Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Futurebeat Obsługa to był koszmar, ale ten komputer to moje dzieciństwo

09.09.2022 15:29
😊
1
3
zanonimizowany1373004
9
Generał

Commodore 128 to mój zdecydowanie pierwszy komputer, jakie dostałem i nadal to trzymam w strychu. Miałem ciekawe przygody z różnych grami dostępne tylko dla Commodore, a także demo i programy.

LOAD “*”,8,1

Nadal mam wielu z klasyków C-64 na dysku PC do emulatora. Mają niepowtarzalne uroki.

Ach, te wspomnienie...

09.09.2022 16:00
5
3
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1373004
9
Generał
Image

ereboss
A ja wolę grać klasyki na emulatorze, bo tak nie mam miejsce w pokoju na komputer C-128.

Czy wiesz, że nadal tworzą nowe gry dla C-64? Takich jak:
Knight 'n' Grail
http://www.psytronik.net/newsite/index.php/c64/30-kng
Argus
http://www.psytronik.net/newsite/index.php/c64/89-argus
Steel Ranger
http://www.psytronik.net/newsite/index.php/c64/95-steelranger
A Pig Quest
https://www.indieretronews.com/2021/03/a-pig-quest-this-upcoming-c64-game-by.html
Caren and the Tangled Tentacles
https://www.astro.physik.uni-potsdam.de/~mwendt/caren/
Organism
http://www.psytronik.net/newsite/index.php/c64/98-organism
Soulless
http://www.psytronik.net/newsite/index.php/c64/39-soulless
Soulless 2 - The Armour Of Gods
http://www.psytronik.net/newsite/index.php/c64/138-soulless2
Joe Gunn - Gold Edition
http://www.psytronik.net/newsite/index.php/c64/27-joe-gunn
i wielu innych
http://www.psytronik.net/newsite/index.php/releases

Niektóre z nich mają urokliwe okładki jak za dawnych czasów. C-64, wieczny żywy. :)

post wyedytowany przez zanonimizowany1373004 2022-09-09 16:03:07
09.09.2022 15:42
iydem
2
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
iydem
72
Centurion

I tak byłeś szczęściarzem skoro miałeś stację dysków, kosztowała tyle co cały komputer. No i wiele tych lepszych gier wymagało jej do prawidłowego działania, ponieważ z kasety nie można było "doczytywać" danych (ok teoretycznie można ale nikt chyba z tego nie korzystał), więc kaseciarzom pozostawały często marne "dumpy" zrobione na początkach poziomów (późniejsze poziomy przez to z wymuszonymi cheatami bo piratowi nie chciało się przechodzić gry "legitnie" ani nawet wyłączyć cheata przed dumpem). Oczywiście po dojściu do końca levelu gra się wysypywała i pozostawał tylko reset i wczytanie kolejnego dumpa.... z cudzym progresem, zawsze tym samym.

Drobna uwaga - głowicę ustawiałeś po włożeniu kasety do magnetofonu i przewinięciu jej na odpowiednią pozycję (a nie odwrotnie), aby była w tej samej pozycji jak podczas nagrywania. Po ustawieniu oczywiście należało znowu cofnąć taśmę.

post wyedytowany przez iydem 2022-09-09 15:45:25
09.09.2022 15:50
AUTO6
4
1
odpowiedz
4 odpowiedzi
AUTO6
89
Generał

Amiga lepsza :)

09.09.2022 16:06
6
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
foreste
1
Junior

W artykule jest błąd w procedurze ustawiania głowicy w magnetofonie .
Wkładano kasetę do magnetofonu , uruchamiano program do ustawiania głowicy po tym magnetofon uruchomiało przyciskiem play na wybranej grze i wtedy regulowało się głowice w magnetofonie.

09.09.2022 16:33
Wrzesień
7
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
Wrzesień
63
Stay Woke

Za każdym razem jak sobie przypominam jak kiedyś musiałem kręcić śrubokrętem żeby można było pograć, to lecę ucałować moje PS5. We wspaniałych czasach żyjemy.

post wyedytowany przez Wrzesień 2022-09-09 16:33:52
09.09.2022 17:15
10
1
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend

Tytuł przywodzi mi na myśl Windowsa 98. Było sporo parodii (dzisiaj nazwalibyśmy je memami) na jego temat.
Dzisiaj z tego co widzę nikt nie pamięta o problemach i jedynie wypowiadają się w superlatywach? Dziwne...

09.09.2022 18:07
13
1
odpowiedz
DiscoCommando
4
Junior

W połowie lat 90. Commodore 64 imponował swoimi możliwościami? To chyba ja coś źle pamiętam :P Ale zabawy z kasetami rzeczywiście było sporo. Nie można było się ruszać bo jeden najmniejszy wstrząs już niweczył cały proces wczytywania.

