Zacznę od tego, że naprawdę fajnie czyta się tu wszystkie komentarze. Najstarszy komentarz jest z okolic 2002 roku, kiedy gra miała dopiero 4 lata! To tak jakby dzisiaj mówić o Wiedźminie 3! Obserwowałem jak zmieniał się ton komentarzy. Na początku rozmawiano typowo o samej grze, o potworach i jak coś przejść. Potem około 2007 roku zaczęto zauważać, że grafika trochę się postarzała i tak do 2012. Następnie już pisano o klasyku i że grafika wcale nie taka brzydka ;)
Teraz o samej grze. Parę lat temu grałem w "dwójkę", która bardzo przypadła mi do gustu. Ostatnio czytałem książkę "Rok 1984" Orwella i nie wiedzieć czemu skojarzyła mi się z Half Life 2. Postanowiłem w ramach przetestowania dość leciwego laptopa zdobyć pierwszą część gry Half Life. Pojawił się jednak problem z rozdzielczością (czarne pasy o obu stronach obrazu) i grę wyłączyłem. Na następny dzień postanowiłem sprawdzić jak będzie się prezentowała na monitorku 24'' (laptop miał 14'' matrycę). Powiem tak, przede wszystkim klimat. Ta gra ma coś w sobie, że się chce wrócić do niej i zobaczyć co dalej się wydarzy.
Kiedy w to gram, przywodzi mi na myśl inne produkcje, np. Dead Space.
Jestem w początkowych etapach i będę kontynuować, mimo, że jest to bardzo toporna gra w porównaniu do dzisiejszych (sterowanie, grafika, poziom trudności) co niestety utrudnia odbiór i rozrywkę. To nie wina jednak gry, a słabo rozwiniętej technologii w tamtych czasach - może trzeba będzie zapoznać się z Black Mesa:)
Trzeba przymykać oko na wiele rzeczy, żeby cieszyć się rozrywką, co nie każdy potrafi. Każde stare dzieło, czy to gra, film czy muzyka wiele traci do dzisiejszych produkcji względem oprawy, jakości czy aktualności, ale w zamian za to zyskuje tę otoczkę kultowości, szacunku czy esensji czego nie miało w dniu premiery.
Pozdrawiam!
Moim skromnym zdaniem jeden z najlepszych FPS w historii. Rewolucyjny pod wieloma względami. Silnik, fizyka, grafiką, AI. Z nieznanym dotąd sposobem narracji. Wcześniej fabuła w FPS wyglądała tak, że dostawało się broń do ręki i leciało się na rozwałkę. A fabuła z reguły ograniczała się do kilku linijek tekstu. W Half-Life od początku było inaczej. Zaczynało się jako zwykły szary naukowiec w drodze do pracy. Pamiętam jakie wrażenie w młodości robiła już na mnie sama jazda pociągiem i zwiedzanie kompleksu Black Mesa. Oprócz tego gra była niesamowicie grywalna, zaskakująca (świetna fabuła i zakończenie) i ze świetnym projektem lokacji, broni itp. Gra była też całkiem długa i nie nudziła się. Rewolucyjny był też silnik graficzny na podstawie którego powstało wiele modów jak Counter-Strike czy Team Fortress. Polecam nieoficjalny remake - Black Mesa - naprawdę twórcy odwalili kawał dobrej roboty. Jeśli Half-Life to genialny FPS, do BM to genialny remake. Gra wygląda świetnie na mocno ulepszonym silniku Source. Niektóre rzeczy są mocno przebudowane - jak świat Xen. Powstaje też remake oparty na Unreal Engine - można poszukać na YouTube pierwszych gameplay'ów.
Jedna z najlepszych gier w historii.
Świetny FPS, w sumie to już klasyk. Innowacyjna jak na ten rok gra z wciągającą fabułą i świetnym klimatem. Już na samym początku wybuch w laboratorium i walka o przetrwanie, zabijając dziwne stwory, zwiększa napięcie. Mimo 12 lat w niektórych momentach gra potrafi nawet przestraszyć. Od samego początku czujemy atmosferę jakiejś zdrady, jakiegoś spisku. Xen również wygląda interesująco, samo zakończenie (z dwiema możliwościami) może się podobać. Arsenał broni jest całkiem przyzwoity, a niektóre bronie są naprawdę pomysłowe. Dodać należy fajne rozdziały, gdy trzeba jeździć wózkiem oraz ogólnie pomysłowe rozwalanie "bossów" w kolejnych rozdziałach. Myślę, że grę można śmiało polecić każdemu.
Ta gra jest ponadczasowa:.
1. Klimat.
2. Niesamkwite poziomy
3. fabuła.
4. G-Man tajemmicza postać
5. Xen
6. Łom
7. Podróże między wymiarami
8. zagadki.
9. Potwory.
10. Udźwiękowienie
11. Scrypty
12. Zero cutscenek
13. Fizyka
14. Najlepsza gra 1998 roku.
15. Klasyka
Niezapomniane chwile z tą grą... czasy dzieciaka kiedy grało się w kawiarenkach internetowych
Gra klasyk, choć po raz pierwszy ukończyłem ją dopierdo w 2020 roku! Pozycja obowiązkowa dla fanów klasyki!
Half-Life to naprawdę niezwykła gra od samego początku przygody czuć że to chyba pierwsza i najlepiej dopracowana gra pod względem fabuły. pierwszą w historii z pełna fabuła oraz filmami przeziernikowymi był system shock 1 jednak 1ss był czasami zbyt skomplikowany.. i niejasny. half life łączy w sobie akcje, fantastyczne lokacje - różnorodne przede wszystkim a ponad to niesamowitą pełną istotnych szczegółów fabułę. ukończyłem te grę dziesiątki razy i nie raz na pewno do niej wrócę.
Jeden z najlepszych FPS kiedykolwiek. Jak już ktoś wspomniał, wystawiam ocenę bez jakiejkolwiek nostalgii, grę przeszedłem jakieś kilka lat temu. Dużo osób powie że kiepska grafika, totalnie się z tym nie zgadzam. Dla mnie grafika to projekt lokacji, artyzm, stworzenie niebanalnego świata i lokacji które zapadają w pamięć, i twórcze a nie odtwórcze podejście do tego wszystkiego, zgranie tego wszystkiego z opowieścią, spójność świata, a nie rozdzielczość tekstur.
Ta kanciastość modeli ma swój pewien niepowtarzalny urok.
Chłopak bez 38,5cm w bicepsie to nie chłopak :)
@up, Po jakie licho się wtrącasz koleś ? Po to żeby robić dym i dalej gloryfikować ten tytuł, który przecież nie jest beznadziejny... Po prostu to, że kwiat fps`sowej młodzieży nie może wysilić się na optymalną ocenę nie oznacza, że zaraz wszyscy którzy mają inne zdanie mają być wyrzucani z forum. Prawda jest taka, że w tą grę można grać - tylko po co jak zasługuję na ocenę 5,5 (marna jest i tyle.)
Half-Life to popisowy debiut firmy Valve. Plusy... Fenomenalny jak na tamte czasy silnik fizyczny, dzięki któremu system strzelania jest nad wyraz przyjemny. W ogóle bardzo cenię sobie szybkość odpalania gry. Od momentu uruchomienia programu już po kilku sekundach można oddać się rozgrywce bez zbędnych ekranów wprowadzających. Zawsze podobał mi się ten oldskulowy, surowy interfejs. Mam też jakiś dziwny sentyment do tekstury tych pustynnych skał, w obrębie których toczy się akcja. Oko cieszą bardzo klimatyczne scenerie, zarówno otwarte przestrzenie, jak i kompleks badawczy. Brak typowych cut-scenek wprowadza większą immersję, bo gra nie rezygnuje ani na chwilę z opowiadania historii z perspektywy oczu bohatera. Tajemnicza fabuła i enigmatyczni bohaterowie to coś, co wyróżnia produkcję spośród innych fps-ów tamtego okresu. Sama rozgrywka świetnie balansuje pomiędzy spokojną eksploracją a prawdziwą jatką i elementami grozy. Twórcom udało się uzyskać porządny, wymagający poziom trudności. Zwłaszcza, że sztuczna inteligencja wrogich żołnierzy okazuje się rewelacyjna. Ponadto różnej maści potwory są intrygujące i do każdego należy podchodzić z inną taktyką. Na przestrzeni gry wypróbowujemy sporo naprawdę oryginalnych pukawek. To wszystko sprawia, iż gameplay jest na tyle urozmaicony, że nie pozwala ani na chwilę się nudzić. W sumie zapewnia to kilkanaście godzin solidnej zabawy. Warstwę audio ubarwiają nienaganne, czasem nawet zabawne dialogi naukowców oraz kozackie komendy żołnierzy. Docenić należy pomysłowe sekwencje zręcznościowe oraz zawsze przeze mnie lubiane zagadki oparte na fizyce. Minusy... Największy zarzut mam do niskiej sterowności bohatera. Jego ślizganie się to bez cienia wątpliwości najczęstsza przyczyna śmierci. W pewnych miejscach można się niechcący zaklinować. Grozi to też naszym lekkomyślnym towarzyszom. Niemało jest też innych błędów natury technicznej oraz bugów w skryptach. Osobiście dokuczały mi dziwne loadingi na odcinkach etapów oraz niezrozumiały system autozapisu. Zbyt dużo metalicznego dźwięku działa męcząco na moje uszy, zaś większość utworów ze ścieżki dźwiękowej jest po prostu nie w moim typie. Niestety, często trzeba się domyślać, co w danej chwili zrobić, bo część zadań jest nieoczywista. Z perspektywy lat tytuł przede wszystkim broni się klimatem i niezwykłą grywalnością. Nie dość że produkcja Valve przetarła ścieżki innym shooterom, była nieocenioną bazą dla modów, to jeszcze zestarzała się godnie. Moja ocena – 8.0/10
@Klasykajestsuper klasyk klasyków 1 fps który opowiedział
historie i zrewolucjonizował rynek minusem jest grafika ale kto by się czepiał gry z 1998 jeżeli chcecie lepsząm grafike to polecam zagrać w 2 częsci tego hitu i też można przyczepić się do kilku błędów ale jest to żadkie muzyka jest dobra bardzo dobra widać że twórcy wiedzieli jakąm muzyke i kiedy dobrać.
OCENA OGÓLNA:mamy tu klasyka z 2 połowy lat 90 z błędami ale z dobrymi pomysłąmi i scieżkąm więc daje ocena 9.5
Gra wielka i tak szczerze to chyba lepsza od dwójki. Ale w czasach Half Life wyszła też inna wielka gra - SIN, który w zasadzie w ogóle nie był gorszy od niego.
Ależ to piękne dzieło. Wystawiam z czystym sumieniem dychę bez jakiejkolwiek nostalgii do tytułu - po raz pierwszy ukończyłem go dzisiaj, niemal dokładnie 23 lata po premierze.
