest zasugerowany, ale jednak polubiłem na tyle obie postacie, żeby im tego "życzyć".
Może i mnie trochę osób za to zjedzie, ale mi się kojarzy z Mass Effect II na pewno nie żałuję jej kupna.
Po tym jak skończyłem Risena myślałem że nie będzie kontynuacji. Więc jak była premiera dwójki to pobiegłem bo nią jak małe dziecko.
Jak wypadła? Grałem dwa razy żeby dokonać innego wyboru. Risen 2 ma przyjemną fabułę, nie wymagające dużo zachodu misje poboczne których trochę jest no i oczywiście wyśmienity tropikalny klimat. Risen 2 jak i 3 to po prostu nie są Gothicki jak by niektórzy chcięli :) To swojski piracki RPG, z bardzo dobrym polskim dubbingiem.
Brak możliwości wyboru frakcji, bardzo drewniana walka, fabuła średnio wciągająca. Jedynka bardzo mi się podobała, miała w sobie to "coś" ze starych Gothiców, nawet sztywna walka nie dawała się tak we znaki, lecz tutaj nie było tego "czegoś"
Jak dla mnie najlepsza część Risena. Klimat zajebisty i grywalność oraz dubbing PL
Obecnie przeszedłem z 3/4 gry więc kilka komentarzy tak na świeżo:
1. Towarzysze: Patty - dialogi i teksty po każdej walce w stylu "myślisz, że nie skopie ci tyłka tylko dlatego, że jestem kobietą?" to rak w czystej postaci. Kiedy tylko była możliwość wymieniłem ją na Venturo. Taka laska to marzenie stulejarza. Przy każdym dialogu miałem ochotę zdzielić ją w pape, a opcje dialogowe oczywiście takie, że ona wszystko wie najlepiej, ale nic nie zrobi, bo nie, a on się płaszczy ja idiota. 2. Realizm gry: gra już swoje lata ma, a po takich grach jak Wiedźmin, Balrum czy inne, gdzie ten realizm życia jest już na zupełnie innym poziomie, patrzę na to wykonywanie tych wszystkich zadań i dialogi z politowaniem trochę. Czuć bardzo ducha Gotika, ta siermiężność, jakby pomysły wymyślał typ, który nie wychodzi z piwnicy. Kiedy wychodziły Gotiki, to było super, teraz na pewno się nie sprawdza. Nie można robić ciągle takich samych gier. 3. Dabling: zdecydowanie wolałbym wersję angielską z polskimi napisami, strasznie mi się te ciosane głosy nie podobają, drewniane, level Klan. 5. Questy: no było kilka takich zadań, że ręce opadają. Przypominam sobie teraz rywalizację tych dwóch dzikusów o stanowisko wodza na Antugui, gdzie wszystko musiałem robić za niego i został wodzem, nawet ostateczny pojedynek. Porażka. Drugi to np budowa tratwy na wyspie pełnej drzew, ale zamiast ściąć kilka (są narzędzia), to musiał latać szukać jakichś desek. Dosyć rakowe są też te pojedynki w piciu i celnym strzelaniu, jedna z najbardziej wkurzających rzeczy. 5. Klimat: tropikalne wyspy, egzotyka, to największy atut tej gry. Biega się bardzo miło i przyjemnie. Właściwie gdyby nie ta otoczka, to gra byłaby dosyć dziadowska i męcząca.
Największy błąd tej gry - doładowywanie energi życiowej za pomocą grogu lub rumu i to podczas walki. Można włączyć pałzę wchodząc do menu, ( wtedy przeciwnik nie atakuje ) i wypić trunek który uzupełni od razu nasze nadszarpniętę zdrowie. Co za idiotyzm !!! Goddamned. Po co rozwijać postać skoro można kupić dużo rumu i grogu i po pijaku rozwalić całą wyspę. Moja ocena 5. Gdyby nie ten głupi pomysł z uzupełnianiem zdrowia dałbym 8.5. To zepsuło mi całą przjemność z gry
To po co z tego korzystałeś?
Nie karm trolla. W wątku o Gothic 3 też pisał o tym samym, że można włączyć "aktywną pauzę" wchodząc do eq.
W gothic 1 i 2 oraz w risenie 1 nie było takich możliwości. Dlaczego zrobili to w gothicu 3 i risenie 2?? Nie mam pojęcia. Nie sądzę żeby graczom też się to podobało.
Już w Risen 1 szło reperować zdrowie podczas walki biegnąc, bo bohater nie zatrzymywał się na wypicie/zjedzenie.
Nie przesadzałby z tym, że w Wiedźminach są aż tak dobre questy, a w Gothicach słabe. W Gothic 1 i 2 było wiele ciekawie zrobionych, a dopiero w Gothic 3 była sztampa.
Pod względem całokształtu:
Gothic 1 - 10/10
Gothic 1 + Edycja Rozszerzona + Dx 11 - 10/10
Gothic 2 - 9/10....Gothic 2 NK - 9,5/10
Gothic 2 NK + Returning 2.0 - 10/10
Gothic 3 - 8/10
Gothic 3 + 1.75 + QP4 + CM 3.1 -8,5/10
Risen 1 - 8,5/10
Risen 2 - 7,5/10
Risen 3 - 7,5/10
Wiedźmin 1 -9,5/10
Wiedźmin 2 - 9/10
Wiedźmin 3 -10/10
Skyrim -9/10
Najlepszą częścią Gothica od zawsze była jedynka. Niesamowity klimat, fabuła, świat, dialogi, questy, postacie, obozy, wysoki poziom trudności, wymagający system walki. Gothic 1 +mod Edycja rozszerzona 1.4.8 + Dx 11 to ciągle niesamowita gra. Ale dzięki Returningowi Gothic 2 NK nawet przebił jedynkę.
