Czemu postacie w tej grze wyglądają jak w tanim serialu fantasy od Netflixa?
Każdy wygląda jak przebrany człowiek, a nie oddzielna rasa.
Poogladalem sobie troche recek i powiem tak...
Poziom dialogow i pisarstwa jest zenujacy chwilami. Nawet nie slaby, poprostu ZENUJACY.
I to pomijajac ze jest przesiakniete ideologia. Mowie o formie i stylu.
W podstawowce czytalem bardziej skomplikowane rzeczy niz w tym "RPG".
Co w sumie mnie nie dziwi bo ostatnio reddit na stronie glownej (hello Herr Pietrus widzialem twoj thread o reddit ;P) wyplul mi na glownej stronie zale amerykanskiego nauczyciela, i poczytalem sobie troche komentarzy...
No coz... poziom powiedzmy ze "oczytania" (z tym ze tu nawet nie chodzi o niechec do czytania ksizek, tylko chodzilo o normalna umiejetnosc formulowania mysli i tekstow pisanych) w USA jest... slaby. I to nie jest slowo, ktore sie pierwsze cisnie na usta (te prawdziwe to "swiat" i cyferka. Przynajmniej w naszym rozumieniu tego okreslenia).
I to jest gra wlasnie dla tego mitycznego "nowoczesnego odbiorcy".
I niebyloby w tym nic zlego w sumie... gdyby to byl Doom 5 a nie Dragon Age 4.
Jak sie to porowna z takim Pathfinderem, czy Baldurem (a nawet starym DA:O czy np. grami Spiders czy Elexem...) to to sa gry z innej planety.
Serio.. czuje sie glupszy niz bylem, po obejrzeniu tego.
To nie ma nic wspolnego z szeroko pojetym gatunkiem RPG na jakim sie wychowalem.
To jest RPG po lobotomii, i to wielokrotnej.
Pomijajc juz ze napisane to jest w stylu "Poczytaj mi Mamo" to... nie mozesz byc zly, nie mozesz byc nawet wlasciwie niemily dla nikogo (wlaczajac towarzyszy).
W dialogach wlasciwie nie ma wyborow, nie wplywaja na nic.
Nie masz zadnej mozliwosci ekspresji "siebie" i roleplajowania oprocz tej jednej napisanej przez scenarzystow.
Wszystko jest napisane sterylnie i mega bezpiecznie.
Skojarzenia ze stylem pisania scenariuszy u Disneya/Marvela nasuwaja sie same. Nic dziwnego w sumie, ci ludzie (piszacy gry takie jak DAI oraz sporo innych w ostatnich czasach), nie znaja nic innego. I nie chca poznawac nic innego aby czerpac z tego inspiracje (czy to bedzie klasyka filmu/literatury fantasy/SF, czy moze bardziej niszowe gry video).
Ogolnie to "look how they massacred my boy" to malo powiedziane jest.
Poprostu nie potrafie na te postacie patrzec bez uczucia czegos pomiedzy zazenowaniem i poczuciem ze sa "dziwne". Jakby "wklejone" w gre.
Skora jak u lalki BArbie, perfekcyjny makijaz, brwi narysowane pisakiem jak u nowoczesnego "ssaka ladowego" (iykwim), fryzurka jak z reklamy Loreal.
Ja chce gre RPG a nie "Frozen at home".
Do tego akurat ta pani chyba za czesto jezdzi na konwenty Mortal Kombat i jej sie twarz opalila jak nosila maske SubZero (chyba ze to od innej maski, ale sa tu dzieci wiec odpuszcze.). ;) ;)
Strasznie niespojny design (niespojny ze swiatem przedstawionym i grafika otoczenia).
"koncepcja, że wesoła zbieranina piratów i awanturników co prawda rabuje smocze skarbce, ale pilnuje przy tym, by zabytki o znaczeniu kulturowym trafiły do społeczności, z których pochodzą"
Kiedyś zapytałbym czy to żart, ale w obliczu dzisiejszego zidiocenia jestem gotów uwierzyć, że w tej grze rzeczywiście takie coś jest.
Pierwszy dzień publikacji tzw. recenzji i ocen, a średnia 8/10, czyli jest bardzo dobrze! Podobnie jak ze SW:O było…
Jako wieloletni fan serii Dragon Age, mogę powiedzieć tylko jedno: GÓWNO.
Z tym, że nasi towarzysze nie mają pasków zdrowia i nie mogą zginąć to największa bzdura jaką ostatnio wymyślono w grach
Jeszcze wkleje fragment recenzji SkillUp, bo wielu ludzi wyrazalo opinie ze "moze mechanicznie uproszczone i plytkie a gameplay wyglada jak tani slasher na komorke, ale ja chce RPG w swiecie DA z fajna fabula i towarzyszami".
Oszczedzcie sobie kasy, kupcie cos co ma dusze.
“The writing is, frankly, terminal. It lacks any nuance, wit or wisdom. It cannot communicate ideas, except to say them aloud to the camera. It manufactures petty, unbelievable tension because it doesn't know how to create anything more real, and it's too scared to ever be truly confronting or dark for fear that it might make the audience uncomfortable. Every interaction between the companions feels like HR is in the room, and every interaction led by the main character Rook sounds like he's addressing an under-12 soccer team before a semi-final or teaching toddlers to properly share toys”.
Poziom pisarski jest (podobno) zenujacy. Samo pisarstwo infantylne, sterylne i targetowane chyba w rownie sterylnych i infantylnych ludzi. Napisanie ze to jest "cos do kotleta" byloby obraza dla naszej narodowej potrawy. ;)
I po raz kolejny napisze ze to nawet nie jest wina "wokeizmu". Jest sporo fajnie napisanych, madrych "woke" gier. Z fajnymi, sympatycznymi postaciami, z sensownie napisanymi wzbudzjacymi ciekawosc, czesto mega osobistymi historiami, ktore nie sa zaprezentowane z subtelnoscia rzuconenej ceglowki. Czesto te gry naprawde potrafia wzbudzic empatie czy "zmusic" do chwili refleksji.
