Całkiem przyzwoicie zrobiona gra. Grywalność na niezłym poziomie. W sumie nie oczekiwałem więcej niż dostałem.
Po tylu latach od zapowiedzi i ciągłych zmianach daty premiery, w końcu dostaliśmy niezłą grę.
Wszyscy Ci co narzekają że grafika słaba bla bla bla, absolutnie nie mają racji.
Fakt...przez pierwszy etap czułem lekkie sfrustrowanie, bo to jednak 12 lat, grafika w dzisiejszych produkcjach jest na poziomie prawie fotorealizmu, a tutaj coś rodem z lat 90tych. ALE! z każdym następnym etapem Duke wciąga, a to jak wygląda przestaje mieć znaczenie.
Mogę z czystym sumieniem polecić.
Ja daje 8/10 bo to naprawdę dobra gra i swietnie sie przy niej bawilem !
a ja sobie nie pogram , ponieważ jak odpalam gre to mam POKAZ SLAJDÓW :(
Pojawiła się poprawka do gry Duke Nukem Forever. Zmiany:
- 4-weapon inventory option in single player campaign
- MP Server favorites
- Dedicated server overhaul
- FOV can be modified
- Change VOIP to push-to-talk (bandwidth fix)
- VAC anti-cheat system enabled
- Support for Japanese Steam ID’s for PC release in Japan
- Auto-aim fix
- Blood effects on surfaces behind enemies when shot
- Steam.exe no longer uses an unusually high amount of CPU
- Texture quality improvements
- Fixes to prevent single player and multiplayer save data corruption
- Leaderboard exploit fixed
- AMD Dual-Core Optimizer no longer automatically installed (fixes rare bugs with Intel processors)
- Crash/compatibility fixes and other minor bugs
Update z poziomu Steam
beznadzieja
Nawet spoko gra :)
W porównaniu do Dead Island to mega hit :)
Ghost2P - słowa zdesperowanego fana duke'a próbującego nieudolnie udowodnić że ta gra nie jest kiczem ;)
Całkiem serio: moim zdaniem to bardzo dobra gra. Grafika - urocza i specyficzna. Tak samo zresztą jak i fabuła, kreacja głównego bohatera, jego osobowość, a także teksty. Przez moment się nie nudziłem, jajcarska, z dużym poczuciem humoru :) Pamiętam jak się grało w DN3D i kryło przed rodzicami żeby nie widzieli w jaką rzeźnie się pyka. Musze powiedzieć, że DNF to naprawdę bardzo przyzwoita gra i całkowicie nie rozumiem takiej oceny jak 5.4/10
Nie jestem fanem Duke'a, po prostu ta gra ma w sobie to "Coś" może i jest brzydka, ma słabą animacje i drewniane sterowanie/strzelanie, ale mimo to chce się w nią grać. Przypomina mi nieco HL2 ;)
Spolszczenie do Duke Nukem Forever - http://chomikuj.pl/rafal97x/Duke+Nukem+Forever+-+spolszczenie/1.1
przeszedłem grę i szczerze dałbym jej ocenę 7.0:) nawet spoko się przechodziło, sądzę że następna grę Duke, którą będzie robiło Gearbox będzie dużo lepsza, tutaj musieli ogarnąć milion pomysłów 3D Realms z 12 lat..
Świetna gra. Klimat, sycące strzelaniny z kosmitami (świnie rządzą!), długa i urozmaicona kampania oraz fajny multiplayer. Czegóż chcieć więcej? Niektórzy narzekają na grafikę, bo przestarzała. Gearbox po prostu nie chciał po raz któryś z rzędu zmieniać silnika, a cudów po starym Unreal Engine 2 nie można się spodziewać. Gearbox po prostu dokończył to, co stworzyło Triptych Games. Jak dla mnie: 9/10. Niestety, w erze COD-ów, MOH-ów i BF-ów, które mają zerową interaktywność i zero klimatu, nie ma miejsca dla gier jak Duke. Popieram też moich przedmówców z postów: [629], [761], [770], [771] i [773]
Hej mam pytanko jak przejść pierwszego bossa , ponieważ strzelam do niego aż pasek energii całkiem maleje on pada potem można wejść na niego i coś trzeba zrobić ale nie wiem co pisze że wcisnąć spacje wciskam ale nic się nie dzieje
Nawet dobra ale................... no właśnie ale spodziewałem się czegoś lepszego. Niestety zawiodłem się ;/
Duke Nukem powrócił zgodnie z zapowiedziami, którymi od 12 lat nas zasypywano. Gracze na całym świecie wręcz zarzekali się, że to będzie międzynarodowy hit tak jak „Duke Nukem 3D”. Jak to wyszło w praniu? Znacie powiedzenie – Odgrzewany kotlet? To za mało, żeby opisać, co zaserwowali nam twórcy po 12 latach czekania. Ale wniknijmy głębiej.
