Kurcze nie rozumiem o co ludziom chodzi z tym poziomem trudności w grach from software. Jasne są to trochę trudne gry, ale nie jest to coś co stanowi jakąś ścianę nie do przebicia, a argument typu "a bo ja czasu nie mam" można sobie w żyć wsadzić, bo tu nie o czas chodzi, a o samozaparcie. Pomysł zmiejszenia poziomu trudności w tych grach nie podoba mi się z tego powodu, że samym założeniem tych gier jest to, że gracz będzie umierał i będzie karany za swoje błędy i jest to integralna część nie tylko gameplayu, ale też często historii i lore. Do RDR 2 też powinni dać tryb, w którym na koniu zapierdziela się jak samochodami w GTA, bo gra jest powolna i ludzie nie mają czasu, żeby w nią grać? Niektóre gry po prostu nie są dla nas i trzeba się z tym pogodzić, a nie płakać "fajne, fajne, ale zróbcie to tak, żeby MI się podobało".
Widzę, że wielu graczom ciężko zrozumieć, że nie każda gra jest dla nich i co ważniejsze, nie w każdą muszą zagrać. Zwłaszcza gdy mówimy o gatunku, którego założenia im nie odpowiadają. Tak jak nie oglądacie każdego filmu jaki wyprodukowano, nie czytacie wszystkich książkowych premier i nie śledzicie każdego nowego serialu, tak nie musicie grać w każdą jedną grę. Nie lubię komedii romantycznych więc ich nie oglądam, nie lubię seriali superbohaterskich więc ich nie śledzę, nie przepadam za książkowymi biografiami więc ich nie czytam. To jest aż tak ciężko pojąć?
Generalnie zgadzam się. Ja już mam ponad 30 lat, jestem stary i mam coraz mniej samozaparcia, żeby ubijać bossa przez kilka godzin. Wprowadzenie trybu dla starych zgredów w soulslikach powitam z otwartymi ramionami i będę miał wywalone na te wszystkie teksty o tym, jak to niby niszczę pierwotne założenia twórców, czy tam inne wizje artystyczne. Czekam.
Nie, nie potrzebujemy.
Ja jestem casualem i w życiu udało mi się przejść jedne soulsy. Dark souls 1. Było to cudowne doświadczenie, mroczny, nieprzyjazny świat umarłych, którego trzeba się uczyć.
Jedyna gra w której poczułem, jakby to fantasy żylo. Nigdy easy Mode, bo to by wszystko zepsuło. I mówi to casual. Jeśli trudno Ci w soulsy, to próbuj dalej, ucz się, czytaj pomoce naukowe na necie, zobacz na yt może coś Cię Oświeci. Ta gra to szkoła życia, szkoła pokory.
A jeśli Ci to nie pasuje to jest milion pincet innych erpegow.
From soft. Trzeba szanować za to co stworzyli.
Artykul z serii co by tu napisac zeby znowu striggerowac ludzi jak tym Sorry, ale Diablo 3 jest lepszą grą od Diablo 2
Grałem w życiu w jednego soulslike'a - The Fallen Order - i było to slabe doświadczenie. Może gra sama w sobie zła nie jest, ale z racji tego, że osadzono ją w tym konkretnym uniwersum, czyni ją nieznośnie absurdalną papką. Oto mamy młodego ale wyszkolonego gwiezdnego zabijakę, w dodatku dzierżącego jedną z najbardziej niszczycielkich broni w galaktyce, dla którego byle szturmowiec z elektryczną pałką jest śmiertelnym zagrożeniem. W dodatku ten szturmowiec potrafi zmartwychwstać, sztuki tej nie posiedli nawet najpotężniejsi Jedi w historii a zwykłe imperialne mięso armatnie to umie. Chciałem poczuć się potężnym wojownikiem jak w serii Dark Forces a tu z niemal każdym przeciwnikiem trzeba się siłować bo nagle wszyscy są w stanie zablokować atak mieczem świetlnym normalnie wchodzącym niemal we wszystko jak nóż w masło. Gdzie tu sens?
