Szkoda, że do RDR2 nie wrzucili remake'u pierwszej części.
Gry single player z fabułami na 100 lub więcej godzin
Tytuł wprowadza w błąd. Sugeruje że to lista gier gdzie sama fabuła jest na 100 lub więcej godzin a nie, że do zrobienia 100% potrzeba 100+ godzin.
No tak, gier których przejście zajęło mi najwięcej czasu czyli Cold Steel III (153h) i Yakuza 0 (135h) ni ma :( Na jakiej podstawie były wybierane te gry bo na pewno nie tylko na podstawie czasu potrzebnego do skończenia?
Assassin’s Creed: Odyssey ta gra ma max 15h fabuły a reszta to kopiuj wklej te same grindowe nudne misje i dawanie jej tu do zestawienia tak jakby dać z liścia pozostałym tytułom. Fallout 4 taki sam gniot
Głupie kryterium, bo przejść grę a przejść na 100% to zupełnie różne sprawy. Taki Elex ma fabułę gdzieś na 60-70 godzin, ale by zdobyć wszystkie osiągnięcia to 3 razy trzeba przejść grę, więc na luzie wyjdzie ponad 100 godzin. Tak samo wiele innych tytułów.
"Nasz bohater w międzyczasie musi podejmować trudne decyzje, wybierając pomiędzy własnymi ideałami a dobrymi relacjami z członkami gangu"
O jakich wyborach mowa? Bo pograłem trochę w RDR2 i ani razu nie miałem wyboru!! Chyba że do kogo strzelić.
Do autora artykułu:
W opisie gry D:OS2 mogę przeczytać: ...trafiamy do krainy Rivellon, a rzecz dzieje się tysiąc lat przed wydarzeniami z poprzedniej odsłony serii...
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/gry-single-player-z-fabulami-na-100-lub-wiecej-godzin/z899f&STR=8
No chyba nie, rzecz dzieje się akurat 1000 lat po wydarzeniach z poprzedniej odsłony, sugeruję poprawić, gdyż na pierwszy rzut oka widać, że osoba przygotowująca tekst nie grała w tę grę.
Zapewne zauważyliście już, że średni czas potrzebny na wymaksowanie produkcji wynosi mniej niż 100 godzin. Forbidden West znalazł się w tym zestawieniu warunkowo. Niedługo, bo 19 kwietnia tego roku premierę będzie miał dodatek zatytułowany Burning Shores, który doda do podstawowej gry zawartość na co najmniej kilkanaście godzin świetnej zabawy, co pozwoli przekroczyć magiczną granicę.
LOL z tym Horizonem xD Wrzućcie od razu do zestawienia więcej gier, które jeszcze nie wyszły np. Starfielda. W końcu zapowiadają, że wymaksowanie ma zająć ponad 100 godzin.
ja nie rozumiem fenomenu gier na ponad 100h, albo może już jestem po prostu na takie gry za stary. Jednak wole krótsze i bardziej liniowe gierki niż te potężne mapy, gdzie w większości lokacje albo są puste albo się powtarzają, gdzie po 60h gry gdy już ją prawie w pełni poznasz zaczyna się wszystko powtarzać, a sama fabuła jest nudna jak flaki z olejem i zaczynają się momenty gry na silę aby tylko przejść. To jest problem chociażby ostatnich Assassinów, a szczególnie właśnie Oddyseya. Jednak nie ma to jak RPG z mapami o wielkości dla przykładu Gothica i liniowe przechodzenie gry, to się nigdy nie nudzi xd W tym roku pyknie mi 31 lat to może wiek już nie ten na takie gierki :d
Nie szarżujmy. W przypadku większości to nie jest 100h fabuły tylko jak np. w Skyrimie 10h fabuły (łącznie z tą dodatkową) i 90h szwendania się , zbierania śmieci i tłuczenia generycznych mobków.
A skąd ludziom bierze się taki czas na przejście BG2??? 76,5 godziny ?!?!?!
