Dla mnie największym gamechangerem był mod dodający chodzenie wsadem i większa swoboda poruszania kamerą. Większa immersja zabawy :D
Sam dziś jednego moda stworzyłem na jedną konkretną broń zadającą obrażenia x100, żeby się nie męczyć nadto z niektórymi walkami.
Jak widzę, to silnik Bethesdy (Creation Engine / Gamebryo) króluje w ilości modów.
mody wyłączają osiągnięcia więc to już raczej zabawa na potem szczególnie że poza osiągnięciem honor reszta jest w miarę sensownie do zdobycia i fajnie podnosi uczucie sprawdzenia swoich umiejętności.
Graficzkę można sobie ładnie odpicować:)
W porównaniu z konsolami (czyli, czy się to komuś podoba czy nie, technicznymi średniakami) to wygląda jak kolejna cześć xd
Sam nie do końca polecam modowanie, grę miałem z GOGa i jej nie aktualizowałem. Byłem na początku 3 aktu i przerwałem grę na 2 miesiące, po tym czasie chciałem wrócić do gry, zrobiłem aktualizacje i zadowolony ''wróciłem'' to było po którejś aktualizacji grudniowej, z tym że gra nie chciała się wczytać przez niezgodność modów...Larian to ''naprawił''...teraz po próbie wczytania, gra się wysypuje do pulpitu... Nie jestem graczem, który przechodzi gry po kilka razy, więc potężnie mnie to zabolało.
Skoro Skyrim to taka kiepska gra według "fanów" Bethesdy, to dlaczego ma MILIARDY pobrań? Czy to dlatego, że jest kiepska czy tak dobra?
Hejter mówi, że to po to, by naprawić grę. Tylko po co gracz chciałby naprawiać kiepską grę?
Drugi argument, że to mody dla dorosłych. To jest to, co sprawia, że ludzie grają i ściągają.
Ty naprawdę myślałeś że modowanie to tylko "fanowskie naprawianie produktu"?
Tutaj to główny argument hejterów Bethesdy.
Skoro Baldurs Gate III to taka dobra gra, to po co to modują? Rozumiem, że naprawiają grę. Np. ImprovedUI. Developer nie potrafił zrobić dobrego interfejsu?