Może, ponownie, jako gra sama w sobie nie jest złą produkcją i pewnie pod inną marką tak by to nie raziło (a przy tym zapewne w ogóle bym po nią wtedy nie sięgnął) ale osadzenie jej w świecie Gwiezdnych wojen jest całkowitą porażką projektową bo do tego uniwersum i takich założeń fabularnych (w końcu gramy jako Jedi) formuła rozgrywki absolutnie nie pasuje.
Jak grałem pierwszy raz w Soulsy (ja akurat zaczynałem od DS2 SofFS i pewnie dlatego najbardziej mi się podoba) to jedyne o czym pomyślałem to aby został dodany oddzielny tryb gdzie można by było wybrać sobie bossa i tylko z nim walczyć. Oczywiście warunkiem byłoby najpierw ukończenie gry. A potem miałbyś możliwość wybrania sobie bossa, broni (którą oczywiście wcześniej znalazłeś podczas rozgrywki) i miałbyś taką ilość dusz z jaką skończyłeś grę aby stworzyć inny build pod tę broń. Myślę, że taki tryb niczego by nie popsuł a dzięki niemy można by szybko przetestować masę oręża.
Gry FromSoftware czy inne soulsliki, które zaprojektowano jako srogi łomot dla graczy – powinny tym pozostać.
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/soulslike-to-swietna-sprawa-ale-potrzebujemy-tez-soulsliteow/zbc62
Dlaczego ta bzdura wciąż jest powielana? Nigdy nie chodziło From o "srogi łomot". Poziom trudności to wypadkowa filozofii ich projektowania gier - ma być wyzwanie, które po pokonaniu sprawia, że czujemy się podekscytowani. Ale w życiu nie projektowali jakiegokolwiek elementu swoich gier myśląc "Ah tak, tutaj powinni klnąć i rzucać padem o ścianę". To domena Dark Souls 2 i Soulslike od innych firm, które próbują na popularności gatunku coś ugrać. I żaden Soulslike, ale to żaden spoza From Software mnie nie dostarczył tego, co dzieła ojców podgatunku. Bo na to składa się coś więcej niż tylko poziom trudności: ot, chociażby projekt świata, lore i spójność tego wszystkiego...
Kuźwa, ludzie, na łeb im padło z tym Everestem! 8 tys. dolarów ze wejście od strony chińskiej, 11 tys. dolarów za wejście od nepalskiej, a łone jeszcze wyciągu krzesełkowego nie postawili! Gdzie ta "satysfakcja gwarantowana, albo zwrot pieniędzy"? Płacę, to wymagam!
Serie jak Dark Souls, Nioh, dodatkowo Sekiro, Demon Souls i reszta są kapitalnymi grami pod względem lore, gameplay'u czy klimatu. Jednak nie wybaczajacy błędów, poziom trudności skutecznie odrzuca naprawdę spore grono graczy. Osobiście chciałbym w produkcjach soulslike tryb łatwy. Hardcorowców by to nie odrzuciło a mniej sprawni gracze będą wstanie także poznać lepiej te gry.
przecież takich gierek jest pełno. idziesz i tłuczesz kolejnych łosi
Kurcze nie rozumiem o co ludziom chodzi z tym poziomem trudności w grach from software.
Tu masz to ładnie wytłumaczone.
When Difficult Is Fun - Challenging vs. Punishing Games - Extra Credits
https://www.youtube.com/watch?v=ea6UuRTjkKs
Soulslike to jest to co czyni grę wyjątkową i buduje klimat, do tego FromSoftware robi to mistrzowsko, nie wiem co dałyby te soulslitey, zresztą szczerze jeśli ktoś chce coś bardziej lajtowego to niech zagra w The Surge czy Nioh i potem mi powie czy jest to tak dobre jak Soulsy/Sekiro/Bloodborne? Nie, bo tylko FS potrafi to zrobić w taki sposób.
ale potrzebujemy też Soulslite'ów
a czy nie podchodzą pod to gry nie będące soulike'ami? I generalnie nie stawiających (legitnych, nie pompowanych sztucznie numerkami i statami) wyzwań?