14-latkiem będąc zajęło mi to coś ok. 40h (niczego nie omijając) a odświeżając którymś razem po latach ~20h.
Czytam i nie wierzę. Zawartość fabuły w DA:I jest jak zawartość złota w morskiej wodzie. Jedyne co odróżnia tą grę od mobilnych to, że w mobilnych jak zapłacisz to możesz pominąć grind.
Bardziej od liczby godzin liczy się liczba DOBRYCH GODZIN rozrywki.
Tak długo jak w grę gra się przyjemnie - tak długo każda godzina jest dodatkową zaletą produkcji.
Kiedy gra jest nudna - każda godzina jest równie bezwartościowa.
Lubię długie gry, o ile jeśli są dobre i ciekawe aż do samego końca. Nie lubię długie gry, co zawierają zbędne i powtarzalne zawartości dla wydłużenie czasu na siłę.
Mam nadzieje, że Atlus ogarnie, że na PC też da się zarobić co pokazuje sprzedaż Persona 4 na steamie i szybko wyda 5 na PC bo jeżeli jest naprawdę lepsza od 4 to kupuje w ciemno!
Dużo zależy od sposobu rozgrywki i stylu gry danego gracza. No i od samej gry. Niektóre gry potrafią mieć taki wpływ, że nie liczy się w ogóle czasu. A potem się zastanawia, kiedy się wbiło tyle h.
Nie ma co oceniać jakiejkolwiek gry po tym, ile czasu zajmuje. Ale raczej po tym, jak dobrze nam się w nią gra i czy ten czas był dobrze spędzony. Jeśli nam się nudzi, to zawsze można rzucić i zająć się czymś innym.
Poprawka do Divinity, akcja nie dzieje się 1000 lat przed pierwszą częścią tylko po pierwszej części.
Liczyłem na jakikolwiek tytuł, o którym nie słyszałem, a tak to w sumie same hity, które prawie każdy zna :/.
Nie wiem też czy się cieszyć, czy smucić... Ale tylko 4 gier z tej listy nie skończyłem (Wiedźmin 3 to nawet 3 razy :v).
Z tej listy polecić mogę tylko Red Dead Redemption 2. To wspaniała gra z przepięknym światem, w której podczas jednego przejścia nabiłem ponad 300 godzin i pomimo, że grę ukończyłem już dawno, to od czasu do czasu wracam do tej produkcji, by pojeździć konno, połowić ryby, czy po prostu pobawić się w symulator kowboja.
Jak dla mnie jedna z najlepszych gier i wiem, że jeszcze nie raz odpalę ten tytuł, by wybrać się na przygodę kierując się ku zachodzącego słońca.
U mnie magiczną barierą w grach single player jest coś koło 50 godzin. Po tym czasie gra zaczyna mnie często nużyć i mam ochotę na jakaś odmianę. Wyjątkiem są gry z listy, a konkretnie Skyrim, Wiedźmin i chyba RDR 2. W ostatnią "chyba" ponieważ nie sprawdzałem czasu, ale trochę mi zeszło przejście.
Jeszcze jest Divinity: OS 2 ale tutaj co jakiś czas robię sobie przerwy i wracam po jakimś czasie.
Nie widziałem tego zestawienia wcześniej, ale bardzo dziękuję za właściwą reprezentację N w zestawieniu, w tym 2 moje gry życia, w których spędziłem najwięcej czasu, bo ewidentnie jest co robić, a o czasie się w nich zapomina: Zelda Breath of the Wild & Xenoblade Chronicles 2. Moje liczniki wskazują co prawda x 2 do podanych wartości, ale po prostu taki powolny szczególant jestem. Mainstream też OK, ale tych nowych nie znam.