Problemem DA:V jest to, ze tworcy OPROCZ bycia turbo woke i OPROCZ agendy zrobienia propagandowej wydmuszki stawianej przed celem zrobienia gry RPG albo chociaz (bo pierwsze jest absolutnie poza zasiegiem ich mozliwosci i zdolnosci) fajnego Dragon Age... sa rowniez absolutnymi i pozbawionymi wyobrazni beztalenciami, ktore nie powinny nawet sie znalesc w tym samym budynku co prawdziwi artysci pisarze, graficy czy designerzy systemow i gameplayu.
O muzyce i muzykach nie bede fakal bo jest okej..., i to chyba bedzie najlepsza strona tej gry lol. ;)
Koniec, slowa na niedziele. ;)
W sumie ciekawe co z tego wyjdzie. Bo pierwszym recenzjom nie ufam zbytnio. Taki Starfield zbierał też 9 i 10 z początku a potem się sypło, zwłaszcza od graczy. Ogólnie zarządzanie pierwszymi ocenami przez dobór recenzentów jest strasznie irytujące.
Natomiast cieszy fakt, że od jakiegoś miesiąca czy dwóch GOL korzysta z pełnej skali ocen też dla dużych wydawców również.
Jednak na całość patrzę z boku bo sama gra wcale mnie nie interesuje, ale fanom marki życzę by była świetna.
Posty ze screenami powyzej pewnie poleca, ale to co zrobili Quanari i poziom subtelnosci "przekazu" postaci w druzynie (oraz mega-RPGowe mozliwosci reakcji gracza na w/w... tzn ofc nie ma zadnych) kojarzy mi sie z niesmiertelna "Loretta".
https://www.youtube.com/watch?v=Dgp9MPLEAqA&pp=ygUUbW9udHkgcHl0aG9uIGxvcmV0dGE%3D
I tu nawet nie chodzi o to co pochwalaja, a czego nie tworcy... ja chce gre RPG w ktorej moge podejmowac decyzje i wyrazic siebie, a nie swiatopogladowe pogadanki i moralizatorstwo z mozliwoscia interakcji mniejsza niz w w/w Doomie.
Podstawowy element PRAWDZIWYCH gier RPG, czyli tzw. "player agency" w tej grze NIE ISTNIEJE.
Ofc wszytko to bylo do przewidzenia, i nie ma zadnego zaskoczenia... ale warto o tym choc raz napisac. Szkoda kolejnej serii, DA:I w porownaniu to tego to byly RPGowe wyzyny.
ktoś mi wytłumaczy jak ma się ocena liczbowa do treści recenzji? Odpuszczę sobie wklejanie cytatów ale to co wyłapałem na szybko:
- uproszczony ekwipunek, drop i ekonomia gry
- czyli rozwój postaci nie mający znaczenia bo w każdej chwili możesz sobie zrobić respec
- słaba muzyka
- pomijając czy komuś odpowiada stylistyka to autorka krytykuje modele przeciwników czy wyposażenia oraz animacje czyli grafika leży
- kreacja świata również w tekście jest krytykowana
- "mamy w danej chwili atak silny, atak szybki i trzy umiejętności na cooldownach" - hm… nie wiem jak u innych ale moja klawiatura + myszka ma więcej niż 5 przycisków, co to za mag co ma 3 zaklęcia?
- "nasi kompani praktycznie nie istnieją w walce, w każdym razie nie jako niezależne od nas byty. Nie mają własnego HP, więc nie mogą umrzeć. Nie mogą umrzeć, więc AI wrogów z zasady ich ignoruje. Ignorując naszych towarzyszy, nieprzyjaciele zawsze skupiają się na nas." - to po co nam towarzysze?
- "chciałam grać jako mag posługujący się kosturem (...) starcie z bossem zmieniało się w mało chwalebne uciekanie przed nim i hordą jego minionów do czasu, aż odnowią się mi cooldowny" - ok czyli cała klasa została źle zaprojektowana podobnie jak system walki
- walki z bossami to lipa, zresztą tak samo jak zadania, choć przyznam że dobrze że nie zrobili z tego quicktime eventów (o ile dobrze rozumiem co autorka ma namyśli w pierwszym zdaniu)
jednak nie odpuściłem sobie cytatów, ale z powyższego wynika że to raczej jakieś 1-2/10 a nie 7
Czytam niektóre komentarze i nie wierzę... Ale co ja tam mogę wiedzieć? Stary już jestem. Taki trochę mało "woke" i "trendy". Nie kupuję gównoskórek w grach, nie wstawiam dzióbków na insta i nie oglądam streamów z gier zamiast sam w nie zagrać. A uproszczenie fabuły, mechanik gry i stopnia trudności traktuję wręcz jak profanację. Ot, wybrzydzam. W sumie najważniejsze są kolorowe rozbłyski, światełka i inkluzywność.
Tak bardzo trzymam kciuki za tę grę, że aż boli. Za jej finansową klapę znaczy. Tak bardzo chciałbym zobaczyć kolejną porażkę i stracone miliony, by któryś z ważniejszych akcjonariuszy w końcu pier.....ł ręką w stół i zadał pytanie: co wy k...a odpier....cie? Ileż można?
Zabawnie to wygląda jak ludzie potrafiący cisnąć innych od płatków śniegu, wstawiają screena z zaznaczonym LGBT przy grze i krzyczą BEWARE. Ale się to pokolenie zrobiło nader wrażliwe xD
Oceny jak na Dragon Age'a klasyczne - zróżnicowane. Szkoda, że tak uprościli dialogi. Brak gównoquestów na plus.
Przy inkwizycji też były dobre oceny, ja tam nie wierze w takie recenzje
Dobra recenzja. Najmniej mnie interesują tutaj kolejne stękania i żale, że znowu coś komuś się nie podoba, a to autor a to takie czy inne wady i zalety. Dajcie w końcu sobie spokój. Napiszcie sami dłuższy tekst. Poczytamy ocenimy
Będę skipował dialogi w grze RPG :D, a do tego będzie to wersja testowa z zatoki. Czuję się jakbym dostał w krocze, co za potwór wyszedł. Mam nadzieję, że zaliczą mega wtopę i zamkną to woke studio
Chcecie uzdrowienia i polepszenia branży gier? To patrzcie i się uczcie --->
Dragon Age: Inkwizycję kupiłem i zagrałem w nią dopiero prawie 10 lat po premierze. W wersji GotY, a więc spatchowaną i ze wszystkimi DLC. Za 27 zotych. 27 zł - za wersję GotY to mniej niż kosztowało którekolwiek z trzech "dużych" DLC do tej gry.
