A może problem to przede wszystkim fakt, iż gracze to plebs i oceniają grę na podstawie tego czy im się podoba, czy nie, zamiast słuchać światłych elit dziennikarstwa growego? Ze strony waszego serwisu też mocno nie fair, bo z jednej strony piszecie, że ta gra nie spodoba się wszystkim i wywoła kontrowersje, a z drugiej same oceny 10/10, czyli rekomendacja "kupuj w ciemno".
Gra ma zasadniczo dwie strony konfliktu które garstkę zepchnęły na margines: Fanboyów którzy grze wystawiają same 10/10 bez żadnych wyjaśnień, oraz niezadowolonych którzy robią odwrotnie i dają 0/10.
Jest spora grupa która też słusznie krytykuje grę, bowiem niestety, to tylko moje zdanie, gra nie zasługuje na 10/10 a takie szczere 7/10.
-Fabuła i rozwój bohaterów skutecznie kłóci się z ich wykreowaniem w 1-ej części. Charaktery są odmienne, działania niepodobne, część wątków które powinni rozwinąć po 1-dynce ogóle się nawet nie pojawiło.
Ano i dysonans ludo-narracyjny! :D Zakończenie również niesatysfakcjonuje
-Całość prowadzenia akcji również mnie osobiście znużyła, była dość przewidywalna i nieciekawa.
-Wielu osobom nie pasuje wątek homo, czasem się nie dziwię. Ellie od lat wiadomo że jest postacią homoseksualną a jednak DLC było dobre fabularnie, jej orientacja uzasadniona, a i sami gracze ocenili je pozytywnie. Tutaj większości wyjaśnień nie ma, po prostu "MASZ I JUŻ!" (Przy okazji, gdzie oni do diabła znaleźli sterydy i hormony w świecie postapo? :v)
-Sporą część graczy rozczarowała rozgrywka. Jest tak naprawdę dość mało zmieniona względem 1-ej części. Niektórzy to pochwalą, inni się wyżalą.
+ Świat gry jest ładny, czuć zaszczucie, klimat opustoszałych lokacji.
Co do innych zarzutów...
Sporo osób zarzuca SONY przekupienie recenzentów, usuwanie niewygodnych dla nich filmów z YT (początkowo spoilery które wyciekły, potem negatywne recenzje), i parę innych.
Proszę, bez niepotrzebnych kłótni. Gra jak gra, nie mistrzostwo, ale mechanicznie daje radę i można przyjemnie pograć ;)
Marketing sugerował, że TLoU2 będzie tym czego chcą gracze - kolejną przygodą Ellie i Joela, próbowali utrzymać graczy w tym kłamstwie do samego końca.
Stworzyli bańkę miażdżąco pozytywnych recenzji tydzień przed premierą, które sugerują że gra jest arcydziełem mimo, że nie zasługuje nawet na 7/10. Gra jest do bólu liniowa i oskryptowana nie ma miejsca na decyzje fabularne ani gameplayowe.
Twórcy mają przerośnięte ego, zamiast tworzyć grę z dobrą fabułą i postaciami co zostało by docenione oni skupili się na swoim wielkim przekazie co wyszło żenująco.
Zabawne, że morał w grze się nie udał jednak sytuacja związana z recenzjami i marketingiem tejże gry już ma swój przekaz i brzmi on: akcja reakcja :)
Chciałem kupować na premierę, ale odstraszyły mnie opinie. Zazwyczaj powtarzają się te same zarzuty:
spoiler start
- Degradacja charakteru postaci z pierwszej części. Joel zachowywał się zawsze ostrożnie. W pierwszej części była scena, gdzie bohaterowie napotkali kulejącego człowieka. Joel od razu podejrzewał zasadzkę. Dodał gazu i dzięki temu wyszli z tej sytuacji bez szwanku. Przykładów jest więcej. W drugiej natomiast wszedł bezbronny między grupę uzbrojonych i nieznajomych ludzi, po czym beztrosko się przedstawił.
- Kiepski i ograny motyw zemsty: już pomijając to, że wiele sytuacji ma miejsce tylko po to, żeby fabuła toczyła się dalej, to nie dają żadnego satysfakcjonującego zakończenia. Elli nie mogła wybaczyć Joelowi, że ten ją okłamał, ale bez problemu wybacza zamordowanie jej "ojca", mimo że wcześniej zabiła mnóstwo ludzi. Całą puenta jest bez sensu: Elli nie dokonała zemsty i została z niczym, a Abby jej dokonała i odchodzi z ukochanym - wychodzi na to, że w sumie zemsta jest spoko.
- Ciężko polubić Abby, którą gra się przez połowę gry. Tutaj ciężko się wypowiedzieć więcej nie grając.
- Gameplay niewiele różni się od pierwszej części. Często jest również wytykane głupie AI.
- Kłamliwy marketing. W sieci można znaleźć bezpośrednie porównanie ujęć ze zwiastunów/gameplayów, które ostatecznie wyglądały zgoła inaczej i tu nie chodzi o grafikę.
Wiele streamerów wyraziła się bardzo źle o grze (to tylko przykłady): PewDiePie, Tyler1, AngryJoe
spoiler stop
Jak dla mnie to są raczej merytoryczne argumenty, więc sam się wstrzymałem z kupnem gry i zamiast tego kupiłem Nier: Automatę i bawię się świetnie.
Podoba mi się opinia "eksperta" który uważa, że na steamie to słabe jest pozwolenie na ocenianie gry tym co ją mają i należy pozwolić wystawić ocenę tylko tym co grę przeszli. Genialne! Nie będzie żadnych słabych ocen bo jak zacznę grę która będzie beznadziejna to jej nie skończę i nie będę mógł jej wystawić negatywnej oceny! Super pomysł, idealny wręcz! Szkoda tylko, że taki dobry jest z perspektywy twórców i wydawców ?? chyba tylko najbardziej zdesperowani gracze będą chcieli przejść do końca crapa żeby go zminusować ??
Obecne oceny serwisów jak i recenzje można zdecydowanie olać. Większość bierze w łapę i naciąga ocenę bo ma w tym interes. Całe szczęście że gracze mogą wystawić sprawiedliwą ocenę. Chodź zgodzę się z tym co zostało umiesczone w artykule. Gracze powinni oceniać gry tak jak na steamie żeby było wiadomo że w to grali, natomiast pomysł z tym że trzeba całkowicie przejść grę uważam za najbardziej debilny jaki czytałem. Mam przechodzić grę która okazało się złym zakupem lub ogólnie męczyć się z grą jakąkolwiek żeby wystawić jej ocenę ? No głupota roku. Chyba ktoś chce mieć większą władze czyt. "Recenzenci" żeby ciężej było zniwelować naciąganą ocenę. Tak to widzę, bo wątpię żeby ktoś ogrywał badziew i tracił czas po to by ocenić grę :)
Idziecie w zaparte. Wiecie dobrze, że 10/10 to przesada. Ba, pomijając nawet kontrowersyjną fabułę, gra ma niedociągnięcia w gameplayu, ma sporą ilość glitchy i bugów, jest nierówna (druga połowa vs pierwsza), bardzo liniowa w stosunku do obietnic twórców sprzed roku etc.
Polecieliście 10 dlatego, że większość innych portali tak poleciała i dlatego, że nie chcieliście być (tak jak inne portale) "tymi którzy krytykując odważne tematy". Już widać jak przed premierą "lewe media i fanboye" krytykowali SkippUpa, Vice czy Kotaku bo nie dali 10/10. Od razu byli wyzywani od "bigotów" i "Inceli". Bo jak większość mediów boicie się backlasha od "poprawnych politycznie" grup. Przypięta łatka, czarna lista etc.