Gra jako całość niesamowicie elegancka i sugestywna, na co składa się zbiór czynników z których każdy to mała perełka w gatunku FPSów - fenomenalna grafika (oczywiście na poziomie estetycznym, przepaść technologiczną trzeba zaakceptować albo w ogóle nie ruszać starych gier, jeżeli się nie potrafi tego uczynić); genialne udźwiękowienie, dzięki któremu nie trzeba stosować muzyki jako wypełniacza; muzyka właśnie - bo gdy w końcu się pojawia stanowi ukoronowanie pewnego etapu tej kilkunastogodzinnej, spójnej czasowo i przestrzennie podróży; niezrównany design lokacji, wymagający orientacji przestrzennej i myślenia w ramach sytuacji przestawionej przez fabułę; świetny model walki, bardzo klasyczny w wypadku starć z obcymi a taktyczny gdy natrafiamy na oddziały żołnierzy o bardzo pomysłowo zaprojektowanych skryptach zachowania; różnorodny arsenał, z którego każdy element jest przydatny w określonych sytuacjach; powalająca audiowizualnie końcówka... Artystycznie i jak i gamepleyowo - arcydzieło.
Gorąco polecam... garstce osób, chyba. Nie zgodzę się z przedmówcą, że można grę polecić każdemu, to gra dla graczy w rozumieniu takim, jak rozumiano docelową grupę odbiorców FPSów w latach 90 - to nie gra do relaksu czy rozrywki, Half-life ma odbiorcę przytłoczyć gęstą, sugestywną atmosferą i niewybaczającą na najwyższym poziomie trudności rozgrywką, co robi fenomenalnie. Kto takie rzeczy lubi, ten już raczej zagrał; kto nie zagrał, dla tego przestarzałość technologiczna będzie prawdopodobnie przeszkodą nie do pokonania. Jeżeli jednak grasz w gry nie dla zabicia czasu, a dla zaangażowania się w coś wymagającego i jeśli stawiasz zamysł estetyczny ponad technologią wykonania a Half-life'a nie znasz - polecam, to złoto w swoim gatunku a zarazem gra jedyna w swoim rodzaju.
Właśnie ukończona po raz pierwszy. Wreszcie znalazłem czas na zagranie i ukończenie. W sumie się opłaciło ponieważ grę zakupiłem w paczce z dodatkami za małą sumę oraz przeglądając screeny z gry a tym co dostałem trochę graficznie się poprawiło jakościowo.
Ode mnie Half-Life ma mocne 10/10. Dokładnie dostałem to na co liczyłem. Jeden z lepszych FPS a już najlepszy z 1998 roku. Swoją przygodę z grami PC zaczynałem na przełomie 1999 /2000 więc gierka pominięta aż do dziś.
Grę oceniam pod względem tego co oferowała kiedy miała swoją premierę ponieważ dziś się niestety zestarzała. Nie ma w niej strzałek które podpowiadają gdzie iść oraz co robić. Trzeba się wsłuchać w NPC co mają do powiedzenia oraz czytać znaki które dają podpowiedzi.
Technicznie dopracowana oraz dopieszczona. Widać pracę autorów na każdym poziomie. Oczywiście zdarzają się drobne wpadki ale to nic z całokształtem i ogromem produkcji.
Pozdrawiam Fanów Half-Life, teraz czas na Opposing Force
Half Life to wybitna gra First-Person Shooter wydana na Pc pod koniec 1998 roku wyprodukowana przez Valve na mocno zmodyfikowanym enginie Quake II. Gra okazała się wielkim przełomem w świecie gier wideo pierwszoosobowych. To symfoniczna mieszanka akcji, dramatu, przygody i historii. Całkowicie genialne. Half-Life po prostu rządzi. Zasłużyła na wszystkie nagrody, które zdobyła. Niewiele gier FPS może się z nią równać. Half-Life wywarł ogromny wpływ na spopularyzowanie gatunku FPS choć niewątpliwie wpływ Doom 1993 był największy.
Fabuła. Wszystko zaczyna się w starej bazie wojskowej przerobionej dla potrzeb rządu na ośrodek badawczy Black Mesa w Nowym Meksyku. Gordon Freeman bierze udział w ścisle tajnym projekcie w którym otworzono bramę do
innego wymiaru. Rząd postanowił zrobić czystkę eliminując nie tylko obce zagrożenie, ale także wszystkich potencjalnych świadków, którzy pracowali w ośrodku.
Gameplay. Gra zasługuje na pochwałę z wielu powodów. Mamy tu fantastyczny design poziomów. Half-Life rezygnuje z arbitralnej koncepcji poziomów. Zamiast tego świat wydaje się ciągłą całością z małymi przerwami, gdy przemieszczamy się z jednego obszaru do drugiego. Uwolnieni od stereotypowego pojęcia poziomów projektanci mogli swobodnie eksperymentować z szeroką gamą środowisk logicznie powiązanych i przyjemnych w eksploracji. Większa część akcji rozgrywa się w głęboko podziemnej bazie wojskowej zwanej Black Mesa Facility. Znajdują się tu laboratoria i magazyny, stacje kolei, bunkry, silosy rakietowe i garaże. Praktycznie każda lokacja jest ciekawa i niepowtarzalna. Nastrój i klimat Half-Life jest bardzo ponury. Gra oferuje arsenał śmiercionosnych broni. Bombometry z laserową nawigacją, miny odpalane krótkofalówką, starodawne pistolety, szybkie Uzi, kusze z usypiającymi strzałami, pozaziemska bio-broń, a nawet żywe pluskwy pędzące do ciepłych celów. Broń, amunicja i rozmieszczenie zdrowia opierają się na tej samej filozofii. Rzadko kiedy natkniemy się na przedmiot, który jest niczym dar z niebios. Valve wykonało dobrą robotę uzasadniając typowe wskaźniki zdrowia i pancerza. Nasz bohater Freeman ma na sobie kombinezon ochronny używany przez badaczy biorących udział w niebezpiecznych eksperymentach. Aby odzyskać zdrowie i energię pancerza musimy je uzupełniać w logicznych miejscach. Sztuczna inteligencja z tej gry to fenomen. HALO 2001 i F.E.A.R. 2005 powstały kilka lat później, a ten drugi to klon, który w olbrzymim stopniu skopiował to co było w Half Life w 1998 roku. Mamy tu 25 rodzajów przeciwników i niektórzy z nich nie mają nic wspólnego z obcymi. Zespoły żołnierzy z którymi walczymy są najtwardszymi i najbardziej przekonującymi wrogami jakich kiedykolwiek widziano w grze FPS w latach 90'. Oddziały piechoty rozdzielają się i próbują uderzyć w nas z kilku stron flankując podczas gdy jeden przyszpila ciskając granatami. To zaskakujące jak zabawna może być dobrze zaimplementowana sztuczna inteligencja. Zgraja obcych jest naprawdę przerażająca. Kreatury pijące krew czy głodni przystojniacy przyklejeni do sufitu. Gra zapewnia kilkanaście godzin miodnej zabawy, ale mamy też dwa dodatki, które warto poznać. Zwłaszcza imponował mi zawsze dodatek Opposing Force.
Grafika i udźwiękowienie. Half-Life wykorzystuje mocno zmodyfikowaną wersję już oszałamiającego silnika Quake II, który otworzył nowe możliwości w tworzeniu realistycznych środowisk i postaci z prawdziwą grafiką 3D opartą na wielokątach. Co więcej system animacji szkieletowych zapewnia niezwykle realistyczne animacje postaci. Gra na premierę wyróżniała się dynamicznymi teksturami z 16-bitowymi odblaskami i działała błyskawicznie na akceleratorach graficznych w całkiem wysokich rozdzielczościach.
Podsumowanie. Half Life to przełom w projektowaniu gier. Kwestionuje elementy gatunku i odpowiednio je przerabia, aby stworzyć płynniejszą i bardziej wciągającą rozgrywkę. Nieustannie oferuje różnorodność, niespodzianki i nowe wyzwania. Dzięki serii subtelnych i artystycznych decyzji projektowych Half-Life tworzy rzeczywistość, która jest samodzielna, wiarygodna i całkowicie wciągająca. Gra najlepiej wygląda po dograniu tekstur HD z 16 razy wyższą rozdzielczością.
https://www.youtube.com/watch?v=qhal-lqrhaI&ab_channel=giedmich
Mamy też fanowski remake o nazwie Black Mesa, który początkowo był darmowy, ale z czasem został przemianowany jako oficjalna produkcja sprzedawana na Steam.
https://www.youtube.com/watch?v=eggfqXRYJ8U&ab_channel=Shirrako
FPSy, które mocno mi zaimponowały to między innymi te:
Doom 1993 i Doom II 1994, System Shock 1994, Duke Nukem 3d 1996 i Blood 1997, Dark Forces II - Jedi Knight 1997, GoldenEye 007 1997, Quake II 1997, Half Life 1998, Unreal 1998, The Operative: No One Lives Forever 2000,
HALO 2001 i HALO 2 2004, Return to Castle Wolfenstein 2001, Soldier of Fortune II 2002, Half Life 2 2004, F.E.A.R.2005, Call of Duty 4: Modern Warfare 2007, S.T.A.L.K.E.R.: Shadow of Chernobyl 2007 i S.T.A.L.K.E.R.: Call of Pripyat 2009.
Gra taka przeciętna. Grafika trochę do bani. GTA SA miało lepszą i miało ciekawszą fabułę i więcej broni i ogólnie lepiej się grało - szło jeździć samochodami a tu? Na jakiś wózek mnie posadzili i kazali jechać. Gra po angielsku - nic nie rozumiem i nie wiem o co chodzi. nie polecam ogólnie.
Najpierw zagrałem w HL2 i to zaćmiło mi trochę fun z jedynki, ale pomimo upływu lat HL1 ma w sobie to coś co nie daje odejść od komputera.
Jedna z najlepszy gier w jakiekolwiek kiedykolwiek grałem i pewnie kiedykolwiek zagram :p no chyba ze wyjdzie Half Life 3 i bedzie tak samo dobre
ehh to były czasy ... genialna gra
Wiecie może jaka jest roznica miedzy wersja steam a non steam (tzn. wersja przed powstaniem steam) half life ?
Gra z fantastycznym klimatem i jedna z nielicznych FPS, którą ukończyłem.
Polecam.
Jak na grę z 1998 roku to naprawdę warto. Nie miałem wcześniej styczności z Half Life i w tym roku spróbowałem. Nie żałuję tej decyzji, kawał dobrego programu. Nie uświadczymy tu super fabuły i dialogów ale sam klimat nadrabia. Jestem w 12 rozdziale na 19 i bawię się świetnie.
Właśnie ukończyłem Half Life i muszę przyznać, że zdecydowanie zasługuje na miano jednej z najlepszych gier w historii. Mimo upływu prawie 20 lat od premiery uważam, że jest to jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Nie przesadzam.
ukonczylem half life.kiedys przechodzilem na easy dzis na hard,gra momentami za łatwa,i momentami za trudna.gra jest dobra,grywalnosc jak najbardziej,fabuła.wiadomo niema co porówynywac tej gry teraz odnosnie grafiki jak kiedys.troche mnie odrażałą ta grafika,ale mimo wszystko gra jest wporzadku.niema juz w tych czasach takich gier.teraz tylko grafika w grach łądna jest i nic pozatym.starsze gry maja swoj urok.