Jeżeli będziecie narzekać w internetach, a i tak będziecie głosować portfelem za tym, co robią producenci i wydawcy gier, dając im do zrozumienia, że pod każdym względem (od jakości gier poprzez ich treść po cenę) robią dobrze, to nic się nie zmieni i nadal będziecie tylko mogli sobie narzekać w internetach, a twórcy nadal będą robić to, co oni będą chcieli, a nie wy i ta branża nadal będzie wyglądać tak, jak wygląda albo jeszcze gorzej.
Recenzja... Podejdźmy do tego rzeczowo.
Na co składa się gra (mniej więcej) w tym przypadku RPG? Pomijamy kwestie techniczne i cenę.
Feeling walki. Budowa postaci/drużyny. Mechaniki. Fabuła. Dialogi. Wybory. System przedmiotów i ich dropienia. Konstrukcja poziomów. Udźwiękowienie. Muzyka. Grafika (plastyka/stylistyka), immersja. Efekty. Animacje. Zarządzanie drużyną. Zadania.
Dalej niech będą romanse, własny hub, kreator postaci ponieważ zostały wspomniane w tekście.
Tak z grubsza niech będzie.
I teraz. Które z tych elementów Waszym zdaniem tworzą świetną grę RPG, wspominaną przez lata i do której chętnie gracze wracają?
Zaryzykuję takie uszeregowanie od najważniejszej do najmniej istotnej (nie bawimy się tutaj w dokładną analizę, przypisywanie wag itd. chodzi o ideę).
Zatem.
1. Mechaniki, system przedmiotów, budowa postaci, immersja.
2. Feeling walki, konstrukcja poziomów, eksploracja.
3. Dialogi, animacje, zadania.
4. Efekty, grafika.
5. Muzyka, zarządzanie drużyną, fabuła.
6. Romanse, hub, kreator postaci.
Z grubsza tak będzie patrząc np. na Skyrima gdzie niektóre z wymienionych elementów nie istnieją a inną są po macoszemu, to wciąż jest to świetna gra. Zakładając że jak pkt 1 (czy inny) będzie dobrze zrobiony to można wybaczyć niedociągnięcia niższych (lub ich brak jak kreator postaci, hub). Nie chodzi teraz o dokładne uszeregowanie, ale gdyby zebrać wszystkie gry RPG to dałoby radę stworzyć takie zestawienie do "gry sukcesu".
Nie musisz zagadzać się z tym zestawieniem, ale idea jest jasna.
I teraz proszę zadać sobie pytanie które i ile z tych elementów zostały poruszone i jak ocenione (zopiniowane) w powyższym tekście? Bo jak dla mnie to już pomijając wybrakowaną recenzję, to według tekstu gra zasługuje na takie 4/10 zakładając, że 5/10 to gra średnia, 10 ponadczasowa, a chyba nieosiągalne 0 to sytuacja gdzie wszystkie wymienione wyżej aspekty leżą.
A niech będzie i nawet 5.5/10. Gdzie tutaj do 7/10? Na podstawie czego? Tego, że jest kreator postaci, hub i romanse (bez wszystkich tych trzech rzeczy gra może się obejść)?
Jak to świadczy o portalu i traktowaniu swoich użytkowników? Jak ma nie być w komentarzach hate-u, nagonki czy narzekania do których GOL już najwyrażniej przywykł i nie traktuje poważnie. Rozumiem, że to biznes ale Państwo podpisujecie się własnym dobrym imieniem pod tymi tekstami i nie widzicie problemu?
Jestem już poważnie zniesmaczony tymi recenzjami, wyrażam głosem rozsądku swoje rozczarowanie oraz zawiedzenie i apeluję o rozmyślność. Dziennikarze są pierwszą próbą dla deweloperów przed finalnym werdyktem graczy, a nie narzędziem marketingowym do naciągania mas.
Fakt, mozliwosc romansu gejowskiego mozna bylo doswiadczyc w chocby Mass Effect ale Sheppard stajac pierwszy raz przed Rada Cytadeli nie zaczal swojego przemowienia od "jestem gejem" czy "jestem niebinarny i powinniscie sie do mnie zwracac they/them"
Postacie są infantylne, historia jest absolutnie oczywista, gra nie ma replayability, decyzję nie mają znaczenia walka jest fajna przez pierwsze 5 godzin większość czasu w walce nie widać nawet co się dzieje, areny w wielu wypadkach są za małe, historię pomiędzy postaciami oraz sztuczne konflikty, rozwiązywane jak przez mówienie do dzieci, nie jest to dark fantasy, ani RPG, nie ma w nim prawie żadnych wyborów które mają znaczenie jestem w stanie pani zagwarantować że 99 procent graczy będzie miało dokładnie taka sama rozgrywkę jak pani. Gra jest dobrze zoptymalizowana, wygląd postaci wygląda okropnie, problemy światopoglądowe to nic. Inkwizycję spokojnie można było grać minimum 100 godzin i nie odkryć wszystkiego, tutaj nie ma czego odkrywać gra prowadzi od areny do areny z lootem. Z całym szacunkiem ale to nie jest pełnoprawną recenzja nie zauważyła pani tak oczywistych mankamentów, napluciem w twarz uznam odwoływanie się do fanów serii. Gra maksymalnie zasługuje na 5. Jest to dosłownie mierne przeżycie.
Dziękuję za recenzję i profesjonalne podejście do tematu. Przyjemnie się to czyta, w porównaniu do tych recenzji 10/10 wystawionych na zachodzie przez jakieś redakcje o których mało kto słyszał, gdzie gra po prostu nie ma wad.
Może w tych korpo wreszcie wejdzie AI do pisania scenariuszy to się poziom podniesie.
Czyli gra drużynowa nie ma w ogóle sensu w tej grze. Po co dodawać kompanow jeśli i tak wszyscy przeciwnicy skupiają się na nas? Rozumiem jeśli byłby to jakiś h&s jak np Final Fantasy Stranger of Paradise, ale w grze rpg?
Gdyby jeszcze była możliwość wyłączenia towarzyszy, ale zakładam, że jest nie ma.
