Rozmawiamy z autorem książki „Cyfrowe marzenia”
Zacieram ręce ;]
Zacznijmy od tego, że w Polsce nie wydano dotąd podobnej książki i chociażby z tego powodu nikt nie wie, z jakim odzewem się ona spotka oraz kto ją będzie czytał.
Myślę, że za podobną książkę można uznać "Dawno temu w grach" B. Kluski. Skupia się on głównie na bardzo starych tytułach, ale tematyka jest podobna. Jeśli ktoś nie czytał to polecam. A "Cyfrowe marzenia" zaraz sobie zamówię. :)
Bardzo dobry wywiad.
Dla zainteresowanych: cena książki 36zł, 376 stron. Z chęcią bym ją przeczytał, ale jak dla mnie to trochę za dużo. Pojawia się właśnie pytanie czy młodzi gracze mając do wyboru zakup jakiejś gry za te prawie 40zł czy książke wybiorą tą drugą opcję. Obawiam się niestety, że sprzedaż będzie niezadowalająca. Osobiście poczekam aż pojawi się w jakichś sklepach z tanią książką. Chyba faktycznie cała nadzieja w starszym pokoleniu graczy.
Może przeczytam książkę. Fajny wywiad, można dowiedziec się wielu ciekawych rzeczy :)
Najlepiej wydane 36zł jeśli chodzi o gry
Przedewszystkim tekst,tekst... są małe czarnobiałe obrazki ale bite 360 stron o ciekawostkach i histori branży
Książka jest bardzo interesująca i niesamowicie wciągająca. Przeczytałem 100 stron ponad i nie mogę się oderwać. Cena 36 zł za książke to nie dużo. Stron też nie jest za dużo jak na opis całej historii gier. Szczerze 10/10.
że niby na pc tylko crpg trzyma się mocno??? to pograj w rts-a na konsoli cwaniaku...
Jak znajdę na allegro jakiegoś gościa który ma tą książke i piknik na skraju drogi, to nie ma co, uzupełniam domową biblioteczkę o 2 tytuły :)
Takie filmy jak Dzika banda czy Dawno temu na Dzikim Zachodzie mają ponad 40 lat, a ogląda się je z taką samą przyjemnością jak wiele lat wcześniej. Z grami jest inaczej. Można mieć do nich sentyment, można je szanować, ale powiedzmy sobie uczciwie – nawet najlepsze gry z lat 80. nie dają dzisiaj odbiorcom tej samej przyjemności z zabawy co te produkowane współcześnie.
Z tym stwierdzeniem kompletnie się nie zgadzam. Skoro mówimy o najlepszych tytułach z lat 80, to znalezienie przynajmniej kilkunastu tytułów które wciągną dzisiejszego gracza to żaden problem. Wystarczy tylko wspomnieć o Super Mario Bros 1 i 3, Contra, Duck Hunt, Metroid czy innych gier z NESa. Gdyby było inaczej, to Nintendo nie tworzyłoby Virtual Console, gdzie można kupić gry sprzed 20 lat.
Moim zdaniem autor ma bardzo ograniczoną wiedzę o świecie gier video. Sam fakt, że traktuje Nintendo jako casual jest wręcz niegodny osoby, która kiedyś tworzyła teksty na łamach naszych kultowych czasopism.
Drogi autorze, zdajesz sobie sprawę z tego, że na Wii wyszła taka gra jak Mega Man 9? Gra, której nie tylko gameplay, ale również oprawa audiowizualna jest do bólu oldschoolowa? Tak, grafika jest stylizowana na tę z konsoli NES, a co za tym idzie uboga paleta kolorów i prosty pixel-art. Wbrew Twoim tezom o wyższości nowych gier, Mega Man 9 został ciepło przyjęty przez fanów serii. Na Wii wyszło sporo świetnych gier, przy których hity z X360 i PS3 są wręcz do bóli casualowe. Zresztą dyskusja na ten temat mija się z celem, bo poza oglądaniem Wii Sports w markecie albo na Youtube autor książki kontaktu z Wii nie miał.
To było o latach 80, a jak wkraczamy w piękny świat gier z lat 90, to już obecne hity nie mają żadnych szans. Pewnie, że mógłbym pisać o konsoli SNES, na którą, moim zdaniem, powstały najlepsze konsolowe gry wszech czasów, ale autor znów poczuje się zagubiony, bo dla niego Nintendo to obcy świat. No ale mamy gry na PC i Amigę z tamtego okresu. Jeśli autor powie, że obecne gry są lepsze niż biblioteka PC i Amigi z lat 90, to jedyną moją reakcją może być szyderczy śmiech.
Pewnie, że graficznie stare gry ustępują nowym i to znacznie, ale złożoność starych gier jest wręcz nieosiągalna przez nowe produkcje. Co kilka lat wracam do takich gier jak pierwsze odsłony serii X-COM, czy Master of Orion 2 i z nimi jest tak jak z winem im są starsze tym lepiej smakują.
