Różnica polega na tym że w Baldurs Gate3 możesz powiedzieć "NIE" Możesz zwyczajnie od razu zaciukać postać która nawet coś takiego insynuuje.
W zasadzie to samo w CP.
Jak jest w Dragon Age ? Musisz do drużyny przyjąć jakiegoś zjeba który tam jest tylko po to żeby Cię irytować swoimi problemami a najgorsze jest to że nie możesz mu nawet powiedzieć, zamknij się, nie interesuje mnie to, albo spier... do innej drużyny...
Fantastyka, gra rpg, ratujemy świat ale jest postać która ma to wszystko w dupie, jej problemy zamykają się w koło niej a Ty musisz w tym uczestniczyć. Dlatego tak dużo osób zagłosowało portfelem.
Dodajmy, że bardzo przyjemne dla normalnych ludzi są te porażki.
Nic tak nie poprawia humoru jak upadek na ryj wszystkiego co woke.
Uwielbiam te wszystkie komentarze "z dupy", zwłaszcza te o "woke" itp. xD Zastanawiam się, że gdyby nie fora takie jak to, to gdzie różnego rodzaju zakompleksieni pajace wylewali by swoje frustracje xD I nic bardziej mnie nie zachęca do zakupu DA:TV jak te wysrywy powyżej (i może poniżej :) )
[link]
Tak w miarę rzeczowo przedstawione, bez popadania ze skrajności w skrajność.
To już kolejny raz kiedy to ten 0,01% dla którego gra została zrobiona nie pomogła w sprzedaży.
Kto jeszcze może być zaskoczony.
Gra jest totalną porażką patrząc na to jaki był sztuczny hype i zawyżanie ocen przez postępowe media które gniją w tym systemie.
Chmielarza zawsze miło posłuchać
^^Owszem. Co nie znaczy,że gość ma rację. Moim zdaniem nie ma.
GTA V. RDR2. Baldur's Gate 3. Cyberpunk2077. Czy w wypadku tych tytułów "brak DLC" (wyjątek CP2077 - jeden DLC, zamiast planowanych dwóch) też Adrianowi wiele mówi? Wszystkie te gry sprzedały się w jakiejś niebotycznej liczbie egzemplarzy. GTA V, to pod tym względem w ogóle potęga, inna liga.
Także, to jest pierwsza sprawa, gdzie Chmielarz nagina rzeczywistość, pod swoją tezę.
Sprawą drugą jest to, że DA nie był w produkcji 10 lat.
Sprawa trzecia- im więcej swobody ma deweloper, tym lepiej (pomimo, że w takich sytuacjach też będą potknięcia), BG3 jest tutaj najlepszym przykładem. To, co Adrian tu wygaduje, to jakieś herezje.
Sprawa czwarta - proporcje: zestawienie nowego DA z Concordem... Nawet nie wiem jak to skomentować- "atencjusz" do potęgi entej? Nieważne co mówią, ważne, że mówią o Chmielarzu? O to chodzi?
Powiem tak - lubię tego gościa, czasem pomimo. Facet jest jaki jest, EGO nieraz mam wrażenie, że może go rozsadzić, choć jego przemyślenia, zza kulis, dobrze się czyta.
Radziłbym więcej pokory - pamiętam, że tu i ówdzie zdarzało mu się "pouczać " CDP, tylko po klęsce (sprzedażowej) Bulletstorma dziwnie zamilkł. I chyba niewiele wniosków z tego wyciągnął...
Trochę racji ma na pewno. Myślę, że zdecydowanie liczyli na większe liczby grających na premierę. Wystarczy to zestawić z BG3. Czy faktycznie tak jest? To trzeba by pracować w BioWare, reszta to domysły.
Za dużo swobody? To zależy przecież.
Jak to jest, że na tym samym portalu mówiono o porażce Frostpunka 2 podkreślając, że pozytywne oceny na Steamie to tylko 77%, a kiedy Dragon Age: The Vailguard ma 74% na Steamie i niższą ocenę na Metacritic, to pojawia się narracja "całkiem niezłego debiutu"?
Mam bardzo silne wrażenie, że media są bardzo pobłażliwe wobec tego tytułu. Zarówno recenzje jak i artykuły dotyczące sytuacji rynkowej malują obraz dużo bardziej pozytywny niż naprawdę jest. Jeśli koszt produkcji to 250 mln dolarów (to co prawda tylko niepewny przecieki, ale czas produkcji i wielkość studia też wskazują na ten rząd wielkości), to potrzeba minimum 5 mln sprzedanych egzemplarzy, żeby całość wyszła na 0. Przy takich statystykach jakie widzimy na Steamie nie ma szans na choćby ćwierć tego. Ta gra to pierwsze wbicie łopaty, która wykopie grób dla Bioware'u.
W fifce skrzyneczkami sobie odbija ta porażkę, ale tak to jest jak się daje swobodę delewoperom, aktywiszcza
Zawsze wydawało się, że to wydawcy są całym złem branży, a tu proszę nadzieja w nich, że będą patrzyli na pieniądze i wezmą za ryj studia. Niestety, ale taka jest prawda, za dużo wolności twórczej i jeszcze w tych czasach to bardzo niebezpieczna droga. Praktycznie w każdej gałęzi branży tak jest.