11.09.2022 12:03
madmec
23
1
odpowiedz
madmec
95
Generał

Koszmar z terazniejszego punktu widzenia.
Z punktu widzenia dzieciaka, to byla normlana sprawa i czesc zabawy.

09.09.2022 15:44
ereboss
3
odpowiedz
ereboss
71
Tutejszy troll
Image

Sentyment i nostalgia zawsze będą. Fajnie mieć taki sprzęt w domu, ale grać na takim C64 dziś to raczej egzotyka. Ja osobiście pograł bym 2-3 min i dał sobie spokój. Ja bym chciał sobie kiedyś sprawić stary terminal komputerowy. To jest dopiero retro.

09.09.2022 17:01
8
odpowiedz
1 odpowiedź
Darkuss
53
Pretorianin

A ja gry przegrywałem na własne kasety, ze śrubką dokręconą do oporu, przez co wszystkie gry miałem na jednym ustawieniu głowicy, i nic nie musiałem kręcić śrubką przy wczytywaniu "moich" gier. ;)

p.s. magnetofon na zdjęciu nie jest przerobiony na kręcenie śrubokrętem, bo brak w nim otworu na śrubokręt. ;)

09.09.2022 17:13
Uruk-Hai666
👍
9
odpowiedz
1 odpowiedź
Uruk-Hai666
51
Generał

Miałem C64 ze stacją dysków i rozszerzeniem do Boxów, gdzie mogłem się pomiędzy trzema Boxami przełączać, zaraz po Atari 2600 drogi to sprzęt był, choć w tamtych czasach droższy były tylko PC i Amiga 500 pamiętam, grało się w North & South, w które gram do dzisiaj dzięki GOGowi.

09.09.2022 17:42
12
odpowiedz
4 odpowiedzi
zanonimizowany1359977
9
Senator

Dlatego jeśli chodzi o stare sprzęty to preferuje emulację nad granie na oryginalnym sprzęcie.
Mam miłość do gier, nie do hardware, hardware to w sumie jedyne co się pozytywnie i do przodu rozwija w tej branży.

Gry odpalane z dysku HDD vs z dyskietek to niebo a ziemia, a gry odpalane z SSD vs Napęd płyt czy nawet HDD to także kosmos na korzyść.

Taki pecet stacjonarny jaki mam ma w sobie kilkadziesiąt różnych systemów i tysiące gier, a wszystko odpalane z dysku SSD w rozdzielczości HD i sterowany współczesnymi kontrolerami.
Nie ma magii? A weź Pan nie pier.ol głupot, taki Punisher z automatów czy Superfrog na pełnym ekranie daje ten sam power jak kiedyś, a człowiek się ogromnie cieszy, że działa to od strzała w sekundy się ładuje i nic nie musisz podłączać, ani z kablami walczyć.

Jakbym miał znów się męczyć z "load error" jak 30 lat temu, to prędzej bym zrezygnował z grania no, tak się katował. Dyskietki to też piekło, dlatego w emulatorze od razu włączam cztery stacje i odczyt w szybkości turbo.

Gry na PS1/2 też działają z SSD kilka x szybciej niż na oryginalnej konsoli, ustawiam w emulatorze skalowanie rozdzielczości X4 i mam FHD w 60 FPS nawet tam, gdzie gra nie trzyma nawet 30 FPS.

Amiga zawsze będzie żywa, a przynajmniej dopóki żyje ostatni amigowiec.

post wyedytowany przez zanonimizowany1359977 2022-09-09 17:44:01
09.09.2022 20:24
hardcoholic
15
odpowiedz
hardcoholic
143
Arten
Image

Obsluga C64 to koszmar? wtf? Bylo sobie np Black Boxa podlaczyc i odpalac wszystko jednym przyciskiem w trybie turbo :p Najlepsza wersja North & South to ta na Amige :]

post wyedytowany przez hardcoholic 2022-09-09 21:43:59
10.09.2022 01:27
xandon
17
odpowiedz
xandon
42
Generał

A ja swój pierwszy Commodore 64 kupiłem jakieś 2 lata temu i się nazywa C64 Maxi :-) Z powodów nostalgicznych. Niektóre gry, jak Boulder Dash, nic nie straciły na grywalności, zwłaszcza na joysticku. Te same doznania co kiedyś.