Returning jest zdecydowanie najlepszym modem do Gothic 2 Noc kruka bardzo mocno rozszerzającym grę. A najnowsza wersja 2.0 ma w sobie dodatkowo Dx 11 i L'Hiver. Niestety nie ma spolszczenia. Przechodziłem dwa razy Returning 1.2 Rebalance 2.1 i świetnie twórcy tego moda to zrobili. A teraz jeszcze tak graficznie dopalili w wersji 2.0. Natomiast najlepszym modem rozszerzającym Gothic 1 jest Edycja Rozszerzona. Też kawał dobrej roboty.
Dlatego polecam obowiązkowo Gothic 1 grać zawsze z
Edycją rozszerzoną i Dx 11, a Gothic 2 NK z Returning 2.0.
Natomiast Gothic 3 z 1.75, QP 4 i CM 3.1.
Risena 1 i Risen 3 można dopalić graficznie.
Zresztą do Risena 3 jest oficjalny patch pod systemy 64 bitowe ważący 6gb.
Edycja Rozszerzona dodaje do Gothic 1 aż 110 nowych questów oraz nową gildię główną Bandytę. Jest też nowa gildia poboczna myśliwy. Można też zostać guru w obozie bractwa.
Dużo nowych questów nie tylko w 1 rozdziale, ale też 2,3,4, gdzie brakowało ich w oryginalnym Gothic 1.
Z nowych terenów opuszczona kopalnia. Podniesiony poziom trudności.
Returning 2.0 dodaje do Gothic 2 NK aż 200 nowych questów.
3 nowe gidie główne - w obozie można zostać strażnikiem świątynnym lub guru, a także można zostać teraz magiem wody lub nekromantą. Nowe gildie poboczne myśliwi, zabójcy, kupcy, opiekunowie. Mnóstwo nowych questów we wszystkich rozdziałach. Dodatkowy 7 rozdział po powrocie z Irdorath.
Z nowych terenów Fort Azgan, Wyspa Etlu, Zapomniana wyspa., Siedziba opiekunów, miasto orków, dolina cieni, opuszczona kopalnia, kopalnia orków, pustynia Adanosa, las Asasynów itd Do tego powrót starych terenów w górniczej dolinie, których brakowało w Gothic 2 czyli Świątynia Śniącego, Cmentarzysko orków, Stara kopalnia, Wolna kopalnia, za palisadą obóz bractwa, wielki las, Klasztor zmiennokształtnych, Wieża mgieł, plaża. Podniesiony poziom trudności. Nowe zdolności. Bardzo poprawiona oprawa graficzna, że w wielu apsektach lepiej prezentuje się od Gothic 3 i Risen 1.
śmieszne jak ludzie się podniecają tym drewnem. mi tam klimat G3 odpowiadał i to jedyny Gothic w którego grałem. może jakbym dostał parę lat wcześniej poprzednie części też miałbym tak subiektywnie lepsze odczucia a tak ograniczyłem się do prześledzenia fabuły na yt. grałem w Arcania i Risen ale zupełnie mnie nie wciągnęły i szybko je porzuciłem
Całkiem fajna gra, co było dla mnie zaskoczeniem po pierwszym Risenie który mi się nie spodobał. Walka, animacje i mechaniki nadal drewniane, ale postacie da się lubić. Fabuła mnie od początku zainteresowała - 25 godzin zleciało szybko. Questy całkiem ciekawe, nie męczą (może poza tymi gdzie trzeba było odnaleźć coś leżącego na ziemi - trochę bez sensu biegania - można było te etapy rozwiązać inaczej). Jest kilka fajnych pomysłów związanych z VooDoo, szkoda, że tak słabo rozwiniętych. Graficznie ma swoje momenty, ale jednak wydaje się dość słabo zoptymalizowana i nie za ładna. Projekty lokacji super - wyspy są małe, ale różnorodne. Grałem na Phenom x6@ 3.0 GHz i GTX 660 2GB - fpsy od 20 do 80, w końcu zablokowałem na 30 i grało się OK. Gdyby grę dopracować troszkę bardziej (mechaniki, animacje, walka), zainwestować w porządny silnik to mógł by być prawdziwy hit. A tak mocny średniak.
Powiem tak, nie grajcie w TEGO RISENA TO JEST CRAP!!!!!
Nie słuchajcie fanboyów wyżej którzy chwalą tą grę!!!!
Odpalcie sobie RISENA 1 i 3 które są duuuużo lepsze
+Questy
+Postacie (NPC)
+Ładnie zaprojektowany świat
- Ale strasznie monotonny!!!!!
Mamy kilka wysp do zwiedzania, ale każde są PRAWIE TAKIE SAME
Podobnej wielkości, jakaś wioska, i w niej są same jaskinie i dżungla i mimo że wyspy są różne TO SĄ BARDZO MONOTONNE I PODOBNE DO SIEBIE
- Walka TO KOSZMAR
- System rozwoju jest totalnie SKOPANY
Mamy EXP za potwory i questy, w które pakujemy atrybuty.
Umiejętności są za to wykupywane za złoto
W teorii to brzmi dobrze, ale balans i wykonanie leży i kwiczy!!!!
Nie dość, że ilość zdobywanego złota jest bardzo niska w grze, to aby kupować umiejętności musimy mieć rozbudowane atrybuty!!!!!!
