Mam 37 lat i mieszkam z rodzicami, dom 190m2 rodzice parter ok 110m2 dla mnie 80m2 ( mam kuchnie łazienkę porobioną + taras 12-13m2 z widokiem na ogródek ) + zrobiliśmy oddzielne wejścia, gdybym miał wynajac 80m2 to chyba bym się zesrał .... 6 koła by chyba kosztowało, sam wynajem, a koszt takiego mieszkania w Wawie grubo ponad pół bańki, tak wiec pierdole taki interes i zdanie innych. A w kredyty na całe zycie nie zmierza się pchać ( moje zarobki ok 4 tys pln zwykły szary robotnik ze mnie 8 h i spierdalam do domu.. ) bo szkoda zdrowia i nerwów...
Przy tak niskich zarobkach to myślę że ma rację w sumie. I tak nie ma wyboru, bo na mieszkanie go nigdy nie będzie stać. Wiadomo, ryzyko, że jak rodziców zabraknie to koleś może skończyć na ulicy, no ale jak mówię, wyboru to on i tak specjalnego nie ma
Nic sobie nie myślę, bo mnie to nie obchodzi.
Zabawne, w pewnym wieku dochodzi się jednak do wniosku, że życia randomów są kompletnie nieinteresujące. Niektórzy żyją, inni walczą o przetrwanie.. ich sprawa.
Ja bym tak nie potrafił, zawsze część wypłaty szła na bok, a doświadczyłem prawie całego spektrum dochodów od wypłaty przeciętnej po dobrą (nigdy nie zarabiałem bardzo mało, nigdy nie zarabiałem też świetnie).
Nie mówię nawet o jakichś górnolotnych inwestycjach, ale dobrze mieć jakiś bufor finansowy (np. jakby rodzice wykitowali a zaraz potem wywalili gościa z pracy - ja staram się mieć zawsze na koncie możliwość przeżycia 5-6 miesięcy wliczając pełne opłaty) i zadbać o ważne rzeczy (np. środek transportu) czy nawet odłożyć kasę i wystrzelić z wypizdowa w jakieś miejsce z lepszymi perspektywami.
Nie mój interes ale jak gość dostaje 4500zł na rękę, ma zero kosztów życia, i wszystko rozpierdziela na głupoty, to typowy chorobliwy przykład gadżeciarza, który zarabiając 3x tyle też byłby gołodupcem (po prostu z fajniejszymi zabawkami).
To nie jest wysoka kwota na wysoki standard życia, ale jak się ma darmowe lokum to nie jest też dramatycznie mało. Dodam też że miałem chwilę w życiu gdy mieszkałem z rodzicami (też na krzywy ryj) i zarabiałem mniej niż ten koleś, a zawsze 1500-2000zł miesięcznie zostawało na koncie. I też miałem zabawki, po prostu nie 8 dronów i 3 drogie aparaty.
Parę razy w miesiącu korzysta też z usług kurtyzan.
A wchodząc do sklepu mówi "Pokaż mi swoje towary"?
Trzeba być głupim żeby w tych czasach brać kredyt na mieszkanie jak ma się gdzie mieszkać. Zwłaszcza gdy nie ma się nawet swojej własnej rodziny
Facet po 30, mieszka z rodzicami starszymi w obskurnej chacie, a raczej szopie (szopa przerobiona na ,,chatę") gdzie parę lat temu wynaleziono dopiero kibel. Bieda aż piszczy.
A na rogu domu wisi nowoczesna antena jednej z sieci netu mobilnego, abonament ponad stówa za miesiąc. Facet ma Samsunga Galaxy S23 ultra, na chacie leży też Nikon P1000 i dobra w miarę lustrzanka, oraz kilka dronów FPV, takie 3, 5 , a także krowa 10 cali. Parę razy w miesiącu korzysta też z usług kurtyzan.
