Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm… Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro… kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić… znaczy… marchew.
Co do lęku wysokości, to jak wejdę na taboret wkręcić żarówkę to nogi mi się trzęsą, ale w pracy mi to nie przeszkadza xD Tak jak pisał simson, zrób badania, załatw sobie lot widokowy np. szybowcem, kosztuje to koło 300 złotych i wtedy podejmuj decyzje. Od siebie mogę polecić PWSZ Chełm. Fajna kadra instruktorska, uczelnia mega szybko się rozwija, flota samolotów coraz większa i nowocześniejsza, kończy się budowa betonowej drogi startowej, a jak nie masz zainteresowania inżynierią, to łatwiej będzie Ci tam studiować niż na politechnice.
Koordynator naziemny to też fajna sprawa, żeby być blisko lotnictwa. Wymagania i próg wejścia najniższe, stres myślę na akceptowalnym poziomie, co do zarobków to niestety nie wiem.
Od dziecka czułem pasję do latania, później ona się wyciszyła, teraz znowu jakoś ciągnie mnie do tego, ale na pilota prawdopodobnie się nie nadaję - astma, łagodna, bez objawów typu napady duszności, ale jednak jest, lęk wysokości - bardziej na otwartej przestrzeni niż w zamkniętym samolocie, duża odpowiedzialność i koszty zrobienia kursu.
Nie chciałbym pracować w typowej biurowej pracy, wolałbym coś mniej lub więcej w powiązaniu z moimi pasjami, więc praca na lotnisku jest dla mnie interesująca i chciałbym wstępnie dowiedzieć się co nie co.
Praca jako steward to nie jest praca dla mnie raczej
- jakie są stanowiska, jakie są do nich wymagania (kierunki studiów lub kursy)
- ile na odpowiednim stanowisku się zarabia - mam nadzieję ze nie najniższą krajową
- które jest najkorzystniejsze - zarobki a obowiązki
To nie jest ostateczna decyzja - mam wakacje i chcę iść na studia po nich, więc szukam inspiracji, wstępnie filologia angielska, ale to się moze zmienić
Kontrolerzy lotów to jedna z fajniejszych posad pod względem zarobków, po paru latach jako praktykant na wieży wskakuje się na bardzo dobry jak na polskie warunki pułap, przy czym robota jest tak odpowiedzialna i wyczerpująca psychicznie, że dostaje się obowiązkowe urlopy na regenerację (znajoma wstrzeliła się idealnie z pracą, bo kocha podróże, a że zarabia na wieży bardzo dobrze, to ją na nie stać i ma na nie czas). Poza tym trzeba mieć do tego łeb jak sklep, bo niezbędna jest perfekcyjna znajomość angielskiego, a ponadto smykałka do matmy i zdolność stałego skupienia przez kilka godzin. Jak komuś nie przeszkadza wysoki poziom stresu, dzikie godziny pracy i wysoki próg wejścia, to polecam.
Niezła jest fuszka w kontyngencie technicznym na wyższych stanowiskach, ale do tego też potrzeba papieru z inżynierii. W sumie chyba najprościej zostać kimś w służbach lotniskowych o mniejszej wadze (bagazowcy, kierowcy, obsługa naziemna), ale tam już place są odpowiednio niższe.
Chcesz iść na studia i lotnictwo to twoja pasja, nie zostaje nic innego jak PWSZ Chełm albo Politechnika Rzeszowska i kierunek pilotaż. Miejsc teraz jest bardzo dużo, troche samozaparcia i może uda zdobyć się wymarzony zawód. Ogólnie polecam :P
Z innej pracy na lotnisku to może koordynator. Zajmuje się on obsługa całego rejsu, od załadowania bagażu, uzgodnienia tankowania, współpracą z gatem przy wpuszczaniu pasażerów aż do współpracą z kokpitem przy np. wyważeniu samolotu. Ogólnie robota dosyć stresująca, bo co by się nie działo zawsze jest wina koordynatora ale jeżeli interesuje Cię lotnictwo a nie chcesz pracować jako załoga to być może jest to dla Ciebie. Jak rozmawiałem z koordynatorami pracującymi na Okęciu to wypłaty nie są aż takie złe.
Druga praca, która może Cię zainteresować to koordynator ruchu naziemnego. Na pewno kojarzysz samochodziki z napisem follow me. Z tego co słyszałem ciężko sie dostać, ale praca chyba mniej stresująca niż koordynator rejsu. Ogólnie polega na podjeżdżaniu rękawami do samolotów, podprowadzaniu samolotów do stanowisk, inspekcjami pasa, itp. Szczerze powiem, że nie wiem jak tam kształtują się zarobki ale myślę, że źle nie mają. Kiedyś nawet aplikowałem do Rębiechowa ale nie raczyli się odezwać.
Od razu odpuść sobie pracę na sortowni czy załadunek bagażu, bo to ciężka praca fizyczna i średnio płatna, można zaobserwować dużo rotację pracowników :P Kontrolera też raczej odpuść jak nie chcesz się zbytnio stresować, z perspektywy kokpitu kontrolerzy odwalają kawał dobrej roboty, szczególnie w Warszawie, gdzie ruch jest bardzo duży jak na tak źle zaplanowane lotnisko. Kiedyś ruch był duży, teraz raczej robota łatwa i przyjemna, ale jeszcze z 3-4 miesiące temu zdarzały się godziny kiedy do lądowania w kolejce czekało do 23-24 samolotów i wtedy dopiero ta odporność na stres się przydaje.
edit. Co do tego, że na pilota się nie nadajesz. Za jakieś 500zł możesz zrobić w Warszawie badania wymagane przy uzyskiwaniu licencji pilota. Ogólnie pilot co rok musi przechodzić te badania, ale te pierwsze są najbardziej szczegółowe, potem można to potraktować jak normalną wizytę kontrolną u lekarza. Obrazek na zachętę, bo naprawdę warto trochę się poświecić i robić to co się kocha.
Czekaj, a to nie jest trochę za późno na wybór kierunku studiów?
Mój kolega pracuje na lotnisku przy odprawie. Praca na trzy zmiany, zarobki koło 2500 na rękę. Troche trudny dojazd bo zazwyczaj lotnika są dość daleko od terenów zurbanizowanych. Wymagania? Angielski i dyspozycyjność. Podsumowując, praca taka sobie, jak każda inna.
Pracowałem na lotnisku jako ochroniarz ( na bramkach) nie mylić z strażnikami 20 pln do ręki ale tam na każdym stanowisku się zarabia ale swoje wymagają nie ma lipy wszystko musi być tip top.
Płaca więcej wymagają więcej mówię tu na podstawie znajomosci z innych działów .