Ja nie wiem, dzisiaj jacyś idioci projektują te gry czy o co chodzi? Pierwszy lepszy gracz dojdzie do wniosku, że to debilny pomysł.
To się nie dzieje.... w Monthy Python czegoś takiego nie widzieli... "Establish transgender identity and gain new dialogue options" - to jest jak skill w grze teraz xD
Mam pytanie, piszecie, że: "Veilguard z pewnością jest najlepszą grą, jaką wydało BioWare od czasów Mass Effecta 3" i gra ma 7, natomiast Inkwizycja u was dostała 9.5, a Andromeda 8.5...
Czuję się nieco zażenowany. DA:V zrobi chyba więcej złego niż dobrego dla społeczności LGBT. Jak się wprowadza tego rodzaju tematy, to trzeba to zrobić z wyczuciem i dojrzałością, a nie posługiwać się infantylnym cepem.
https://x.com/Grummz/status/1851665635513950434
Współczuję tłumaczom.
Czy Veilguard jest woke?
Dawniej był wybór i można było się nie zgadzać z różnymi rzeczami a nawet komuś przyłożyć.
"Veilguard to list miłosny do fandomu Dragon Age’a – nie do graczy, nie do fanów, tylko do tych, którzy uwierzyli w ten świat i pokochali tych bohaterów na tyle, by pochłaniać wszystko, co osadzone w Thedas"
przecież większość graczy którzy pokochali ten świat przede wszystkim od Origins nie tknie tego guano nawet patykiem
Dlaczego na Gry-Online nie ma żadnej relacji z TGA? Przecież to największe targi growe w naszym regionie. To jakby portal sportowy nie robił relacji z Euro.
Kiedyś potrafiliście robić porządne relacje z targów. Nawet stronę w specjalne banery zmienialiście. Dużo artykułów, relacji, ciekawostek itd. A teraz cisza.
Czemu?
Powinienem juz isc spac ale jeszcze mi wpadlo do glowy to...
Pamietacie ten pierwszy, idiotyczny trailer?
https://www.youtube.com/watch?v=4F3N4Lxw4_Y&pp=ygUfZHJhZ29uIGFnZSB2ZWlsZ3VhcmQgY29tcGFuaW9ucw%3D%3D
Wychodzi na to ze to nie "marketing team" zrobil taki trailer bo tak im sie podobalo i sa "oderwani od rzeczywistosci", tylko pograli albo dostali streszczenia fabuly i postaci, przeczytali i zrobili trailer w takim stylu w jakim jest gra i z takim klimatem postaci jaki jest w grze.
Wszystko pozniej to byly zaslony dymne i "damage control", bo wychodzi na to, ze gra jest dokladnie w takim stylu, ma taki poziom mroku i powagi oraz celuje w dokladnie taki target jak ten pierwszy trailer (czyli w sumie nie wiem w kogo).
A to wrzuce i zostawiam bez komentarza do oceny kazdemu z osobna.
Napisze tylko ze absolutnie pozbawiony znaczenia i starajacy sie jak sie tylko da ZEBY NIE UDZIELIC ODPOWIEDZI NA TYTULOWE PYTANIE (bo autor doskonale wie ze tym razem jest to podkrecone nawet nie do 11, a tak gdzies do 23 na dziesieciostopniowej skali. Dotego wciskane graczowi z niesamowita subtelnoscia i smakiem) trashtalk z ramki "czy gra jest woke", jest malym dzielem sztuki. Gratulacje dla autorki.
EDIT: Post pod postem bo uplynal mi czas edycji (i to doslownie o pare minut). Prosze o nie usuwanie i ewentualny merge z postem wyzej.
I sorry.
Mocno martwi mnie ta iluzoryczna obecność towarzyszy na polu walki. Jaki sens w takim razie ma wgl ich obecność? Nie rozumiem takiego kierunku. Skończyłem ogrywać dwa tygodnie temu Half Life 2 z epizodami. Zwłaszcza w epizodzie drugim zachwyciło mnie po raz kolejny towarzystwo Alyx. Ona naprawdę reaguje na to co robimy, komentuje nasze zachowanie, patrzy na nas, uśmiecha się. Do tego zachowuje się realistycznie, fajnie się porusza i jest po prostu przydatna w walce. Ja wiem, rozumiem, to jest zupełnie inny rodzaj gry, ale i tak nie potrafię pozbyć się wrażenia, że w temacie naturalnych i prawdziwie żywych towarzyszy branża stoi w miejscu albo nawet się cofa. A przypomnę tylko, że Epizod 2 ma 17 lat (!). Nie rozumiem dlaczego rpgi nie mogłyby podejść do tematu właśnie tak jak Half Life, tknąć życie w postacie poboczne w czasie rzeczywistym, nie tylko na cutscenkach.
Z różnych recenzji wyłania się obraz którego się najbardziej obawiałem. Ugrzeczniona, marvelowska fabuła i dialogi nastawione by nikogo nie obrazić. Broń boże jakiś roleplay spoza schematu. Masz być jaskrawoe dobrym, wszystkich wspierać i klepać po plecach. Scenariusz pisany pod czujnym okiem korporacji i działu HR. Najgorsze co można zrobić, próbując tworzyć cRPG. Może jako akcyjniak będzie poprawną grą, ale reszta mnie mocno odrzuca.
Bardzo dobrze, kolejna w miarę surowa recenzja kolejnej takiej sobie gry. Oby tak dalej, miło widzieć że nie dajcie Państwo się doić.
Recenzja aż za długa jak na takie crapiszcze ale dobrze, że jest.
czyli to nie jest żaden RPG niestety w zasadzie cdp najlepiej to opisał po polsku ale ile jest 6/10 od zagranicznych to aż zdziwienie
w sumie najważniejsze zarzuty
- uninteresting world design
- lack of coherence in the scenario and on the maps
- very shallow RPG elements
- a bit screwed up area abilities
- pretextual companion development
- it has little in common with the Dragon Age series
jednym słowem dramat
No takich nagłówków się nie spodziewałem...
Skillup nie poleca, dla nich większy zawód niż Anthem, to wystarczająca dla mnie rekomendacja
Poczekam na opinie graczy oraz serwisów i youtuberow którzy nie dostali kodu na grę.
