Piszę z telefonu, więc będzie krótko, ale odnosiłem się do tego wiele razy:
- noszenie masek zostało udowodnione jako czynnik ograniczający znacznie rozprzestrzenianie się wirusa, w wielu publikacjach naukowych, gdzie udostępniono również metodologię badań, do wglądu. Ja to przyjąłem do wiadomości i jest to dla mnie obiektywny wyznacznik sensowności korzystania z tego dobrodziejstwa. Naukowcom można nie ufać, ale jeśli nie ufa się już samej nauce, to w sumie co nam pozostaje? Chyba tylko wieść gminna :).
- nawet zwykłe, bawełniane maski znacznie ograniczają możliwość zakażenia kogoś w pobliżu. A szczególnie osoby narażonej. Trzeba czasami pomyśleć o innych ludziach: cukrzykach, osobach leczących się onkologicznie, osobach starszych, a nie o swojej żopie. Nie ma sensu nosić maski w parku, na spacerze, na świeżym powietrzu. Co innego w sklepach, urzędach.
- polski premier pierniczy ostatnio takie farmazony, że muszę wyłączać serwisy informacyjne, bo już kurna bez przesady. Nie idzie tego ogarnąć. Ludzie tacy jak on, szerzący dezinformację i wysyłający społeczeństwu sprzeczne sygnały psują pracę naukowców i sanepidu tak bardzo, że w temacie zasadniczo nie warto się już wypowiadać, tylko czekać, aż zbierzemy owoce. Szkoda tylko ludzi.
- wysyp astmatyków po trzydziestce przypomina mi lewe zwolnienia na wf. Mam wśród znajomych osobę ciężko chorą na astmę, która od listopada do marca sama chodzi w masce, żeby chociaż odrobinę ulżyć dolnym drogom oddechowym przy dużym zanieczyszczeniu powietrza.
- Jak od maski komuś zgniją płuca, to niech na wszelki wypadek wyrzuci też majtki.
Ostatnio próbowałem wytłumaczyć komuś zmiany klimatyczne, i jakie poważne mogą czekać nas konsekwencje za 50-80 lat jeżeli ludzie diametralnie nie zmienią podejścia do eksploatacji ziemi - nie docierało, bo przecież "jest maj i ciągle pada, też mi ocieplenie".
3 dni temu założyłem wątek o śmierci Reckfula i była gromadka która kompletnie nie rozróżniała depresji od gorszego humoru a miała najwięcej do powiedzenia - to samo z resztą w GOLowych komentarzach.
Możesz walić łbem w mur albo odpuścić - niektórzy po prostu 'wiedzą lepiej'. Ja już się poddałem.
Generalnie Minas Morgul was wszystkich zaorał.
Przez takich dzbanów którzy negują skuteczność maseczek my się z tego nie wygrzebiemy do 2030 roku.
Abstrahując od sensu czy skuteczności, ludzie twierdzący, że nie mogą nosić maseczek "bo od razu się duszą" to dokładnie ten sam typ, który nie może używać prezerwatyw, "bo nawet iks-elki są za małe i uwierają". Lakiernicy, lekarze i pół Azji noszą maseczki codziennie, czasem po dwanaście godzin, i jakoś się nie duszą, a tu jedna bidula z drugą nie może, bo ma problem z oddychaniem...
Proponuję być konsekwentnym i protestować także przeciwko pasom bezpieczeństwa, bo, nie wiem, utrudniają przepływ limfy, blokują czakry czy coś w tym stylu. I oczywiście przeciwko kaskom motocyklowym też, bo uciskają te wielkie, nabrzmiałe wiedzą z jutuba, tłitera i fejsbuka mózgi...
Najbardziej przerażający jest ten coraz bardziej postępujący denializm naukowy. Brak myślenia, brak wiedzy, do tego ta pewność siebie i "myślenie zdroworozsądkowe"... Jak czytam takie bzdury jakie pisze np. dexapini9 to mnie krew zalewa. Tak samo jak osoby, które piszą coś w stylu "jest super, bo każdy ma inne opinie i każdy ma rację". NIE, właśnie nie jest super, bo to daje przyzwolenie na pisanie głupot i niesprawdzonych informacji przez co coraz więcej osób w to wpada i powtarza dalej ten bełkot.
