Arkane to obecnie chyba jedyne studio, które kontynuuję filozofię designu zapoczątkowaną przez Looking Glass Studios.
Świetnie zaprojektowane, pół otwarte i bardzo ciekawe pod względem zarówno stylistyki jak i settingu lokacje połączone z bardzo otwartą rozgrywką pozwalającą graczowi na masę eksperymentowania z mechanikami to to za co bardzo ich gry lubię.
Niestety, immersive simy ciężko zareklamować, a jeszcze ciężej sprzedać. Bethesda miała z tym problem, gry Arkane reklamowano jako akcyjniaki FPP podczas gdy rozgrywka jest bardziej złożona. Ludzie, którzy grali w ich poprzednie gry i tak wiedzą czego oczekiwać, nowi gracze natomiast dostają mylne wrażenie czym ich gry są, bo choć można w nie grać agresywnie, to tylko jedna z możliwości.
Kiedyś Warren Spector wspomniał w wywiadzie, że gry takie jak Dishonored czy Deus Ex potrzebują sporego budżetu by być dobre, jednocześnie nie sprzedają się tak dobrze by duzi wydawcy chcieli w nie inwestować, więc to trochę taka ślepa uliczka, dlatego też cieszę się, że Arkane mimo wszystko idzie tą drogą i Bethesda mimo niskiej sprzedaży ich poprzednich tytułów nie skreśla ich dorobku i wymaga od nich zrobienia chociażby rasowego shootera.
Wszystkie gry Arkane dostarczyły mi więcej rozrywki niż gry jakiegokolwiek innego studia w ostatnich 15 latach. "Prey" to (dla mnie) arcydzieło komputerowej rozrywki. A lepszego projektu poziomów niż w "Dishonored II" chyba nie widziałem (oprócz niektórych fanmisji do "Thiefa II").
W "Deathloop" zaliczyłem już kilka pętli i świetnie się bawiłem (9/10), ale powtarzalność zaczyna mnie powoli denerwować. Na razie jednak wstrzymam się z oceną, bo nie dotarłem do słynnego zwrotu akcji i w gruncie rzeczy niewiele zagadek jeszcze rozwiązałem.
Arkane dostaje po dupie za nieudolność w kwestii optymalizacji i to również im się należy.
Nie sądzę, żeby ktokolwiek kwestionował to, że potrafią zrobić ciekawą grę.
Moim zdaniem Arkane samo jest sobie winne, bo mimo wielu bardzo fajnych pomysłów, mechanik i rozwiązań, nie potrafi ogarnąć podstawowych aspektów gry. Ja osobiście od Prey'a odbiłem się ze 4-5 razy, a udało mi się go ukończyć dopiero w tym roku, kilka miesięcy temu. Chociaż w ogólnym rozrachunku bawiłem się wyśmienicie, to początek tej gry był niezmiennie koszmarny i wystawił moją cierpliwość na próbę.
O ile sam prolog jest super klimatyczny i pomysłowy, to po przystąpieniu do właściwej rozgrywki (tj. po zdobyciu broni i uzyskaniu dostępu do kolejnych sektorów stacji), naprawdę trudno jest się przebić przez te początkowe godziny gry. Przede wszystkim dlatego, że strzelanie i skradanie (czyli dwie główne mechaniki rozgrywki, po które sięgamy najczęściej w toku całej kampanii) są zrealizowane bardzo marnie, w sposób ledwie podstawowy i w zasadzie do samego końca nie dający większej satysfakcji. Przeciwników (bardzo mało zróżnicowanych) jest sporo, a amunicji mało, biją mocno, sami będąc gąbkami na pociski, a nasz protagonista pada naprawdę łatwo, nawet na średnim poziomie trudności.
Dopiero kilka godzin później, po rozbudowaniu naszego arsenału (który tak po prawdzie nigdy nie staje się zbyt imponujący), zdobyciu mocy i ulepszeń, zaczyna się robić naprawdę fajnie, bo starcia przestają irytować i można bardziej skupić się na tym, w czym ta gra jest naprawdę dobra tj. eksploracji i kombinowaniu.
Czy się to komuś podoba czy nie, prawie każda gra ma jakiś rdzeń rozgrywki, który proporcjonalnie odpowiada za największą część czasu gry. Prey'a można sobie nazywać immersive sim'em, action RPG'iem czy czymkolwiek innym, ale to nie zmienia faktu, że strzelanie jest podstawową czynnością, którą tam wykonujemy. Na podobnej zasadzie w Wiedźminie (który jest przecież grą RPG, grą fabularną skupioną wokół dialogów i fabuły) nie da się uciec od "robienia mieczem", tak samo zresztą jak w Mass Effect'cie czy np. Elex'ie.