I nawet jak się nauczymy otwierania zamków to i tak nie otworzymy najlepszych zamków bo BĘDZIEMY MIELI ZA MAŁY POZIOM CWANIACTWA KTÓRY ODPOWIADA ZA M.IN OTWIERANIA ZAMKÓW
A jeśli będziemy ładować EXP w otwieranie zamków to nasza postać będzie gównem i z potworami sobie nie będzie sobie radzić
Dlatego gameplayowo gra dla mnie prezentuje się na 0 / 10
Do tego balans potworów i broni jest SKOPANY
Ja mając najlepszy ARMOR w grze i MIECZ nie radziłem sobie z 3 piratami
PORAŻKA !!!!!!!!!!!
Gdyby balans był dobry to gra byłaby 100 razy lepsza
I taki jest Risen 3 który ma zbalansowany gameplay i do tego wyspy różnorodne i ciekawe!
Nie zgodzę się. Przeszedłem tę część 2 razy raz szpadą i voodoo a niedawno muszkietem. Kasy na pewno nie jest za mało, raczej jest jej zdecydowanie za dużo, praktycznie po 3 godzinach ma się jej pod dostatkiem. Pod koniec wiadomo kilkadziesiąt tysięcy leży w eq. Walka voodoo i mieczem jest uciążliwa ale do wyuczenia. Za to muszkiet to przegięte w uj op gunwo, bo inaczej się tego ująć nie da. Gdy zdobędziesz muszkiet dwustrzałowy możesz pokonać wszystko za pomocą fikołków i wystrzałów. Zjadacz goblinów, goryl srebrzysto grzywy czy Mara została prze zemnie pokonana bez odniesienia przez beziego żadnych obrażeń.
Jednak, jest to najgorsza gra PB, system rozwoju praktycznie niewidoczny, nowe eq nieodczuwalne i nie dające radości. Mapy bardzo podobne, a walka z Krakenem to najnudniejsza walka z bossem z wszystkich gier świata. Stałem w miejscu czasem rzuciłem harpunem czasem popiłem rumu i tyle.
I coś co mnie najbardziej kulo w oczy w jaskiniach jest zazwyczaj pomieszczenie które prowadzi wyżej, zawsze jest takie samo co najwyżej ma inne dodatki. Ewidentne i chamskie kopiuj wklej.
I ostatni mój ból to brak jakiegokolwiek silnego przeciwnika albo walki po zdobyciu muszkietu. Nawet alka z Garcia jego ludźmi i polową wioski została prze zemnie ugrana. Po prostu ich wystrzelałem popijając 30 butelek grogu...
Nie dam jej oceny, bo w nią mało grałem, i dwa razy do niej podchodziłem. Zaczynała mnie nużyć, po kilku godzinach. Jednak dam jej jeszcze szansę.
artcher18, taka rada
Na początku wspieraj się towarzyszem w walce z potworami, polecam ci zagrać po stronie inkwizycji potem bo jest dużo przyjemniejsza gra i mniej nerwów się straci
To co napisałeś powyżej, zgadzam się. Jedynka była lepsza, trójki jeszcze nie mam, ale kiedyś na pewno będę miał. Ja tej gry nie ogarniam. Walka rzeczywiście, jest skopana, a w jedynce była świetna. Najlepsze są momenty spowolnienia czasu, kiedy koniec ostrza jest z pół metra od potwora, przy kończącym ciosie. Na szczęście można to wyłączyć. No i bilans rozwoju, to katastrofa. Klimat, fabuła, głosy, muzyka, są ok, ale co z tego, kiedy grywalność leży.
Grywalność niestety leży w risenie2, jak pisałem wyżej, jak chcesz ukończyć choć RAZ ten tytuł do końca to włącz easy poziom trudności, potem dołącz do inkwizycji, w fabule, kup muszkiet, pakuj całe punkty chwały w broń palną, potem możesz kupić lepszy muszkiet czy strzelbę, potwory na mapie będzie zabijał ci towarzysz po stronie inkwizycji który strzela muszkietem więc z daleka będzie zdejmował potwory i tyle
Gralem poprzednim razem po stronie indian i walczyłem bronią wręcz czyli mieczem, to była makabra
Ale głupoty wypisujesz i jeszcze na easy... Co to za granie muszkietem skoro jesteś nieśmiertelny ? Widziałem ludzi co na hardzie grali samymi mieczami. baaaa nawet bez leczenia jeszcze.Może lepiej pierw nauczyć się grać i ogarnąć mechanike walki a potem pouczać ludzi.
Jeszcze nigdy w całym moim życiu nie widziałem tak bezdennie tragicznego systemu walki. Jeden wielki, niemający końca stunlock. Tylko i wyłącznie broń palna albo czekanie aż towarzysze wytłuką wrogów. Broń biała to męka na niespotykana skalę. Każdy potwór w tej grze gdy już zacznie Cię atakować będzie Cię orał jak wilki w Gothic 3, nie dając żadnych szans na przerwanie wiekuistego combo a często nawet na unik czy odturlanie.
Risen 2 Dark Waters 2012 PC 7,5/10:
Twórcy Gothica odwalili kawał dobrej roboty. Grę przeszedłem po raz drugi na łatwym poziomie trudności i zajęła mi ona około 24-26h gry, zaliczyłem wszystkie misje poboczne jak i fabularne. Zajebisty piracki klimat, muzyka miła dla ucha, dobra grafika. Fabularnie również wymiata. Niestety mało jest strojów, słaby draw distance w grze. Czasem jest tak, że napisy nie zgadzają sie z dubbingiem i wychodzi niezła mieszanka, ale idzie się domyśleć o co chodzi. Fajnie, że można wziąć do pomocy jakiegoś sojusznika np: Patty. System walki nie powala, ale może być. Dobry pomysł jest z muszkietami i strzelbami, gdyż możemy uciekać i strzelać z dystansu. Polski dubbing oceniam na 7 punktów. W dzienniku niektóre zadania nie pojawiały mi się, co przeszkadzało w rozgrywce. Ogólnie gra na plus, zagrajcie a przekonacie się!
