Ci scalperzy to albo mają spleśniałe mózgi, albo łeb z dupą miejscami zamienili, albo te chciwe łby mają tylko dla ozdoby. Porównują sklepy(a więc format wyjściowy produktu do klienta) do hurtowni, w której sklep zakupuje produkty bez marży i uważają się za ten pierwszy z zasadami drugiego? Oni mają ludzi za idiotów? XD Normalne jednostki(ludzie) nie kupują z hurtowni, a ze sklepu, w którym płacą za towar+marżę. W przypadku scalpera płaci się za towar+marżę+marżę dla scalpera(często wysoką). Dzięki nim człowiek kupujący ma płacić podwójną, potrójną marżę tylko dlatego, że zdecydowali się zarobić na popytowym towarze uniemożliwiając dostępu do niego innym ludziom? I oni jeszcze czują się pokrzywdzeni? Albo są rzeczywiście tak głupi, albo tylko udają, bo każdy, kto ma zdrowo myślący mózg wie, że oni tylko chamsko próbują zarobić na czymś, co powinno być ogólnodostępne dla każdego po cenie sklepowej, a nie sklepowej+scalperowej.
XD
zbawcy
XD
co by ludzie bez nich zrobili!?
Tesco kupuje od rolników, inaczej byśmy nie kupili, bo do rolnika jest daleko. Do tego zbiera towary od róznych rolników, byśmy mogli kupić wszystko w jednym miejscu. Do tego Tesco obsługuje zwroty, wymiany towarów jak wadliwy i sam załatwia z producentem. Ah i rolnik świadomie daje im sprzedaż by tamci odsprzedali, dość ważne. Opłaca podatek. I pewno jeszcze tysiąc innych rzeczy..
ale trolle ładne, nawet artykuły napisali o tym :D
Tesco, na przykład, kupuje mleko od rolników za 26p (mowa o pensach będących równowartością 1/100 funta brytyjskiego) za litr i sprzedaje je potem za ponad 70p za litr.
Tyle, ze cena 70p to cena rynkowa, a scaplerzy z ps5 podwyższają cenę rynkową o 50%...
No biedni oni są, faktycznie trzeba im współczuć.
No dobra, ostatni raz, od początku. Do wszystkich broniących scalperów przez pryzmat wolnego rynku i kapitalizmu. Może ten prosty przykład pozwoli wam zrozumieć czemu powinno się piętnować to zjawisko? Wyobraźcie sobie, że stoicie w kolejce przed sklepem, czekając na jego otwarcie. Sklep otworzą o 8:00,, ale już teraz przez szklane drzwi widzicie towar, po który przyszliście. O 7:50 pojawia się osobnik, który otwiera sobie boczne drzwi do sklepu. Nie jest to pracownik sklepu i nie powinien posiadać klucza którym się posługuje. Jednak zdobył go, prawdopodobnie nielegalnie, płacąc za niego znaczącą sumą cebulionów.
O 7:53 obserwujecie, jak w/w osobnik spaceruje po sklepie z wózkiem i pakuje do niego towar, który chcieliście kupić, wszystkie sztuki. O godzinie 8:00 automatycznie otwierają się główne drzwi i kasy. Kiedy wy dopiero wchodzicie do sklepu, on właśnie płaci za towar i wychodzi z nim ze sklepu.
Po wszystkim ustawia się na zewnątrz i proponuje wam produkt za wielokrotność ceny sklepowej. Wspomina przy tym, że dzięki niemu masz ułatwiony dostęp do towaru, bo przecież nie musisz chodzić już po sklepie (pod którym już i tak staliście). Poza tym on to i tak mały pikuś, bo musi przychodzić rano, kiedy już robi się widno, a niektórzy to mają taki kluczyk z latarką diodową, dzięki czemu mogą wchodzić do sklepu w nocy i już wtedy zbierać towar. Do nich to on w ogóle nie ma podjazdu. Bieda panie!
Bardziej łopatologicznie chyba nie da się wyjaśnić.
To w zasadzie pokazuje jak bardzo mają wywalone na skutki ich pracy. Wiem, nic z tym nie zrobimy, bo spekulacja to najprostsza metoda na łatwy pieniądz. Natomiast to, co on przytoczył w wywiadzie z Forbsem, gubi się zupełnie w ich zamiarach.
"Zasadniczo każda firma odsprzedaje swoje produkty. Tesco, na przykład, kupuje mleko od rolników za 26p (mowa o pensach będących równowartością 1/100 funta brytyjskiego) za litr i sprzedaje je potem za ponad 70p za litr."
