To może tłumaczyć, dlaczego to studio się nie rozwija i powiela błędy przez całe lata. Najwyraźniej Tpddowi nie przeszkadzają okropne twarze, infantylne, nijakie dialogi i postacie, a przede wszystkim ekrany ładowanie, które w Starfield wskoczyły na wyżyny absurdu. Od lat już w zasadzie ekrany ładowania zniknęły z gier, jedną z kluczowych zmian nowej generacji są dyski SSD, tymczasm Starfield to po prostu kryminał... W ciągu kilku minjt grania mamy nawet kilkanaście ekranów ladowania kilkusekundowych.
Szkoda tylko, że jest to gracz z 2010, moze niech go wypuści z piwnicy i pozwoli mu zagrać w coś co nie jest grą od beci?
To wiele wyjaśnia, jeśli jest prawdą. I jednocześnie brzmi jak fatalne miejsce do pracy, gdzie wszystko podporządkowane jest ego jednego człowieka, na którego robi stado baranów. Efekt zdaje się potwierdzać.
Wiadomo, stawia się na miejscu gracza i dlatego mamy w starfieldzie mega przestrzałe używanie ekwipunku z kompletnie nieczytelnym GUI i brakiem statystyk przedmiotów w nim. Dobrze, że gracze tego nie widzą a pojedyncze przypadki które tworzą mody jak skyui są tylko w odmętach internetu.
Ten tytuł daje wrażenie, jakoby Howard był po prostu arogancki.
Starfield to jedna gra za dużo która wyszła na tym silniku. Ta gra może dawać fun, ale technologicznie jest po prostu zacofana. Już w 2015 była zacofana w porównaniu do takiego Witchera 3.
Oni serio opierają proces decyzyjny całego studia na jednym facecie? Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby (odpukać!) zachorował i poszedł na zwolnienie. Totalny paraliż decyzyjny…
Teraz jego stwierdzenie z czerwca 2022 roku, zgodnie z którym w Starfieldzie nie ma swobodnego lotu między kosmosem i powierzchnią planet dlatego, że dla przeciętnego gracza jest to nieistotne, nabiera nowego znaczenia... No to już wiemy, że jak dla Howarda cos jest OK, to dla wszystkich graczy też jest, bo Todd wie najlepiej czego chcemy... To nieco brutalne, ale może najlepszym wyjściem jest pozbycie się go ze studia?
Ehh to wyjaśnia procerduralnie generowaną zawartość Planet w Starfield aż do bólu
Ta branża to żart.
Taaa...Todd rozumie zwykłych graczy....widać to po Fallout 3 , 4 i 76 ale najważniejsze że" It is work " i kasa leci .
Czekajac na posta wiadomo kogo, opisujacego nam jak bardzo nie rozumiemy wizjonerstwa i geniuszu Howarda, ktory wykracza poza mozliwosci mentalne gracza 5/10...
Wrzuce dodatkowo to. Bo to wlasnie ten pan (do spolki z Howardem) jest odpowiedzialny za kreatywna Bethesdowa biede. Prezentacja otwiera oczy na to dlaczego poziom pisarski i kreatywny w grach BEth jest taki a nie inny.
Choc musze przyznac ze ten mindset "gracza to nie obchdzi" ma swoj czas i miejsce, tylko ze nie w grach ktora chca sie nazywac grami rpg.
Komentarze to zloto. ;)
https://www.youtube.com/watch?v=Bi51-wjcwp8&t=727s&pp=ygUXcGFnbGlhcnVsbyBwcmVzZW50YXRpb24%3D
Gracze UWIELBIAJĄ ekrany wczytywania
Gracze UWIELBIAJĄ silnik morrowinda
Gracze UWIELBIAJĄ odwalać pracę za deweloperów
Gracze UWIELBIAJĄ 30fps na kartach za kilka tysięcy zł i na najpotężniejszej konsoli
Historie W3 I Cyber pasują bardziej do korytarzowych gier niż do otwartych światów.
Tu nawet nie chodzi o "historie". Chodzi o to, że Bethesda (w przeciwieństwie deweloperów wymienionych przeze mnie gier) tych historii nie potrafi opowiadać tak, żeby zaanagażować gracza.