Witam
Ostatnio naszła mnie chęć odkurzenia płytek i zainstalowania HL wraz z dodatkami OF i BS. Mam tylko mały problem z rozdzielczością. Czy jest jakiś fix lub coś co pozwala na uruchomienie na pełnym ekranie owych gier ? Jestem na win 10 i gry odpalają mi się w małym ekraniku. Proszę o pomoc, z góry dzięki
Gram w to po raz pierwszy, kiedyś miałem z jakimś błędem albo konfliktem sprzętowym, i wywalało mnie z programu. I tak temat zaczekał do teraz, dzięki czemu kolejny klasyk dopiero poznawany. To ma swój urok. Z ty, że gra po wyjściu z bazy na zewnątrz trochę traci.
Dopiero dziś zacząłem grać w HL po ówczesnym ograniu HL2 z obawy, że grafika mnie odrzuci. Niby wychowałem się na starych grach ale z latami człowiek się odzwyczaja od takich gier. Chciałem się dowiedzieć dlaczego HL został otoczony takim kultem i dzięki daniu obu częściom szansy wreszcie zrozumiałem. HL2 był przegenialny. Świetna fabuła i bardzo fajne postaci. Aż trudno było oderwać się od tej gry. W Jedynce narazie mam około 2h ale jak do tej pory naprawdę przyjemnie się gra. Mimo wieku dalej ma swój klimat i grafika nie przeszkadza. I tak była wyjątkowo niezła jak na rok 1998. Jeśli ktoś się zastanawia nad fenomenem HL to musi (jak ja) ograć obie części bo naprawdę warto.
nie zrozumiesz nigdy tych ktorzy wychowywal sie na takich grach chocbys naczytal naoglądal sie do woli, to byl czas kiedy tworcy gier tworzyli gry odciete od internetu
Jeden z najlepszych inteligentnych doomowcow w historii, rewolucja i tony miodu.
Moja pierwsza styczność z tą grą była kiedy dostałem demo. Gra dopiero co weszła na rynek. Nigdy wcześniej nie grałem w FPS i było to dla mnie jednym wielkim szokiem. Dodatkowo otrzymałem tydzień wcześniej słuchawki więc łącząc to wszystko razem + klimat byłem w amoku. Genialna gra.
Macie Black Mese. To hl1 pod inna nazwą. Poczekajcie tylko na Xen. Odnośnie ocen: Jak widzę "uzasadnienia" negatywnych opinii, typu "gra nie ma żadnej fabuły, nuda, wyłączylem po 15 minutach, kiepska grafika" to nie dziwię się, dlaczego rynek gier tak kuleje. Na prawdę zmiencie co poniektórzy branżę, bo robicie wstyd społeczeństwu (nie tylko) graczy :P
Powinno być PEGI 12!
Większość osób która bardzo negatywnie pisze o tej grze, musi wziąć pod uwagę że to był 1998rok, i w tedy duża część osób z tego forum u swojego ojca przeskakiwała z jajo na jajo, były to czasy kawiarenek internetowych, a mało którego rodzica było stać na kupno nowego Pc w tamtych latach.Ten tytuł zapoczątkował wszystko, odnośnie FPS, no i ten niesamowity klimat, niezapomniane chwile z tą grą, czasy dzieciństwa ech...
Ah świetna gra, piękne wspomnienia :) nawet mody i mapki robiłem :) btw. ciekawe czy się kiedyś HL3 doczekamy...
Klasyka gatunku, gra genialna pod niemal każdym względem. Muszę powiedzieć, że wedle mnie lepsza od HL2 jedynie pod względem lokacji i może przeciwników. Bardziej mi się spodobał ten kompleks laboratoryjny niż miasto i inne etapy HL2.
Równo 20 lat minęło od premiery HL. Powiedziałbym sto lat, ale nie chcę tyle czekać na Project Borealis :D
Klasyka.Stare ale jare,polecam na poziomie trudnośći trudnym zagrać.Jak na tamte czasy dobra gra,grafika teraz może odstraszać ale kiedyś to była gra.Klimat wćiagający i wspaniała fabuła.
Przyznam szczerze, że nigdy dotąd nie traktowałem poważnie Half-Life. Kiedyś sobie ściągnąłem, nie wiedziałem co robić w kompleksie i dałem sobie spokój.
Teraz udostępniono te gry za darmo. pomyślałem, że jeśli mam HL2 (w którą jeszcze nie grałem), to skoro mam za darmo jedynkę, grzechem byłoby nie spróbować.
Odpaliłem H-L 1 na najwyższym poziomie trudności.. 5 dni, 19 godzin, gra zaliczona.. A teraz gram jednocześnie w to samo w wersji source i opposinga.
Ostatni raz tak dobrze się bawiłem grając w Return tu castle wolfestein 15 lat temu..
Fabularny FPS stworzony i wydany przez Valve. Half-Life to rewolucyjna, której zawdzięczamy wiele innych gier typu Team Fortress czy Counter-Strike. Owa gra opowiada o nieudanym eksperymencie, który przez przypadek otwiera portal do innej planety, pełnej potworów. Chwilę po otwarciu potwory wydostają się z portalu i urządzają masakrę w ośrodku badań, w którym został przeprowadzony eksperyment. My wcielamy się w Gordona Freemana- młodego naukowca, który z jakiegoś bliżej nieznanego powodu potrafi się posługiwać dosłownie każdą bronią, która istnieje. Naszym zadaniem jest pozbyć się potworów i zamknąć portal łączący nasz i ich świat. Grę mogę polecić!
Powiem Wam, ze jednak ta promocja ma sens. Ja sobie przeszedłem Half-Life, poprawiłem niedługo potem to w wersji Source, a teraz przeszedłem Opposinga. Jeszcze czeka na mnie blue Shift. Orange Box mam na stałe, ale pakiet pierwszego Half-Life postanowiłem kupić. Bo na pewno jeszcze wrócę do nich..
Zastanawia mnie kim jest G-Man, który pojawia się już w początkowych etapach gry, a na koniec gry składa graczowi propozycję, żeby ten dla niego pracował ??
Gra sama w sobie super, mnóstw godzin zabawy i łamigłówek np. Jak pokonać potwora który nie ponosi obrażeń od strzałów? Podpowiedź: Prąd (zalecany sposób w jednym z rozdziałów), nalot bombowy (w jeszcze innym rozdziale) albo na własną rękę, granatami.
arcydzieło gatunku FPS, kto nigdy nie grał musi spróbować i nadrobić zaległości!
Jedna z najlepszych gier w historii zarówno ogólnie jak i w swoim gatunku.
Gry niecsa dla ludzi nielubiacych serii HL i osoba mowiaca źle o tej serii nie jest w ogole wiarygodna
KLASYK młodsi się dziwią jak przy tym gównie można było tyle siedzieć :) (nie zrozumcie mię źle)
podobna robią remake w grafice HL2:EP2 zagram z przyjemnością :)
Nie no to poprostu half life. Najlepszy fps pod słońcem. POLECAM KAŻDEMU bo kto w to nie grał to ciota. To grzech nie zagrać w tak wyśmienitego fps'a
@ Hydro2 - Być może, ale w końcu każdy ma swoje zdanie... dlatego już po 15 minutach wyłączyłem ten tytuł.
@saito123 - Grafika nie za bardzo podeszła mojej skromnej osobie, co zauważyłem. Kiepskie modele przeciwników, trochę kanciaste tekstury pokrywające ten dziwny świat ??? Wieje nudą od samego początku zwłaszcza, że na samą grę trzeba czekać z 10 minut zanim można w ogóle sobie zagrać - zjazd windą ciągnie się w nieskończoność. Niestety nie każdy ma czas na takie "spowolnienia" akcji... Jest to wyłącznie moja własna opinia i nie dam się obrażać jakiemuś "Spiddy gonzalezowi" co zauważyłem przy @up poście.
Wspaniala gra tyle wspomnien. Moj krotki filmik wspominkowy. [link]
Chciałem się jakoś fajnie rozpisać tak jak to zazwyczaj lubię robić, ale widzę, że w sumie wszystko o tej grze już powiedziano, to nie mam po co powtarzać tego samego. Jedynie mogę podzielić się swoimi prywatnymi odczuciami.
A są trochę kontrowersyjne, bo muszę się niestety przyznać, że mam sporą alergię na gierne lata 90. Lubię stare produkcje, ale nie potrafię się dobrze bawić w grach pochodzących jeszcze z poprzedniego wieku. Unreal, Fallout 1 i 2 i parę innych zapisanych w historii produkcji, wiele męczarni podczas ich ogrywania przechodziłem. Oczywiście szanuję je wszystkie, gdyby nie one nie wiadomo jak dziś wyglądałyby gry, ale tamta dekada to były lata głównie eksperymentów mniej lub bardziej udanych. Te mniej udane są dziś niesamowicie frustrujące, te bardziej udane również nie zawsze wytrzymują próbę czasu, bo przez te 20 parę lat niektóre mechaniki zostały dobrze udoskonalone.
Tutaj nie licząc ostatniego bossa, którego trzeba było chwilę rozgryźć, nie było chwili gdzie bawiłem się źle. To już 25 lat od premiery a miałem podczas grania wrażenie jakby już wtedy osiągnięto szczyt jeśli chodzi o gatunek strzelanek. Świetni charakterni przeciwnicy i ich sztuczna inteligencja, nie wiem czy kiedykolwiek widziałem lepsze AI, ledwo co się skryłem za osłoną by przeładować broń, to żołnierze już mnie wyganiali stamtąd garścią granatów, czułem się jak John McClane w Die Hard 2 z tą różnicą, że nie zawsze udawało mi się uciec:-P. Nawet te wszystkie chaty lgbt wymiękają. Tak samo dźwięki, odgłosy chodzenia po metalowych kratach czy komunikaty żołnierzy powodują ciarki na całym ciele.
Świetnie też się współpracuje z sojusznikami. Profesorowie uleczą, a ochroniarze pomogą z przeciwnikami. Jakie to proste a zarazem skuteczne. Lubią się co prawda nagle zatrzymać gdy mają podążać za nami, ale czy ktoś chciałby się przejmować takimi drobiazgami, szczególnie wtedy, gdy chyba żadna ze strzelanek nie miała czegoś takiego?
O takich grach chciałoby się pisać i pisać. Teraz przynajmniej wiem dlaczego to właśnie Valve a nie inne studio wymyśliło steama, który zostanie z nami na kolejne dziesięciolecia pecetowego grania.
Bodajże rok temu miałem okazję widzieć grę Half Life i muszę powiedzieć, że tak nudnej gry nie dane mi było spotkać. Wiele tytułów ze starszych hitów np. Sin, Shogo, Heretic 2, Quake 2 ( tylko dla przykładu ) uważam za niesamowite i pozostają w mojej pamięci. Jednak te gra posiada ogromnie przeciągnięta fabułę, niemrawą rozgrywkę z brzydką grafiką. Nie polecam nikomu!