Coraz bardziej żałuję, że komputery i smartphone'y są tak łatwe w użyciu. Ilość foliarskich i bezmyślnych komentarzy już dawno mnie przestało bawić. Teraz to przeraża. W dodatku ta niepohamowana pewność siebie tych ludzi piszących bzdury... Tragedia :/
Maski OCZYWIŚCIE mają sens i powinniśmy je nosić szczególnie w zamkniętych pomieszczeniach. Na wiecach itd. gdzie nie jest przestrzegany bezpieczny dystans też. A to, że jest grupa ludzi, która tego nie robi nie usprawiedliwia ich nienoszenia. Przykład Liftera z przebieganiem na czerwonym świetle idealny.
Mandaty są generalnie za niskie widocznie i za rzadko je rozdają. Polakom trzeba bat jakiś powiesić i tylko w ten sposób można im do rozsądku coś przemówić, bo po dobremu nic do tych łbów nie dojdzie...
Najzabawniejsze jest to, że gdyby rząd nie wprowadził tego nakazu maseczek i mielibyśmy drugą Lombardię to Ci wszyscy, którzy teraz piszą, jakie to te maski nie są "bezsensu", byli by pierwszymi, którzy pisaliby "dlaczego rząd nic nie zrobił!!!!". Polak zawsze mądry musi być PO szkodzie...
Ostatnio dochodzę do wniosku, że masa ludzi nie ma sensu. W tym kontekście zaczynam doceniać zarówno antymaskowców, jak i antyszczepionkowców.
Zdiagnozowali mu koronawirusa ale którego ? Bo już śmiga jak gdyby nigdy nic, ale musza być te teksty grozy „ zdiagnozowali mu wirusa” - to chyba jak wyrok śmierci jakiś. Ilu celebrytów albo naczelnych polityków państw miało już zdiagnozowanego wirusa żeby dawać przykład i straszyć innych, a teraz wszyscy żyją i maja się dobrze ???? No niezle, Małysz pewnie już na skoczni skacze, a Johnson biega za dzieckiem hehe
Już samo noszenie masek jest bez sensu. Ja to po 10 minutach noszenia maski zaczynam się dusić i tylko patrze jak najszybciej wybyć z zatłoczonego miejsca i ją zdjąć. Zdaje się że prędzej człowiek udusi się z powodu braku świeżego powietrza niż go ten wirus dopadnie.
Co do prania to nie powinno się tak robić bo materiał traci na wartości, ale kto będzie kupował codziennie maskę. Szczególnie że nie są tanie. U mnie w aptece kosztuje taka najzwyklejsza 2.50zł. Jakby przyszło kupować codziennie nową maskę to by człowiek zbankrutował więc się je pierze. Pytałem się kiedyś w aptece czy są jakieś uniwersalne maski to mi powiedziała że właśnie ludzie nawet takie piorą.
Tak ogólnie to ludzie są idiotami gdyż odkrywają od nowa prawdy które są oczywiste od co najmniej 100u lat.
Wyobraź sobie co i ile tego czegoś znajduje się na takiej masce po pół godzinie, czy nawet piętnastu minutach, używania.
Nie wiem, ale to nonsens, że w sklepach "trzeba" je nosić (u mnie i tak obsługa ma na to wywalone), a na wiecach wyborczych tłumy chodzą bez i każdy kładzie na to maczugę ;)
Tylko, zę w przypadku maseczek jest odwrotna logika, one nie chronią Ciebie przed zarażeniem, chronią innych przed Tobą, jeżeli masz tego wirusa. Oczywiście, ochrona nie jest 100%. Gdyby u nas by było robione dużo testów i każdy by je miał robione, to ich noszenie by było bezsensowne, bo wiadome by było kto ma wirusa.
