Do głowy przyszło mi:
" A na czwartek macie przejść pierwszy rozdział (nazwa gry) sprawdzę wasze wyniki na platformie oceny wyżej za dodatkowe osiągnięcia...
Pomysł ciekawy, ale - jak słusznie zauważył Matysiak - niezwykle trudny w realizacji.
Korzystam niejednokrotnie z różnych dzieł popkultury (np. "Thorgal" w kontekście mityzacji, komiksy Papcia Chmiela w kontekście totalitaryzmu, zrzuty ekranu z gry "Dante's Inferno" w kontekście "Boskiej Komedii" itp.), w tym z bardzo wielu filmów. Wyobrażam sobie kilka świetnych lekcji z wykorzystaniem "Wiedźmina 3" (np. przy okazji "Wesela" Wyspiańskiego, ballad Mickiewicza, "Fausta" czy omawiania postmodernizmu). Chętnie bym też np. zaprezentował starożytną filozofię i antyczny dramat, używając fragmentów ostatniego "Asasyna". Tego rodzaju przykłady można by mnożyć.
Niestety, nie za bardzo wiem, w jaki sposób (w obecnych warunkach) rzeczywiście wpleść interaktywność gier komputerowych w ramy zajęć szkolnych. Nie mamy dostępu do komputerów, na których dałoby się zainstalować "Wiedźmina". Nie sposób też umożliwić uczniom korzystania z gry w czasie lekcji. Nagrywanie fragmentów rozgrywki też nie jest dobrym rozwiązaniem, bo ich odtworzenie zajęłoby zbyt wiele czasu w stosunku do płynących z tego korzyści.
Jeśli więc cała koncepcja wykorzystania gry w szkole będzie polegała na umieszczeniu w podręcznikach kilku zrzutów z rozgrywki lub wprowadzeniu tytułu na listę rekomendacji... wówczas nie ma się za bardzo czym ekscytować, ponieważ i teraz mamy taką możliwość. Innymi słowy, Morawiecki wynajduje koło na nowo.
Ej, Maciek, jak tam ograłeś lekturę?
Nie no co ty, tylko gameplay obejrzałem. Zdam na luzie, bo to taka sama gra jak poprzednie lektury.
Moje nominacje:
Fizyka - Chromatron
Matematyka - Kerbal Space Program
Język polski - Rezerwowe Psy
Język angielski - GTA V
Biologia - Far Cry Primal
W-F - Assasins Creed cała seria
Religia - Diablo IV
Jest milion powodów, dla których to się nie uda. Pierwszy to pieniądze. Trzeba by zapewnić wszystkim sprzęt. Mówimy o polskiej szkole, która ma chroniczne problemy z wyposażeniem. Do tego biedni uczniowie jak zagrają?
Drugi to nauczyciele. Jak myślicie, ilu jest Bukarych, którzy odróżnią "lb" od "rt"? Trzeba by ich przeszkolić. Jak to wygląda, widzieliśmy przy okazji zdalnego nauczania.
Mateusz rzucił kolejny ładny pomysł (gdyby to sensownie zorganizować), który wywali się na etapie realizacji, o ile w ogóle ktoś się za to weźmie.
Jeżeli powiedział to Pinokio, to nie ma w ogóle o czym gadać, bo to co on mówi sprawdza się w najlepszym wypadku w przypadku 1 na 10. Facet gada co mu ślina na język przyniesie, byleby przypodobać się obecnym rozmówcą.
Jasne. Pod pretekstem wizyty kombinuje pewnie jaki podatek by tu przypieprzyć twórcom gier.
No właśnie się zastanawiam...
Na lekcjach z jakiego przedmiotu to miałoby być przerabiane?
I w jaki sposób to miałoby być omawiane?
Nie każdy uczeń miałby możliwość zagrania, a nawet jeśli to każdy miałby inną rozgrywkę. I co, będą sobie na lekcji opowiadać jakie mieli "przygody" w grze?
To jakaś bzdura totalna.