W czasach, o których wspomina autor miałem akurat Atari 800XL. Myślę, że commodorowcy, a zwłaszcza spectrumowcy nie mieli aż takich powodów do narzekań na wczytywanie gier. Na Atari to były dopiero przeprawy. Gry wczytywały się 10 do nawet 20 min jak dobrze pamiętam, taka Montezuma's Revenge bite 15 min - oj to pamiętam bardzo dobrze... U mnie na magnetofonie szaraku ekscytacja zawsze była - wczyta się czy nie? Przeciągnięty dźwięk przerywający regularny rytm i sygnalizujący błąd wywoływał prawie atak serca, a końcowy charakterystyczny dźwięk sygnalizujący poprawny koniec wczytywania za każdym razem wywoływał ekscytację. Dopiero kilka lat temu wyczytałem w jakimś artykule, że ta wersja magnetofonu, jedyna dostępna w Polsce, miała wadę projektową i przez to sprzęt był szczególnie podatny na błędy wczytywania, niezależnie od stanu kasety. Potem przerobiłem zestaw na turbo: magnetofon + cartridge, i to był najbardziej przełomowy komputerowy upgrade w życiu ;-) Trudno było uwierzyć, że gry mogą się wczytywać z prędkością światła, chyba jakieś 1-1,5 min :-o

Atari 800XL wymieniłem na Amigę 500. To był opad szczęki. Kultowa maszyna. Obcowanie z nią to była czysta przyjemność. Niestety, pomimo wielkiej sympatii, po kilku miesiącach wymieniona na pierwsze PC. Względy pragmatyczne. I nastały czasy pasjansa i sapera ;-)

post wyedytowany przez xandon 2022-09-10 01:38:21
10.09.2022 10:00
19
odpowiedz
7 odpowiedzi
zanonimizowany1359977
9
Senator

Link

PC to od zawsze był składak, czyli robot z klocków, gdzie non stop coś wymieniasz, zeby się dało tego komfortowo używać.
Te komputerki w klawiaturach i pierwsze sześć generacji konsol to była magia. Każda miała swoją architekturę, swoją metodę działania, obsługę i specyfikę.
Chłonąłeś klimat zamiast liczyć cyferki i Mhz jak na PC.
Jestem z PC już 25 lat i powiem Ci, że uważam to za narzędzie nr 1 ludzi ludzkości, ale narzedzie, a nie coś wyjątkowego czy styl życia.
Stacjonarkę obecną kupiłem raz, ze była w dobrej cenie, a dwa do emulacji własnie, a rok temu odkryłem VR.

Coś co nie ma naprawdę stałych elementów (na PC wszystko się wymienia, jak zużywające się narzędzia w warsztacie mechanika) i nie ma wyjątkowego interfejsu, doznań i klimatu, nie ma duszy.
Dusza to więź, a z PC nie sposób mieć więź, można być tylko wdzięczny za moc obliczeniową i otwartą architekturę, tyle i aż tyle.
PC to narzędzie do pracy z funkcją odpalania gier po odpowiednim tuningu oczywiście.
Pierwsze PC nawet nie miały kart graficznych czy dzwiękowych do grania i do dzisiaj musisz kupić karty graficzne za tysiące złotych by grać.
W tamtych komputerkach czy konsolach miałeś wszystko od razu out of box i niewiele grzebałeś. Budowałeś więź od pierwszego odpalenia.

10.09.2022 20:30
hardcoholic
20
odpowiedz
hardcoholic
143
Arten

Okladki z numerkami rzeczywiscie tez byly i chyba jak kazdy nagralem kilka swoich. W turbo odpalaly sie srednio do kilkunastu sekund. A przetrwaly rowniez dzieki pecetom :]

11.09.2022 09:55
Ravn79
21
odpowiedz
4 odpowiedzi
Ravn79
24
Pretorianin

iydem Link

Nie pamiętam, ile dokładnie kosztowała stacja dyskietek, ale po jakichś dwóch lub trzech latach w końcu jej się doczekałem. Pamiętam, że dyskietki były bardzo wytrzymałe. Nawet po zalaniu herbatą działały. Wystarczyło wyjąć dyskietkę z tej czarnej "obudowy" i przełożyć do innej.

Na pewno miałem jedną grę, która doczytywała się z kasety. Defender of the crown. Była na dwóch krótkich dwustronnych kasetach. Generalnie była to bardzo słaba gra.

A tuż po zakupie komputera, obsługę magnetofonu rozgryzła moja mama, która w pracy używała komputera jeszcze w postaci wielkiej szafy z kartami perforowanymi.

I ja w ogóle nie używałem kartridży. Nie były niezbędne.

Moją ulubioną grą na C64 był na pewno Gunship. Godzinami w to grałem. Lubiłem też bardzo Stunt Car Racer, Grand Prix Circuit, czy Maniac Mansion. Wszystkie można dziś zobaczyć na YouTube. Trochę trudno było mi przypomnieć sobie inne gry, które lubiłem. Większość takich wspomnień mam z czasów Amigi. Tam był choćby Gunship 2000, w którym grafika wtedy zwalała z nóg, albo UFO Enemy Unknown, które ponownie katowałem jeszcze kilka lat temu. Zresztą, nowy XCOM katowałem nawet w tym roku.

