Złota rada: zagaduj do wszystkich osób w każdej możliwej sytuacji. Do jakiejś babci w autobusie, do kasjerki w markecie, do faceta co stoi z Tobą w kolejce, do kolegi z innej klasy, itd. itp. To świetny trening wchodzenie w interakcje z innymi ludźmi i z czasem zauważysz, że wychodzi Ci to coraz bardziej naturalnie i bez nadmiernych emocji. Nawet sam się nie obejrzysz, jak za którymś razem bez spiny zagadasz do jakieś dziewczyny i rozmowa potoczy się swobodnie.
Oczywiście nie jest to kwestia kilku dni, czy paru tygodni. I raczej wymaga przestawienia się psychicznego z osoby wycofanej społecznie lub zamkniętej w sobie, na osobę bardziej aktywną, otwartą i bardziej życzliwie nastawioną do innych ludzi. Ale to działa - wiem po sobie. Mojej koleżance dzięki takiemu treningowi udało się w końcu zmienić pracę. Wcześniej słabo sobie radziła na rozmowach kwalifikacyjnych. Nabrała ogłady, pewności siebie i znacznie łatwiej jest jej teraz w życiu.
Umiejętność nawiązywania relacji z innymi ludźmi ułatwia całe życie, nie tylko poznanie partnerki/partnera. Jeśli nie masz tego talentu w sposób naturalny, to musisz wyćwiczyć.
Najlepiej być sobą i próbować bez udawania kogokolwiek. 100 dziewczyn odmówi, a może jedna się zainteresuje. Przede wszystkim warto próbować.
Jak jesteś dobry z danego przedmiotu to możesz spróbować dawać jakieś korki. Ja tak swoją ex poznałem. Część dziewczyn leci na inteligencje. A jak to nie wypali to będziesz miał hajs w kieszeni przynajmniej. A przy okazji ktoś się czegoś nauczy. Tylko bądź naturalny i nie zarywaj do dziewczyn poniższej 15 roku życia.
Nie wiem co Ci kolego poradzic. Smutne to acz prawdziwe. Sam bylem w "meskiej" szkole wiec znam ten bol. Nie jest latwo.
z publicznymi eventami to wydaje mi się, że najlepiej będzie jeżeli będą to eventy z tematem, który naprawdę szczerze Cię interesuje i który przyciąga innych ludzi z taką samą zajawką. wtedy to będzie naturalne, bo będziecie mogli porozmawiać o tym co oboje lubicie.
w innym przypadku, jeżeli nie masz tego w sobie i musisz pytać na forum, to obawiam się, że zawsze będzie trochę sztuczne i dużo trudniejsze dla Ciebie.
no i nie możesz podchodzić do tego z nastawieniem "byle nie wyjść na creepa", bo wtedy najpewniej wyjdziesz na creepa.
Via Tenor
Dziewczynę poznawać? A po co? Mało to postępowe takie. Lepiej kolegę fajnego, łatwiej się dogadać z chłopem. Z babami same problemy i do tego nie wiesz czy to będzie silna feministka czy każąca płacić za siebie w złocie.
Siema, Chciałbym się zapytać jak powinno się zagadywać do dziewczyn w miejscach publicznych typu ulica, autobus, park ale także jakieś publiczne wydarzenia, żeby nie wyjść na desperata albo creepa, a także gdzie najlepiej powinno się to robić. Pytam się ponieważ chciałbym wreszcie poznać jakieś dziewczyny z perspektywą że kiedyś może uda mi się znaleźć partnerkę. Wobec tego nie chce też żeby dziewczyna na wstępie pomyślała sobie że ją podrywam ponieważ mogło by ją to wystraszyć (nie jestem przystojny) a poderwanie nie jest nawet moim bieżącym celem, wole się na początku nastawić na znajomość. Wielu z Was by napisało pewnie że najlepiej poznawać ludzi w szkole/pracy na zajęciach, poprzez znajomych czy na domówkach jednak ja żadnej z tych możliwości nie mam, (szkoła odpada bo chodzę do męskiej, znajomych mam tylko kolegów a oni także nie mają koleżanek, imprez też nie robią, na różne zajęcia czy kółka próbowałem chodzić jednak nie znalazłem żadnych na które by mnie zaciekawiły a jednocześnie byłyby na nich dziewczyny, itd) i proszę nie piszcie też nic o poznawaniu dziewczyn przez neta(też długo próbowałem i kategorycznie odpada) więc miejsca publiczne (ew. jakieś eventy) to jedyne co mi pozostaje. Byłbym wdzięczny za wszelkie rady. ps mam 18 lat i mieszkam w Warszawie
Najlepiej poznać kobietę w miejscu gdzie one same przychodzą z zamiarem poznania kogoś, kursy tańca, gotowania, różne zajęcia w grupie. I spokojnie pogadać można i jest jakiś zalążek/scalak w rozmowie, pretekst do dodatkowych spotkań itd.
