W pełni się zgadzam z tym felietonikiem. Twórcy wielu gier AAA traktują graczy jak idiotów. I to się chyba sprawdza. Bo twórcy, którzy nie traktują graczy jak idiotów, często muszą zwijać biznes (aż dziw bierze, że np. Arkane nadal działa).
W ramach protestu (który i tak nic nie da) nie kupuję FC6.
Też Gry-Online:
Assassin's Creed Oddysey - 7,5
Assassin's Creed Valhalla - 8
Far Cry 5 - 7,5
Assassin's Creed Origins - 9
Far Cry 4 - 9
Ghost Recon: Wildlands - 7,5
Dopóki wy o Far Cry'u, kolejnej grze ctrl+c ctrl+v, z nieistniejącą fabułą - będziecie pisać że to dobra gra (nie jakaś rewelacyjna, ale całkiem dobra) i dawać jej ocenę 7 - a my to gówno w oparciu o wasze słowa będziemy kupować - dopóty będą nas łoić w dupę. Tragedią nie jest to, że powstaje słaby Far Cry, albo rzeczy typu paradise hotel czy wyspa miłości - tragedią jest to, że takie gówno się sprzedaje. A jak się sprzedaje, to grzechem byłoby nas nie łoić - więc łoją.
Skoro traktują cię jak kretyna, raz, drugi... siódmy, a ty wciąż (kupujesz i) grasz w takie tytuły, narzekając przy tym, że ich twórcy mają cie za kretyna, to znaczy że rzeczywiście jesteś kretynem.
I pomyśleć, że to jest ten sam Ubisoft który kiedyś wydawał tak poważne tytuły jak Silent Hunter, Splinter Cell czy Rainbow Six.
Ja nawiążę natomiast w swoim komentarzu do CP77. Mimo tego że fabularnie to żadna z ostatnich gier Ubisoftu nie ma startu to produkcji CDPR to jednak uważam, że bardziej Redzi mieli mnie za idiotów niż Ubi. Po Ubi to ja się spodziewałem, że FC6, nowy AC, to nie będą żadne odkrywcze gry. Wiedziałem bez czytania recenzji, że fabuły są miałkie i dużo zadań powtarzalnych. Kupiłem FC6 i dostałem dokładnie to czego się spodziewałem, strzelankę z wielkim otwartym światem. Fabuła jest słaba, są absurdy, niespójności, kuriozalne sytuacje itd. Ale ja wiedziałem,, że tak będzie, jakbym nie chciał to bym tej gry nie kupił. Natomiast Redzi zrobili mnie w ciula po całości (proszę nie pisać, że łaskawie pozwolili grę oddać). Obiecywali, nakręcali hype, CP był wszędzie, na hotelu w Warszawie, w Biedronce, wylewał się z netu, dosłownie wszędzie. To co dostaliśmy w dniu premiery było masakrą, żenadą, zrobieniem nas graczy w takiego ciula jak nikt nigdy dotąd. Gdyby nie było hypu, tego chwalenia się, nakręcania, tych kłamstw jak to zaskakująco dobrze działa ta gra, tego wystąpienia i nieudolnej próby tłumaczenia się Iwińskiego, to może bym nie miał im tego za złe i nie czuł że zostałem potraktowany jak ostatni debil i idiota.
Jak widzę felieton, że ktoś się czuje tak potraktowany to od razu przypomina mi się CDPR. Autor pisze, że kontrast w zapowiedziach a tym co otrzymujemy na ekranie nie jest tak wielki jak w innych grach. Nie zgadzam się z tym. Dla mnie największy kontrast, całkowite rozjechanie pomiędzy tym co było zapowiadane a tym co dostaliśmy w dniu premiery, dał nam CP77.
Ubisoft i inne firmy traktują graczy jak idiotów, bo niestety gracze ostatnio dają się doić i to straszliwie. Twórcy wydają słabe niedorobione gry, albo klon klona, a sprzedaż i tak liczy się w milionach kopii, więc nie ma powodu aby się starać i wydawać coś porządnego i chociaż trochę rewolucyjnego.
Dlatego jak czyta się wypowiedzi obrońców takich firm jak chociażby Ubisoft, to człowiek się trochę irytuje, bo przez takich ludzi, te firmy nigdy nie zmienią swojej polityki, a inne firm wyjdą z założenia, że nie ma sensu się starać, bo głupi gracze i tak kupią nawet najgorszą wydmuszkę, która miała dobry marketing.
Ubisoft robi świetne mapy, mechanikę znośną, ale fabuła i zadania mają tak mizerny poziom, że równie dobrze mogła je wypluć sztuczna inteligencja.
Dlaczego Ubisoft ma nas wszystkich za kretynów?
Dodałbym jeszcze, że ma nas też za złodziei.
Kupiliscie, dajac tym samym potwierdzenie developerom, ze jestescie idiotami i mozna war robic na kase jak ostatnich kretynow. Przecietny, podchowany przez korporacyjna propagande nabywca gier taki juz niestety jest - Zaplaci za najwieksze g!@#o, zje i jeszcze bedzie sie oblizywal ze smakiem. Nie zal xd
Dlaczego Ubisoft ma nas wszystkich za kretynów? [..]Ta firma ma nas wszystkich za naiwnych głupków. Obiecuje złote góry, a daje… sami wiecie co.
Ale co ci naobiecywali? Kupując grę od Ubisoftu powinieneś zdawać sobie sprawę co i od kogo kupujesz. Myślę, że jesteś świadomym konsumentem, który wie jak ich gry wyglądają i co oferują. Jak są zbudowane. Osobiście lubię ich gry bo przy AC (każdej części) bawię się wyśmienicie, a przy dwóch ostatnich zostawiłem 400h życia, Far Cry 5 również mnie bardzo wciągnął i uważam go za najlepszego Far Cry'a od Ubi. Seria Ghost Recon obecnie jest w kryzysie przez ich kretyńską decyzję o Battle Royal w tej grze, ale nikt nikogo nie zmusza do kupna tego badziewia. Po Watch Dogs Legion również było wiadome czego się spodziewać i nie obiecywali gry generacji. Każdy kto śledził materiały przedpremierowe wiedział, że gra bez jasno określonego bohatera napisanego od A do Z będzie raczej taka sobie fabularnie. Ale do zabawy po wirtualnym Londynie "why not". Tym bardziej, że błyskawicznie można było ją nabić za 100zł.
A że klepią to samo? Sony też klepie to samo od 8 lat. Call of Duty dalej jest w topce sprzedaży. Dice ze swoim Battlefildem nawet o singla się nie pokusiło i wypuścili z mojej perspektywy pół-produkt z tylko i wyłącznie multikiem. Far Cry 6 ma przynajmniej zawartość dla pojedynczego gracza. Może i powtarzalnej ale można się bawić, a jak ktoś oczekuje niesamowitej powagi od Ubi to może się zawieść.
Bardzo trafiło do mnie to co napisał
Z drugiej strony mamy CP77, w którym może i jest poważna historia, ale kompletnie rozjechana przez babole techniczne, które po upływue bez mała ROKU nadal są obecne w grze.
Wydaje mi się, że autor felietonu miał rozjazd między stanem faktycznym a oczekiwaniami. Od kiedy wiadomo, że w FC6 miał być miotacz płyt CD? Od dawna. Czy po grze, w której płytami CD możemy zabijać oponentów możemy spodizewac się ZANIKU absurdu, groteski i dziwactw wszelakich? No nie. FC6 zawsz ebył pretekstem do bardzo przyjemnej nieustającej rozwałki. Niczego innego potej serii się nie spodziewam.
Hahaha serio się ubawiłem czytając opis tego questa - naprawdę dziwi mnie że ludzie kupują gry z takim "contentem".
No absurdy w ich grach, głupotki fabularne jakieś niedociągnięcia i zadania typu "festiwal jąder".
Gram teraz w FC5 i już pod koniec:
spoiler start
Wyzwolony od Faith nasz kolega Cameron Burke Marshall rzuca się na łóżku w szoku ponarkotykowym i powinien dostać coś na zwór antidotum, ale uspokaja się i zapewnia że mu tego nie trzeba, pomimo że Tracey Lader nalega na lekarstwo to nasz drugi kumpel szeryf Earl Whitehorse postanawia mu nie podawać leku. Tracey ostrzega żeby mu nie ufać. I co?
Niedługo jak już pasek ruchu oporu się zapełnił i przed ostateczną walką z Faith, widzimy prezentację jak ona szepcząc do ucha marshall'owi powoduje że ten wyciąga spluwę z kabury, zabija Virgila (kolejna główna i ważna postać) rozwala systemy bezpieczeństwa i wypuszcza więźniów, edeniarzy...
Pytanie brzmi: SKĄD DO CHOLERY MIAŁ POSTOLET??? Kto mu zezwolił na posiadanie broni? Przecież wiedzieli żeby mu nie ufać, powinien być zamknięty na obserwacji albo przynajmniej uważnie obserwowany.
No Głupota i tyle...I to było w fabule...
spoiler stop
Mniejsze zadania, głupkowate questy robimy jak ten jełop na posyłki. W wielu przypadkach, słuchając (albo nawet nie słuchając czasem mam wywalone na to co gadają) przydziału pobocznej misji miałem ochotę wykrzyczeć "DLACZEGO SAM/SAMA TEGO NIE ZROBISZ!???"...