Zdecydowanie polecam Pathfinder: Kingmaker. Przede wszystkim ze względu na świetnie napisaną fabułę. 1 i 2 akt nie są zbyt ciekawe, ale potem fabuła bardzo pozytywnie się rozwija. Usunięto już większość bugów, przy czym potwierdzam, że poziom trudności jest wysoki, a dwa ostatnie akty są bardzo wymagające. Spędziłem w grze ponad 400 h i nadal do niej wracam. Świetni towarzysze i bardzo ciekawe możliwości zakończenia gry.
Warto odkryć, kim naprawdę jest Guardian of the Bloom :-)
Od siebie dodałbym do zestawu rpgowe Might & Magic 6-8. For Blood and Honor to moja pierwsza "epicka" przygoda, a świt witał mnie siedzącego przed monitorem.
Dorzuciłbym jeszcze Spellforce; Zakon Świtu-Cień Feniksa - doskonałe połączenie strategii i rpg z jedną z najfajniejszych logiczno-rpgowych lokacji Kryptami Zegarowymi, niestety Windows 10 nie uruchomi już tego tytułu.
Ja prawie 100 godzin miałem w Dragon's Dogma: Dark Arisen, ale to też dlatego, że swoim wojownikiem brak skilla nadrabiałem grindowaniem xD
Lubię gry bez zbędnego zamulania i sztucznych przedłużaczy, grę się pokonuje, a nie liże ściany i szuka skrzynek, no wyjątki to piękne widoki w grach na których można się zatrzymać i podziwiać ale co kto lubi ;D Nie grałem w żadną z wymienionych gier powyżej, kiedyś sprawdzę Red Dead Redemption 2, fajnie jak by jeszcze 1 wydali na Pc.
Dragon Age Akwizycja moglaby byc swietna terapią przy leczenih bezsenności.
Ta gra jest tak nudna i usypiająca, ze przez kilka lat przy wielu podejściach nie idzie tego zmęczyć.
Wzór jak "nie tworzyć" gry single player.
Breath of the wild to samo. Fajne prze, 20 godzin, a później pustynia i weź zgaduj co należy dalej w grze robić. Juz Morrowind mial sto razy wiecej contentu.
Elden Ring to najepsza czesc Soulsow, ale takze nudna, gdyz nie wiadomo gdzie isc i co robic.
Narracji tyle co w lepszym pornolu.
Fabułę w Skyrim przejdziemy na spokojnie w 35 godzin.
AC: Odyssey i Valhalla to 100 godzin męki. Nie polecam ;D
Już zdecydowanie lepiej spędziłem te 100 godzin w krytykowanym Fallout 4.
Ile wam ubi placi za gadanie, że valhalla i odyssey to gry z fabułą na 100h? chyba, że redaktorzyna uważa za fabułę szukanie znajdziek. Tam fabuły nie ma na 30h, nawet z grindem, te gry są zwyczajnie słabe, powtarzalne i nudne. ostatnie 4 asasyny razem nie mają fabuły na 100h. Ten portal robi się tylko gorszy.
W obecnych czasach zdecydowanie wolę gry z dobrą fabułą, tak na około 10 godzin, niż rozwleczone do granic mozliwości, żeby przebić magiczną barierę 100 godzin.
Brakuje serii Yakuza, jeżeli ja po 40 godzinach mam tylko 18%, to ile trzeba czasu poświecić na 100 :>?
Do Kingdom Come mam ten problem, że co chwilę powracam aby potem znów odpuścić i znowu wrócić.
W sumie to w prawie każdą grę z listy grałem, ale niedokończyłem, oprócz RDR2 i wieśka, bo to jak wiadomo patriotyczny obowiązek xD.
Zgadza sie ze w takich grach jak Skyrim albo Fallout4 mozna godzinami rozwijać swoją postać. Najlepiej za pomoca modow. Moje sa tak rozwiniete ze pokazanie ich spowodowaloby natychmiastowa moderacje. Taka rowinieta postacia duza przyjemniej jest grac te 100 lub więcej godzin.
W sumie Skyrim na 100 % zajął mi 215 godzin.Ale można powiedzieć że 212.3 godziny dom budowałem XD
A przede mną Kingdom come,AC,Wiedźmin i RDR 2..ludzie dajcie mi czas.
