Via Tenor
Dejze czlowieku spokoj z tymi bredniami.
Wioskowi w filmie "Pieniadze to nie Wszystko" z Kondratem byli mniej zacofani/zasciankowi niz ty, a nakrecili to chyba ze 20 lat temu i tam to bylo mocno przejaskrawione.
NIe wiem czy to demencja ale te twoje "baity" i persona sa coraz bardziej gowniane, zenujace, stereotypowe i oczywiste.
Chodz w worku po ziemniakach. Nikogo to nie obchodzi, i nikt do tego nie dorabia filozofii. Chyba ze w twojej zjebanej glowie.
ps. Nie przyjdzie ci czasem do glowy zeby czasami napisac wartosciowego posta? Albo chociaz normalnego?
Bruce wydal nowa plyte, wez sobie posluchaj bo fajna jest i nie pie...ol.
https://www.youtube.com/watch?v=kE4xNUB2Q5E&pp=ygUPYnJ1Y2UgZGlja2luc29u
Słabe Gęsty, strasznie słabe, czyżby abstynencja wpływała na wenę? A może wręcz przeciwnie, toksyczne opary znad grylla i puszki Speciala?
Mono się zawiodłem tym razem. Poza tym mam wrażenie, że już o tym pisałeś.
Chociaż fakt, nie ma co przepłacać, właśnie po 10 latach rozpadły mi się jedne buty Ecco. Głupi dałem za nie wtedy chyba 350 zł w promocji, to byłoby jakieś 5 par Victory z Deichmanna po 79,99 zł. W każdej parze mógłbym chodzić dwa lata i wyszłoby na to samo, a ileż modniej by było? A do tego w skaju stopa miałaby cieplej, fajnie by się pociła i jakby mnie jakieś dresy zaatakowały, wystarczyłoby zdjąć laczka - żaden gaz pieprzowy nie byłby potrzebny.
Właśnie uwierzyłem, że Gęsty to troll. A tak długo nie dopuszczałem tego do siebie...
O naiwności...
W pełni zgadzam się z tezą postawioną w tytule wątku, natomiast w życiu nie ubrałbym podróby. Nie dlatego że jestem na to "za fajny" tylko żyjemy w czasach Zalando/eobuwia i innych serwisów, na lounge czasem można kupić ubrania dosłownie za grosze (kupiłem kiedyś krótkie gacie z New Balance za 29zł).
Dlatego nie wiem po co miałbym kupować "Adidojs" na targu, skoro w necie taniej kupię coś lepszej jakości od mniejszej firmy.
Tak samo nie rozumiem jak niektórzy podjeżdżają rozklekotaną Opel Corsa ale na ręku """"rolex"""" (kwarcowy, z Chińskiej wioski), zamiast kupić jakiegoś Seiko, Citizena czy Timexa za mniej, o znacznie lepszej jakości.
Tez mam wywalone, ale ja po prostu jestem wiesniakiem.
Niemniej czysty musze byc, moge miec gowniane ciuchy, ale nie moga byc brudne. Co więcej, strasznie mnie denerwuja brudni ludzie. Jak widze innych kierowcow w spodniach, co na dupie sa czarne od brudu, albo w podkoszulku, po ktorym widac, ze noszony jest kilka dni, to mi sie rzygac chce.
racja trzeba mieć wywalone, więc dlaczego chodzisz w podróbkach? Kup trampki bez znaczka nike, jakość ta sama, no chyba że się wstydzisz po wsi chodzić w butach niemarkowych? Ale przecież masz w dupie zdanie innych...
Kolejny z dupy wątek gestęgo, nic nowego
Widać jest popyt na takie tematy na golu, tak samo jak durne filmy na yt i tit toku
Everfast czy (n)Everlast, zadna roznica, nawet jakosciowo pewnie podobne.
Do hymnu powstac!
https://www.youtube.com/watch?v=oZG2ghBIbvM
Wiedzialem ze mi sie to z czyms kojarzy, mialem na koncu mozgu od czasu napisania pierwszego posta i w koncu sie mi przypomnialo.