Powrót króla…….z zabiegu kastracji
Muszę powiedzieć, że na samym początku sądziłem, że warto było czekać te 12 lat. Wielka posiadłość Duke’a niczym rezydencja rasowego Playboya, ogromne kasyno będące miejscem kultu Duke’a, nagie laski dookoła, setki wielbicielek i zachwyconych fanów. Król jest tylko jeden, dziwko. Spodobało mi się również to, że gra jest bardzo interaktywna. Można zrobić popcorn w mikrofali, wypić Colę z automatu, napisać coś na tablicy, odlać się, przejrzeć w lustrze itp. Duke żyje sławą i jest supergwiazdą znaną na cały świat. W tym momencie naprawdę czułem się jak król. Jedyny król, suko! Jednak nie może nic być tak różowe jak się wydaje. Po 12 latach na horyzoncie znów pojawiają się kosmici. Prezydent zabrania Duke’owi atakowania obcych oraz pokazywania obraźliwych gestów w stronę ich statków. Duke niechętnie na to przystaje, ale jednak okazuje się, że kosmici wcale nie są nastawieni przyjaźnie i atakują pierwsi. Mam nadzieję, że podobała wam się moja lista zalet gry, bo więcej już ich nie ma…. -.-
Nie zamierzam cię recenzować. Zamierzam skopać ci dupę!
Tak jest. Jak widać te 12 lat źle zrobiły Duke’owi, bo z dawnego twardziela o ciętej ripoście został tylko wygląd. A tragedia zaczyna się już od wczytywań pomiędzy poziomami. Tak jest! Nawet zwykłe wczytywanie jest porażką! Pomiędzy levelami można spokojnie iść sobie zrobić kolację, bo wczytywanie trwa średnio 5-7 minut. Raz zdążyłem nawet zrobić sobie Danie w 5 minut Knorra, a jak wróciłem do kompa, to nadal się wczytywał. Myślicie, że to jedyna głupota wczytywania między poziomami? A takiego wała. Jeszcze jesteśmy zasypywani poradami do gry. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że zalewają nas oczywistymi poradami, jak np. „Ukrywaj się, to nie będziesz otrzymywać obrażeń” albo „Jak czerwona beczka zaczyna się palić, to znaczy, że zaraz wybuchnie”. Serio? Może jeszcze nam uświadomcie, że „Stawianie jednej nogi przed drugą na zmianę nazywamy chodzeniem” albo „Kiedy mamy oczy otwarte to widzimy”. Tak nisko upadliśmy, ludzie. Tak nisko upadliśmy -.-
A to dopiero początek. Jak mówiłem Duke został tylko z wyglądu. Jego cięte riposty nie zapadają tak w pamięć jak w 3D. Są właściwie bez wyrazu. Wszyscy pamiętamy legendarne teksty Nukem’a z poprzedniej części. Słuchało się tekstów typu –„I am not gonna fight you. I am gonna kick your ass!” i mówiliśmy sobie –„ Kur*a, ten Duke jest zajebisty. Jedyny król, mackowata cioto!”. Tutaj jedyny tekst, jaki zapadł mi w pamięć, to „Rest In Pieces” (Spoczywaj w kawałkach).
Jakby tego było mało, Duke naprawdę stał się ciotą. Jak wygląda walka z kosmitami w wykonaniu naszego twardziela w tej części? Chowanie się za przeszkodami jak cipka i oglądanie czerwonego ekranu co 3 sekundy. Nasz superbohater dzielnie chowa dupę przed meduzami, ludzie! Przez ostatnie 5 lat mojej kariery z grami to chyba tylko bohater Penumbry był mniej odporny niż ta Duke Ciota. A jeszcze trzeba dodać, że teraz może nosić przy sobie tylko 2 bronie, z czego jedna musi być rakietnicą, bo tylko to działa na Bossów. Gdzie ten chodzący testosteron, wywalony giwerami, robiący z kosmitów krwawą masę i zostawiający całą okolicę w zgliszczach? Twórcy argumentowali to chęcią realizmu. !!!!!!! No tak, bo przecież Duke Nukem aż się prosi o realizm! Cała ta sprawa z kosmitami, mięśniakiem ratującym świat, zabawą jajami obcego niczym workiem treningowym to wszystko jest bardzo realistyczne i trzeba było do tego dodać noszenie 2 broni maksymalnie. A co do samych broni, to tradycja – pistolet, shotgun, karabin maszynowy, RPG i dwie które mi się bardzo podobały – Zmniejszasz i Zamrażacz. Postarali się nawet o taki drobiazg, że zamrozi nas, jeżeli użyjemy go pod wodą. Niestety jak się można domyślić, z tych dwóch ostatnich korzystamy najmniej….