Moim zdaniem dopóki ludzie z Arkane nad tym nie popracują, nie odniosą komercyjnego sukcesu. No a recenzje donoszą, że w Deathloop nie strzela się najlepiej, czyli jeszcze nie tym razem...
Kupiłbym grę Arcane w ciemno, gdyby nie to, że to rogalik bez możliwości zapisywania postępu. Nie chcę grać w grę, która wymusza na mnie zarezerwowanie godziny czy dwóch na rozegranie finału. A jeśli coś przeszkodzi mi w tej wymagającej skupienia rozgrywce, to wszystko będę musiał zaczynać od nowa.
Gry Arkane Studios są niesamowite z jednego "prostego" powodu - do ich tworzenia od czasu Dishonored angażuje się prawdziwych projektantów i artystów, co widać od wykreowania samych unikalnych realiów, postaci, wyposażenia, umiejętności, lokacji czy na meblach skończywszy.
Po prostu wszystko jest na tak wysokim poziomie designersko-artystycznym, że nawet przy ubytkach pewnych aspektów (i to poważnych jak w Prey) każdy kto potrafi to docenić powinien być zachwycony.
A że żyją pod kreską... cóż najlepiej grające zespoły, też rzadko bywają puszczane w radiu i sale koncertowe mają mniejsze.
Czy autor tekstu ma rozdwojenie jaźni?
"POZAMIATANE... ZNOWU"
"Francuzi płyną pod prąd. Dlaczego gry Studia Arkane są takie dobre?"
"Wysokie oceny i rozgłos Deathloop to sukces, który Arkane Studios zwyczajnie się należał"
"Arkane Studios notowało do tej pory głównie komercyjne potknięcia. Deathloop zdaje się być nadzieją na przerwanie tego cyklu"
"Nie żebym uważał, że Arkane Studios na ten nagły wybuch pozytywnej uwagi nie zasługuje – wręcz przeciwnie."
"Produkcje francuskiego zespołu pewnie zrobiłyby furorę w latach 90., teraz jednak na pierwszy rzut oka wypadają blado"
Serio. To jest logiczna miazga.
Drogi autorze. Konsekwencji zyczę, bo ten artykuł na przestrzeni tytułu i dwóch stron tekstu jest jak kobieta wybierająca obcasy. W pewnym momencie pyta: kochanie a jak Ty uważasz? I SPRÓBUJ WYBRAĆ NIE TE KTÓRE CHCIAŁA!
Wysokie oceny RECENZENTÓW i rozgłos Deathloop to sukces, który Arkane Studios zwyczajnie się należał
Gdzie te wysokie oceny od graczy? Bo na meta, steam czy u was to ich nie widać i to ani dla wersji PC ani PS.
Wystarczy spojrzeć jak był odbierany Dishonored albo Dishonored 2. Ahh ci źli gracze pewnie się uwzięli(?•-•)?.
Dla mnie ich najlepsza gra to Dark Messiah. Kolejne już aż tak mi się nie podobały. Dishonored jeszcze był fajny ale głównie dzięki klimatowi i poziomom. Jako skradanka był bardzo przeciętny (te teksty o duchowym spadkobiercy Thiefa można było między bajki włożyć), a ja tylko uznaje takie przechodzenie tego typu gier.
Od Preya odbiłem się 3 razy, zbyt udziwniony plus znów skradanie było po prostu marne. Deathloop to kompletnie nie moje klimaty, chyba pod każdym względem. A skoro ich kolejna grą ma być kooperacyjny looter shooter, to już wiem, że gry tej firmy nie są i nie będą dla mnie.
Oczywiście życzę im jak najlepiej, nie przeczę, że ich gry są bardzo oryginalne i oby wreszcie odnieśli też kasowy sukces.