Przykład: Wyzwolony i zabezpieczony posterunek. Kobitka mówi że trzeba uruchomić zraszacze do pola dyniowego. Trzeba znaleźć 3 części do mechanizmów powkładać i uruchomić. Elementy znajdują się w obrębie wyzwolonego posterunku...Ona stoi my zapieprzamy.
Kolejna taka sytuacja. Wyzwolony posterunek i koleś mówi nam że edeniarze uwięzili, zamknęli jego przyjaciół w kontenerach i trzeba ich uwolnić. Wszystko w okolicy 20 metrów od postaci zlecającej zadanie. My zapieprzamy, on stoi.
Głupkowatych zadań w FC i AC jest od groma, bez polotu, bez głębi i bez sensu...zapychacze najniższego szczebla.
Ubi nie mądrzeje pod tym względem, z roku na rok, ani trochę... jest na odwrót - im większe światy, tym więcej zapychaczy.
To był jakiś Far Cry, który miał dobrą fabułę? Śmiechowa trójka z Vaasem, którego zarżnięto w najbardziej żałosny sposób, raczej nie jest dobrym przykładem gry z interesującą historią.
"Ta firma ma nas wszystkich za naiwnych głupków"
Bo to prawda. Zaden mądry czlowiek nie kupuje produktu w ciemno (nie preorderuje), nie podnieca sie filmikami przed premierą, nie żyje marketingiem gry, a nawet jesli to nie kupuje mikropłatności, lootboxow i dlc typu skórka itd.
Gracze zas kupuja powyzsze masowo, na tyle masowo, ze wplyw z fikcji i glupoty jest wiekszy niz z produktu (gry).
Widząc to korporacje zdaja sobie sprawe, ze maja doczynienie z głupkami właśnie i tak ich traktują.
Nie chcesz byc traktowany jak głupek to przestań sie zachowywać jak głupek.
Jako gracz wstyd mi za tą społeczność, sami popsuli gamedev rzucajac pieniedzmy w fikcje poczawszy od zbroji dla konia na FUTach w fifie czy skorkach do COD kończąc.
CDP tez na naiwnych ludziach zarobil setki milionów. Dobrze wiedział, ze gra moze byc byle jaka, byle dowieźć taczką grę na premierę, a że ledwo to dziala to nieważne, glupi ludzie juz zaplacili.
No preorders od madrych ludzi czytam i słyszę juz od 10 lat i co? Gracze maja madryvh ludzi w d.pie, sa tacy sami jak Ci co kupuja dziurę w ziemi licząc na to, ze bedzie OK.
A co jak nie będzie? Placz i zgrzytanie zębami? Po co, wystarczylo nie byc glupim!
Ubisoft robi to wszystko celowo, gdyż wie, ze itak zarobi, a w latach pandemicznych taniej i szybciej im zrobic kopiuj wklej klona/reskina niz jakąś rewolucje.
Przestancie rzucac w developerów w ciemno pieniedzmi, jak macie ich za duzo to pomozcie komus w rodzinie, przyjaciołom lub zainwestujcie w spelnienie swoich marzen. Jak nie bedzie preorderow to od razu jakość gier skoczy w górę, gdyz tworcy beda musieli zarobic produktem, nie obietnicami i marketingiem.
Ubisoft itak zarobi na tym FC6 i nawet wielu narzekających pojdzie i kupi, bo tak sie przyzwyczaili czynić.
Cała rzecz w tym, że gry starają się trafiać do każdego: do odbiory dojrzałego, który oczekuje poważnego przesłania, a zarazem do nastoletniego miłośnika Fortnite'a i heheszków. I potrzeba naprawdę nielichego talentu, żeby to połączyć - o ile w ogóle to możliwe. Gra ma w zamierzeniu bawić, a nie być traktatem światopoglądowym. Kiedy zaś się takim staje - jak The Last of Us 2 - to pojawiają się głosy, że odbiera się radość z grania na rzecz uprawiania ideologii. Dobrego rozwiązania tu nie ma. Oczywiście rozdźwięk pomiędzy marketingiem a produktem irytuje, ale to efekt zdywersyfikowania tego, kim jest obecny gracz i tego, co komu zaoferować. Rozwiązanie? Nie wybierać gier środka: które opakowują w wielkie słowa (a de facto korpo-gadkę) produkt niepoważny, skrojony tak, by nikt nie powiedział, że "zamula", "mędrkuje" czy "poucza".
Autorze, jak myslisz, dla kogo sa hamburgery z McDonalda: smakoszy jedzenia w restauracjach, czy typowych Kowalskich zachwycajacych sie subtelnym zapachem Coli z chipsami? Much jest po prostu wiecej i to na nich robi sie najwiekszy szmal - co widac na zalaczonym obrazku. To showbussines skrojony nie w gore, a w dol, kulturwa masowa dla rownie "wyrobionego" odbiorcy. I dotyczy to tak samo "wybitnych" filmow i seriali z Netflicza, czy HBO, zawartosci vortali internetowyczj jak WP czy Onet, TV itd itp. To towarzystwo ma zrec, a nie myslec - i zre, az mu sie uszy trzesa nad tym korytem. I niechby tylko ktos sprobowal im te rarytasy odebrac: kwik bylby slyszalny, az na Ksiezycu.
Dopóki będą zarabiać na tych "kretynach" co te gry kupują to nic się nie zmieni.
Kretynska to jest ankieta na koncu...
A mi się wydaje , że większość ludzi , która kupuje grę podchodzi do tematu na luzie .
Jak gram w coopie z bratem , który traktuje granie jako rozrywkę i widzę , że jemu kompletnie nie przeszkadzają rzeczy , które mi się rzucają w oczy , czasami są dla mnie niedpuszczalne ... ja siedzę głębiej w branży , analizuję grę on się najzwyczajniej w świecie bawi i w ma dupie (słusznie zresztą) czy ten konfilkt jest poważny czy się strzela bronią z płytami CD - daje mu to frajdę i według mnie ma rację .
To tak jak laik kulinarny idzie do restauracj się najeść i ma być smaczne a ktoś kto siedzi w gastronomii , wyczuje to czy tamto ....
Paradoksalnie CI drudzy mają rację , oni korzystają z dóbr nie szukają w nich złych elementów... bo nie taki jest ich cel .
Zdecydowana większość kupuje gre dla zabawy, dlatego Ubi robi dla nich gry , nas wypowiadających się na forum i zauważających te rzeczy jest garstka .
Nie jesteśmy targetem i uważam, że za poważnie traktujemy tą rozrywkę :)
I pytanie do redakcji bazując na wieloletnim doświadczeniu jeżeli chodzi o gry ubisoftu (Ghost Recon/Assassin/Far Cry/Watch Dogs) jak również sprzedaży tych gier czego się spodziewacie i skąd u Was to urocze zdziwienie :)
Fabuła i questy w ich grach to jest momentami absolutny skandal. Pamiętam jak grając w AC: Origins co 2,3 quest miałem ochotę walnąć padem o ścianę słuchając tych teatralnych kwestii chłopów z pola, czerstwych dowcipów, wtrętów ideologicznie współczesnych, oraz widząc absolutnie niesatysfakcjonujące finały niektórych wątków. Cały czas jednak łudziłem się do samego końca gry, że w ogólnym rozrachunku będzie dobrze, bo świat piękny, walka przyjemna, dużo sekretów do odkrycia. Nie było dobrze. I z tego co słyszę, to każda ich kolejna gra ma ten sam problem.
Do niedawna miałem wrażenie, że przestałem grać w gry regularnie (teraz raz na rok, półtora roku tytuł AAA) ponieważ dorosłem. Ten artykuł uświadomił mi, że to nie tak że gry przestały mnie bawić bo dorosłem, to one młodnieją szybciej niż ja! Niedługo nawet 10 latkowie będą za starzy na naiwne bajki jakie przedstawia się w grach. Na dodatek wprost wpychające graczowi do gardła umoralnienia ala Netflix. I o ile 10 latek może udawać, że wierzy w Świętego Mikołaja aby dostać prezenty, to udawanie że te gry oferują wartościowy kontent względem fabuły jest zbyt naiwne.
Poziom fabuły gier Ubisoftu i zyski Ubisoftu są bezpośrednim odzwierciedleniem stanu umysłowego WIĘKSZOŚCI graczy. Mówię o miażdżącej większości, a nie kilku jednostkach wypowiadających się tu czy gdzie indziej.
A ja gram właśnie w fc6 u dobrze się bawię, chyba muszę być ........ To tylko gra czyli rozrywka i nic więcej. Więcej luzu, pozdrawiam
Przyroda nie znosi próżni i dąży do równowagi.
Jak mam ochotę pograć w grę wymagającą to odpalam sobie DCSa a na drugim monitorze dwa pdf-y z instrukcjami (łącznie prawie 700 stron) i mam zapewniony solidny trening szarych komórek i pamięci mięśniowej.
Jak potrzebuję dać odpocząć szarym komórkom to odpalam sobie taką ubigierkę i radośnie naparzam do wszystkiego co się rusza a dzięki temu, że są to sandboxy to mogę to robić na dziesiątki różnych sposobów. Poziom fabularny tych gier od lat pozostaje sporo poniżej średniej i zdecydowana większość ludzi ma tego pełną świadomość. A mimo wszystko kupuje. Do momentu, gdy w Ubi kasa się zgadza nic się nie zmieni. Jak ktoś kupuje ich gry a potem jest zaskoczony, że wyglądają tak wyglądają to albo faktycznie jest idiotą (w tym przypadku to Ubi już z niego większego idioty nie zrobi) albo jest bardzo mocno niedoinformowany lub sugeruje się wysokimi ocenami choćby z recenzji gola.