To się nazywa 'hurtowy skup towaru'. Tesco, jako sieć super/hipermarketów, skupują towar ze źródła za mniejszą cenę i sprzedają go drożej (a jakże) po to, aby inni się nie męczyli z jego zakupem.
"Teraz głównie staram się pomagać innym, to wszystko, co naprawdę się dla mnie liczy. Grupa powstała na początku pierwszego lockdownu w Wielkiej Brytanii i bardzo się cieszę, że mogę pomóc ludziom zarobić dla siebie trochę dodatkowych pieniędzy."
Próba zarobienia na wahaniu cen (szczególnie na taką skalę i szczególnie dla własnej korzyści) nie jest żadną formą pomocy, także to zdanie nie ma najmniejszego znaczenia.
Coś w stylu "spowiedź złodzieja". Zawsze jest tak, że jak nażresz się jak świnia, wyrzygasz a potem znowu się nachapiesz i już nie możesz się ruszać z tego przesytu bogactwem...nachodzi cie taka nostalgia o zabarwieniu kaca moralnego i taki głosik się w tobie odzywa...ty kanalio.
Parę lat temu wybuchła w internetach afera o stronkę publikującą teksty o "dobrej pedofilii". Tak jakoś mi się skojarzyło. xD
W dupie mam całą to dramę z dostępnością nowych konsol i kart graficznych, ale ten argument z mlekiem i tesco mógł podać tylko ktoś niezwykle odklejony od rzeczywistości.
"(...) scalper znany jako Alex"
No to już wiemy dlaczego Alexa stać na te wszystkie nowinki :D
Tak, oni są tacy biedni i pokrzywdzeni. Nikt ich nie rozumie, przecież nie robią nic złego i w ogóle dzięki nim przestają topnieć lodowce. Ale mimo wszystko to że mnie śmieszy i zarazem przeraża ich wybujałe ego to wina leży tylko i wyłącznie po stronie zwykłych klientów.
Gdyby nikt nie kupował od takich osób znacznie przepłacając, to by nie było takiego procederu. To dokładnie ta sama sytuacja co z grami, dlatego teraz mamy jeden wielki hazard.
Ludzie sami doprowadzają do takich sytuacji, więc mają co chcą. Nigdy bym żadnej mendzie nie dał tak zarobić.
Chca ocieplić swój wizerunek to niech podadza adresy zamieszkania zaraz bedzie im cieplo jak do nich przyjda z widłami i pochodniami.
Nikt nie zmusza do kupowania PS5 po zawyżonej cenie już teraz.. Cena konsoli spadnie za kilka miesięcy, wystarczy poczekać a nie już na hur dur wydawać 4 tysiące i więcej za tę konsolę. Nikt nie stoi nad kupującym z pistoletem przy głowie.
To niech sklep zaloza, dzialnosc, faktura itd. I kupuja od tego "rolnika" w postaci Asus, Msi itd i pozniej sprzedaja. A tutaj to jeszcze w pewien sposob nielagalnie pozyskany towar za pomoca bota i aie tlumacza debilnie. Facepalm.
Ale gościu ma cohones żeby na poważnie wygadywać takie bzdury... Ta analogia z mlekiem jest totalnie nie trafiona.
Tylko zakaz prawny: za używanie botów i scalpowanie artykuł, srogie grzywny, konfiskacja towaru i zakaz prowadzenia dzałalności komercyjnej na parę lat. Tylko tak można walczyć z nimi.
Pomagierzy się znaleźli... Towar który normalnie ma kosztować jakieś 2300 nie można kupić w sklepach, tylko od takich spekulantów za minimum 3600 zł.
Jak można być tak bezczelnie głupim? Robią zwykłym klientom pod górkę i jeszcze się dziwią, że są postrzegani jako mendy? Świat się kończy . . .
Racja jest jak tyłek. Każdy ma swój... czasami też ludzie nim myślą.
Zauważyłem na allegro, że teraz pojawia się coraz więcej ofert na tzw. "odstąpienie". W sensie, "udało mi się dodać do koszyka i zatwierdzić, jak kopsniesz trzy stówy, to ci wyślę numer zamówienia, będziesz mógł sobie opłacić i zmienić dane do wysyłki". Dla mnie rzecz chyba nawet bardziej irytująca niż to hurtowe wykupywanie. Zwłaszcza jak ci po raz nie wiadomo który wyczyści koszyk, bo ktos tam miał więcej farta.
Naprawdę wolę nie myśleć co siedzi w głowie brytoli.