Jaki jest sens tworzenia takich podgatunków skoro jego target znajdzie to czego chce w większości innych gier zrobionych na przestrzeni lat od czasów rozpowszechnienia każualizacji i robienia gier pod graczy, którzy oczekują że będą klikać/wciskać bez ładu i składu a i tak przejdą grę?
A ja się z autorem zgadzam. Gry takiego FromSoftware mi się podobają, ale są dla mnie zwyczajnie zbyt trudne. Zacząłem od Bloodborne'a. Klimat super, wszystko super, ale poziom trudności sprawił, że odbiłem się - i to już na pierwszej lokacji. Ona nawet nie była taka tragiczna, dobijał mnie tylko ten respawn wrogów po każdej śmierci. Gram jednak po to, żeby się zrelaksować, a nie się wkurzać. Wiem, że istotą tych gier jest to, żeby były trudne, a jednak z przyjemnością zobaczyłbym tryb "Souls" dla fanów gatunku, a obok niego jakiś "casualowy". Niechby chociaż się te cholerne moby nie respiły...
Czemu co jakiś czas ktoś wyskakuje z pomysłem zaimplementowania do soulslików poziomu easy? Równie dobrze można by usunąć z gier RPG elementy RPG a z RTSów elementy strategii. Wysoki poziom trudności to esencja soulsów. Jeżeli ktoś twierdzi, że gra mu się podoba ale nie pasuje mu jej poziom trudności, to znaczy że ta gra nie jest dla niego.
Osobiście przeszedłem DS1 i DS2 ale w DS3 zatrzymał mnie Pontyfik Sulyvahn i nie dałem rady go pokonać. Odpuściłem bo nie miałem tyle czasu żeby próbować do skutku a może jestem za "cienki". Dlatego te gry nie są dla wszystkich. Nie masz czasu, lub po prostu nie dajesz rady to nie graj.
Cóż, niektórzy lubią czytać książki, inni streszczenia.
Autora zadowoli też opis na tyle okładki.
I Dark soulsy mają już poziom easy - co-op.
Ja jestem za dodaniem checkpointów przed walką z bossem. Nie mam nic przeciwko wymagającym grom, ale niestety ich brak dprawia, że soulsy są dla mnie niegrywalne. A szkoda, bo klimat tych gier bardzo mi się podoba
Nie rozumie dlaczego do tego typu gier nie dokłada się więcej poziomów trudności tak żeby mogli też casuale pograć a tym samym zwiększyć sprzedaż gier? To jest wręcz niemożliwe A jednak w dzisiejszych czasach nastawionych na zysk i wzrost .
Dodanie łatwego trybu do gier Grom Software zabija tak naprawdę całą grę. Urok tych gier wynika miedzy innymi z tego, że nie ma żadnej drogi na skróty. Albo ją przechodzisz albo odpadasz. Tryb łatwy daje ci gdzieś w podświadomości info, że niepotrzebnie się trudzisz, bo masz opcję to ułatwienia gry
Polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=1P6bowS1oP4&ab_channel=theDeModcracy
Tak aside. Dla tych co chcą łatwe soulslike, to nie lepiej odpalić sobie walkthrough albo stream np FightinCowboy czy innego youtubera? Wszystko łatwo i pieknie wytłumaczone, każdy sekret odkryty, do tego uzasadnienie dla czego tak a nie inaczej. Gier jest mase a czasu niewiele. Ciekawi Cie giera ale nie masz czasu ograć? Prosze, rozwiązanie darmowe.
Git gud you casul
Właśnie rozpocząłem mordęgę z Demon's Souls Remake. Każde chwilowe rozluźnienie i brak koncentracji kończy się odesłaniem do piachu. Na tym polega urok tych gier że każdy kolejny przeciwnik może być Twoim ostatnim. Myślę że wprowadzenie sejwów czy łatwiejszego poziomu gry spowodowało by że ta gra byłaby tylko kolejną bijatyką w oprawie RPG-owej jakich masa na rynku. Trzeba więc pogodzić się z tym jak jest zrealizowana albo dać sobie spokój.
