Ja zawsze kupuję wersję GOTY na ekstra promocji, niekoniecznie bezpośrednio na Steam, EA App, GOG'u czy Ubisoft Connect, Epic'u itp. (ufff sporo tych launcherów) Nigdy nie miałem parcia kupowania gry w pre-orderze albo w dniu premiery. Przyznaje się bez bicia, raz nie wytrzymałem i musiałem ograć Wiedźmina 3 na premierę więc go spiraciłem ale kilka lat później kupiłem wersję kompletną z dodatkami. Jest tyle gier, każdy z nas ma jakąś kupkę wstydu a upgrade'u sprzętu nie robimy co roku dla nowych gier. Zalecam cierpliwość, bo jak jest się graczem to prędzej czy później każdy zagra w swoje ulubione tytuły zarówno te co wychodzą teraz jak i w przyszłości i nie musi to kosztować majątku, no chyba że to jakieś MMO albo strzelanka z sezonami oraz eventami wówczas mogę zrozumieć zakup na premierę.
Steam aktualizuje sugerowane ceny kilka razy w roku. Ostatni raz to robili na poczatku roku, gdy złotówka była słaba i galopowała inflacja. Zapewne niedługo to zrewidują
Steam aktualizuje sugerowane ceny kilka razy w roku. Ostatni raz to robili na poczatku roku, gdy złotówka była słaba i galopowała inflacja. Zapewne niedługo to zrewidują
Wprowadzasz w błąd. Nie aktualizują kilka razy w roku, tylko raz na kilka lat - ostatnio w październiku tamtego roku a przed tym bodajże w 2017 r lub 2019 r. Aczkolwiek podobno aktualizacje cen mają pojawiać się częściej, czyli pewnie raz na rok w okolicach października/listopada. Początkiem roku, to większość deweloperów do tych zaleceń się dostosowała.
Ogólnie temat cen był już na forum kilka razy podnoszony. Tylko Szwajcaria ma od nas drożej a gry bezpośrednio na Steam potrafią kosztować kilkadziesiąt złotych więcej niż w Japonii, Australii, Kanadzie itd. Niestety najgorsze w tym jest, że polscy twórcy wykorzystują tę sytuację, choć znają realia. Nie dość, że nierzadko nie dodają polskiego języka do swoich produkcji to jeszcze windują ceny. Niestety polscy deweloperzy to jednak januszerka.
Dlatego Polacy kupują w kluczykowniach, innych regionach itd. Czasami zdarzy się, że deweloper jest ogarnięty i da świetną cenę na nasz rynek jak np. przy grze Dordogne https://steamdb.info/app/1272840/ czy Shadows of Forbidden Gods https://steamdb.info/app/1741640/ ale niestety są to wyjątki.
Tęsknie za regionalizacją. Niestety, ale UE zaszkodziła nam graczom pod tym względem i to mocno. Ale ostatecznie wolę kupić u nas, mimo że drożej. Pokazuję dzięki temu wydawcy, że jednak warto inwestować w nasz rynek i chociażby dodawać polonizację. Poza tym nie szkodzę przez to graczom z innych regionów (jak to było np. z Argentyną gdzie właśnie przez to kupowanie zza granicy podniosło im mocno ceny).
Jeśli do tego dodamy że taki Niemiec czy Szwajcar mają 3-4 razy większa siłę nabywczą to ruchają nas w dupę po całości.
Gog zrobil to samo. Zaktualizowali ceny w najbardziej niekorzystnym dla nas momencie i jakos nie spiesza sie z korekta (w dol).
Właśnie mi się wczoraj w oczy rzuciło, że chociażby Cultic, który dopiero co był za 35 zł teraz jest za 45 zł. Według steamdb tylko we frankach jest drożej. Gabe chyba z wiadomego źródła wiedzę czepie i się zdziwił dlaczego taki bogaty i dobrze prosperujący kraj takie niskie ceny ma więc podniósł:D
Tylko zę to nie wina steama sama w sobie tylko wydawców, poza tym mamy bardzo wysoki podatek VAT (w takiej japonii jest tylko 10%).
ten przelicznik gabena to tylko sugestia, wydawcy/twórcy mogą sobie przeliczać jak chcą
Nikt nie zmusza kupowania bezpośrednio na steam a juz na pewno nie po pełnych cenach, chyba ze ktos ma problem z szarą strefą czyli kluczykoshopami. Osobiście mi nie skasowana żadnej gry z biblioteki z owych sklepów wiec cóż, Niemcy niech płacą full cene a ja sobie kupie kluczyk za ponad połowę taniej.
Nie bronie steama ale zawsze jest jakieś wyjście a nie tylko narzekanie.
