BioWare pracuje nad anime osadzonym w uniwersum Dragon Age
Hmm. . czyżby BioWare zaczęło tworzyć "SZUM MEDIALNY" prowadzący do zapowiedzi DA2?
Nie mam nic przeciwko, jedynka była bardzo solidna aczkolwiek nie bezbłędna.
Jednak wolałbym na chwilę obecną zagrać w Mass Effect 3. Ta marka jednak udała im się najlepiej ostatnimi czasy.
Ewentualnie nie pogniewałbym się z jakiejś zupełnie nowej marki. :)
Chyba zaczęli uznawać siebie za Bogów cRPG-ów(mają ku temu podstawy) skoro teraz mają zamiar zabrać się za anime.
Prawie jak Square-Enix ;]
Econochrist - nad Dragon Age i Mass Effect pracują różne zespoły Bioware więc prace nad jedną z tych gier nie szkodzą drugiej. To samo jeśli chodzi o The Old Republic.
A co do newsa czyżby to była pierwsza gra Bioware, w którą nie zagram?.. Nienawidzę anime.
Grą, na którą obecnie czekam najbardziej jest The Old Republic (w ogóle, a nie tylko od Bioware). Ale z niezapowiedzianych gier Bioware najbardziej bym się cieszył z Jade Empire 2. W zeszłym roku chodziły słuchy, ze nad nią pracują i wcale bym się nie zdziwił gdyby to była prawda. Wręcz bym się niesamowicie cieszył! :)
A co do newsa czyżby to była pierwsza gra Bioware, w którą nie zagram?.. Nienawidzę anime.
ROTFL. No to faktycznie jest powód.
Irek22 Przyjacielu wiem co napisałem i nie widzę w swojej wypowiedzi ani jednej przesłanki
która by mówiła, że BioWare to jedno studio i tworzenie jednej gry przeszkadza w tworzeniu innej.
Po prostu wolałbym zagrać w nowy Mass Effect aniżeli w nowy Dragon Age ot co.
Ewentualnie nie pogniewałbym się z jakiejś zupełnie nowej marki. :)
Chodzą słuchy, że właśnie nad czymś takim BioWare pracuje. Swego czasu nawet krążyły po Sieci jakieś arty, które przywodziły na myśl steampunk.
Klimat Arcanum + dzisiejsza grafika? Wybaczcie, idę po śliniak... :D
@Irek22 Ależ zagraj, zagraj. Byłby to pierwszy stwierdzony przypadek interaktywności nieinteraktywnego filmu. Naprawdę- warto czasem przeczytać news przed komentarzem.
Co do pomysłu Bioware- raczej nie napawa entuzjazmem. Nawet jeśli utrzymają mroczny klimat. Niemniej drugiego "Ghost in the shell" to się raczej nie spodziewam.
Żeby można było mówić o utrzymaniu mrocznego klimatu, ten musiałby najpierw być częścią pierwowzoru. Cmentarz w Sims 3 wygląda mroczniej niż Dragon Age.
anadim - w taki razie jak rozumieć to "Według twórców, ten właśnie zabieg pozwoli na stworzenie kontynuacji przygód znanych z dzieła BioWare w unikalnym stylu"? Bo dla mnie kontynuacja Dragon Age może się odbywać tylko w formie gry, a nie filmu.
Fristron coś tam mi się obiło kiedyś o uszy.
Uwielbiam Steam Punk tak, że ciekawie by to wyglądało
zwłaszcza, że BioWare uważam za twórców wybitnych w swojej klasie.
A co do newsa czyżby to była pierwsza gra Bioware, w którą nie zagram?.. Nienawidzę anime.