Też miło wspominam Patty.
Seria Risen to jedna z lepszy gier RPG jakie grałem . Naprawdę kawał solidnej roboty .
W grze mamy masę zadań do wykonania , zwiedzamy pięknie zaprojektowane wyspy , zbieramy masę lutu , prowadzimy dialogi , rozwijamy postać , uczymy się nowych umiejętności można by wymienić wiele . O dziwo druga część gry nie jest dłuższa od pierwszej , na oba tytuły musiałem poświęcić około 32 godziny ( 40 odcinków ) Polecam . Zapraszam wszystkich na serię z całej gry https://www.youtube.com/watch?v=u6iddmzIKoE&index=2&list=PLVYHO_RNJKKib0zBmUWkC-_2EuZZrbdpD&t=0s
Właśnie wczoraj ukończyłem. Według steama 46 godzin. NIe najgorzej, choć gra wydała mi sie dość krótka.
Ogólnie jednak zdecydowanie na plus. Podobało mi sie i chętnie zagram w kolejną część.
Jeden smutek jedna mam, bo grę mam na fizycznym nośniku z dodatkową płytą z muzyką z gry i myślałem że kiedyś to sprzedam żeby mieć na lepsze piwko, ale skoro sie to pieroństwo pod steama podłączyło to teraz nic tylko wszystko do śmietnika wrzucić coby miejsca półce nie zabierało. Z mojego punktu widzenia, beznadziejne rozwiązanie.
No możesz jeszcze swoje konto na Steamie sprzedać .Może na czteropaka starczy.
Grę ukończyłem zaraz po premierze natomiast oceniam dopiero teraz.
Nie jest to zła gra ale bez rewelecji. Jest nieźle i tylko nieźle, niczym mnie nie zachwyciła ale też jakoś nie nudziła. Ukończyłem w całości więc tragedii nie ma.
Dość ładna grafika i audio. Fabuła ok ale bez rewelacji. Zadania poboczne niektóre w miarę ok a niektóre nudne. Całkiem fajny świat i przede wszystkim sentyment do Gothica 1 i 2.
Druga cześć nie różni się tak bardzo od pierwszej! Oczywiście grafika ładniejsza i sam bohater jakoś lepiej mi się spodobał. Reszta podobna do jedynki. Fabuła i muzyka są OK i grało mi się bardzo przyjemnie. Na pewno sięgne po 3 część!
Świetna gra, zdecydowanie lepsza niż słaby i nudny Risen 3.
Ogólnie słaba gra, durne, toporne sterowanie, oraz beznadziejny rozwój postaci, jedynie co ratuję tą grę to całkiem ładna grafika, przyzwoita fabuła, oraz dialogi, do Gothic 1 i 2 się nie umywa.
Wybitna gra ,A dialogi o niebo lepsze niż w Gothiku 2 ,Taki na przykład Gnom to co drugie słowo Kurr... (dużo wulgaryzmu),Świetne podkłady głosów ,Orginalna w sobie rozbudowa postaci i wspaniały pomysł żeby zamiast magii dać Voodooo ten tytuł przebił Gothica 2 gdzie był dlamnie numerem jeden przez 10 lat ale do tej pory niebyło nic lepszego od RISEN 2 i już nie będzie,nie da rady znaleść chociaż 1 słaby punkt ,gra geniusz 11/10
Risen 2: Dark Waters jest niezłą grą RPG, która jest jednocześnie marną kontynuacją poprzedniczki. Dlaczego?
-Charakterystyczny klimat, który jest znakiem rozpoznawczym studia Piranha Bytes oraz Risen zwyczajnie zniknął - ta gra nie ma nic wspólnego z klasykami studia!
-Łuki i kusze w magiczny sposób zniknęły ze świata gry wyparte przez broń palną, kokosy, małpki i papugi - bo piraci.
-Inkwizycja - kiedyś sprawiająca wrażenie kultu, którego członkowie przyodziani byli w charakterystyczne białe szaty - w tej odsłonie, żołdacy w strojach XVIII wiecznych muszkieterów.
-Roślinność posiada inne nazwy pomimo takiej samej szaty graficznej jak w I części.
-10 lat po wydarzeniach z jedynki nie ma już many, magii, run czy zwojów - jest VooDoo i laleczki...
-Sprawdzony system rozwoju postaci również został zmieniony. Już nie ma doświadczenia - jest chwała, którą inwestuje się od tak, klikając w karcie postaci w wybrane atrybuty, z kolei umiejętności kupuje się za złoto - a może raczej za jego góry - bo nie ma punktów umiejętności znanych z serii Gothic czy Risen 1, a trzeba było dać graczowi powód do zbierania monet.
-System walki - kolejna niepotrzebna zmiana - na potrzeby zachowania spójności pirackiej tematyki.
-Ze wspaniałego świata średniowiecznego fantasy twórcy wyrzucają nas na Karaiby z okresu kolonizacji Ameryki Północnej... A przecież od zakończenia akcji z jedynki minęło tylko 10 lat.
