Wynik Dragon Age: The Veilguard to jest katastrofa i tylko w takim kontekście by to rozpatrywano, gdyby nie paniczny lęk, że ocenianie wyniku sprzedażowego gry może zostać określone... transfobią.
10 lat czekania na czwartą odsłonę niesamowicie rozpoznawalnej i uznanej serii (przypominam, że Inkwizycja została obsypana nagrodami "Gra roku", to nie są Settlersi, co swój szczyt formy mieli szesnaście części temu) i takie liczby? Jakby GTA VI robiło takie wyniki to byśmy czytali o największej porażce w dziejach gamingu.
Cały ten "news" czy tam "artykuł" to jawna manipulacja!
Co ma fifa do Dragon Aga? Albo Battlefield? Kompletnie inny gatunek, inny rodzaj, inny czas wydania,inna cena,inna grupa docelowa oraz inni twórcy. Te gry zostały wydane przez EA i to wszystko co je łączy.
To troche tak jakbym porównał Tyranny, Europę Universalis 4 i Cities Skylines 2 a potem do nich przyrównywał np Vampire the Masquarrade Bloodlines 2. Wydawcą jest Paradox i to tyle co je łączy. Czy takie porównania mają wgl jakikolwiek sens?
Wygląda więc na to, że gra BioWare poradziła sobie dobrze
Porównanie trochę bez sensu – większość tych gier nie miała premiery na Steamie.
FIFA/FC jest głównie grana na konsolach, a mimo to zajmuje wyższą pozycję niż gra oczekiwana od 10 lat, której głównym rynkiem jest PC.
Można sobie wmawiać, że jest OK, ale patrząc na liczby obecnie na Steamie, w przypadku innych gier (ogólnie rekordowo dużo graczy na tej platformie) i biorąc pod uwagę liczbę "dobrych" gier wydawanych w tym okresie (mało), to wypada co najwyżej średnio.
Wątpię, żeby na siebie zarobiła, a jeśli nawet, to nie na tyle, żeby miało sens dalsze inwestowanie w tę markę, chyba że po latach, zmieniając całkowicie kierunek.
Zwłaszcza że produkcja gier staje się coraz droższa.
Poza tym, jaki jest cel tego artykułu?
Żeby powiedzieć że 100% tych, którzy krytykują grę, to hejterzy? Że dobrze, że w grach coraz częściej pojawia się ideologia, polityka, religia (obojętnie w którym kierunku)?
Stan gier w 2024 roku jest tragiczny i ludzie muszą o tym mówić – nie po to, żeby kogoś obrazić, ale żeby wszyscy na tym zyskali.
Może powiecie, że dlatego że Star Wars Outlaws i Skull & Bones sprzedały się lepiej niż niektóre indyki, są dobrymi grami...
Gdyby pominąć, że istnieją inne kraje na świecie, to Polska jest najpotężniejszym mocarstwem świata. Tak samo widzę, sens słów o tym, że Veilguard sie dobrze sprzedał, na tle innych gier EA....
Bo pomija się dość istotną kwestię tego, że większość gier EA z listy, trafiło na Steama dopiero po kilku latach od premiery na EA Play(czy nawet na originie, bo wcześniej to sie inaczej nazywało)...
Nie rozumiem tej propagandy sukcesu, te ledwie 90k w peaku to marny wynik. Ta gra spokojnie mogłaby wykręcić 200k-300k graczy jednocześnie bo jeszcze mniej znana Dragons Dogma jakoś dała radę mieć te 200 koła.
Przekleję to, co napisałem w innym wątku:
Widzę, że mamy zażartą dyskusję na temat kosztów i wyników sprzedaży. :)
Grzegorz Wątroba przedstawia wyliczenia dotyczące DATV:
https://www.youtube.com/watch?v=-93ZYRgO6lc
Gra kosztowała ok. 180 milionów dolarów (koszt deweloperów) plus 90 milionów (koszty marketingu), czyli w sumie ok. 270 milionów (to spory budżet).
Na razie (wedle przewidywań) sprzedało się kilkaset tysięcy kopii (200-300), więc o żadnym zwrocie nie ma mowy. EA musi sprzedać ok. 3,5 miliona egzemplarzy, żeby pokryć koszty produkcji. Ostatecznie dopiero po ok. 3 miesiącach będzie wiadomo, czy gra się zwróciła lub odniosła sukces.
