Prawda jest taka, że w tej grze poza grafiką, systemem walki i może tym przerywnikiem filmowym z aktu 6, wszystko inne kompletnie leży, albo jest na poziomie gry indie za 80zł.
Gdyby system renown, był bezpośrednio zintegrowany z samą rozgrywką jako system wyzwań, typu wbij lvl, zabij bossa, ukończ x dungeonów, to nikomu, by ten grind nie przeszkadzał.
Zamiast tego wstawili sztuczny system na poziomie gier na telefony, który polega na wykonywaniu nieciekawych czynności, którym bliżej do żmudnej pracy, niż rozrywki.
Ja się zastanawiam po co w ogóle wbijać 100 poziom?
Dla mnie ta gra jest na przejście raz jedną postacią, potem może drugą, a za pare miesięcy trzecią. I tyle.
Zupełnie nie rozumiem co tu można robić więcej i po co. Strata czasu.
Trochę śmiać mi się chce z komentarzy typu "ale przecież gry h&s polegają na grindowaniu i nudnym zabijaniu potworów".
Niby ta, ale ten grind można zrobić przyjemniejszym, a nie jak w jakichś koreańskich mmorpg. Po za tym mamy 2023r, może by tak zrobić coś więcej w takim h&s niż tylko nudne bicie potworków i sztuczne wydłużanie gry po przez odblokowywanie x rzeczy po raz n'ty?
Odpalcie sobie dla testu Path of Exile i zobaczcie jak to tam wygląda.
Jeśli takie PoE2 miałoby język polski to myślę, że sporo ludzi w Polsce zapomniałoby o D4. :)
I napiszę to bo chyba ludzie nie rozumieli tego jeszcze. NIE MUSICIE zawsze wbijać repy na maxa, NIE MUSICIE ściągać z neta topowego buildu, NIE MUSICIE ścigać się ze streamerami żeby wbijać jak najszybciej lvl, NIE MUSICIE odblokowywać wszystkich aspektów, NIE MUSICIE czytać poradników jak grać. Grajcie jak chcecie!! Bawcie się buildami, róbcie swoje, NIE MUSICIE być najlepsi bo i tak nie dogonicie tych co siedzą 24h w grze i nie mają innego życia. NIE MUSICIE wbijać max lvlu żeby się dobrze bawić w grze. Ludzie zapomnieli że można grać jak oni chcą a nie jak ktoś im każe. Wyjdzie sezon róbcie sobie powoli wszystkie rzeczy z sezonu, nie patrzcie na innych że mają wyższy lvl, nie ma ciśnienia kogoś gonić że ktoś coś zrobił wcześniej.
Tragedia zaczynać od zera co 3 miesiące beka z tych co ta grę kupili i dostaną co sezon jeden nowy skin do armora
O tym, że graczom nie będzie się podobało robienie "wszystkiego od nowa" było wiadome od pierwszych zapowiedzi. Zero zaskoczenia.
Blizzard ma po prostu problem z określeniem swojego targetu. W trójce spłycili wszystko do poziomu prostej gry mobilnej. W czwórce wygląda na to, że starali się choć trochę odbić w stronę miłośników gatunku. Problem w tym, że zrobili grę według zasady "dla każdego". A jak coś jest dla każdego... D4 nie jest ani rasowym hack and slashem, ani rasowym mmo, ani rasowym arpg. W sumie to nie wiadomo czym jest. Miłośników gatunku po miesiącu zanudzi płytkością, wszyscy pozostali odpalą kampanię, przejdą na każdej postaci i porzucą grę do kolejnego dodatku. I spoko, tylko to ma być w zamierzeniu gra-usługa. No i tutaj zaczyna się właściwy problem :] Sezony będą przeznaczone właśnie dla zapaleńców i miłośników gatunku a z racji tego, że gra ma im niewiele do zaoferowania... To też nie jest tak, że w D4 nie ma co robić - aktywności jest wiele, ale raz, że nie nagradzają gracza, dwa - są źle zaprojektowane. Więc bida.