Przecież granie w gry jest szkodliwe (patrz badania i literatura np. Cyfrowa demencja) więc jak można to nakazywac w szkole.
W sumie obebna polityka w Polsce nie słucha naukowców i dowodów tylko robi co chce więc wszystko jest możliwe.
I co, będą czytać dialogi? Rząd powie każdą głupotę aby zyskać uznanie graczy, a lektury w postaci gier to totalne zaprzeczenie lektur.
2031
- Przeczytales Pana Tadeusza?
- Nie, ogladalem speedruna
Tymczasem w 2077:
- Wszyscy już przeszli nasze dobro narodowe - Wiedźmina 3? Mati, porozmawiajmy o tym queście... :]
- Ja nie wiem psze pana, ja obejrzałem tylko speedruna, bo trudne to i stare! -_-
Moja polonistka padłaby trupem na samą myśl :-D
A jedną z pierwszych będzie Music Master Chopin
O ile podoba mi się pomysł, "Rozważ problemy ludzkie podczas wojny na podstawie gry This War of Mine", to nie każdy posiada sprzęt. Przeto zdalna szkoła pokazała, że nie każdy ma sprzęt/internet, by uczestniczyć w lekcjach online.
Musieliby organizować to w ramach szkoły i na szkolnych sprzętach. Nie wiem jak teraz, ale 6 lat temu u mnie były jeszcze Windowsy XP, a 3-4 lata temu weszły Win7/Win8
Więc póki co musi to być nieobowiązkowe.
Informacja niepotwierdzona.
Poza tym, wg mnie to zwykła ściema, przedwyborcza, czy jakaś, ale ściema.
Do problemów wyżej trzeba dołożyć najmniejszy: przeróbkę gry. Nie wierzę, żeby dopuścili ja w takiej formie, jaka jest teraz.
Ta gra to akurat bardzo dobry pomysl ale nie ma sie co ludzic ze to u nas przejdzie.
Sceptykom przypominam ze w HLAlyx ktos juz nawet prowadzil lekcje.
https://www.gry-online.pl/newsroom/nauczyciel-poprowadzil-lekcje-w-half-life-alyx/z91d929
Widać, że będzie trzeba zaktualizować pojęcie "lektura".
https://sjp.pwn.pl/sjp/lektura;2565848.html
No jestem ciekawy jakby ograła ten tytuł moja nauczycielka z technikum.
"Będe czytał w gre"
Pewnie rzucą to do listy lektur do omówienia w końcowych działach, w których nikt nigdy nie ma czasu przerobić nawet tych obowiązkowych, a co dopiero dodatkowych. Co nie zmienia faktu, że 11bit mogłoby potencjalnie na tym sporo zyskać i miło widzieć gry postrzegane jako pełnoprawne medium.
o, ale jest jedna zaleta o której zapomniałem. Będą mogli przerobić tę grę na podstawie której pisał Sapkowski. Oryginał zawsze będzie lepszy niż wtórna książka na podstawie gry
Jako sprawa dodatkowa w sumie dobra rzecz, o ile nauczyciel ma o tym pojęcie
No i cały rynek gamingowy w PL w piz... Niedługo nagłówki: "Tylko 10% Polaków przeszło w zeszłym roku jakąś grę!"
Będzie rozprawka w stylu Oceń sens działań operacyjnych w filmie O jeden most za daleko w kontekście gry River Raid.
Ciekawa inicjatywa, mimo wszystko tylko i wyłącznie jako ciekawostka. Pisanie i czytanie to uniwersalne umiejętności, które zna każdy, grać nie każdy potrafi. Pomyślmy też o nauczycielu, który byłby zmuszony do zapoznania się z tym medium, nawet wbrew swojej woli. Czytanie jest niesamowite i byłbym za tym, aby zachęcać młodych to tej aktywności.
Ja jestem rocznik 2002.