Czy naprawdę myślicie, że grę 10/10 zalewają negatywne recenzje, negatywne filmiki na YT, negatywne opinie najpopularniejszych streamerów? Czy Wy już po prostu zamknęliście się we własnym "elitarnym" świecie, gdzie każda "trudna" produkcja musi być 10/10 bo jak jest przemoc, seks, trudne tematy to musi być 10/10 bo to daje fałszywe poczucie jakimi jesteście elitarnymi krytykami, dostrzegającymi głębię tam gdzie nikt innych jej nie widzi? Sytuacja analogiczna do rozstrzałów między recenzjami "elit" The Last of Jedi a opiniami fanów.
Popatrzcie sobie na God of War 4 - recenzje 9/10 i oceny fanów 9/10. Widzieliśćie zalew negatywnych opinie, review bombing, streamerów odinstalowujących w połowię grę, albo narzekających po zakończeniu jej? Nie. Witcher 3 - recenzje 9/10, oceny fanów też. Widzieliście masowy hejt na internecie? Nie. Persona 5? Mam wymieniać dalej udane produkcje które RZECZYWIŚCIE był udane i były dobrymi grami w przeciwieństwie do tej gry, którą ludzie jak wy (redakcja) staracie się nam wcisnąć jako głęboką historię a tak naprawdę po prostu ludziom się to nie podoba i tam gdzie recenzenci wpychali nam "głębię" to tak naprawdę są złe decyzje fabularne? Wciskanie do gry rzeczy "dla dorosłych" nie dodaje gry żadnej powagi z automatu. To jeszcze musi mieć sens. Fabuła GoW była już bardziej dojrzała, pokazując sensowny problem ojcostwa i to bez popychania politycznych wizji scenarzysty i wstawiania seksu, przemocy i brutalności tylko by udawać, że gra jest dojrzalsza.
Wyobraźcie sobie, że podobnie jak z The Last of Jedi - zalew negatywnych ocen i opinii w sieci wynika z tego, że ponownie ludzie czują jak "dziennikarskie elity" starają się wcisnąć im gówno w sreberku, podczas gdy zwykli ludzie na to gówno muszą wydać pieniądze. Ba, argumenty w TLoJ w obronie wysokich not padały te same "subverted expectation", "odważna wizja reżysera", "nie wstydzie się podjąć trudnych decyzji i tematów" czyli typowe argumenty mające maskować po prostu durną fabułę. Tylko, że ponownie - fani nie tego chcieli i mają w dupie "trudne tematy", jeżeli idą one kosztem uniwersum/bohaterów/dobrej fabuły. Pamiętajcie, że wy dostajecie to za darmo, inni muszą na to wydać kasę. Więc protestują, najlepiej jak mogą - bo inaczej nie mogą wyrazić swojego niezadowolenia.
I nie, nie trzeba przejść gry, żeby ją oceniać. Co to w ogóle znaczy? Jak zasnę w kinie po 30 min filmu bo mnie zanudził na śmierć to nie mogę go ocenić na 4/10 "nudny tak, że aż nie dałem rady go obejrzeć?". Jak w restauracji dostanę ohydnego kotleta to nie wystarczy mi pierwszy kęs żeby wiedzieć że jest nie dobry? Naprawdę muszę się zmusić że zjeść go całego? Jak w połowie książki szlag mnie już trafia z głupoty fabuły to nie mogę wystawić recenzji, muszę się do końca namęczyć? To jest idiotyczne. Jeżeli gra jest tak słaba, że nawet nie daję rady jej zakończyć to tym bardziej wystawię negatywną recenzję, bo jest wiele słabych gier 5-6/10 które przynajmniej zdołałem ukończyć. Ogarnijcie się.
Do diabła, nie obchodzi mnie szczerze czy Tobie się podobała fabuła tej gry czy nie. I nie ważne czy mi się podobała czy nie.
Ale do cholery - TO NIE JEST gra 10/10, po prostu nie.
Dzisiaj z ciekawości wbiłem na Twitcha i zerknąłem na kilku większych polskich streamerów z zasięgami, którzy byli na różnych etapach gry. Wyglądało to tak: Środek gry „Kurde, ktoś ze studia w ogóle sprawdzał tą grę? Ile ona ma bugów, umarłam w cutscence!" Końcówka gry „Kiedy koniec, mam dość grania tą postacią, ten gameplay tak mnie już męczy! Fabuła też jest do dupy!" KONIEC finał „Kochane Sony dziękuję wam, za tak piękną edycję kolekcjonerską. To było super z waszej strony, plecak się przyda, a figurka już stoi na półce. A Naughty Dog chcę powiedzieć, że gra wyszła wam super, bardzo emocjonująca i dopracowana. W pełni zasługuje na 10/10. Czekam na kontynuację!"
To jest po prostu dramat! Jestem w ostrym szoku gdy patrzę ostatnio na całą branżę gier. To wszystko zaczyna być tak bardzo przegnite, że aż przecieka. Do pewnego czasu wszystko dało się ukryć i zamazać, ale teraz coraz częściej wychodzą takie kwiatki, które pokazują co człowiek potrafi zrobić dla pieniędzy. Niektóre osoby nawet przestały to ukrywać, tak np. zrobiła streamerka z przykładu, który podałem wyżej. W połowie gry się mutuje i klnie jak szewc, że gra zła, a na koniec za wszystko dziękuje jakby zapomniała. Z tego idzie po prostu zrobić kolejną emocjonującą fabułę!
ocena "ekspertów" nie pasuje do rzeczywistości więc winna jest rzeczywistość....
Panowie a czy nie zabrakło podania przyczyny takiego stanu rzeczy ? Czy wam tez poprawność polityczna nie pozwala ?
Komentarz Druckmanna zabawny, widać, że gość ma dystans do siebie i swojej pracy.
Myślę, że "głośnej mniejszości dzbanów", wystawiających "0" i "1" oraz w pocie czoła "grających" na youtube należą się też podziękowania - pisze to bez sarkazmu, debilizm na ogół przynosi skutek odwrotny od zamierzonego :). Tak było, jest i będzie w tym przypadku (z czego Druckmann doskonale zdaje sobie sprawę) - hejterzy mieszający grę z błotem, mają swój udział we wzroście preorderów, kiedy zaczął się ten cały shitsztorm :). Będą też mieli swój udział w rewelacyjnej sprzedaży jaką TLOU Part II osiągnie :D.
A sama gra - rewelacja, ciężko się oderwać! Świetna robota ND, dzięki, że nie poszliście na łatwiznę.
https://youtu.be/yr01s3BC_Z8 Zaśmiałem się z tego. A podobnież do flagi USA już można strzelać. Podwójne standardy
spoiler start
Ciekawe czy gdyby Joel okleił się Torą to by przeżył ( ?° ?? ?°)
spoiler stop
Nie wiem czy ktoś tutaj o tym wspominał, ale poczułem się zobowiązany wspomnieć że również oceny 10/10 są wystawiane w sposób podejrzany i brzmią jak napisane przez boty laurki. Zarówno oceny 0/10 jak i 10/10 są podejrzane tutaj.
Co do napływu negatywnych recenzji tak szybko po premierze - to wcale nie musi być bezpodstawny hejt czy review bombing - bardzo uważnie śledziłem fandom tej gry jakiś czas przed premierą, wiele osób otrzymało kopie zamówione np. wysyłką kurierską już w środę czy czwartek, a niektórzy nawet we wtorek. Te osoby mogły po prostu skończyć ją wcześniej i wystawić negatywne opinie tak szybko jak to tylko możliwe, co patrząc na fabułę, jest dla mnie absolutnie zrozumiałe.