Można w sumie stwierdzić - co będzie prawdą - że to dopiero start itd. itp. ale wystarczy spojrzeć na taką grę, której nazwy wymieniał nie będę bo niektórzy mają alergię - jak była w becie, contentu było dużo, duuużo mniej niż w D4 a przyciągała miłośników gatunku masowo. Dlaczego? Bo nagradzała graczy, bo miała interesujące mechaniki, bo każdy pojedynczy przedmiot dawał spore możliwości, bo ludzie pomimo małej ilości zawartości bawili się tym co miała do zaoferowania. Aktualnie przy okazji tej gry ludzie nie narzekają, że będą coś robić od zera tylko śledzą każdy pojedynczy sezon i to co dodaje, czekając i planując. Przy D4 natomiast tego nie ma, bo - no właśnie - ma zagrać i miłośnik gatunku i jego babcia. To tak nie działa...
IMO Blizzard powinien stworzyć nowe IP, przeznaczone dla wyjadaczy gatunku, bez żadnych ograniczeń, litości, złożone i oferujące - przynajmniej blisko - to co oferuje konkurencja, która ich najnowszy produkt zwyczajnie zjada i przeżuwa. Niech Diablo pozostanie grą dla mas a nowe ip dla miłośników gatunku, nie będą się musieli dwoić i troić jak zrobić coś mega przystępnego a jednocześnie głębokiego, bo tak się zwyczajnie nie da.
Balonik o nazwie D4, dmuchany od miesięcy już pękł, hajpu nie ma, aktywności w sieci zaledwie kilkanaście dni po premierze mega mizerne, zwyczajnie po "ale to Diablo, mega czekam" jest meh.
Czyli sezony zapowiadaja sie tak biednie ze zamiast poswiecac im czas, to bedziemy kilkadziesiad godzin robic repke. Czyli przechodzic 115 instancji noszac kamienia na plecach a wszystko to polane backtrackingowym sosem. Pewnie do premiery sezonu zostanie po 2 moobki i 1 elicie w instancjach, wiec buildy pod bieganie swietnie sie sprawdza. Licze ze w IS dodadza podkowy dla konia 50% do predkosci za 40$ aby szybko zrobic kilkadziesiad sidequestow,(bo brakuje punktow na innych aktywnosciach) dotknac 35 waypointow i pozbierac 160 kapliczek. Jak ktos sie tym nie znudzi pewnie zacznie ogarniac battlepassa i motyw sezonowy. Dla odmiany moze bedzie taki, aby postac troche w miejscu, jak przez ostatnie 50h gry w 90% czasu sie biegalo.
Już w Diablo 3 sezony były słabe. Poza kosmetycznymi pierdołami nie dawały praktycznie żadnych korzyści i na dodatek taka postać była odosobniona od reszty, więc nie było nawet dostępu do wcześniej zdobytego eq. Można niby było zdobyć zestaw eq, który zebrany w całości dawał czasami fajne bonusy, tylko co z tego, skoro nowe zestawy często były słabsze od tych, które można było zdobyć wcześniej. Z tego powodu po kilku sezonach przestalem w nich uczestniczyć i skupiłem się wyłącznie na grze postaciami niesezonowymi.
Bo Blizzard tak bardzo chcial zmonetyzowac ta gre, ze nie przemyslal czy ktos bedzie chcial to wszystko robic. Sezon w Diablo zawsze polegal na nabiciu postaci jak najszybciej i grindowaniu zeby na ladderze byc u gory. A tutaj bedzie sie grindowac zeby w ogole cokolwiek zaczac robic. Troche jak Dzien Swistaka albo Syzyfowa Praca. I zaraz sie skonczy tak jak z Overwatch 2, gracze sie odwroca i pojda gdzie indziej.
Nie ma to jak tworzyć bzdurny artykuł, który tylko powiela mity.
https://www.youtube.com/watch?v=0YnNxHrzqQk
Proszę o wytłumaczenie drugiej części mojej wypowiedzi.
CZ1.
Czy blizzarda totalnie pogięło? Mam świeżo wbity 70 poziom. Od 50 to leci jak krew z nosa totalny grind grind grind.. Ja się pytam gdzie koleje 30??? Przez kolejny miesiąc mam wbijać 30 poziomów robić to samo? Gdzie tu logika i fun z gry? Widzę jak Reddit płonie i świeżaki odbijają się od gry na 50-75 i odpadną niedługo. Jak zobaczą nowy sezon to tym bardziej będzie największy odpływ po wowie.
CZ2.
W POE jest tak samo powalony schemat? Gdzie po skończeniu kampanii trzeba trzaskać 1 poziom ponad godzinę czasu robiąc to samo? I tak kolejne 35 godzin do 100?… to jest dla mnie anty fun i chore.