Przy okazji takich tematow zawsze przypomina mi sie kolega z czasow szkoly sredniej. Kiedys bedac na miescie z ziomkami, podpuszczalismy go zeby w jakis jajcarski sposob zagadal do dziewczyny, ktora bardzo mu sie podobala. Podjal wyzwanie... Podszedl do niej i zapytal - ruchasz sie czy trzeba z toba chodzic? - dzis sa malzenstwem z ponad dwudziestoletnim stazem.
A tak na powaznie... Masz dopiero 18 lat. Nic na sile, samo przyjdzie... Wtedy bardziej bedziesz cenil sobie taka znajomosc. Sam niedawno zgadalem sie wlasciwie calkiem przypadkowo ze wspaniala osoba plci ladniejszej, z ktora nadajemy na prawie identycznych falach. Los tak chcial...
Chciałbym się zapytać jak powinno się zagadywać do dziewczyn w miejscach publicznych typu ulica, autobus, park ale także jakieś publiczne wydarzenia, żeby nie wyjść na desperata albo creepa, a także gdzie najlepiej powinno się to robić.
Ulica to miejsca publiczne, gdzie ludzie zwykle znajdują się "po coś" - gdzieś idą, skądś wracają, ich głowy zaprzątają codzienne i mniej codzienne problemy, ktoś miał cholernie ciężki dzień w robocie, ktoś jedzie na trudny egzamin, a komuś innemu nowe buty pioruńsko pościerały nogi albo zwyczajnie chce mu się srać i marzy o tym, żeby jak najszybciej znaleźć się w toalecie. Dla wielu ludzi przemieszczanie się z punktu A do B to często jedyna chwila względnego spokoju w ciągu tygodnia pracy czy nauki. Dlatego przez większość twoja ingerencja będzie odebrana brutalnie mówiąc, jako zawracanie dupy. A co do miejsc, to nie pchaj się na zjazd miłośników osiemnastowiecznej porcelany, jeśli nie interesujesz się osiemnastowieczną porcelaną i jedziesz tylko na podryw. Każda miłośniczka osiemnastowiecznej porcelany to wyczuje na kilometr. Po prostu chodź w miejsca, gdzie możesz w normalny sposób poznać nowych ludzi o podobnych zainteresowaniach. Może poznasz fajną dziewczynę, a może poznasz fajnego kumpla, który zaprosi cię na imprezę, na której poznasz fajną dziewczynę. Życzę powodzenia ;)
To teraz nie zagaduje się na społecznościowych? uderzaj różnymi sposobami, poznawaj, przyzwyczajaj, zagaduj.
Tak z biegu obcą to mało kto wyrwał, wbrew utartej opinii. Już to widzę :)
Escort.pl
Skoro jesteś z Warszawy to leć z kolegami na rakietę w piątek, a dalej jakoś to będzie.
W podobnym wątku pisałem, że jak się z jakimiś dziewczynami ze szkoły czy wspólnej klasy nie utrzymywało kontaktu do teraz, to później będzie ciężko kogoś poznać, no chyba że pomożesz jakieś randomowej dziewczynie w potrzebie w jakiejś sytuacji to może numer da :P
Swego czasu miałem konto na Sympatia to w sumie z 3 dziewczynami doszło do spotkania, ale to na przestrzeni 8 miesięcy to wynik raczej kiepski a i tak nic z tego nie wyszło, no ale nie ma co się załamywać i powodzenia.
Podstawa to zadbać o siebie czyli siłownia, dieta, wysportowanie, dobrze dobrana fryzura, zadbana twarz, ciuszki i wtedy chodzić do sklepu, galerii, do parku itd
Jak ci się spodoba jakaś dziewczyna to staraj się nie glebić na nią jakbyś chciał ją zgwałcić ale rzucić lekko okiem czy patrzą na ciebie i można zagadać ale z nastawieniem "nie podobasz mi się" bo jak dziewczyna wyczuje że się ślinisz na jej widok i na siłę chcesz zdobyć jej względy to może poczuć się osaczona i ucieknie.
Czasem warto wyczaić moment czy ty się spodobasz dziewczynie bo wtedy będziesz miał łatwiej inaczej usłyszysz sorry mam chłopaka albo powie spadaj. To będzie takie bardziej dla ciebie dołujące.
Poszukaj porad tutaj:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15851092
Lub zapytaj autora. Po ostatnich postach widać, że guru
Bądź jak Rambo, to będziesz miał dosyć "dziewczyn". Tyle. Nic więcej nie potrzeba. Obejrzyj sobie, a później zagraj sobie w gry Far Cry. I zrozumiesz, o co chodzi.