"Wydaje się, że jest dużo złej prasy na temat tej niezwykle cennej branży i mam poczucie, że to nie jest uzasadnione. [...] bardzo się cieszę, że mogę pomóc ludziom zarobić dla siebie trochę dodatkowych pieniędzy. Robimy też wiele dla organizacji charytatywnych. Obecnie ja sam lub my wspólnie, jako grupa, przekazujemy datki na cele charytatywne niemal każdego miesiąca."
O biedaki, ależ mi ich szkoda. Przecież on i jego kumple są jak Robin Hood i jego wesoła kompania. Zedrzeć z bogatych i oddać biednym. A że to oni się uważają za najbiedniejszych, to wszystko trafia do ich kieszeni. Może powinniśmy im pomnik wystawić. Niedługo złodzieje będą twierdzić, że zwyczajnie dokonują redystrybucji dóbr i nikt ich nie rozumie, mordercy i gwałciciele też się będą żalić, że są niesłusznie nielubiani i źle rozumiani.
Pewnego dnia dosięgnie ich niewidzialna ręka rynku... I kopnie ich srogo w d*pę.
potwierdzam jestem tym scalperem, zaplaćcie mi tylko 1000zł więcej niż podstawowa cena, bo jestem biedny
Ale co oni chcieli ocieplić? Przecież wykupując cały nakład sprawiają że frajerzy chcą przepłacać, więc wcale nikomu nie pomagają na tym pośrednictwie, jak np. wspomniane Tesco.
Przyznali się tylko do tego, że źle robią, chyba że ja coś źle zrozumiałem.
Gość ma jakieś poważne obrażenia mózgu chyba xD Porównanie do Tesco udowadnia, że on nie ma pojęcia na jakiej zasadzie działa.
Tak, Tesco kupuje za 20 pensów litr mleka od rolnika a potem sprzedaje za 70 pensów w sklepie tyle że te tłuki nie kupują od rolnika za 20 pensów zamiast Tesco, oni idą do Tesco, wykupują całe dostępne mleko za 70 pensów a potem sprzedają ludziom za 5 funtów.
Jak zobaczyłem tytuł to pomyślałem: Niby jak, teraz będą sprzedawać za 200%, a nie za 300% normalnej ceny? Jak się okazuje, to nawet nie jest to.
Jeszcze trochę ocieplania i powstanie ogień w wyniku czego wszyscy spłoniemy!
przecież scalperzy to ta sama grupa biznesowa co np lichwiarze
może jest w pewnym stopniu legalne, ale na pewno nie jest to moralne, choć z drugiej strony w biznesie moralność nie istnieje.
jak jeszcze to dotyczy produktów powiedzmy na to zbędnych to problemu większego w tym nie ma, ale jak przerzucą się na np leki czy szczepionki na koronę to jak wtedy będzie to wyglądać?
teraz to probuja zachecic frajerow, zeby dali sie skroic :D.
a szkoda, ze ludzie kupuja od nich produkty bo wystarczyloby poczekac z ponad miesiac bez kupowania od nich jakiegokolwiek produktu i juz by scalperskie firmy pobankrutowaly, najzwyczajniej na swiecie zdechly, scalperzy mieliby ogromne straty i musieliby sprzedac produkty za 50% ceny, gdyby tylko ludzie czekali z kupowaniem az cena nie spadnie do 50% :).
Jakby ludzie nie kupowali to ich nie było, ale jak widać jest rynek na kupowanie czegoś dwa razy drożej, więc i są sprzedawcy :D
Ja mam tak.
Po pierwsze trzeba mieć nieźle zryte pod kopułą, by kupować sprzęt wart może z 2 tyś zł, z drugiej reki za około 2 razy więcej, myślenie nie boli.
Po drugie, obstawiam że w tym procederze Sony ręce moczy, po co sprzedawać sprzęt za 2200, jak można i za ponad 5000, i tak wezmą z pocałowaniem ręki, to mogą byc pracownicy 5% dla nich od sprzedanej sztuki, bez pośredników itp.
Ojej. Czemu nikt ich nie lubi? Przecież oni tymi rencami tak ciężko pracują, żeby kupić sprzęt. To dla naszego dobra tak windują ceny. A my tak ich nie doceniamy...
Robią to co większość januszy biznesu w naszym kraju, a w komentarzach wielkie pretensje XD Sami byście tak zrobili jakby się mieli taką możliwość.
Nie czaję was. Wyobraźcie sobie taką sytuację.
Przychodzi do was kumpel i mówi:
"Słuchaj znalazłem fajną robotę, mamy skupować ze sklepów nowe Ps5-ki. Twoja praca polega na logowaniu się i wykupowaniu konsol. Dostajesz od każdej konsoli 80 zł.
Towar deficytowy więc będzie kilkadziesiąt takich zleceń.