Książki kupować nie zamierzam. Specyfikę polskiego rynku znam aż zbyt dobrze i mogę podsumować to tylko w taki sposób, że szkoda czasu i pieniędzy aby tworzyć gry tylko dla Polaków. Zaś jeśli chodzi o rynek gier w ogólności, to pewnie mam lepsze wyobrażenie o nim niż autor. Mimo, że nie zaczynałem w czasach 8-bitowców, ale z racji wieku od PC z 386, ale przez lata grałem w wiele starych gier ze starych komputerów/konsol, a także wiem wiele o starych platformach sprzętowych, ich możliwościach, wadach i ograniczeniach. Poza tym jestem programistą piszącym gry, więc muszę być na bieżąco z trendami jakie panują na świecie.
Mają to na allegro. Kupione, czekam na przesyłkę. Szkoda że nie wyszła dwa lata temu gdy pisałem licencjat o grach :)
Zupełnie zapomniałem o tej książce, muszę się jutro wybrać do EMPiKu i kupić - 36 zł za książkę to grosze, więc grzechem byłoby nie kupić, zwłaszcza, że tematyka bliska mojemu sercu :)
Ach to ten Micz ktory zastapil Martineza jak ja go wtedy nie lubilem ;) a poniewaz nikogo to nie interesuje to powiem tez druga niewarta uwagi ciekawostke ze ksiazki raczej nie kupie :(
kolejny krok amerykanizacji Polski - ksiazki o bzdurach. Chociaz jesli to ma szanse podniesc statystyke bibliografii mlodziezy to faktycznie szczytny cel.
Czemu o bzdurach? W Polsce jest wiele osób grających w gry komputerowe... to chyba nic złego zgłębić nieco temat, poznać tworzenie gier z poziomu ich historii i zgłębić proces ich produkcji.
Mam nadzieję, że spoiler w powyższym wywiadzie o samobójstwie w jednej z gier tyczy się jakiegoś mało znanego tytułu, a nie blockbustera, w który część osob jeszcze np. nie grała :-/.
Świetna sprawa, od dawna brakowało mi takiej publikacji, nawet sama się zastanawiałam, czy kiedyś nie zabrać się za coś takiego (30 lat stażu z gramie wprawdzie nie mam, ale 20 lada moment stuknie xD). Zaraz lecę do empiku.
Nie polecam. Zakupiłem wczoraj, dzisiaj skończyłem. Dla mnie książka jest bardzo, bardzo słaba, zarówno edytorsko (literówki, literówki, a i polszczyzna momentami kiepska), jak i przede wszystkim koncepcyjnie.
Nie mogę za cholerę zrozumieć, jaki cel przyświecał autorowi?
Chciał opisać historię firm z branży? Trzeba było posegregować książkę firmami. Chciał opisać historię przemysłu growego? Spoko, tylko że za cholerę nie ma zachowanej chronologii. W jednym rozdziale dochodzisz do końca lat 80, w kolejnym cofasz się do początku. Do tego gąszcz nazwisk, tona tytułów, odwołań-strasznie łatwo się pogubić i nie bardzo widać w tym jakiś logiczny ciąg. Historia gier jako takich to też nie jest-wspomniane wyżej zaburzenia chronologii, kompletnie niezrozumiała maniera opisywania gier-czasami tylko jakaś ciekawostka, czasami większy opis, czasami wspomnienie o IMO drugorzędnych sprawach. Wydaje mi się też, ze wychwyciłem parę błędów merytorycznych, ale nie chce mi się tego sprawdzać-poczekam aż wypowie się ktoś bardziej kompetentny w historii gier. Do tego muszę dodać, że czasami nóż mi się w kieszeni otwierał, bo autor przechodził do osobistych odczuć i opinii w książce, która powinna być w miarę możliwości bezstronna. W jednym miejscu zachwyca się Gothiciem 3 i Assasin's Creedem, w innym warczy na Gearsy, bo świat w nich nie jest otwarty.
Do tego promieniuje z niego nienawiść do EA, a niektóre tezy, które stawia, są mocno pokręcone (czyli albo trudne do zrozumienia, albo banalne, albo IMO po prostu durne i nieprawdziwe). Nie mogę też pozbyć sie przeświadczenia, że pominął parę ważnych tytułów współczesnych.
IMO książka słaba, gdybym mógł, żądałbym zwrotu pieniędzy. Być może inaczej spojrzą na nią ludzie, którzy mają dłuższy staż grania ode mnie. Nie polecam, ale przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie można, zwłaszcza, że takich tytułów brak. Polecam jednak w miarę możliwości ją od kogoś pożyczyć.
Przynajmniej on jeden nie napisal bzdury, ze 'kiedys gry mialy fabule, a dzis tylko fajerwerki graficzne' jak da sie czasem zauwazyc takiego nieudolnego demota.
@Finthos
mam podobne odczucia, przeczytalem pare losowych stron, niby fajnie o grach i od poczatku do konca(konczy sie chyba na 09). nawet z glowa napisane ale wszystkiego po trochu. nic co gdzies nie bylo by juz napisane. jak ktos interesuje sie grami "od zawsze" to wiele ciekawego tam nie znajdzie
Może być fajne :)
ciekawa lektura :)
z góry ta pozycja przegrywa ze względu na odrażający design okładki. komuś się nie chciało wynająć grafika.
raczej nie kupie tej książki nie dla mnie