Autor watku pisze ze nie chce wygladac na desperata ale to jak pisze i co pisze wskazuje wlasnie na desperata. Taki maly mindfuck sie zrobil w watku :)
a właściwie to czemu chcesz koleżanki, jeżeli nie zależy Ci na związku ani podrywie?
po drugie, czemu odpada poznawanie przez Internet? odrzucilbym Tindera, ale tu gdzie mieszkam mamy na przykład aplikacje Amigo i tam poznaje się znajomych - ludzie ogłaszają, że idą grupowo do kina albo na jakiś event i możesz do nich dołączyć.
Podchodzisz do świnki na ulicy i mówisz- malutka chodź zrobimy krasnoludka.
<---- "Na rynku świń nadal beznadziejna sytuacja"
A co do tematu, nie wiem, czy jestem przystojny, ch mnie to, raczej wątpię. Wszystkie moje trzy dluzsze związki zaczynały się wychodzeniem do ludzi, integracją. W tym obecny, siostra kolegi z byłej pracy, tez sie wyszlo na grilla/ognicho, na mecz, po prostu na browara.
Chociaz w sumie, kilku moich kolegów nie ma dziewczyn, a mają jakies zajęcia w zyciu, nie piją i nie cpają, więc sam nie wiem gdzie bym miał 'szukać', raczej na siłę bym niczego nie szukał i zajął się sobą. :) Teraz są pojebane czasy i siedzą wszystkie z japami w smartfonach, uzaleznione od nich i ogólem od social mediów.
Masz 18 lat, daj pan spokój. Miałem 26, jak zacząłem świrować z obecną, a znaliśmy się juz wczesniej w sumie. Dbaj o siebie, rozwijaj i będziesz porządnym człowiekiem, to sama sie napatoczy. Tez przebylem drogę, ze męskie technikum, potem męskie studia, teraz same chłopy w robocie, więc troszkę rozumiem, ale desperacja nigdy nikomu w niczym jeszcze nie pomogła osiągnąć celu.
Poczytaj łaskawie Kodeks rodzinny i opiekuńczy, a dokładnie Dz.U. 1964 nr 9 poz. 59. Tak to jest obowiązujące od 1964 roku. Zobaczysz co cię czeka i jakie masz prawa to ci się od razu odechce. No i licz sie z tym że jak się nie dogadacie to 4-5% spraw rozwodowych kończy się przyznaniem prawa do opieki ojcu czyli płacisz wysokie alimenty z widzeniami raz w miesiącu.
No sytuacja jest ciężka z powodu nie jestem przystojny
Gdybyś był to byś poszedł gdziekolwiek i gadał cokolwiek, to by nie miało znaczenia bo i tak znalazł byś wiele chętnych od tak. A tak to niestety ciężko coś wykombinować. Możesz jedynie próbować jakoś poznawać ludzi przy różnych okazjach, może w pracy, może na studiach i liczyć że którąś znajomość uda się w końcu jakoś bardziej rozwinąć jak wyczujesz że jest potencjał. Zagadywanie na ulicy jak nie jesteś przystojny to sobie z góry odpuść.
Ludzi łączą wspólne doświadczenia i tak dalej.
Mi kiedyś do głowy przyszedł taki pomysł na poznanie losowych ludzi- pójście do teatru(możesz i do kina) i zaczepianie ludzi po seansie pytając o różne rzeczy z tym seansem związane i momentalnie takie coś może przejść w samonapędzającą rozmowę i odbije sobie na poboczne tematy.
Najwyżej nie wyjdzie, ale tak masz jakiś „normalny pretekst” do zaczęcia rozmowy z kompletnie nieznanymi tobie ludźmi.
Sam wiem jak trudno ludzi się poznaje oraz jak trudno zrobić pierwszy krok. Ja brałem udział w różnych wydarzeniach gdzie były tworzone „drużyny” dzielone losowo lub częściowo losowo. Wspólne zadanie zmusza do gadania i zawsze da radę kontakt próbować przedłużyć. Tyle, że ja mam od groma zainteresowań które pozwalają mi na włączanie siebie do tych grup.
Nie czytałem całego wątku, bo mi się nie chce z rana.
Nic więcej ci nie mogę poradzić: Kontakt często trzymany jest na wspólnych elementach, dlatego osoby poznaje się przypadkowo, zazwyczaj podczas bycia „gdzieś” po „coś”. Poznawanie ludzi bez fundamentu to jak chęć posiadania pieniędzy bez pracy.
PS: Jeśli myślisz, że „szkoła” da ci wysokie zarobki to się zderzysz tym porsche ze stalowym murem.