Lap gesty i ucz sie.
Już dawno mam zawsze piszę na tym forum to co myślę.
Trzeba mieć wywalone na zdanie innych
Z tym się w 100% zgadzam. A na resztę mam wywalone.
Wystarczy że pójdę po coś do Żabsa a tam
- 'janusz w klapkach domowych' z bloku w którym sklep jest zszedł po piwka,
- dziewczyna bardziej rozebrana niż ubrana i mało atrakcyjnie wygląda nawet ten kawałek stanika który ma a co dopiero reszta,
- kolega właściciela, który chyba nie mył z miesiąc, stoi i tak wali na pół sklepu że szybko z niego uciekałem, niestety stał przy kasie...
Czasem spotkam też sąsiada, który wygląda jakby wyszedł spod mostu ale on leczy się na coś ciężkiego i ma wyjeb... na to jak wygląda.
No i Mokotów, środek miasta, niby wszędzie powinien być lans Hilfigerami i GucziSruczi a ludzie mają bardziej w poważaniu jak wyglądają niż ci w wioskach.
Oczywiście to tylko jakiś procent, dalej Wawa to jednak 'zastaw się a pokaż się'.
Ja nie wiem, czy to jest aż taka różnica, markowe, czy chińskie nołnejmy, biorąc pod uwagę jak wiele firm poszło w tandetę i jedzie dziś wyłącznie na marce, którą sobie wypromowali lata temu. Niestety, ale obecnie kupowanie firmowych butów czy odzieży to i tak jest w zasadzie loteria i nigdy nie wiesz, czy ci się coś nie rozwali po trzech miesiącach.
Najgorzej jest z t-shirtami, tu już kupić coś porządnego, co nie będzie jakimś cieniutkim, półprzezroczystym kawałkiem materiału o konsystencji chusteczki higienicznej graniczy z cudem. Dlatego ja już też mam wywalone i po prostu zamawiam co roku kilka par zwykłych, czarnych koszulek fruit of the loom za 20 zeta sztuka. W sumie nawet dobrze się w nich czuję, bo nie mają żadnego gównianego logo na całą klatę jak dziś chyba wszystko.
Wiekszej wiochy niz chodzenie w podrobkach typu "Abidas" czy Everfast" to chyba na swiecie nie ma.
Pytam kolejny raz czy ty czasem nie byłeś gnebiony w szkole?
Teraz dodatkowo się pytam czy może w domu była przemoc domowa?
A co za różnica kto w czym i jak chodzi? Ludzie popatrzcie na siebie. Dla mnie najważniejsza jest bym mial porządek w mieszkaniu i w aucie. A ciuchy? Raz ubiorę markowe ciuchy mega schludnie, a innym razem pojde w papciach i dzourawymi skarpetami. Wszystko zależy od tego gdzie i po co idę, ale bez względu na to podobnie jak Gęsty mam wy.ebane na innych. Za to staram cieszyć się tym, co mam, bo mam wszystko, co potrzrba do życia. Co kogo to obchodzi? Jak się dobrze czujemy w czymś towarzystwie, bo jest fobrym kompanem do spędzania z nim czasu i rozmówna dany temat, to po co Wam coś innego? Poza tum nie oszukujmy się - polowa forum by wypila z Gęstym czy Alexem browarka tudzież coś mocniejszego i każdy świetnie by to wspominał, ale oczywiście 3 grosze niemające popatcia z realem trza napisać nie?
Idź Ty się lecz, albo odpocznij od internetu i skończ pisać te swoje wypociny, bo się tylko ośmieszasz.