[1]
dobra gra (ani 10/10 ani 1-6/10) ale część pomysłów i decyzji jest... dyskusyjna, niektóre nawet bardzo, szczególnie w dalszej części gry.
Mnie trochę dziwi, że Sony ostatnio pozbywa się materiałów 18+ ale pewne sceny i tak się pojawiają, trochę zalatuje to hipokryzją.
Nie mogę za bardzo podawać szczegółów, spojlery.
I jak słusznie zauważyłeś - jest sporo dymu ale najczęściej z głupich powodów, głównie powtarzanie utartych frazesów.
Ja zagram sobie i ocenie na spokojnie jak to całe szambo medialne wokół gry ustanie.
Szczerze mówiąc nudni jesteście z tą gównoburza o jakąś gierkę.
Mi się wydaję że w negatywnych ocenach jest kluczowy inny aspekt. Mianowicie ludzie są tak zbudowani, że nie lubią zmieniać opinii, a nowe fakty widzą wybiórczo i widzą tylko te, które już potwierdzają posiadaną opinię. Do tego presja otoczenia wpływa bardziej niż jesteśmy skłonni przyznać nie tylko na to co mówimy, ale też na to jak odczuwamy rożne sytuacje. Gra jest jaka jest - ładna graficznie, kontrowersyjna fabularnie, niezmieniona w rozgrywce.
Recenzenci wyszli z nastawienia że to kolejne arcydzieło exclusive Sony - i dokładnie to zobaczyli. Kontrowersyjna fabuła to plus, bo wzbudza emocje, małe zmiany w rozgrywce też plus, bo lepsze wrogiem dobrego. W sumie rzeczywiście gra świetna, dobrze się przy niej bawili 10/10.
Duża część graczy wyszła z nastawieniem naczytanym w Internecie. Nachalna propaganda LGBT, niszczenie marki, kupowanie recenzji przez Sony dla szmelcu. Zaczynają grać i tylko utwierdzają się w tym co już myśleli. Fabuła rzeczywiście wzbudza u nich wyłącznie negatywne emocje. W takiej sytuacji rozgrywka też nie cieszy i kolejny minus. Każdy drobny bug utwierdza ich ze gra jest zabugowana. No i jeszcze zawiedzione wcześniejsze nadzieje. Dostali to co myśleli że dostaną, czyli degrengoladę znanej marki. W sumie rzeczywiście bardzo źle się bawili 3/10.
Czy istnieje jakakolwiek obiektywna ocena? Nie.
Do tego wszystkiego ludzie uwielbiają się polaryzować. Grze która wydaje się dobra można mnóstwo wybaczyć; grze która mi przeszkadza każdy drobiazg urasta do rangi problemu.
Nie ma różnicy pomiędzy wydaje ci się, że się dobrze bawisz, a rzeczywiście dobrze się bawisz.
Wina leży całkowicie po jednej stronie - twórcy/wydawcy i jedzących im z ręki recenzentów. Trzeba było tworzyć taki hype wokół gry? Ano nie trzeba było, bo emocje to miecz obosieczny. Widać, że zawiedzeni ludzie zdolni są do poświęcenia własnego czasu, żeby odpłacić się pięknym za nadobne i być może oszczędzić paru niezdecydowanym kupno czegoś, co może im się nie spodobać. Jak niby gracze mają się bronić przed zasilaną dziesiątkami (jak nie setkami) milionów dolarów machiną marketingową? Ktoś jeszcze w ogóle wierzy w recenzje ludzi, których chlebodawcami są firmy, których dzieła mają niby obiektywnie recenzować? Wyobrażacie sobie, że firma taka jak Sony zainwestowała w tę grę kosmiczne pieniądze i ryzykowałaby, że jakiś niepokorny pismak/youtuber napsułby im krwi tuż przed premierą? Wolne żarty.
Ta kultura hype'u urosła już do absurdalnych rozmiarów i jest po prostu idiotyczna. Jak twórcy i mediom wyjdzie, no to super - wszystko jest cacy, wszyscy poklepują się po plecach, CEO wypłacają sobie premie i tak dalej. Ale jak tylko coś pójdzie nie tak i zaczynają się masowe protesty (w formie review bombingu chociażby, bo co innego zostaje?), to od razu uruchamiają atak na graczy, poszukiwanie chochołów (że niby gracze mają problem z postaciami homo), a media growe (GOL niestety również) od razu wskakuje do pociągu kampanii antykonsumenckiej.
Wy tu o metacritic, a tutaj średnia ocen czytelników 5.2? Sorry, ale nie jest to pierwszy raz, kiedy przehajpowana marka, dostaje instant po premierze, od was (i innych profesjonalnych dziennikarzy i redakcji) 10, masa ludzie kieruje się waszą opinią, kupuje przehajpowaną gierke i co? Potem jeszcze razem ze studiem brniecie w narracje internetowego hejtu i zaściankowej hołoty graczy. Rozumiem, że dostajecie pokaźne sumki za dobre recenzje i masę profitów, ale uważajcie, bo jak przeciągniecie pałki, to utracicie sporą część czytelników. My mamy w czym wybierać, w przeciwieństwie do was, a jak skończą się odbiorcy, to i pieniążki od dużych marek przestaną wpływać. Jest cała masa youtuberów i streamerów, którzy oferują to samo co wy, a nawet i więcej :). BTW 10 od was, to ocena całej redakcji, czy jednego fanboya?
Usuwacie nieprzychylne komentarze i sztucznie zawyżacie ocenę gry. Bardzo słabe to jest
Grał już w to ktoś, ale ktoś bez nadmiaru podniecenia?
Chciałbym usłyszeć możliwie wiarygodną opinię, czy faktycznie ta gra to w porównaniu do części poprzedniej spadek jakości.
Osobiście ocenił bym grę na 9/10. Minus jeden za powtarzalny gameplay i za pewne decyzje fabularne. Jednakże jest to część druga gry, kontynuacja poprzedniczki czy to fabularnie, czy gameplayowo więc można było się spodziewać tej samej rozrywki co w poprzedniej odsłonie. Nie oczekiwałem rewolucji w samym gameplayu. Co do fabuły, ta trzyma w napięciu i jest prowadzona rewelacyjnie. Niestety pewne decyzje w scenariuszu mają swoich zwolenników jak i przeciwników. Mimo to uważam że Naughty Dog zrobiło świetną robotę a sama gra trzyma poziom. Pamiętajmy że to jest tylko gra w wymyślonym świecie... po prostu warto patrzeć na niektóre rzeczy z przymrużonym okiem.
Taka jest moja opinia.
I nie jestem zwolennikiem LGBT.
Zgodzę się z WildCamel, że na MC potrzebna jest pewna weryfikacja, której zresztą nigdy się raczej nie doczekamy bo mają z review bombingu ruch na stronie.
Sam review bombing nie zawsze jest zły i czasami wręcz uargumentowany(jak w przypadku modów do GTA V czy całego syfu z SW:BF II) ale pomijając już trolling czy zwykły hejt pokazuje pewne trendy wśród graczy.
Abstrahując już od samej gry, nawet po wywaleniu niskich(i wysokich) ocen od kont oceniających tylko ten tytuł tak ciągle zostajemy z tytułem, który podzielił graczy mimo wyższej średniej wśród nich.
Ludzie są dziwni. Gra nie każdemu musi przypaść do gustu, ale żeby zaraz bawić się w taką dziecinadę, jak celowe zaniżanie oceny? Głupota.