Typowa logika gier z tamtych lat. gdyby Quake 2 miał ragdolla HL1 nie dorastał by mu do pięt. Jest nudny, klimat laboratoriów był lepszy (niektóre mapy) chociaż by w Soldier of Fortune 1. Fabuła praktycznie nie istnieje. Biegam strzelam biegam ginę w radioaktywnej cieczy znów biegam strzelam i znów ginę bo mój bohater skacze jak dziewica i nie może doskoczyć do barierki. Tak więc gdyby nie ragdoll to mielibyśmy kolejnego Quake czy chociaż by Unreala jak na tamte czasy 7/10 jak na teraz 2/10
Nigdy nie byłem fanem tego dziadostwa żalu, nie podoba mi sie ta gra, opowieść, dla mnie to nic ciekawego, naukowiec co znalazł sie w koło pełno stworów w wyniku nieudanego eksperymentu, żal, przeszedłem raz i starczy mi tego żalu, silnik gry fajny, bronie też spoko, strzelanie spoko
lol :D wole miec jeden dodatek do tego CSa ;D
Ale Opposing forces i Blue shift to już nie to...
A tak przy okazji, czy jest ktoś kto przeszedł Halfa bez cheatów (chodzi mi o walkę finalową rzecz jasna) ?
Misio-Jedi ---> Nie każdy jest cheaterem. Ja przeszedłem calutkiego Half-Life'a i Opposing Force'a bez jakichkolwiek cheatów. Jeżeli zaś chodzi o finałową walkę to była ona dużo łatwiejsza od tego czego tam oczekiwałem.
koloSalny----> ja mam 40 ale co to ma do rzeczy?
Gitzergrau----> No nie wiem... Musiałbym to zobaczyć - jak sobie radzisz z dzidziusiem-gigantem bez lewitacji i nieśmiertelności
jak juz sie chwalimy to ----PESTKA!!!! jak unreal,avp1/2 ,delta,deusx,max payne-to byla buleczka z maslem; ))))) ja nigdy nie urzywam kodow itp bzdur wedlug mnie to poprostu psuje gre?!!!!- jaka to przyjemnosc tak poprostu isc i rozp... wszystko w kolo a oni .....tarcze????; )))niema dreszczyka
Misio-Jedi ---> Człowieku... :) najpierw musisz rozwalić kryształy w ścianach (najlepiej z bazooki) - spowoduje to że koleś nie będzie mógł odnawiać sobie energii. Później strzelasz do niego z mp5 i kuszy do momentu aż mu się otworzy łeb. BTW, widziałeś może te organiczne "podskakiwajki" w podłodze? Gdy koleś się obniża włazisz na tą "podstakiwajkę" która Cię wynosi ponad łeb "dzidziusia" co z kolei umożliwia Ci rozwalenie z bazooki znajdującego się tam (w środku głowy) kryształu. Musisz rozwalić ten kryształ - działko jonowe (chyba tak się nazywa) jest do tego dobre. Nie zrażaj się jeżeli nie możesz go od razu zrobić - gościu jest wytrzymały. Przed zielonymi kulami i błyskawicami chowaj się za filarami. Jeżeli zrobisz to wszystko to zwycięstwo masz gwarantowane :).
Misio-Jedi ---> A tak wogóle to uważam że granie z cheatami to żadna przyjemność - nie ma się wtedy żadnego poczucia zagrożenia... poza tym nie jesteś wtedy w stanie wypróbować różnych technik walki. No i przede wszystkim nie bawisz się w 100%.
gitz--->; ) prosciej juzby sie chyba niedalo tego wytlumaczyc.......pozd.
No cóż, jakby to powiedzieć ja przechodzę tą ekstremalnie fantastyczną i wspaniałą grę już 9 raz na wielu poziomach trudności i muszę powiedzieć że jeszcze mi się nie znudziła.
Może dlatego że jest niessamowicie duzo możliwości przejścia wielu momentów gry.
Jeżeli chodzi o trudność ostatniej bazy ( Tzw. Dzidziusia) to ja równierz nie miałem problemu z jego przejściem.
Bawiłem sie miotaczem fotonowym i bardzo dobrze idzie.
No, a czy jest ktoś kto przeszedł go samym tylko pistoletem ?
Oczywiście poza mną?
No chyba wystarczy- Ale gra wymiata te Quejki i inne gówna po prostu wszystkim :)
Czy hl pojdzie jesli nie mam karty muzycznej ?
Tez przeszłem wiele gier bez kodów : Max Payne Mohaa Commandos 2 Gta 3 i wiele innych
Kody sa porabane
U mnie w klasie to goscie nie umia grac i zawsze sie pytaja o kody. Ja im mowie ze gra z kodami to juz nie to samo co bez za oni mi powiedzieli ze kody na bron to nie kody. Smiac mi sie z nich chce
To jest rzeczywiście żałosne
Też przeszłem Half-Life-a bez kodów tak jak wszystkie gry w jakie gram.
I czym wy się tu chwalicie przecież to gra jak każda inna.
Ja po wpisaniu kodów nie mam ochoty dalej grać w daną grę.
Wyjątkiem było GTA3, ale tam po "zabawie z kodami" odegrałem grę i grałem dalej uczciwie
A HL swoją drogą naprawdę wymiata. A co do kodów do HL to nawet ich nie znam, mimo że przeszedłem grę ze cztery razy chyba. A jeśl;i chodzi o najtrudniejszego potwora w grze to myślę, że trudniej było pokonać tego śmiesznego pająka olbrzyma z dużym wyrostkiem na brzuchu (alle opis :)) niż tego na końcu...
ale nie ma to jak odpalic sofa,dooma (kiedys wolfa) ustawic najwyzszy poz trudnosci,wpisac idkfa/mli i wyrzynac miliony enemiesow na wybranym levelu :)
ps - zeby nie bylo watpliwosci, ww tytuly przeszedlem bez koduf
Hah!.. Ten wątek ma już kilka miesięcy, jak się na nim poprzednio wypowiadałem to pracowałem jeszcze w poprzedniej robocie...
No więc ja też zawsze gram bez kodów ale pod koniec Half-Lifa musiałem zrobić wyjątek - to było po prostu nie do przejścia, nawet z włączoną nieśmiertelnością nie byłem w stanie skończyć gry bo "dzidziuś" kidy wskakiwałem mu na główkę w celu rozwalenia "móżdżka" automatycznie teleportował mnie do krateru z którego wydostanie się (skacząc z pólki na półkę) zajmowało mi za każdym razem 10 minut. Musiałem więc włączyć jeszcze lewitację żeby nie tracić za każdym razem tych 10-u minut - tylko wydostawać się z krateru szybko.
Dodam jeszcze że w System Shocku 2 też miałem taki moment -nie pod koniec z resztą- że myślałem że nie skończę gry (nie znałem kodu na nieśmiertelność) ale w końcu się udało.
Halflife - dobra gra.
Ostatnio znajomy wypartzyl mod - surprise.
Ma niecaly mb, a co potrafi!!!
+ pare nowych broni ( w tym BIBLIA :)
+ kazda z broni ma wiele trybow (dochodzi chyba do 5-10 trybow)
+ rakieta moze wywolac atomowke, mozna widziec z rakiety ( via reedemer w UT)
+ Bibia tez atomowka, ale zdalnie odpalana lub czasowo
+ z biblii mozna tez kamerka patzrec i gdy sie kogos wypatrzy sie odpala
+ mozna wystrzelic antygrawitacyjna kule, coto wsysa i zabija wrogow
+ nowe potworki do rozrzucenia w tym naprawde DUZE ( z singla)
+ mozna wezwac helikopter ostrzeliwujacy wrogow
+ albo desant zolniezy walczacych dla nas
Gra sie przednio. Co o tym myslicie?
Aha, mod oczywiscie multi!
Counter strike jest zdecydowany że half life to 5dziesiątych
He,he ten wątek pamięta moje początki na GOL-u !
A Half-Life oczywiście fajny.
A ja go dopiero dzisiaj kupiłem za 5 dyszek wydanie GOTY :-P
a wcześniej nie grałem :-P
Misio-Jedi ---> Może geniuszem nie jestem, ale ostatniego bossa pokonałem dosyć szybko. Wystarczyło rozwalić te kryształy i go osłabić, a potem wrzucić mu do łba granat albo strelać z tego niebieskiego lasera. A teleportacji jest łatwo uniknąć. Wystarczy za skałę się schować. Dopóki nie wszedłem na ten wątek to nawet nie wiedziałem, że są cheaty do HL. Ja i tak nigdy tego nie używam, tylko jeden cieć mi mówił, że szuka wszędzie i nie może znaleść. Ale jemu trudność sprawiało nawet wepchnięcie tego wózka do portalu. W sumie, to mogę powiedzieć, że nigdy nie przechodziłem gier na cheatach. Tylko kumple się dziwili jak ja zaliczyłem bez tego 100% GTA3 i VC.
No cóż, ja nie jestem ortodoksyjny, jak gra nie idzie to w trudniejszych momentach bez zażenowania wrzucam cheata i przechodzę trudniejszy fragment. Liczy się dobra zabawa, a jak twórcy gry przegną z poziomem trudności - to właśnie między innymi po to są cheaty.
Piekne to byly chwile, gdy po raz pierwszy przechodzilem half-life'a :)
ronn --- > Jeden dzień dłużej, no coś takiego :/ (obrażam się)
Lechaiander --- > Podobno to możliwe, autor poradnika którego używałem twierdził że tak zrobił. Skoro niektórzy twierdzą że załatwienie dzidziusia bez cheatów jest możliwe to chyba wszystko jest możliwe.
Misio ----> No właśnie też o tym słyszałem, ale mi się nie udało łomem go dobic. Inna sprawa, że nie byłem wcale uparty w swym zamierzeniu. :-)
I gwarantuję Ci, że da się załatwić bez kodów embriona. Nie raz to robiłem. :-)
Lechiander --> moja miłość do łomu jest Ci znana, ale nawet ja nie próbowałam tak go załatwić :) Tzn. kilka razy mu tym łomem przywaliłam (jak tkwiłam w głowie:), ale dawało to raczej kiepskie efekty, więc wróciłam do konwencjonalnych sposobów :)
Inna sprawa, że też widziałam stwierdzenie, że rozwalenie tego psiego pomiotu łomem jest możliwe.
Tak sobie myślę.... a może by tak jeszcze raz Halfika spróbować? I łomem tego kretyna załatwić? :) [ale najpierw mody może :)]
Misio-Jedi -- Skoro niektórzy twierdzą że załatwienie dzidziusia bez cheatów jest możliwe... - ja również tak twierdzę :) Całego Halfa przeszłam bez kodów i embriona tez tak załatwiłam.
Pamietam jak przechodzilismy HL u mnie z kumplem na grajac na zmiane "do pierwszej smierci" i w ten sposob doszlismy do konca. Dzidzius po sporej liczbie podejsc zostal rozwalony, oczywiscie bez zadnych czitow. Jak sie pozniej okazalo, byl dzidziusiowato prosty do rozwalenia, tylko trzeba bylo rozkminic patent ;), pozniej przerobilem HL jeszcze raz samotnie na poziomie hard i oprocz problemow z amunicja tu i owdzie, dalem sobie rade. Uwazam, ze jedyny shooter FPS, ktory moze konkurowac w trybie single z HL pod wzgledem grywalnosci, przemyslanej akcji, ciekawej (jak na taka gre) fabuly i wyciskajacej rozpierduchy to rewelacyjny FarCry.