W Soulsach brak wyboru poziomu trudności jest wszystkim. Jesteśmy ludźmi i lubimy drogę na skróty, jeżeli będzie dało się wybrać poziom, to w trudnych momentach ustawimy taki dla debili.. Sam tak zrobiłem w GoW 3 podczas walki z walkiriami bo zapragnąłem platyny. W Sekiro musiałem ciężko zapracować na platynę. Cały czas i wszędzie gdzie się da chodzimy na skróty, niech chociaż ta jedna gierka zostanie wyzwaniem.
A ja nie potrzebuję, mam na Steamie zbanowany tag "soulslike", żeby mi się nawet podobne tytuły nie wyświetlały i mam w co grać. : >
Niedawno obrzezałem sobie chyba po raz 6 już pierwszy sezon anime Sword Art Online, i podczas oglądania naszła mnie w sumie taka myśl. Gdyby wydali grę w tym uniwersum, właśnie z pierwszego sezonu w stylu soulslike. Niby wyszły tam jakieś gry SAO, w stylu jRPG, ale jedyne co tam widziałem, to dość marny gameplay i 90% akcji gry dzieje się na czytaniu niczego nie wnoszących dialogów, dosłownie te dialogi są tam o niczym a jest ich mnóóóóóstwo. Eh pograł by w coś takiego, albo chociaż z podobnym konceptem przechodzenia kolejnych pięter z coraz mocniejszymi bossami w stylu soulslikowym.
Walka + łatwy poziom trudność? Nie ma sensu. Bo to byłoby nudne.
Może być normalny (coś w stylu Gothic 1-2) lub trudny, ale łatwy już nie.
Dlaczego gracze lubią grać w gry strzelanki lub siekanki typu Dark Souls? Bo lubią emocjonalne walki, co dają niemało satysfakcji.
Łatwy poziom trudność ma sens tylko dla gry, co ma ciekawa historia i interesujący świat do zwiedzanie.
Nioh jest Soulslitem pełną gębą wg mnie, jest dreszczyk emocji w walce, są bossowie czy lokacje gdzie padasz jak letni deszczyk a jednak rozgrywka jest sporo lżejsza niźli Soulsy.
Ale po co ten łatwy poz. trudności do gier From Software skoro słabsi gracze dogrywają trainery i mają VERY EASY.
Moim zdaniem powinni dać dodatkowy poziom trudności ale trudniejszy, było już tak w Sekiro uderzając w dzwoń. Nie podoba sie to nie grajcie, grono fanów i tak jest wystarczająco spore. Sam kiedys nie dałem rady przejść pierwszego Soulsa, jednak po paru latach wrocilem i nie żałuję bo miałem więcej do ogrania, Bloodborne , pare części Soulsow, Sekiro itp. Mi się udało, kazdemu się może udać
Tak naprawdę soulslajki to są soulslajty,bo są o wiele łatwiejsze od Dark Souls czy Sekiro. Taki Remnant lub Code Vein to Dark Souls na easy mode,więc naprawdę nie wiem o czym autor artykułu pisze
Niektórzy mają problemy z myśleniem? Nie wiedzą, że Dark Souls to serii gry nie dla masówki, lecz tylko dla graczy z określone gusty i oczekiwanie? Dark Souls są dla fani połączone NIEŁATWE walki, mroczny klimat i eksploracji, a nie dla niedzielni graczy.
Gdyby ZAWSZE będziemy robić gry tylko dla masówki, co spełnią wymaganie wszystkich graczy, to nigdy nie będą dobre, lecz najwyżej średniaki. Nigdy nie będą gry takich jak Hollow Knight, Death Stranding, Gothic 1-2, Heroes of Might and Magic III, Jagged Alliance 2, Age of Wonders, Doom i takie tam. Będą tylko średniaki takich jak Assassin's Creed czy Call of Duty.
Są sporo gry, gdzie mamy do wyboru poziom trudność, ale ich wykonanie pozostawiają wiele do życzenia. Nie wszystkie, na szczęście.
