Najlepsze jest robienie coś dla samego siebie lub innych. Ale nie dla zabicia czasu, tylko żeby osiągnąć jakiś efekt.
Ja np. mam kilka 'drajwów' :
1. Ćwiczenia fizyczne - dla zdrowia i kondycji - (bieganie, trochę ćwiczeń siłowych jak pompki czy podciąganie, rower, etc.) Staram się robić regularnie. Bieganie, albo jazda na rowerze po lesie - miodzio.
2. Fotografia - uczy patrzenia na świat z różnych perspektyw, wymaga ruszenia się gdzieś, zmiany środowiska, wnikliwej obserwacji.
3. Rozmawianie z ludźmi - zawsze mi to przychodziło z trudem, ale zacząłem kiedyś z racji zawodu ćwiczyć i bardzo polubiłem nawiązywanie relacji w każdej możliwej sytuacji życiowej: sklep, praca, ulica. Kiedy tylko mam okazję, zagaduję ludzi na wszelkie możliwe tematy. Umiejętność nawiązywania relacji jest mega przydatna w życiu.
4. No i na koniec muzyka - ale nie klepanie wciąż tego samego, tylko poszukiwanie nowych gatunków, wykonawców, etc. Obecnie jestem zafascynowany jazzem, którego do tej pory szczerze nienawidziłem.
Ja przed chwilą (zaraz po rejestracji) napisałem wątek z pytaniem właśnie o brak chęci do grania :).
Też się leczę od 6 lat prawie (zestaw antydepresant plus neuroleptyki) mimo że teoretycznie żadnej poważnej choroby psychicznej nie mam zdiagnozowanej.
Jeżeli ktoś z was ma możliwość to polecam psa, ja kupiłem 3 miesięczną suczkę golden retrievera. Mija ponad 2 lata odkąd ją mam i to są najlepsze dwa lata od bardzo dawna. Jeszcze mi się trafił taki egzemplarz co sam lgnie do przytulania co mi bardzo odpowiada. Konieczność wychodzenia na spacery też dużo daje, zamknięcie w pokoju (zwłaszcza teraz jak praktycznie słońca nie ma) niczemu dobremu nie służy.
Alkohol porzuciłem (co chyba było błędem), leków nie zmieniałem.
Może to właśnie przez leki? Nie bierzesz przypadkiem zbyt dużej dawki?
Przeciwdepresanty oraz psychotropy powodują, że stajesz się chodzącym zombiakiem bez jakichkolwiek emocji.
Idzie jakoś zawalczyć z tym cholerstwem? Gry to moje hobby, ale nie chce mi się grać, kocham muzykę, ale jest mi w tej chwili obojętna i tak dalej. Jak nadchodzi weekend to jedyne z czego się cieszę to fakt, że mogę dłużej pospać. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, a wszak już rzygam tym egzystencjalnym auto-pilotem bez emocji. Alkohol porzuciłem (co chyba było błędem), leków nie zmieniałem. Ratunku.
Ja walczę prochami ale średnio mi idzie. Jak jesteś ciągle na antydepresantach to chyba dobrze, że odstawiłeś alko, sam ostatnio chyba piłem z ponad rok temu. Do rzeczy... zmuszam się, może raczej sobie to wmawiam, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało ale to prawda. Chociażby miało się kończyć na samych reinstalacjach gier (mam ich na ogół ok. 30 na dysku), przerywaniu setki razy serialu, który niby chciałbym obejrzeć, książki po która sięgam n razy i tak w kółko. W sumie chyba to lepsze niż leżenie jak wieloryb wyrzucony na brzeg, wpatrzony niemo w ścianę ;) No i jakiś tam sukces osiągnąłem, przynajmniej w oszukiwaniu swojego stanu. Może to jeszcze kwestia mobilizacji resztek silnej woli.
