pierwsza mainstreamowa gra, w której główny bohater jest transpłciowy;
Niby dlaczego to plus?
Tell Me Why jest grą ważną z wielu powodów, ale najważniejszy z nich jest taki, że po raz pierwszy w historii mainstreamowych gier mamy szansę pokierować osobą transpłciową.
Z całym szacunkiem, ale taka mentalność sprowadza tylko osoby transpłciowe to tarczy przeciw jakiejkolwiek krytyce.
To nic jak zwykły tokenizm, łatwo zbyć wtedy zarzuty o inne aspekty gry na nienawiść do marginalizowanej grupy, dlatego wrzucanie tego jako argumentu służącego przy ocenie gry bardziej szkodzi niż pomaga.
Dzl, jak cię szanuję za przyzwoite i składne wyrażanie poglądów kompletnie niezgodnych z moimi, to w tym wypadku tokenizmu tu nie ma za grosz - można takie praktyki zarzucać Netflixowi czy Ubi, gdzie z powodu ekstremalnie rozumianej różnorodności służącej do ochrony przed jakimikolwiek zarzutami faktycznie odczuwa się dysonans i mniejszą lub większą absurdalność przedstawionych realiów, tak w tym wypadku mamy głównego bohatera, który jest jaki jest, nie został tam wciśnięty na siłę, tylko jest to gra o nim i między innymi jego problemach, więc trudno wymagać, aby w ogóle nie poruszano kwestii transpłciowości i pomijano ten fakt w recenzjach. Równie dobrze można się czepiać, że w grze o Batmanie pojawiają się nietoperze.
Tematyka gry nie czyni ją z definicji odporną na krytykę tylko dlatego, że porusza trudne tematy. "That dragon cancer" był doceniony za formę i za to, że był katharsis dla twórców, ale już sam gejmplej uznano za słaby z czysto technicznych powodów i gra nie zbierała świetnych recenzji. Artystyczne "Bound" chwalono za wizję, ale nie za samą treść. I tak dalej. Uczynienie z osoby transpłciowej bohatera samo w sobie nie jest ogromną zaletą dla przeciętnego gracza, ale już poprowadzenie tej historii tak, by uczynić z niej ciekawą opowieść i dac do myślenia (poprzez nadanie zupełnie nowej z punktu widzenia branży perspektywy) już takowym plusem w przypadku gry narracyjnej jak najbardziej jest. Gdyby transpłciowość byłaby jedyną cechą definiującą postać, mielibyśmy do czynienia ze wspomnianym tokenizmem. Tak nie jest.
Pytanie jedno, czy gra jest równie dobra i przedstawiająca watki mniejszościowe w naturalny sposób co Life is Strange, czy tez równie pompatyczna, nieneutralna, propagandowa ogólnie SJW jak Life is Strange 2?
O ile jedynka mi się podobała tak od dwójki się odbiłem, bo to nie była gra z bohaterami będącymi członkami mniejszości, a gra w stylu SJW mówiąca tylko o tym.
pierwsza mainstreamowa gra, w której główny bohater jest transpłciowy
...no tak - to bardzo ważne...
Niemal tak samo ważne i poruszające, jak liżący się dwaj brodacze z toporami w Assassin’s Creed Valhalla....
Youghurt wyżej bardzo fajnie napisał. Z recenzji wynika, że temat, który stał się mocno drażliwy torchę przez nachalność w jaki rozrywka próbuje go zaprezentować, tutaj jest podjęty z klasą. I za samo takie podejście jest już plus. Dodatkowo fajnie, że pojawiają się gry podejumjące różne tematy z różnych punktów widzenia. Dodaje to powiewu świeżości.
Powinni zrobić kolejną teen dramę, może coś na wzór Euforii.
Mam wrażenie, że po LiS błądzą i w sumie nie wiedzą skąd sukces tej gry.
"I śpiewam i ja", "nie jest grą, dzięki którem", "który koniec końcem", "fabułę zawiązuje morderstwo" - Ja rozumiem, że autorka artykułu miała w sobie silne emocje, bo TEMAT, ale na boga, korekta...
"Gra traktuje temat w sposób bardzo delikatny, naturalny i bez zbędnego moralizowania, przedstawiając to jako najnormalniejszą rzecz na świecie" - wielka szkoda, że podobnego podejścia do tematu nie reprezentuje autorka artykułu ;)
po raz pierwszy w historii mainstreamowych gier mamy szansę pokierować osobą transpłciową. Do tej pory były one pokazane jedynie jako postaci poboczne, często stanowiące element komediowy.
Poda mi ktoś jakieś przykłady, bo grałem trochę w gry i jedyne co mi przychodzi do głowy to ten elf co się przebierał za kobiete z wiedźmina 3, ale możliwe, że jakiejś gry zapomniałem
Coś mi świta że była gra w której graliśmy taką osobą (Nier?).
Różnica polegała jednak na tym, że to była raczej dobra gra :]
Ja rozumiem, że tytuł ma być "parafrazą" i świadomym błędem frazeologicznym, ale zastanawiam się, czy może zaistnieć przerost treści nad formą.
Dontnod obrało sobie za cel wciskanie lewicowej propagandy.
W Life is Strange 2 mieliśmy złych białych rasistów i dobrych chłopaków imigrantów z Meksyku oraz motyw muru Trumpa na granicy z Meksykiem.
W Tell Me Why mamy pierwszą postać transpłciową w grach. Ciekawe co będzie następne?
Moja rada dla nich, niech sie lepiej skupią na opowiadaniu dobrej historii jak w pierwszym LiS, a nie na siłę wciskaniu ich światopoglądu do swoich gier, bo poziom ich gier szoruje w dół w ekspresowym tempie.
Dalej czekam na pierwszą grę, gdzie główny bohater będzie transrasowy.
Na transgatunkowy to chyba jeszcze za wcześnie.
Druga gra bedzie cybergaj bedziesz mógł grac dziewczyną z dużym biustem i penisem to dopiero bedzie mam nadzieje duży plus ;)
I cyk! +1 do ocenki za wątek LGBTQWERTY. Czy raczej - jak recenzentka ładnie to ujęła - "reprezentację, która jest ważna". xD
Ach... to dzisiejsze "dziennikarstwo" growe w wykonaniu lewicowych aktywistów <3
"pierwsza mainstreamowa gra, w której główny bohater jest transpłciowy" - to powinno być w minusach