Aktualnie Starfield ma na koncie ponad 75 tysięcy opinii. Pozytywnie o grze wypowiadają się autorzy około 69% z nich
W tej chwili ocena na SteamDB to 66%.
Mody nie poprawią znacząco "Starfielda", bo problematyczne są fundamenty samej gry (i silnika). IMHO średnia ocen będzie coraz niższa. Założę się jednak, że Bethesda nie zmieni "formuły" i TES VI również negatywnie "zaskoczy" graczy.
Grałem w Starfielda całkiem sporo (licznik na Steam pokazuje 80 godzin, ale dużo z tego to AFK, realnie pewnie bliżej 45-50), choć i tak mniej niż w każdą inną grę Bethesdy. Oczekiwania wobec tej gry miałem... mieszane. Z jednej strony dla mnie - pomijając wyjątek w postaci Skyrima - od Morrowinda każda kolejna produkcja tego studia była regresem. Z drugiej, pracowali nad tym tyle lat, że gdzieś tam tliła się nadzieja, że tym razem zrobią coś naprawdę ponad normę.
Niestety, wyszło jak wyszło. Rozczarował mnie ten tytuł przeokrutnie, głównie dlatego, że leży w nim to, co zawsze było największą siłą gier Bethesdy, nawet jeśli kulało w nich multum innych rzeczy - eksploracja. W Starfieldzie ona praktycznie nie istnieje. Większość gameplayu to skakanie od jednego ekranu ładowania do drugiego. Realnie po prostu nie ma innej możliwości poruszania się. Gracz, który próbuje nieco mocniej zanurzyć się w tym świecie, np. za każdym razem wchodząc na statek, siadając za sterami, lecąc kawałek na orbicie, czy łażąc nieco po planetach, zostaje nagrodzony ogromem NUDY. Powtarzalne lokacje i brak czegokolwiek do roboty - co najwyżej jakiś pojedynczy, losowo wygenerowany pseudo-quest, który znajdziesz tylko jeśli poświęcisz 20 minut biegając po pustej planecie (i nie, skanowanie to nie aktywność). Nawet główne planety - poza samymi miastami i paroma questowymi lokacjami - nie oferują nic ciekawego. Nie o taki kosmos nic nie robiłem.
Jeśli dodać do tego jeszcze przestarzałą technologię, bardzo słaby wątek główny (generalnie jakość scenariusza i dialogów ssie), liczne problemy z interfejsem i gameplayem (np. brak mapy lokalnej przestrzeni, mega niewygodne odnajdywanie konkretnych planet, słabe zróżnicowanie broni, czy wręcz irytujące zarządzanie ekwipunkiem i obciążeniem postaci), to końcowy obraz nie jest zbyt dobry. Jedyne, co nieco Starfielda ratuje to niektóre questline'y frakcyjne. Ale podkreślam, niektóre - bo np. takie Ryujin Industries, na które ostrzyłem sobie kły, to bida z nędzą.
Krótko mówiąc, dla mnie to taka średnia półka - ale raczej jej dolne rejony. Jakby to był indyk za $30, to byłby to poziom do zaakceptowania i mówiłbym, że widać w tym potencjał, ale pewnie brakło budżetu. Od szumnie zapowiedzianego tytułu i pierwszej od 20 lat nowej marki od renomowanego studia, wyspecjalizowanego w tym gatunku, oczekiwałem dużo więcej.
Szczerze? Pozwolę sobie na kontrowersyjną opinię: IMO znacznie lepszą grą o eksploracji kosmosu jest miażdżone przez wszystkich po premierze Mass Effect: Andromeda. Tam przynajmniej faktycznie można sobie po planetach połazić i pojeździć i nie brakuje na nich miejsc do oglądania i questów do wykonywania, a ich jakość nie odbiega wcale od tego, co oferuje Starfield. Główny wątek, przy wszystkich swoich słabościach, jest ciekawszy, a do tego całość częściej niż rzadziej wygląda i działa lepiej (po patchach). Andromeda była mocno taka sobie w porównaniu do swoich poprzedników, ale wspominam ją zdecydowanie lepiej niż Starfielda.
Jakby ta gra czymkolwiek sie broniła, wszystko ma średnie.
szara mase powoli dogania rzeczywistosc, ktora gracze odkryli juz kilka dni po premierze tego "arcygniota"
Może da to do myślenia Toddowi, że wypada w końcu się ogarnąć i zrobić "trochę" więcej, niż to co zwykle od kilkunastu lat. Ogólnie stworzyć jakąś fajną grę, którą nie trzeba będzie poprawiać setką modów.