Nie ma dobre gry, co zadowoli wszystkich. Niech niektórzy pogodzą się z faktem, że niektórzy twórcy gier nigdy nie będą mieli tyle czasu i budżetu, by móc tworzyć wszystko, co proszą wszystkich graczy. Balans gry i test dla wszystkie poziomy trudności (łatwy, normalny i trudny) zawsze wymaga mnóstwo czasu i pieniędzy, czego nie wszyscy mogą na to pozwolić. Są gry, gdzie określony poziom trudność musi iść w parze z scenariusza np. Dark Souls lub Amnesia.
Nie zapominajcie, że w STEAMie mamy mnóstwo gier do wyboru, że znajdziemy coś dla siebie. Każda gra ma określony poziom trudność i zasady gry. michaloxs dobrze to podsumował.
Szanuję twórcy gier od Dark Souls czy Death Stranding, że robią po swojemu, a nie słuchają na ślepo propozycji graczy, co chcą wszelkie ułatwienie i wygody. Dzięki temu gry będą ciekawsze, satysfakcjonujące i ... zgodne z oczekiwanie "mistrzowie gry" (tacy, co wymyślają fabuły, reguły i wyzwanie dla graczy). Graczy będą mieli takie "niezapomniane" emocji, jakie oczekują twórcy gier. Oczywiście, są pewne reguły, co muszą zostać spełnione np. zapisy stanu gry w Returnal z oczywiste powody.
Gdyby twórcy gier będą słuchać wszystkie propozycji graczy, to nigdy nie będzie na przykład słynny "scena śmierci [cenzura]" w Final Fantasy VII i nie byłoby takich emocji za pierwszym razem, bo gracze chcą mieć ten postać do końca gry. Ani strachu do pewnego stopnia w Amnesia 1, bo rodzice będą narzekać, że dzieci nie mogły spać spokojnie przez to (lol!). Ani emocji od częste śmierci bohatera w Dark Souls i nie będą takie zabawne memy w internecie. Ani różne uczucie i emocji w Death Stranding czy Red Dead Redemption 2. Gry wtedy będą nudne i przewidywalne.
Smoki w Skyrim to po prostu dla mnie komedia. Łatwy poziom trudność czasem zabija klimatu grozy.
Więc niech niektórzy z nas zastanowią się, co proszą. Nie każda życzenia do dzina z lampy może być korzystna dla nas i będziemy potem pożałować.
Ja to nie wiem, o co tym ludziom chodzi? O to, że gra jest singleplayer, ma jakiś tam fajny klimat i muszą ją koniecznie przejść czy o co innego? Gier na rynku masy, do wyboru do koloru, rozdają nawet za darmo a i tak znajdą się Ci, którzy nie potrafią ogarnąć, że nie każdy powinien wszystkiego spróbować i nie wszystkie gry są dla każdego. Ja to podejrzewam, że głównie tu narzekają ci, co przechodzą kampanie i grają w singleplayer. Szybko, szybko i wio do następnej. Przejdzie i to wszystko, żadnych przemyśleń z gry i tak nie będzie miał. Bo i po co to tylko gry. Jakby nie ta wymagająca mechanika Soulsów, to cały klimat by się ulotnił. A eksploracja w DS i BB jest tak samo wymagająca, jak i reszta gry. Każdy, kto udał się w niepewne miejsce z dużą ilością dusz i został zabity przez mobka lub wpadł w przepaść, ten wie o co chodzi. Pamietam, że DS3 kupiłem kiedyś na przecenie i skończyłem podstawkę ale DLC za cholerę nie mogłem ukończyć. Trudno, odstawiłem na innych czas i tyle, w grze i tak sporo czasu spędziłem. Po co tu się frustrować i wyżalać na forach, że gra za trudna? Przecież to kompletnie bez sensu. Jak uważasz, ze „marnujesz” swój czas, to nie graj.
Gry serii Souls sa ladne, klimatyczne i ciekawe, ale gameplay jest tak tragiczny, że naprawdę latwiej juz w zyciu prawdziwym rozladowac Kamaza cegieł niż gra w ta gre.
Walka ze wszystkim, z animacja (powolną) kamerą, kolizja obiektów, mapami (waskimi), stamina i brakiem sejwow, checkpointow, nawet durnej pauzy by isc siku nie ma.