Dark Messiah było świetne (aczkolwiek wrażenia psuły mi etapy z pająkami, brr), pierwsze Dishonored ubóstwiam, dwójkę i Outsidera nieco mniej, bo od pewnego momentu stawały się nieco irytujące, Preya bardzo lubię. Na Deathloopa nie czekałem zbytnio, aczkolwiek byłem zainteresowany. Teraz patrząc na gameplaye mam wrażenie, że to może być jedna z moich ulubionych gier tego studia, teraz tylko czekać, aż będę mógł sobie pozwolić na zakup. :)
Geniusze żyjący pod kreską
A moze to wlasnie sprawia ze nadal robia takie swietne gry. Nadmiar kasy czesto szkodzi zamiast pomagac. Z drugiej strony premiera powinna pokryc przynajmniej koszty produkcji. Wyglada na to ze udaje im sie balansowac na tej granicy i mam nadzieje ze beda robic nadal to co wychodzi im najlepiej w branzy. Gry Arkane to nie tylko popis ich wlasnej kreatywnosci ale zmuszaja do myslenia rowniez graczy a to nie kazdemu odpowiada. W dodatku Deathloop ma slaba optymalizacje i obrywa czesto od ludzi ktorzy kupuja nie zwracajac uwagi na minimalne wymagania. Dla mnie to studio to najwyzsza polka i gry do ktorych wracam. Redfall to moze nie to czego oczekiwalbym w nastepnej kolejnosci ale z tego co ostatnio widzialem nie zapowiada sie tak zle jak sugeruje autor wiec czekam.
Gry Arkane mnie nigdy nie kupowały. Swoją stylistyką mnie trochę odpychały, a jak już się zdecydowałem to zagrałem w pierwszego Dishonored. Strasznie mi się ta gra nie podoba i szybko zakończyłem przygodę z tą grą. Dlatego też mam opory przed spróbowaniem Prey'a, a taki Deathloop mnie totalnie nie interesuje. Nie potrafię się przemóc do gier tego studia. Totalnie nie moja bajka.
Mam identycznie jak
Życzę im ofc. jak najlepiej, sam natomiast będę raczej ich tytuły omijał ;-). Ciekawe jest na pewno, że ich gry wywołują aż tak skrajne emocje, co widać dobrze, także w tym wątku - albo "kochasz" albo "nienawidzisz", nie ma raczej niczego pośrodku.
ps. Acha, od Dark Messiah też się odbiłem, no masz ci los ;-)
Chyba żadnemu studiu nie życzę sukcesu tak jak Arkane. Prey to chyba najlepsza gra poprzedniej generacji, a na pewno jedna z trzech najlepszych obok TLoU2 i RDR 2.
Przy okazji.
No Clip wrzuciło kolejny materiał związany z Arkane - powstawanie Prey.
https://www.youtube.com/watch?v=kXLxaKrcFZ0
Wspominają między innymi skąd taka nazwa i że nie jest to pierwszy raz gdy znaleźli się w takiej sytuacji.
Tytułem wstępu:
Uwielbiam skradanki pokroju serii Thief. Trzy pierwsze części uważam za niedościgniony wzór pod wieloma względami, jednakże nie uważam też aby ostatnia odsłona - czwarta, była grą złą, ponieważ bawiłem się w niej przednio i choć brakowało mi kilku rozwiązań z poprzednich części, tak uważam, że ta ma też coś ciekawego do zaoferowania.
Odnośnie dzieł Arkane Studios.
W Deathloop raczej nie zagram, nie lubię rogali.
Prey był dobry ale nie ujął mnie jakiś mocno, czegoś mu zabrakło w warstwie fabularnej, i choć bardzo lubię tematykę sci-fi, zwłaszcza w kontekście kontaktów ludzkości z innymi formami życia, tak nie czekam na jego kontynuację.
Za to serię Dishonored uważam za wyśmienite produkcje z ciekawymi historiami i świetnymi mechanikami osadzonymi w bardzo fajnie wykreowanym uniwersu, ale... w temacie skradania się najlepszą produkcją ostatnich lat jest dla mnie wciąż Obcy Izolacja - klimat, mechaniki, poczucie niepewności i zaszczucia, przede wszystkim jednak świeżość w postaci pewnej niezależności i wolności AI (uważam, że powinna być jeszcze bardziej uwolniona).
Po tej grze schematyczność zachowań tak powszechna w grach skradankowych, stała się dla mnie nieco archaiczna i uważam, że w tym kierunku powinien iść ten gatunek jeżeli chodzi o wyzwania stawiane przed graczem - większa swoboda AI zamiast trzymania jej na krótkim sznurku.
W sumie chyba tylko na Arkane Studios mogę liczyć w kontekście gier skradankowych.
Ubisoft ubił Tom Clancy’s Splinter Cell, a na nowego obcego od Creative Assembly nie ma co chyba czekać.