Kody przedpremierowe to często festiwal lizania tyłka więc nie ma się co sugerować.
Na razie zapowiada się na średniak.
"najbardziej rozbudowany kreator postaci w historii serii." - tylko pytanie czy rozbudowany na tyle, że mogę zrobić ładną żeńską postać, na której będzie można "zawiesić oko" przez te kilkadziesiąt godzin gry czy po prostu jest rozbudowany?
Czyli mamy standardowe BW, bo szczerze mówiąc to walkami i gameplayem gry BioWare nie stały (poza Jade Empire, ale to osobista preferencja) a postaciami i zazwyczaj fabułą.
Recenzja solidna i minusy trafione. Dla prawdziwych fanów RPG z dobrym systemem rozwoju to jest Metaphor (i fabułą nie pisaną dla 12 latów z zaburzeniami). Dragon Age to zwykła, przeciętna gra akcji niczym Call of Duty w gatunku strzelanek. Sprawdzi się za pare miesięcy w 1/4 ceny.
Obejrzałem recenzję Skill Up-a I strasznie przejechał się po tej grze. Natomiast Mortismal zachwala... czekamy na opinie graczy. Kiepsko mi się to widzi...
Ścieżka dźwiękowa zasadniczo nie zwraca na siebie uwagi
Czy to znaczy że nie usłyszymy w Veilguard takich piosenek jak np. "Maker" nawet w tle, ukrytch gdzieś za gamingowym chaosem jak to było w Inkwizycji?
Każda część DA dostawała wysokie oceny, nie ma się co do nich przywiązywać. Czekać na krytykę ze strony graczy oraz marudzenie EA na słabą sprzedaż.
"Oni dostaną grę, na którą czekali od zakończenia Inkwizycji – skupioną na postaciach, o podniosłym tonie, udzielającą odpowiedzi na pytania postawione jeszcze w Origins."
Hm, skoro sami twórcy oznajmili, że będą brane pod uwagę tylko 3 wybory i to z Inkwizycji, to jak niby DA:V odpowiada na pytania z Origins? chyba na jakieś mało istotne, albo bardzo ogólnikowe...
"(...) mamy tu tyle skinów do transmogryfikacji, że aż nie chce się wierzyć, że to wszystko w cenie gry. Księgowi pewnie będą płakać jeszcze przez lata."
Poważnie? Niby żart, ale zupełnie nieśmieszny.
Poza tym ten fandom, do którego jest skierowana ta gra to LGBQTLPGQWERTY, o czym świadczy m.in. ów kreator postaci.
"Czy Veilguard jest woke?"
Z tego co widać jest o wiele bardziej "woke" niż wcześniejsze gry Bioware (aż boję się co mogą wymyślić w ME5) I nie, pojawienie się postaci homo, lub wątków z nimi związane, a nawet romansów z nimi jeszcze nie oznacza, że gra jest "woke". Niemniej DA:V stawia na te elementy mocniej niż wcześniejsze gry (m.in. kuriozalne blizny po amputacji piersi)
Edit: czytając więcej o tym ile jest "woke" w tym DA:V to niezłe lanie wody wyszło. I niby poprzednie gry Bioware też tyle tego zawierały? Manipulacja na tym poziomie skreśla całą recenzję, bo nie można ufać ocenie po takim zakłamaniu.
Ogólnie widać, że jest sporo minusów (m.in. redesign mrocznych pomiotów, towarzysze bez głowy na polu walki itp.) ale i coś z plusów, jak. m.in. brak całego sprzętu walającego się w skrzyni/plecaku, albo zbieractwa, chociaż to też miało swój urok, bo dzięki zbieraniu (pancerzy/mieczy itp.) można było to sprzedawać i zarobić na coś lepszego ze sklepu.
W sumie podoba mi się ta recka. Większość rzeczy, które chciałem wiedzieć o tej grze jest tam zawarte.
Z drugiej strony, wyłania się z tego obraz gry pełnej sprzeczności, która nawet fanboyom tego uniwersum (jak ja) może się równie dobrze spodobać, jak i nie.
Ja tam zagram, żeby sprawdzić, ale czekam jeszcze na oficjalny komunikat dotyczący "rozwoju" gry. Niby miało tym razem obyć się bez dlc, apdejtów zawartości itp. pierdół, ale jakoś ciężko mi to uwierzyć.
Typowy dzień w Giereczkowie. No ciekawe, ciekawe, w tym wątku tak słabo to wygląda, a w najnowszym artykule GOL wydawca mesjasza Baldur's Gate 3, Michael Douse ze studia Larian mówi tak:
* Dragon Age: The Veilguard wyraźnie przypadło mu do gustu
* typ zabawy oraz fabuły, jaki oferuje, powinien być kompatybilny z preferencjami graczy, którzy pokochali Baldur’s Gate 3
* chwali fabułę, w tym zwłaszcza postacie
* system walki opisuje jako połączenie rozwiązań z Hogwarts Legacy i serii Xenoblade, co daje według niego genialny efekt końcowy
* to pierwsza odsłona cyklu Dragon Age, która „wydaje się wiedzieć, jakim typem gry chce być”.
* Dragon Age: The Veilguard to ważna, a przy okazji miodna gra.
Znaczy w skrócie "zabawa dobra, fabuła dobra, postaci dobre, system walki genialny, miodna gra, która wie czym jest". No jak mesjasz gamingu tak twierdzi to nie ma co dyskutować ;-)
Mam nadzieję, że będzie można zostać wrednym skurczybykiem :) i proszę was nie kupujcie tej gry, bo ta zaraz rozniesie się na ukochane ME5
Veilguard z pewnością jest najlepszą grą, jaką wydało BioWare od czasów Mass Effecta 3 – ma lepszą konstrukcję fabularną i gameplayową niż Inkwizycja (która dla mnie jest co najwyżej przeciętna) i jest pod każdym względem lepszym tytułem od Andromedy (Anthem pominę milczeniem).
Ale ja tego totalnie nie czaje gry online, przecież dai daliście 9/10 to jakim cudem ta gra jest najlepsza od czasów ME3?
btw. kiedy możemy liczyć na prawdziwe recenzje a nie laurki?