Może jestem dziwny ale takich jak ja skuszonych na diablo jest tysiące. Nie mogą uwierzyć, ze przez kilkadziesiąt poziomów zostało im spam dungow..
Co po 100? Reset na sezonie i znowu miesiąc bicia lvli? To jest gra dla nie mam pojęcia kogo.
Przeszedłem każdą część Diablo, łącznie z pierwszą. Diablo 4 też już skończyłem, mam czarodzieja na 53 poziomie. Po przejściu fabuły i kilku godzinach engame mam kilka (niestety) złych obserwacji.
Przedmioty legendarne mają dosłownie kilka różnych właściwości, nie wiedzieć czemu większość z nich kręci się wokół magii ognia (przynajmniej w przypadku Czarodzieja). To jest mega słabe, bo te przedmioty z założenia są "złotym grallem" dla graczy. Podziemia są za duże, a świat zewnętrzny automatycznie traktujesz jak ścieżkę do kolejnego podziemia - obecność innych graczy i ciągle odnawianie się potworów (często na twoich oczach) absolutnie rujnuje immersję. Próbowałem zacząć jeszcze raz Łotrem, ale muszę niestety przyznać, że błyskawicznie się znudziłem. Koniec końców muszę przyznać, że jestem ofiarą własnego hype'u :(
Problem jest w tym, że będą musieli robić dungeony jeszcze raz które i tak będą musieli robić żeby wylevelować postać? Nie rozumiem...
Ogólnie, to jestem trochę rozczarowany.
Wczoraj ubiłem Lilith po 23h głównie na awanturniku, epilog skończyłem z 40lvl. Od razu zaznaczam, że żaden ze mnie hardcor, a moim ulubieńcem serii jest oczywiście D2. Główną przyjemność z D3 czerpałem trybu kanapowego, dlatego boli mnie brak obsługi 4 padów w D4.
Po zrobieniu kampanii doceniłem jednak D3, bo D4 gameplayowo nie różni się zbytnio od D3, jest lepiej, ale dupy nie urywa. Natomiast jestem zawiedziony ogólnym designem D4, bo pomimo kolorowości D3 jednak było ciekawiej zaprojektowane, coś się działo na ekranie. D4 jest dla mnie nudne. Właśnie takiego szaroburego Diablo chciałem po porażce designu D3, ale niestety przesadzili, bo biomy są bardzo podobne. Nie wiem po co robić nieproceduralny świat, który wygląda gorzej niż proceduralny. Jeszcze nie wypowiem się na temat podziemi, bo rushowałem kampanię, ale te w których byłem też były słabe. Fabuła znacznie lepsza, ale potencjał na zrobienie masy dobrych scenek zmarnowany.
Mam tylko nadzieję, że poprawią się w dodatkach.
Jak zwykle narzekanie, 9 lat jechaliście D3 jak burą s... A teraz narzekanie że brak rozwiązań z d3 XD. Aspekty znow do farmienia? To nie można expic przy okazji tych klimatycznych lochow? Najlepiej żeby w mieście był jeden npc od wszystkiego bo szkoda czasu i zaraz po wyjściu z miasta arena gdzie spawnuja się moby i elity bo szkoda czasu na chodzenie xD mam nadzieję że Blizz nie weźmie pod uwagę głosu płaczków bo wy sami nie wiecie czego chcecie.c
Problem u mnie wyglada tak ze Ze wszystkich postaci podszedl mi tylko nekro poki co mam 83 lvl i nie mam ochoty grac innymi postaciami wiec teraz robi sie syf wbije 100 lvl i na 1 sezon znowu bede musial zrobic nekrusa od nowa zbierac te same itemy i te same aspekty tylko po to zeby lecial battlepass jaki jest w tym sens ? I potem wydzie sezon 2 i co znowu nekro od nowa bo battle pass ? Skoro inne postacie mi sie poprostu nie podobaja i nie chce nimi grac to dlaczego gra zmusza mnie do tego bym swoja postac robil ciagle od nowa na jaka cholere mi 10 nekro na ekranie wyboru postaci jak wystarczylby 1 ? Czy to taka wielka katorga pozwolic gracza grac postacia ktora juz sobie ubrali i levelowali ? Niech dorzuca z 50 leveli podniosa poziom swiata do 5 i bedzie sie to jakos gryzlo a nie 10 razy bede budowal i levelowal to samo bo im sie nie chce zmian wprowadzac
Wedlug mnie poprostu idiotyzmem jest meczenie sie 3 miesiace tylko po to by dojsc do poziomu na ktorym sie bylo 3 miesiace temu 0 progresu jakiegokolwiek to tak jakby zbierac 5 lat na wymarzone auto kupic je i na drugi dzien sprzedac je tylko po to by przez nastepne 5 lat znowu zbierac na to samo auto...... Najgorszy mechanizm jaki mogl ktos wymyslec
Prawdę mówiąc trochę nie rozumiem po co mają za każdym razem wszystko odblokowywać. W sezonie wystarczy odblokować to co potrzebujemy do builda lub jest nam potrzebne tu i teraz. Przecież po sezonie postać i tak trafi do trybu niesezonowego i będzie mieć dokładnie to samo co reszta postaci, a postępy z aktualnego sezonu zostaną do tego dołączone.