Czemu wy go nazywacie "dzidziuś" albo "embrion"? Przecież on ma imię. To jest Nihilanth. Nawet misja, gdzie trzeba go zabić tak się nazywa. Ja tylko do jednego gatunku potworów wymyśliłem własną nazwę - chujogłowi. Możecie zgadnąć o kogo mi chodzi.
Mephistopheles --> ja np. za cholerę jego imienia nie pamiętam, zawsze myli mi się Nihlathakiem (to chyba gość z dodatku do Diablo II).
Inna sprawa, że ja praktycznie każdego stwora nazywałam po swojemu - gwiżdzące pieski, prądulce itd - może Lechiander będzie pamiętał co tam wymyślałam ;)
Gwiazd ---> Kiedyś to z kumplami też mieliśmy własne nazwy, ale musiałem zaliczyć z informatyki sprawdzian z robienia strony internetowej i osobiście opisałem tam wszystkie potwory. Teraz to siłą rzeczy znam ich nazwy na pamięć. Chociaż jak gadam z kolegami, to stosujemy nasze dawne nazwy: dupowłazy, świniaki, wodorosty, chujogłowi, gównopluj, chujogłowy, pedał w garniaku.
Ale nigdy nie mówiliśmy na ostatniego bossa "dzidziuś". To był "wielki chujogłowy".
A to jest właśnie pedał w garniaku. Tylko, że to screen z HL2 i trochę inaczej wygląda, ale to ten sam gość.--->
Mephistopheles --> na ostatniego bossa mówię jeszcze czule "psi pomiot" :)
Latające cholery z wodogłowiem dokopały mi nieziemsko i nazywałam je rozmaitymi niecenzuralnymi określeniami, ale ponoć kobietom nie przystoi, więc powtarzać nie będę ;)
A wszelkie wymyślanie nazw brało się z lenistwa - nie chciało mi się na stronach sprawdzać jak się poszczególne potwory nazywają.
Gwiazd --- > To dziewczyny grają w takie gry ???
Myślałem że tylko w Tetrisa i w Simsy.
Gwiazd ---> Wiem coś o tych "latających cholerach". Jak przechodziłem HL na hardzie to na Xen dosłownie zabrakło mi amunicji. Z broni konwencjonalnej został mi jedynie rewolwer i kusza. Nawet amę do glocka .19 przepieprzyłam! Musiałem ściągać Alien Controllerów (to ich właściwa nazwa) z kuszy. To dopiero była tragedia! Od tego czasu na zawsze pozostaną dla mnie chujogłowymi.
Miso-Jedi --> Twoja stara Sim :) Oficjalnie zaświadczam, że Gwiazdowa przeszła halfa, aż się przylgi trzęsły. Od tego czasu tym się różnię od innych mężczyzn, że oni mają kobiety, które wdzięcznie dzierżą wałek od ciasta, a ja mam taką, która z wrodzoną nonszalancją macha łomem :)
Wdarła się literóka - miało być "przepieprzyłem". Co dzisiaj ze mną jest nie tak? Chyba już jestem zmęczoNY.
artaban ---> Widzę, że dzisiaj każdy robi literówki. To napewno przez to, że dziś poniedziałek.
Misio-Jedi --> Tetrisy? SIMY?? Może jeszcze powiedz, że w pasjansa powinnam do tego pogrywać?? ;)
Lubię Halfa, przeszłam Halfa, teraz pocinam w mody. Mam świadków :)
Mephistopheles --> jak je zwał, tak je zwał. Grunt, że nienawidzę ścierwa szczerze. Nic innego mi tak nie dokopało jak te cholery :/
Też je z kuszy czasem zdejmowałam. Niestety, moją ukochaną bronią (łomem) się nie dało ;)
Strach się bać...
Mephistopheles --> Poniedziałek? Ha, czułem pod skórą, że coś dzisiaj jest nie tak :)
Misio-Jedi --> Mi to mówisz? :)
- Kochanie, zrób obiad.
- SZLOMP!
Z kuszy strzelać do Kontrolerów??? Bo się Wam ammo skończyło??? A ja Wam powiem, że mieliście i ammo i spluwę o niebo lepszą na nich od kuszy. :-)))
Mephistopheles ----> Embrion zawsze zostanie dla mnie embrionem i juz. Nihilanth też ładnie, ale jakos tak za oficjalnie. :-)
Lechiander ---> Czy mówiąc o lepszej broni i amunicji masz na myśli Hive Handa? Jeśli tak, to wiedz, że próbowałem, ale w misji Interlooper chowają się oni za wszelkiego rodzaju przeszkodami, a poza tym ama z Hive Handa niewiele im odbiera energii. Szczególnie jeśli grasz na hardzie. Tym bardziej, że zazwyczaj jest ich przynajmniej trzech i wykonywanie naprzemian ataków i chowanie się za ścianę w celu napełnienia amunicji jest długie i nurzące. W tym wypadku wolę już kuszę. Prawie nigdy jej nie używam, więc amunicji zawsze mam pełno.
A moją ulubioną bronią z Half-Life'a i tak na zawsze pozostanie snark. --->
Mephisto ----> Również mam na myśli hard, czyli tym bardziej i te niższe poziomy trudności. Może i niewiele Hornetgun zabiera, ale zawsze trafia i nie trzeba celować. :-) Czy żmudne? A czy celowanie z kuszy nie bylo żmudne? Wolałem zaoszczędzić inne ammo na innych. A już kuszę to na pewno, jedna z moich ulubionych. :-)
Generalnie, to tylko świadczy o HL, można rózne taktyki stosować. :-)
Lechiander ---> Snarki stosowałem na żołnierzy kiedy wychodzi się z budynku i włazi się po skałach (nie pamiętam nazwy misji) i dość często wtedy, kiedy trzeba było uruchomić ten dziwny laser, który rozwala ścianę. W późniejszych sceneriach marines walczyli z obcymi, więc kiedy byli osłabieni szczułem ich moimi ukochanymi zwierzątkami. Kuszy w zasadzie nie używałem. Nawet rekiny starałem się rozwalać z lądu. Do tego najlepsze są bomby sterowane radiowo. Kuszę stosowałem jedynie na Assasiny. To dopiero wyzwanie! Trafić takiego/taką z kuszy! Ale to na nie dobry sposób. Jeśli tylko dobrze wymierzysz. A co do Hive Handa, to może i masz rację, ale kiedy człowiekowi zostaje 18 HP, prawie nic amunicji, 4 Alien Controllery i 3 Alien Slave'y w pomieszczeniu, gdzie niebardzo jest gdzie się schować, to lepiej szybko zdjąć takiego z kuszy (2 strzały na hardzie, jeśli się nie mylę) niż wystawiać się n razy, żeby oberwać od kogoś. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Jak już powiedziałeś, HL można przechodzić różną taktyką.
P.S.: NIE MÓW DO MNIE "MEPHISTO"!!! Jeśli już zamierzasz skrócić mojego nicka, to napisz poprostu "Meph".
Lechu --> a co jest złego w kuszy? :) Celownik ma, strzela dobrze, na wodogłowców działa - a Ty znowu marudzisz ;P Bardzo mi się podobała. Może nie tak jak łom czy magnum, ale jednak :)
Z łapy zwykle nie strzalałam, zbyt mało skuteczna, żeby chciało mi się czekać na rozwalenie w ten sposób przeciwnika. Wolę bezpośrednie środki perswazji ;) - argument o odnawiającej się amunicji to za mało, żeby się przez cały czas z tym męczyć.
Mephistopheles --> robale istotnie są "milutkie", ale moja sympatia do nich odsłabła po tym, jak kilka razy na skutek mojego głupiego błędu rzuciły się na mnie :)
Gwiazd ---> Na szczęście kiedy stają się wredne zaczynają wybuchać. To trwa jakieś 10-15 sekund. Pojęcia nie mam dlaczego. Ale wiem, że póki nie wybuchną, to przydaje się właśnie Hive Hand.
Mephistopheles --> wiem, wiem, kilka razy zdarzyło mi się zasuwać na oślep i opędzać się przed nimi, czekając aż minie te kilkanaście sekund :)
Hive Hand - pfffff, co za fachowa nazwa, ja to po prostu "łapą" nazywam ;)
Właśnie próbuję się zastanowić na tym, którą z broni nazwałabym swoją ulubioną. Niby największy sentyment mam do łomu (nie jest tajemnicą, że na początku masakrowałam nim każdy napotkany kawałeczek otoczenia ;), ale z dużą sympatią wspominam też magnum czy granatnik podczepiony pod MP-5...
Meph ---> Sorry bardzo, już się stosuję do Twej ... wskazówki. :-)
Gwiazda ---> Pokaż mi palcem miejsce, gdzie marudzę i narzekam na kuszę. :-P Wydaje mi się nawet, że napisałem, że to jedna z mych ulubionych narzędzi mordu w HL. :-)
Tak jak Was wkurzają Kontrolerzy, tak mnie te ku... Assasinki, ale i tak je lubie. Zgrabne są cholery. :-) Taktykę miałem zupełnie inną, zależną w zasadzie od tego, co miałem akurat pod ręką, jaki humor itp. Generalnie granatnik.
Na Alien Controllers magnum, Glock (rewelacyjny :-) ) oraz Hornet Gun'a.
Rybki tez załatwiam z brzegu.
Najbradziej nie cierpię... pijawek. brrrr... Nawet teraz ciarek dostaje. :-)
Snarki stosowałem, kiedy byłem trochę wyżej od reszty lub żeby wywabić co nieco. :-) Zresztą Hornecik tez się nadawal do wywabiania. Ponadto można z niego strzelać cały czas, nie czekając na pełne doładowanie. Może częstość oddawania strzału nie jest duża, ale nadrabia za to, jak już napisałem przede wszystkim tym, że zawsze trafia i nie trzeba celować, co bardzo przydaje się przy unikach. :-) I wbrew pozorom jest bardzo skuteczna. Zobaczcie co się dzieje z naszym zdrówkiem, jak dostajemy muchami my sami. :-P
Moje ulubione to magnum i kusza (widać wyraźnie, Gwiazda??? :-P ) , a i tak wiekszośc czasu chodzę z MP-5. :-)
Gwiazda ---> A w jakie mody łupiesz?
BTW przegram, przegram co obiecałem, tylko troszkę czasu poprosze.
Co sądzicie o tym:
(link dzięki jednemu GOL-owcowi)
HALF ROXi i wymiata i jest najlepszym FPP na swiecie.
Jedynie moze go pobic HL2 i STALKER
może wy wiecie jak się dodaje boty
Lech ---> no ciekawe jakiemu?? :P
Lechiander --> to taka tam... wiesz... złośliwość z sympatii ;) ;P
Assasinek nie lubię - złośliwe małe cholery :) - ale nie miałam z nimi większych problemów. Czy takie one zgrabne? Hmm... nie mnie to oceniać ;)
Granatnik - mnóstwo razy już pisałam i po raz kolejny powtórzę: granatnik jest przecudownym narzędziem mordu i szybko awansował w moim prywatnym rankingu broni z HL :)
O swoim uwielbieniu dla magnum już pisałam. BTW też głownie śmigam z MP-5.