Ego zastąpiło pasek życia. Interakcja z otoczeniem i pokonywanie bossów podnoszą nasze ego o 1 punkt albo 3, ale szczerze to przez całą grę nie widziałem, żeby w ogóle zmieniła się długość tego paska. Duke pozostawał taką ciotką jaką jest przez całe Forever.
Ale twórcom należy się jedna pochwała, bo jest jedna rzecz która sprawiła, że poczułem się lepszy niż Duke Nukem. Ja, żeby się nawalić potrzebuję około 4 browarów wypitych szybkimi łykami. Wiecie ile piw potrzebuje Duke, żeby się nawalić jak świnia? Jednego! Kogoś, kto zalicza śrubę po jednym piwku uznalibyście za twardziela? Bo ja na pewno nie.
Szkoda gadać… Co do samych kosmitów to spotkamy niektóre, które zadowolą fanów Duke’a. Chociażby legendarne Świniory. Jednak tutaj warto zaznaczyć jeden z największych grzechów Duke Nukem Forever. Walka z kosmitami jest………..nudna!! Tak jest! Już 100 razy bardziej wciągnęło mnie na początku jak Duke przeglądał się w lustrze i rozdawał autografy, niż walka. Nic kompletnie nie wnosi nowego do gatunku, jest monotonna, schematyczna i non-stop trzeba się ukrywać, bo ta nafaszerowana sterydami pipka udająca Duke’a co chwila ginie. A jak dodamy do tego fakt, że 7 minut trwa wczytanie po śmierci, to mamy na prawdę dłuuuugą grę. Warto dodać również przeciwników, którzy respią się na twoich oczach albo rozciągającą się krzywo grafikę mordy po uderzeniu pięścią.
Do przejścia jest 23 misji. Ale nie dajcie się nabrać, że to dużo. Większość z nich można na upartego przejść w 10 minut. Gra wydaje się długa tylko dlatego, że długo trwa wczytywanie poziomów. Tak to można spokojnie zaliczyć całą grę w 6 godziny. W levelach też prawie nic się nie dzieje, masz tylko przejść, zabić kilka świń i ewentualnie nacisnąć przełącznik. Chociaż możemy natknąć się na aluzje do innych (lepszych) gier. Np. Halo, przez tekst Duke’a – „Pancerze są dla ciot”. Odpowiedziałbym do tego – „No to tobie tym bardziej by się przydał”. Ale był również do Mass Effect (pojawia się nazwisko Shepard) albo Assassin’s Creed (Kolega stracił serdeczny palec). Chętnie oddałbym palec serdeczny, mały, wskazujący i kciuk, żeby mieć tylko środkowy, który bym całą dobę pokazywał twórcom. A zakończenie jest tak gówniane, że nawet sam Duke tak uważa. Fabuła prawie bez przerwy idzie takim tokiem, że nie wiem w ogóle jaką mam misję ani po co ją robię. Zero jakiegoś namiaru, czegokolwiek.
Oczywiście musiała się również znaleźć misja, gdzie strzelamy z helikoptera. Odkąd było tak w Modern Warfare, teraz każdy poczuł się zobowiązany zrobić to samo. Battlefield, Homefront, Medal of Honor a teraz Duke Nukem Forever. Chociaż w przypadku Duke’a sposób strzelania i efekty wizualne wybuchów to dosłowna zżyna z MW. Wszystko wygląda identycznie. A misja nudziła mnie tak samo jak reszta. Jedyne misje, jakie mi się podobały to pierwsza i jedna, która jest snem Duke’a. Nawet walki z bossami nie wkręcają, mimo że ciekawie są zrobione te potwory. A już najgorsze są momenty (na szczęście bardzo niewiele) gdzie Duke zostaje pomniejszony. Jedyne, co w nich jest pozytywnego, to teksty kobiet na widok małego Duke’a. Chociaż z drugiej strony Duke powinien być taki malutki całą grę, bo tylko tyle testosteronu w nim zostało po tych 12 latach.