Koleś wydaje kasę którą zarabia na magazynie ( wyciąga 4,5 tysi ponad) na swoje zachcianki bo jak mówi:
- w tym kraju tylko dziecioroby coś dostają, ja jako singiel nie istnieję dla kraju, po co mam odkładać, inwestować itp. jak samotnie umrę, wolę pożyć teraz i się pobawić czym chcę. Należy mi się za to że pracuję ciężko. Na emerytury za te lata i tak nie będzie kasy.
Niby typ ma rację, no ale dużo osób zwraca mu uwagę że jednak mógłby chociaż tym starym pomóc. No ale mówi że po co będzie w chatę inwestował, jak nawet nie jest na nich zapisana, i gdy starzy umrą to będzie musiał ją opuścić ( wynik rodzinnych sporów o spadek).
Zgadzacie się że tak czy siak każdy umrze, a koleś co fajnie pożyje to pożyje. Bo ja tak.
Koleś jest dosyć ogarnięty, ma smykałkę do różnych prac.
Ps. Nie chodzi o mnie. Ja nie mam ani kasy ani smykałki do niczego.
W sumie to myślę, że powinien sobie znaleźć kolegę, który nie będzie go obgadywał w necie.
Skoro mieszka ze starymi na melinie, to w kilka lat spokojnie by oszczędził na wkład własny, a to dobry start do przyzwoitego życia.
Skoro szans na zatrzymanie domu (nawet jeśli to rudera, to zostaje działka) nie ma, to dobrze robi.
Mieszkania też przecież nie kupi w obecnej cenie od 12 do 20k zł za m2, nawet kredytu z programu Deweloper+ nie dostanie.
Ma odkładać na przyszłą potencjalną stancję, gdy młodość ucieka? - a przecież i tak jest nieogarem i przegrywem, skoro zostają mu tylko usługi prostytutek.
W takiej sytuacji co teraz przeżyje i czym się nacieszy, to jego.
Tylko ta krowa w domu to trochę przegięcie.
No i tak swoją drogą to ma fajnych starych, jeśli nie trują mu o to dupy.
Via Tenor
Pytasz nas o zgodę?
Jak ci się podoba go bierz.
Macie błogosławieństwo wujka Claude'a.
Via Tenor
Co myślicie o takiej osobie? -> Taki to pożyje...
Nie widzę nic złego w takim stylu życia. Setki tysięcy ludzi w Polsce tak mieszka. Możesz Gęsty sprecyzować z czym masz wątpliwości tworząc ten wątek?
Gęsty korzystaj, jeszcze może i za darmo poruchasz jak cię na kurtyzany zaprosi
Skoro dom nie jest na rodziców to też bym nie inwestował.
Mediana w Polsce to 4217 zł na rękę więc ci co piszą że 4,5 tys. to słabo za prace magazyniera to chyba żyją w innej Polsce.
Prawidłowe podejście, tylko niech mamusi się dokłada jak z nią mieszka.
Najgorsze co można w życiu zrobić to żyć wobec oczekiwań innych i ulegać presji społeczeństwa.
Sam wolałem opuścić gniazdo jak skończyłem 20 lat, choć nie musiałem -WWA wiadomo
No a kurtyzany - gdybym cofnął czas, korzystałbym jeszcze częściej ( szczególnie przez półtora roku 2 razy w tygodniu, gdy miałem pracę z warszawskimi napiwkami - pzdr dla kumatych ).
V jest hedonistą i ten ziomeczek tez ma zadatki.
ja jako singiel nie istnieję dla kraju
Polska to kraj świecki w którym podstawą jest założenie rodziny i posiadanie duuuuużo dzieci. Nawet Pan Tusk daje na to kasę tylko trzeba pomachać trochę małą szabelką i będzie z tego profit. Biedra/Lidl też wspiera rodzinę oferując 0.5l wódki za 9,99 zł. Bardzo dobrze, że single mają pod górkę bo trzeba się dostosować do tradycji jakie narzuciło nam państwo polskie od Chrztu Polski. Nawet "Chłopaki do wzięcia" wiedzą na czym to wszystko polega.