Aktualnie ogrywam sobie ac odyssey, nabyłem wersje z dodatkami i jest w pyte. Gdyby tylko postacie i questy były na poziomie wiedzmina lub w wiedzminie byl taki parkour ... :<
Z tego co czytałem to Divinity os 2 dzieje się tysiąc lat po os 1(to właśnie os1 działo się ponad tysiąc lat przed os2, i divine divinity), a nie tak jak wy piszecie.
Heroesi po kolei to pół życia...
Ale jest jedna gra, której nikt nie uwzględnia, jest stara, a twórcy zarzekali się, że aby ją ukończyć, potrzeba minimum 500 godzin rozwiązywania samego głównego wątku.
Sam grałem ponad 200 godzin i przeszedłem może 1/3
To RPG mojego życia
https://www.gry-online.pl/gry/demise-rise-of-the-kutan/z2a98
40h to dla mnie taka idealna średnia na przejście samego głównego wątku, jeśli gra by mi się wyjątkowo podobała grałbym więcej przechodząc poboczne misje i poznając świat
Z listy:
Kingdom Come: Deliverance - platyna
Red Dead Redemption II - platyna
Assassin’s Creed: Odyssey - platyna
Dragon Age: Inkwizycja - platyna
Divinity: Original Sin II - platyna
The Elder Scrolls V - 100% na steam
Wiedźmin 3: Dziki Gon – Edycja Gry Roku - 100% steam i platyna
Assassin’s Creed: Valhalla - platyna
Chyba lubię długie gry ;)
Owszem, bardzo lubię grać w długie gry, ale tylko tych z ciekawe i różnorodne zawartości, a nie powtarzalne questy poboczne i bezsensowne grindy w stylu "free-to-play" i "MMO" (np. potrzeba cały miesiąc, by wbijać na odpowiedni lvl, a słabe nagrody dostajemy).
Jeśli chodzi o gry sandbox, to ukończę gry do końca, o ile są ciekawe, ale nigdy nie na 100%. Czyli tylko wątek główny, ciekawe lokacji do zwiedzanie, a nudne questy poboczne omijam z szerokim lukiem i nie dążę do posiadanie 100% osiągnięcie. Są mnóstwo ciekawych gry, że szkoda czasu na nudne zawartości gry.
Wątek fabularny RDR2 zaczął mi się dłużyć, ale udało mi się go skończyć. Za to przegranych godzin w Skyrimie będzie w sumie ze 3000 godzin na PC, PS4 i Xbox...
Tak apropos Wiedźmina, mam pytanie, a właściwie prośbę o radę/pomoc. Dodatek "Serca z kamienia", Królewicz Ropuch. Jak go pokonać? Podchodziłem do tej walki ze dwadzieścia razy i zawsze albo mnie zabił albo zatrułem się śmiertelnie oparami. Używam odpowiedniego oleju na srebrny miecz, ale nawet wtedy obrażenia są niewielkie. Najniższy możliwy poziom trudności także niewiele pomaga. W czym tkwi problem? Jaka taktyka jest na tego bossa najlepsza? Ukończyłem podstawkę, gdzie nie miałem większych kłopotów. Chciałbym też ukończyć te dwa rozszerzenia, ale no utknąłem na żabie...
Dziękuję z góry za wszelkie pomocne odpowiedzi ;)
Final Fantasy XIV sama podstawka to około 200 godzi głównej fabuły. Pobocznych nawet nie liczę, bo to kilka razy tyle. Do tego dodatki trzy a każdy z nich ma 50 godzin fabuły. Więc grubo, na liczniku już około 500 godz. a jeszcze nie doszedłem do trzeciego dodatku.
Co do Wiedźmina 190 godzin z dodatkami to się zgodzę. Zrobienie platyny na PlayStation zajęło mi około 150godz.