Może jak jest aż tyle negatywnych ocen bez względu na ich jakość to z grą jest coś nie tak. Reakcje są przesadzone ale mimo wszystko działa no niekorzystnie na wyniki komercyjne gry i ogranicza potencjał ewentualnej trzeciej części czy choćby DLC-ków.
Sony nie powinno sobie pozwalać na takie eksperymenty bo PS jest głównym filarem całej korporacji. Trudno sobie wyobrazić filmowego block-bustera on np Disneya z taką kontrowersyjną fabułą jak LoU 2
widzę że dziennikarze nie mogą pogodzić się z tym że gra się po prostu ludziom nie podoba i na siłę szukają wytłumaczenia i przekonują do gry
Fani pierwszej części: Istnieją
Druckmann: I'm gonna do what's called a pro gamer move
Recenzenci: "Nie każdym ta gra może się spodobać"
Wszyscy fani jedynki, bądź ludzie którzy w jedynkę grali: "Look how they massacred my boy"
Wina leży niestety po obu stronach. Złe opinie dostają ciągłą reakcję ze strony ludzi, którzy wystawili grze dobre noty. Ale większość z nich pokazuje całkiem widocznie to, że dana osoba nawet w nią nie grała.
Nie będę mówił, że należy szanować opinię każdego, bo jest to i jednocześnie nie jest prawda oczywista. Ale gdyby tak było, żylibyśmy w świecie idealnym. A w takim niestety nie żyjemy.
No i należy też zwrócić uwagę że Metacritic to nie jest jakaś najlepsza strona do sugerowania się. Już wiele razy było takich przypadków, że pod wpływem emocji różne produkcje dostawały nieadekwatne noty.
Pozostaje mi tylko powiedzieć, żeby cieszyć się grami, bo po to są. Żeby bawić, a nie rozdzielać ludzi.
Pytanie do osób, które miały okazję zagrać: czy ta gra faktycznie jest tak niepokojąco brutalna, jak piszą?
Wystawianie TLOU2 oceny 1.0 jest tak samo słuszne jak wystawianie jej 10 przez recenzentów. Fabuła została skopana - główny aspekt tej gry to właśnie fabuła. Gdyby GOL wystawił 8 i tak byłoby dobrze w mojej ocenie max 7.
Sytuacja rodem z andromedy niby ten sam tytuł(mass effect) ale jednak zupełnie co innego.
Z walki o przetrwanie powstał nam nowy Punisher. Druckmann jest za pewny swojej pozycji, powinien polecieć ze stołka.
I właśnie dlatego wystawienie ocen grą, filmom czy książkom uważam za poroniony pomysł. Recenzja powinna tylko oddawać obraz odczuć recenzenta ale ocenę pozostawić tym, którzy zagrają do własnego osądu. TLOU2 na pewno nie zasługuje na 10. Owszem ma piękną grafikę, rewelacyjną animację twarzy, piękne otoczenie, wspaniałą eksplorację i nawet normalny człowiek oleje wątki LGBT, napakowane niunie którym bliżej do faceta czy multikulti bo taki był zamysł tej części i nie jest ona adaptacją niczego co wcześniej powstało więc nie powinno się jej robić o to zarzutu. Problemem TLOU 2 jest to, że jeśli ktoś grał w jedynkę i polubił tą część będzie mu bardzo trudno przejść obojętnie wobec tego jak beznadziejnie potraktowano bardzo ważnego bohatera tej części i jak beznadziejne jest zakończenie gdzie tak naprawdę gracz odpuszcza sobie cel za którym podążał po trupach całą grę na zasadzie: well,shit happens - no see behind now. I tu jest największy problem TLOU2. Jest wizualny i mechaniczny diament z fabularną skazą która boli, jeśli ceniło się część pierwszą. Niemniej jednak 8/10 osobiście bym jej wystawił
Czym tu sie dziwic?Ludzie chca dobrych gier a nie jakiegos politycznego testamentu.Kiedy chce sie wciskac ludziom co maja lubic a co nie tak to sie konczy.Cyberpunk czeka to samo za zbytnie zaangazowanie Redow w teczowe pierdoly.
Jak gra jest dobra to się wybroni.
Co do tego, ze jak ktoś nie grał to jak wystawi ocenę to problem - nie zgadzam się.
Jeśli mamy kogoś kto robi duży research na temat gry zanim ją kupi, jest to jego ulubiona seria, od 3 części gra mu się doskonale. Wychodzi czwarta, ale.. zupełnie zmieniona. Styl gry, gameplay ssie, niezoptymalizowana.. i teraz co. Mam kupić taki szrot by móc powiedzieć że mi się nie podoba?
Nie, uważam że po to jest miejsce takie jak ocena, żeby dać właśnie 0 i powiedzieć, że nie kupię, bo uważam że twórcy zjechali najlepszą markę ever, do tego nie naprawiają niczego i skończyli na wsparciu, bo się nachapali preorderu.
Jak inaczej ma przekazać to? Maila mam pisać "I wont buy your game"? XD Nie, nie, nie. Jeśli coś jest spieprzone to musi to usłyszeć i twórca i kilka osób.
Warunek jest jeden, właściciel opinii pisze szczerze, a nie wymyśla. Bo nie mówimy o kimś kto hejtuje by hejtować, tylko pisze że nie podoba mu się podejście jaki obrali twórcy. Wspierał ich 3 gry, ma prawo wypowiedzieć się w ich czwartej grze.
Tzn ma prawo wypowiedzieć się nawet w czterech, może i nie grał w żadną albo nawet nie słyszał o tej grze, ale lubi pohejtować w necie. Ale chodzi mi o rzeczywiście opinie które coś znaczą.
Z drugiej strony, ile to opini jest ludzi którzy pograli 2h i im się spodobał wstęp, SUPER 10/10, pograli jeszcze godzinę i w sumie nie grają dalej, bo taki mają styl? Co daje mi to 10/10? Napaliłem się że super gra, ale się nagle okazuje że od połowy to jest mega powtarzalna.
Ot opinie, trzeba w nich też się sporo naszukać by znaleźć coś z sensem. Czyli na te też czekamy tak jak z grami, od razu po releasie opinie jak i gra się mogą zmienić w ciągu kilku miesięcy, więć warto czekać :)
tl;dr;
nie czytajcie tego komentarza bo nie warto xD
Jestem zatwardziałym PCtowcem. PS4pro kupilem, żeby zagrać w Horizon Zero Dawn. Nie skończyłem tej gry. Natomiast TheLast of Us Remastered a szczególnie świetny dodatek, przeszedłem w całości. Nie była to rozgrywka przyjemna - sterowanie było dla mnie toporne ale ogólnie oceniam grę bardzo pozytywnie.
The last of Us 2 natomiast wciągnęło mnie od pierwszych minut. Poprawione sterowanie, genialne animacje, które nie przeszkadzają w responsywnym sterowaniu, świetne otoczenie, łatwa jazda konna, fajna mapka, świetny crafting. Ciekawa fabuła, pełna zwrotów akcji - lubię gdy los nie cacka się nawet z głównymi bohaterami, pieprzne momenty. A , i doskonały polski dubbing. Mimika i wyrażanie emocji przez bohaterów - niespotykane do tej pory w żadnej grze. No i niesamowicie brutalna wręcz wściekła walka wręcz.
Niestety pograłem dopiero 5 godzin, więc za wcześnie abym wydał werdykt. Ale już dla tych 5 godzin warto było kupić grę.
Facet ma rację. Ciężko dzisiaj się cieszyć z dobrych gier. Wszyscy wiedzą wszystko lepiej i jak wszystko powinno wyglądać.Zadowolony klient tak czesto nie wystawi pozytywnej opinii jak klient niezadowolony, który krzyczy kilkukrotnie głośniej od zadowolonego.