Gdyby tak Arkane połączyło siły z Creative Assembly. Ci pierwsi mogliby wyprodukować nową grę o Xeno, a ci drudzy wspomóc ich w temacie zachowań przeciwników.
Większość gier od arkane przeszedłem i miło je wspominam, gishonored jak i jego kontynuacja to fajne skradanki z ciekawą rozgrywką, wadami tych gier to bardzo mizerna fabuła oraz przynajmniej dla mnie optymalizacja drugiej części zwłaszcza stuttering, w preyu arkane troszkę podniosło poprzeczkę jeśli chodzi o warstwę fabularną natomiast wadami dla mnie był męczący początek gry zwłaszcza walka z przeciwnikami oraz backtracking który był w pewnym sesje wymuszany aby ukończyć grę z dobrym zakończeniem, natomiast mooncrash nawet nie uruchomiłem tak samo jak deathloop kompletnie nie kreci mnie "rogalowy" typ gier
Jeśli Deathloop się nie sprzeda to wina tylko i wyłącznie skopanego marketingu.
Mimo wpychania tej gry do KAŻDEGO pokazu, większość (mniej) zainteresowanych myślała, że to multiplayerowa gra - jeden gracz ma zamordować NPCa, drugi powtrzymać tego pierwszego.
A to jest singlowa gra z mikro aspektem sieciowym.
Arkane to może nawet jedyny AAA developer, który robi nieszablonowe gry. W dosłownie każdej ich grze gameplay był REWELACYJNY i dawał graczom multum możliwości, fantastyczny level design a oprócz tego ich produkcje zawsze opowiadają ciekawe historie. Gry od Arkane to działa sztuki i smutno mi się robi jak gra typu koleś idzie z punka a do b i strzela potrafi bić rekordy sprzedaży a takie rewelacyjne produkcje nie odnoszą sukcesu komercyjnego.
Od Dishonordów się niestety mocno odbiłem, ale w sumie cieszy, że takie gry o dosyć specyficznym gameplayu mają swoje miejsce na rynku. Co prawda myślę, że Deathloop powtórzy niestety los poprzednich gier Arkane jak i wydanego w tym roku Returnal - mnóstwo pochwał i uznania ze strony recenzentów i hardkorowych graczy, ale niestety całkowite zlanie ze strony tej "masowej" części graczy.
Życzę jednak, aby się udało bo Arkane to zdecydowanie jeden z najjaśniejszych punktów, które ma Bethesda.
preya przechodzilem kilka razy i ostatnio dorwalem mooncrash dlc na promo, jak bede mial czas to ogram, dla mnie to ich najlepsza gra... deathloopa ogrywam na zapasowym kompie, przegralem z 2-3h i odpuszczam az zagram na swoim sprzecie. gralem na 3800x, 32gb ram + 1070msi gaming z i gra z ustawieniami high lata w przedziale 90-120fps z duzymi przycinkami i spadkami i to nie jest wina mojego sprzetu, do tego zainstalowane na ssd... monitor 144hz i na takim odswiezaniu tez gram a gra problem stutteringu + jakby slowmotion przycinki calej gry takie, ze grac sie odechciewa... do obu dishonoredow probowalem podejsc kilka razy i zawsze sie odbijalem po 2-3h grania.
Ja to mam problem z ich grami, bo zawsze jest tam coś. co mi nie pasuje, albo klimat i świat przedstawiony, albo mechaniki, plus zawsze jakieś dziwne elementy w gameplay'u. No, może Prey okazał się w sumie OK, ale jeśli chodzi o moce to też był zakręcony, a jeśli chodzi o gameplay miejscami mocno irytował. Dishonored to już w ogóle nie moja bajka (moce, skradanie, design, poniekąd cała struktura)... a teraz? Teraz też mam ogromne wątpliwości bo zamiast zrobić normalna grę (też mogłaby mieć ten pół otwarty świat do zwiedzania itp), to zrobili powtarzalnego rogala.
Tak, jasne, wiele osób pisze że to nie jest rogal, tylko jakoś nie umieją tego udowodnić. Ot, pewnie nieszczera obrona przez fanów...
Także bardzo doceniam pomysły, oryginalność, dopracowanie pod względem artystycznym, ale znowu będę miał problem by docenić jako grę
I nie, nie uważam że kotlety od Ubi są OK ale te wszystkie zbyt ambitne produkcje też męczą i irytują... Super ambitne to niech będą strategie i czasem turowe RPG :)
Oczywista oczywistość! Od premiery pierwszej części Dishonored, Arkane to zdecydowanie moje ulubione studio. Przywiązanie do szczegółów, otwartość, ciekawe rozwiązanie mechaniczne i przede wszystkim level design są u nich na najwyższym poziomie.