Aż zwrócę uwagę ile zajmie mi przejście drugiego baldura gdy znowu będę w niego grał ale nie wydaję mi się by to było nawet blisko 100 godzin i to niezależnie od poziomu trudności i tego ile czasu zajmują walki.
To zależy od stylu grania. Ja zwykle gram powoli w gry i trochę godzin mi się nabija ale w przypadku takiego wieśka rzeczywiście 100 godzin spokojnie by wyszło ale Elden Ring to mniej. Tam większość czasu zabiera eksploracja. Robienie samej fabuły to dosłownie ułamek czasu spędzonego w grze.
Wiedźmin 3 240 godzin
Cyberpunk 2077 190 godzin
AC Odyssey (88% fabuły) 150 godzin.
Generalnie gry przechodzę bez obijania się, ale dodam, ze w CP rzadko korzystałem z metra. Wszystko przejeżdżałem.
Dla mnie 60-70h w większych grach to jest najlepszy czas.
Ale to pewnie kwestia czasu jaki mogę poświęcić na granie, dlatego wolę ograniczać czas jaki spędzam przy jednej grze..
Dużo tych gier ograne poniżej 100h, lubię acziki wbijać ale tak samo. W żadnej nie mam 100%
Co wam tak szybko zeszło w tej Inkwizycji? Mi na Stemie pokazywało koło 200 godzin kiedy wreszcie dobiłem do końca, a mogło to być jakieś 90% gry
SANDBOKSOWE RPG
Sandboksowe? Czyżby ktoś znowu nie odróżniał piaskownicy od otwartego świata?
Valhalla do zaliczenia w 100% w 148 godzin?! Chyba w marzeniach.
A Demise? Gra była reklamowana jako gra na 500. 500 rodzajów potworów, 500 rodzajów przedmiotów, 500 godzin fabuły. To było dopiero coś. Po 100 godzinach grasowałem na 8-9 levelu podziemi, a było ich 30.
Fajne zestawienie. Szkoda tylko, że Persona jest chyba jedyną grą w rankingu, która nie polega na "marnowaniu" czasu na łażeniu po świecie, a z tych 100h ponad 90% stanowi fabuła i kolejne zadania/rozwój. Nie ma tu żadnego grindowania, szlajania się - tu się cały czas coś dzieje. Ja przy zakupie Royala znałem podstawkę, sporo przeklikiwałem, a i tak skończyłem grę z 80h.
Jak dobrze, że w dalszym ciągu wstrzymuję się z RDR2 pomimo tego, że kupiłem ją w lutym 2023 roku i na dodatek jest zainstalowana(bo musiałem sprawdzić czy działa), ponieważ z tego co widzę, to do dzisiaj nie wyszło jeszcze nic co mogłoby temu arcydziełu dorównać jakkolwiek. Dobrze wiem, że po przygodzie z RDR 2 wszystkie inne gry będą mnie wkurxxać i dołować, tak samo lub jeszcze bardziej niż to było w przypadku Wieśka 3, dlatego zostawiam to w dalszym ciągu w poczekalni.
Sorry, ale wydaje mi się, że CP z PL pasują tu dużo bardziej od RDR2
Gry na mniej niż 10 h >>>> Gry na więcej niż 100 h
Jeśli ktoś ma pomysł na dobrą fabułę to może ją przekazać w mniej niż 10 godzin. W życiu grałem w jedną grę fabularną dłużej niż 100 godzin. W Fallouta New Vegas. I to głównie dlatego, że psuły mi mody save'y i musiałem zaczynać od poniedziałku. Kocham tą grę, ale jestem tak na maksa nią zmęczony, że już rok nie grałem w żadnego RPG. Z listy grałem tylko w Fallouta 4 i w Baldura, ale żadnej nie skończyłem.
KCD na 100 godzin? Chyba jak ktoś bez konia po mapie gry podróżuje i kapliczki odwiedza.