Przecież to będzie film a nie gra. ROTFL
@Econochrist: DA = Steampunk? Błagam... [chyba, że o Arcanum chodziło, to cofam]
Uwielbiam anime... Jednak afaik BioWare nie ma żadnych oddziałów japońskich, które by się tym zajęły. Boje się, że wyjdzie z tego gniot, z kreską niskobudżetowego hentaia..
heh wyczuwam sporą szanse na syfa ... funimation to tylko wydawca wiedz o tworzeniu anime wie tyle co pani Zosia z warzywniaka o uprawie warzyw ;/
niema co się dziwić ze robią szum medialny bo Dragon age to najlepszy RPG jaki wyszedł dotychczas i niema co się oszukiwać że BG jest lepsze bo on jest już przeżytkiem,no cusz teraz tylko czekac do 2011 na DA 2 i oczywiscie W2,który mam nadzieje pobije DA.Pozdro all
patrylux14--> Widzę, że ortografia też już jest przeżytkiem.
lubię anime i w miarę DA ale połączenie obu nie widzi mi sie
no i ciekawi mnie jak oni te anime będą robić, bo w końcu jak już wspomniał kolega wyżej funimation są wydawcami nie twórcami
patrylux14
Dragon Age najlepszą grą RPG jaka wyszła dotychczas? Chyba żartujesz!
Seria Baldur's Gate to nie przeżytek, ale taki gracz jak Ty tego nie zrozumie.
Dla prawdziwego fana RPG ta gra jest wiecznie żywa.
No ale przecież teraz najważniejsza jest efektowność i grafika w wysokiej rozdzielczości. .
Radzę Ci zagrać w te "przeżytki" to zobaczysz prawdziwe RPG.
Saga Baldur's Gate, Planescape Torment, Fallout 1 i 2 - To są gry RPG z krwi i kości.
Econochrist---> Grałem we wszystkie które wymieniłeś i przeszedłem je.No ale tak jak mówisz teraz liczy się tylko grafika i efektowność.
[20]:
Akurat Baldury, szczególnie jedynka, to były gry osadzone gdzieś w połowie drogi między hack'n'slashem a RPGiem. Co mi po możliwości pogadania z bossem, skoro większość i tak trzeba potem zaciukać.
Pod tym względem Dragon Age jest bardzo wiernym spadkobiercą BG dokładnie takiego, jakim był, nie takiego, jakim pozostał w świadomości graczy.
Co nie zmienia faktu, że nazwanie DA "najlepszym RPGiem wszech czasów" to albo prowokacja albo kompletna ignorancja.
Może troche przesadziłem przyznaje.Ale to tylko moje zdanie i dla mnie Dragon Age jest lepsze nie tylko swietną grafiką (bo wcale niejest taka ladna) Ale i opowiedzianą historią.BG mnie troche nużył za to w DA można bylo się poczuć jakbys był tym bohaterem którym grasz. :)
Dragon Age i anime, kompletnie mi do siebie nie pasują.
@Irek22 - rozumieć można jako kontynuację w formie filmu, co jest wyraźnie wspomniane na początku newsa.
@Fristron rozumiem że aby było mroczniej bryzgać powinny dookoła mózgi i jelita, a nie tylko posoka? Wybacz ale porównanie do Simsów jest sporym nadużyciem. Oczywiście same zaprezentowane przez Bioware rozbryzgi nie uczynią gry od razu "mroczną". Wypadałoby troszkę lepiej popracować nad światem przedstawionym (tu trochę gorzej poszło scenarzystom). Ale za szczególnie bym się nie czepiał, bo na to co mogłoby być niewybaczalne w przypadku filmu, w grze można przymknąć oko. A jak ktoś bardzo chce więcej mroku, może pograć w Tension.
Fristron Baldur's Gate raczej nie, ale Icewind Dale owszem, to praktycznie H'n'S.
Jeśli grałeś w obie serie (a mniemam że tak) to wiesz jaką konstrukcję miały tam zadania.
W Baldurze zadania były bardziej rozbudowane, zróżnicowane, gdzie w Icewindzie wszystko sprowadzało się w praktyce do rzezi.
Nie chodzi mi o to, że to źle bo obie Sagi darzę niezwykłym szacunkiem i chętnie do nich wracam (szczególnie właśnie ID).
[25]
rozumiem że aby było mroczniej bryzgać powinny dookoła mózgi i jelita, a nie tylko posoka?
Źle rozumiesz.
Na początek wystarczyłoby, żeby Orzammar przypominał bardziej krasnoludzkie miasto, a nie Disneyland.