-Klimat piracki, jednak bohater nie pływa, a łódki to atrapy.
-Niepotrzebny krok w stronę piractwa, byłoby dla serii lepiej gdyby ten motyw został tylko akcentem jak w pierwszej części.
-Poważnie, zabrakło tylko kapitana Jack'a Sparrow'a.
-Gra bardziej przypomina mix Fable 3 i Assassins Creed 4: Black Flag niż jej pierwszą część.
-Polski dubbing to katastrofa - jeśli już, to polecam grać w wersję angielską z Polskimi napisami - serio.
-Na prawdę, ta gra nie powinna mieć w nazwie słowa "Risen", a zwyczajnie samo "Dark Waters" i stanowić osoby tytuł...
-Jeśli już zdecydujesz się zagrać, to zwróć uwagę na ilość powiązań do pierwszej części gry.
Dark Waters jest w serii Risen tym czym Gothic 3 i ArcaniA były w serii Gothic - pomyłką. Moim skromnym zdaniem szkoda czasu, zawiodłem się. 10 to ta gra ma, ale chyba tylko w skali Beauforta... Ahoj!
Z niektórymi punktami bym się zgodził, grało się fajnie, był ten klimat "Piratów z Karaibów", lokacje były tajemnicze, klimatyczne, udźwiękowienie i grafika robiły robotę jak na tamte czasy i możliwości PB, lecz to wszystko tak jakby zupełnie inny Risen od zupełnie innego studia. Szkoda, że obydwie kontynuacje nie były ciągiem wydarzeń w jednej epoce, tylko właśnie nagle ze średniowiecznego fantasy został zrobiony przeskok do czasów, jak to ująłeś, "Karaibów z okresu kolonizacji Ameryki Północnej". Niby były tłumaczenia, że Faranga była nieco zacofaną wyspą w dobie nieco bardziej cywilizowanego świata, przez obecność tytana i sztormów, ale mnie to nie ujęło. Także nie spodobało mi się przemodelowanie Inkwizycji, która budziła pewien respekt i podziw w R1 na zwykłą zgraję nierozgarniętych żołdaków. Mała była też różnorodność ekwipunku. Ilekroć gry nie przechodziłem, zawsze kończyłem takim samym zestawem. Ogólnie po przejściu R2(grałem lata temu) miałem nieodparte wrażenie, że gra była mocno inspirowana właśnie popularnością filmów "Piraci z Karaibów". Czy gra była pomyłką? Moim zdaniem nie. Nie wyszła ta część oczywiście jako drugi dobry Risen, jednak jako naprawdę dobra i klimatyczna gra piracka. A tych niestety jest niewiele, choć tematyka dla mnie interesująca i ciekawa. Ogólnie, jako drugim dzieckiem PB, byłem dość zdziwiony całokształtem, gdyż przyzwyczajony spójnością Gothiców tutaj musiałem zmierzyć się z dziwnym zabiegiem fabularnym i imersyjnym. Jednakże grą zawiedziony nie byłem. To był dobry kawałek historii i klimatu, lecz nie czuło się tu tak tego "Risena".
święta słowa w dodatku okrutnie mały świat i brak magii najgorsza gra piranii
Niezła, ale jednocześnie najsłabsza gra ze wszystkich gier Piranha Bytes, w jakie grałem (jeszcze nie grałem w Risen 3 i Elex). Jest oparta na filozofii studia, którą lubię i preferuję w grach (m.in. brak level-scallingu, brak respawnu przeciwników, brak prowadzenia za rękę), ale jednocześnie zawiera słabe rozwiązania, które dają się tutaj we znaki bardziej niż we wcześniej (np. gdy przeciwnik już zacznie atakować, to nie ma przebacz).
Ponadto nie podoba mi się świat podzielony na wyspy. Wiem, że taka jest konwencja, ale co z tego, skoro podróż między wyspami to tylko ekran ładowania, a nie samodzielne sterowanie statkiem. Ba, co z tego, skoro bohater - w grze o piratach - nawet nie potrafi pływać!
Nie podoba mi się też system rozwoju bohatera z wydawaniem tysięcy punktów doświadczenia (tutaj "innowacyjnie" zwanych punktami chwały, ale w rzeczywistości to zwykłe punkty doświadczenia).
Kompletnie bezużyteczne voodoo (coś na kształt magii), co powoduje brak balansu w rozwoju postaci. Wydawanie punktów doświadczenia na voodoo jest ich marnowaniem - inwestować opłaca się tylko w broń białą albo palną.
Małe miasta. Jakkolwiek małe osady pirackie na wyspach można zrozumieć, to "wielkie miasto" Caldera woła o pomstę do nieba - mała, ciasna, brzydka i wpakowana na siłę. Miasto z pierwszego Risena robiło o wiele lepsze wrażenie.
Nie podoba mi się ekran przy otwieraniu skrzyń - niby pierdoła, ale razi mnie, że nagle protagonista jest jakby "wrzucany do jakiegoś matrixa". No nie podoba mi się i już.
Strasznie słabe walki z bossami, włącznie z końcową, która jest zrobiona bez żadnej finezji i jest żałośnie prosta.
No i jako bonus męczące DLC z gargulcami - wybijanie ich na jednej wyspie OK, ale na pięciu czy tam sześciu innych? Miejcie litość...
To już nie jest wina Piranha Bytes, ale w polskiej wersji z GOG.com nierzadko kwestie mówione rozjeżdżały się z tym, co było wyświetlane w napisach (np. Stalowobrody mówił "Dokopmy tej dziwce", natomiast w napisach wyświetlało się "Odpływamy" czy coś tego typu).