Jestem za dodaniem do tych gier normal mode dla normalnych przecietnych graczy i danie extreme dla tych co lubia wyzwania i ginąć po setki razy robiac to samo.
To trzeba lubic, ja przy takich grach po prostu żygam nudą.
Ja nie potrzebuje easy, ja oczekuje szacunku dla gracza i jego czasu. Pauza i checkpoint przed bossem to podstawa szacunku dla grajacego!
Jakby Gothic nie mial normalnych sejwow i nie moglbym przed kazda walka sejwowac, to bym tej gry nigdy nie ukończył i uznalbym za crapa.
A tak dzieki szacunkowi dla gracza moglem odkryc jej glebie i klikat bez powtarzania po sto razy tego samego.
Nie ma co pisać o poziomie trudności, fanatycy souslike i tak zniszczą każdego kto śmie mieć inne zdanie i konkretne argumenty, których podważyć się i tak nie da, ale nie, "to by nic nie dało", to jak walka z wiatrakami.
Na nic tłumaczenia, że nieco łatwiejszy tryb w żaden sposób nie naruszałby pierwotnego trybu i wizji twórców, każdy by sobie grał jak chce, w żaden sposób łatwiejszy tryb nie psułby zabawy tym którzy preferują pełne wyzwanie.
Tak samo rzekome bajki od ludzi, którzy nic nie wiedzą o tworzeniu gier, że zrobienie takiego trybu do jakiś wielki nakład pracy dla twórców, gdy w praktyce to bardzo proste zmiany.
I tak niczego oprócz bossów nie trzeba tykać, bo to głównie bossowie są problemem.
W Sekiro mechanika to parę suwaczków: postury, relacja zadanego dmg do otrzymywanego i czas na reakcję, wystarczyłoby dla każdego bossa zmienić te wartości i tyle, nic więc nie byłoby potrzebne.
Ja nie wiem co sobie ludzie myślą, ale ten wasz poziom trudności to właśnie to, parę numerków, które twórcy mogą sobie ustawić jak chcą i nic więcej, nie ma w tym nic specjalnego.
I tak jest w każdej tego typu grze, zresztą te gry nawet specjalne nie są, przecież one nie różnią się od co roku wydawanego coda czy innych kopiuj wklej co rok lub parę, bf, nfs, fifa i można tak bez końca, wszystko na jedno kopyto, ale nie, w innych wątkach będą się naświetlać z tych gier, a wielce podniecać, bo wyszedł kolejny klon soulslike który niczym się nie różni od innych, niby wszystko to inna gra, ale rdzeń to już dokładnie to samo od dekady albo dwóch, a tutaj jakoś problemu nie widzą.
Zresztą jest jakaś chora hipokryzja dotycząca tego poziomu trudności, że to niemal stanowi wyłącznie o tym czy gra jest dobra, jeżeli dla kogokolwiek gra ma tylko do zaoferowania poziom trudności to sorry, ale musi to być bardzo słaba gra.
Sekiero oferuje np. znacznie więcej w każdym aspekcie niż poziom trudności, ta gra nie straciła by zupełnie nic na łatwiejszym poziomie trudności (nie łatwym)
Także ten, można sobie dalej udawać, że gra się w coś specjalnego i oryginalnego, ale nie zmienia to w żaden sposób natury rzeczy, że gry te są archaiczne, wtórne i w żaden sposób nie ewoluują.
Zaraz mamy 2022 i poziom trudności to powinien być standard w każdej jednej grze, bez wyjątków.
P.S. A ostatnio soulslite to choćby Kena, mechanika walk odpowiadająca w 100% tego typu grom, widać ewidentnie wszelkie element takiego projektowania i jest bardzo przyjemna, ma wybór trudności, a na najwyższym wyzwanie jest zdecydowanie większe.
Płacę za grę i poziom trudności jej przejścia powinien być dostosowany do konsumenta. Kto chce niech sobie gra jak chce... a jak jest poziom zawyżony tak, że nie można przejść gry to taki produkt powinno się dać zwrócić . Gier typu 'soulslike' nie powinno w ogóle być, za to wszystkie gry mogą mieć do wyboru taki poziom trudności.