Dlaczego Ubisoft ma nas wszystkich za kretynów? [..]Ta firma ma nas wszystkich za naiwnych głupków. Obiecuje złote góry, a daje… sami wiecie co.
"Kto jest głupszy? Głupiec, czy ten kto za nim podąża?"
Panowie redaktorzy z GOL-a, właśnie znaleźliście złoty środek na masę łapek w górę i wiele pochlebnych komentarzy pod artykułami. Wystarczy pluć na wielkich deweloperów i gitara :D
Far Cry 3 był powiewem świeżości ale oprócz tego wszystkie elementy były w nim dobrze zrównoważone. Jasne, działo się dużo i łatwo było trafić na jaką losową strzelaninę czy zostać zaatakowanym przez drapieżnika ale dopiero "czwórka" doprowadziła to do granic absurdu. Gram teraz w "piątkę" i co chwilę marudzę sobie pod nosem na wszelakie zmiany lub ich brak w stosunku do poprzedniczek. Nie miał bym z tym problemu gdyby to była po prostu słaba gra. Usunąłbym z dysku i zagrał w coś innego. Problem z Far Cryem mam taki, że niezmiennie od trzeciej części ma bardzo przyjemną rozgrywkę. Świetnie się tu strzela, przejmuje obozy, podejmuje decyzje czy wpaść niczym Rambo i zrobić rozpierduchę czy może po cichu wszystkich skasować. To wszystko ciągle jest szalenie przyjemne. Tylko niestety jest to ukryte pod masą denerwujących mechanik i słabych rozwiązań projektowych. Przy każdej kolejnej części na zwiastunach widać charyzmatycznego złego i zalążek ciekawej historii z efektownymi starciami o wolność. Co z tego skoro jest to potwornie rozmyte przez masę nudnych zadań. Nie przeszkadzało by mi gdyby kolejne części po trójce były tylko lekko usprawnione i w innym otoczeniu z nową historią. A tutaj coś się zmienia żeby tylko coś zmienić bez refleksji czy to ma sens.
Ahh ten Ubisoft, z jednej strony rzucają gadkę, w której mówią o tym, jak chcą ambitnie podejść do tematu, zatrudniają jednego z najlepszych aktorów poprzedniej dekady, jeżdżą na wycieczki krajoznawcze mające przybliżyć temat, można nawet na chwilę uwierzyć, że robią to tym razem naprawdę, na długich teasero-streamach przez pół godziny pokazują smutne obrazki o tym, jak życie pod butem reżimu jest koszmarem; po czym pokazują trailery skierowane kolejny raz pod nastolatków, zaś w samej grze później temat zostaje zupełnie potraktowany po macoszemu, potencjał zostaje zupełnie zmarnowany. Gdyby to była jedna taka pozycja - można by uznać, że to wypadek przy pracy, oni jednak schemat powtarzają już od dekady. Wielka szkoda, bo wydawca jak najbardziej mógłby mieć jedną serię właśnie poważnie podchodzącą do tematu - przede wszystkim gry sygnowane nazwiskiem Ś.P. Toma Clancy'ego, oni jednak wolą bezcześcić markę i plunąć w twarz fanom zarówno gier, jak i powieści tego pisarza. Nie wierzę, że taka gra nie mogłaby się sprzedać - jakoś Red Dead Redemption jedynka czy dwójka, Kingdom Come: Deliverance sprzedały się dobrze, seriale pokroju Narcos są hitami - to smutne, że w całym portfolio wydawcy nie było nawet pół gry ocierający się o poziom fabularny wspomnianego serialu. Na nowego Splinter Cella nie doczekamy się chyba nigdy, bo tam nie da się wrzucić ubranego kolorowego klauna i zrobić grę o tym, jak w takim "służbowym" stroju Fisher staję się rebeliantem obalającym system, któremu służył, w tle paląc jakieś plantacje zioła czy inne gówno w rytmie jakiegoś popularnego utworu.
To nic nadzwyczajnego że wielcy wydawcy mają graczy za kretynów, skoro sami im pokazali że kupią wszystko od zbroi dla konia po totalne nic nieznaczące bzdety wydając na to więcej niż na porządny komputer czy całą kolekcję konsol.
Wytniemy część zawartości, a potem ją sprzedamy. Gdyby gracze olewali takie praktyki i by nie kupowali, to by takie praktyki były reliktem przeszłości. Niestety mają się doskonale, bo przecież różowy karabin jest ważniejszy niż dobra zabawa.
"Dlaczego Ubisoft ma nas wszystkich za kretynów?"
Nie ma się co oszukiwać. Większość z nas to kretyni, dlatego tak traktują graczy. A odkryli to już dawno temu. Dlatego w grach istnieją mikrotranzakcje, a gry typu kopiuj wklej, nadal zarabiają miliony.
Przestaniemy być kretynami, to twórcy gier inaczej będą nas traktować. Ale wydaje mi się, że to się raczej nie zmieni.
Święta prawda. Ubisoft już dawno przesadziło z tym swoim debilizmem w grach.
do powaznej gry ciezko sprzedawac hehe zwariowane hehe skiny typu kostium dinozaura i ubranka dla zwierzatek. macie swoj efekt "nie wplywajacych na rozgrywke, tylko kosmetycznych dodatkow".
Odchodzą z wnusiem w promieniach zachodzącego słońca, a ty zostajesz z 3500 XP i poczuciem „jprdl”.
Kudos dla autora tekstu - powyższe zdanie rozbawiło mnie do łez, tak trzymać. Proszę o więcej takich tekstów - nie ma to jak dystans i odrobina złośliwej ironii :)
Mam podobne odczucia od kilku lat i to nie tylko przy produkcjach od Ubisoft. Beta BF2042 też próbowała ze mnie zrobić barana, ale jednak się nie dam :) A najlepsze jest to, że to my dajemy się traktować jako idioci - wyciągając portfel. Rada? Nie wyciągać, przecież to są tylko gry, nie musimy grać w każdą, to jest proste. Grajmy w te, które zasłużyły na nasze pieniądze i czas.
Te piramidalne głupoty jakie produkują niestety się dobrze sprzedają. Zrobili kiedyś poważniejszą grę pt Watch_Dogs i z tego co się orientuję nie najlepiej się sprzedała. No to poszli w durnoty do potęgi i zagrało. Zarżnęli wszystkie fajne serie zamieniając je w jedno wielkie pośmiewisko, ja po nich niczego sensownego już się nie spodziewam. Zresztą nawet nie mam ich launchera zainstalowanego.
Jak już pisałem wielokrotnie, Ubisoft to po prostu skumulowana w jednym studiu esencja całej branży gamedevowej. Taki "everyman" pośród studiów. I przez to można ich traktować jak taki sejsmograf w branży.
A problem, który tutaj jest pokazany nie występuje tylko w Ubi. Generalnie gry jako takie w ogromnej większości nie traktują samych siebie poważnie. Twórcom wydaje się, że skoro to "tylko gra" to nikt nie będzie traktował historii na poważnie, a już na pewno nie będzie się domagał jakiejś logiki czy autentyzmu. Wystarczy ładnie zapakować, dać aktualnie sprzedające się mechaniki, a cała reszta wystarczy żeby była bo "w końcu to tylko gra".
I do tego dokładają swoją cegiełkę (nawet więcej niż jedną) wszelacy recenzenci, którym łatwo przychodzi zbić wszechobecną nijakość prostym stwierdzeniem "taka konwencja", "to tylko gra", "fabuła co prawda nijaka, ale..." itd. Jak zostało tu już wspomniane, gry Ubisoftu regularnie dostają wysokie, czasami bardzo wysokie oceny. Bo "jak tu dać niską ocenę grze z takim budżetem, z ładną grafiką itd". W branży w przytłaczającym wręcz stopniu, przyznaje się prymat formie nad treścią. Tylko że co z tego, że gra ma piękną grafikę, dużą mapę, pełen VA, filmowe cutscenki, super soundtrack, kiedy treść tj. historia oraz świat przedstawiony jest na żenującym poziomie? Gram sobie obecnie w ogólnie zachwalane Fallen Order i im dalej gram tym mniejszą mam ochotę siadać do gry ponownie. Bo co z tego, że gra ma bardzo ładną grafikę i cutscenki takie, że ma się czasami wrażenie jakby się film oglądało, skoro dialogi są tak drętwe, że nie ma się ochoty ich słuchać, a fabuła tak sztampowa, że nie ma się ochoty poznawać jej dalej? I jeszcze kiedy mamy do czynienia z grami o niesamowitym wręcz gameplayu, jak np. Ghostrunner (który akurat ma ciekawą choć marginalną historię) albo superhot to wtedy da się zrozumieć, że gra się dla samej przyjemności obcowania z tytułem i zabawy mechaniką a fabuła faktycznie jest nieistotna. Ale co takiego jest niesamowitego w gameplayu kolejnych klonów AAA od Ubi, EA itd? Przecież to jest jeden wielki zlepek istniejących już pomysłów a poziom trudności jest specjalnie tak dopasowany aby gra nie była wyzwaniem.
