Witam. Dzisiaj dałem wypowiedzenie za porozumieniem stron lecz szef powiedział, że musi się skontaktować z sekretarką i tu nasuwają się myśli, że pewnie nie będzie chciał podpisać. Co mogę zrobić w tym wypadku? Jeśli chodzi o warunki w pracy to coś czytam, że powyżej 30stopni musi udostępnić co najmniej 30litrow wody na pracownika, a tego nie było. Za to zimą poniżej 10stopni nie było ciepłych posiłków, a ciepłe napoje to były 3 filiżanki na cały dzień. Już nie mówiąc o tym, że ciąłem boschką bez uprawnień, a jak mu powiedziałem, że mnie plecy bolą to powiedział, że od leżenia, a nie od cięcia.
Złożyć normalne wypowiedzenie. Jeśli pracodawca odmówi podpisania to nic z tym nie zrobisz. Zobacz jaki obowiązuje Cię okres wypowiedzenia i jak będzie robił na złość uciekaj na l4 :)
No tylko ja mam 3miechy wypowiedzenia, a nie wiem czy na tyle sobie załatwię l4. Czyli to co napisałem z ta wodą i napojami nic mi nie daje w razie jakiejkolwiek negocjacji?
Porozumienie stron, jak sama nazwa wskazuje wymaga obopólnej zgody na taki a nie inny termin zakończenia umowy. Tu decyduje czynnik ludzki, więc jak się szef nie zgodzi, nic z tym nie zrobisz. Ja parę lat temu byłem w identycznej sytuacji, miałem 3-miesięczne wypowiedzenie, zaproponowałem porozumienie stron żeby umowę rozwiązać za mniej więcej półtora miesiąca, ale pracodawca nie wyraził zgody i musiałem całe 3 miechy jeszcze robić. Za to z kolejnym pracodawcą się dogadałem i zamiast mieć trzy miesiące wypowiedzenia, podpisaliśmy porozumienie stron i pracowałem u niego jeszcze ok. 2 miesiące.
Jeśli chodzi o warunki w pracy to coś czytam, że powyżej 30stopni musi udostępnić co najmniej 30litrow wody na pracownika, a tego nie było
Jakie 30 l :) tyle to chyba słonie spożywają. Ogólnie masz mieć stały dostęp do wody zdatnej do picia w odległości do 75m od miejsca/stanowiska pracy i tyle. Może to być woda z kranu, standardową taktyką jest stawianie urządzeń które mogą dawać gorącą i zimną wodę, takie urządzenie praktycznie załatwia sprawę.
Czyli to co napisałem z ta wodą i napojami nic mi nie daje w razie jakiejkolwiek negocjacji?
Jeśli pracodawca nie zapewnia stałego dostępu łamie przepisy pracownika i bhp, możesz sprawę zgłosić do PIP, lub dać wypowiedzenie IMO głupotą jest dawanie wypowiedzenia za porozumieniem stron jeśli się zwalniasz, bo firma musi się na to zgodzić. Pozostałe opcje to wypowiedzenie z zachowaniem okresu wypowiedzenia tu pracodawca nie ma nic do gadania, lub wypowiedzenie bez zachowania okresu wypowiedzenia, ale tu trzeba mieć mocne papiery, bo pracodawca może sprawę do sądu pracy oddać, a bez świadków, o których w cebulandii i prywatnej firmie bardzo trudno nic nie zrobisz. Dodatkowo jak się zwalniasz za porozumieniem stron, tracisz prawo do zasiłku czasowo, lub stale już niepamietam :)
a jak mu powiedziałem, że mnie plecy bolą to powiedział, że od leżenia, a nie od cięcia.