https://youtu.be/4Kvd-uquuhI
Leczenie anhedonii jest procesem długotrwałym. Przede wszystkim konieczne jest określenie jej przyczyny. Jeśli anhedonia jest objawem zaburzeń nastroju czy zaburzeń psychotycznych, należy rozpocząć od leczenia tych zaburzeń. Zwykle w leczeniu anhedonii specjaliści posiłkują się farmakologią i psychoterapią. Ważne jest także zapewnienie osobie zmagającej się z objawami anhedonii odpowiednich warunków wspomagających powrót do normalnego funkcjonowania: stworzenie atmosfery wsparcia, zrozumienia i miłości. Domowe leczenie anhedonii jak najbardziej może stanowić dodatek do terapii prowadzonej przez specjalistę, niemniej jednak nie może być prowadzone jako leczenie samodzielne. We wzmocnieniu efektów terapii i w zapobieganiu nawrotom anhedonii można wspomóc się m.in. mindfulness, ćwiczeniami oddechowymi oraz innymi technikami relaksacyjnymi, które pomogą w zmniejszeniu napięcia i stresu. Ważnym elementem terapii własnej jest również prowadzenie dziennika wdzięczności, gdzie możemy zapisywać małe rzeczy, z których czerpiemy przyjemność. Na początku może wydawać się to trudne, a nawet niemożliwe, ale nie warto rezygnować. Wraz z czasem i praktyką zaczniemy dostrzegać te małe przyjemności, dzięki czemu nauczymy się zauważać pozytywne aspekty codzienności. Uprawianie aktywności fizycznej też pomaga, ponieważ podnosi poziom endorfin, lub praktykowanie wizualizacji pozytywnych zdarzeń.
Jak żadne lubiane zajęcie cię nie kręci, to może poszukaj jakiś innych bodźców. Ja ostatnio wkręciłem się w generowanie obrazków z użyciem AI i czasem łapię się na tym, że wolę to robić, niż włączać jakąś grę. Bardzo podoba mi się to, że sam mogę sobie zrobić fanarta.
Nie wiem czy dobre forum na radę w tym zakresie, ale tak dla mnie na logikę to może warto zastanowić się nad długofalowym celem, który by ci dawał satysfakcję i powera. Granie czy muzyka to tylko dopełniacz. Pomaga też bardzo kasa, zarówno w satysfakcji samej z siebie, poczuciu bezpieczeństwa, jak i w ciekawym jej wydawaniu. Jeśli nie masz chorób fizycznych to podróżowanie po świecie potrafi wywrzeć duży pozytywny wpływ. Ale nie januszowe allinclusivy, tylko samodzielne ogarnianie i odkrywanie
No i... w moim wypadku kawa. Bez tego często jestem powolny i nic mi się nie chce, ale to może być po prostu uzależnienie
Masz jakieś uzależnienia? Coś co powoduje u ciebie nadzwyczaj duże skoki dopaminy?
Najlepiej wyruszyć w podróż (w sensie po internecie :D ) w poszukiwaniu jakiś nowych, nawet chwilowych zajawek. Im więcej czasu spędzisz na czymś innym tym szybciej zatęsknisz za graniem. Już samo poszukiwanie nowych hobby i odkrywanie siebie to spoko zajęcie potrafiące pochłonąć grube godziny.
adam11$13 -> hmm ty na pewno leczysz się w dobrym kierunku? Bo szybkie znudzenie nowymi rzeczami, kłopoty z koncentracją nad "zadaniem" np zaczynasz coś robić i nie kończysz, porzucanie hobby tzw. słomiany zapał, a także stany depresyjne to bardzo podobne do ADHD u dorosłych. Może warto z rodzicami porozmawiać i zapytać czy za dzieciaka nie miałeś. Często jak za dzieciaka się miało, szczególnie lżejsze przypadki ADHD, to dość łatwo zostaje "wyleczone", ale na starość może wrócić w innej formie, bo to zależy od pierwotnej przyczyny choroby. Wiem tylko że zostawione samo sobie nie leczone ADHD u dorosłego rujnuje życie.
Może powrót do gierek/muzyki, która w dawnych latach sprawiała ci wiele frajdy i masz z nią głównie pozytywne wspomnienia? Ja przestałem tak mocno uganiać się za nowościami i zacząłem odkrywać na nowo rozrywkę, z którą nie miałem styczności już od wielu lat, takie sentymentalne powroty lubią wyjść czasem na dobre. Oczywiście nie za częste, nostalgia dawkowana zbyt wiele razy może jeszcze bardziej zdołować.
Ewentualnie jakieś nowe zainteresowanie, człowiek nie jest zaprogramowany do robienia ciągle tego samego.
W sumie to też im jestem starszy tym mam większe problemy z koncentracją i skupieniu na jednej rzeczy. A nigdy nie byłem w tym mistrzem, nawet jak byłem młody. Przypuszczam, że to po prostu naturalna kolej rzeczy.