Prośba do antymaskowiczów: wrzuci ktoś źródło tych mądrości o braku skuteczności masek, albo o tych niemieckich (dobrze że nie nazistowskich) testach na wszystkie koronawirusy a nie tylko na COVID-19? Bo zastanawia mnie które dokładnie wideo na jutubie albo post na fejsbuku ma az taką siłę przekonywania. Może być też link do mema - memy jak powszechnie wiadomo są bardziej wiarygodne niż te wszystkie długaśne opracowania naukowe pisane przez przekupionych przez Bila Gejtsa naukowców (kto to w ogóle czyta!? PubMed-srubmed), a poza tym łatwiej się je udostępnia na forach i tłiterze niż te całe pedeefy (też pewnie wynalezione przez Niemca, albo komunistę, albo jakiegoś pedała)
maska ma sens, czasami wystarczy niewiele. a to że ludzi nie stać na nowe, są "leniwi", są zawsze na "nie", itd to inna sprawa.
Maseczka maseczce nierowna, ale ogolnie tak skoro wirus roznosi sie droga kropelkowa to zasloniecie swojej geby czymkolwiek zmniejsza wydzielanie kropelek.
Rowniez co mnie dziwi a o czym chyba nie wspomniano chyba ani razu przez te 4 miesiace. Sa rekawiczki. Szczegolnie w sklepach jakies jednorazowe powiny byc obowiazkowe bo to 2 w kolejnosci metoda zarazenia.
Nie jest to do końca dobre porównanie, bo wirus jest mniejszy, ale wciąż >
Ludzie muszą po 8h w nich pracować, i jakoś dają radę. Spokojnie wytrzymacie w niej 20 minut w sklepie...
Prawda jest taka, że większość osób które jako tako przedstawiły swoje podejście na ta sytuacje ma choć odrobinę racji i w sumie fajnie podyskutować i poznać innych opinie. Każdy jest inny, ma inny pogląd na świat i też warto się zastanowić i wziąć innych opinie do serca . Ogólnie odkąd nie mówią już o tym tak w mediach żyje się lepiej, jak kiedyś a ten wirus nadal "grasuje" no ale mam nadzieje ze chociaż wynajdą szczepionkę lub jakiś inny sposób który zwalczy wirusa raz na zawsze ( chociaż moja opinia jest taka ze on już zostanie z nami jak większość innych chorób ) narazie trzeba żyć i nie popadać w paranoje zanadto. Pożyjemy zobaczymy ..
Podczas matur nosiłem maseczkę od chwili wyjścia z domu aż do powrotu . Na początku - jak zakupiłem maskę - to dla testu chodziłem w niej cały dzień. I na serio dopóty nie biega się w takiej maseczce to nie ma szans by zacząć się "dusić".
Jak już takie problemy się pojawiają to po prostu maska ukazuje inne nasze problemy - słaba wydajność tlenowa płuc.
Zresztą niektórzy mają jeszcze inne bardziej głupie powody zdejmowania maski - makijaż. Dwie moje znajome prawie wcale nie noszą masek bo "tyle czasu makijaż robiłam (i tu są dwie najczęstsze odpowiedzi) i nikt tego nie zobaczy?/ i ma mi się to zmazać przez głupią maskę?".
Zresztą jak patrzy się na te spotkania wyborcze itp to ludzie i tak mają w 4 literach swoje zdrowie.
Nie mają sensu (ale przynajmniej w minimalnym stopniu ograniczają ryzyko zakażenia). Współczuję zwłaszcza tym, którzy muszą nosić okulary - przez maseczki szkła w okularach są cały czas zaparowywane przez oddychanie...
A ja niestety niedawno powróciłem do noszenia okularów po kilkuletniej przerwie. Starość (29 l) nie radość ;)
Powiem tak, mój kolega, górnik nie przyszedł na test COVIDA bo zapił, na drugi dzień dostał wiadomość, że on i cała rodzina musi się poddać kwarantannie, bo wynik pozytywny.
True story, bro!
Żeby jeszcze ta maska była nie wiadomo jakim utrudnieniem życia...
A ma sporo zalet.
Mogę sobie ruszać ustami do piosenki ze słuchawek i nikt nie widzi ;)
Żadna z moich ofiar nie potrafi mnie zidentyfikować, a idąc na napad cały czas ukrywam twarz i nikt się nie dziwi.