Jeden mój przyjaciel jak usłyszał, że przymierzam się do recenzji DNF, wysłał mi trailer tej gry z 2001 roku. I co tam było? Masa giwer, ekstra bitwy, postać z jajami, rzeź, riposty i chyba nawet lepsze tekstury!! Ja chcę takiego Duke’a! Ta marna imitacja to napompowany Gracjan Roztocki z okularami!!
Cholera, nieźle wyglądam – Grafika
Większość osób już zapewne wie, że nie jestem człowiekiem wymagającym, jeżeli o grafikę chodzi. Nie mam wobec niej niczego do zarzucenia, bo jest całkiem przyzwoita. Jednak miałem wrażenie, że już gdzieś widziałem taki silnik a było to kilka lat temu. I wtedy przypomniałem sobie Turok’a i Fallout’a 3. Obie te gry wyszły w 2008 roku. Ta gra ma niemal taką samą grafikę. Podobno na konsoli jest jeszcze gorsza. Grafika z Turoka i Fallouta nie była wcale zła, ale po 3 latach oczekiwałoby się o wiele lepszej grafy. Co ja gadam!? Po 12 latach oczekiwałoby się 100 razy bardziej rozbudowanej gry!! Generalnie o grafice mogę powiedzieć krótko – w tym roku spodziewałbym się lepszej, ale nie mam nic przeciwko niej. Chociaż……..Mam! Po włączeniu okularów Nukem’a, działających jak noktowizor! Fajny bajer, ale często byłem w sytuacji, że jestem w korytarzu tak ciemnym, że nic nie widać. No to włączam okulary i nagle zrobiło się tak jasno, że też nic nie widać. No to jak mam grać!? Zwłaszcza poziom „Hive” ma problemy ze zdecydowaniem się, czy powinniśmy teraz włączyć okulary czy nie. Jedyna zaleta ciemnych pomieszczeń to, że widać przynajmniej cycki kobiet.
Tańcz, laluniu! - Muzyka
Tutaj obok początku i interakcji kolejna zaleta DNF. Muzyka w grze jest naprawdę dobra i buduje fajny klimat. Szkoda tylko, że bitwy są tak cholernie nudne, bo w połączeniu z tą muzyką tworzyłyby prawdziwie dobrą chwilę akcji. Pamiętacie jak wyglądała walka w takim „Serious Sam: Pierwsze/Drugie Starcie”? Zarąbista muza połączona z ostrą siekaniną setek wrogów, przy użyciu ton pocisków z ogromnych giwer. To było piękne i wciągające. I czegoś takiego bym oczekiwał od Duke Nukem Forever, a nie, że muzyka jest podkładem do nudnej kaszany. Nie będę się za bardzo rozpisywał. Muzyka i dźwięk są zadbane i dobrze dopasowane. Nie uświadczyłem dźwięków, głosów albo utworów, które by mnie irytowały.
Shit happens – Podsumowanie
Duke Nukem skończył się 12 lat temu. Niektórzy cały ten czas czekali na tą grę i zarzekali się w niebiosa, że to będzie super hit. Ja z każdym rokiem co raz bardziej spodziewałem się syfu, ale nie sądziłem, że aż na taką skalę. Gra zupełnie niczego nowego nie wniosła, broni się jedynie humorem, walka jest nudna, levele schematyczne a z Duke’a jakiego znaliśmy w 3D zostały tylko mięśnie (chociaż tutaj chyba silikonowe). Obcięto mu jaja, odebrano twardość i zrobiono z niego chowającą się ciągle cipkę, która nawet dwóch pistoletów podnieść nie umie. To nie jest Duke Nukem. O nie. I to nie jest jedynie moje zdanie. Angry Joe też tak uważa i setki recenzentów oraz graczy na całym świecie. Moja ocena to marne 4/10. Poniżej przeciętnej. A gdybym miał jeszcze oceniać męskość Duke’a w tej części to bym walnął ocenę 1/10. To 1 za teksty. Twórcy (wszyscy ze wszystkich zespołów tworzących DNF) wrzucili do gry sterydy i piwo. Obie te rzeczy chyba zażywali na potęgę przez całe 12 lat powstawania gry. Jeżeli ktoś chce w grze odwzorować moje odczucia względem tej części, to niech wyjmie z kibla gówno i rzuci o ścianę. Scena ta będzie idealnie symbolizować całą grę. Tym gównem najlepiej rzucić w otwarte gęby twórców za wykastrowanie legendarnej postaci. Jeżeli mógłbym mieć jedno życzenie względem twórców, to powiedziałbym krótko – Książe, wysadź ich atomem na zawsze!. W tłumaczeniu na język oryginału – Duke, nuke’em forever!