Na 100h i więcej to na tej liście powinno być Wizardry 8, może zróbcie listę gry na 200h i więcej, to pewnie W8 na pierwszym miejscu będzie.
Persona 5, The Legend of Zelda Breath of The Wild i Red Dead Redemption 2. Moje trzy 10/10 tej generacji. Mistrzowskie gry na wiele wiele godzin.
Jak tylko przejdę Persone 5 Royal (która jest jeszcze wieksza) biorę się za Breath of The Wild jeszcze raz :)
Ja tam gram już 51h w AC Odyssey, a jestem na 25% fabuły głównej ?? co prawda przedłurzam jak się da ale...
A ja polecam Tom Clancy's Ghost Recon: Wildlands masa zadań aktywnosci poboczne , piękne widoku Boliwii i napewno wielka gratka dla fanów militari ?? Polecem nawet singla
Wiedźmin 3 zajął mi 306 godzin. Ogarnąłem każdą chatę na mapie, łącznie ze Skellige. Wszystkie zbroje arcy, wszystkie mecze gwinta, etc. To była jedyna gra do tej pory, w której chciało się robić wszystko, bo nie chciałem, żeby się skończyła :D
Total War Warhammer 1 lub 2. Zanim zaliczysz grę (czyli fabułę dla każdej rasy, wliczając osobne fabuły dla niektórych lordów) to miną setki godzin. Ja sam mam około 180, w tym czasie zaliczyłem kampanię mrocznych elfów, skavenów (z dodatku o tym zabójcy), królów pustyni i prawie wybrzeża wampirów. A to tylko z kampanii oka wiru.
Ekhem...a Stardew Valley? Persona 4 Golden, bo wyszła na PC już? Mass Effect? Któreś GTA? Ys? Inne Finale? Rly?
Gram w gry od 40 lat :) A Wy mi tutaj o jakis godzinach nadajecie :P
Piotr.
Nie zgadzam się, że Dragon Age II była kiepską grą, nawet nie była kiepskim RPG - wręcz przeciwnie, sam pomysł na fabułę rozpisaną na 15 lat i fakt, że nasz protagonista nie ratował świata - uważam za unikalne w branży. Co ewidentnie nie pykło to oprawa (tylko graficznie - muzyka była bardzo dobra), ale dla mnie w grach RPG liczą się inne rzeczy.
Mówienie, że Elden Ring ma fabułę na 100 godzin jest mocno na wyrost. Jakby tak zebrać wszystkie fragmenty gry prowadzące do jej poznania to może wyszło by tego z kilkanaście godzin. Bardziej trafnym określeniem było by "gra na ponad 100 godzin rozgrywki". A tak na marginesie to niefortunna wypowiedź Techlandu przed premierą Dying Light 2 pokazała jak łatwo można manipulować tymi liczbami.
Nie wiem co ludzie robią w tych grach. Wiedźmina 3 z fabułą i wszystkimi questami pobocznymi z podstawki i dodatków skończyłem w równe 100h, w Zeldzie po 50h nie mam za bardzo już co robić, poza szukaniem koroków, Xenoblade 2 po 65h fabuła skończona i tu przyznam że questów dodatkowych w ogóle nie robiłem poza kilkoma, RDR2 50h fabuła skończona. Nie śpieszę się jakoś, lubię czasem przystanąć i popodziwiać widoki, albo w takim RDR poprzyglądać się jak po prostu npc sobie żyją, jednak nie potrafię sobie wyobrazić bym w którąkolwiek z tych gier miał grać ok. 150h albo i więcej, chyba że miałbym szukać każdej jednej znajdźki i robić 100% ale nie po to gram w gry.
No nie! Gdzie u licha jest Monster Hunter: World Iceborn!?
Mam 208h na liczniku, a nawet nie skończyłem fabuły, nie odkryłem wszystkich potworów, wypróbował zaledwie 4 z 12 broni! Niech ktoś zawoła Heda by zrobił porządek z tą listą!
bardzo śmieszne, ja mam w zeldzie ograne ponad 200 godzin a ledwo 50% ukończenia gry a tutaj piszą, że na 100% wystarczy ~
spoiler start
175
spoiler stop
godzin
A gdzie god of war w którego chyba grałem 130h? Walkirie, tfu...