Tak więc wolę grać w takie gierki jak CP77, który chociaż zbugowany, krótki i z wieloma problemami traktuję opowiadaną przez siebie historię serio, świat stara się być autentyczny a dialogi brzmią naturalnie i błyskotliwie. Wolę grać w Wiedźmina 3, który chociaż nie pokazuje absolutnie nic nowego pod względem gameplayu to jednak opowiada świetną historię, która ponownie jest autentyczna, traktuje siebie i gracza poważnie oraz nie zasłania się tym, że "to tylko gra". To samo mogę powiedzieć zresztą o RDR2. Tak samo wolę grać w Hellblade, Plague Tale, The Medium, które choć krótkie i liniowe to jednak opowiadają historię, którą chce się poznać do końca, jednocześnie oferując przemyślany, poważny i autentyczny świat. Z zupełnie innej strony zaś można wskazać na takie gry jak DOOM, Ghostrunner, czy gry od Arkane, które oferują świetny gameplay, dzięki któremu samo obcowanie z grą jest czystą przyjemnością. Gdzieś tam jeszcze możnaby wskazać gierki takie jak 12 minutes albo Superhot, które opierają się na oryginalnym pomyśle, którego nigdzie indziej nie można spotkać.
A co oferują takie molochy AAA, których doskonałym przykładem są gry Ubisoftu? Piękna grafika ok. Wielki świat ok. ale poza tym? Biegamy po ogromnym świecie, zmuszając się do nudnych fetchquestów, które ani mechanicznie ani fabularnie nie wciągają tylko po to aby popchnąć fabułę do przodu i obejrzeć kolejną cutscenkę. Tylko co z tego skoro ta cutscenka nic nie wnosi bo sama fabuła gry nie ma sensu i jest robiona ewidentnie "żeby była"? I nie mówię, że te gry są zupełnie do kitu. Są przeciętne. Czasem coś lepszego im wyjdzie. Poza tym nie można odmówić im "jakości". Jak się trafią za darmo to warto nawet trochę czasu poświęcić. Jak ktoś lubi grać to niech gra. Tylko z jakiego powodu te gry dostają super wysokie noty (8 to już naprawdę wysoka nota) i z automatu niejako zajmują miejsce w plebiscytach na grę roku, kiedy ogromna część ich zawartości to po prostu najniższych lotów dyletanctwo i żenada? Kiedy dialogi są na poziomie nawet nie amatora, ale gimnazjalisty piszącego fanfiki w internecie? Tylko dlatego, że mają wysoki budżet?
Pozwolę sobie to zaprezentować na takim porównaniu:
Wiedźmin 3 i AC: Origins
- podobnych rozmiarów świat
- podobnej długości fabuła
- podobny poziom grafiki
- podobne mechaniki
Jednakże Wiedźmin 3 posiada świetną, wciągającą i poważną fabułę, świetnie napisane, błyskotliwe a nieraz wręcz literackie dialogi, wielowymiarowe i nieoczywiste postaci a świat przedstawiony jest spójny i autentyczny. Wszystkie wymienione elementy w AC: Origins są przeciętne/niezłe co najwyżej.
I teraz jak się kształtuje ocena recenzentów tych dwóch gier? Na MC Wiedźmin 3 ma 93 pkt. a AC:Origins ma tych punktów 84. I można powiedzieć, że wiesiek ma tych punktów więcej więc spoko, ale co to tak naprawdę oznacza? Że dla recenzentów, wszystkie wyżej wymienione elementy zasługują łącznie na 9 pkt. Mówimy o skali 100 pkt. a więc wszystkie elementy, które można nazwać artystycznymi/kreatywnymi lub po prostu treścią, decydują o zaledwie 9% oceny. Cała reszta należy się za spełnienie ogólnobranżowego standardu dla gier AAA w dziedzinie formy. I tak z jednej strony mamy grę, która już przeszła do historii, która spowodowała, że tysiące albo nawet miliony graczy dzieliło się na forum swoimi doświadczeniami jak to po przejściu gry nie byli w stanie grać w nic innego, jak to doświadczenie zmieniło ich patrzenie na gry w ogóle itd... A z drugiej strony mamy gierkę, która jest w porządku i w miarę fajnie się w to gra, ale fabuły to chyba nikt z niej już nie pamięta... Z resztą jak się popatrzy na ocenę graczy to już różnica jest znacznie większa bo Wiesiek ma 94 pkt a AC:O 68 (26% różnicy). Pomijam już to, że Gry-Online.pl dało AC:O 9/10 a Wieśkowi 8,5/10...
I na podstawie tego widać, jak nierzetelnie oceniane są gry AAA. Zamiast oceniać faktyczne doświadczenie płynące z gry oraz stawiać jej przynajmniej minimalne wymagania dotyczące elementów artystycznych, ocenia się przede wszystkim wykonanie i rozmach. Gra AAA, która ma ładną grafikę, spory świat, gameplay skopiowany z i nie tonie w bugach może fabuły nie mieć zupełnie, albo napisaną przez średnio oczytanego szóstoklasistę, nie może dostać w recenzji mniej niż 7. Zazwyczaj będzie to podsumowane czymś w stylu "fabuła co prawda do kitu, świat nijaki a gameplay przeciętny, ale to wciąż przyjemna gierka ze znanej marki do pogrania wieczorami więc będzie 8.5".
Wyobraża ktoś sobie recenzję, w której ktoś bierze porządnie wykonaną (technicznie) gierkę AAA i zjeżdża fabułę od góry do dołu, wytyka jej wszystkie nielogiczności a potem daje np. 5/10?
Tak więc odpowiadając na podane w tytule pytanie należy stwierdzić, że Ubisoft oraz inni wydawcy gier AAA mają nas wszystkich za kretynów ponieważ nikt im nie stawia żadnych przyzwoitych wymagań. Ubisoft oraz inni wydawcy mają nas wszystkich za kretynów ponieważ od lat serwują nam gry, w których wszystkie elementy literackie/artystyczne/kreatywne są na poziomie wspomnianych kretynów a ludzie i tak to kupują. Co gorsza kupują ponieważ gry te mają uprzywilejowaną pozycję w branży, gdzie wszyscy dziennikarze i recenzenci z automatu traktują je w sposób uprzywilejowany i to tylko dlatego, że mają wysoki budżet.
A wszystkim graczom polecam po prostu bardzo dokładnie dobierać gry i oszczędnie szafować swoim czasem. Gier wychodzi naprawdę dużo i bardzo często dopiero po latach widać, które gry naprawdę są warte czasu. Lepiej przebierać w grach z ostatnich paru lat i szukać tego co naprawdę nas interesuje, co jest na poziomie i zostało dobrze ocenione niż rzucać się na każdą gierkę AAA, która została odpowiednio głośno rozpromowana.
Może zróbcie ranking najgrzej gier/recenzji na golu i tvgry i dlaczego są takie oceny.
Bo w większości nimi jesteśmy. Widać to po waszych artykułach i komentarzach
Tymczasem Gamepressure czyli angielska wersja gola dała FC6 8.5/10 xD
spoiler start
https://www.gamepressure.com/editorials/reviews/far-cry-6-review-order-in-revolution/z84ac
spoiler stop
Nauczcie się w końcu używać pełnej skali ocen a nie od 4-10.
Wg mnie to najlepszy Far Cry w całej serii. Gra jest świetna i po raz pierwszy zaciekawiła mnie historia. Skąd tyle płaczu do tej gry to nie wiem
A ja sobie chętnie zagram w tego Far Cry, poczekam na jakąś przecenę, ale zagram.
Odpowiem krótko: bo się sprzedaje :D To się tyczy każdej gałęzi usług/przemysłu, jakby ludzie zapragnęli nagle za przeproszeniem g*wna na patyku i zaczęli je kupować generując grube miliony dochodów - to znalazły by się firmy, które by je sprzedawały. Grając ostatnio w takie DS2 stwierdzam, że sorry Ubisoft ale nie ta liga. Takie From Software ich zjada jako przegryzkę na 2-gie śniadanie. Tutaj dochodzimy do sedna, albo chcemy grę która "nie robi z nas idiotów" ale 70% społeczności mówi że "jaka ta gra jest trudna, za trudna" albo chcemy gry do łatwej- prostej-przyjemnej, którą kupi te 70% ale znów czujemy się traktowani jak dzieci w podstawówce. I nie mówię, że jest to naturalny i dobry stan rzeczy. Rynek gier (przynajmniej AAA) jest spolaryzowany wg. tego schematu narzuconego nam przez producentów. Zakładam, że czytelnicy tego GOLa są ludzmi inteligentnymi, więc ominę oczywisty wniosek w zamian życząc wszystkim dobrego dnia ;)
Zrobic Nowego Splintera w stylu Chaos Theory i nikt nie bedzie glęgał ale nie oni wolą tworzyć te far crye watch dogsy i Assassiny aż na wymioty zbiera
A dlaczego mieliby inaczej traktować jak ciemny lud i tak kupi. Ja rocznie kupuję teraz może 2-3 gry, nie więcej. Kiedyś potrafiłem kupować kilkanaście, średnio 1 w miesiącu wychodziła. Teraz wolę grać i wracać do starych sprawdzonych produkcji niż kupować coś nowego, albo to starość mnie dopada, albo rynek gier coraz mniej mnie zachwyca.