Ocena 7.0 XDDDDD
Obejrzałem grę przez 2h na twitchu i ni jak ma się ta ocena do realiów. Ocena 4.4-5.0 to największe wyżyny dla tego tytułu, czy to pod względem fabuły, zawartości jaki wprowadzenia dla nowego gracza. Pomijam już że całą fabuła pierwszych trzech części zostało wyrzucone tak naprawdę do kosza, te wszystkie wybory, ba nawet ten cały kreator zapisów można teraz wyrzucić do śmieci.
IGN ocenił tą gre 9/10, to jest szmira normalnie, nie wiem skąd wy bierzecie te oceny, nie mogę dać minus ale daje tej grze -1
Pamiętacie jak często powołuje się na pierwsze wrażania SkillUp mając nadzieję że gra będzie dobra? Pewnie nie, ale robię to. No więc 2 minuty temu wypuścił film (właśnie oglądam) zatytułowany: "I do not recommend: 'Dragon Age: The Veilguard' (Review)". Dobrze że kupiłem dodatek do factorio. :(
No i szybka edycja po obejrzeniu recenzji. Wygląda na to że pierwszy trailer nie był tak źle dobrany jak to potem twórcy próbowali przedstawiać. W grze brakuje mroku, wszystko jest lekkie i zabawne.
Dwa pytanka do Pani recenzent:
1. Czy w grze odwiedzamy Głębokie Ścieżki, czy wykonujemy tam jakieś questy?
2. Czy Morrigan odgrywa ważną rolę w fabule i czy poświęcono jej wystarczająco dużo "antenowego" czasu?
Czyli ostatecznie, wyszła nam dobra gra i tylko dobra.
Zobaczymy 31 bo wciąż, mam mieszane odczucia.
A czy Bioware jakoś tłumaczyło kwestię zmiany wyglądu postaci, które znamy ze starszych części, albo w ogóle, zmianę całej rasy Qunari?
Kto wpadł na pomysł, że to jest gorsze od tego co zrobili w tej grze?
Veilguard z pewnością jest najlepszą grą, jaką wydało BioWare od czasów Mass Effecta 3
Ten jeden fragment się kompletnie nie klei, przecież po ME3 wyszła Inkwizycja, której daliście 9,5/10. Jeśli tamtej grze, która z 9,5 nie miała nic wspólnego, daliście tak wysoką notę, to można się zastanawiać, czym naprawdę jest ta dzisiejsza 7-ka.
Prawdę mówiąc, to mam ochotę dać szansę, choć nigdy to nie była moja ulubiona seria, jeśli idzie o gry BioWare (to trylogia Mass Effect skradła moje serce, BG2 był kultowy, KoTOR wspaniały, a Jade Empire bardzo lubię, choć zostało zapomniane).
Od początku wiedziałem, że nie przeskoczą Larianów i BG3 (na które, przed premierą też niektórzy kwękali) - tutaj poprzeczka była zawieszona za wysoko :). I tak będę teraz każdego rolpleja porównywał do BG3, aż ktoś się postara i przeskoczy to arcydzieło, raczej to już nie będzie BioWare :).
Niemniej, po tej całej drace, a wręcz jakimś hejcie, wobec nowego Dragon Age spodziewałem się dużo słabszej gry i dużo niższych ocen. Tymczasem zapowiada się dość solidny (fabularnie i gameplayowo) tytuł, bez bolączek Inkwizycji i nudy Andromedy.
Styl graficzny nie do końca mi tu leży, ale to jestem w stanie przełknąć- odpadłbym na bank przy tragicznej fabule, słabych questach i bardzo nędznych miejscówkach, a tego (z tego co czytam), nie ma, BioWare dowiozło w tych tematach.
Dociągnę do końca RDR 2 i zobaczę, co tam Kanadyjczycy upichcili, zresztą mam ochotę pograć w jakiegoś rolpleja :).
Cóż, nie miałem za wysokich oczekiwań, ale uwielbiam rpgi fantasy i po zastanowieniu się jeszcze myślę, że dam szansę tej grze :)
Fajna wyważona recenzja, dlatego 7 dziwi, bo wady są znaczące. Dam raczej szanse jak spadnie do 30 zł lub wezmę płytkę i sprzedam dalej ...
"Jest w tym duch high fantasy" no i tu jest problem, to powinno być DARK FANTASY. Znając dzisiejsze "dziennikarstwo growe", lepiej obniżyć ocenę o 1 i wychodzi gra przyzwoita, bądź średnia - można sprawdzić i nic poza tym.
Trochę jestem skonfundowany. Niby recenzja jest pozytywna, ale ten system walki magiem mnie zmartwił, a chyba jeszcze bardziej brak piosenek z karczmy. Jak mogli tego nie dodać? Przecież karczma w podniebnej twierdzy robiła robotę w inkwizycji... Będę musiał sam przejść, by wyrobić sobie zdanie, ale po recenzji wnioskuję, że to niemal zupełnie inna gra niż Inkwizycja - towarzysze nie mogą umrzeć, a tam sterowanie nimi było niezbędne (bo AI było głupie) i podstawową mechaniką było zarządzanie eliksirami, szczególnie na wyższych poziomach, tutaj granie magiem jest trudne, a w Inkwizycji było imo najlepsze (razem z łotrzykiem, do dziś nie wiem jak można tam było grać wojownikiem). Trzeba będzie chyba w końcu kupić ps5 i przejść ;)
Brakuje wadach gry biedne statystki postaci serio mamy tylko atak i obronę i nic więcej ale ta gra zabiła RPG.
Może i cyber i baldur są woke ale tam postacie są sexy i bardzo piękne a w dragon to jakieś średniaki lub brzydale.
Czekam kiedy jakiś Dev wywali z RPG walkę bo stwierdzi że dla współczesnego gracza jest za trudna tak jak crafting i wystarczy że zrobi walkę atomatyczną wybierzesz własciwą opcję zatakuj.
Recenzja mi się podoba: pióro Pani Anny bardzo dobrze się czyta i można wykrystalizować sobie obraz, czym jest i dla kogo jest ta gra. No i Pani Anna wykazała się większymi cojones niż Pan DM (którego też bardzo lubię i pozdrawiam), co też się ceni. Tak w ogóle to pozdrawiam wszystkich.