Ja to w ogóle nie rozumiem tego wielkiego aj waj związanego z ocenami tej gry. Ludzie - mający chyba mózg o strukturze gąbki - wylewają na siebie nawzajem wiadra pełne gówna, bo tamci oceniają tak, a nie inaczej. A to tylko wizja artystów, których światopogląd jest powszechnie znany i wizji takiej, a nie innej, można się było spodziewać na długo przed premierą. Druga sprawa, to to, że wśród tych wszystkich zer i jedynek na MC pojawią się recenzje merytoryczne napisane przez osoby, które grę przeszły i konkretnie wyrażają swoją opinię. I lwia część graczy mówi dokładnie o tym samym. O fabule, która miała być przełomem i mesjaszem wśród historii w grach, a wyszła nie najwyższych lotów gra na emocjach fanów części pierwszej, pełna dziur i z durnym, niesatysfakcjonującym zakończeniem. Do tego dochodzi przestarzały, nudnawy gameplay i manipulacje marketingu typu podmiana modeli postaci w trailerach, które dawały ludziom nadzieję na zupełnie inny ciąg wydarzeń. A skoro masa ludzi podziela to zdanie, to ogólnoświatowy spust największych branżowych serwisów nad tą grą wydaje się być co najmniej dziwny. A na miejscu pana Druckmanna wyciągnąłbym głowę z tyłka i przynajmniej szczątkowe wnioski z zachowania ludzi, bo dobra passa kiedyś się skończy.
Jeśli jest jeszcze jakaś osoba, która nie podjęła decyzji i zastanawia się czy kupić grę i zagrać, to bardzo gorąco polecam podsumowanie CohhCarnage. Bardzo dobrze wyciągnął na stół rzeczy, o których nie czytałem w recenzjach i przeróżnych opiniach ludzi. Dodam tylko, żebyście koniecznie zobaczyli całe podsumowanie w archiwum na twitchu a nie 2 minutowe na yt.
Nooo tak, bo dziennikarze(recenzenci) to bogowie, którzy są na pewno w 100% są uczciwi. Krytykom się podoba, a graczom nie, ale kto by się tym przejmował ważne, że redaktorskie recenzje są na 10. hahaha Ejjj SONY dajcie mi za free limitowaną kolekcjonerkę wartą 800zł, to też będę śpiewał jak mi zagracie! Jeszcze te podkreślanie tego, że NIE GRAŁ, a ocenił jest tak samo warte jak boty wystawiające „NICE 10/10". Nim zaczniecie szukać brudów wśród publiki, to zerknijcie co się dzieje u was bo sami macie chyba tam niezłego tripa, że wystawiacie 10 i nazywacie średniaka grą mistrzostwem, albo grą dekady. Dla mnie ta gra broni się jedynie grafiką i soundtrackiem. Fabuła tragedia, ta druga połowa historii gdzie gramy sheHulkiem, aż do końca gry jest słaba i zawodzi! Gameplay też nudny, przez większość czasu czułem się jakbym grał w pierwszą część TLOU. Ale mówię, gra by była jak palce lizać gdyby PlayStation, albo Sony zarzuciło mi do chaty tą kolekcjonerkę z figurką i plecakiem. Ewentualnie koperta z plikiem pieniędzy też może być!
Mam takie wrażenie, że ta generacja nie kończy się z takim przytupem jak by Sony chciało. Może gra została przehajpowana do tego stopnia, że to zaczęło jej poważnie szkodzić. Już przy Death Stranding odbiór nie był taki jak oczekiwano, a teraz twór ich perły w koronie również jest dość letni. Moim zdaniem zwyczajnie odwróciły się trendy i gracze szukają lżejszych pozycji, czegoś oczywistego moralnie, księżniczki na końcu lochu itp... A od Sony otrzymują trzecią postapokalipsę z rzędu. Trochę już tego za wiele.
Nie trzeba być geniuszem, żeby stwierdzić, że to atak trolli. Rozumiem, że komuś może się nue podobać fabuła, ale cakacrezta, gameplay, muzyka, grafika, to top tej generacji. Wystawianie 2/10 nie ma nic wspólnego z rzetelnością i prawda.
Po 25h dla mnie osobiście to najlepsza gra w jaka grałem na ps4.
Ja nie kupiłem gry z tego względu, że ciężko mi się gra kobiecymi postaciami a do tego jeszcze lesbijką, jakoś nie mógłbym się wkręcić w klimat mając te dwie rzeczy z tyłu głowy. Oczywiście gry nie oceniłem, ale oglądając gameplay raczej 10/10 bym nie dał. Jak dla mnie za mało swobody w tej grze, a gry cenię głównie za mechaniki i swobodę wyboru.
Wiele streamerów wyraziła się bardzo źle o grze (to tylko przykłady): PewDiePie, Tyler1, AngryJoe
Pewnie jak już, to wielU ;)
A skoro poruszasz ten wątek, to pomijając fakt, że "cuda" się dzieją ostatnio na takim redditcie, ale: jeszcze wisi dość popularny wątek o tym, jak jakiś koreański streamer(?) ponoć przyznał się, że nie chciał wydać niepozytywnej oceny o tej grze, aby nie pogorszyć układów z SONY - https://www.reddit.com/r/TheLastOfUs2/comments/hcu8cg/its_official_reviewers_that_gave_tlou_2_positive/
Reakcja graczy przesadzona jak sylwetka Abby. Osobiście grę już skończyłem mocne 8/10.
Przeglądając najnowsze opinie na Metacritic widzę, że coraz więcej osób bez żadnego wytłumaczenia daje tej grze 10/10 żeby tylko podbić ocenę. Zdarzają się też opinie z hipokryzją, jak pokazana obok. Jeżeli jednak odrzucić wszystkie opinie 0/10 oraz 10/10, to pozostają głównie 2-3/10 oraz 7-8/10 i niemal wszystkie wspominają o bardzo słabej fabule.
"Najlepszy byłby system, który sprawdza, czy daną grę skończyliśmy. Niestety, na taki jeszcze musimy poczekać"
Hmm, a nie byłoby to przypadkiem dziecinne proste na platformach gdzie są achievementy ? Twórcy mogliby zrobić tak aby możliwość wystawienia recenzji była możliwa dla gracza po zdobyciu osiągnięcia które oznacza zakończoną grę (chyba każda gra która ma osiągnięcia, ma jeden na zakończenie), ewentualnie dla bardziej sandboxowych tytułów może achik za ileś godzin albo za ukończenie "środkowego" zadania głównego wątku (za co też by musiał by być achievement)
Tak to jest jak Twórca nie robi ankiet wśród swoich fanów co by chcieli zobaczyć w kolejnej części ich gry i robi to co chcą 1000x lepiej.
Przez to mamy sequele genialnych gier że czymś spieprzonym totalnie jak np Raiden w Metal Gear Solid 2 po genialnym MGS1 i prologu na tankowcu że Snakem.
Tak samo jest tutaj. Ludzie chcą tego samego co w jedynce tylko lepiej, a tutaj sądzą jakiś syf z lesbijkami, by w drugiej połowie gry dac jakąś inną bohaterkę (po ch.j, tak samo ten Raiden).
Pozniej zdziwienie, że gracze,którzy zapłacili po 300 zł za gra są wkurzeni, że nie dostali to czego oczekiwali.
Recenzenci? Nie tylko dostają gry, hardware , imprezy, wyjazdy i bonusy za frajer, to jeszcze im się za to płaci kasę. Oni muszą być mili dla dostawców ww. bonusów i nie zjada takiej gry bo to oni stracą.