Jaki jest właściwie sens grania po 60 levelu kiedy już postać ma ustalony build końcowy z aspektami i większość itemów do niego ? Nie lepiej stworzyć nową postać w innej klasie i bawić się rozgryzaniem dla niej buildu ? Ponieważ wkrótce będą nowe klasy gra wystarczy na kilka miesięcy.
Mam nadzieje że Blizz się czegoś nauczył i nie będzie słuchał tych płaczków którzy chcą dostać wszystko od początku. Chyba ludzie zapomnieli co się stało z Diablo 3 jak ludzie zaczęli płakać że jest za trudno, że musza biegać po dungach expić, x razy ten sam dung bo przecież inni ludzie z internetu zrobili poradniki że trzeba chodzić na ten dung bo najwięcej expa leci. No i Blizz tak zmienił to w D3 że z miasta nie trzeba wychodzić i sezon grając na spokojnie trwa weekend. Nie chcecie biegać po dungach? Macie idealną gre do tego Diablo 3 stoicie w mieście otwieracie Rifta i jazda, czy tego samego chcecie z D4?
Nie pojmuje jak ktokolwiek może narzekać by nie było paragonów w nieskończoność, jak to było w tandetnym d3 . Są typki które nie umieją sie bawić .....
Jakoś nigdy w żadnym HnS nie interesowały mnie sezony. Jedynie gdzie to miało sens to w grach PvP bez, żadnego grindu. Zaczynać bym mógł od nowa postać jedynie jeśli tą postać bym wsadził kiedyś do jakiejś bazy gdzie byłaby drużyna, która by np. pilnowała bazy. Jednak w przypadku Mount And Blade może miałoby to sens, albo Skyrima, ale skalowanie DPS, blokady lvl na loot są w wielu grach jest totalnie bez sensu.
Kiedyś nie było zbytnio konkurencyjnych zasad, dzisiaj grind mi osobiście, się przejadł.
Forza Horizon 5 - tam sezony też mają jakiś sens, aczkolwiek wolałbym, aby każde auto było kupione za pieniądze od np. sponsorów, jakieś lepiej ułożone zawody itd. A tak to jest tam cała masa nieimmersyjnych pomysłów. Przynajmniej wygrane auto użyje się przez wiele sezonów, a nie robi nie wiadomo co dla marnych nagród.
Ja miałem umiarkowany hype na premierę, ale bardzo się wciągnąłem i wczoraj po tygodniu przeszedłem główny wątek druidem. Zajęło mi to pewnie 30-parę godzin, z czego z 10 poświęciłem na różne zadania poboczne. Grając na 1. tierze dobiłem w tym czasie do 45 lvlu. Jestem nastawiony na stopniowe zrobienie 100% mapy i wejście na wyższe tiery, ale raczej nieprędko. Na razie wciąż przyjemnie mi się gra w endgamie, ale z tyłu głowy wciąż mam poczucie, że w każdej chwili mogę uznać "nie chce mi się" i po prosu rzucić ją w kąt. Mam w planach zmianę buildu z companionów na werewolfa i zobaczymy jak mi z tym pójdzie. Jeśli zmiana buildu okaże się toporna i męcząca to to może być dla mnie gwóźdź do trumny. W D3 czasem grałem sezonowo, teraz też myślałem, że jak będzie fajnie pomyślany, to może nawet battle passa kupię. W przyszłym tygodniu będę miał tygodniową przerwę z powodu wyjazdu, więc ciekawi mnie jakie będę miał nastawienie po powrocie ;)
Serio aż taki problem? Ewidentnie zapomnieli jak to było drzewiej w Diablo.