Po prostu złóż wypowiedzenie, spróbuj pójść na L4 a jak sie nie uda to po prostu wykonuj pracę solidnie by nie miał się do czego przyczepić prawnie ale w spokojnym tempie. Zresztą okres na wypowiedzeniu to naprawdę potrafi być fajny okres w robocie, bo wiesz, ze już musisz zrobić tylko minimum i z nadzieją, że w nowym miejscu pracy będzie lepiej odliczasz na spokojnie sobie dni. Jedyne kiedy jest problemem, to gdy wiesz, że już mógłbyś siedzieć w robocie, która jest znacznie lepiej płatna.
Idziesz do odpowiedniego lekarza, dajesz odpowiedni pinionżek i dostajesz L4 na nie wiem - depresję pocovidową.
Zawsze możesz poprosić o to żeby zwolnili Cię z obowiązku świadczenia pracy ale... Prędzej przystąpią na na wcześniejsze rozwiązanie umowy niż płacenie za nic:)
Czego tak strasznie się boisz? Porozmawiaj z szefem jak z człowiekiem. Powiedz że Ci zależy żeby szybciej rozwiązać umowę itd.
Robisz fizycznie na budowie. Jak koś już napisał: L4 "na kręgosłup" wystawi każdy prawilny lekarz.
Hehe, ten wątek jest w sumie odzwierciedleniem hipokryzji ludzi w naszym kraju :).
Z jednej strony narzekanie na złych pracodawców Januszy, a z drugiej porady w stylu "pracuj powoli oraz na odpierdziel" albo "weź lewe L4".
Jeżeli jest do czego sie przyczepić pod względem kodeksu pracy to idziesz do szefa i mówisz prosto: albo wypowiedzenie za porozumieniem stron, albo przez najbliższe 3 miesiące nie odgonisz się od kontroli wszelakich.
Ja rok temu tez chcialem za porozumieniem stron, bo źle się działo w firmie i przez kilka sytuacji było kilka spin z szefem. Przyniosłem wypowiedzenie ale powiedział ze nic z tego, ze mi nie podpisze i mnie nigdzie nie puści. Powiedzialem tylko, że ja sie nie pytam czy moge odejść za porozumieniem stron tylko i tak odchodzę i czy podpisujemy żeby było dobrze czy dyscyplinarka. Zwodził mnie i w twarz mi tego nie powiedział, olał mnie jak powiedziałem ze przyjde jeszcze sie dogadać. Przyslali papiery do domu z dyscyplinarka, ale juz od 2 miesięcy miałem inną pracę więc dyscyplinarka nie taka straszna.
A z ciekawości, jaki jest rzeczywisty powód zwolnienia? Bo jeśli chodzi o to, co przedstawiłeś w wątku to nie dziwne, że pracodawca odrzuci.
Poczytaj co to jest strajk wloski. Mi jak pracodawca nie chcial dac wypowiedzenia to zastosowalem ten sposob. Wszystko robilem mega dokladnie i powoli. Jak mnie obserwowal to myslalem, ze zejdzie na udar. Po tygodniu sie poddal. Nie rozumiem po co trzymac pracownika, ktory nie chce juz pracowac w danej firmie.
uszek@78 Ja nie chcę wyłudzać pieniędzy. Chce odejść od zaraz.
Jak masz podstawy daj wypowiedzenie bez okresu wypowiedzenia, tu powinieneś najpierw z prawnikiem się skonsultować bo to co tobie wydaje sie problemem wcal nie musi być wystarczającym problemem, a w takim przypadku jakby sprawa trafiła do sądu i przegrałbyś ją to musiałbyś zapłacić odszkodowanie
Druga sprawa kompletnie nie opisałeś swojego środowiska pracy więc można sobie tylko gdybać. Ogólnie do celów higienicznych pracownikowi fizycznemu przysługuje do 120l wody w zależności od rodzaju pracy. Kilka firm zwiedziłem jako pracownik fizyczny i w każdym prysznice były nawet u prawdziwego Januszexa który płakał jak 2 gwoździe na deske wbiłeś :P
1. Jak pracujesz na terenie firmy to w pale mi się nie mieści że januszex nie posiada prysznicy pracowniczych, bo tak wynika z tego co mówisz.
