Zarobił więcej, niż większość ludzi zarabia przez całe życie, więc choćby nic się nie uczył przez te 3 lata, to i tak jest do przodu.
Mnie to w ogóle nie dziwi. E-sport to dalej sport, bo sport to nie tylko angażowanie mięśni ale kompletu ludzkich zdolności ponad możliwości a wyrobienie odpowiedniej koordynacji ruchowej czy refleksu to spore wyzwanie wymagające dużej ilości czasu na "treningach". Sportowcy innych dziedzin bardzo często porzucają tradycyjną edukację na rzecz sportu więc i czemu w e-sporcie miałoby tak nie być?
Na końcu i tak życie zweryfikuje wszystko, to czy coś jest rozsądną decyzją czy nie to kwestia tylko tego czy mu się uda czy nie, a z tego co jest w artykule, to wynika, że w 3 lata zarobił tyle, ile przeciętny Amerykanin ze średnią pensją zarobiłby w 13 lat.
Artykuł (a przynajmniej clickbaitowy tytuł) brzmi trochę jakby biedny dzieciak poświęcił edukację na rzecz gry która i tak mu się znudziła. Tymczasem dzieciak zarobił masę kasy, a na domowym nauczaniu mógł wyjść nawet lepiej niż szkolnym.
Oczywiście nie brzmi to, jak rozsądna decyzja
Wręcz przeciwnie, brzmi to jak bardzo rozsądna decyzja kogoś kto potrafi myśleć choć trochę nieszablonowo. Domowe nauczanie to nie jest żadna straszna rzecz, zresztą przecież matka gdyby zobaczyła że ten system się nie sprawdza mogła zmienić zdanie po semestrze lub roku.
Nauczanie domowe to świetna sprawa sama w sobie. Ten sam zakres materiału można ogarnąć kilka miesięcy szybciej niż w szkole która i tak zazwyczaj się nie wyrabia. Nie marnuje się czasu na przejazdy, nie trzeba czekać na radzących sobie gorzej a w przypadku jakiegoś problemu można przystanąć i dokładniej coś opracować.
Matka ma łeb na karku. Wykorzystała chwilową okazję żeby zapewnić synowi pokaźną gotówkę na start i lepsze wykształcenie kosztem jednego roku. Koleś ma 18 lat i wchodzi w życie z 700 tys $, milionem widzów na Twitchu i porządną szkołą. W dodatku ma całe życie przed sobą a niektórzy tu litują się nad nim jakby już je sobie zrujnował...
Współczesna edukacja przypomina kucie wszelkich materiałów jednym młotem i oczekiwaniem, że wszystko zamieni się w miecz, a rezultat jest taki, że częściej są to drzazgi. Decyzja o porzuceniu szkoły z perspektywy czasu była jak najbardziej słuszna. Połączył przyjemne z opłacalnym i zarobił na tym lepiej niż niejeden magister. Może i jest teraz w małym dołku, ale branża gier i arena esportowa potrafią z dnia na dzień się wywrócić. Wystarczy, że nagle pojawi jakiś 1 hicior, chłopak się pod niego podepnie i już jest na fali wznoszącej. Ja to nie mógłbym tak żyć (czułbym się uzależniony od „trendów”), ale to nie znaczy że mam narzekać na tych, co tak robią.
Zastanawia się czy czytałem ten sam artykuł co część komentujących, chłopak nie zrezygnował z edukscji tylko uczył się w domu. Tak mozna uczyć się samodzielnie, zdobyć wykształcenie nie uczęszczając do budynku szkolnego.
Czy stracil cos z przejscia ze szkoly w tryb indywidualny? Nie jest jasne. Mogl tez zyskac.
Zawodowo/finansowo raczej zyskal. Zarobił w 3 lata tyle, ile w „zwyklej” pracy 9-5 nie zarobiłby pewnie przez 10 lat. Ciekawe co dalej.
Pytanie czy przepuści te zarobione pieniążki czy będzie próbował je pomnożyć, sądząc po wieku jeśli nikt mu w tym nie pomoże to szybko je przepuści na skiny np do giereczek a potem się obudzi
Wystarczy sobie samemu odpowiedzieć ile w tych czasach tak naprawdę daje szkoła... Wiadomo, że ułatwia czasami życie i otwiera możliwości, ale znam sporo ludzi po studiach, co pracują fizycznie. Jeżeli chłopak ma talent to dobrze, że go wykorzystał, a nie poszedł drogą jak większość.
to jak po 3 latach wypalilo mu juz korki to przy kolejnym tytule pojdzie to jeszcze szybciej, a jak dobije do 30ki bedzie juz wrakiem wypalonego czlowieka. tak jak u exprosow koreanskiego broodwara bo u nich juz od dawna dzieci graja i zarabiaja na graniu profesjonalnym. co prawda trening w takie dzieciece gry nie wyniszcza tak organizmu jak starcraft ale tu raczej nie o fizyczne wyniszczenie chodzi.