Podobało mi się natomiast, że - w przeciwieństwie do pierwszego Risena - bohater miał charakter i nie był sztywniakiem (według mnie to największa wada pierwszej części - całkowicie nijaki bohater).
A właśnie - bohater. Niby gramy tym samym kolesiem, ale w ogóle tego nie czuć - zarówno pod względem wyglądu, jak i charakteru to zupełnie różne postacie. Zwłaszcza gdy się gra w polską wersję Risen 2, w której protagonista mówi po polsku (pierwszy Risen w ogóle nie miał polskiego dubbingu). Równie dobrze mogłaby to być zupełnie inna, nowa gra z zupełnie innym, nowym protagonistą.
Podobała mi się też grafika (bardzo fajnie zaprojektowana, trochę stylizowana na Shire z filmów Jacksona, wioska gnomów). Choć spotkałem tu przedziwny efekt, jakiego nie widziałem dotychczas w żadnej innej grze (w pierwszym Risenie chyba tego nie było) - zmieniająca się na naszych oczach skala listowia drzew i krzaków. Nie wiem czy to miało w jakiś sposób odciążać kartę graficzną czy co, ale efekt jest kuriozalny i nie da się go nie zauważyć.
Muzyka też była całkiem OK (choć nie skomponowana już przez Rosenkranza, to jednak momentami przywodziła na myśl jego twórczość we wcześniejszych grach Piranha Bytes).
Ja oceniam tę grę na 6/10, ale zaznaczam, że jestem fanem filozofii stojącej za grami Piranha Bytes, więc mogę im wybaczyć więcej niż gracze, którzy od gier tego studia się odbijają i na pewne kwestie mogę przymknąć oko, nieźle się przy tym bawiąc.
W wersji Steam jest to samo, albo nawet gorzej z dialogami w polskiej wersji. Tipasi zamiast Tiwasi, Chani czytane z kartki zamiast wymowy Czani eeech długo by wymieniać. Zresztą jest sporo gier, gdzie napisy się nie zgadzają z kwestią mówioną nawet nasz polski Wiesiek 3 czy Cyberpunk 2077.
Tej grze przydałby się jakiś Remake, albo wielki mod usprawniający rozgrywkę, gdyż gra ma strasznie dużo baboli.
Co prawda grałem w tę grę już dosyć dawno, ale pamiętam, że bawiłem się bardzo dobrze. Ta część spodobała mi się o wiele bardziej niż pierwszy Risen. Fabuła była spoko (tylko końcówka gry była słaba, czyli 3 kapitan i ostatni boss), bohatera bardzo polubiłem, były też inne ciekawe postacie, a sam świat zwiedzało się przyjemnie. Mechanicznie jest jak zwykle w grach od Piranha Bytes, czy trochę drewniano i topornie, no i dosyć trudno (zwłaszcza na początku gry), ale jak się człowiek przyzwyczaił to już było z górki.
Osobiście uważam, że ta część to najlepszy Risen, bo pierwsza i trzecia część mnie trochę nudziły i nie miały takiego fajnego klimatu. Moja ocena 8/10, byłoby lepiej gdyby nie ta słaba końcówka gry.
Gra jest bardzo przeciętna. W znacznej mierze mógłbym podpisać się pod tym, co napisał wyżej Irek22.
Wymęczyłem ją od początku do końca na poziomie trudnym. Od połowy tylko po to, żeby móc wystawić rzetelną ocenę i dodać parę groszy.
5/10.
- System walki, to kpina. Całkowicie rujnuje grę. Po wymaksowaniu wytrzymałości w dalszym ciągu 1 strzał z muszkietu powoduje zgon, rzadziej zabiera 90-95% życia. Turlanie (unik) nic nie pomaga, więc walka z 1 przeciwnikiem z muszkietem polega na schemacie f5/f9 (save/load) w kółko. Większa liczba wrogów uzbrojonych w muszkiety oznacza rwanie włosów z głowy;
- Związane z powyższym jest to, że rozwoju postaci się prawie w ogóle nie odczuwa. Nauczyłem się silnej riposty, która jest całkowicie nieprzydatna w walce. Wróg, jak już zacznie atakować, to ma w głębokim poważaniu nasze bloki;
- Prawie każda umiejętność poza może 3-4 jest zbędna i nieprzydatna. Nie odczuwa się "progressu". Kilka umiejętności zwyczajnie nie działa (bug?). Np. trafienie krytyczne z pistoletu, które w moim przypadku ani razu nie wystąpiło;
- Co innego widzimy w napisach do dialogów, a co innego słyszymy (wersja PL). Poza tym dialogi pisane na siłę, bez polotu. Scena końcowa prezentuje poziom projektu gimnazjalnego robionego na zakończenie roku przez takich średniaków, którzy jak pykną jakiś filmik wspólnie na zajęcia w czerwcu, na które i tak prawie nikt nie przyjdzie, to im "facetka" oceny końcowe podniesie :| ;
- Fabuła bardzo taka sobie, silnie i nieudolnie wzorowana na piratach z karaibów skrzyni umarlaka. Przewidywalna, od połowy nużąca. Finalna walka zrobiona na odwal i sprowadzająca się do tego samego schematu, co każda poprzednia z mini bossem;
- Muzyka mocno wzorowana na tej z gothica... tyle że znacznie mniej klimatyczna;
Gra jest tak irytująca, że naprawdę nie chce się ich w pamięci wyszukiwać, co i tak byłoby na siłę. Ocena 5/10 dlatego, że wyżej nie ma za co, niżej nie można, gdyż mimo wszystko kompletny crap, to to nie jest. Po prostu słabiak.