Gdzie ghost of tshushima?
Kazda gra z serii assassin's tak samo. Ezio forever
Ilość nie znaczy jakość, osobiście wolę krótsze (ale nie za krótkie, żadna skrajność nie jest dobra) tytuły, które skończą się zanim zaczną się dłużyć. Fallout miał perfekcyjną długość IMO, a do tego sporą grywalność. Podobnie z Vampire The Masquerade: Bloodlines czy Wasteland (właściwie całą seria Wasteland miała długość akurat).
Do tego sporo z tych gier to sandboxy, czyli gry wydmuszki gdzie mamy kopiuj/wklej zadania i lokacje. W Wieśku 3 sens mają jedynie zadania z głównego wątku i poboczne, reszta to strata czasu (zabijanie potwora X po raz n-ty mija się z celem). W Skyrimie czy Fallout 4 jest jeszcze gorzej jak to zresztą z grami Bethesdy bywa.
Z zestawienia wywaliłbym gniota jakim jest Dragon Age Inkwizycja i wrzuciłbym Xenoblade Chronicles 3.
Ja bym zamiast Skyrima wrzucił do zestawienia Morrowinda, tam chociaż fabuła była
Wiele z wymienionych jest skiepszczona na wiele sposobów, że z trudem się grało i gry nie skończyło.
Z gier 400+ poleciłbym wg kolejności głównie z modami warto:
Fallout 4, Skyrim, dużo mniej godzin bez modów Assasyny od Origin
Dużo gorzej jest z:
- Kingdom Come - główny bohater po prostu irytuje swoimi decyzjami.
- RDR - podobnie w fabule dominuje jeden charakter, droga/strona mocy.
- Horizon: Forbidden West - poprzednia część znudziła od połowy jak na PS4 tak na PC.
- DragonAge Inkwizycja - totalnie zepsuty niezbalansowany grind i endgamowy rozwój postaci.
- Original Sin 2 - nie wiem czym się tam jarać. Oprócz wyjątkowego game-engine, gra kuleje niemal na wszystkich frontach, kojarzy się niestety zbytnio z serią gier Rpg MightAndMagic niż jakimś spójnym tematem/projektem jak w Wiedźminie, czy turówkach UFO, Wasteland 3.
- Wiedźmin 3 - może i świetne wątki fabularne, ale podobnie jak Horizon Zero, od połowy się zmuszałem. Brak czegoś dobrego do rozwoju, jakiś innych celów niż fabuła w pewnym momencie. CP77 to krok naprzód, ale w więszości wygląda jakby na siłę, a nie z sensem ( w dodatku na długo zapamiętam słaby balans broni )
- Pathfinder: Kingmaker - jest cała masa gier w gatunku i w każdym już tylko mi się kojarzą odporności 100% np. na ogień, albo cała masa zaklęć do wyboru + prawie 0 automatyzacji, sensu automatyzacji przez dość głupi system czarów DnD.
- ERing - jakby nie było to głównie "o palcach", to może kupiłbym klimat. Nie lubię jak Fantasy przesadza z abstrakcją. Rozwój postaci bym kupił jakby można było w ognisku wydać zawsze jakiekolwiek runy się ma ze sobą. Nie lubię dogrindowywać bez sensu stwory do pełnego levelu, zwłaszcza, że umiera się często w dość topornie wyglądający sposób.
Komu by się chciało grać tyle godzin w jedną grę. Sam mam w docie 1500 godzin i uważam że ten czas był stracony. Najlepsze gry to te na 10 godzin. Ale też gry powinny być odpowiednio tańsze. Np uważam że wiedźmin 3 choć gra swietna to jest zbyt długa o co najmniej połowę.