Ubisoft...ubisoft....ubisoft... jest to jedna z firm tworzących gry, w której grę grając wiemy, że to oni nawet gdybyśmy wcześniej nie mieli pojęcia . Szczerze mówiąc nie narzekałbym w ich grach na jakieś mega-bugi, a bynajmniej ja takich nie miewałem w ich grach. Ogrywałem far cry 1-5, asasyny od jedyneczki (poza valhallą, ale o tym później) oraz watch dogsy wszystkie. Gry Ubisoftu kiedyś były magiczne, odpalając 1 lub 2 część assassin's creed była po prostu magia, o far cry 2 nie wspominając. Jednak od paru lat ich gry to tak naprawdę to samo tylko, że w innym miejscu (lub z innej kamery). Gry tracą spójną wciągającą fabułę, jak wspomniał autor tekstu, na rzecz moim zdaniem dupiatych questów pobocznych i rozciągania swoich gier do niebotycznych wręcz rozmiarów. No i ta erpegowość... wciskana wszędzie na siłę - z asasyna zróbmy erpega, watch dogs, też zróbmy, strzelanka - erpeg jazda! I ogromną mapę dodajcie, będzie fajnie...tak...erpeg z wielką mapą, wrzućcie to w jakiś losowy klimat - sprzeda się. Niestety coraz rzadziej sięgam po gry tej firmy ze względu na fakt, że są one po prostu męczące. Po całkiem udanym origins (aż nie wierzę, że to mówię ponieważ nie jestem zwolennikiem rpg asasyna), zrobili dokładnie tę samą grę tylko, że w Grecji. Sytuacja ta dała mi powód do nie odpalenia nawet Valhalli w obawie, że będzie to znowu ta sama tylko, że jeszcze bardziej rozciągnięta gra. Far Cry? pierwsze części były czymś genialnym na swoje czasy, ale Ubi jak zwykle stwierdził - robimy to samo tylko że większe i jazda, przez co również nie chce mi się sięgać po 6 odsłonę. Z uderzeniem w pierś stwierdzam, że Watch Dogs Legion jest najlepszą odsłoną serii, a nie na odwrót jak to bywa w ich innych produkcjach. No i był jeszcze Prince of Persia, który był wspaniały, 3 części dobrej gry, której dano umrzeć spokojnie śmiercią naturalną i było to dobre.
Spokojnie, przyjdzie czas recenzji, przylepicie FC6 8/10 bez wahania. Sorry, GOL, ale Wam nie będę ufać w kwestii pociągania devów do jakiejkolwiek odpowiedzialności.
Bawi mnie, ile ludzi tutaj próbuje wmawiać, że "FC jest słaby fabularnie", ale "zawsze tak było" albo "LOL FPSy i wszystko co nie jest Wiesiem 3 albo TLOU nie ma dobrej fabuły".
Banda mośków. Tak, drodzy gracze, wczesne Mortale (tak do Armageddonu włącznie), Halo czy Devil May Cry mają dobre historie, nawet jeśli gameplay jest główną atrakcją. Tylko że to wymaga zagłębienia się w świat, zrozumienia powiązań itp., a łatwiej jest przecież napisać, że fabuły w grach są do dupy, bo tylko puste pseudo-gry, których w ofercie Sony ma aż nadto, mają ten przywilej posiadania "dobrych" fabuł. Bo to nie wymaga żadnego myślenia, nie pobudza kreatywności (kreatywność? A komu to potrzebne?). Wielcy mi znawcy za 5 zeta.
FC 3 to była historia, którą można opowiedzieć tylko w medium gier. To gracz jest odpowiedzialny za to, że ten matoł z Kalifornii stał się wojownikiem żądnym krwi, który odcina się od swojego dawnego ja. Może i druga połowa nie jest tak ciekawa, ale nie przekreśla to zupełnie starań pierwszej połowy gry.
Blood Dragon pozwala nam na nowo przeżyć fascynację filmami akcji i sci-fi z lat 80 - i tyle, bo jak na prima-aprilisowy żart, Ubi włożyło w to więcej pracy niż w cokolwiek od tamtej pory. Mały przebłysk geniuszu, a ile radochy.
Ale oczywiście tylko Wiesiek i exy od Sony mogą mieć dobre fabuły. Ale jakby takim pokazać pierwszy Deus Ex czy Bioshock, to by tym ludziom chyba mózgi wysadziło.
Gracze, szczególnie ci, którzy grają "we wszystko i w nic", są jeszcze gorsi niż metalowcy. Zasłużyliście sobie na te wszystkie jałowe pseudo-gry. Bo nie umiecie docenić prawdziwych perełek i wrzucacie je do jednego wora z badziewiem.
Odpowiadając na pytanie z nagłówka. Pojęcia nie mam. Może dlatego, że nimi jesteście.
https://www.youtube.com/watch?v=vAvcxeXtBz0
Nie rozumiem pretensji. Gry nastawione na powagę czy raczej na dojrzałość nie sprzedają się tak samo dobrze jak te mniej poważne. Niby dlaczego dopiero teraz są przymiarki pod nowe Brothers in Arms, gdy przez ostatnie 13 lat od premiery ostatniego BiA powstało miliard części Call of Duty czy Battlefielda. Bo gra o rosnącym szaleństwe wojny nie sprzeda się tak dobrze jak gra gdzie jest pretekstowy single player, a ludzie kupują ją dla multi.
Ja właśnie daje kolejna szanse odysei. Teraz podchodzę do tej gry jako biedo rpga nastawionego na zwiedzanie i bawię się całkiem dobrze
Dla mnie seria Far Cry to zmarnowany potencjał. Fajne tematy poruszają, a niestety traktują je po macoszemu i nie dla mnie jest ta seria. Nie oglądam filmów akcji w których fabuła jest mniej istotna i podobnie mam z grami. Interesują mnie ciekawe historie i światy w które można się zanurzyć. Widocznie jestem w niszy odbiorców. A takie gry jak Death Stranding i Red Dead Redemption 2 mają pod górkę, bo nastolatkowie się przy nich nudzą. Mnie już od 12 roku życia jakoś tak wchłonęły przygodówki od Cryo Interactive (np. seria Atlantis), a GTA 3 względem Mafii wydawał mi się głupi i bezsensowny.
Dla mnie seria AC czy Far Cry to gry przy których dobrze się bawię, nie oczekuje od nich głębi, ani jakiegoś dobrego scenariusza
Gameplayowo te gry mimo, że wtórne i dość schematyczne to jednak wciąż bawią, a światy wykreowane są naprawdę ładnie
Ja już dawno zapomniałam, że ubi kiedyś robiło gry mające jakieś większe aspiracje.
Teraz to takie 7/10 i zapominamy
Chcecie gry z dobrą fabuła zagrajcie w Tlou2, cyberpunka czy resident evil
Tam są świetnie napisane postacie, a same historię trzymają w napięciu od początku do końca
Na początku fc6 mnie rozczarował,bo stawia jednak dość spory nacisk na historię, a jak porównam je sobie do the last of us part 2 czy nawet Uncharted 4 to jest przepaść w reżyserii, dialogach. No po prostu tak jakby trudne sprawy przyrównać do nie wiem Mr Robot czy innego genialnego serialu
Do fabuły w grach ubi nie ma co przywiązywać wielkiej uwagi
A bo to tylko Ubisoft uważa ludzi za kretynów?
Największą polewkę mają z graczy ludzie, którzy robią Call of Duty co roku.
Ciągle to samo, na tym samym silniku od ponad 10 lat z małymi usprawnieniami.
Po co robić nowy silnik skoro kretyni i tak kupują. Tam w zarządzie siedzą i się do łez śmieją.
Też się zgadzam, że Ubisoft mógłby trochę "przyciąć" durnoty w swoich grach, ale na szczęście poza nimi ich produkcje nadal są bardzo przyjemne w odbiorze i jeżeli tylko ktoś ma odpowiednie nastawienie i poziom tolerancji takich rzeczy, to trudno się od nich oderwać.
bo z krzaków wybiega skunks czy inna tchórzofretka i jednym kłapnięciem pyska odbiera ci więcej żyćka niż 80 kul
Wszystko ok ale to nie skunks tylko miodożer zwany też ratelem
Mi też średnio na jeża podoba się ten dysonans w grach Ubi, bo z jednej strony mamy poważną opowieść, a dookoła dzieje się jakieś wesołe miasteczko wyklejone kompletnie z fabularnych realiów, ale to jest po prostu ich styl. Mnie też już męczy w kółko Macieju ta sama forma rozgrywki, ale mimo to te gry właśnie dają dużo zabawy każdemu odbiorcy. Zauważyłem to grając w poprzedniego FC5 - tam też było dużo takich idiotyzmów, ale ja lubiąc poważniejsze podejście do tematu skupiałem się właśnie tylko na nim. Mój play-style pozwolił mi ominąć i zignorować wiele idiotyzmów, z których mógłbym skorzystać i się na nich skupić, jeśli wolałbym hipsterkowy happy-shooter. Także kolega
Co do samego FC6.. póki co oglądam gameplaye, by zobaczyć, "czy warto". Chciałem poczekać, aż cena gry spadnie do 150zł, ale w miarę oglądania czuję coraz większą potrzebę zagrania, bo właśnie (mimo nieistniejącego AI przeciwników) zauważam w tej grze elementy i możliwości, które dadzą mi satysfakcję mimo fabularno-klimatycznego dysonansu i "hipsterkowych" elementów
Skoro Ubisoft jest "be" to jaki jest Activision czy EA?