Duke to legenda i nie ma powodu go hejtować ,owszem producent pokpił sprawę ,ale ta część nadal potrafi bawić i ma ciekawie wykonane i zrealizowane misje,jedyne co można zarzucić to strona techniczna.Ogólnie na grę która powstawała przez 14 lat wyszło bardzo dobrze.
Cienka POPIERDÓŁKA! Gra dla małych dzieci. Takie osoby jak ja, które na Pentium100 wiele lat temu męczyło pierwszą część są przerażone tym co tu pokazali
Pomyślałem "Duke Nukem Forever staniał ostatnio, a długo się grało w poprzednie części, muszę go kupić"
Kupiłem grę, wracałem do domu z bananem na twarzy (po przejściu gry też na twarzy miałem banana, odwróconego). Zainstalowałem i odpalam grę, odszedłem od pieca za potrzebą, wracam, gra wczytana, ładnie wygląda. Gram 10 minutek, loading, kolejne 10 minut, wczytywanie tekstur następuje co chwilę, a jakby tego było mało nie wczytują się wszystkie na raz. trzeba poczekać, aż tekstury w 5 minut wczytają tylko pole widzenia, może trochę więcej! Co gorsza nie cała oprawa graficzna, niektóre tekstury wyglądają jak sprzed 12 lat! Prawdę mówiąc wolę tamtą wersję. Do tego limit 2 broni! Nie pojmuję tego limit 2 broni? W grze w której chodzi o zabijanie wszystkiego w jakikolwiek sposób się da? I jeszcze to że większość bossów można pokonać tylko wyrzutnią rakiet lub materiałami wybuchowymi, więc jeżeli ktoś jest sprytny musi mieć je przy sobie, w takim wypadku zostaje tylko 1 broń do walki! Zapomniałem dodać jeszcze o poziomach platformowych! Ok, przyznaję się w niektórych FPS ładnie wyglądają takie poziomy ale w Duke, w grze z fatalną fizyką, gdyby fizyka była lepsza (a jest gorsza niż w pierwszej części) może bym to zniósł. Broni nawet nie można wyczuć, jedynie shootguna! Poza tym - mini gierki! Samochodzikiem nie da się jeździć, pinball jest taki, że lepiej o nim nie pisać! Skoro mowa o samochodach, w nowym Duku często jeździ się samochodami, nawet fajnie, czuje się jak w grze wyścigowej itp. ALE JA NIE GRAM W PIEPRZONEGO NFS'a ! Ja gram w DUKE! Oczywiście dodali również nasze ukochane sekwencje z działkiem nieruchomym, można w nie grać ALE NIE CO MINUTĘ! Zmieniono również samego Duke, pamiętacie tego kozaka "Zbroja jest dla ciot"? Ja pamiętam i nie mogę uwierzyć żeby ktoś kto uważa że "Zbroja jest dla ciot" może być "lekko podpity" po jednym piwie! O multi wolę nie pisać, zawsze kiedy przechodzę koło tej gry mam ochotę wrzucić ją do kibla nasrać i spłukać! Dziękuję bardzo za zje*anie tak wspaniałej gry! 1/10
Trochę szkoda, że gra tak skończyła.
Cóż, z tym DNF chyba podobnie jak z Doom 3, jedni grę kochają, inni nie znoszą =)
Werter - bardzo fajna recka, szkoda tylko ze poswiecona tak niewdziecznemu podmiotowi, jakim jest nowy Duke.
Gram w DNF kilka miesiecy od premiery i chodz widze pewna poprawe w stosunku do tego co opisujesz, to sa to tylko aspekty techniczne - wczytywanie tekstur i poziomow, sama gra została taka jak na początku, czyli w najlepszym razie przecietna.
Za DNF zaplacilem w pzreliczeniu 15PLN - niby nieduzo, nie watpie jednak, ze mogłem za te pieniądze zagrac w cos o wiele lepszego.
Po graniu trochę w nowego Duka stwierdzam, że wracam do starego DN 3d. Tutaj aż wieje liniowoscia i oskryptowaniem a interaktywne filmy mnie nie interesują. Dodatkowo gram na najwyzszym poziomie trudnosci i jedyne co mnie zabija to rakieta przemyslana przez tworcow by mnie trafila zeby bylo trudniej.
Mój brat grał w tą grę i polecam tą część :) - Jest wspaniała - grafika full-wypas, sterowanie dobre - Polecam 9/10.
Czy w tej grze jest multi tryb DM i czy jest dużo map, dużo ludzi gra w multi jeśli jest ?