Dlatego ja wierzę opiniom tych, którzy za gry i sprzęt płacą, a nie dostają za darmo.
mogli zrobić to prequel młodego Joela, bezpośrednią kontynuację zaraz po wydarzeniach z jedynki, mogli dać kompletnie nową historię bez postaci z jedynki, prequel o Tess, to co oni zrobili z tą grą... Boże, współczuje aktorom
Świetna liniowa rozgrywka na szynach.
Te interaktywne filmy robią coraz lepsze. :D
Odniesienie do starego materiału, kto jeszcze pamięta.
https://tvgry.pl/wideo.asp?GRU=9499
Według mnie fabuła i rozgrywka to cud miód malina.
Tylko nie lubię tego co zrobili z Joelem :(
Ale chyba na pierwotnie to Dina miała umrzeć nie?
Przynajmniej tak trailery wnioskowały.
Ogólnie to bym wolał żeby Dina umarła nie Joel.
Najlepszy byłby system, który sprawdza, czy daną grę skończyliśmy. Niestety, na taki jeszcze musimy poczekać. - Adam Zechenter; Zastępca redaktora naczelnego; Dział Publicystyki.
Pan zastępca na poważnie bierze w ogóle pod uwagę takie rozwiązanie? Przecież wchodząc w trofejki na PS4 widać jasno, że pewien procent graczy nie dochodzi nawet do pierwszego AUTOMATYCZNEGO osiągnięcia, które pojawia się często w pierwszej godzinie gry. Nie wspominając już o jakichś pośrednich, również automatycznych, kończąc na finalnym, nawet na najniższej trudności gry. Kto miałby pisać te recenzje?
wielu graczy nie kończy gier, a mimo to je ocenia
Ale na Steam widac ile godzin ktos gral, ile gier ocenil itd.
Kto bierze na serio te lapki w dol na Golu i 0/10 na meta? Psy szczekaja karawana idzie dalej. Jak dla mnie gra jest zajebista.
Gracze narzekają na brak wersji demo:
- Niepotrzebne, przecież można sprawdzić grę na YT.
Gracze sprawdzają grę na YT, nie podoba im się:
- Nie jesteście w stanie sprawdzić gry nie grając w nią! xd
Jakby to jest ten sam koleś który wsadził się do gry i nas bierze od tyłu? Nie dziwne, koleś ma zero szacunku do klienta chyba chce nas tylko wkurwić.
Widzę te reakcje, czytam wasze (i nie tylko) komentarze i przypominam sobie, dlaczego wchodzę tu raz na 2 miesiące i przestałem się udzielać. Gracze są po prostu najgorsi xD Żałosny obrazek
Artykuł mówi o 18k recenzji.
W tym momencie jest ich 64k !
To jest absolutny rekord metacritica, dzięki tym botom będzie się sprzedawała na tyle dobrze, że zapewne powstanie part III.
Znalazłem taką recenzje i wklejam ją tu, bo osoba która nagrała ten film ma prawie identyczną opinię do mojej, choć ja nie uważam że historia gry jest strasznie słaba (choć dobra też nie), bardziej powiedziałbym że jest pełna niekonsekwencji i źle egzekwująca swoje założenia (kompletnie nie rozumiem czemu wątek Abby to druga połowa gry, co tylko pogłębia niechęć do tej postaci).
Dajcie sobie ludzie siana. Na prawdę ktokolwiek wierzy w to, że ta gra naprawdę się ludziom nie podobała do tego stopnia? Przecież pomijając to, że rozumiem, że żadna gra nie jest dla każdego i nie jest idealna, ta cała sprawa z metacritic to jest jakaś kpina z logiki i mózgu normalnych ludzi.
Pomijając już fakt, że w ciągu 6 godzin od premiery gra której przejście zajmuje 20+ godzin, miała już 5 tysięcy recenzji, to naprawdę poważnie ktoś traktuje sytuację, gdzie GTA V, gra która jest jedną z najszerzej uznawanych za naprawdę dobrą produkcję, obecna na PS3, PS4, XBox360, XBox One, oraz PC, od 7 lat rok w rok bez wyjątku w topkach sprzedaży, na wszystkich tych platfoermach po wszystkich tych latach ma około 20 tysięcy ocen ŁĄCZNIE (wersja na ps4 - trochę ponad 5 tysięcy).
TLoU2, gra od 5 dni na rynku, kosztująca niemało jako nówka na razie, dostępna tylko i wyłącznie na jedną platformę - 75 tysięcy recenzji.
W rzeczywistości, biorąc pod uwagę czas, myślę, że możemy spokojnie założyć, że realnych recenzji jest tam 1000, może 1500. Nie wiem, które to są, nie oceniam. Sam jestem w trakcie, więc jeszcze się wstrzymam z oceną (poza może warstwą techniczną - technologicznie jest to gra która konkurencję zamiata), i rozumiem, że nie każdemu musi się podobać. Nie odmawiam nikomu prawa do wystawienia 1/10, jeśli faktycznie źle mu się grało. Ale bądźmy poważni, ktoś naprawdę traktuje poważnie te średnie i oceny WIEDZĄC (bo chyba możemy przyjąć, że to oczywistość), że 95% tych recenzji jest fejkowych? Nie nudzi Was dyskutowanie o tym, jakie motywacje stoją za ludźmi, kiedy nie macie pojęcia jaki jest realnie odbiór osób, które grały. Być może faktycznie nie podzielają oni zachwytu recenzentów - ich problem/ich prawo/ich ocena. Ale serio, co Wy analizujecie? XD Swoje projekcje tych fejkowych?
Ci recenzenci to chociaż grali.
W serwisie Metacritic zaledwie kilka chwil po premierze można było już znaleźć bardzo niskie noty gry.
Według osiągnięć PlayStation Network trofeum „What I Had to Do” przyznawane za ukończenie gry zdobyło dopiero 6,5% posiadaczy The Last of Us 2.
Problem z ocenami użytkowników na Metacriticu polega na tym, że może wystawić je każdy. Nie ma znaczenia czy ktoś grał w daną grę - nie mówiąc nawet o jej skończeniu.
I tu jest pies pogrzebany. Chwilę po północy ludzie rzucili się na metacriticu, żeby tylko wystawić grze ocenę zero, nawet w nią nie grając. Ocena była na początku na poziomie 3.0, ale teraz coraz więcej ludzi zaczyna faktycznie kończyć grę i punktacja idzie w górę. Nawet przez tonę szamba w stylu wpisania 0, bez żadnych konkretów, ciężko wyłapać te krytyczne oceny, w których ktoś z sensem i racjonalnie opisuje swoją negatywną niską notę.
Jedyną racjonalnym lekarstwem w tej całej sytuacji, jest czytanie samych recenzji, a nie skupianie się tylko na liczbach, które niewiele mówią.
Rowniez eksponowany na sile "teczowy watek" glownej boahetrki dodal pare oczek w dol.
Gracze nie chce polityki Netflixa w grach.
Nie ma co się przejmować opiniami z meta, jest to najmniej wiarygodne źródło wiedzy w internecie jeśli chodzi o opinie użytkowników i znane z swojego niewiarygodnego wskaźnika.
30h na liczniku, Dzień 3 w Seattle z A.
Kompletnie nie rozumiem tego bezmyślnego hejtu. Fabuła jest spójna i nie trzeba tu żadnego geniusza by zrozumieć coś więcej. Wszystko jest poprowadzone naturalnie, relacje między postaciami są naturalne, a Abby faktycznie da się lubić.
spoiler start
Ratking mnie zmiażdżył... fenomenalny design i pomysł
spoiler stop
Ciężko się od tej gry oderwać... Czuję, że po ukończeniu będę miał taką pustkę jak po Wiedźminie 3, że już nigdy nie zagram w coś tak zaje***ego :(
Na pohybel skur...