Gęsty mam wiele ciuszków typu lidl, biedronka, bazarek i mam oryginalne addidas, nike, puma to powiem ci, że pomijając kwestie loga i ceny to oryginalne ciuchy są dużo lepsze jakościowo (2 koszulki addidasa mam już 18 lat i są jak nowe) i lepiej leżą na nas tzn przylegają do ciała, podkreślają wysportowaną budowę ciała, ściskają wancora w pasie odejmując kilka kg. No i najważniejsze jak wyjdziemy do ludzi w markowych ciuchach to czujemy się dobrze, a jak ktoś w nas wlepia swoje ślepia tzn że podoba mu się nasz styl, a nie to że mamy na sobie chiński szajs.
Firmowe ubrania wydaje mi się, że dziś nie robią już na nikim wrażenia, wręcz u siebie czy swoich znajomych zauważyłem tendencję do tego, by wyszukiwać ubrania z niewidocznym logo, oczywiście zawsze są jakieś wyjątki, no bo też nie bądźmy radykałami.
Myślę też, że jest wiele dobrych ubrań, które nie są firmowe - w sensie jakaś firma je produkuje, ale nie ma modowego prestiżu i rozpoznawalności. Na przykład we wspomnianym przez kogoś Lidlu czy Biedronce można kupić w mojej ocenie świetne ciuchy w świetnej cenie. W sumie sam chętnie bym przyjął rekomendację jakiejś dobrej firmy od T-shirtów, bo te firmowe wcale nie są niestety takie dobre jakościowo. Kiedyś miałem dobrą relację z jack&jones, gdzie w uczciwej cenie były bardzo solidne koszulki, ale się skiepścili.
Natomiast uważam, że chodzenie w podróbkach to jest po prostu wiocha, wspieranie złodziei, nie wierzę też specjalnie w ich jakość, bo tam płaci się za ułudę, że może ktoś się nabierze na podrobiony znaczek.
Ludzie. To też nie jest tak że ja tak chodzę zawsze. W gości, na okazje większe, mam garniak, ładniejsze markowe koszulki, no nawet ja mam trochę poczucia wstydu.
Ale po podwórku, przy rodzeństwie, rodzicach chodzę jak na fotkach. Bo lubię te ciuchy.
Wiekszej wiochy niz chodzenie w podrobkach typu "Abidas" czy Everfast" to chyba na swiecie nie ma.
Śmierdzi to typem, który nic w zyciu nie robi, nie wiadomo skąd ma hajs na alkohol, zywia rodzice (i robią mu krzywdę), czy ki chuj wie. Pracy dla nich nie ma, ale do byle jakiej, ze do sklepu, czy na magazyn - nie chcą. Ale oh wait, kto zalozyl ten watek.
Ale przyznam szczerze, ze znam kilku takich, po 30 lat i zero rozumu, chęci, pieniędzy, umiejetności, to po prostu z takim ich podejściem musi tak wyglądać i juz.
Ja odkryłem sklepy z używaną odzieżą. Kupuję w większości bluzy czy kurtki po 10zł. Buty za to można bez problemu markowe kupić i nawet za 100-150zł w promocji. Nigdy podróbki bym na siebie nie założył- tak samo jak stalowego łańcucha na szyję bym nie zarzucił ble.
Gestochowa w formie, wątek 9/10, wzmożenie pajaców 10/10
To jest prawdziwa wartość dodana tego forum, nie jakieś artykuły sponsorowane.
Ja chodzę po wsi w spodniach Everfast i podróbce Air Maxów od miłego pana z chińskiego sklepu w pobliskim mieście.
Czasem się jakiś gnojek spojrzy na buty i nawet nie wiem czy wyczai że to podróba. Albo te spodnie: czy to F zamiast L to taka aż różnica?
A różnica jest owszem, ale w kosztach. Gestochowa nie jest frajerem, nie będzie płacił bogaczom za logo. Wolę dać kasę za uczciwe podróby, niż przepłacać.
Buty mają dwa lata - jak nówki.
Spodni jedyny mankament to dziurawe kieszenie, ale to i w oryginałach by się od kłóci telefonu zrobiło.
Tak trzeba żyć. Nie iść ślepo za głupcami łatwowiernymi, tanio skóry nie sprzedawać - cytując klasyka.
Polecam styl życia.