Niektórzy gracze skarżą się na gry tego studia, że toporne i jak to w ogóle można Gothica kochać. No cóż. Gothic jaki by nie był (sam jestem ogromnym fanem 1 i 2 + NK), to faktycznie był bardzo toporny. ALE! W porównaniu do Risena 2, system walki w gothic 1 jest majstersztykiem.
Kupiłem tę grę w promocji za ~15 zł. I całe szczęście, że tylko za tyle, chociaż i tak żałuję wydanych pieniędzy. W każdym razie, moim zdaniem więcej na pewno nie ma sensu za tę grę płacić niż ~10 zł. Szczególnie, że jest to znaczny krok wstecz w porównaniu do Risen 1, w który mi się dużo lepiej grało, mimo że też nie był rewolucyjny.
Gra o piratach bez piratów i bez statku + nasza postać która nie potrafi pływać, tak można by tą grę podsumować. Największy plus tej gry to Polski dubbing i humor, tyle ku...w ile tam pada to chyba w żadnej grze tyle nie słyszałem :D. Wątek główny nawet wciąga, ale gra technicznie /technologicznie to era kamienia łupanego, walka pod każdym względem gorsza od Risen1, a system rozwoju postaci to NIEPOROZUMIENIE.
Słaba gra w którą wątpię bym kiedykolwiek jeszcze zagrał. A gdyby była chociaż trochę gorsza to bym w ogóle nie przeszedł.
Zalety:
1. Podobała mi się jedna minigierka w której strzelałem do butelek i na tym chyba zakończę wymienianie zalet bo już naprawdę nic więcej nie przychodzi mi do głowy.
Wady:
1. Piracki klimat. Zupełnie nie przypadł mi do gustu.
2. Tragiczne dialogi i udźwiękowienie. Już w risenie 1 nie podobały mi się głosy postaci ale tutaj są po prostu okropne, zupełnie pozbawione emocji.
3. Niesamowicie nudne postaci zbudowane w oparciu na najbardziej typowe schematy. To naprawdę sztuka jak twórcom udało się stworzyć tak mdłe, sztuczne i irytujące osoby. Każda z nich sprawia wrażenie jakby została wymyślona przez średnio rozgarniętego gimnazjalistę w przerwie między przyrką a polakiem.
4. Walka, rozwój postaci, balans. Pamiętam jak na początku pomyślałem, że fajnie będzie walczyć z bliska i co jakiś czas strzelać z pistoletu. Bo wyglądało to po prostu ładnie. Męczyłem się przez 3/4 pierwszej wyspy a potem zmieniłem broń na muszkiet z którym bez najmniejszego problemu przeszedłem całą grę nie spowalniając nawet na moment. I dobrze zrobiłem bo gdybym musiał tracić czas na walkę to bym pewnie tego w ogóle nie skończył.
5. Zbyt długie animacje. Gdy w pewnym momencie zobaczyłem, że czekają mnie trzy groby do rozkopania to prawie zapłakałem myśląc o tym jak długo mój bohater będzie to robił.
6. Grafika i muzyka. Regres w porównaniu do poprzedniej części.
7. Słabe przerywniki filmowe i żenujące próby stworzenia podniosłego nastroju w paru momentach.
8. Poczucie humoru. Zwłaszcza wyspa gnomów i pochodzący stamtąd towarzysz.
9. Fabuła główna a zwłaszcza epilog.
10. Ogólnie gra ma prawie same wady a ja wymieniłem to co akurat najmocniej rzuciło mi się w oczy.
Po odpaleniu tego mam wrażenie że elex trafiła się tej żałosnej pirani jak ślepej kurze ziarno. gameplay ja w grach za przed 20 lat. Nawet Turok czy Shadow man wyprzedzają o epokę a wyszły 10 lat wcześniej, Ne wspominając o grach Rockstara..
Wydawać by się mogło, że gra ma potencjał, głównie przez setting, klimat tropikalnych wysp, plemion, voodoo i piratów który nie jest czymś powszechnym dla tego gatunku gier. Prawdę mówiąc były momenty w których grało mi się dobrze, a grę dość szybko i sprawnie ukończyłem, do tego podoba mi się jeszcze mocniejsze pójście w tropikalne, wyspiarskie klimaty i doceniam próbę delikatnego odklejenia gothicowej łatki która była wyraźniej obecna przy pierwszym Risenie mocno różniącym się od sequelu.
Tylko że z drugiej strony gracz dostaje skopany system walki, absolutny brak balansu broni przez który można wyjść z każdej potyczki bez zadrapania (muszkiety, absurdalnie wielki celownik, roll...) i tym samym ukończyć grę z zerowym wysiłkiem. Główny bohater otrzymał namiastkę charakteru, postacie niezależne wypadają blado, zwłaszcza te pierwszoplanowe bywają irytujące, niektóre momenty w grze są całkowicie nietrafione jak chociażby tandetna walka z krakenem, a cały ten mizerny obraz dopełnia drewniany voice acting.
No ale przecież gra nie zmusza do grania muszkietem. Zbyt op broń już wole miecze.A co do dubbingu to już kwestia gustu,ale Angielski najgorszy z nich wszystkich dialogi czytane z kartki i już lepiej wypada Polski i Rosyjski. Zawsze można grać na oryginalnym Niemieckim, ale to nie dla mnie i na moje uszy.