Oprawa graficzna jest plastikowa, a mrok sprowadza się tu głównie do epatowania bezbarwną brutalnością. Temu nawet do diaboliczności Irenicusa z BG2 czy przewrotności świata Wiedźmina daleko, a jeśli ma się w pamięci takie arcydzieło jak Vampire: The Masquerade - Bloodlines, to pogadanki o rzekomym mroku w DA można śmiało włożyć między marketingowe bajeczki.
[26]
Icewind Dale powstawał planowany jako D&D hack'n'slash (czyli może po prostu klasyczny cRPG, jeszcze sprzed czasów Fallouta, kiedy to istniały dungeon-crawlery a cRPG oznaczało adaptację systemu RPG do gry komputerowej) i nigdy nie aspirował do bycia niczym innym.
Natomiast stawianie Baldurów obok realnie RPGowych klasyków od Black Isle (Fallout, Torment) to IMO nadużycie. W niczym nie umniejszając sadze BG naturalnie, bo takie połączenie hack'n'slasha z RPG sprawdzało się świetnie. Tak w BG, jak i w DA.
Powiedz lepiej od razu że ci Orzamar za bardzo WoWem śmierdzi. Bo do Disneylandu to mu daleko. Poza tym jak niby powinno wyglądać krasnoludzkie miasto? Bo wszystkie wizje jakie kojarzę kończą się monumentalnymi salami.
Klimat w Wieśku rzeczywiście bardziej mi leżal bo jakoś taki mniej heroic fantasy był. Ale w tym przypadku mam skrzywione spojrzenie, bo za bardzo książki lubię.
Rozbryzgi w DA uznaję za przesadzone, aczkolwiek jest to jeden z możliwych środków budowania klimatu, temu zaprzeczyć nie można. Żal mieć można jedynie do tego że w DA to środek dominujący, niemniej świat jako taki landrynkowy nie jest, co najwyżej niedoszlifowany i uproszczony.Kilka dobrych motywów się znajdzie
spoiler start
(Szalona krasnoludka produkująca golemy mnie się osobiście podobała na przykład)
spoiler stop
Porównując do Wieśka porównujesz właściwie grę i książki do samej gry (ja jakoś w przypadku wiedźmina nie byłbym w stanie rozgraniczyć odbioru do jedengo medium)
Baldurs bardziej mroczny? Dawno nie grałem ale to co przebija się z odmętów pamięci raczej oscyluje dookoła DA niż wiedźmina. Do Vampira się nie ustosunkuję, bo nie miałem przyjemności.
Ja nie miałem przyjemności z WoWem, ale wrażenie wszechobecnego plastiku w Orzammarze było dojmujące, kojarzy mi się właśnie z Simsami (które, żeby nie było, bardzo lubię, no ale nikt ich jako mrocznych nie reklamuje...) czy Disneylandem. Może i WoW będzie bliższym skojarzeniem, czemu nie.
Porównując do Wieśka, porównuję grę z grą. I to w w ogóle niewartościującym kryterium "mroczności". Nie zaprzeczam, że DA jest dobrą grą, bo jest, ale jeśli ktoś szuka dark fantasy, to niech wie, że reklamy go robią w bambuko. W ogóle zrobiła się jakaś dziwna moda na nadużywanie terminu dark fantasy, które, o ile dobrze kojarzę, klasycznie oznaczało połączenie horroru z fantasy i RPGi z tym gatunkiem przyjemności raczej nie miały. No, chyba że Bloodlines wliczyć.
Na początek wystarczyłoby, żeby Orzammar przypominał bardziej krasnoludzkie miasto
A jak wyglądają krasnoludzkie miasta? Są odnośnie tego jakieś wytyczne?
Precyzyjniej, bo widzę, że tutaj trzeba jak krowie na rowie: bardziej przybrudzona i chłodniejsza paleta barw + więcej cienia + chropowate tekstury na budynkach, bo mają podobno ileśtam wieków, a wyglądają, jakby dopiero ktoś je skończył polerować. To chyba naturalne przy podziemiach w grze, która ma być mroczna.
Czysto subiektywnie chętnie powitałbym również większy monumentalizm.