A kogo jak oszukuje. Hajs i liczby będą się zgadzać, to Todd będzie miał w dupie oceny.
I tak trzymać (mimo mojego komentarza wyżej - zawsze to jakiś okruszek normalności na tym rynku).
Bardzo czekałem na Starfielda (jako gracz ogrywałem tonami godzin gry takie jak Freelancer, Elite Dangerous a także Skyrim, W3, ME 1,2,3 itp itd). No to co było obiecywane to było po prostu dla mnie. Niestety gra mnie kompletnie nie wciągnęła. Nie mówię, że ona nie może kogoś wciągnąć czy zachwycić nawet - może. Ja po prostu chyba oczekiwałem już czegoś więcej - takiej kompilacji najlepszych rzeczy z najlepszych gier (ah - te zapowiedzi). No jest jak jest - pastwić się nie będę i też wiem, że nie ma szans bym do tej gry wrócił za rok czy 3 jak już wyjdzie tona modów. Nie mam na to czasu. Ledwo ogrywam kilka gier na bieżąco a co mówić od odkurzaniu półek z lat poprzednich. Tym bardziej liczy się pierwsze wrażenie i budowane zaufania do twórcy gier. Po prostu z tej stajni już nic nie wezmę. Za to od Lariana? Shut up and take my money!
Na taką ocenę zasługuje. Po jej ukończeniu (a zajęło mi to ok. 170 godzin) byłem autentycznie w szoku, że dostała ona tyle ocen 10/10.
Preordery tej gry sięgnęły kilkuset tysięcy. Ludzie kupili ogółem ileś milionów kopii (jeśli wierzyć wydawcy, to ponad 10 milionów). Innymi słowy nawet jeśli Bethesda wyda grę o nazwie "Barachło dla debili", to i tak na tym zarobią. Wystarczy posiadać markę i stosować reklamę.
Pograłem w starfaila może ze 3 godziny i mi się znudziło - za to odpaliłem w zeszłym tygodniu CP2077 i z przyjemnością przeszedłem całą grę. Powiem więcej - lepiej się bawiłem zaraz po premierze CP chociaż wszyscy się pruli na jakość gry niż w tym śmiesznym tworze bethesdy.
Ciężko tą gre jakkolwiek obronić. Miało być setki planet, każda miała być unikalna a po kilku godzinach gry widziało się już wszystko i totalnie nie ma czego eksplorować. Większość planet jest takich samych. Zadania poboczne (oprócz tych frakcyjnych) są tak nudne, że nawet ja napisałbym je lepiej.
W moim przypadku nie da się też przejść gry przez bląd w którym na statkach wrogów nie ma ludzi i nie da się do nich wejść xD
Droga redakcjo, jeżeli macie dość jechania po artykułach to powinniście się do nich przygotować. Po 1 nie 69% a 66%, po drugie nie 75k opinii a ~115. Na górze w głównej macie statystyki na domyślnych filtrach, wystarczy zjechać na dół i wyłączyć wszystkie filtry by zobaczyć całość. No albo zobaczyć na SteamDB - w wersji dla leniwych.
Grałem może przez 2h, dla mnie najgorsza gra Bethesdy, nie potrafiłem się wciągnąć. Do tego te 30 fps na XSX tak mnie raziły. Pisze to ok 700h gracz F76.
Skyrim nie był idealny, ale był fajnym crpg action, po tym jaki wyszedł starfield jestem obaw o TES 6
Cóż... pula beczesdowych fanbojów, którzy po zakupie pre-ordera za 500 zł w końcu się wyczerpała po tak długim czasie od premiery :) Starfield to zdecydowanie jedno z moich największych rozczarowań w historii gracza. Po zapowiedziach spodziewałem się "Skyrima w kosmosie" czyli potężnego symulatora turysty, w którym główne skrzypce będą grały eksploracja i ciekawe questy podlane epregowym sosiwem... Dostałem bardzo ubogiego (o ironio) klona The Outer Worlds tyle, że bez humoru, klimatu, ale za to w 3 razy gorszym stanie technicznym. Cała moc Bethesdy czyli eksploracja zostały wywalone za okno, a na jej miejscu dostaliśmy możliwość zwiedzania opustoszałych planet, które w żaden sposób nie zachęcają i nie nagradzają gracza za jakąkolwiek ciekawość... Myślę, że gdyby ktoś chciał całą grę ograć za pomocą samej szybkiej podróży to wiele by nie stracił.