W największym uproszczeniu: "historie" (nie tylko opowiadane w grach) składają się z rdzeni i kataliz (terminologia Barthesa)*. Rdzenie to kluczowe momenty historii (które zmieniają jej bieg), a katalizy to swoiste "wypełniacze" pomiędzy węzłami fabularnymi. Barthes podaje przykład Jamesa Bonda i telefonu: "zadzwonił telefon i Bond podniósł słuchawkę" to rdzeń (wydarzenie kluczowe dla przebiegu historii), zaś sposób, w jaki Bond odebrał telefon (podszedł do biurka, odłożył papierosa itp.), to zbiór kataliz, które pełnią wyłącznie służebną funkcje wobec rdzeni. Bethesda czasami przedstawia całkiem ciekawe historie, tworząc złożone mitologie i kreując ciekawe światy, ale ma problemy z odpowiednią prezentacją rdzeni i z katalizami (rozumianymi w tym wypadku jako elementy narracyjne, a nie rozgrywka, którą gracz wypełnia czas "pomiędzy" rdzeniami).
Rdzenie w grach są często podobne. I niekoniecznie zależą od tego, czy mamy do czynienia z piaskownicą ze stajni Bethesdy, czy też z otwartym światem w stylu CD Projektu. Oto przykład: zarówno w misji "Sabotage" ze "Starfielda", jak i w misji "Bird With Broken Winds" z "Phantom Liberty" znajdziemy niemal identyczny rdzeń. Musimy udać się do lekarza, żeby zainstalować wszczep, który pozwoli na wykonanie konkretnego zadania. Elementy tego rdzenia są również podobne: gracz udaje się do lekarza, przeprowadza rozmowę, a następnie poddany jest operacji. Mamy więc ten sam składnik pewnej historii. Warto więc przyjrzeć się temu, jak został zaprezentowany:
Phantom Liberty (misja "Birds With Broken Wings", 29 minuta)
https://youtu.be/zpyCj3fnAA0?si=do9qCXKeDox7XDsh&t=1761
Starfield (misja "Sabotage", 4 minuta)
https://youtu.be/sL684Nn8Zqo?si=PlZ5oCg0qUtQbytq&t=243
Nie wiem, czy jakiś komentarz jest jeszcze potrzebny... Bethesda po prostu nie potrafi opowiadać swoich (skądinąd ciekawych) historii. CDPR potrafi. O ile rdzenie mamy w obu historiach podobne, o tyle sposób ich prezentacji (i katalizy) różnią się diametralnie. Na niekorzyść Bethesdy, która zdaje się pozostawać jeszcze w okresie narracyjnej adolescencji. A to właśnie sposób prezentacji wymyślonej historii jest tym, co decyduje o zaangażowaniu gracza i wywołuje emocje. Bo większość znanych nam historii opiera się na podobnych schematach. I dlatego nie trzeba od razu ratować świata i podbijać całego kosmosu, żeby fabuła jakiejś gry (filmu, książki) mogła być interesująca.
* Tutaj przydługi link do artykułu Bathesa:
Czyli wychodzi na to ze reszta pracowników to jakies nie ogary i nie potrafią sie wczuc w role gracza?Czy może pan Howard znowu fantazjuje?
JESSS, ON!
Jeden z topowych ściemniaczy w branży rozrywkowej, a i powiedziałbym, w skali ŚWIATOWEJ.
Ten gość każdy błąd, każde potknięcie potrafi wytłumaczyć xd
Ja się po 15 godzinach odbiłam... próbowałam ale ta gra jest strasznie nijaka. Kompletnie nic nie zassało. Im dłużej grałam tym bardziej czułam się zmęczona aniżeli zainteresowana. Widocznie mam zupełnie inny gust niż Pan Howard. Wielka szkoda.
Dziwne, że MS jeszcze nie zwolnił tego szkodnika. Powinni się go pozbyć tak samo szybko, jak Koticka.
"Todd Howard najlepiej w studiu rozumie potrzeby typowych graczy"
On to nawet nie stal przy niedzielnym graczu
Todd to facet o talencie odwrotnie proporcjonalnym do posiadanego ego. Póki on tam będzie u steru, to o dobrej grze od tego studia można zapomnieć.
Jak lubię ich gry to trochę świeżego spojrzenia by im się przydało.
Wspaniały człowiek, wizjoner. Pracując przy Fallout 76 doskonale wiedział czego gracze potrzebują.
Może i ekrany wczytywania trwają 2, 3 sekundy, ale za to mamy ich w cholerę...
Todd się już po prostu nie nadaje do tworzenia gier. Im szybciej to zrozumieją, to jeszcze jest szansa dla TES6 na nowym silniku.
Brawo Todd!
Todd ma zawsze racje i uj, a jak się nie zgadzasz to mamy na pana miejsce 10 ukraińców.