Mi tam ta gra się strasznie podoba :D Chyba dlatego, że oferuje coś innego niż inne produkcje, bo dawno nie widziałem takiego klimatu kiczu. Wszystko tu jest napełnione sterydami i jest takie "american style". I ogromny plus za możliwości interakcji z otoczeniem - w dzisiejszych grach bardzo mi brakuje np. możliwości podniesienia piłki do kosza i rzucenia nią albo jakiegoś innego sposobu używania otaczających przedmiotów (tu można nawet wyciskać na ławie ;) ). Wiem, że to akurat szczegół, ale bardzo podnosi grywalność. Ogółem, DNF dał mi po prostu mnóstwo zabawy i za to go cenię (i zresztą taki miał być cel tej gry - zabawa).
duke nukem 3d > forever !!!
Gra jest po ... po... po... po prostu brak mi słów!!! Duke Nukem Forever jest naprawdę ohydnie!!!! IDŹ DO PIEKŁA!!!! -1/10
Do "szymonel7900".
Albo twój brat jest bardzo młody, albo za bardzo lubi nagie kobiety, albo grał Duke Nukem 3D.
Wiadaomo było, że gra robiona przez ponad 10 lat i która miała kilka silników graficznych nie mogła byc dobra. Grę oceniam na poprawną, chociaż i tak myślę, że to trochę za dużo. Moja recka:
http://youtu.be/WsBhwAGey4E
A więc jednak gra w końcy wyszła ? Szkoda tylko że nie jest tak dobra jak byśmy chcieli.
Od początku wiadomo było, że gra tworzona ponad 10 lat nie będzie zbyt dobra. Lecz jak się gra z takim nastawieniem, to można powiedzieć, że nawet dość dobrze wykonana giera :) Moja recka: http://youtu.be/kQNd2spi7Z0
Moje jedyne spotkanie z Dukem była w MP ,i tam się dobrze bawiłem.Zabawne komentarze Duka (zwłaszcza odnośnie kart-kluczy) ,bronie,eksploracja i eksterminacja...Każdy rozdział miał swój epilog( co była jednocześnie żałosne i ciekawe).
Nie zrażony ocenami ogólnymi kupiłem Forever za 15zł na Steam,i cóż... ocena internetu okazała się w tym przypadku słuszna.
plusy
-teksty Duka!!!
-dziewczyny
-niezła grafika...
-muzyka
-zabawne ciekawostki
-minigierki
minusy
-fabuła (ale czy trzeba jej wymagać w przypadku Duka)
-długość gry
- ... która niekiedy wygląda jakby się zatrzymała w poprzednim tysiącleciu
-nuda ,chodzisz i strzelasz do kosmitów
-mało broni
-etapy wyglądają jakby w połowie tworzenia skończono z produkcją (12 lat)
Podsumowując,DNF to wielki średniak (o ile nie słabiak) ,grę kupiłem na odstresowanie i dla tekstów Duka (i tu się nie zawiodłem),ale do szczęścia brakuje tutaj dużo .
Żenada, i tyle.
Gra nawet nawet humor był zagadki były ale trochę nudna po 5h grania
Nuuuuudny badziew. Przyznam szczerze że po DNF spodziewałem się znacznie więcej. Wyszedł z tego jednak nudny kloc. Przereklamowany śmieć. Odradzam zakup.
Fajna gierka, typu strzelanka-sieczka. Wal w co popadnie. Nie grałem w oryginalnego Duke Nuken ( stary i napewno pixelowaty, hehe ), ale mi się spodobała.
Nie wiem czemu tak ludzie jadą po tej grze. Ja się dobrze przy niej bawiłem ;) 7/10
Może tutaj...
A wogóle to męczę się cholernie z octopussy :P , czyli ośmiornicą w Generator Room. Jakieś rady? Bo wymiękam. :D
Wrzucasz te miny czy tam granaty na te odbijające platformy, strzelasz jej parę razy z wyrzutni rakiet w mordę, wybijasz spawniętych przeciwników i do skutku. Ja w tej walce wgl nie zmieniałem broni na inna niż wyrzutnia rakiet, szybko można się uporać z robalami, a pudło z amunicją znajduje się bardzo blisko.
Jakim cudem ten oto wątek się pojawił? O_o
Nie ja go "wznowiłem"...
Ale jak jest okazja... :D
"A wogóle to męczę się cholernie z octopussy :P , czyli ośmiornicą w Generator Room. Jakieś rady? Bo wymiękam. :D"
Piszę, bo chcę coś sprawdzić. Jak komuś nie pasuje, to niech swego hejterka wywala gdzie indziej, choćby na rodzinie, bo ja osobiście mam go w dupie.]
