A ja dopiero zrobiłem 2 główne zadania w Anglii i póki co nie zamierzam ruszać dalej fabuły, a już mam 37h :) No to szykuje się być może 100+h. No to jestem uradowany
Zgadzam się, takie gry mnie też nudzą zwykle po 30 godzinach i nie mogę doczekać się końca.
Ja tam przy takim Wiedźminie 3 za pierwszym razem też spędziłem około 80 godzin (sama podstawka), a z dodatkami około 120 godzin. Najlepsze jest to, że ciągle miałem odczucie, że to za mało i dawać mi więcej tych questów :D
Jednak w wiedźminie zadania fabularnie były w większości bardzo fajne i ciekawe. Jedynie z tego co pamiętam to w dodatku Krew i Wino zdarzyło się parę questów, gdzie zadania były nudne, bo było to typowe idź i zabij 10 potworów, jednak 2 czy 3 takie zadania na całą grę to tyle co nic :)
Przy tych nowych AC osobiście nie byłem wstanie wytrzymać dłużej jak 20 godzin, bo co z tego jak gra wygląda ładnie, jak wieje w niej nudą i powtarzalnością, a mechanicznie sama gra nie jest aż tak wybitna, żeby zastępowała fabułę, która jest dla mnie jednym z najważniejszych aspektów w grach.
Bardzo rzadko kończę gry z mało ciekawą fabułą, są oczywiście pewne wyjątki, gdzie mogę godzinami grać w gry, które fabuły nawet właściwie nie posiadają np. Mount&Blade, ale to są wyjątki od reguły.
42 godziny za mną, a ja dopiero spotkałem synów Ragnara XDD.
+50h na wątek główny? Sorry, nie mam tyle czasu.
Dlatego robią jeszcze takie gry Jak CoD. 5 godzin i znasz całość.
Jeszcze dłuższy przecież te gry są za długie.
Po kilkunastu godzinach jednego i tego samego zwyczajnie się nudzi więc po co wydłużać.
I bardzo dobrze! Za coś te 200zł się w końcu płaci. Nie tak jak Call of duty singiel 6 godzin, jak ktoś multi nie lubi. A tak się składa że w Valhalli fabuła jest bardzo dobra, to nie jest zapchajdziura jak Odyseja. Super! Więcej długich gier z wciągającą fabułą
Szkoda, że długość gry nie idzie w parze z jakość. Nie zawsze.
Wątek główny jest zdecydowanie najciekawszym wątkiem głównym od czasów pierwszej trylogii AC. Tutaj Ubisoft zdecydowanie odrobił pracę domową bo zdobywanie sojuszników na poszczególnych częściach Anglii to sama przyjemność, nawet czynności które w wątku tym dość często się powtarzają jak szturm na forty są zróżnicowane i różniące się często od siebie. Obecnie mam nabite w grze 52 procent i 41h za sobą a przede mną jeszcze dużo grania. No i Asgard oraz ta wyspa z jednym z liderów zakonu poprowadzono znakomicie
Tęsknie za czasami, gdy 50 h to wcale nie było dużo. Takie 50 h to się na luzie w tydzień zrobiło. Teraz jako dorosły to chyba by mi z miesiąc zeszło przejście takiej gry i to przy "dobrych wiatrach".
Dałem rade wymaksowac AC Odyssey (150h) to Vallhalla to dla mnie bedzie bulka z maslem.
Ogólnie długa gra ja już mam 43 godziny grania , a nie jestem w połowie .
Dziekuje mości Panowie za rekomendację gry.
Cieszy, ze Ubisoft slucha graczy i ulepsza swoje gry.
Teraz pozostaje czekac na solidne obnizki cenowe.
Odyseja w kilka miesiecy spadła z ceny o połowę, ciekaw jestem jak bedzie z Valhalla.
A co z „wymaksowaniem” każdej z nich? Jak nietrudno się domyślić, w tym przypadku wynik byłby znacznie bardziej imponujący, bo wynosiłby... 719 godzin....Gracze, którzy chcieliby ukończyć również jej spin-offy, a także wszystkie DLC do poszczególnych produkcji, musieliby dodać do powyższych liczb jeszcze co najmniej kilkadziesiąt godzin.