2. przy pracy na budowach w tzw terenie też wielkiego problemu nie powinno być bo jedziesz tam zapewne autem firmowym więc wyjebane czy będziesz upierd... jak zwierze, jego auto jego problem :P
3. Nawet jak pracujesz w terenie tro wracasz do tzw bazy firmy i tam powinny być prysznice dla pracowników
dlatego firmy muszą albo mieć (jeśli to duża firma) albo korzystać z dobrego zewnętrznego HR albo przeprowadzać rekrutację samodzielnie aby nie zatrudniać ludzi z przypadku którzy chodzą do pracy za karę. Zanim zaczniemy czegoś wymagać to warto się zastanowić co sami oferujemy. Umowa o pracę to umowa pomiędzy dwoma stronami i trzeba ją przestrzegać obustronnie. Na szczęście patologia pracownicza to właściwie domena tylko ludzi mało wykształconych.
Alex bo są takie firmy w której np pracuje moja żona, że jak pójdziesz na L4 czy jesteś naprawdę chory czy symulujesz (firma zatrudnia kilka setek ludzi więc nie weryfikują) to zabierają premię, a to sporo pieniędzy bo bodajże 30% wypłaty. Przez cały okres zatrudnienia nigdy nie była u lekarza (oprócz ciąży). Jak jest fajna motywacja to ludzie nie kombinują bo mają wybór albo wolne albo kasa.
Eh mnie tez nie chcieli puscic z pracy wczesniej niz 3m, powiedzialem szefowi ze spoko, to beda mi placic za 3 miesiace nic nie robienia, powiedzialem ze jestem wypalony i cyk nagle porozumienie stron stalo sie mozliwe ;)
Sam myślę o odejściu z firmy, pracuje tu już 10 lat, moja pierwsza praca, zaczynało się na budowie jako Elektromonter i nie było lekko, prywaciarz ale tez trochę 'Januszex'.
Awansowało się do biura na kosztorysanta, stres na początku i przez parę lat dalej był niesamowity, mogłeś się pomylić o jedno zero i już był przypał, w domu się myślało często czy dobrze się coś zrobiło, czy o czymś się nie zapomniało wycenić. Tyle ile ta firma zabrała lat z życia już nie wspominając, ale teraz mnie to tak umocniło, że jak kiedyś się wszystkim przejmowałem, tak teraz mam już po części wywalone, to jest robię swoje co do mnie należy na 100 % ale w dupie to mam, tylko że szef ma 65 lat, nie ma następcy to pewnie za rok-dwa sam zwinie interes. Gdyby nie to to już bym stad odszedł ze 2 lata temu, ale covid też trochę zmienił sytuację. A okresu wypowiedzenia 3 miesiące na pewno bym tu już nie siedział, a teraz to mogą mnie zwolnic i z dnia na dzień, mogę nie przyjść do pracy i będzie porzucenie pracy i też mnie to wali, trudno się mówi.
Co ja czytam za komentarze. Z własnej woli jesteś na 3msc okresie wypowiedzenia, więc jeśli nie będzie chciał dać Ci rozwiązania za porozumieniem stron, to musisz je wypełnić do końca.
uszek jakie śmieszne powody 75 metrów woda oddalona od stanowiska haha. Chciałbym być przy tym jak to szefowi byś powiedział. Żarty na bok, bo rozumiem że masz przypał w pracy i nie chcesz być tam, ani jednego dnia dłużej, ale jedynym ratunkiem raczej będzie L4, a jak nie to myślę że od tych 3 miesięcy nie umrzesz. Jakoś zleci nie przejmuj się aż tak.
Mówi się tyle, że pracodawcy są w Polsce źli, ale jak czytam te komentarze, to stwierdzam, że pracownicy są jeszcze gorsi.