"A wogóle to męczę się cholernie z octopussy :P , czyli ośmiornicą w Generator Room. Jakieś rady? Bo wymiękam. :D
Czy zadziała, napiszę za chwilę.
Pomysł fajny, grafika fajna ale czegoś tej grze brakuje ...mimo wszystko raz na kilka dni przejdę 1-2 poziomy i odpuszczam. Wkurza trochę że trzeba dobijać bossów inaczej sie podniesie i nam zrobi kuku:) Dla mnie dobijanie to mogła by być opcja nie konieczność - a może już za stary jestem i wydziwiam :/
Dzisiaj mam zamiar się wreszcie zabrać za tą grę, i poprzez pryzmat przechodzenia jej na "własnej skórze" wyrobić sobie własne zdanie na temat tego tytułu. Nie włączyłem jeszcze gry, a już dobija pierwsza rzecz - instalacja. Czekam nie wiadomo jak długo, aż steam łaskawie się zainstaluje na moim kompie, bo bez tego ani rusz. I tak się ciągnie i ciągnie i końca nie widać... tak nie powinno być.
edit. Instalacja trwa około godzinę. Z mojej strony wielki minus dla Gearbox, że DNF wymaga Steama. Najgorsza instalacja gry z jaką się kiedykolwiek spotkałem.
Mi parę dni temu instalował ok. 30 minut.
Sama gra jest zwyczajna. Ani to hicior, ani to szrot. Zwykła strzelanka, max 20-30 minutek dziennie jak dla mnie.
Gram no i jak na razie nie uświadczyłem w grze niczego co by miało mi się nie spodobać. Nie ma niemal chwili wytchnienia, dużo kreatywnych rozwiązań i ciężkich walk. Interakcja z otoczeniem to majstersztyk. Jak ukończę oczywiście będe miał więcej do powiedzenia :)
No, wreszcie poczułem tą grę "na własnej skórze", więc teraz mogę z czystym sumieniem się o niej wypowiedzieć. Dużo odniesień i nawiązań do DN3D, szczegółowa interakcja z otoczeniem, dość ciekawy arsenał. Co do giwer, cóż, można ich posiadać tylko po 4 rodzaje na raz (nie jak niektórzy piszą bzdury że 2), do tego działający na zasadzie regeneracji pasek ego zamiast zdrowia, ciekawy dość pomysł, nie wiem w sumie czy lepiej byłoby umieścić w grze apteczki bez żadnej regeneracji. Gra jest interesująca, zaskakuje prawie na każdym kroku (mnie do około połowy gry), no ale, jak to mówią nie ma róży bez kolców. Bardzo łatwo o śmierć na najwyższym skillu, lecz oczywiście to już kwestia umiejętności, ale faktycznie, Duke powinien być zdecydowanie twardszy w niektórych kwestiach, i nie mówię żeby zaraz wytrzymywał centralne przyjęcie rakiety na siebie. Dobrą możliwością jest właśnie za to opcja zmiany poziomu trudności przed każdym etapem. Gra innowacyjna, bądź co bądź niestety mogła być chociaż trochę dłuższa, niemal każdy poziom podzielony na kilka mniejszych części, które można ukończyć z ręką na sercu w 10 minut, w rezultacie grę ukończyłem w krótkie 1,5 tyg, gdy osobiście odczuwałem jakbym ukończył 60% gry. Podsumowując, Gearbox stworzył naprawdę kawał dobrej roboty, żaden tam remake będący kopią oryginału, tylko treściwą (choć krótką), kolejną odsłonę tego kultowego tytułu. Według mnie jest to bez dwóch zdań zdecydowanie godny następca Duke Nukem 3D.
POLECAM
Jestem świeżo po przejściu gry i najbardziej mi się podoba klimat. Nie jest taka zła ta gra jak większość recenzji i opinii. Największy minus to jest zbyt krótka, etapy na hard dość szybko się przechodzi. Najtrudniejszy boss to oczywiście "octapussy" :D Ciekawie zrobione mini-gierki, został mi tylko pinball do wymaksowania:) Podsumowując niezła rozrywka na kilka wieczorów, bez szału ale całkiem dobrze.