Wolę AC i FC od CoDa i FIFY. Przecież powyższe filmy też co roku sprzedają to samo tylko w nowym opakowaniu.
Jesszcze jedno: PO CO mi fabuła w grach pokroju Far Cry?
W "strzelankach" chodzi o to, żeby ... strzelać, fabuła to tylko, jak ktoś napisał, pretekst żeby sobie postrzelać, jeśli fabuła jest nieciekawa to można przewinąć dialogi i dalej strzelać i eksplorować mapę. Fabuła w AC zawsze była głupia, już od samego początku lataliśmy za cudownymi jabłkami i gadaliśmy z Kosmitami, teraz jest znacznie lepiej niż kiedyś w tej kwestii w tej serii.
Dla mnie taki tekst to typowe "polaczkowo" bo polak musi narzekać inaczej się udusi ;) Narzekanie na gry Ubi to w naszym kraju sport narodowy ;)
Bo prawda jest taka że gdyby AC Oddysey czy FarCry 6 były grami nowymi tzn byłyby to pierwsze części serii to byłyby to gry świetne, no ale nie są. Ile można grać w to samo? Z drugiej strony po co wymyślać coś nowego jak wystarczy troche pogrzebać w starym i sprzedać za pełną ceną, a sprzedaż jest ogromna
Nie chce nic mowic, ale wiekszosc tak podchodzi. Mysle, ze nie robia to specjalnie tylko po prostu trzymaja sie durnych wytycznych. Zaloze sie, ze pisarze/dev mieli pomysly na fajne dojrzale postacie/questy i uslyszeli odmowe. Niestety swiat jest teraz pelen delikatnych platkow sniegu. Organizuja sie i jak im cos sie nie podoba to widly, pochodnie w rece i ida lynch robic. Kiedys nie pozwalaly silniki gier dzisiaj to po prostu auto-cenzura. Chinczycy tez maja swoje za uszami z tego powodu. Duzo firm chce swoje gry na tamtym rynku wiec boja sie jakichkolwiek tresci powodujacych problemy. No i duzo firm chinskich ma swoje paluszki w udzialach firm. Ostatnio chcialem zagrac w 3 czesc pewnego rpga duzej marki . Niestety juz nie pamietalem co sie wydarzylo w poprzednich wiec postanowilem obejrzec streszczenia. W trakcie ogladania nie raz przyszlo mi do glowy "Boze, jakie to jest glupie". Nie polecam ogladac strzeszczen gier na yt, ktore lubicie i macie z nimi zwiazane dobre wspomnienia.
Felieton z niby słuszną tezą, ale cholernie pobieżny i nie do końca trafiający w sedno problemu.
Ja bym się chciał dowiedzieć z jakiego powodu jest jak jest - nawet jeżeli oznaczałoby to tłumaczenie dlaczego część społeczeństwa to idioci. Tymczasem felieton mówi o tym, o czym wszyscy wiemy, a autor ślizga się po temacie, ledwie zarysowując powierzchnię problemu.
Poza tym UbiSoft to nie jest growo-korporacyjny odpowiednik Elbonii. Oni bardzo dobrze wiedzą co robią. Ich polityka wydawnicza jest bardzo dobrze przemyślana i nie trzeba mieć magicznej kuli, albo prowadzić szpiegostwo gospodarczego, by domyślić się, że za tymi kretyńskimi decyzjami stoi sztab specjalistów i analityków, którzy idiotami raczej nie są. Zresztą CEO Ubi jakiś czas temu wypowiadał się (używając oczywiście korpo-gadki) na temat tego "rozmiękczania", politycznej poprawności, tudzież recyklingu - więc żadną tajemnicą to nie jest. To się nazywa cynizm.
Tak dobrze ocenianego artykułu to wy dawno tutaj nie mieliście.
Nom, i te miliony idiotów nadal się zagrywają w kolejne jałowe Asasyny, Far Kraje i inne Łocz Dogsy więc ubi klepie kolejne części.
Ich gry mają dla mnie tylko jedna wadę... nie maja zalet, które skłoniłyby mnie do sięgnięcia po nie.
Każdy z nas graczy jest inny. Inaczej postrzega świat, inaczej myśli, ma inne priorytety i oczekiwania. Każda gra może nieść właściwy sobie wydźwięk ale...
od kilku lat do głosu (krzyku) dochodzą różnego typu mniejszości, które przez swoje zachowanie doprowadzają do terroryzowania swoją retoryką wszystkich nawet tych, którzy nie chcą się w to mieszać.
Od kilku lat to niszczy między innymi przemysł filmowy.
Teraz produkując film czy serial musi on być do bólu poprawny i uwzględniać: wszystkie płci, wszystkie rasy, wszystkie orientacje seksualne, wszystkie religie, bo jak kogoś pominą to na następny dzień już lament, bojkot, protest bo ktoś kogoś dyskryminuje.
Nie ważne jakie to medium: książka, muzyka, film czy gra to zamysł i wizja autora i powinno to zostać w jego gestii jak komponuje swoje dzieło a odbiorca sam powinien dostrzec czy coś jest dla niego czy nie.
Natomiast teraz jest wszystko w jednym bo każdemu trzeba dogodzić.
Nie da się zrobić czegoś poważnego jeżeli do głosu dopuszcza się ekstremistów wszelkiej maści bo wtedy powstaję taka pulpa, która traci swój pierwotny przekaz.
Za przykład podam Watch Dogs 1 mimo swoich wad i ułomności była taka prawdziwa bo nie próbowała się przypodobać wszystkim. Natomiast od WD 2 odbiłem się jak pocisk rykoszetem bo ten infantylny, bezpłciowy, rozwodniony, ciuszkowy, ziomalski, styl kompletnie do mnie nie dociera. Np. misja przekradania się do serwera strzeżonego jak Fort Knox i trup ścieli się równo a za chwilę taka totalna beztroska: piąteczka z ziomalkami, nowa bluzka za misję.
W Watch Dogs Legion przez brak protagonisty też wszystko się rozwodniło i znowu powstała papka aby smakowała każdemu.
FC6 hmm. Nie grałem ale oglądam jaki inni grają i znowu papka.
Nawet wybór płci postaci jest symboliczny bo:
jak się popatrzy na modele postaci to w sumie tylko głowa decyduję o tym jaka to płeć. Co mam na myśli:
gra osadzona w fikcyjnym kraju ale wszystko wskazuje na to, że to kraj latynoski a kobieca postać jest neutralna w budowie ciała: zero temperamentu, kobiecego powabu i kształtów.
ps.
Ubi nie powinno przypinać etykiety powagi jak chcą robić sobie jaja. Dobry humor też jest dobry ale nie może być zawsze i wszędzie.
Ja już poniekąd oszukany poczułem się gdy wykonywałem misje praktycznie identyczną do tej z Assassin's creed w assassin's creed valhalla. Szczyt bezczelności nawet dialogi były niemal identyczne. Cel zadania poza ułatwieniem z 7 do 3 osób do sprawdzenia i namierzenia celu to jeden do jednego. Brawo ubi myśli minęło 13 lat od jedynki wsadzimy misje nikt się nie połapie, a my mamy już gotowy quest i co najgorsze główna misja to jest.
Te gry muszą odpocząć ubi wypuszcza klony a ludzie kupują i tu jest problem gdyby kasa i Hejt był większy słuchali by ludzi.
Far Cry 6 sobie odpuszczę. Wyrzutnia płyt CD grająca makarenę, którą można siać spustoszenie wśród wrogów równie duże co karabinem wyborowym to groteskowe przegięcie.
Świetny felieton, całkowicie się z nim zgadzam. Czytam komentarze popierające Ubi, ludzi chcących kupić grę dla rozgrywki nie dla fabuły i też się z nimi zgadzam, z bólem ale się zgadzam. Gry Ubisoftu ostatnimi laty to taki, moim zdaniem, odpowiednik telewizyjnych "trudnych spraw", fabuła durna jak diabli ale wciąga. Mechanika AC czy FC jest pierwszorzędna i sprawia radochę więc ludzie chętnie w to grają. I dlatego to mnie tak mocno uwiera, Ubisoft daje prostą rogrywkę, niczym wspomniane wcześniej "trudne sprawy", na tej samej zasadzie ludzie wyskakują do "Maka" na żarełko, kupują warzywa w "biedrze" itd. Nic w tym wykwintnego ale robi robotę i się sprawdza.
Ja jeszcze przypomnę, że poważny Far Cry już był i się nie przyjął a był to Far Cry 2, dopiero formuła trójki spodobała się graczom. Osobiście bardzo podobała mi się dwójka ale miała ona swoje wady, trójka poszła w nieciekawym kierunku ( polowania ) ale od piątki mamy tendencję zwyżkową, sam byłem sceptycznie nastawiony do szóstki, dopóki nie zagrałem i choć jest tu sporo głupotek, jak ten plecak, itp. to nie trzeba z nich wcale korzystać, można grać tak jak się chce.
W dziejszych czasach chyba lepiej ogladac gry jak filmy czyli zlepek cutscenek niz "bawic sie lub tracic 30h". Ubi lubi modowac swoje gierki - rdzen taki sam, tylko wyglad inny/czasy.