Warto też wspomnieć o tym, o czym właściwie rzadko się mówi i pisze.
Otóż jednym z najbardziej atrakcyjnych elementów rozwoju postaci w "Starfieldzie" ma być zdobywanie kolejnych mocy. Pal licho, że za każdym razem ich pozyskiwanie wygląda IDENTYCZNIE (nużąca minigierka w takich samych lokacjach). Gorzej, że zdecydowana większość tych kosmicznych "czarów" jest kompletnie bezużyteczna. Satysfakcji wynikające z ich użytkowania i odnajdywania - brak.
To jedna z najbardziej skopanych mechanik gry. Zajmuje niechlubne miejsce na podium zaraz obok idiotycznego systemu skradania się i żenującego systemu perswazji, z którego Bethesda jest podobno tak dumna.
A propos tego ostatniego (i pewnej umiejętności):
https://www.youtube.com/watch?v=n7zZvFMlhBw
Za brak wsparcia z bugfixami po premierze to się jeszcze niższa ocena należy.
Trzymają się kurczowo tego silnika i każdy ich usprawiedliwia jako że jest spowodowane tym, że są jego mistrzami.
Mistrzów przerasta od 3 miesięcy naprawienie windy w grze, czy sypiącego się skryptu w jednej z misji głównych.
Ja mimo że pierwotnie jakiś okruszek nadziei pokładałem w tym projekcie, tak mimo wszystko jestem twardy i zagłosowałem portfelem. Nie zobaczyli ode mnie ani złotówki, może kiedyś kiedyś kiedy ta gra będzie już uważana za starą z ciekawości kupię po bardzo niskiej cenie.
A najgorsze jest to że pogrzebali już nadzieje na Elder Scrolls 6, już nawet nie chodzi o technikę mimo że ich silnik staje się coraz gorszy zamiast sie rozwijać
Przede wszystkim Bethesda stała się totalnie leniwa w aspekcie który zawsze błyszczał, nawet w tym nieszczęsnym Fallout 76 czyli zapełnienia mapy ciekawymi rzeczami, w Starfield 1000 światów ma mniej do zaoferowania niż klika kilometrów kwadratowych w poprzednich grach a główne miasto, wiztówkę gry zrobili najgorsze w swojej historii
Wątki frakcyjne zakończone. Czas skończyć główny, a potem wrzucę im pozytywną ocenę.
Smutne, ale niestety zasłużone, to ich najgorsza gra co najmniej od czasów Obliviona. Co jeszcze gorsze, Starfield wydaje się być zepsuty u samych podstaw i zaprojektowany w sposób, który po prostu nie mógł zadziałać. Niestety, nikt z ekipy nie zdołał tego przewidzieć lub zwyczajnie nie był w stanie przekonać do tego samego Howarda, który ponoć miał ostatnie słowo w każdej kwestii dotyczącej gry. Przyszłość TES IV czy ewentualnego Fallouta 5 nie wygląda zbyt ciekawie, no chyba, że MS zrobi jakieś poważne reformy w studiu Bethesdy (np. wymusi zmianę silnika i zatrudnienie lepszego zespołu pisarskiego).
Okres honeymoon dobiegł końca i już ludzie nie odczuwają ekscytacji w wyniku hype'u. Casuale i chwilowi fani poszły grać w inne gry to i zapomniały o potworku bethesdy. Ci którzy nie są idiotami, widzą grę jaka jest realnie bez widzimisię dają teraz chłodną kalkulację, wnioski, oceny. W pełni zasłużone bo ta gra nie oferuje niczego godnego uwagi, zamiast tego problemy oraz wrażenie produktu gorszego sortu dają o sobie znać. Ograĺem to grę w EA i zwróciłem po 4h, niestety wtedy nie było możliwe wystawienie recki bo poleciał by inaczej negatyw, a osoby które zwróciły grę przed premierą nie mogą jej wystawić.
No zdziwienia raczej brak.
Się ciągle też zastanawiam nad czym oni tam pracują w tym patchu jeszcze , bo to, że gra jest graficznym sztosem, który przegonił takiego Cyberpunka 2077 o 300 mil to już wiemy i bez dlss granie we Starfielda to po prostu czysta katorga.
Może usuną jakieś 90% ekranów wczytywania? Planety nie będą podzielone na kostki tylko w pełni otwarte? Dodadzą pojazdy do poruszania sie po tych planetach? Tyle możliwości, tyle opcji, achhh ten Starfield w końcu będzie cudowny jak to wszystko wjedzie! Oceny w 2h poszybują na przytłaczająco pozytywne 99%!