"Problem z ocenami użytkowników na Metacriticu polega na tym, że może wystawić je każdy. Nie ma znaczenia czy ktoś grał w daną grę"
Co wy pieprzycie? Załóżmy, że gra jest dobra, ale to jak ocenianie tortu, który został przyozdobiony swastyką z wafelków? Może być przepyszny, ale należy się ocena 0/10 za wciskanie ideologii o których przeciętny Kowalski nie ma ochoty słuchać.
To samo jest z TLOU2 i jest to obrzydliwe.
Powiem tak - nie grałem, choć mam zamiar w końcu to PS4 kupić, więc samej gry po gameplayach nie ocenię (choć widziałem parę scen i no są naprawdę głupie XD).
Jednak patrząc po recenzjach, to było NAPRAWDĘ podejrzane, że niemal każdy najmniejszy serwis ocenił grę tak wysoko i pozytywnie, ale to jest już problem niemal wszystkich gier AAA. Nagle wszyscy lubią dokładnie te same gry i oceniają je wysoko, dla mnie to zawsze wyglądało dziwnie... Dlatego oceny traktuję bardziej zero jedynkowo "Warto zagrać" lub "Nie warto zagrać" i potem wyrabiam sobie swoją opinię.
Nie wierzę, aby gra jako całość była gorsza niż 6/10, więc z jestem w 99% przekonany, że oceny 1-3/10 wystawiają miernoty szukające poklasku lub głęboko wierzące w coś, co trudno mi zdefiniować. Oczywiście wnioskuję nie mając jeszcze kontaktu z grą, choć już ją posiadam. Znając jednak jedynkę+DLC stwierdzam z 98% przekonaniem, że tych co dają 10/10 też srogo poniosło.
Ja jako Filantrop,Esteta, Erudyta, proktolog, kosmonauta, znawca literatury świata, w skrócie PCMR (pcmasterrece) uznaje tą grę za głupią i nie wartej zagrania, bo nie ma takiej fabuły jak chciałem i są tam baby co się całują i w dodatku nie ma jej na PCmasterk.rwawszystko.
Do widzenia rozejść się.
Scenariusz leży, gra jest tragicznie napisana, dialogi to jakaś żenada a ending jest całkowicie bezsensowny. Gra jedzie na oklepanym motywie zemsty i jeszcze robi to strasznie nieudolnie. Jak na fabularną grę to są bardzo poważne zarzuty. Dodatkowo gameplay jest przestarzały, gra jest typowym samograjem, gracz nie ma na nic wpływu jest tylko biernym widzem. Jest wiele gier które robią skradanie lepiej niż TLoU2, są setki gier które robią eksplorację lepiej niż TLoU2 i są tysiące gier które robią strzelanie lepiej niż TLoU2. No i zwiastuny gry były oszukane bo sugerowały że gra będzie zupełnie inna niż faktycznie jest. Nie ma się co dziwić że fani są bardzo zawiedzeni. Liczyli na coś zupełnie innego. Gdyby z moją ulubioną grą zrobili coś takiego to też nie byłbym szczęśliwy. Porównania do 8 sezonu Gry o Tron czy Star Warsów od Disney nie wzięły się znikąd.
opinie "ekspertów" to śmiech na sali :) a kto to ten ekspert? może ten co tutaj wrzuca artykuły, że pierwszy raz gra w diablo albo asasyna? i niby ja mam takiej osoby zdaniem się kierować? przecież to logiczne, że recenzje są ustawione, bo nie ma szans żeby się to 100% recenzentów podobało.
po drugiej podobny portal wrzucił o tym, że recenzenci boją się sony i dają 10/10 - artykuł spadł z rowerka, ale w sieci nic nie ginie. Po trzecie sony na tym portalu ma taryfę ulgową.
nie wierzę szpecom z gry online, bo czym oni się różnią? gram w gry 18 lat, miesięcznie kupuję kilkanaście gier od retro po najnowsze, czytam co słychać w branży i dziękuję za oceny szczególnie jednego obrażonego fanboja, który był na streamie z last of us na tvgry
Ja (nie)raz zwyzywałem kogoś od cziterów, jego matkę, potem ojca, kawałek innej rodziny i nawrzucałem mu, że zrobiłbym mu złe rzeczy, a on odpisał: "ok thx". To podobny mechanizm.
Problem z ocenami jest taki, że ocena zawsze jest subiektywna. Opinia powinna i może być obiektywna, ale niestety ocena, zależy mocno od tego jakiego typu gry dany gracz preferuje.
W dodatku jedna ocena nie jest równa drugiej.
Na takim golu 10 oznacza grę idealną, (czyli teoretycznie niemożliwą do zrobienia),a została dana np. Skyrimowi, RDR2 czy Wiedźminowi.
Nie od dzis wiadomo, ze obecni gracze to typowe Janusze, wysokie oczekiwania, a i tK bardziej chwala sobie gry z mikrotransakcjami, gdzie jakosc nie jest priorytetem. Najwazniejsze, zeby olewac takie portale gdzie ludzie ocenija, chociaz recenzenci za hajs tez zbyt przychylnie podchodza do oceny :/ morał? Idz za intuicja, bo to Twoj gust, a nie jakiegos szaraczka, ktory ma problem sam ze soba, a Ty nie mozesz byc zalezny
Po raz kolejny okazuje się, że gracze to bachory i banda jełopów.
Nie ma co się dziwić, że twórcy gier traktują ich jak niedorozwiniętych.
Marketingowcy z resztą sami ulepili papkę, którą gracze mają w głowach.
Nie żałuję ani jednych, ani drugich.
Gram w tlou2 i jest fajnie. Jak przejdę, to sprzedam. Nie ma co dorabiać filozofii.
Dodam tylko, że trzeba być gamoniem, żeby się tak emocjonować gierką.
Nie znam się na tej grze, bo nawet nie mam konsoli, ale ciekawi mnie, dlaczego ta gra jest niby tak słaba ? Nie widzę żadnych uzasadnień. Czyli tak od razu stwierdzili, że jest słaba i nie wiedzą dlaczego ? Jeśli jakaś gra mi się nie podoba, to potrafię powiedzieć dlaczego.
Widzę, że przez grę krew prawie wszystkim w żyłach bulgocze i goreje ;]
Wiercenie dziur w dupach, jak na miarę tej rozkosznej, której nikt już nie pamięta, chyba że dla beki ;], Gry o tron xd
Ludzie .. fabularnie TLOU2? Nie wiem jak jest, ogram, to zobaczę, ale to i tak już wszystko zapewne było. Ktokolwiek, gdziekolwiek będzie o czymkolwiek dyskutował, to już zwyczajnie na świecie było i tyle ;]
Żaden copywriter nie wymyśli koła na nowo.
Mało co, w dziedzinie zachowań, czy tam uczuć ludzkich można coś nowego powiedzieć i odkryć. Nawet jeśli, to i tak jakieś górnolotne to, to nie będzie.
Jedna Boska Komedia wystarczy, żeby wymienić rzeczy aż nadto.
Z resztą .. ile ten TLOU2 czasu zajmuje?
25 godzin? 30 godzin?
Pograj jeden z drugim, usuń z dysku i tyle ;]
Chwyć po następną ^^
Męczą mnie już te posty o TLoU2 i bronienie tej "gry" na siłe.