Nigdy nie grałem wcześniej w gry Ubisoftu i z ciekawości sięgnąłem po AC:O. Gra mnie wciągnęła (głównie z uwagi na okres historyczny w jakim została osadzona oraz miejsce) i nie przeszkadzały mi do bólu ahistoryczne realia polityczne, bzyliardy fortów do złupienia itd. Potem było Odyssey - kolejna gra z wielkim i nudnym światem, kretyńskimi misjami o których wspomniano w felietonie (aczkolwiek oddam sprawiedliwość, że wśród tego całego syfu było kilka fajnych momentów) a już prawdziwą "wisienką" na torcie jest zakończenie (dobre) które swoją infantylnością bije wszystko, co do tej pory widziałem w grach. Przeszedłem gł. wątek fabularny i nawet zacząłem robić dodatki ale stwierdziłem, że nie mam siły bo wszystko jest i tak na jedno kopyto.
I na koniec Valhalla. Wstęp, jak w przypadku Origins wciągający (zwłaszcza wstawki z Odynem), Anglia też zapowiadała się nieźle. Ale potem było już znacznie gorzej. Wymęczyłem gł. wątek i koniec. Nie kupię żadnych DLC i kończę swoją przygodę z grami Ubisoft.
"Dlaczego Ubisoft ma nas wszystkich za kretynów?"
Wydaje mi się że to pytanie retoryczne... Ale niech będzie że odpowiem: większość masy nabywczej gier AAA to kretyni - nie obrażać się, nie mam nikogo konkretnego na myśli. Chodzi mi o ogół - ten sam ogół który kupuje gry przedpremierowo, ten sam który łyka p2w, ten sam wreszcie, który narzeka na to że gra jest "nie taka" mimo że widać było dokładnie jaka będzie na długo przed premierą (pozdrawiam autora).
P.W. wie co pisze. GOL na tej samej zasadzie napisal pare tysiecy artykulow o Cyber punk 2077.
Mówca Umarłych - Unreal to multiplayer a ja nie gram w multi, tylko w gry single player. Pomimo tego, tzw. "strzelanka" nie musi mieć wybitnej fabuły żeby dobrze się w nią grało, problemem jest chyba to, że gracze są przyzwyczajeni do korytarzowych strzelanek, jak CoDy czy MoHy i teraz takie gry z otwartym światem są dla nich za duże, niepotrzebne, itp. Mimo wszystko FC od samego początku miał duży świat w którym każdy mógł robić to, co chciał - taka ciekawostka: Crytek stracił prawa do serii FC i zrobił znacznie lepszego Crysisa, gdzie jest teraz marka Crysis a gdzie jest Far Cry?
Gry UBIsoftu są zbrakowane i tyle. Odbite na kalce i zbrakowane. Nie dla mnie. Mają możliwości i pieniądze, których należycie nie wykorzystują. Trzeba poczekać na Bethesdę i Rockstara.
Bahal - no Widzisz, mnie Skyrim wynudził straszliwie: zero fabuły, nieciekawy bohater, nieciekawe postacie, słabe dialogi, tylko questy poboczne są ok, do tego bez modów gra jest brzydka jak noc bezksiężycowa. Dla mnie, gry Ubi mają to, czego nie mają gry Bethesdy ;)
W komentarzach narzekacie na te gry Ubisoftu i nazywacie ludzi idiotami, gdy sami kupujecie te gry hahah
Bahal - grałem w Skyrima od dnia premiery i na premierę oprawa graficzna była opóźniona o kilka lat, rozmazane tekstury, itp. Bawiłem się modami ale obecnie Nexus Mod Manager mi nie działa, podobnie jak i jego następca.
No ale to w końcu zwykła gra, rozrywka, strzelanka, a nie symulator moralności. To jest kolejna część gry Far Cry 6, wiadomo, że będzie nowa mapa, usprawniona mechanika, nowe bronie, inne usprawnienia, jakaś nowa fabuła, jakieś dodatkowe aktywności pewnie te same w większości. Wszystko wiadomo było przed premierą i uwaga... okazało się prawdą. Jeśli ktoś myślał, że po każdej misji, nawet pobocznej będzie rozmyślał o swoich wyborach dokonanych w grze przed snem, to jest idiotą. Tak w ogóle, to chyba ktoś tu się zapomina, że cały czas nowe pokolenia po raz pierwszy kupią sprzęt do grania. Zapewne większość z nich nie sięgnie nigdy po pierwszą część far cry, drugą itd. a za to wezmą najnowszą część. To jest logiczne. Tak samo seria AC i cała reszta gier. Jak ktoś chce całkowicie nową grę, to niech zagra w inny tytuł. Proste i logiczne.
A jak już ktoś tu robi z ludzi idiotów, to są nimi spece od cyberpunka. Zapowiadane od stycznia DLC to nowa kurtka... Nie wspominając o całej reszcie.
Kicz i tandeta, albo ludzie są głupi, że coś takiego może im się podobać albo Ubisoft nie zna się za bardzo na tym rynku, chociaż w przypadku Watch Dogs Legion sprzedaż była zapewne fatalna.
No cóż, ciężko się z tym nie zgodzić. Sam osobiście biorę poprawkę na marketingowy bullshit i bawię się wyśmienicie, bo sam gameplay i urokliwość świata w grach ubi wynagradza mi z nawiązką pewne fabularne mielizny, ale rozumiem ludzi, którym to nie wystarcza i czują się zmęczeni konwencją i obiecankami twórców. Plus jest taki, że to są rzeczy, które stosunkowo łatwo poprawić. Baza pod otwarte światy już jest, wystarczy albo przyhamować z marketingiem i nie sprzedawać czegoś, czego w tych grach nie ma, albo zatrudnić konkretnych scenarzystów i faktycznie spróbować wycisnąć z nich coś więcej.
Idzie to mniej więcej tak. Ty, level 17, biegniesz sobie łąką obalić ustrój w całym regionie, nagle zaczepia cię młody medyk i prosi o przyniesienie pięciu roślin.
Jakiś czas temu robiłem tego questa :D Ale w valhalli jest jednak trochę lepiej. FC6 prędzej czy później ogram.
Ale w czym problem? Naprawdę wszystkie gry muszą być super poważne i realistyczne? Oprócz gier poważnych muszą być i te mniej poważne, luźne tytuły przy których można się po prostu pobawić. Część ludzi czuje wielką potrzebę krytykowania każdej kolejnej gry Ubisoftu, a jednak ich sprzedaż i opinie większości graczy pokazują, że i na tego typu gry jest zapotrzebowanie.
Jak ktoś koniecznie musi grać tylko w poważne, ambitne gry, to niech po prostu gra w gry innego producenta, a nie przy każdej kolejnej grze ubi krzyczy, że gra jest dla idiotów, że nie podoba mu się luźne podejście do fabuły, że walka jest nierealistyczna itd.
a bo każda gra musi być poważna, bez dystansu do siebie i realistyczna. Już lepiej czepiać się "poważnych gier" w których gramy nieskazitelnym bohaterem, obrońcą dobra i jednocześnie mordujemy tysiące ludzi. wiele gier robiło to podobnie do ubisoftu - mortal kombat, diablo czy warcraft
Czy Ubisoft robi kretyńskie gry pod masy? Jasne. Czy to coś złego? Niekoniecznie. Czy to coś zmienia w odbiorze gracza? Zupełnie nic. Przyjdzie taki jeden z drugim, ponarzekają, a pewnie potem i tak skrycie któryś z nich kupi. Plus takie odmóżdżacze są czasem przydatne.
Moim zdaniem:
W artykule pada zdanie „ traktuje nas, odbiorców, jak idiotów” i to wpisuje się w konwencję i wymowę artykułu ale
„ nas wszystkich za kretynów” i „ ma mnie za kretyna” nie oznacza tego samego, jest agresywne i obraźliwe.
Do kogo są skierowane „jprdl”, „ porzygu”, „ żyćka”, „ bara-bara”, „kij” … ? Strasznie to utrudnia czytanie, bo myśl zostaje przykryta przez formę
Ostro gość pojechał. Wreszcie jakiś normalny felieton gdzie autor nie trzyma się poprawności politycznej. Pewnie to był jego ostatni artykuł na GOL-u. A wniosek z tego taki żeby nie kupować gier z coraz wyższym numerkiem w tytule.
Poważna strona o grach pisze o firmie która przygotowuje pieczołowicie swoje światy za każdym razem (i nawet niech nikt się nie próbuje kłócić), ostatnimi czasy odświeża formuły (Assassins Creed od 2017 roku, co więcej Valhalla wprowadzająca powiew świeżości. Recykling animacji czy niektórych assetów to nie kopiuj wklejka), tworzy świeże produkcje (Immortal Fenyx Rising), eksperymentuje (Watch Dogs Legion)
Teraz czeka nas kolejna rewolucja w Asasyńskiej serii, być może ogrywamy teraz ostatniego "klasycznego" Far Cry'a, czeka nas Beyond Good and Evil 2.
Halo Gry-Online, mówimy tu o ludziach którzy dali światu Raymana czy Prince of Persia. Jeśli mówimy o twórcach AAA to właśnie Ubisoftowi można zaufać. Ale rozumiem, kolejny już artykuł na ten temat, kliknięcia się zgadzają. Bo po być poważnym medium o grach, jak można stać się ściekiem.
A są ludzie którzy tego bronią, z uśmiechem na ustach to łykają i jeszcze radośnie twierdzą że gry Ubiszaftu ze wszystkich gier dużych wydawców mają najwięcej "serca".
A jak według badań wychodzi ze Ubiszaft jest najbardziej znienawidzonym wydawcą to wielkie zdziwienie.