Z rybkami walczę pod wodą. Nie ma to jak wpakować w szybko nadpływającą paszczę trochę strzał z kuszy i patrzeć jak centymetry ode mnie ryba wypływa brzuchem do góry na powierzchnię :) Adrenalinka, rozumiesz ;) Chociaż jak sobie przypomnę, jak raz nie miałam kuszy i uciekałam przed nią opędzając się łomem... :D
I jeszcze jeden przeciwnik, którego nie lubiłam na początku szczerze - Garg czy jak się tam nazywa ten niebieski koleś ze spawarką w łapie :) Wodogłowce były po prostu upierdliwe, ale ten kolos mnie kilka razy nieźle przestraszył... :/ Potem nie było już tak źle, ale nasze pierwsze spotkanie pamiętam... :)
Pogrywałam ogólnie w to, co na płytkach od Ciebie było - "pogrywałam", bo chwilowo sesja zabiera mi cały wolny czas:/ Jak już zdam egzaminy i będę po obronie, to wezmę się za to porządniej i wtedy będę Cię męczyć o "rady i porady wujka Lecha" ;)
Z przegrywaniem się nie spiesz, mam na razie w co łupać (THEY HUNGER, aaaaaaaaaarghhhhhh!! :)
Piotrek ----> No właśnie, ciekawe! :-P :-)
Oficjalnie dziękuje Tobie. :-)
Gwiazda ---> Noooo, chyba że z sympatii. :-)))
Z rekinami pod wodą??? Ty naprawdę twardzielka jesteś. :-)
I nie odzywam się do Ciebie!!! Nie pochwaliłaś się, że zaczęłaś w TH??? Jak mogłas... :-(((
BTW my to chyba non-stop sie powtarzamy, co? :-P
Bodzio ---> Dostałeś już raz linka ode mnie i nie kumam, czemu był problem z pogrzebaniem chwilkę na tej stronce.
Proszę Cie bardzo! Link pod spodem!!! Może teraz trafisz...
Garg a lubi e. Niezłe wyzwanie. Tak samo roślinki. :-)
Lechu --> pisałam gdzieś tam kiedyś, że zaczęliśmy pogrywać w te mody od Ciebie i tam się między innymi TH napoczął. Nie mam na mysli tego, że gram w niego w tym momencie - bo chwilowo w nic nie pogrywam - ale raczej to, że nie musisz się spieszyć z podsyłaniem mi innych modów, bo jak już sesja się przetoczy, to od razu lecę do They Hunger :) Sposobał mi się!
Gdzieś tam po drodze przeszłam sobie tego dziwnego modzika na A..., co też był na płytce. Taki typowy HL, czekam na więcej wolnego czasu, to poprzeżywam emocje przy TH :)
Rybki tylko pod wodą, innej możliwości nie ma :)
A Garga teraz, z perspektywy czasu, to i ja ciepło zaczynam wspominać ;))) Inaczej było jak grałam - zimne piwo pod ręką, żeby nerwy opanować i lecimy ;)) Pamiętasz zreszą ;)
Pewnie, że się powtarzamy :) Ale o Halfie to możemy długo i smacznie ;)
Gwiazda ---> TH - OK, odetchnąłem z ulga i czekam z niecierpliwością na wrażenia. :-)
Wrażenia Twoje ze spotkania z gargiem pamietam. :-)
He, he, he on teraz to wręcz się sympatyczny wydaje, zwłaszcza jak się tak fajnie kiwał i mruczał jednoczesnie. :-P :-)
Misio ---> OF to może faktycznie nie to, ale nie do końca. Jedyny zarzut jaki mam, to zbytnie udziwnienia wprowadzone. BS zaś to pełen wypas i przepięknie kontynuuje wędrówkę po BM z jej klimatem i emocjami. Tyle, że... za krótki. :-(((
Mimo to oba mody sa dla mnie obowiązkową pozycją dla miłośników HL. No i bardzo je lubię, zresztą. :-)
Jakie tam Simsy!!!!! Moja znajoma kiedyś się przyznała, że ze swoim chłopakiem i jego kumplami uskutecznia Medal of Honor przez LANie.
Muszę przyznać, że z MP5 to mam mieszane uczucia. Z jednej strony to świetna broń w Half-Lifie. Ale z drugiej, to twórcy gry zrobili w niej mnóstwo karygodnych błędów. Typ MP5SD3 ma tłumik, a ten z HL (żekomo ten sam) sami wiecie ile robi hałasu. W magazynku jest miejsce na 30 naboi, a nie jak w grze - na 50. Poza tym MP5 jest pistoletem półautomatycznym, a w nich nie wbudowuje się granatników. Ale najważniejsze, że zabija.
A teraz pytanie za 100 punktów:
Co pomyśleliście, kiedy pirwszy raz w OF dostaliście tę broń? --->
Meph ----> Eeee tam! :-) I co z tego? Równie dobrze mogli dać jakś nową nazwę albo dać bardziej zbliżone rzeczywistości parametry, whatever. Przecież nie o parametry techniczne w tej gierce chodzi. :-) Jest jakiś mod, w krtórym masz spluwę z 30 w magazynie. Nie pamiętam nazwy niestety.
Meph ----> He, he pamiętam dokładnie moment. Jeden ze szczególnych i charakterystycznych dla mnie. :-P
Jak to leżało na podłodze, to myślałem, że coś do odstrzału. Postrzelałem sobie trochę i nic. Cały czas spięty, pomalutku zacząłem się do tego zbliżać i kiedy ta broń (jeszcze o tym, oczywiście, nie wiedziałem) wskoczyła mi automatycznie do ręki z charakterystycznym dzwiękiem, to takiego zawału i zapaści dostałem, że rzuciłem w cholerę gierkę i poszedłem zapalić papierocha do kuchni. Ledwo go odpaliłem, tak mi się łapy trzęsły. :-) Klimat... :-)
Tak więc cięzko cokolwiek było mi o niej pomyyśleć. :-P
Lechiander ---> Co z tego? No w sumie nic. Bo Half-Life to zawsze będzie Half-Life. Ale lubię poprostu, jak parametry broni odpowiadają rzeczywistym. Może MP5 jeszcze mi tak nie przeszkadza, ale jak w CeeSie widzę kampera, który ściąga kolesia jednym strzałem powyżej pasa, podczas, gdy trzeba opróżnić przynajmniej pół magazynka AK47, żeby uzyskać ten efekt, to mnie naprawdę razi.
Meph ----> Spoko, pewne zasady na pewno muszą być zachowane. Tyle, że zawsze jest problem, jakie; gdyż każdy podchodzi po swojemu do tego. :-)
W CS nie miałem przyjemności, niestety... :-(
Lechiander ---> Na serio nigdy nie grałeś w Countera? Ja myślałem, że w to każdy grał. Sam byłem wiernym fanem tej gry, dopóki małe gówniarze z kawiarenki internetowej się nie wycwaniły i zaczęły kampować. To tym bardziej denerwujące, że W CS nie ma respawna i prawie ciągle musiałem patrzyć, jak oni próbują się ustrzelić swoją lamerską bronią z dwóch różnych końców mapy.
Lechiander --> zwłaszcza jak się tak fajnie kiwał i mruczał jednoczesnie - ja to lepiej pamiętam, że jak juz się pokiwał i pomruczał, to zaczynał tą krótką nóżką tupać i wtedy było gorąco :) Ewentualnie kiwał się na boki, a potem szarżował z wdziękiem nosorożca... *Gwiazd się otrząsa na samo wspomnienie*
Mephistopheles --> nie do końca się zgadzam z tym, co napisałeś o MP-5. Jasne, że dobrze zachowac realizm - ale też bez przesady. Że pierwowzór nie ma granatnika? Ważne, ze w HL granatnik jest i pięknie się spisuje :) Że magazynek trochę zbyt duży? No niby tak... ale jakie to ma tak naprawdę znaczenie?
Nie jestem absolutnie purytanką techniczną, która porównywałaby cechy Halfowej broni z pierwowzorami i doszukiwała się różnic. Myślę po prostu, że zaproponowane w HL modyfikacje na tyle mieszczą się w granicach zdrowego rozsądku, że da się je bez większych oporów zaakceptować.
I od razu wyjaśniam: ja też nie grałam w CS :)
TO jest dopiero prawdziwy maniak (nie róbcie tego w domu, dzieci ;) )
http://members.home.nl/gis/
ps. jak było to sorki - widocznie nie w tytule wątku.
A wiecie, że wczoraj udały mi się dwie rzeczy. :-)
Po pierwsze wykończyłem embriona z ziemi wcale nie skacząc nad niego, coby mu przywalić do środka czachy. Z kuszy, zszedł pięknie, cały w gwiazdeczkach, ale nie złotych :-P :-)
Po drugie dementuję wszelkie plotki jakoby po zabiciu łomem działo się coś specjalnego. Nic takiego się nie zdarzyło. Końcówka normalna.
Tak swoją drogą, co komu po tym, że wymyśla takie pierdoły saskie i bzdury wierutne!? :-/
Gwiazda ---> Garg - no i ta adrenalinka, mniam. :-) Jak sobie przypomnę za pierwszym razem, co ja wyprawiałem na hardzie, jak mi granatów zabrakło przy pierwszym spotkaniu z nim... Albo kiedy uciekałem z parkingu podziemnego i czujesz jego oddech na plecach... :-P brrr... :-)
Meph ----> Tak wyszło. Najpierw nie było netu (modemu nie liczę), a potem nie było z kim. Mówi się trudno... :-(
Aristos ---> Było w kilku, jak nie kilkunastu już wątkach, ale spoko luzik. Nic się nie stało. :-)
BTW Dzieci??? Hmmm... :-P
Lechiander ---> To granaty mogą go skrzywdzić? Czytałem gdzieś w necie, że można go zabić w "konwencjonalny" sposób, ale nawet nie próbowałem. To pewnie wymagałoby udziału całej artylerii. Z tego co pamiętam, to Garga zabija się na trzy sposoby:
1) Pieści się go prądem.
2) Zrzuca się na niego bombę.
3) Wysadza się go w powietrze. (tylko w OF)
Wiem, że na Xen jest jeden Garg, ale nigdy nie zlikwidowałem gnoja.
Gwiazd ---> Mi się wydaje, że twórcy mogliby łatwo pominąć ten błąd poprostu zastępując MP5 inną bronią. Taki dla przykładu M4 z Blue Shifta. Ale on powinien też mieć 30 naboi chyba. Pojemność magazynka odpowiadającą broni w HL ma P90. Zawsze to jakiś komfort psychiczny wiedzieć, że strzela się bronią, która istnieje. Chociaż jak na tamte czasy to i tak zachowano sporo realizmu.
Lechiander --> no to gratulacje :)
Ja też niestety pamiętam co wyprawiałam - szczególnie ten moment, kiedy probowałam się schować w bezpiecznym (jak sądziłam :) korytarzu, a on pobiegł ociężale za mną!!!