Po Dishonored 2 i Preyu bardzo mnie bolała niska sprzedaż i niedocenienie ich gier. Dosłownie teraz cieszę się z ich sukcesu tak jakbym się cieszył z sukcesu własnego dziecka! Oby tak dalej.
Ja dobrze wspominam ich pierwszą gre Arx Fatalis.Mimo problemów technicznych i ogolnej topornosci, gra cechuje sie dobrą fabułą,kapitalnym klimatem podziemnego swiata i swietnym systemem rzucania czarów.
Ja akurat lubie sobie porcjowac gry Arcane na godzinne sesje - najgorzej jak sie zapomni o grze bo wsiaknie sie do jakiegos tytulu online to trudno wrocic bedac w polowie tytulu plus zapomniana klawiszologia.
Wszystkie maja zblizony rdzen i to jest ich sila - wolna gra, tryb podroznika, "otwarty i nie liniowy swiat" i swoboda w zabijaniu czy poruszaniu sie. Po recenzjach widze ze to samo ale z naciskiem na akcje bo w sumie, fajnie grac dopakowana postacia w skille i moce przez co mamy wiecej fantazji od poczatku gry oczywiscie mozna wszystko stopniowac stad NG+ w takim D2. Mam nadzieje ze w koncu uda sie im wybic, bo robia porzadne gry na swoj sobo w dobie cyferek
Pod prąd? Bardziej z prądem niż sięgnięcie po rouglike byłoby chyba tylko sięgnięcie do gatunku battle royal.
TROCHĘ PRZESADZACIE... GRY OD ARKANE SĄ ŚREDNIE I BARDZO ŁATWE... POZA TYM ŚREDNIA GRAFIKA , FIZYKA I ZA DUŻE WYMAGANIA SPRZĘTOWE JAK NA SWOJĄ JAKOŚĆ... WSZYSTKO W TEMACIE. GRY ONLINE TO TERAZ BEŁKOK ONLINE.
Dark Messiah of Might and Magic - gra w której spędziłęm wiele godzin na ciągłym "skopywaniu" przeciwników ze schodów i delektowaniu się ich piękną fizyką staczania/spadania z nich.
No i wreszcie wszystko na miejscu: jutro przerywam pętlę (o ile nie będzie jakiegoś zwrotu akcji).
Świetna zabawa.
Za Preya odpowiada ich amerykańskie studio w AUSTIN więc nazywanie ich cały czas francuzami jest dziwne.
Podpisuję się rękami i nogami pod tym tekstem, Arkane to moje ulubione studia. Po ukończeniu pierwszego Dishonored leciałem do sklepu na premierę każdej z ich gier i nigdy się nie sparzyłem. Robią doskonałe rzeczy, niestety kochane jedynie przez doświadczonych graczy i branżę.
BTW: fajnie że wspomniałeś o rezydencji Jindosha, dla mnie jednak niedoścignionym wzorem jest etap z A Crack In The Slab. Pomysł (i wykonanie!) z dwoma równoległymi liniami czasowymi tej samej lokacji jest doskonały.
Świetny artykuł. Opisałeś w czym Arkane jest świetne i w czym sobie nie radzi. IMO jest to najlepsza ekipa od gierek AAA na rynku. W każdej ich grze bawiłem się świetnie i miałem masę radochy. Daetloop daje nadzieję, bo w końcu poprawili się w kwestii scenariusza i napisanych postaci. Niestety dalej mają kłopoty z optymalizacją swoich gier i dlatego też dostają po tyłku. Nie pomaga tu też marketing, dawniej samego Zenimaxu a teraz Sony. Zresztą ich gry ciężko jest promować, jak sam zauważyłeś. Nie ma w nich wybuchów, super skryptów. Wolność w kwestii rozwiązywania napotkanych wyzwań, to nie powód do chwalenia się, przyjemniej w reklamach i promocjach.
Życzę im jak najlepiej i aby robili cały czas jedną i tą samą grę( bo to właśnie robią) i ją stale udoskonalali ale patrząc na reakcje internetu na stan techniczny DL w wersji na PS5 i PC to chyba będzie ich ostatni taki projekt. Szkoda ale z drugiej strony, nie uczą się na błędach a babol, który wymaga patchy w niczym nie pomoże, nawet jak jest mega grywalny.