A tutaj Wątroba ciekawie mówi o tym, jak liczyć budżety gier:
https://www.youtube.com/watch?v=hOOshkT15cI
Oho widzę że dalej ciśniemy pozytywny przekaz xD
Już pod poprzednim newsem wam zwróciłem uwagę czemu tak zachwycacie się tymi wynikami aktywności skoro na tle innych gier RPG prezentują się mizernie. Zmieniliście wtedy tytuł newsa. Dzisiaj natomiast w ogóle nie podajecie wyników innych gier RPG tylko zestawiacie je z samymi tytułami od EA coby cyferki lepiej wyglądały xD
Czyli tak, patrząc na tę narrację podawaną nam przez zakłamane dziennikarstwo i EA:
1. Wspaniałe recenzje!
2. Powrót do formy BioWare!
A teraz 3 - gra sprzedała się fenomenalnie i radzi sobie świetnie!
Tylko, że sobie nie radzi. Zastanawia mnie tylko po co robić taką ogólno branżową szopkę, że niby super sprzedaż i wyniki, jak i tak studio zostanie zamknięte :D cymbałów jest mało, ich kupicie, ale sporo ludzi jednak też myśli samodzielnie.
Brakuje Apex Legends, w którego grało 624473 osób jednocześnie, a także innych gier jak chociażby It Takes Two (32685 graczy).
Wszystko poniżej DA to gry niszowe (WRC, F1), z główną bazą graczy na konsolach (Madden), z utraconą reputacją (NFS) lub na premierę niesprawne technicznie (Jedi). Jeśli 3 wersje FIFY w których nic się nie zmienia są wyżej to coś jest chyba nie tak.
Gra która dopiero wyszła... jest porównywana z tymi które są na rynku już XX czasu... To bardzo interesujące. Ale dziś jeszcze ktoś o tej grze mówi ale jedynie w kontekście porażki. Te marketing wkrótce się wypali i każdy kto chciał zrobić wyświetlenia na hejtowaniu tego crapu w końcu przestanie się tym interesować i pójdzie dalej. Wtedy te liczby które dziś oglądamy spadną do około 1/30 tego co widzimy obecnie.
Sam fakt, że nie będzie żadnych dodatków świadczy w jakiej kondycji jest ta gra. Były głosy, że to nie wina sprzedaży, że twórcy mówili że to ma być zamknięta historia, bez naciągania kasy w postaci DLC.
:D
Lubię takie posty. Ludzie je piszący są nieświadomi i niewinni jak nieobsr*na łąka, urocze to jest :D
Dla porównania Dragon's Dogma 2 miało 230 tys., a Baldur's Gate 3 875 tys., Starfield 330 tys. To nie jest zły wynik i mieszane sygnały odnośnie gry mogły wielu ludzi skłonić do wstrzymania się z zakupem, więc ten peak mógł być przez to niższy, ale porównywanie z remasterem gier sprzed 10 lat albo fifą ma się nijak do niczego. Na siłę próbuje się pchać narrację, jakie to DA nie jest świetne lub fatalne. Z tego, co widać, jest po prostu ok xD
Z jednej strony słaba kondycja nowego DA cieszy bo jednak jako gracze chyba nie chcielibyśmy, aby słabe scenariusze w grach RPG oraz forsowanie wątpliwej jakości agendy stało się respektowanym standardem w współczesnym gamingu... Z drugiej jednak strony to może też dać do myślenia (mam nadzieję, że niesłusznie) EA oraz innym dużym wydawcom, że ludzie po prostu nie chcą już dużych erpegów AAA dla singlowego gracza. Bo tak naprawdę to od jakichś paru lat jest na tej płaszczyźnie totalna posucha - Cyberpunk, Starfield (jak słaba by to gra nie była), po części Baldur 3 (nawet jeśli to nie do końca triple A) i głównie erpegi z Japonii jak np. Shin Megami Tensei V, Dragon's Dogma 2, Metaphor, kilka ostatnich części Fajnali i Yakuzy. Cała reszta to albo jakieś gówniane soulslajki AA udające erpegi albo mniejsze indyczki, które oczywiście są bardzo fajne i bardzo je lubię, no ale zdecydowanie nie zaspokoją głodu chętnych na dużą, epicką i wysokobudżetową przygodę.
Obecnie chyba nie tylko erpegi, ale i ogólnie wszystkie gry dużych wydawców mają teraz mega pod górkę.
Chyba w wojnie Woke vs. gracze tym razem remis.