Wystarczy zamienić powtarzalne kwestie I otwarty świat na etapy korytarzowe, olać wszelkie denuvo I inne elementy sieciowe, a wszystko będzie dobrze
Zgadzam się w 100%. Wystarczy nawet spojrzeć na ostatnie tytuły drwiące z "normalnych" ludzi... Druga sprawa to cena która jest zupełnie nieadekwatna do treści i poziomu tych produkcji.
Może graczy takie coś interesuje? Wszystkie gry z serii Assassin's Creed mam ukończone, to samo Far Cry. A Wiedźmin 3 znudził po 120h (nie skończyłem nawet fabuły o dodatkach nie wspomnę). Horizon Zero Dawno w połowie wymęczył, Ghost of Tshushima ukończone, ale wszystkie poboczne znajdźki w większości przypadków ominięte. Dlaczego? Ano bo nic nie wnoszą do gry (a sorry, 0.01% dłuższy pasek życia...). W grach Ubi przynajmniej jest to nagradzane lepszym ekwipunkiem, surowcem itp. itd.
Dlaczego Ubisoft ma nas wszystkich za kretynów?
Dlatego, że zawartość kierowana do kretynów sprzedaje się najlepiej, ergo, większość konsumentów to kretyni. Jest popyt, jest podaż. Z tego samego powodu do głównego nurtu trafiają filmy Vegi, a nie Bergmana. Dlatego RPG ze ścianami tekstu to nisza, podobnie jak RTS'y i turówki. Teraz ma być lekko, łatwo i przyjemnie, koniecznie z dobrą grafiką i press X (ewentualnie A, zależy na czym grasz) to win, inaczej sprzedaż spadnie i słupki będą za niskie, a tylko o wysokość słupków chodzi korporacjom. Jakość produktu spada na dalszy plan. Dobrze, że jeszcze są jakieś chlubne wyjątki.
far cry skończył się na trzeciej części. 4,5 i 6 to odgrzewane kotlety takie same jak fifa
to zależy jaka seria akurat AC Valhalla to totalnie w pozytywnym tego znaczeniu słowa odskocznia od poprzedników. Origins i Odysseya były już bardzo bardzo dobre, Valhalla jest po prostu świetną grą.
Jeśli chodzi o serię FC to jest zgoła inaczej jedyna część po części trzeciej która w miarę mi się spodobała było to FC Primal, części 5 nie dałem rady ukończyć nie mówiąc już o takich koszmarkach jak New Dawn.
Ghost Recon Wildlands to dla mnie świetna pozycja głownie za poczucie rewelacyjnie oddanej piaskownicy i coopa.
Ładnie napisane Panie Autorze, przyjemnie to było przeczytać. Zacieszyłem ryja, o tak.
1. Ubisoft to korporacja, której celem jest osiąganie jak największych zysków, aby jego akcjonariusze byli zadowoleni. Więc jeśli traktuje on swoich klientów za idiotów, a ci dalej na masową skalę kupują ich produkty to znaczy, że są oni idiotami i tak trzeba ich traktować albo po prostu Ubisoft robi dobre gry. Po średniej ocen dawanych przez wasz serwis ich grą, skłaniam się do drugiej opcji.
2. Odnoszę wrażenie, że średnia wieku redaktorów GOL jest bardzo niska, bo operowanie takimi słowami jak "jprd" na wydawałoby się poważnej w miarę witrynie jest nie na miejscu i niestosowne.
3. Seria Farcry zawsze poruszała poważne tematy, które raczyła absurdalnym poczuciem humoru. Taki jest styl tej serii więc nie udajcie zaskoczonych. Wiele poważnych dzieł literackich również jest okraszonych humorem i nikomu to nie przeszkadza.
4. Widać że wasi młodzi wiekiem redaktorzy chcą uchodzić za bardziej poważnych, stąd wydaje mi się wychodzą takie felietony. Twórcy GOLa na YouTube jakoś są w stanie to wszystko dostrzec i nie robią tak głupich filmów jak ten felieton. Ale tam średnia wieku z pewnością jest wyższa.
.
Cóż za górnolotny i wysokiej jakości tekst który napewno nie zostanie doceniony przez idiotów i kretynów :D.
Szczerze mówiąc nie za bardzo rozumiem aktualny najazd na Ubisoft. Mają swoją wizję gier, którą realizują i jak widać po sprzedaży graczom sie to podoba. Czy gry są powtarzalne? W obrębie swoich założeń tak, ciężko oczekiwać żeby z Far Cry nagle zrobić platformówkę lub ścigałkę, a z serii Assassin's Creed sportówkę. Ale przyjrzyjmy się 3 największym seriom Ubisoftu: Far Cry, Assassin's Creed i Watch_Dogs.
Far Cry - tutaj seria zmieniała się najmniej na przestrzeni lat. Z drugiej strony, poszczególne części wychodziły dość rzadko od części 3 do 6 minęło aż 9 lat. Trzon rozgrywki pozostał taki sam, ale z każdą odsłoną formuła była usprawniana i szlifowana. Gra przeszła najmniejsze zmiany ale też jej części wychodziły najrzadziej. Czy fabuła w Far Cry jest dobra? Nie, jest najwyżej przeciętna, ale taki sam zarzut można postawić np. serii Uncharted, Tomb Raider czy CoD. Grając w Far Cry oczekuję dobrego gameplayu, jeśli chcę dobrej fabuły odpalam Pillars of Eternity.
Assassin's Creed - narzekacie na powtarzalność, ale przypomnijcie sobie ten lament nad Syndicate - ciągle to samo, formuła się wypaliła, ileż można. Ubisoft zmienił założenia serii i poszedł w wolny otwarty świat, skręcając w stronę gry akcji z elementami RPG, i co? Źle, po cholerę zmieniali, olaboga to już nie jest Assassin's Creed. Przy Odysei narzekano na questy poboczne, to Valhalli przebudowano ten aspekt w wydarzenia. Wywalono grind, odeszli od mechaniki RPG przez co gra miała mało wspólnego z Odyssey i Origins ale znawcy na forach dalej mamrotali, że "to reskin Odysei".
Watch_Dogs - ciężki klimat pierwszej części się nie podobał, gra była krytykowana więc w dwójce podeszli do tematu inaczej. W Legion wywalili całą konwencję na rzecz podejścia a la XCOM, dalej mamrotano o wtórności.
Wydaje mi się, że gracze nie grają w gry które kupili - chcą grać w swoje wyimaginowane wersje gier, które nie istnieją.
I słowo na koniec do autora - po co grasz w gry, w które grać nie chcesz? Ja świadomie kupiłem Far Cry 6 na premierę, wiedziałem czego się mogę po nim spodziewać i tego właśnie chciałem - dlatego kupiłem grę. I dostałem to czego chciałem.
Narodziny faszyzmu? A czemu nie na przykład komunizmu? W FC6 rzecz dzieje się w państwie wzorowanym na Kubie, a tam panuje nam miłościwie ustrój spod znaku sierpa i młota. Panuje od 62 lat... Ale oczywiście dla tych cymbałów z Ubi komunizm to w gruncie rzeczy taki nieszkodliwy jest, wolnościowy.
Bardzo ciekawy tekst. Jak zwykle, słowo pisane najwięcej mówi o autorze. Autor twierdzi, że jeśli biega z mieczem lub karabinem przez godzinę, strzela i siecze kogo popadnie, dobrze się przy tym bawiąc to... jeśli postać z gry, powie mu w danym momencie jedną kwestię to czuje się inteligentny, jak postać powie mu inną kwestię to czuje się idiotą.
W grach zawsze najważniejszy był gameplay. Nie ważne czy Ttetris, Mario, Uncharted, Forza, CoDy, Tekkeny, Diablo czy Age of Empires czy Assassin albo Far Cry. Fabuła w grach to tylko dodatek, pretekst (czasami lepszy czasami gorszy jednak wiele gier obywa się kompletnie bez niej). Od fabuły zawsze były książki (czasami dobre filmy czy seriale).
Może jestem idiotą ale grając w Valhallę czy FC6 świetnie się bawię. Nie napycham sobie do głowy żadnych bzdur, że jak się quest potoczy tak czy inaczej to jestem traktowany jak Yntelygent. Szczerze powiedziawszy bardziej zirytowało mnie w Wiedźminie 3 jak robiłem questy dla kowala i na skelige (ciągnąłem wątki praktycznie jeden pod drugim), by dostać za nie superbogactwa w postaci hiperorężą... który okazał się być słabszy od jakiegoś mieczyka co mi z losowego wilka wypadł. Czy idioci potraktowali mnie jak idiotę? Meh, to nie ma znaczenia, grunt, że dobrze się bawiłem... czy to machając mieczem czy strzelając z giwery.
Swoją drogą ktoś tu ostatnio wydaje się strasznie kompensować porażkę CP2077. Co i rusz atak na Ubisoft.
Nawiązując do tytułowego pytania...
Każdy kto nie rozumie, że gra to tylko i wyłącznie rozrywka nim niestety jest!
Szukacie realizmu, szukacie nie wiadomo czego, a to tylko rozrywka i to rozrywka do której nikt nikogo nie zmusza. Nie chcesz - nie kupuj. Nie masz pistoletu przystawionego do skroni.
Jakoś dziesiątki jak nie setki graczy to rozumieją i mają frajdę z grania, a zawsze się znajdzie taki, który będzie marudzić.