Ta gra ma większy przekaz jak "Pan Tadeusz", który ma wartość tylko historyczną...
baba od polaka: dzisiaj kohani za lekturke wezmiemy tis łor off majn wysle wam na librusie indywidualny kod aktywacyjny ktory urzyjecie na epic gejms store by odebrać gre za darmo
A mnie się wydaje, że jeśli już uczniowie mieliby zająć się "This war of mine" jako lekturą, to lepsze by były sesje gry planszowej. Szkoła mogłaby kupić kilkanaście egzemplarzy gry (koszt to ok. 3500 zł). Można by podzielić klasę na 2-3 osobowe grupki i w ten sposób spędzać nudne godziny w szkole.
Bo opcja elektroniczna jest może i bardziej atrakcyjna wizualnie i łatwiejsza w zrozumieniu zasad, ale z pewnością mniej integrująca.
Tymczasem rząd zamiast wyciągać młodzież z wirtualnej rzeczywistości, zamiast zachęcać do kontaktów bezpośrednich robi coś odwrotnego.
Jeśli chodzi o sam pomysł - brawo dla rządu!
Jeśli chodzi o wykonanie - nie do końca.
No to że gra wideo to tak samo wartościowe medium jak książka czy film jest rzeczą dość oczywistą, ale po co polscy uczniowie mają brać się za tak kosmiczne i trudne w realizacji formy przekazania wartości skoro (nie tylko) polska edukacja ma straszne luki we wpajaniu uczniom chociażby ambitnej kinematografii, patrz Odyseja Kosmiczna, 300, Pulp Fiction, Zielona Mila, to tylko garstka absolutnych arcydzieł które wpłynęły na naszą historię, nawet ambitnie można powiedzieć kulturę. Ilu uczniów szkół to rzeczywiście ogląda? I żeby ktoś mnie nie zrozumiał źle, nie chodzi o skrzęczenie na dzisiejszą młodzież;
Chodzi o to że dziecku wmawia się że Pan Tadeusz to absolutne arcydzieło porównywalne z Ferdydurke albo Moby Dickiem (którego chyba w ogóle nie ma na liście lektur), a Ósmy Pasażer Nostromo to nieważny gniot bo to (w porównaniu do Mickiewicza) nowe dzieło. Zupełnie nie zwraca się uwagi na to że Mickiewicz w przeciwieństwie do Ridleya Scotta w ogóle nie wpłynął na naszą kulturę i to co widzimy na co dzień (no dobra, wywołał powstaie które jak to polskie powstanie upadło, jeszcze sam uciekł XD). Ktośtam niby chce żeby gry były lekturami. Dla mnie pomysł jest idiotyczny z dwóch powodów.
Po pierwsze, to jakby chcieć wylądować na plutonie nie zaliczając lądowania na marsie, bo skoro szkoła nie umie pokazać uczniom wartościowych dzieł z działu kinematografii na rzecz totalnie bezwartościowych pisadełek (bo wartość Pana Tadeusza to to że jest stary i polski), to przekazanie tak kosmicznego medium jak gra wideo wykracza jeszcze bardziej poza ich możliwości
Po drugie, gry nie są same z siebie aż tak ważne pod względem kulturowym. Nie mówię że to bezwartościowe medium bo zdaję sobie sprawę że to taka sama forma wypowiedzi jak wiersz czy komiks, i gra wideo potrafi sięgnąć dużo głębiej w swoim przekazie i wartości niż książka (tak jak książka może sięgnąć głębiej niż gra, to oczywista oczywistość), mówię że jest to medium na tyle młode że nie wpływa na naszą kulturę aż tak radykalnie jak np. Siedmiu Wspaniałych (choć do tego już krok).
Z resztą, żeby chociaż literaturę w szkole dawali do czytania ambitną. Owszem, jest w liście lektur Mały Książę, Ferdydurke, Kordian, Boska Komedia, a obok masa ambitnych dzieł i masa starożytnych klasyków które do dziś mają wpływ na to widzimy za oknem, ale co z tego skoro np zamiast Filarów Ziemi dzieci czytają Krzyżaków. Pomysł włączenia skomplikowanego medium do kanonu lektur jest fajny, ale może najpierw należałoby popracować nad solidnym poprawieniem tego co już jest, zanim się to poszerzy.