11.09.2022 10:18
Miro1204
22
odpowiedz
Miro1204
13
Chorąży

Fajnie przypomnieć sobie dawne czasy.

14.09.2022 09:26
24
odpowiedz
albercikk
5
Legionista

Jakie nerwy związane z obsługą? Commodore to nie Atari, byłem wtedy w podstawówce i jakoś bez problemu wszystko ogarniałem, poza tym w tamtych czasach obcowanie z własnym kompem którego posiadanie to było wielkie wooow, więc każdy kto miał to się jarał a nie narzekał, potem jak się pojawiły Blackboxy to już całkiem była bajkowa obsługa.
Nie miałem też takiego przypadku że gier nie chciało mi się uruchamiać, po to się co tydzień z kumplami jeżdziło w sobote na giełdę i kupowało kolejną piracką składankę z masą gier, żeby potem resztę soboty z ekscytacją odpalać kolejne gierki i sprawdzić czy trafiła się jakaś fajna pozycja.
Ustawianie głowicy? Jaki problem, przynajmniej jako dziecko umiałem posługiwać się śrubokrętem.

Ale ja trochę mało obiektywny jestem bo c64 mam kilka sztuk, wyczyszczone i odpicowane, teraz nawet można kupić Cartridge z grami tworzone w dzisiejszych czasach przez pasjonatów.

post wyedytowany przez albercikk 2022-09-14 09:30:31
09.09.2022 19:29
14
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany1359977
9
Senator

Wiedźmin

Znam doskonale thecomapny.pl i to od lat
Regularnie pobieram wszystkie interesujące mnie gry i serie amigowe z ich portalu i tak gram (ostatnio, wcześniej 20 lat na winUAE, na PS Vita na UAE4all i na pi400)
Chłopaki z tej company zrobili dla zachowania dziedzictwa gier Amigowych więcej niż robi Cloanto i właściciele marki Amiga.

Naprawdę szacun i głęboki pokłon przed ta ekipa.
Mam używam, chwałę, polecam i dziękuję! Takie coś zasługuje na dotację i to z budżetu ONZ jako dostosowywanie zabytków kultury ludzkiej do współczesnych realiów i sprzętów.

To działa od strzała, obsługuje pady i całe serie są połączone w jeden exe. Niektóre pliki są przez to duże, więc tu warto odpalać z SSD.

Kocham Amigę i umrę kochając Amigę. Pecetowcem jestem tylko dlatego, że Commodore zbankrutowało, a Escom, Gateway2000 i następcy nie dali rady.
PC nigdy nie miał i nie będzie miał duszy tak jak Amiga i starsze niż PS4/XO konsole.
Konsolom upecetowienie (to PCboxy) i internet także odebrał duszę i mając XSX nie czuje żadnej więzi z tym sprzętem.

09.09.2022 22:20
16
odpowiedz
1 odpowiedź
Elistokles
32
Legionista

Sory, ale Commodore 64 to był badziew. Atari 65 XE to był sprzęt! :-P Niby to samo, a gierki na Atarynkę były po prostu lepsze. Później było odwrotnie - Amiga była lepsza. :))

10.09.2022 09:45
😂
18
odpowiedz
2 odpowiedzi
Axi0maT
1
Junior

Wybitnie żałosny artykuł. Po pierwsze regulowanie głowicy w magnetofonie to coś czego przeciętny użytkownik robić nie powinien bo absolutnie każda kupiona oryginalna gra była nagrana tak aby od razu działała na fabrycznych ustawieniach. Kręcić głowicą musieli WYŁĄCZNIE piraci którzy mieli kupowane składanki nagrywane przez jakiegoś Pana Miecia na domowym magneciaku zwanym potocznie jamnikiem. Tak więc autor ma pretensje do obsługi C64 za to że kradł i że musiał poświęcać czas na obejście swojego rodzaju zabezpieczeń. To tak jakby współczesny użytkownik PC narzekał że obsługa komuptera to katorga bo trzeba grę ściągnąć, rozpakować, wyłączyć antywirusa i zcrackować. No litości, to nawet śmieszne nie jest! To samo z wyciąganiem i rozstawianiem. Człowieku! Nie wiem czy zauważyłeś ale C64 TO KOMPUTER! Idź złóż stacjonarnego PCta i rozkładaj go tylko jak będziesz chciał zagrać! Masz to samo (albo nawet i gorzej). Autor na przyszłość powinien zastanowić się nad tym co pisze zanim to napisze.

Futurebeat Obsługa to był koszmar, ale ten komputer to moje dzieciństwo