Nie ma co narzekać. Ja próbowałem grać w Lost Ark. Oprócz walki to cała reszta jest tak nudna i nijaka że wprowadzono tam te passy aby gracze nie musieli tego wszystkiego przechodzić. To azjatycka katorga.
system sezonowy jest od diablo 2 :) "jest tez w d3 i path of exile"
i to ze sezon w diablo 2 res skrocili tez jest meh.
fajnie jakby to jakos zmienili bo serio d4 jest duzo wieksze :d latanie po tej mapie i ta fabule robic w kolko meh.
wniosek jest ze sezony powinny trwac 6 miesiecy jak w starym d2 na początku lub zrobic znow glosowanie.
Może poziom trudności tez powinien sie zachować w trybie sezonowym.
wszyscy rozmawiamy o endgame,levelach,grindzie , ale brak rozmowy o rozgrywce klanowej,o wyzwaniach dla klanów,rywalizacji klanowej, w tej grze z pewnością dałoby sie to zrobić i byłaby niezła zabawa i cel.
Jak mieliby zrobić z tego typowe MMORPG kiedy tydzień po premierze ludzie już mają wymaksowane postacie? Przecież nie miało by to żadnego sensu, cała gra była by do przeprojektowania. Sezony są jak najbardziej w porządku, HnS to nie MMORPG gdzie gramy jedną postacią przez X lat.
Nikt nie mówi ze masz robić cokolwiek innego prócz kampanii.
Ukończ i wracaj do innych gier. Widać to nie jest gra dla Ciebie.
Czego tu nie rozumiesz że ludzie robią już sezony od Diablo 2 i jakoś im to nie przeszkadza?
Co wu w diablo 2 nie graliscie? Ja pol zycia mlodzienczego tam stracilem i nigdy powyzej 96 nie udalo mi sie wjechać. A na reset to kazdy czekal. Tylko te 3 miesiace to troche malo. Ok roku bylo by spoko
Sezony mają być tematyczne i zawierać dziennik sezonowy. Zaliczenie tego dziennika będzie ważniejsze niż wbicie 100 lv. To nie jest tak że wychodzi sezon i lecicie gdzie chcecie choć na upartego mozecie-liczy się to co macie w sezonie do zrobienia z sezon daily
Hmm jakoś w d2 każda postać gra się od nowa. Jakoś w immortal to nie przeszkadza. Nagle tutaj płacz. Ehh no tak najlepiej raz przejść fabule i po tym by każda nowa postać zaczynała od ciul więc wie czego
Aha, czyli nie znają szczegółów, ale już narzekają?
Poza tym, tych aspektów z dungeonów to się praktycznie nie używa bo mają z góry najsłabsze rolle. A renown siłą rzeczy trzeba wbijać od początku bo trudno żeby postać sezonowa zaczynała mając 10 skillpointów na wstępie...
Po pierwsze i najważniejsze nie musisz robić żadnych sezonów. Możesz bawić się na nie sezonowym trybie gry.
Ukończyłeś grę to wracaj do fortnite.
Sezony są dla zapaleńców i graczy których cieszy robić wszystko od początku i ścigać się w rankingach tak jakby dostali nową grę.
W Diablo 2 i 3 też były i nadal są sezony które praktycznie nic nie wprowadzają poprostu jest to reset gry.
Czego tu nie rozumiesz?
Jak można narzekać w grach H&S na lvlowanie grind i zabijanie mobków? Weźcie się ludzie ogarnijcie trochę. Przecież to jest podstawa tego typu gier to jest główny core gry, co wy chcecie w tej grze robić innego grać na cymbałkach albo jeździć konno na wyścigi?
Najlepiej niech wam dadzą na rozpoczęcie sezonu setny lvl od razu żebyście się nie musieli spocić czasem.
Ręce opadają.
Oczywiście najwięcej marudzą ci co nawet nie grali. Pewnie dlatego że ich nie stać na grę bo mama tyle nie da i zazdroszczą tym co stać i sobie grają.
Poza tym jak komuś się nie podoba to nie musi w to grać, są inne gry.