Mephistopheles --> masz trochę racji, ale pozwolę sobie zostać przy swoim zdaniu ;) - takie modyfikacje to dla mnie nic wielkiego. I nie nazwałabym tego "błędem" - ale wspomnianą "modyfikacją" właśnie ;)
Zresztą mniejsza z tym - grunt, że gra się przyjemnie, prawda?
Przed Gargiem na Xen jedynie uciekałam, nie wiem jaki jest sposób, żeby go tam załatwić. Przeszłam dalej bez większych problemów, więc go po prostu zostawiłam za sobą.
A Garg i granaty... coś kiedyś o tym czytałam, postaram się znaleźć ten tekst.
A jak wspominacie Tentacle? :)
Gwiazd ---> Z Tentaclami to w sumie nie miałem większych problemów w laboratorium, bo tam tak naprawdę wystarczy iść korytarzami przed siebie. Czasem mnie chapnął jeden, ale kiedy rzucałem w niego granatami (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że lepiej rzucić jak najdalej od siebie) to zachowywał się w miarę grzecznie. Za to Tentacle pilnujący amunicji i apteczek na pustyni to było chamstwo dopiero! Za pierwszym razem z 20 razy musiałem robiś quickload. Ale to dlatego, że zostało mi niewiele granatów i szkoda było mi ich zmarnować na coś, czego i tak nie można zabić.
Meph ----> Spoko! Od tego zacząłem kombinowac. :-) Na hardzie trzeba cnajmniej 7 lub 8 granatów. I chyba ze trzy lub 4 rakiety. Na medium 5 granatów. :-)
Sposób drugi, to chyba artyleria własnie, co? :-P
Cieszę się, że mogłem kogoś czymś zaskoczyć. :-)
Gwiazda ---> Roslinkę lubię. Zwłaszcza pełzać koło niej i zbierać co się da. :-P Poza tym jako pierwszy z towarzystwa znajomych zakumałem, że można po cichu koło niej spokojnie się pałętać. Reszta rzucała granatami na oślep i próbowała biegać składnie, ogólenie chaos. :-))
Okazuje się, że ja malo co nie lubię. :-P :-)
Tentacle istotnie nie sprawiają większych problemów, więc może dlatego wspominam je z sympatią :)
Oczywiście długo nie wiedziałam, że wystarczy koło niej spokojnie iść - ja albo zasuwałam biegiem tuż po tym, jak rzuciłam granat w jakiś odległy koniec pomieszczenia, albo prawie pełzałam w półprzysiadzie, a roślinka szalała mi nad głową :) Największe wrażenie robiła jak się ją widziało po raz pierwszy, potem okazywałam się już nie tak groźna, więc i emocje opadały.
Ale usmażyłam ją z prawdziwą przyjemnością :>
Do tej na pustyni podchodziłam metodą "szybki sprint gdy nie patrzy - i równie szybki odskok" :) Niby można było spróbować inaczej, ale tak jam mówi Mephidtopheles - żal tracić granaty w takiej sytuacji, jesli i tak nie zlikwiduje to cholery.
Trochę zejdę z tematu...
Skąd można ściągnąć mody do HL?
Czy jak się je zainstaluje to traci się oryginalną wersję?
pewnie ze sie nie traci ! modow trzeba poszukac , ja sam zwyczajnie kupilem je sobie z allegro .. polecam mod They're Hunger .. kto gral ten wie ( HL w konwencji horrorru z zombie )
Tutaj też musze się wypłakać.
Nie wygrałem wczoraj aukcji na Allegro o HL z rodzinką i kubkiem. :-(((
Gwiazda, Meph ----> Można spokojnie (no, może nie tak spokojnie - pikawa jednak szaleje :-P ) wziąć wszystko, czego pilnuje roślinka na pustyni bez utraty czegokolwiek. Trzeba tylko iśc, najlepiej w kuckach. No i nie włażić pod dziób. :-)
Gwiazda ----> Chcę kupić HL i jak kupię, to Wam podeślę moje wersje tego co mam, OK? Może nawet wcześniej, zanim kupię...
Aha, jakbyś miała jakowys problemi gdziekolwiek, to wiem, że wiesz. :-P Chciałem tylko dodać, że mogłabyś taki problemik upiększyć screenem, coby ma skleroza miała mniejsze szanse. :-)
BTW wczoraj przełupałem Affa. Całkiem przyjemny modzik.
tyciu ---> Twoja stara trzeba poszukać! :-/
Meph ---> Już wiem, jak się nazywa mod, gdzie masz 30 naboi w magazynku do M-16. "Heart of evil" - mod-horror luźno oparty na wojnie w Wietnamie i Sajgonie z kilkoma fajnymi smaczkami. :-) Jest tego częsci od a do e i to jeszcze podobno nie koniec. Polecam!
Już zapodaję link, najwazniejszy IMHO w ramce (mody - multi; epizody - singel):
www.planethalflife.com
I reszta:
www.half-life.com
www.halflifesource.com
www.halflife2.net
Ta skleroza mnie kiedyś wykończy! :-/ :-[
Meph ---> Oryginalnego HL zachowujesz bez problemu. Ponadto każdy mod ma swój katalog, w którym są zapisywane oddzielnie save'y. Pełen profesjonalizm. :-)
Inaczej jest trochę z mapami, ale to troche inna historia.
MrMUCHA ---> ja to wiedziałem juz w 1999 roku ;)
Lechiander --> nie płacz, nie płacz - może jeszcze będzie okazja *Gwiazd podaje Lechowi chusteczkę* :)
Zaraz, zaraz - ja też zabrałam roślince wszystko "spokojnie" - no, w każdym razie w miarę spokojnie ;) Nie pchałam się tak blisko, żeby koło niej dlużej łazić, wystarczyło szybko przebierać nogami :)) Ona trochę szalała, uspokajała się, wtedy podbierałam jej te pilnowane przez nią dobra, ona oczywiście się trochę irytowała, ale ja już byłam kawałek dalej i czekałam na kolejną okazję - i tak w kółko :)
Roślinka nie była taka zła, jak sobie ten cholerny samolot przypomnę ....:/// Na sam dzwięk dostawałam piany na ustach :)
Kilka razy już pisałam, to po raz kolejny napiszę - naprawdę się nie spiesz i nie wyobrażaj się, że ja tu czekam jak na szpilkach i przeklinam Cię codziennie :) Mam przecież w co łupać, na płytkach trochę fajnych rzeczy było, chciałabym Poke646 i Medievala naruszyć, że o TH ponownie nie napiszę, więc mam co robić :)
W razie problemów będę Cię jak zwykle męczyć o pomoc, tego możesz być pewien :P
Aff - fajny, nie? Taki czysto Halfowy, a na coś takiego miałam właśnie ochotę jak zaczynałam w ogóle kumać co i jak z tymi modami.
Pytanie - prośba:
Ma ktoś lub wie, skąd wziąć mod REBELLION!? Z tym, że na 100% działający!!! Powtarzam: DZIAŁAJĄCY!
Dziękuję za uwagę. :-)
Gwiazda ---> Dziękuję! :-)
OK, trochę miałem inne zamiary z tym pisaniem o wyslaniu, ale pewnie źle się wyrazilem. Spoko. :-)) Już nie będę Cię katował ciągłymi tłumaczeniami/whtever. Obiecuję. :-)
Prośba. Z Poke 646 jakbyś mogła się jednak wstrzymac. Mam swoją wizję z nim związaną. :-P Oczywiście, wcale nie musisz się jej trzymać. :-)
Wczoraj sobie tak przeglądałem owe mody i tych naprawdę dobrych jest więcej, niz myślałem. :-)
Lechiander --> mam z nim czekać? No cóż, jak każesz... :P W końcu jesteś ekspertem od Halfa, więc aż jestem ciekawa co tam wymysliłeś... :D
Gwiazda ---> Nic nie każę, tylko sugeruję, a nawet proszę. :-) Zrobisz przeciez jak zachcesz i nie bedzie nic w tym złego ani nic. To jest tylko i wyłącznie moje widzimisię, jak łupać w mody i tyle. :-)
I nie pesz mnie tym ekspertem, prosze. :-) Nie to, że mam coś, ale po prostu się... no wiesz... :-P
widzę, że H-L przeżywa drugą młodość ;)
co do modów, polecam mod data base :)
http://mods.moddb.com/?mf=t&mf_gme=1
na grę kilko-kilkunasto minutową polecam mod 1986, krótki, dziwny, ale i dziwnie fajny ;)
niestety ciężko go znaleźć, sam niechcący na niego trafiłem.
można przejść nie zabijając niczego, ale można też rozwalić wszystko :)
http://80.48.249.5/~kuba/pobierz.php?plik=1986.zip - udało mi się udostępnić, ale jeszcze nie wiem jak długo plik tam może pozostać...
Mam jedno pytanie.
Czemu ja o tym nigdy nie słyszałem? --->
Podobno to jest oficjalny dodatek, a wszędzie wymieniają tylko Opposing Force'a i Blue Shifta.
Lechiander --> zrobię jak radzisz :) Zawsze dobrze wychodziłam na słuchaniu Twoich rad odnośnie Halfa :) [zanim mnie znowu zaczniesz o to podejrzewać - nie, nie oszukuję :)]
Ekspertem jesteś i koniec :) Wystarczająco długo z Tobą o HL rozmawiam, żeby wiedzieć co mówię :)
Qbaa --> widzę, że H-L przeżywa drugą młodość ;) - całkiem zasłużenie, bo to naprawdę dobra gra! :)
1986 - oczywiście nie wiem czy mam to w domu czy nie, bo jeszcze moich płytek z modami dokładniej nie ruszałam, więc na wszelki wypadek zassałam :) Piękne dzięki!!
można też rozwalić wszystko :) - spodoba mi się :) Na pewno mi się spodoba ;) Jestem znana z demolowania otoczenia :D
Gwiazd ---> ups... tam raczej powinienem napisać, że można albo przejść nie zabijając niczego, albo można zabić wszystko (a nie rozwalić), sory :)
poza tym mod króciutki, ale podobają mi się pomysły w nim wykorzystane...
Mephistopheles ---> niestety na obrazku mało widać, co to jest?
Half-Life: Fourth Force
Podobno oficjalny dodatek. Z czego kluczowym słowem jest "podobno".
Lechiander ---> co ?