Chyba na miejscu takich graczy jak mój ojciec, który po dwóch minutach w nowym Doomie zaczął narzekać, że nie wygląda i nie gra się jak w Dooma co to on pamięta z 1995 roku...
To już wiadomo, kto jest głównym hamulcowym. Ale po co cokolwiek zmieniać? Patokonsumenci i tak kupią – It just works!
Głównym problemem w dzisiejszej krytyce Starfielda to, że ten creations engine nie wykorzystuje jeszcze ostatnich potów z kreatywnego potencjału.
Do tej pory tą kreatywnością była jedna zapełniona ręcznie otwarta mapa jak w Fallout 4 czy Skyrim - z fajnymi bazami w F4. Starfield to raczej twór, który stanie się miejscem na pole popisu dla graczy w kwestii zapełniania planet fabułą, lokacjami, ... ale dopiero w przyszłym roku.
Nie powinni startować bez tego, bo engine nie jest przesadnie słaby tyle, że założenia projektowe każdy silnik by zajechały w podobny sposób. Gra o wszystkim zazwyczaj podobnie się kończy, jeśli nie ma tego dobrego kreatywnego pola.
Mogliby chociaż uratować jakoś honor rozbudowanym systemem budowy bazy i zarzadzania, osadnikami, a jedynie tylko okroili funkcjonalności z F4.
Jakby Todd wiedział na czym zależy graczom to albo by nakreślił wyraźnie grę jako jakieś Satisfactory, Sim City,... cokolwiek gdzie coś kolonizujesz bardziej, albo jako RPG z kilkoma lokacjami jak w Outer Worlds - czy po prostu Fallout 4.
Jest ogromny potencjał, ale start nie uznałbym za ani najlepszy, ani za najgorszy.
Dziwnym nie jest. Wszyscy gracze regularnie stawiają się na miejscu dyrektorów generalnych koncernów wydawniczych, w drugą stronę to widać działa tak samo.
"Narcystyczne zaburzenie osobowości (ang. narcissistic personality disorder, NPD): jest zaburzeniem osobowości obejmującym wszechobecny wzorzec wielkości (w fantazji lub zachowaniu), czy stałą potrzebę podziwu i brak empatii.
Ludzie z tym schorzeniem są często opisywani jako aroganccy, egocentryczni, manipulujący i wymagający. Mogą być przekonani, że zasługują na specjalne traktowanie. Cechy te zazwyczaj pojawiają się we wczesnej dorosłości i bywają widoczne zarówno w kontaktach zawodowych, jak i w innego typu relacjach.
Charakteryzuje się co najmniej 5 z poniższych objawów:
1 Wielkościowe przekonanie co do swojej wartości (np. wyolbrzymianie swoich osiągnięć i talentów, oczekiwanie bycia lepiej traktowanym niż inni, pomimo braku znaczących osiągnięć).
2 Pochłonięcie wyobrażeniami o nieograniczonym: sukcesie, władzy, doskonałości, pięknie lub miłości idealnej.
3 Przekonanie o byciu kimś wyjątkowym i niepowtarzalnym. Potrzeba bycia rozumianym wyłącznie przez osoby (lub instytucje) o wysokim statusie społecznym, zdolność do przebywania tylko w towarzystwie takich osób.
4 Nadmierne pragnienie bycia podziwianym.
5 Poczucie bycia uprzywilejowanym (tzn. irracjonalne oczekiwanie bycia szczególnie traktowanym lub zakładanie z góry, że różne oczekiwania zostaną spełnione).
6 Wykorzystywanie innych osób do osiągnięcia swoich celów.
7 Brak zdolności współodczuwania: niechęć do rozpoznawania lub identyfikowania się z uczuciami albo potrzebami innych osób.
8 Częste poczucie zazdrości wobec innych lub przekonanie o tym, że to inni są zazdrośni.
9 Arogancka, wyniosła postawa lub zachowanie."
Tood i jego bajki. Od takiej firmy wymaga sie dobrych gier (nie pisze że najlepszych) Starfield niestety a szkoda to totalna porażka, ta "gra" powinna być prezentem gratis do gazetek o komputerach. Najgorszym jednak są ludzie...bo wiekszosć chwali te gówno z zasady, z miłosci do todda, z sentymentu że kiedys był skyrim, gracze sa ślepi na wszelką krytykę, nie sa świadomi tego ze to przez nich gry sa zbijane z roku na rok do poziomu starfield