Osobiście tam gier nie kupuje, bo zawsze w innym miejscu jest taniej. Wyjątek, to niektóre indyki, których nie ma nigdzie indziej. W kejshopach czy na innych platformach jest taniej. Gier na samym steam ma pewnie z 500, ale ostatni raz aplikacje steam widziałem 2 lata temu, jak musiałem ją zainstalować na nowym kompie. To samo praktycznie z każdą inną aplikacją. Po prostu skrypty do Playnite wymagają posiadania aplikacji na kompie. Nie musi być uruchomiona, ale Playnite coś tam sobie z folderu czy z jakiegoś miejsca zaciąga jakieś pliki, by nie trza było za każdym razem uruchamiać steam, gdy odpalimy z niego grę z tej platformy.
to większości niezależnych produkcji wydanych w tym roku. Jagged Alliance 3
Od kiedy ta gra jest niezależna ?
Proponuję nie kupować bezpośrednio na Steamie, tylko sprawdzać aktualne ceny na którymś z agregatorów promocji (np. gg.deals) i kupować gry na Steama w innych legitnych sklepach - jest ich pełno. Są jeszcze oczywiście keyshopy, ale to już jest pewne ryzyko, bo klucze z niewiadomych źródeł.
Ktoś jeszcze kupuje bezpośrednio na Steam? Klucze można o wiele taniej kupić u pośredników.
Takie ceny nie tylko na steamie. To samo zauważyłem na ps storze, gdzie ceny od jakiegoś czasu wahają się od 3-10 euro ponad inne kraje.
z artykulu wychodzi ze to steam dyktuje ceny na rynku swiatowym, skoro takie same ceny sa w GOGu czy Epicku, chyba ktos tu tworzy teorie spiskowa...
A co by było gdyby była możliwość zapłaty w dolarach lub euro w steamie jako dodatkowa waluta obok PLN? Czy dostalibyśmy wtedy niższe ceny jak w innych regionach czy jednak dostalibyśmy wyższe ceny w tych samych walutach niż w innych krajach?
Tak czy owak uważam, że powinna być możliwość zapłaty w opcjonalnej walucie jak dolar czy euro.
Czemu ten kraj jest taki beznadziejny. Wszystko tu jest źle i na opak w stosunku do normalności. To chyba jakiś dom wariatów.
Już dawno trzeba było przyjąć Euro jak cywilizowana Europa a nie trzymać się śmieciowych złotóweczek :-/
Ostatnio faktycznie jest tam straszna drozyzna. Wiekszosc tytulow da sie kupic i to w lepszej wersji gdzie indziej, do tego straszna bieda jesli idzie o wybor (tez przez antykonsumerskie dzialania wydawcow). Ostatnio chcialem cos wydac a tu zonk, stare dead island bylo najatrakcywniejsza oferta.
Że he? Mieszkam w Niemczech i właśnie to gry z polskich kont kupuje bo wychodzi dużo taniej. Nawet do 10% taniej za te sama grę
Ale generalnie licząc siłę nabywczą pieniądza, to w większości Europy wszystko tańsze jest. Ja mając 100 jestem w stanie kupić nawet dwie gry, albo przy wersjach ultrahiperdelux blablabla jedną i jeszcze starczy na jakiegoś indora. Gdzie w PL podstawki kosztują krocie
Czy większość ludzi i tak nie kupuje kluczy na internecie poza Steam? Ta platforma sama w sobie zawsze była droga.
No i gracze pc pozwolili sobie odebrać pudełka. Pudełko nawet z kluczem było po premierze tańsze niż gra na steam. Nawet Diablo 4 nie ma pudełkowej na PC , więc cena będzie długo wysoka.
Mamy jakąś możliwość wpłynięcia na Valve w tej kwestii? Czy tylko sobie mozemy pomarudzić pogodzić się z tym i wrócić do piractwa bądź keyshopów?
Zrobiłem to, co powinien zrobić rzetelny dziennikarz, czyli porównałem stawki VAT w wymienionych tu krajach i obliczyłem cenę netto gry. W Polsce mamy 23% tego haraczu, więc cena netto gry wynosi 95,95zł.
Australia ma 10% VAT, co przy podanej tu cenie gry daje cenę netto około 90zł.
Japonia ma 5% VAT, co daje cenę netto gry w wysokości 78zł.
Kanada ma od 5% do 15% VAT, nie zgłębiałem się w klasyfikację gry, przyjąłem najwyższy wymiar kary. Przy 15% VAT cena netto gry wychodzi 86,95zł.
Wnioski z tego widzę 3:
1) my jesteśmy przez całe życie okradani i wykorzystywani przez nasze państwo. Płacimy prawie ćwierć wartości towaru w formie podatku i wszystkim to odpowiada, bo rządy zawsze składają się z tych samych ludzi. To jest fakt, nie zachęta do dyskusji na temat polityki. Oni ustalają nam podatki i tyle.
2) Polska nie była, nie jest i nigdy nie będzie traktowana przez zachód jako równy tamtejszym krajom. Zawsze będziemy dla nich krajem trzeciego świata, który wyzyskują. Są dobrzy tylko, jak mają z tego zyski. Im szybciej skończymy się oszukiwać, że jest inaczej, tym lepiej dla nas. My mamy swoją mentalność,kulturę, historię i tradycje, oni mają swoje, zupełnie odmienne od nas. Dlatego my mamy wyższe ceny, żeby oni mogli mieć niższe, proste? Proste. Tak jest nie tylko z grami.