Hmm. Rozkładając to odpowiednio na potencjalną ilość możliwie dostępnych godzin wyszłoby mi 80 weekendów i to po zaokrągleniu do 800 godzin. Jak dla mnie nie jest to coś mogące stanowić problem.
Coraz bardziej kusi mnie, żeby kupić tę grę, mimo że nie przepadam za produkcjami od Ubi. Już samo osadzenie akcji w świecie Wikingów jest dla mnie plusem a tu jeszcze gierka zbiera dobre opnie nie tylko recenzentów ale i graczy. Serio jest tak dobrze?
Całkiem niezły kurs angielskiego 100 godzin za nie wielka cenę, a w głowie zostaje znacznie więcej niż z tradycyjnych nudnych lekcji. Polecam gry do nauki języków obcych.
W Odyssey okropna była 'wertykalność' świata.Jasne, że Grecja to górzysty kraj, ale czasem miałem wrażenie, że wspinanie się, żeby dotrzeć z punktu A do B to było jakieś 20% gameplayu.Gra pokazywała 300-400m, a jak dotarłeś na miejsce to było wrażenie, że pokonałeś drugie tyle w pionie jeśli po drodze były 2-3 urwiska, co było dość nagminne.Całe szczęście, że po ulepszeniu włóczni znikał fall damage bo bez tego to już w ogóle tragedia.Jeśli do tego dorzucić itemizacje, z powodu której spędzało się sporo czasu robiąc porządek ze złomem w ekwipunku, zwłaszcza na początku, to ten czas gry był w rzeczywistości strasznie sztucznie nadmuchany.Nie wiem czy takie czysto matematyczne porównanie ma sens, bo w Valhalli ilość mięska w gameplayu wydaje się znacznie większa.Gra się dużo płynniej, a taka luźna eksploracja sprawia znacznie większą przyjemność niż w Odyssey, w której dotarcie do pytajnika nierzadko zajmowało więcej czasu niż jego wyczyszczenie.
Gry AC to posiłek czyli jak się przejemy (gramy za długo) to idziemy zwymiotować i papu (granie) dalej wchodzi.
Gry trzeba sobie dawkować. Dla uzależnionych graczy co grają non-stop, każda gra w końcu będzie się wydawać nudna. Ja nagrałem się gdzieś około 90-100 godzin w Odyssey, na dwóch różnych save'ach od początku premiery i nie uważam by gra była nudna, a wręcz przeciwnie. Mapa jest ogromna i śliczna (wciąż nie odkryłem 100%), misji jest bardzo dużo i ciągle pojawiają się nowe, przez co naprawdę jest co robić. Fajnie jest też zdobywać kolejne umiejętności i lać się z tymi co mają dużo wyższy poziom :P
"Z danych zgromadzonych w serwisie HowLongToBeat wynika, że Assassin’s Creed: Valhalla posiada najdłuższy wątek główny z całej serii;
jego ukończenie zajmuje bowiem graczom średnio 52,5 godziny;
„wymaksowanie” gry jest natomiast zadaniem na średnio 81,5 godziny, co stanowi wynik porównywalny z Assassin’s Creed Origins"... Ja w assassin creed odyssey gram już prawie 120h. a gry jeszcze nie skończyłem.
Jest lepiej niż w przypadku Odyssey, ale i tak powtarzalność pobocznych aktywności nudzi. Ganianie za kartkami papieru w 2020 roku, serio? „Łamigłówki” mają całą jedną zasadę – odpowiednie przekierowanie promieni – więc nudzą się już za drugim razem. A jakość niektórych zadań pobocznych to kpina. Przynieś babce dwa jaja żmii, potem kolejne, i jeszcze raz, żeby babka na końcu puściła głośnego pierda i zaczęła się śmiać jak powalona, kiedy pomieszczenie się zapełni zielonym gazem. Albo owca połknęła wieśniakowi broszkę i nie wie, jak ma ją odzyskać bez krzywdzenia owiec – nakarm owce sianem i przejrzyj ich gówna, żeby „wyłowić” zgubę. Świat w Valhalii jest bez wątpienia ładny, ale dalej za duży, a powtarzalność czynności zaczyna po pewnym czasie nużyć. Że już nie wspomnę o tym, jak zmarnowali potencjał Asgardu.