Prosta kasa. Piszesz się?"
Rzuć kamieniem jeśli byś na to nie poszedł.
A boli was to że jak w październiku wystartował preorder na konsolę to odpuściliście myśląc żeby poczekać na pierwsze recki i byliście pewni że konsol będzie dla każdego.
Konsol nie ma, to ściska was że nie możecie dostać swojego egzemplarza.
Wina największa to Sony, chociaż z drugiej strony co ich obchodzi jak konsola i tak się sprzedaje. A czy kupuje Janusz czy Skalper...? Kasa leci.
Sorry, taka prawda.
Ja to płacze z każdym takim wpisem.To pokazuje ile łosi łyka taką papke.Weżmy nvidie to najlepiej pokazuje sklae idiotyzmu.To tak z głowy bu ha ha.Najpierw długo oczekiwany piekarnik wszyscy sie modlą bu ha ha.Potem cuda z ceną robi się sztucznie z zielonych bogów wujek dobra cena.Potem Kurteczka twierdzi ale ale kupujcie bo bedzie kopane bu ha ha.Potem pierwsze fotki kopaczy bu ha ha.Potem kity o scalperach bu ha ha.Potem w jednym czasie wszyscy chcą produkować bu ha ha.Potem kolejne bzdury z górnej półki kitów drogie pamieci bu ha ha.Potem statki bu ha ha.Potem podatki bu ha ha.Potem znowu chemia bu ha ha.Teraz kopia już laptopy bu ha ha.Zaraz zrobie fotke że kopią smartfony albo szczoteczki soniczne ha ha w 21 pierwszym wieku ziutek otwiera meila i dostaje wyciek od zielonych na meila bu ha ha ha .A pelikany to łykną bu ha ha.Ludzie czy wy macie coś z głową łykając te kity.Robią was w jajo z każdym wpisie.Rozumie łykać covida.Ale ta papka marketingowo propagandowo przeciekowa jest tak zabawna,że ten co to wymyśla musi płakać ze śmiechu.Zróbcie coś dla gejmingu i dla siebie i pokażcie im środkowy palec przy zakupach.Bo korpo robi sobie z was normalne jaja,sprzedają na potęgę na lewo.A ci łykają kity i powielają te bzdury dalej.Ale was robią w jajo bu ha ha.A jak by tego było mało marketingowo robi się z nich bogów.Dali tanio dali,a to wina skalperów a to wina sklepów bu ha ha.Czekam jakie to bajki wam jutro wymyślą komediowe bu ha ha.
Trochę racji w tym jest, ale podsumowując całą sytuację łatwo dojść do najbardziej oczywistego wniosku - cena konsoli, proponowana przez Sony jest za niska. Firma widocznie nie dostosowała jej do zapotrzebowania rynku, skoro wiele osób jest w stanie zapłacić drożej.
Ja swoją dostałem na premierę z oficjalnego sklepu, ale prawda jest taka, że sam przed zapowiedzią byłem przygotowany na zapłacenie kilkaset złotych więcej. Cena dana przez Sony, w porównaniu z aktualnymi zarobkami (nie tylko w kraju, ale ogólnie na świecie), jest dość niska, jeśli przeanalizujemy ten sam stosunek w poprzednich generacjach.
Jako zwolennik wolnego rynku przyznaję, że skalperzy nie są dla mnie aż tak źli, jak ich internet maluje. Po prostu wykorzystują dysproporcję na rynku. Co innego, gdyby to był towar pierwszej potrzeby. Szkoda tylko, że Sony lepiej nie rozeznało sytuacji, bo przynajmniej pieniądze wielu kupujących trafiłyby tam, gdzie powinny.
Nie rozumiem tego płaczu jak i użycia słowa scalperzy. Przecież to jest sedno kapitalizmu: kupić tanio, drogo sprzedać. To zwykli kapitaliści jak w każdej innej branży, gdzie kupuje się produkty tanio a sprzedaje drożej. A przy stałej, niskiej podaży i wysokim popycie o wiele drożej. Jakoś nie widziałem, żeby ktoś płakał, że przed Świętami za ozdoby choinkowe płaci 10x tyle ile my płacimy kupując je od Chińczyka.