Kurcze 5 raz skończyłem z DLC Doctor who cloned me. Załuje tylko iż w grze nie znalazły się etapy pokazane na E3 z 2001 i słynne M16 z flagą USA
@Reendlerer bo patch dodał posiadanie 4 na premierę i grubo jakiś czas mogłeś mieć tylko 2 giwery
Gość się pomylił, gra nie wyszła po 10 latach, tylko po 14 bo od 1997 zaczęli ją robić. Moi mili, gdyby ta gierka wyszła pół roku później od wydania Duke Nukem 3D to byłaby wspaniałą grą z super grafiką a ponieważ ta gra wyszła po czternastu latach w takim razie jest bardzo słabą gierką z przestarzałą grafiką.
Moja Ocena 3.0
Niby dziedzictwo Króla występuje : soundtrack, głos Duka, kiczowate odzywki i humor, ale coś z gameplay’em jest nie tak. Pojawia się sztuczność. Nie ma satysfakcji w wystrzeliwanie kolejnych przeciwników. A teksty zarówno Duka jak i innych NPC’tów zamiast powodować uśmiech to po godzinie strasznie irytują. Niewyszukana fabuła szybko nuży i zaczyna się granie na siłę. I nie ratują sytuacji zagadki środowiskowe, minigierki oraz to że gra śmieje się sama z siebie ( jaki i z innych dzieł wirtualnej rozrywki ) Gra jest słaba, albo ja po prostu nie lubię FPS’ów.
Wszyscy tak jadą po Duke'u ale to nie jest słaba gra..Ja się dobrze bawiłem, mimo wszystko gra jest w porządku 6,5/10.
Wg mnie i tak głównym, istotniejszym minusem tej gry jest po prostu to że jest za krótka, inna sprawa to np ograniczony arsenał (W DUKE NUKEM?) Coś takiego może być w COD'ach, kiedyś było w Rise of the Triad z 94tego, ale do Duke'a to nie zbyt pasuje. Nie każdemu przypasuje też regeneracja zdrowia, co jeszcze zaobserwowałem to że nasz Książę już nie wydaje się tak twardy jak w Duke Nukem 3D, w którym może spokojnie przyjąć rakietę i przeżyć, tutaj natomiast już jedna powoduje śmierć. Ehhh.
Mnie tam się podobało... lepiej się bawiłem przy DNF niż przy takim Crysisie 2 czy Quake 4. Szkielet tej gry był robiony wiele lat temu zaś zakończyli to wszystko amatorzy i zamiast im podziękować wszyscy jadą po nich jak po psach. Rozgrywka była zróżnicowana na każdej mapie było inaczej nie czuć monotonni. Fakt jest krótka ale gdyby mieli dopisać coś jeszcze to czekali byśmy za nią kolejne 2 lata a Duke jeszcze bardziej by zsiwiał. Przydała by się szybka kontynuacja albo spore DLC. Gra jest tania nie jest zabugowana tak jak niektóre nowe gry skrypty się odpalają, strzela się dobrze, krew się leje a laski maja duże cycki... czego chcieć więcej od gry pokroju DN
Wielu ludzi narzeka na DNF zapewne dlatego, że nie grali w niego w dzieciństwie tak jak wówczas grali w Duke'a z 1996, a co za tym idzie nie powodował w nich takich emocji jak stary Duke. Owszem pierwszy raz w najnowszą część zagrałem mając 21 lat i nie wzbudził ten Duke we mnie aż tak błogich odczuć jak DN3D z 15 lat temu, a mimo to nie jadę po nim od góry do dołu mimo że do dobrego starego Duke'a mu dość dużo brakuje. Mogłyby być dłuższe i bardziej rozbudowane levele, mogłyby być apteczki, no ale kurde, złe to nie jest, może jak na kilkanaście lat czekania dostaliśmy za mało, ale kto niecierpliwie wyczekiwał ten mógł się rozczarować, ja mogę powiedzieć że podczas oczekiwań na DNF bardziej "stałem z boku".
Po dłuższej przerwie zacząłem drugie przejście na poziomie Insane i muszę przyznać, że jest niezła kosa. Nie zmienia to faktu, że gra sama w sobie jest słaba. Humor i ego Duke'a, które mnie bawiły za małolata przy okazji śmigania w DN3D, teraz wydają mi się mało śmieszne i strasznie prostackie. Z drugiej strony, podszedłem do produkcji po raz drugi aby, po prostu, postrzelać do świniaków i całej reszty kosmicznego tałatajstwa. W trakcie jakiejś przeceny na steam dokupię dlc, by zakończyć historię tego tytułu z jakże pechową historią. Można pograć, ale nie polecam.
Sferze myślałem że nowy duke będzie lepszy.jest no za długi mało broni i mało przeciwników moim zdaniem Manhattan project był lepszy było więcej stworów i broni oraz dało się trzymać dużo broni i był dłuższy 5.2