Kobiety nie widzą, jaki jestem brzydki i dzięki zasłonięciu twarzy mój podryw na tajemniczego nieznajomego działa cuda.
No i dowiedziałem się dlaczego nie mogłem znaleźć źródeł na temat tych niecnych Niemców i ich nędznych testów: bo cenzurują, międzynarodowy spisek, panie, usuwają prawdę z internetów!
Tylko jeszcze nie wiem kto tak wrednie zataja, knuje i cenzuruje: masoni, reptilianie, żydzi? Bo z masonami i z żydami idzie się jakoś dogadać żeby dostać nieocenzurowane informacje, ale jak reptilianie, to musiałbym się zapytać kolegi co hoduje żółwia, może on ma jakieś wtyki...
No to jak długo zamierzacie je nosić. Kilka miesięcy, rok, do końca życia? Ten wirus raczej nie zniknie z powierzchni tej pięknej planety, sam z siebie.
Ze zużytych maseczek też sam się usunie? Taki zjadliwy, a nie widzę żadnych prób ich utylizacji.
Gdyby to było RPG, wszyscy by nosili.
A wiecie, że Bolsonaro, ulubiony prezydent wszystkich oszołomów, bagatelizujący - a jakże - covid19, właśnie został pozytywnie przetestowany na obecność choróbska?
Nie.
Takie maseczki nie chronią cię przed niczym.
To nie ma wiele wspólnego z maseczkami stosowanymi np. przez chirurgów podczas operacji, aby bakterie z układu oddechowego nie dostały się do ran pacjenta.
Ale mają zdecydowanie sens ponieważ w dużym stopniu chronią innych jeżeli był byś zarażony.
Większość substancji będących nośnikiem dla wirusów zatrzymuje się na maseczce, nie "plujesz" więc na innych.
Oczywiście ochrona nie jest 100%, ale jakąś barierę stanowią.
Trudno jest całe społeczeństwo ubrać w szczelne stroje ochronne więc stosujmy to co możemy czyli właśnie maseczki.
Wystarczy powiedzieć, że masz problem z oddychaniem i nawet, jak to nie iracka, nikt Ci nic nie udowodni i nie zrobi. Inna sprawa, że ile razy ja zakładasz? W sklepach tylko niektórych są większe restrykcje, w marketach co drugą osoba nie nosi, więc tam Ci nikt złego słowa nie powie, a na dworze i w aucie nie musisz. Zatem w czym problem?
Żarty żartami, ale dodam jedno że źródeł, ktore ja uważam za wiarygodne. Tak, niemieckie - specjalnie takie wybrałem :P
https://voxeu.org/article/unmasked-effect-face-masks-spread-covid-19
I tak, będę nosił maseczkę ad mortem defecandum jeśli to będzie wymagane, bo raz, że jakoś dziwnie się w niej nie duszę, a dwa, że mieszkam w Japonii i tu jest to normalne, bo na szczęście antymaskowych oszołomów jest tu bardzo bardzo mało (o ile w ogóle jacyś są).
Znaczy się tak jak to wyglada jednorazowa maska noszona kilkadziesiąt razy w upalny dzień np w komunikacji publicznej lub zakupy w dyskoncie a następnie włożona do kieszeni spodni czy torebki/plecaka zapocona zasyfiona czy taka maska jednorazowa lub uszyta z starych ubrań uchroni jak już nawet dojdzie do kontaktu z zarażona osoba
Czy maski maja sens
Nie. Jeśli ten wirus rzeczywiście jest tak zaraźliwy, jak mówią w mediach, to te śmieszne maski nikogo przed nim nie ochronią. A ta poza tym to:
1. Tak jak powiedział dexapini, nakaz noszenia masek jest niezgodny z konstytucją. Doskonale wiedzą o tym członkowie rządu, bo nawet oni (na czele z ministrem zdrowia) ich nie noszą.
2. Kampania wyborcza na takiej intensywności trwa już mniej więcej od miesiąca, na wiecach praktycznie nikt nie nosi tych masek, a jakoś wzrostu "zachorowań" nie ma.