To gry w tych czasach są słabe. Mi przeszło znudzenie jak ogrywałem Elden Ringa, coś pięknego, podróż życia.
Przejdzie ci depresja i docenisz to co masz plus później będziesz się bardziej starać żeby więcej osiągnąć, a nie marudzić jak ci zdrowie zacznie szwankować.
Spróbuj tak na szybko fototerapii. Zaszkodzić nie zaszkodzi a może chociaż trochę pomóc.
Chroniczny brak frajdy? Moja żona ma podobnie niestety.
brak witaminy D (szczegolnie) oraz kwasow omega3. Przydalaby sie tez pewnie morfologia. Zmiana zywienia. moze doprowadzać do takich stanow. Jezeli sie nie poprawia (a powinno dosc znacząco) to niestety trzeba tutaj uzyc slowa depresja. Ja tez walczę. z bardzo ciezkimi epizodami tej choroby. Czasami jestem normalny a czasem to taki beton na 1-2 tygodnie, ze nic tylko wlosy na fioletowo pofarbowac:) obecnie w tych czasach wizyta u psychiatry konczy sie jedna tabletka rano dziennie i obserwacja co sie bedzie z Toba dzialo.
Pozdrawiam i zdrowia zyczę
Porzucenie alkoholu w przypadku depresji to jedna z najlepszych rzeczy. Druga sprawa to wizyta u jakiegoś dobrego psychologa naprawdę pomaga. Jedna z najbliższych mi osób też miała takie depresyjne stany i serio wizyta u lekarza naprawdę pomaga. Tyle tylko że bardzo ciężko jest z wizyta bo kolega z którym pracuje też próbował się umówić na wizytę i kompletnie nie było wolnych terminów ( a dzwonił przy mnie akurat do kilku lekarzy) co tylko wskazuje z jak ogromnym problemem sie zmagamy.
Z ciekawosci takie leki antydepresyjne to jak dzialaja? Co nagle po nich radosc z zycia się pojawia?
Ojecic mi kiedys dał jakaś tabletke, bo on niby ma depresje i guffno mi ona dala
Prawdziwe leki na depresje sa zakazane niestety, ja normalnie mam tak ze raczej unikam kontaktu z ludzmi, jakichs glebszych relacji, a po tym nagle jest odwrotnie, mam ochote na wiele rzeczy ale to tak dziala powiedzmy od soboty do wtorku, potem juz emocje opadaja
Z grami to tak niestety jest, w pewnym momencie czlowiek zdaje sobie sprawe, ze praktycznie wszystko juz widzial i juz go do tego nie ciagnie tak bardzo i tak ma kazdy
Kazdy najlepiej wspomina poczatki w growym swiecie, gdzie wszystko bylo takie świeże
Lubisz sport? Np rower? Na YouTube jest super kanał Szajbajk...
Co do gier polecam starsze. Są fajniejsze.
Alkohol porzuciłeś i uważasz to za błąd? Chcesz się od niego uzależnić i stać się alkoholikiem?
Wychodź też do ludzi. W domu siedzieć samemu w pokoju to tylko wymyślisz jaki to ja jestem nieszczesliwy itp. Nie masz taki to gadaj z rodziną, rodzicami. Nie blokuj się sam w pokoju bo zaczną Ci różne myśli przychodzić do głowy.
Albo weź też samochód i się gdzieś przejedź.
A jakie leki bierzesz?
U mnie w rodzinie dziewczyna popełniła samobój. Odratowali ja w szpitalu. Potem chodziła do psychiatrów i ten ostatni jej pomógł. Nie wiem jaki jest twój lekarz i jakie leki bierzesz. Skoro ten lekarz Ci nie pomógł to spróbuj u innego i być ze wszystkim szczery. Nie blokuj tego w sobie.
Złap jakiegoś raka to zobaczysz od razu że wszystkie te "pierdoły" które do tej pory wykonujesz jak granie w gry czy słuchanie muzyki staną się na wage złota i będziesz pragnął móć znowu je wykonywać bez stresu tak jak kiedyś a każda minuta będzie czerpała przyjemność
Idzie jakoś zawalczyć z tym cholerstwem? - gościu zajmij się czymś sensownym zamiast płakać nad sobą na forum publicznym.