Oglądałem prawie cały stream u xQcow i on sam po przejściu ocenił tę grę na 3/10 cały czat (50k ludzi) wszyscy jak jeden mąż pisali, że gra jest do dupy :)
Zresztą już są potwierdzone informacje, że firmy obawiały się jakiejś czarnej listy sony i dlatego wysoko oceniały tę pozycję =')
Jedyny duży plus tej gry jaki zauważyłem to wyróżniająca się grafika i detale (na przykład twarze ludzi bardzo ładnie zrobione i mimika też na duży plus).
Nie czytałem opinii na Meta lub Steami ale wcale się nie dziwię, że są negatywne.
Jeśli chodzi o samą grę w znaczeni gry to zdecydowanie jest super.
Jeśli chodzi o przekaz to poprawność polityczna i żydowska narracja aż kipi... po kiego oni pakują się w politykę to ja tego nie rozumiem... (a nie soryy, przeczytałem, że CEO jest żydem...).
Ostatnio to chyba jakaś moda u producentów gier...
Troli niestety nie brakuję. Zwłaszcza na takich stronach jak Metacritic. Bo wystawianie grze 0 na 10 i pisanie jakiś zbędnych komentarzy inaczej nazwać nie można.
Grę ukończyłem dzisiaj i osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem włożonej pracy w ten tytuł. Pod naprawdę ogromnym wrażeniem. Ta gra nie zasługuję w żaden sposób na ocenię poniżej 8 nawet jeżeli Story dla niektórych jest nieco słabsze od pierwszej części. Jak dla mnie GRA roku bez żadnego ale i ocena 9.5
Trochę nie rozumiem dlaczego wszyscy się tak burzą, że w grach pojawia się polityka.
Po pierwsze: to nie jest ich sprawa, jak twórca chce, to wsadza ją, a jak się nie podoba, to podam uniwersalne nie graj / nie kupuj.
Po drugie: jeszcze nie słyszałem, żeby w innych mediach fani tak się wściekali o mieszanie polityki, np. ostatnia słynna piosenka Kazika. Zrobił, co uważał, jednym się podobało, drugim nie, ale to prawo artysty. Skoro zwolennicy gier nie chcą mieszania polityki do swojego ulubionego medium, to niestety Ci, którzy zarzucają gamingowi infantylność niestety mają rację. A mają?
Po trzecie: ile razy słyszałem "mnie polityka nie interesuje". Sory, ale polityka jest wszędzie, kto tego nie rozumie, jego strata. Jak nie chcesz polityki w grach, bo np. rzygasz TVP/TVN24, to se pograj w Mario.
Hejt jest głównie od osób, którym nie spodobały się wybory fabularne, na które zdecydowali się Twórcy. Nie trzeba być ekspertem, wystarczy ogarnąć komentarze na yt, szczególnie pod zakończeniem. Fani tak wyrazili swoją niechęć do fabuły, że polecili zaniżać oceny, tylko że do nich dołączyli ci, którzy w grę nigdy nie grali, a dają te oceny z dupy. :D
Co do komentarza eksperta - całkowicie się z nim nie zgadzam. Dlaczego mógłbym ocenić grę tylko wtedy jeżeli bym ją przeszedł :D The last of us II jest przereklamowane. Gra nie zasługuje na 10/10, w moim odczuciu to max 8/10.
Gracze powinni grac a pisaniem powinni zajmowac sie pisarze ewentualnie dziennikarze. Fora pekaja w szwach od tego pitolenia. opamietajcie sie.
Szkoda mi twórców TLOS2. Włożyli tyle wysiłków w stworzenie tej gry, naprawdę dobrej gry, a ludzie taki shit-storm urządzili. ehh
Neil ładnie zaorał tych wszystkich hejterów, którzy są zbyt tępi, żeby ogarnąć to, że robiąc szum w internecie na temat gry (nie ważne, czy pozytywny, czy negatywny) tylko zwiększają zainteresowanie graczy, co przekłada się na jeszcze lepszą sprzedaż xD
Nawet, jeśli im się gra nie podobała za fabułę (choć nie grali tylko oglądali, a fabuła to kwestia iście subiektywna), to jest to tylko jeden element, bo każdy inny jest perfekcyjny. A jak każde dziecko wie: 10-1 daje 9, więc u krytykantów coś kiepsko z matemaytyką klasy 1 SP .
Incele takie jak wlasnie na MC posuwają się do:
-wmawiania że Neil Druckmann bral udział w sesji mocap
-fabrykowanie tweetow aktorów głosowych
-wymyślanie bzdur o tym że jb hi fi miało tyle zwrotów gry że aż zabronił zwrotów (bzdura bo nie ma zwrotów zanim wyszło TLoU2 bo Coronka)
-gróźb śmierci albo gwałtu na aktorce grającej Abby
-fabrykowania maili od Sony na temat opłacenia recenzji
-ustawek na politycznych redditach do bombardowania produkcji
Przecież to jest żenada totalna. Jeśli potrzebujesz robić tyle żeby się wyżyć bo zabili kogoś w gierce albo postać jest homoseksualna to znaczy że masz jakiś rodzaj upośledzenia. I zamiast stawiać boty na MC trzeba by do lekarza.
Matoły nie widzą np tematyki PTSD i traumy ale widza Neila Druckmanna i przekaż że niby on pluje na Joela no Jezu co za żenada.
Gra jest do bólu liniowa i oskryptowana nie ma miejsca na decyzje fabularne ani gameplayowe
Oczywiście że masz decyzje gameplayowe, gra nie jest do bóluboluiniowa i nie jest do bolu oskryptowana. Przestan juz pisac te kretynizmy :)
Oby sony jak najszybciej wypuściło pc wersję, żeby ten dziecięcy dramat się już skończył
Mam wrażenie, że problem z TLOU2 tkwi w pewnym bardzo zasadniczym nieporozumieniu. Ambicją twórców, wydaje się, było nawiązanie dialogu z dojrzałym odbiorcą. I mam tutaj na myśli odbiorcę, który co do zasady chłonie popkulturę w sposób świadomy, potrafi rozróżnić kody, dostrzega pewne mity kulturowe, etc., etc. Jest to zresztą całkiem logicznym rozwinięciem koncepcji z części pierwszej gry, tyle że rozwiniętej, popchniętej dalej. Nieporozumienie polega natomiast na tym, że w ramach marketingu i PRu, twórcy niedostatecznie (mówiąc eufemistycznie) to zakomunikowali. I produkt trafił do miłośników FIFY i CoDów. Efekt jest taki, że z natury rzeczy lepiej wyrobieni recenzenci (już nie wspominając o krytykach kultury z prawdziwego zdarzenia) są grą zachwyceni, a gawiedź na forach już niekoniecznie. I nie doszukiwałbym się żadnych spisków - ot, błąd w sztuce marketingu.
Artykuł nierzetelny. Cherry picking i zwalanie wszystkiego na "bo tam każdy może". A może by tak opowiedzieć o informacji która krąży, o tym, że ci "recenzenci zaufani" specjalnie dawali pozytywne oceny bo bali się bana od Sony?
Psy szczekaja (trolle z meta), a karawana jedzie dalej (wysoka sprzedaz)
Gra ma fenomenalna historie, jedna z najlepszych w grach ever.
Narracja to mistrzostwo swiata i doceni się ja tylko po calym przejsciu gry
Gra wywołuje u gracza skrajne emocje i to jest cos czego nie zrobiła do tej pory zadna inna gra
Motyw zemsty z pozoru wyglada na oklepany, ale tutaj został przedstawiony w nietypowy sposób
Za duzo zdradzac niewypada, ale dodam jeszcze ze zakoczenie jest wyjatkowo udane i sporo zmienia
Porównania do 8 sezonu Gry o Tron czy Star Warsów od Disney nie wzięły się znikąd.
Ja wiem skad sie wzieły.. Z du..py