Ja tam w Orzamarze raczej skupiałem się na zachowaniu krasnoludów bardziej niż otoczce. A że zachowanie mieli chłopcy prawie jak z polskich sejmowych kuluarów, odciągnęło to zapewne moją uwagę od plastiku - tak więc takowego nie dostrzegłem. Do bazowej definicji DA rzeczywiście parę kroków brakuje - raczej idzie w stronę tego czym według niektórych był Warhammer (można zerknąć na polską-przesadzoną, jeśli nie błędną -definicję na wiki). Mamy kulty, namy plagę za każdym razem sięgającą dalej, mamy ludzi i krasnoludy spiskujących przeciw sobie nawet w obliczu wspólnego przeciwnika... Warhammer określany jest jako dark fantasy, to i nic dziwnego że w tę stronę poszedł cios marketingowy. A że marketing nadużywa sloganów, nikomu chyba mówić nie trzeba.
Swoją drogą dobrze że DA nie jest na unreal engine - nie obeszłoby się zapewne bez porównania z McDonaldem w celofanie :P
Poza tym, skoro zarzutem jest wygląd Orzamaru, czyli sylizacja grafiki (ten sam środek co hektolitry wylewanej przez naszych herosów krwi) to chciałbym zauważyć że Disneyland skąpany w czerwieni nie będzie już tym samym wesołym miasteczkiem.
"...chłodniejsza paleta barw + więcej cienia + chropowate tekstury na budynkach, bo mają podobno ileśtam wieków, a wyglądają, jakby dopiero ktoś je skończył polerować..."
Poświata "ogni piekielnych" jak dla mnie jest wystarczająca na potrzeby mroczności. Za to twój opis jak ulał pasuje do opuszczonego krasnoludzkiego miasta, gdzie brak jest murarzy i innych cieśli. Ale to detale, i rzecz mocno indywidualna, komu jaka stylistyka pasuje. Nie będę się w tej materii sprzeczać.
Nie do końca rozumiem, co mają murarze i cieśle do chropowatych tekstur czy kolorystyki i koncepcji mrocznego fantasy. Równie dobrze krasnoludzkie miasto to może to być pomalowane cieplutkimi barwami miasteczko jak Orzammar, tylko że to wtedy nie jest "mroczne". Przynajmniej ja kojarzę ten przymiotnik z budowaniem nastroju lęku, niepokoju, niepewności. Żadnego ruchu w tym kierunku nie widać w Orzammarze.
Zresztą. Nevermind. To w sumie bzdura, EOT z mojej strony.
Szczerze? To wg. mnie nie można było na tym silniku zrobić lepszego Orzamaru.
Kamień i lawa. Jaskinie i podziemia. To wszystko kojarzy mi się z krasnoludami.
Co prawda moim zdaniem Orzamar był trochę pustawy, ale na to schorzenie cierpiały akurat prawie wszystkie lokacje Dragon Age.
Nie wiem Fristron, rzeczywiście masz specyficzne wyobrażenie krasnoludzkich metropolii.
Szczerze mówiąc to nie wiem też co można rozumieć przez pojęcie "mrocznej gry".
To jest dosyć dyskusyjne pojęcie więc co osoba - to inna opinia w tym temacie.
LoL, anime?! Tego się totalnie nie spodziewałem po BioWare, ale mi nawet pasuje bo lubię anime. Poczekamy, zobaczymy może będzie fajne.
Ja bym się nie obraził, gdyby wyszło z tego coś ala Full Metal Alchemist.
Przy okazji, kto nie widział polecam.
Ogólnie anime lubię ale czy aby koniecznie przeniesienie dark fantasy mi by podpasywało nie wiem zależy jak to zrobią bo anime same w sobie może być zmienne. A np takie cut scenki z Mytha I i II były świetne ;]
Piratos, ortodoksi ci tego nie wybaczą. Wstawki w Mythu (o ile mnie pamięć nie zawodzi) były animowane, nie anime :P
@Fristron Ano murarze/kamieniarze/cieśle mają tyle do ubytków w kamieniu, że mogą takowe wspólnymi siłami załatać.
Proby przerobienia na anime dziel europejskich i amerykanskich zwykle konczyly sie sromotnymi porazkami - wystarczy spojrzec jak skonczyl Stitch, Iron Man i Powerpuff Girls. Japonczycy nie czuja kultury wschodu - oni nie maja szans tego zrobic dobrze.