Widzieliscie ten film w ktorym koles przechodzi HL calego w 58 minut ? Jest niezly ;) (link w nowym Gamestarze)
tyciu --> Lechiander stosuje tu typowy slang właściwy młodzierzy zdegenerowanej i obmierzłej. Kiedy powiedziałeś, że modów trzeba poszukać - Lechu się obruszył i chciał swoje obruszenie oznajmić światu, a jednocześnie zganić cię lekko za pisanie o rzeczach, które wyglądają inaczej, niż je przedstawiasz. Jako człek kulturalny nie mógł ci napisać wprost, że piszesz głupoty, nie znasz się, czy mylisz temat z czymś innym - byłoby to w mniemaniu Lecha i wielu innych GOLowiczów niegrzeczne, więc zastosował chwyt literacki zwany aluzją. Wbrew wszelkim pozorom nie zasugerował ci, że to swojej matki masz poszukać, nie, nie. Wypowiedź: Twoja stara poszukać jest wypowiedzią równoznaczną z kilkoma innymi, dużo bardziej uznanymi związkami frazeologicznymi, takimi jak: ja ci dam szukanie!! albo jakie tam szukanie??, ale w odróżnieniu od dwóch ostatnich przykładów - nie brzmi staroświecko i nie stało się już archaizmem. Comprendre? Poćwiczmy:
tyniu --> Twoja stara co :P
Mi się wydaje, że to poprostu lierówka, i to miało wyglądać:
"twoja strata"
Fuck! A już myślałem, że dopiszę setny post do tego wątku.
edit dla ubogich i niegramotnych:
młodzieży, młodzieży... jaka plama :/ to przez sesję... (na pewno myślałem o moździerzach...)
Qbaa --> z zabijania wszystkiego, co się rusza, też jestem znana, więc nic się nie stało :) Pogram z prawdziwą przyjemnością :) Jak dobrze pójdzie, to już w połowie przyszłego tygodnia będę miała wystarczająco dużego czasu, żeby się zabrać porządnie za mody i tego polecanego przez Ciebie też na pewno obejrzę. Zdam relację :)
Mephistopheles --> też za cholerę nie mogłam tego rozczytać.
Znalazłam trochę informacji na temat Fourth Force, ale są bardzo dziwne i mało konkretne - a przede wszystkim nic z nich nie wynika :) W każdym razie polecam dyskusję (link poniżej), w której goście też próbuję dojść do tego czy to fake czy nie :) [najlepsze i tak są chwile, w której znajdują polską stronę na ten temat i zaczynają sie zastanawiać w jaki języku jest napisana ;)]
tyciu --> "Twoja stara... (coś tam)" to takie powiedzonko, które jest zrozumiałe dla części forumowiczów zgromadzonych w jednym z wątków. Lechiander się zbytnio rozpędził :)
I nie przejmuj się specjalnie tym, co pisze artaban - ten typ tak ma ;)
przejmowac sie to nie mam czym , zwyczajnie chcialem sie dowiedziec o co temu czlowiekowi chodzi ;)
Gwiazd ---> Dzięki za linka. Z rozmów tych kolesi wynikało, że FF naprawdę nie istnieje i to tylko prowokacja. W dodatku polska prowokacja. Bo link na tamtym forum jest właśnie do strony, na której ja znalazłem tę inforrmację. Heh, Polak potrafi. A najlepszy był gość o nicku AndyG:
"However the original site is in a language I don't recognize. If I knew what language it was in I could probaly have it translated."
tyciu ---> Mam jakieś problemy ze stroną Gamestara. Jeśli masz tego linka, to podaj go. Jestem ciekawy jak można przejść HL w niecałą godzinę.
Mephistopheles -- > Zapewne ty tez nie mozesz w to uwierzyc ze HL da sie przejsc w niecala godzine ;) a jednak
tyciu ---> No ba! Ale właśnie ściągam ten film. Jak zobaczę, to uwierzę. Ale znając życie w połowie ściągania zresetuje mi połączenie z serwerem.
Heh, ściągnąłem ten filmik, ale jest jakiś felerny, bo nie chce się wypakować. Ale to chyba jakaś ściema, cheaty albo coś, bo sam sprawdziłem. Starałem się przejść HL "na szybko", ale niebardzo mi wyszło. Poprostu nie pamiętałem niektórych lokacji, a w innych zabłądziłem (szyby wentylacyjne i tunele na Xen). Mój wynik to 6h 20min. Jestem pewien, że gdybym przeszedł w ten sposób jeszcze raz, to udałoby mi się zaliczyć HL w 4h. Ale o czasie mniejszym niż jedna godzina nie ma mowy.
Swoją drogą, widzę, że popularność wątku drastycznie spadła. No cóż, on jest z 2002 roku i odrodził się po dwóch latach. Idąc drogą dedukcji:
Do zobaczenia w roku 2006!
Mephistofeles =--> ZIP nie jest felerny, on tak dupiato się rozpakowuje. Po prostu licznik postępu cały czas wskazuje 0, ale faktycznie rozpakowywanie trwa. Co do samego filmu, nie ma widocznych momentów, w których można by było zarzucić grającemu korzystania z cheatów. Na kolana powala perfekcyjna znajomość poziomów, umiejętność wykorzystywania arsenału i zabójcza precyzyjność.
ojczyzna polszczyzna sie kłania....
"tą gre trzeba miec!!!!!!"
jeśli to jest TA grA, to trzeba tĘ grĘ mieć, a nie tĄ!
c'mon !!
Goozys[DEA] ---> Faktycznie, rozpakowywało się ponad 5 minut. To dość denerwujące. Ale muszę przyznać, że ten koleś to mistrz Half-Life'a. Ja tu debatuję o 4 godzinach, a on to zrobił w jedną (i to niecałą). Nie sądziłem, że jeszcze coś mnie zdziwi, ale zdziwiło. Ciekawe ile razy ten gość HL przechodził.
HL: Fourt Force???!!! Dlaczego i ja o tym nic nie słyszałem??? :-/ Podejrzewam jakiś spisek dziejów!
Aha, doczytałem! Prowokacja? Hmmm, jeśli Polaków, to nie ma czym sie chwalić. "Polak potrafi" nabiera tutaj innego trochę znaczenia. Tak jak podobno "polski jumak" tez potrafi...
Link do filmiku z przejściem HL w niecałą godzine minut dałem [02.06.2004] 10:32. :-))
Qbaa ----> Dzięki za linki!
Ten piwerwszy gdzieś mi się zagubił w odmętach chaosu, więc widze go z ogromnym szczęsciem. :-)
Meph ----> Nie poruszajmy żywotności wątku, gdyz to się odbija w drugą stronę. :-P Jak pewna panna (jeszcze) skończy sesję, to... powinno się trochę zmienić. :-) Jeśli zaś chodzi o mnie, to przez weekend niestety, nie mam netu. Stąd me nieobecności.
Zakładamy drugą, czy ciągniemy dalej? :-P :-)
Jak pewna panna (jeszcze) skończy sesję, to... -- pewna panna skończyła sesję, więc może spokojnie zająć modami do Halfa :) Co prawda trzeba nad magisterką pracować, ale czas na HL się znajdzie zawsze ;) Już ćwiczę paluchy przed They Hunger.
Mephistopheles --> wątek ma się dobrze i będzie się ślicznie rozwijał :) Taką mam nadzieję - a już na pewno postaram się, żeby tak było :)
Filmiku jeszcze nie widziałam, nie miałam na to czasu :/
Lechu --> Zakładamy drugą, czy ciągniemy dalej? :-P :-) - ...jak napiszesz wstępniak... ;P
A pewnie, że napisze, a co! :-P :-)
Tylko nie dzisiaj, nie zdążę raczej. Jakby co, to poczekajcie do jutra, OK? :-)
Gwiazda ---> Przyznam się, że liczyłem tak po cichutku na relacje przynajmniej z co ciekawszych przeżyć... :-) Może skrobniesz co nieco. Może być tam, gdzie zawsze. :-P
artaban --> Dziękuję za wytłumaczenie, boskie wręcz, pewnemu GOL-owiczowi o co chodzi. :-P :-)))
BTW Ty naprawdę za mało piszesz... :-P :-)
Lechiander ---> No, faktycznie, pospieszyłem się z anichilacją tego wątku. Zapomniałem o jednej najważniejszej rzeczy: Half-Life jest nieśmiertelny.
Btw, nie wiedziałem, że w HL jest tyle bugów, które dopiero zobaczyłem w filmie. Jakby nie patrzeć gość zna się na tym, co robi. Były nawet momenty, że gra za nim nie nadążała i postacie przycinały się, a najlepiej wyglądał G-Man, który zaciął się, zanim zdążył się przeteleportować. Poza tym dowiedziałem się, że można używać min w charakterze schodów. Nie jestem pewien, ale czy nie wydawało się wam czasem, że ten koleś przechodząc HL poruszał się nieco za szybko? A może to do mnie informacje za wolno trafiały, bo widzieć coś takiego to szok dla zwykłego gracza.
Meph ---> O taaak, jest niesmiertelny i nieźle zabugowany. :-)
Mnie do szału doprowadzają windy, kiedy po zakonczeniu jazdy postać się zacina na amen i może tylko się obracać oraz strzelać. O żadnym ruchu postępowym nie może być mowy. :-)
Filmiku jeszcze sam nie obejrzałem, gdyż ściągałem cos innego, a zasysanie u mnie trwa naprawdę dłuuuuugo. :-(
O minach wiedziałem, sam kiedyś użyłem jednej jako schodka, w jakims modzie.
Czy half-life ruszy na Windows XP
Jezeli nie to mozna cos zrobic by zadzialal .
Mam pytanko czy Half-life pojdzie na Windows
Jeżeli nie to czy można coś zrobić zeby ruszył
Dzieki i sorki za dwa posty :/
Mam problem z grą otuż wszytko sie pieknie ladnie instaluje uruchamiam gierke i wyskakuje mi błąd że nie potrafi odczytac pliku: Splash.bmp i jak wcisne ok to uruchamia sie Menu ale jak dam np na graj (obojetnie czy to jest Single czy Multi Pleayer) to mi wyskakuje czarny ekran jakby ladowało poziom a zaraz dzwiek i blad i wyłacza mi Gre;/ prosze o Pomoc i z góry dzienkuje
gierka wypas w kosmos! k**** jak pierwszy raz zagralem w tą gre to całą noc grałem!
Gra kosmos jak na swoje lata, wychowałem się na niej :D
Tak samo i ja , ciagle zachowuje swoj klimat , nieziemska grywalnosc , swietne mody i w ogole :D
ktos mi moze wyjasnic jakie powiazanie ma G Man kiedy niszczy sie portal w HL2? Pytalem znajomych i nikt mi nie potrafi powiedziec o co chodzi i kim on dokladnie jest
Grałem w nią miliony razy, w każde wakacje siadałem do niej i nigdy się nie nudziła, teraz zakochałem się na nowo w HL2 i silniku Source, połykam wszystkie giert oparte na tym enginie :d
Mnie ta gra nie przekonała po prostu mi się nie podoba i już. Może Half-Life 2 zmieni moje zdanie na temat tej serii...
ZAJEFAJNA gierka. Grałem w nią w wolnych chwilach przez cały tydzień. Fajny klimat,dobra grywalnosc.Od razu zabieram się do HL2.
To teraz ja sie pochwale: przeszedlem calego preya, half-life 2 z Episode One i HL
Pomoze mi ktoś w przejściu gry bo niewiem co zrobic
Jestem na takiej wyspie z 3 komianami u tych potworóch chyba bo przteleportował mnie tam ten gosc w białym stroju. I jestem tam i niewiem gdzie isc, wchodze do jakiejs jaskini to są tam tylko jakies grzyby i i swiecace rosliny co jak sie do nich podejdzie to sie chowają. Niewiem co zrobic prosze pomozcie.
ej skad sciagnac hl