3) nasza waluta zawsze była i jest ?? warta względem zachodnich walut. Inflacja na poziomie 20+% robi swoje. Nikt nie zamierza zmniejszać swoich zysków tylko dlatego, że Polaczki nie potrafią zadbać o swoją walutę. Nikt za nich tego nie zrobi.
Wyższe ceny można zrozumieć w przypadku Szwajcarii – kraju, w którym średnio zarabia się ponad 6,5 tysiąca franków miesięcznie (czyli ponad 30 tysięcy złotych; via Federalne Biuro Statystyczne, w skrócie FSO). W Polsce raczej daleko do takiego dobrobytu.
Czy aby to na pewno jest dobrze napisane. Jakoś nie chce mi się wierzyć żeby tam na miesiąc 30000zł zarabiali. To życie tam musi być cholernie drogie.
U nas zdaje się że ostatnio wyliczyli że średni zarobek to około 7000zł. Ciekawe kto tyle zarabia.
Co jest o tyle zabawne, bo Valve sprzedaje swój sprzęt, czyli Indexa i Decka tylko w pięciu walutach - euro, dolarach amerykańskich i kanadyjskich, funtach i... złotówkach właśnie. Czyli nasza waluta im nie śmierdzi, gorzej że przeliczniki mają trochę oddalone od rzeczywistości.
No to sorry Larian, chciałam nowego Baldura, ale skoro wolicie januszyć i zwiększać cenę, to i ja zjanuszuję i kupię kluczyk.
Od zawsze powtarzałem, że u nas gry na premierę powinny kosztować 70 zł (70 euro/70 dolarów) i tyle w temacie.
Czy przypadkiem kupując za granicą grę nie trzeba doliczyć VAT do kupionej gry?
Dokładnie - może denerwować, że Japonia, Taiwan, Kanada czy nawet Norwegia mają taniej, ale złomówka to złomówka, do tego wysoki VAT plus jednolity rynek UE. Wydawcom z jakichś względów nie chce się też nad nami pochylać - czy to popularność wakacji w Turcji, używanych gier na konsolach, czy praktycznie nieistniejąca już medialnie scena gejmerska (może IGN czy inny Eurogamer to chłam, ale jak wtedy nazwać GOL-a?)
Do tego tańsze klucze w sklepach trzecich są tylko dlatego, że Valve na to pozwala rezygnując z prowizji. Wolicie podejście Epicka?
Jesteśmy wciąż w dużej mierze średnio zamożnym krajem na dorobku z zachodnimi cenami wszystkiego i wschodnimi placami. Nie tylko gry są dla nas drogie, co z VOD, sprzętem?
A na ostatniej wyprzedaży wiele osób kupiło ponoć mnóstwo gier. Osobiście znalazłem mało okazji, ale to, na co najbardziej czekałem, nigdzie nie było tańsze. Mimo to i tak wpadły trzy gry plus DLC
Bez reaserchu wychodzą niezłe populistyczne bzdury.
"...wyższe ceny w złotówkach zawdzięczamy Steamowi, który najwyraźniej niekorzystnie przelicza ceny gier na polską walutę."
Wyższe ceny na Steamie zawdzięczamy UNII EUROPEJSKIEJ nie Steamowi, która nakazuje na zrównanie cen na całym rynku europejskim, co oznacza w praktyce, że lepiej biznesowo jest podnieść nam niż obniżyć niemcom czy francuzom. To z przed prawie 4 lat ->
https://www.cdaction.pl/newsy/komisja-europejska-steam-i-wydawcy-gier-lamia-prawo-ue
"Wyższe ceny można zrozumieć w przypadku Szwajcarii..."
Bo Szwajcaria nie należy do UE.
Nie do końca rozumiem w czym problem? Jeśli cena nie pasuje to zawsze można kupić klucz w innym sklepie/poczekać na promocje.
Polscy gracze mają powód do narzekania na Steama. Z jakiegoś powodu wiele gier – od indyków po Starfielda – kosztuje w złotówkach więcej niż w dolarach lub euro.
My Polacy, zawsze znajdziemy jakiś powód do narzekania.
Wysoka cena gier na Steam (które stale doi graczy z kasy aż miło), to czemu kupujecie bezpośrednio z tej platformy?
Czy ktoś was zmusza, aby tylko tam kupować klucze do gier?
W większości oficjalnych sklepów z grami, oferujących również gry w wersji cyfrowej (nie key-shopów) można kupić gry o wiele taniej, a klucz i tak (w 99%) jest przypisany do platformy Steam.
A co się tyczy nawet gry Starfield, to radze się rozejrzeć po sklepach z elektroniką (nie chce tu robić reklamy), edycja pudełkowa w znacznie niższej cenie niż za sam klucz na Steam.
Nie chce nikogo obrażać, ale zacznijcie myśleć głową.
Wy nie rozumiecie że gdyby ceny były niższe to by doszło do paraliżu Steama bo by Niemcy i Czesi robiliby zakupy u nas? No właśnie.
zaraz pewnie polowa forum sie ze$ra, ale uj mnie to
po to sa tansze regiony zeby z nich kupowac