Paskudne kolorowe raczysko, które toczy ten świat.
Co się stało z GRY-Online? Czemu już u Was nie ma najnowszych informacji i najważniejszych z branży, tylko same gówno artykuły. Nasmarowaliście 50 artykuł o Dragon Age, a o tym, że wystartowało głosowanie do Złotych Dżojstików czy jakieś info o PGA zero.
Serio już u was w redakcji nie kogoś normalnego, kto śledzi branże i ogólnie jest jej ciekawy?
Nie wierzę w to, że każdy dziennikarz zGRy-Online zatrudnił sie z myślą o klepaniu durnych artykułów o tym samym w około. Jakieś ambicje, przyzwoitość dziennikarska czy coś.
no to powiedział co wiedział, za wcześnie na takie gadanie, rozumiem że ocenia te dwa tytuły pod kątem wpływu trendu genderowego, tylko nie mówi o tym wprost, bo krytyka takiej persony otwarta w tym temacie jest źle widziana, co słusznie pogrzebało concord i w dużej mierze może być powodem narzekań graczy, zgodzę się że na sile zaróżowienie gier powinno być niedopuszczalne, nie podobało mi się to już w kinematografii gdzie zawsze jeden bohater musi być gejem, teraz przeszło to na gry za co słuszną cenę zapłacił ubisoft, sony i kto wie może bioware. W Dragon Aga gram od premiery i jest to ok gra, a mogłaby być o wiele lepsza małym kosztem. Wystarczyło stylistykę zmienić na bardziej poważną a nie różowo forneitową.
„Kosztowne porażki”. Adrian Chmielarz postawił Dragon Age: The Veilguard obok Concord
Imo bez przesady, sam fanem Dragon Age nie jestem, a w Veliguarda moze zagram jak będzie za 20zł albo trafi do podstawowego EA Play które jest w GP, ale no Veliguard w peaku miał 89 tysięcy graczy na Steamie i to 2 dni temu a nie zapominajmy o EA App i konsolach, nie wiem jaki budżet miała ta gra, ale nie stawiałbym jej obok Concorda jako porażkę a przynajmniej nie aż taką, bo Concord w peaku to miał prawie 700 graczy.
„Dragon Agę Srasz w Zasłony” Każdy, kto grał w serie DA od razu widzi, że to nudny liniowy gniot, jeszcze tak zeszmacili jedną postać z 2 i częściowo z 1, gdzie musiała robić pompki za źle wymieniony zaimek względem trans pokraki.
EA już przed premierą wiedziało, że gra będzie totalną porażką ponieważ mieli dokładne dane przedpremierowe i dlatego zaczęli rozsyłać te wrzutki typu "Jeżeli gra się nie sprzeda to BioWare już nigdy nie zrobi nowego Mass Effecta" żałosne zachowanie godne potępienia, a niektórzy im jeszcze 4 litery liżą.
Wypad!
Tekst poziomem nie odbiega od omawianej gry. Strasznie trudno się to czyta, trochę za dużo chat bota...
Jakim trzeba być kretynem, żeby przy Dragon Age pisać o woke XD W ogóle żeby wspominać coś takiego przy tworach Bioware. Turyści wojny kulturowej.
Zabawne, jak ta ruska nowomowa zmienia się co jakiś czas. Najpierw "poprawność polityczna", potem "woke". W sumie jesteś w tyle, bo teraz w środowiskach onucowych mówi się o "DEI". Musisz być uważny, bo za jakiś czas wymyślone zostanie kolejne pojęcie mające na celu stworzenie u Ciebie wrażenia, że jakieś tajne lewactwo czyha na Ciebie, aż wyjdziesz z piwnicy.
I jeszcze ludzie stawiają Cyberpunk jako przykład XD Już kompletnie zapomnieliście o płaczu, że oddzielna opcja wyboru ciała i płci miała być powodem porażki Cyberpunka i że fani Wiedźmina są zawiedzeni, że twórcy stali się woke? Pamięć złotej rybki czy świadome naginanie rzeczywistości na potrzeby wojny kulturowej?
Rozumiem że Adrian Chmielarz to tez w takim razie incel, skrajny prawak, rasista i seksista w takim razie?
Najbardziej bawi mnie to że wszyscy piszą o tych kilku elementach woke w Dragon Age, jakby niemal KAŻDA wspolczesna gra aaa ich nie miała.
W cp nie można stworzyć np hermafrodyty, prawda?
w bg3 również nie ma takich elementów?
itd etc
Przecież jak ktoś chce zagrać klasycznym białym heteroseksualnym elfim mężczyzną, broni mu ktoś? tak jak w BG3 klasycznym,białym heteroseksualnym krasnoludem
Dobrze, że to jego Witchfire to będzie hit, w końcu na Steamie we wczesnym dostępie całe 5k graczy w peaku to zwiastuje hiciora.