Chciałbym zobaczyć ten dodatek do HL2 w ich wykonaniu. To byłoby coś. Nowego Bioshocka i Thiefa też oni mogliby zrobić. Jeszcze ludzie z Edios Montreal wiedzą, jak zrobić porządnie gry tego typu. Może Microsoft im w końcu pomoże ogarnąć czy to technologie czy to promocje i marketing, bo szkoda byłoby gdyby ich zepchnęli do robienia tego „w co grają wszyscy”. Ale też nie oszukujmy się bo robią gry, które zwyczajnie ciężko mają w mainstreamie i gracze też niechętnie po takie sięgają.
Miałem dziś czas, żeby trochę pograć. Jestem już chyba dość daleko w "fabule" (za mną konkretne odkrycie dotyczące naszych bohaterów).
Jest dobrze. Czasem nawet bardzo dobrze. Ale jednak do poziomu "Prey" (9-10/10) nieco brakuje. W tym momencie dałbym jakieś 8.5/10. Główna oś fabularna wciąga. Zagadek dodatkowych na każdym obszarze jest mnóstwo, ale ze względu na dość marne nagrody (w stosunku do wysiłku "intelektualnego") nie za bardzo mam ochotę się nimi zajmować.
Gry studia Arkane (Dark Messiah, Dishonored 1 i 2, Prey, Deathloop) są tak dobre, bo mają wiele cech wspólnych z grami Looking Glass Studios (System Shock 1, Thief 1 i 2) oraz Irrational Games (System Shock 2, Bioshock 1, Bioshock Infinite+Burial at Sea)
Oczywiście są dużo bardziej uproszczone w stosunku do starszych perełek jak System Shock 1 i 2 czy Thief 1 i 2.
Poza Preyem ich gry zawsze były cieniutkie pod wzgledem scenariusza, moze w tym jest problem, bo taki Dishonored to az prosi sie o fajne story
Z Dark Messiah jest ciekawa sprawa - recenzenci raczej nisko oceniali tą grę, a gracze przyjeli ją dobrze, choc sprzedala sie marnie
Ja bylem najbardziej ciekaw gry, ktora kiedys anulowali - The Crossing, jak na tamte lata zapowiadala sie mega
Grałem w 3 gry Arkane, dwóch nie skończyłem bo jak dla mnie były mało ciekawymi średniakami w które nie grało się zbyt dobrze (Dishonored i Prey). Tutaj taka ciekawostka, że dużo bardziej od tych dwóch gier podobał mi się hejtowany Thief 2014. Dishonored II (i samodzielny dodatek do niego) mi się jednak bardzo podobało zarówno pod względem klimatu i mechanik rozgrywki. Bawiłem się naprawdę dobrze. Prey jak dla mnie w porównaniu do DSII był strasznie męczącą i wręcz irytującą grą. Muszę powiedzieć, ze od samego początku Deathloop wyglądał dla mnie strasznie średnio, nijako wręcz. Wyglądał tak nijako że w pewnym momencie myślałem że to jakaś zwykła strzelanka online co-op czy coś. Nic w tej grze nie wyglądało na interesujące. I teraz patrząc po ocenach jakie ta gra dostaje od graczy widać że to raczej żaden hit nie jest, ta gra ma zdecydowanie gorsze oceny od graczy niż poprzednie ich gry. Więc raczej nic nie zostało pozamiatane i raczej sprzedaż nie będzie lepsza niż w przypadku poprzednich gier. Na Steamie w Deathloop w szczytowym momencie grało mniej graczy niż w Preya i Dishonored II a to sukcesu nie wróży. 3x więcej ludzi grało w szczytowym momencie w pewnego niszowego jRPGa o którym GOL nie pisze żadnych artykułów...
Deathloop jest kapitalny i chyba mu wystawie 10/10 !.Gra w zasadzie bez wad. Jedyna jej wada to w zasadzie dobieranie bez znaczenia poziomowego julianny pvp randomow (da się to wyłączać ale żeby poczuć prawdziwe wyzwanie nie warto tego robić). Czasem julka która wparowuje na ekran ma max poziom i robi miazgę a ty masz 20 min gry w plecy ;) ale EMOCJE SĄ !
Jedyne słowo podsumowania do artykułu gry tego studia nie sprzedają się wybitnie bo są to gry nie dla idiotów i to wyczerpuje temat.