Risen 2 to nietypowy sequel. Gdyby zmienić imiona postaci to można by pomyśleć, że nie jest to gra związana z pierwszą częścią. Atmosfera opowieści oraz świat mocno różnią się od tego znanego z jedynki - mamy szereg wysp do zwiedzania oraz klimaty pirackie. Skala oczywiście jest większa, ale miejscówki nie są już tak pieczołowicie przygotowane jak wcześniej. Mam wrażenie też, że wiele technicznych elementów to krok wstecz, gra często wygląda gorzej od poprzedniczki. Na szczęście gameplay, jak zawsze u Piranii, daje radę, choć uważam, że system walki w pierwowzorze był lepszy. Zwłaszcza nowość w postaci broni palnej za bardzo ułatwia rozgrywkę - z dobrym muszkietem żaden przeciwnik nam niestraszny.
W porównaniu do pierwszego Risena - masakra.
Wszystko maksymalnie uproszczone, chyba żeby zachodni odbiorca też w to umiał grać. Nie wiem jak mogli zrobić taki słaby system walki, kiedy Risen miał taki dobry.
Ktoś kto ogrywał pierwszego Risena odpalając zaraz potem Risena 2 chyba dwa razy sprawdzi czy zainstalował dobrą grę, bo w ogóle nie da się poznać, że te dwie gry są jakoś połączone. Z Gothicowego świata z magami, druidami i wojownikami nagle transformacja w grę o piratach gdzie każdy ma broń palną i w ogóle wydaje się jakby był jakiś przeskok czasowy o kilkaset lat. Zupełnie niczym nie motywowane "wyczyszczenie" bohatera ze wszystkich skilli i umiejętności, których się nauczył w pierwszej grze a pancerz władcy tytanów to chyba gdzieś położył i zgubił, bo kto by tam dbał o najpotężniejszy sprzęt na świecie. W Gothicu zawsze próbowali to jakoś wyjaśniać np. Bezimienny leżący 2 tygodnie pod ruinami świątyni śniącego albo kradzież ekwipunku przez piratów na początku Gothica 3. Na siłę też zrobili bohatera członkiem Inkwizycji, kiedy wielu graczy grało po stronie Bandytów.
Na dokładkę słabiutko zrobiony polski dubbing. Niektóre kwestie nie mają zupełnie sensu bo chyba tłumaczyli to maszynowo nie znając kontekstu tej wypowiedzi. Do tego nie zgadzają się z napisami. Przełączyłem się na angielski dubbing do którego już się przyzwyczaiłem w pierwszym Risenie.
Ogólnie ta gra wyznacza granicę pomiędzy dobrymi grami Piranha Bytes a grami w które nawet fanom niezbyt chce się grać. Od tej pory było już tylko coraz gorzej.
W odnowionej wersji moim zdaniem grafika się broni. Niemniej dużym minusem jest dla mnie to, że już od początku to wszystko jest determinowane na to, że gość nie jest jeszcze piratem. Zbyt mało frakcji, zbyt duża liniowość.
Do risena 2 podchodziłem 3 razy, jednak tylko dwa razy ukończyłem risena 2, dawno temu po stronie inkwizycji i nie dawno po stronie indian, dałem wówczas risenowi 2 ocenę 3.0 co teraz po zagraniu kolejny raz w risena 2 uważam za trochę niesprawiedliwie bo gierka jest jak najbardziej w porządku i dobrze mi się grało jednak jest dużo gorsza od świetnego risena 1
Zalety:
+Dobrze zaprojektowane questy
+Dobrze zaprojektowane postacie
+Dubbing postaci dużo lepszy od tego z risena 1 (grałem z angielskim dubbingiem, więc nie wiem jak wypada polski)
+Ładna grafika jak na tamte czasy
+Świetny klimat piracki
+Dobra eksploracja wysp gdzie ciągle znajdujemy różne itemy
Wady:
- Lokacje, oraz wioski i wyspy są strasznie małe
- Beznadziejnie rozplanowany rozwój postaci który wypada gorzej od tego z gothiców i risena 1
- Źle zbalansowane voodo i broń palna
- Crafting który wymaga inwestowania w atrybut voodo który jest zupełnie nie opłacalny
- Tylko 3 czary voodo, z czego używanie berła władzy i berła strachu wymaga inwestowania w atrybut voodo a więc nie opłaca się ich robić
- Brak przetapiania samorodków wykopanych z rud, na surowe pręty do produkcji broni, a więc kowalstwo jest całkowicie nie efektywne i mało używane
- Dwa DLC do risena 2 są bardzo krótkie
- No i nie mogę pojąć jakim cudem tak zrypano lore, że inkwizycja w 1 i 2 tak bardzo się różni miedzy sobą, strasznie psuje to odczucia z gry
Gierkę ogólnie oceniłbym na 6/10
Niemożebny kupsztal. Rozwój postaci to jakaś abominacja, całkowicie pozbawiony sensu i logiki. Walka jest irytującą i męcząca, nie dająca za grosz satysfakcji. Otwarty świat jest tylko iluzją, bo i tak nie ma tam co robić. Nie da się przeszukiwać pokonanych NPC i zabitych potworów - co to ma k... być?! Możesz sobie kliknąć i zebrać jakieś jedno gówno. Widać, że gra była robiona z myślą o konsolowcach, bo na każdym kroku irytują konsolowe mechaniki, choćby nienaturalne sterowanie i poruszanie się postaci. Jedynka była dobra, a to jest po prostu gówno.
grałem lata temu z 8/9 bedzie ale dziś ściągnąłem corsairs legacy i mi się o dark water przypomniało przez bieganinę po lądzie obie gierki całkiem spoko na 7,5 polecam.