Gra z pewnością nie rozbiła banku i nie wyznaczyła nowej jakości w grach RPG. Jednak równocześnie nie jest też żenującą porażką sprzedażową na miarę Concorda. Zysk z produkcji jest znany tylko księgowym EA, jednak jest on zdecydowanie bliżej 0 niż którakolwiek ze stron by chciała.
Do zobaczeni przy dramie przy następnej grze AAA.
LGBT: Wciskanie potworów i magii do gier
Dzięki Dragon Age w Mass Effect może nie być woke głupotek, chyba że sami się zaorali i RIP
Takie studio, taki wydawca i to zapowiadanie czym to gra nie będzie i same marketingowe superlatywy przed premierą, a porównując do Wu Konga od praktycznie nieznanego studia, które zrobiło tylko jedną grę i wydało ją samo, to wynik delikatnie mówiąc bieda.
A jak to się ma do BG3? Nie wiem czy porównanie ma sens, ale na wszelki wypadek poruszę temat.
Tak jasne a tutaj wyprzedza super nową k grę zaraz po premierze. Mianowicie : Hogwart i Symulator Farmy :
A czy to nie jest tak że niemal każda gra zaraz po premierze ma dość dobre wyniki w statystykach steam? Poczekajmy 2-3 tygodnie i wtedy zobaczymy jak to faktycznie wygląda.
Gra należy do najpopularniejszego gatunku gier na świecie w segmencie single player, czyli Fantasy RPG, więc te 80k, to jest dramat.
Jeżeli nie pochwalą się sprzedażą w ciągu tygodnia, to znaczy, że sprzedaż była tak fatalna, że może mocno nadszarpnąć budżet na nowego ME.
Gram sobie od wczoraj i myślę , że porównania do BG3 nie mają sensu. Tam jest taki poziom RPG jak w ME i myślę, że to na tej serii się wzorowano z mechaniką. Jest to zatem ARPG, a nie CRPG. Walka jest bardzo przyjemna, lepsza niż w Inkwizycji. Stan techniczny gry na premierę jest rewelacyjny. Z minusów to potwory faktycznie wyglądają komicznie i muzyka mam wrażenie, że nie pasuje do gatunku (tu akurat Inkwizycja wypadała o niebo lepiej). Fabułę i dialogo ciężko ocenić po 8 godzinach gry.
Wielu gada tu jaką jest porażką i nikogo to nie obchodzi. Tak gra tak bardzo nikogo nie obchodzi, że pod każdym newsem odnośnie tej gry jest masa komentarzy, że nikogo nie obchodzi. Bardzo dużo, jakby jednak obchodziło, bo gdyby nie obchodziło to w komentarzach byłaby pustka.
Chmielarz też sceptycznie nastawiony do finansowego sukcesu DATV:
https://x.com/adrianchm/status/1853482898210595047
Dragon Age to średniawa gra. Nie tragiczna, ale w tym roku grałem w Patfindera:WotR, W40k:RougeTrader i BG3. Po czym "królowie RPG" rzucają mi w twarz coś takiego. Bezkrwawa walka, nudne dialogi, minimalne możliwości RPG. Poczułem coś na kształt zainteresowania wykonując misje poboczne w mieście Veny (fatalny voice acting Veny) i tego gościa z demonem. Oczywiście misje polegały na bieganiu od punktu do punktu okazjonalnie zabijając kilku wrogów, ale kiedy wyszło że ścigam jakiegoś demona robiącego burdel w mieście, przez chwile zacząłem uważać co się w grze dzieje. W sumie to nowy DragonAge przypomina mi GreedFall z większym budżetem i mniejszą dawką RPG. A jakkolwiek ta gra miała momenty, to polegała właśnie na chodzeniu od punktu do punktu żeby coś zabić albo coś przynieść. Widziałem jakiś komentarz że jeśli przy szafie w pokoju wybrałem opcję że czuje się w swoim ciele dobrze to zostałem transem. Chyba się mylił, bo to wymaga wybrania specjalnej opcji dialogowej, ale trochę mnie martwi że w pewnym momencie gry faktycznie się ujawnię. Nie bez powodu pierwszy tag na steam jest taki a nie inny. Ale to poboczny problem. Rouge nie ma ikry, staram się wybierać "zabawne" opcje dialogowe, ale jakoś to nie wychodzi. Greedfalla nie skończyłem i kusi mnie żeby tą grę też sobie darować, i wrócić do factorio.
Wszyscy wyflugali ta gre a sobie radzi dobrze z most positive review, mam sie martwic?...