SerwusX
Zarobił więcej, niż większość ludzi zarabia przez całe życie
prawda jeśli myślisz o najbiedniejszych krajach Azji czy Afryki tylko że on nie mieszka ani w Azji ani w Afryce.
Co do samego gracza każdy w życiu wybiera własne ścieżki które są dla niego najlepsze.
Najbardziej zawsze bawią ludzie, którzy się oburzają na taką decyzję rodzica i dziecka. Oczywiście nie jest to zawsze dobra decyzja ale czasem się sprawdza. Dobrym przykładem są tu członkowie słynnej kiedyś grupy Kelly Family gdzie wszystkie dzieciaki nie chodziły do szkoły tylko uczyli je rodzice. Pytany o to fajnie odpowiedział Angelo - jeden z najmłodszych z grupy. Powiedział, że gdy miał kilkanaście lat wydawał płytę sprzedawaną w milionowym nakładzie i dzięki temu wszystkiemu co działo się wokół uczył się przedsiębiorczości i odpowiedzialności czego na pewno nie dała by mu szkoła. W wypadku Bejnego widać, że jest podobnie. Łatwo przeoczyć fakt, że chłopak nie przeszedł na naukę domową bo jest leniem i marzyło mu się wylegiwanie na kanapie przed telewizorem całymi dniami tylko chciał rozwijać swoją karierę zawodową. Jeśli już komuś się dziwić to ludziom idącym na pseudo kierunki studiów, które nie dają żadnych umiejętności pomagających zdobyć pracę a jedynie przedłużają dzieciństwo.
A jakie miejsca zajmował w kolejnych latach na tych turniejach? Bo przez lata poziom w fortnite wzrósł, także na zawodach.
Czyli podsumowując, "stracił" jeden rok, żeby wejść w dorosłe życie z pokaźnym zapasem gotówki, zapewniającym mu stabilność finansową i możliwość kontynuowania tego co kocha lub ewentualnego pójścia na jakieś płatne studia.
Czy to aż tak złe rozwiązanie?
Bo za bardzo nie rozumiem oburzenia niektórych.
Ludzie łączą grę ze sportem i szkołą, a tutaj nie można łączyć samej gry ze szkołą co za patologia.
Artykuł ma bardzo tendencyjny wydźwięk.
Nauczanie domowe nie równa się brakiem edukacji. Dzięki temu można skompresować sobie lata szkoły albo wydłużyć w miarę potrzeb. Chłopak zda liceum, wypełni obowiązek edukacji a co zarobił go jego. Podziwiam.
esport jak sama nazwa wskazuje to nie jest sport. oczywiście nastolatek jest kompetentny i postąpił słusznie i we właściwym wieku kiedy jest czas na takie rzeczy ale określanie fortnite sportem to jakieś poważne niedoje**** z twojej strony.
Trzeba sobie zdawać sprawę, że 600tyś dolarów to jest dużo, ale nie w Wielkiej Brytaniii, tam za to w 2019 roku dało się kupić małą kawalerkę w Londynie. Taki boost na początek jest cenny, bo jak chłopak ma trochę oleju w głowie, to jest w stanie zrobić z tego pieniądze. Jak nie ma, to przewali wszystko do 30stki i pójdzie do pracy fizycznej, jak zwykł robol.
Może byście zaczęli dawać tematy określonych wątków zgodne z ich treścią. Ten zjeb nie zrezygnował tylko przeszedł na edukację w domu. GOL zaczyna spadać na psy. Wymyślacie chwytliwe tematy, które nijak mają się do treści. Weźcie może długi rozbieg i pie.dolnijcie z całej siły głową w mur. Może tam Wam się przyda.
Zwykla onlinowa multiplayerowa prostytutka.
Jak za samo granie wpadalo ok 3 mln zl rocznie to nie dziwie się, ze mama byla zadowolona, wkoncu tata zarabial z 10x mniej.
Tez bym rzucil szkole dla trzech baniek.
znudzili się grą
dobrze wiedzieć ze to w końcu nastąpi.
Spoko. Jak nie wydawał wszystkiego na bieżąco, to zarobił ładne pieniądze. Pewnie z samego twicza miał sporo.
Przeciętny Polak musiałby na to robić 100 lat.
Wiedza szkolna tak naprawdę na niewiele sie zdaje, bo kompletnie nie uczy o życiu czy ludziach. Dla takiej osoby, która nie musi nigdzie pracować, wiedza ze szkoły jest kompletnie nie przydatna. Lepiej samemu zacząć czytać książki, bo z nich się człowiek więcej dowie. Po prostu otwierają oczy na wiele spraw. Pokazują jakie jest życie i ludzie.
Przewali cala kase i skonczy na OnlyFans