Ocieplają, bo to ciągłe szczucie na nich w mediach robi z nich w oczach czytelników jakichś potworów. Sami się do tego niestety dokładacie. Już kilka takich artykułów u Was widziałem. Nie twierdzę, że robicie to ze złej woli. Myślę, że wynika to raczej z niskiej wiedzy ekonomicznej. Dlatego postanowiłem dać Wam krótką lekcję ekonomii. Zatem zaczynamy :)
Kiedy dochodzi do transakcji na wolnym rynku? Mamy zbiór osób chcących dany produkt sprzedać oraz zbiór osób chcących go kupić. Różne osoby z obu zbiorów zadowolą się inną ceną. W zbiorze sprzedawców ta cena znajduje się w przedziale od S_min do S_max, natomiast w zbiorze klientów od K_min do K_max. Zatem kiedy jakiekolwiek dobro zmieni właściciela? Kiedy S_min <= K_max, czyli podane przedziały znajdą część wspólną. Zatem podzbiór produktów z tej części wspólnej zostanie sprzedany. Reszta sprzedawców i klientów, aby doszło do transakcji, będzie musiała zmienić swoje ceny tak, by doszło do porozumienia. W przeciwnym razie, produkty nie zostaną sprzedane.
Kolejne pytania. Kiedy wszystkie produkty zostaną sprzedane? Wtedy kiedy podaż będzie mniejsza od popytu i jednocześnie na każdą cenę z przedziału S_min do S_max znajdzie się klient gotowy ją zapłacić. Kiedy żaden produkt nie zostanie sprzedany? Wtedy kiedy nie będzie na te produkty popytu lub kiedy S_min > K_max.
Jaką mamy obecnie sytuację w przypadku PS5? Podaż znacząco mniejszą od popytu oraz cenę X ustaloną przez producenta na tyle mniejszą od K_max, że nawet po sprzedaniu wszystkich konsol, będą chętni na zakup kolejnych egzemplarzy. Zatem egzemplarze PS5 zostaną nabyte na zasadzie kto pierwszy ten lepszy. Reszta i tak nie będzie mogła cieszyć się konsolami.
Załóżmy teraz, że wszyscy nabywcy to gracze, którzy zakupili konsolę bez zamiaru jej odsprzedania. Teraz do jednego gracza przychodzi bogatszy gracz i prosi go, by mu ją odsprzedał, gdyż bardzo mu na niej zależy. Oferuje za nią cenę 2X. Biedniejszy gracz odmawia, gdyż bardziej ceni sobie konsolę od tej kwoty. Bogatszy nie ustępuje i oferuje 5X, potem 10X, 20X, itd.. W pewnym momencie biedniejszy stwierdza, że jednak może poczekać te kilka miesięcy na konsolę, kiedy pojawią się nowe sztuki, a teraz będzie się cieszył sporą ilością gotówki. Bogatszy gracz także się cieszy, ponieważ on cenił bardziej posiadanie konsoli już teraz od oddanych pieniędzy. Zatem dochodzi do wymiany i obie strony są zadowolone. Czy biedniejszy gracz zrobił tutaj coś złego? Czy osoby krytykujące spekulantów, nie odsprzedałyby konsoli w takiej sytuacji za żadne pieniądze?
Teraz wyobraźmy sobie, że powyższa sytuacja powtórzyła się wielokrotnie. Dzięki temu nastąpiło efektywniejsze rozlokowanie produktu oraz pieniędzy. Biedniejsi się wzbogacili, a bogatsi mogą wcześniej cieszyć się konsolami.
Ale kiedy byłoby to jeszcze efektywniejsze? Gdyby do akcji już na starcie wkroczyli spekulanci, wykupili produkty i sprzedali tym, którzy oferują najwięcej. To jest bardzo podobna sytuacja do powyższej, tylko zautomatyzowana i ułatwia bogatszym klientom odnajdywanie ofert. Co więcej, spekulanci tutaj sporo ryzykują, bo jeśli w tym czasie Sony wyprodukuje więcej konsol, nikt nie będzie chciał ich od nich kupić i będą musieli obniżyć ceny. W najgorszym wypadku mogą nawet zostać ze stosem niesprzedanych egzemplarzy i stratą na koncie. A jeśli Sony jeszcze bardziej obniży cenę, to spekulanci będą musieli sprzedawać ze stratą.
Jaka lekcja z tego płynie dla Sony. Taka, że przy tak niskiej podaży i wysokim popycie, sprzedają swój produkt zbyt tanio. Co powinni zrobić, by spekulanci nie zarabiali? Podnieść cenę PS5, a w ten sposób zarobione pieniądze zainwestować w dodatkowe fabryki lub usprawnienie procesów produkcji, tak by podaż szybciej dogoniła popyt, dzięki czemu więcej klientów w krótszym czasie nabyłoby swoje wymarzone konsole, a Sony mogłoby zarabiać na sprzedaży większej ilości gier.
To tyle, w wielkim skrócie. Mam nadzieję, że co nieco wyjaśniłem :)