Jak przyjemnie czytać recenzję, gdy autor/ka tak świetnie operuje językiem polskim. Pierwszy raz od dawna przeczytałem coś na gry-online nie tylko z zainteresowaniem, ale i bez zgrzytania zębami z powodu gimbazowych wstawek i infantylnych żartów.
Chciałem zagrać na premierę, to miała być moja gra jesieni, ale po przeczytaniu tej recenzji (i kilku innych), chyba się nie skuszę.
Przeszedłem wszystkie gry z serii Dragon Age i nie jestem jakimś jej fanem, ale lubię ją, a na bezrybiu nie ma co wybrzydzać, ale z tego co piszecie, to jest średniak, który pod innym tytułem przeszedłby zupełnie niezauważony jak jakaś Venetica
A ja tam sobie zagram ponownie w Dragon Age: Origins zamiast w Veilguard.
No niestety, moja ukochana seria "skręciła prosto", czyli idealnie wpasowuje się w pokolenie "genderfluid", "mów do mnie onu/jenu". Jestem tolerencyjny - nie mam nic do rasistów.
Metacritic odblokował recenzowanie gry przez użytkowników. Zacznie się wojna. ;)
Ja tej grze bym wybaczył ale jakie te postacie są brzydkie i te lokacje
Na metacritic naprawdę bardzo dobrze, 84 z 38 recenzji. Jedne z najniższych ocen dały akurat dwa polskie serwisy, może faktycznie nastąpiła u nas jakaś zmiana w skali oceniania.
Nastały iście durne czasy, gdzie część graczy liczy na to, że gra będzie kiepska i czuje rozczarowanie, gdy jest inaczej. DAV kupię sobię zaraz po weekendzie, tylko nie wiem jeszcze, czy na PC czy XSX.
Dodałbym do wad brak craftingiu bo za trudny jest i trzeba było wrzucić z gry elementy wyposarzenia po prostu odblokowujemy lub dostajemy jako nagrody za qesty.
Dragon Age: The Veilguard is a masterpiece!
10/10
https://www.youtube.com/watch?v=RqlYlTtvNa8
Żartuję. To znaczy ci z XboxEra mu taką ocenę rzeczywiście dali. Żartuję, bo mam głęboko w dvpie tego DA. Ale fascynuje mnie psychologia Giereczkowa. Już siekiera wzniesiona wysoko. A recenzenci pogubieni, częściowo sprzedani to fakt, rozrzut opinii spory - od płytkiego dziadostwa do arcydzieła. GOL-owe 7/10 to zachowawcza i bezpieczna ocena, nawet zrozumiała. Wszyscy jednak czekają na KONSENSUS TŁUMU, czyli ustalenie obowiązującej narracji, która nam się za chwilę objawi. A potem kto w nurcie tej narracji ten cool, a kto w poprzek ten d3bil. Czekam z zainteresowaniem, tym razem jako kibic, grając sobie przy okazji i dla przyjemności w DA Origins, tak dla relaksu. Jak TŁUM czyli demokratyczna WIĘKSZOŚĆ stwierdzi, ze nowe DA super, to będę gotowy, a jak gilotyna spadnie w dół to powiem, że nie ma to jak stare, dobre, wyrafinowane RPG :-))
A na poważnie, obstawiam, że fani DA znajdą tam trochę frajdy, ortodoksi RPG będą rzygać, a kandydatem do GOTY raczej ta gra zostanie, choć raczej nie moim. A to czy w ogóle zagram to zależy od bariery woke.
A ja mam jak zwykle pytanie ile jest poziomów trudności?
Z recenzji wyłania się gra 8/10. Czyli dobra gra, która powinna dać sporo zabawy. Duża szansa, że kupię. ale nie muszę biec z wywalonym jęzorem do sklepu. Poczekam na więcej „user score”
Po co czytać recenzje, wystarczy jeden screenshot i już wiem że nie zagram nawet jakbym dostał za darmo
Po obejrzeniu na you tubie kilku recenzji i dowiedzeniu się że nasi towarzysze podczas walki z przeciwnikami są nieśmiertelni wywołało u mnie śmiech, to ja się pytam co ta gra ma wspólnego z RPG? Walka ogólnie to jest jakiś kur...a jakiś dramat... pierdyliard informacji o zadawanych obrażeniach typu" 987" obraźeń na ekranie, pasemek, świecidełek i setka kolorowych teńczowych gówienek, a mag po 10 piruetach z laska waląc pociskami, później wali sztyletem :D... Gra typu Fortnite dla dzieci do lat 6, w dodatku Romanse ponoć są beznadziejne, a Qunari wyglądają jak 18 letni Mariusz! :D i mam jakieś dziwne wrażenie że Bioware wzorowali się na BG3 ( nieudolnie) aby Qunari przypominali diabelstwa z BG też tak macie?
0/10
Trzeba mieć nie równo pod sufitem, żeby taki chłam ocenić wyżej niż 5/10. A to i tak zawyżona ocena.
W sumie najlepsze w tej grze chyba nie będzie sama czysta gra, ale ból dupy graczy, że taka "woke" gra ma wysokie oceny.
Jakaś bezpieczna ta recenzja mam wrażenie. Żeby nie okazało się to drugim Outlaws.
Swoją drogą, listy miłosne nie są tworzone przed dekadę w cenie 269 zł.
Recenzja jak każda inna, nie oddaje niczego poza osobistymi przeżyciami twórcy tekstu .
Każdy z nas jest inny i każdy ma inne gusta.
Dla jednego to będzie gniot, dla innego może to być gra roku.
Dlatego ja od wielu lat recenzje traktuję jako ciekawostkę i jak chcę poznać co dana pozycja ma do zaoferowania to kupuję grę, książkę czy idę do kina na film.
Tak wiele razy coś co "zmafcy" oceniali na 1,3,5/10 okazało się dla mnie czymś fantastycznym i odwrotnie coś co było "ideałem" 10/10 albo prawie idealne 8,9/10 dla mnie okazało się wrzuceniem pieniędzy w błoto.
To są moje pieniądze i sam zdecyduję co z nimi zrobię. Nikt nie powinien Wam nigdy wmawiać, że coś jest dobre albo złe.
Jestem fanem da i grę kupię, czy mi się spodoba czy nie to czas pokaże.