Przegieli,myślę że na mirage moja podróż jal narazie się zakonczy ,niech zdychają z tymi ich poglądami lewackimi i zamykanie gier single.
Już sam fakt ogłoszenia, że nie będzie dodatków/DLC do Veilguarda mówi co sam wydawca myśli o wynikach sprzedaży.
Dragon Age: The Veilguard na Steamie na tle innych płatnych gier EA. RPG od BioWare plasuje się wysoko
To taki trochę ranking na zasadzie najlepszy z najgorszych.
No fajnie 80k bardzo dużo..... powiedziałbym tak jakbym był niedoedukowanym wojownikiem "tolerancji" w internecie, ktory ma 0 pojecie o grach. Baldurs Gate 3 dobił do 850k mimo, że GRA BYŁA DO KUPIENIA NA GOG JUŻ W 2019.
Dane należy pomnożyć 2-3 razy, bo gra bez zabezpieczenia.... Można bez problemu pobrać za darmo.
Przy tym review bombingu co ta gra dostała - tak pozytywny bombing to też bombing i potężnym budżecie, a także gdzieś tam znanej marce wśród starszych graczy, którzy by z chęcią zagrali wyszło słabo. Niemniej jakbyśmy nawet wycieli ten woke z gry to może i by gra osiągnęła lepszy wynik, ale to nie znaczy że to byłaby dobra gra.
Oni chyba pomylili się z gatunkiem bo zamiast dragon age dostaliśmy coś w stylu god of war przynajmniej jeżeli chodzi o walkę, a fabuła i postacie, które zawsze były siłą i flagą bioware są kiepskie. Moim zdaniem bioware powinno ściągnąć paru starszych weteranów i niech się zajmą pisaniem scenariusza i dialogów do nowego mass effecta, bo inaczej czarno to widzę.
Tyle są warte oceny "graczy" na Metacritic. Graczy w cudzysłowie, bo wielu pewnie gry na oczy nie widziało. Co innego Steam czy sklep PS, bo tam oceniają posiadacze, a jak już się kupuje, to żeby grać i się bawić, a nie hejtować. Rozumiem niektóre zarzuty w stosunku do nowego DA, ale czy zasługuje na zera i jedynki? Oceny typu 5 czy 6 - okej, ale na pewno nie 1. Tutejszym "ekspertom" też podziękuję i nie mówię o recenzentach portalu, tylko reszcie. Kolejna rzecz, hejtowanie gry, to jedno, ale wieszanie psów na recenzencie, bo śmiał dać grze wyższą ocenę, to już zahacza o patologię, a z tym też nierzadko mamy do czynienia. Z tego powodu, nie mam zamiaru wchodzić w żadne polemiki, bo środowisko graczy robi się coraz bardziej toksyczne. Nie mówię o tych normalnych, bo takich, mam nadzieję, jest większość, ale grupy zadymiarzy rosną jednak w siłę. Widać, jak na dłoni, z czym mamy do czynienia, więc dalsza dyskusja, jak dla mnie, jest zbędna.
4 dni po starcie, 80 tysięcy graczy jednocześnie w szczycie, prawie 12 tysięcy recenzji od graczy z czego większość (74%) pozytywne. Jak na tak kiepską grę to jest wielki sukces. A mówię tylko o PC. Faktycznie ilość pozytywnych opinii spada codziennie o 1% tylko co z tego - o niebo lepsza Andromeda ma podobny wynik i podobną ilość recenzji graczy na przestrzeni całego swojego istnienia.
DAV pokazał, że można robić kiepskie gry, z kiepskim światem, postaciami i beznadziejnymi dialogami oraz przeciętną fabułą i dobrze je sprzedawać współczesnemu odbiorcy. Do tego udowodnił tez, że można wciskać na maxa propagandę DEI do gier, a ludzie i tak to kupią i będą chwalić. Także dzięki tej grze EA przekonał się, że w biednym kraju jak Polska można taką grę sprzedać za 8 dolców więcej jak w USA. Z pkt. widzenia producenta / wydawcy to jest ogromny sukces - a minęło dopiero kilka dni (4) od premiery.
Jak na czarny PR i hejt z tyłka na długo przed premierą to jest poprawny wynik. Wiadomo było, że super dobrze nie będzie, marketing też nie był jakiś dobry, hajpu dużego nie było, więc wynik jest jest po prostu poprawny. To jest najlepsza premiera gry ĘĄ single player na Steamie. Takie są fakty.