Ja lubie dlugie gry. Odyseja mi sie podobala i Valhalla poki co mi sie bardzo podoba. Cieszy mnie brak skalowania jaki byl w Odyseji.
Narazie mam 20 godzin za soba, 80 poziom i nie skonczylem jeszcze drugiego obszaru w Anglii.
W odyssey denerwuje mnie zbyt duża ilość monotonnych aktywności pobocznych. Na podstawie danych zawartych w tym artykule można stwierdzić że ubi posłuchał się graczy i to zmienił (wiele osób narzekało na te aktywności), nie spodziewałem się tego
No tak, długie gry są złe bo przecież trzeba szybko przejść na raz i sprzedać używkę, więc im dłuższa grą tym trudniej :D
Ja mam w AC:O prawie 100h i wątku głównego nie skończyłem, a nie robię w ogóle misji z tablic. Fakt, że napocząłem Atlantydę, poluję na Czcicieli, robię dużo pobocznych misji. Nie grałem w AC od pierwszej części i jakoś pochłonęła mnie ta Grecja. Myślę, że jakby ktoś chciał całą mapę wyczyścić to 300h może pęknąć.
Duży plus ode mnie. Lubię długie gry. Pozwalają lepiej poczuć świat, bohaterów. Teraz świetnie bawię się przy cold steel IV. Mam 86 godzin wbite i końca nie widać. Jak tylko skończę, to biorę się za Valhalle.
33 godziny i raptem ok. 30% gry za mną. Z tym, że to naprawdę świetnie spędzony czas, gra jest rewelacyjna.
This guy :D
Jest listopad a ten serwuje takie mocarne psikusy.
Tak co do pierwszego kwietnia amunicji ci starczy ;*
100 godzin to bardzo mało. Zobaczcie ile ja mam w multiplayer w Battlefeild 4 XD
Trzech języków by się nauczył człowiek zamiast grać w te badziewne gierki.
Nie ma to jak kolejny rozwleczony sandbox. Fajniutko.
O 30 h za dużo.
AC unity przeszedłem w jakieś 20 h i pod koniec już czekałem tylko na napisy końcowe.
Szczerze ? Grałem w AC juz 20h i niestety nudzi mi sie juz, mogloby sie juz powoli konczyc, gra bylem zachwycony poczatkowo, ale z czasem zaczyna jednak nurzyc, wolałbym mniej a konkretniej. Te 20-25h to tak idealnie
A jakie ma znaczenie długość w tych ubi wtórnych gniotach bez polotu, dajcie spokój.
Origins ile? 30h, tak zwany wątek główny, który wygląda tak, że 75% robisz wtórne misje kopiuj wklej o niczym....
A tu ktoś wali, że Valhalla fabularnie lepsza od days gone, w3???? To byłby dla mnie istny CUD po poprzednich odsłonach, bo ubi ma wywalone totalnie, czemu nie skoro robią bubla, a ludzie i tak zadowoleni, widać nie szukali fabuły.
Zazdroszcze wam że tyle czasu potraficie spędzić przy takiej produkcji
Czyli zmarnowałem hajs :/
No czyli gra jest jeszcze większa niż Odyseja która była już zdecydowanie za długa i zbyt rozwleczona...
Ta gra to obecnie jeden z najlepszych sandboxów action rpg : z ostatnich gier przeskoczyła jakościowo nie tylko rewelacyjne Days Gone co też Ghost of Tsushima. Ostatnie trzy Assassiny są b. dobre z tym że Valhalla to już konkretny krok do detronizacji Wiedźmina III.
Mam 55 godzin za sobą oraz skończone na 100% 3 mapy + Asgard na 100%