Już "fantastyczny" BG3 nauczył mnie, że coś co jest naprawdę super może zostać zniszczone. W moim przypadku przez straszne bugi, które w konsekwencji rozwaliły mi sejwy gry, gra poleciała do kosza i dla mnie tam jest jej miejsce.
Wiem naprawili to, ale mnie to zraziło.
Dlatego nie oceniam niczego po pierwszych wrażeniach, ani tym bardziej po odczuciach innych ludzi bo mogą one diametralnie różnić się od moich
Zagraj i oceń, lub nie graj i ciesz się z innych rzeczy.
Pozdrawiam ??
Tak wielkiej klapy finansowej jak dotąd nie zanotowała żadna gra
jak Dragon Age: The Veilguard, dane odnośnie kosztów nie zostały jeszcze oficjalnie opublikowane, bo i nie ma się czym chwalić ale
są szacunki różnych instytucji które się tym zajmują oraz są również przecieki od pracowników firmy, przynajmniej dwóch których się teraz szuka i
ten koszt to jest około 200 milionów jak sobie policzymy ten milion egzemplarzy sprzedanych do dzisiaj (60 dolców za sztukę) to wychodzi równo 60M, 200-60 = to jest KATASTROFA.
Milion sprzedanych egzemplarzy, tylko nie wiem czy to jest po uwzględnieniu 280 tysięcy zwrotów tej gry, czyli kolejna katastrofa, bo niemal 1/3 została oddana.
Około 8-10 lat pracy nad grą, setki milionów kasy władowanej w tą grę a gra w nią mniej osób jak w podobne tytuły, Małpiszon, czy Baldurs Gate 3 ( tutaj to nawet są ci sami kolesie którzy zainicjowali Dragona i Baldursa)i te różnice są porażające a liczba grających jest wielokrotnie niższa jak w te dwie gry które wymieniłem, natomiast liczba sprzedanych kopii w takim samym okresie jest kompromitacją i np. tutaj jest to milion a tam to były miliony, małpiszon to miał 10M.
Tak się kończy kiedy nie uwzględnia się fabuły tych serii gier,
kiedy się lekceważy fanów, czy nawet ich obrażając wciskając na siłę "woke" i nie mam na myśli chińskiej czy japońskiej patelni, gracze tego nie tolerują i głosują swoimi portfelami/kartami kredytowymi.
Jako fan dwóch wcześniejszych Dragonów w które przegrałem setki godzin, jak nie więcej, wielokrotnie je przechodząc jest oczywistym że nie kupię tego propagandowego syfu i nie wydam na ten "wokowy" - inkluzywno - polityczny gniot ani złotówki
Dodam już tak na koniec że Baldurs 3 kosztował 100M a do dzisiaj sprzedano 15M kopii, cena ta sama co Dragona czyli 60 dolców - nawet nie chce mi się liczyć jak to jest "przebitka" - niemal Miliard przez rok od premiery i przynajmniej tyle "wokowi" stracili/ą (bo nie zarobią) na Dragonie, bo szanse na sprzedanie jedynie 3-4 milionów egzemplarzy przez rok są bliskie zeru - i dobrze im tak.
ciekawe to jest to GOL w wersji zagranicznej bardziej rygorystycznie ?
Dobra mamy przyjemną ocenę to teraz czekamy na "ekspertów" czy dobrze czy źle xd
A ja się biorę za czytanie
Na opencritic 85%, zapowiada sie kapitalna gierka mimo że wielu próbowało ją obrzydzić przed premierą bo światopoglad game directora im nie pasuje, zresztą podobnie było z SH2 Remake, ale dobra gra zawsze sie potem obroni ;)
best.nick.ever - jakbyś jeszcze te recenzje przeczytał to byłoby dobrze :) Po prostu jedni oceniali grę jak część serii i grę rpg i masz 6/10 lub ewentualnie 7/10, a inni jak gry na telefon komórkowey, moba czy odmóżdżacze i masz 8-9/10 :) Więc to jest o tyle dobre że jak ktoś szuka rpg to wie że nie tutaj a jak ktoś szuka całkiem może i dobrej gry to może to kupić.
Minusy do przełknięcia. Fajnie, że dowieźli bo ostatnio posucha z ciekawymi grami.
Przecież tylko gol ocenił grę tak nisko bo wszędzie są co najmniej ósemki
hehe :) niczego więcej się nie spodziewałem poza tym pani redaktor pierwszy raz tutaj recenzuje :)
Mało elementów RPG - sama zaleta. Skupiam się na akcji, a nie odrywam się od fabuły
Brak paska zdrowia towarzyszy - jeszcze lepiej. Nie skupiamysię na innych, tylko na sobie.
Generalnie właśnie dlatego tak czekam, aż zagram w ten tytuł. Do tego brak denuvo - świetna optymalizacja.
Graficznie też jest super. Widzę także dobry klimat fantasy, brak konieczność znania fabuły poprzedniczek (pomimo nawiązań fabularnych). Taka gra po prostu musi być killerem. Koniec kropka.
Jara mnie ta gównoburza na temat tej gry. Im więcej wad jest wymienionych, tym bardziej je traktuję jako zalety (bo nie oszukujmy się: to są zalety). Mało elementów RPG oznacza, że gra będzie bardziej wciągająca. Brak wpływu na towarzyszy też powoduje, że nie musimy się na nich skupiać tylko na własnej postaci nie odrywając się od akcji. Do tego gra nie ma denuvo, ma prześliczną grafikę jest bardziej akcyjniakiem niż RPG co czyni ją dla mnie idealną. Będzie grane , a psy niech dalej szczekają :D
Większość recenzji pozytywna, już parę 10/10 wpadło. Jest naprawdę dobrze.
Jednak Veilguard to wysokobudżetowe RPG debiutujące rok po Baldur’s Gate 3 i chyba jeszcze nigdy wcześniej nie było tak jasne, że w tym gatunku da się wiele rzeczy zrobić lepiej, głębiej, odważniej.
Nie można teraz każdej gry porównywać do BG3, tym bardziej, że to w zasadzie inny gatunek RPG. Ja tam przy każdym poprzednim DA bawiłem się lepiej niż przy BG3. Ogólnie dobra recenzja, 7/10 od kogoś kto nie jest fanem serii to chyba dobra ocena. Jeżeli to najlepsza gra BW od czasów ME3 to super.