3. Noszenie cały czas tych głupich masek jest bardzo niezdrowe i może mieć w przyszłości bardzo negatywne skutki. Ludzie noszący je cały czas i dezynfekujący wszystko, co popadnie będą mieli w czasie sezonu grypowego tak osłabiony organizm, że zwykłe przeziębienie będzie bardzo trudne do pokonania. Nie mówiąc już o grypie, która taką osobę bez problemu wykończy.
4. Kolejnym kwiatkiem są tzw. zachorowania bezobjawowe. Co to w ogóle znaczy? Jak można chorować bezobjajowo? Słyszał ktoś z was o bezobjawowej grypie, czy zapaleniu płuc? Oczywiście, że nie, bo nie da się chorować na coś bezobjawowo. Moim zdaniem to wmawianie ludziom bezobjawowych zarażeń jest efektem ostatniej kwestii, jaką poruszę w mojej wypowiedzi.
5. Chodzi o błędne testy na obecność sars cov 2. Dlaczego błędnych? Otóż dlatego, że są one oparte o test na obecność koronawirusów (tak, dobrze słyszeliście, koronawirusów, nie koronawirusa, są one z nami od dawna i jest ich bardzo dużo) stworzonym dość dawno temu przez pewnego niemieckiego naukowca (chyba nawet dostał za to nagrodę Nobla), który wykazuje obecność jakiegokolwiek koronawirusa, a nie samego sars cov 2, który wywołuje covid 19. Nie dziwię się, że tyle osób było zdziwionych "zarażeniem sars cov 2", skoro najprawdopodobniej to nie nim się zarazili, tylko jakimś innym koronawirusem, których są dziesiątki, jak nie setki.
Pragnę zaznaczyć, że nie jestem żadnym foliarzem (szkodliwość 5G, czy chemitrials uważam za bzdury). Moje zdanie wynika z wczytywania i wsłuchiwania się w inne źródła, niż mainstreamowe media. Na początku tej całej epidemii sam byłem wystraszony i przestrzegałem wszystkich obostrzeń, jednak z biegiem czasu zauważyłem, że tylko próbują nas wszystkich wystraszyć.
Co?
Hmm ogólnie jakby maseczki chroniły przynajmniej te które są wszędzie dostępne to oczywiście, że ma to sens bo chyba zdrowie najważniejsze a to 2,50zł na dzień to chyba nie dużo skoro mówimy o tym co może nas uchronić przed utratą życia ? mi na fajki idzie codziennie 15zł także no.. A ogólnie tu podrzucam test maseczek (Nowych a co mówić jakby były wyprane czy coś jak ty mówisz ..) Także morał jest prosty odkąd już mandatów się nie dostaje to nie ma sensu bo wszystko przepuszczają także szkoda się nawet pocić w tym - [link]
Nakaz noszenia maseczek jest niezgodny z konstytucją, to tak a propos tych, którzy tak usilnie starają się jej bronić ;) Rozporządzenie ministra jest TYLKO zaleceniem, nie ma ustawy która mówi o takim nakazie.
-Rzecznik Praw Obywatelskich nie kwestionuje skuteczności powszechnego stosowania maseczek jako środka ograniczającego rozprzestrzenianie się wirusa
-Podkreśla jednak, że nakaz zakrywania ust i nosa w miejscach ogólnodostępnych wydano z naruszeniem zasad tworzenia prawa
-Zgodnie z Konstytucją powinna to bowiem przewidywać ustawa, a nie rozporządzenie rządu
Pozdrawiam tych co ślepo noszą, minister nie nosi bo jest zdrowy :)
Wczoraj na meczu zatrzymał mnie steward i poprosił o założenie maseczki. Odpowiedziałem, że nie mogę nosić i poszedł dalej ;) Policja w sumie też nie będzie miała jak tego sprawdzić, bo po 1) nie trzeba mieć zaświadczenia od lekarza; a po 2) lekarza obowiązuje tajemnica lekarska i nawet gdyby do niego dotarli by to sprawdzić, to i tak nic nie wyciągną.