Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Gramy dalej Właśnie skończyłem Assassin's Creed 1... nudna gra, ale i tak rzuciłem się na „dwójkę”

05.06.2020 18:39
TheCerbis
4
8
odpowiedz
8 odpowiedzi
TheCerbis
70
Vanitas vanitatum

Froozyy
Polecam nadrobić trylogię Ezio i nawet tę niechlubną odsłonę z numerkiem "III" (mi się podobała), bo jakby nie było jest to koniec historii Desmonda. Tutaj chciałem dać uśmieszek, ale jednocześnie wolałbym łezkę, więc... Obędzie się bez.

05.06.2020 18:29
3
4
odpowiedz
2 odpowiedzi
Dark Fenix
46
Centurion

Zdecydowanie wolę pierwsze Assassyny, gdzie cała gra opiera się na odgrywaniu wspomnień. Scalało to grę w jedną spójną historię. Niestety dzisiejsze AC ani nie mają interesującego wątku współczesnego, już nie odtwarzamy wspomnień naszych przodków lecz "gramy w grę" oraz nie sterujemy asasynem lecz przypadkowym osobnikiem, któremu przylepiono znak asasynów do pasa czy broni.

05.06.2020 18:57
9
4
odpowiedz
Neym4rrr
0
Centurion

Pierwszy Assassyn był jak GTA IV czyli poczatek konsol poprzedniej generacji i byly to gry na ktore czlowiek naprawde robił „wow”. Widac bylo ten skok miedzy PS2, a ps3/x360

05.06.2020 19:14
11
4
odpowiedz
vulpes433
56
Centurion

Pierwszą część Assassins Creed miała wady, ale i tak niesamowicie ją szanuję za to jak odważnym była krokiem ze strony Ubisoftu. Gra stawiała na głowie tradycyjną formułę ówczejszych sandboksów (dopiero druga odsłona miała tradycyjny system misji rodem z GTA), mechanika sterowania nie przypominała nic co istniało w tamtym czasie i w pewnym sensie gra stworzyła swój własny sub gatunek gier akcji (kopiowany potem m.in. przez Middle-Earth: Shadow of Mordor czy Ghost of Tsushima). Rzadko widuje się podobne rzeczy w branży. I ten krok zdecydowanie się opłacił bo zapoczątkował jedną z najbardziej dochodowych serii.

Mało osób wie że Assassins Creed w początkowych planach miał być jeszcze bardziej ascetyczny. Gra miała nie posiadać żadnej minimapy, a do orientacji w terenie miały służyć właśnie punkty widokowe. Ważna była obserwacja otoczenia, nasłuchiwanie odgłosów miasta, zdobywanie poszlak ułatwiających znalezienie celu. Twórcy inspirowali się bardzo mocno Shadow of the Collossus (kolosów miały zastąpić ukrywające się w miastach cele Altaira).

06.06.2020 08:29
Piotr44
24
3
odpowiedz
Piotr44
209
Generał

Jedynka rzeczywiście nudnawa ale i tak najgorzej wspominam w niej wątki tego niedojdy Desmonda... zawsze uważałem że seria byłaby lepsza bez współczesnego wątku a Desmond działał na mnie jak kryptonit na supermana :-/

05.06.2020 18:26
2
1
odpowiedz
fanthomas2
22
Chorąży

Zaczynałem od jedynki i się odbiłem. Potem gdy zrozumiałem gdzie tkwi urok tej serii i po ograniu większości Asasynów, znów spróbowałem jedynki i ponownie się odbiłem. Nie wiem, coś z nią jest nie tak

05.06.2020 18:41
Irek22
5
1
odpowiedz
Irek22
161
Legend

W roku 2009 po raz pierwszy ukończyłem pierwszego Asasyna i tak bardzo mi się wtedy spodobał, że następnego dnia zacząłem grać w niego jeszcze raz i po kilku dniach znów go ukończyłem.
Z kolei w roku 2010 po raz pierwszy ukończyłem Assassin's Creed II i ta gra - wtedy - spodobała mi się jeszcze bardziej niż pierwsza część rok wcześniej. Jednak wtedy - inaczej niż w przypadku "jedynki" - już nie zagrałem ponownie w "dwójkę".
Aż do roku 2020, gdy postanowiłem sobie odświeżyć tę serię, więc najpierw ukończyłem część pierwszą, a tuż po niej część drugą. I... tym razem część pierwsza - choć już nie tak, jak w roku 2009 - podobała mi się bardziej niż część druga, która ma za dużo złych rozwiązań, które 10 lat temu mnie nie irytowały (dawno tak nie przeklinałem twórców, jak podczas tegorocznego likwidowania zwolenników Savonaroli) i mi nie przeszkadzały, bo byłem zachłyśnięty swobodą biegania po Florencji, Wenecji, San Gimignano i Forli.
Nie żeby to była dobra gra, ale część pierwsza chociaż nadal broni się specyficznym, niepowtarzalnym klimatem, natomiast część druga - w mojej opinii - bardzo i brzydko się zestarzała. No i przede wszystkim "jedynka" jeszcze nie ma tych denikenowskich pierdół o prastarej cywilizacji, dzięki czemu, przymykając oko na pewne kwestie, w sumie można ją traktować jako zamkniętą całość (zwłaszcza że z perspektywy czasu wiem, jak ten wątek prastarej cywilizacji się rozwinie - w 2010 roku, grając po raz pierwszy w Assassin's Creed II, jeszcze nie wiedziałem).

post wyedytowany przez Irek22 2020-06-05 18:43:04
05.06.2020 20:07
14
1
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1296430
10
Pretorianin

Pewnie że jest nudne, powtarzalne i irytujące. Było takie w momencie premiery, ale 1: nie było porównania bo nie było kolejnych części które usprawniały formułę, 2: to było nowe IP, nowy silnik i mało kto zwracał na to uwagę. Gra wciągała klimatem i historią więc łykało się całość i robił "oh wow". Teraz to już co innego ;p

05.06.2020 20:14
15
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
Darkpl2
11
Pretorianin

"Asasyn" powinien skończyć się wraz z Desmondem, czyli trzecią częścią.

05.06.2020 20:27
17
1
odpowiedz
zanonimizowany767782
113
Senator

Mi się jedynka jak na swój czas podobała, gameplay ogolnie byl spoko, tylko misje strasznie powtarzalne.
No i sam klimat i fabuła wtedy tez na wielki plus

AC II tez mialo dobra historie i poprawiony gameplay, wtedy uwielbialem tą gre

Brotherhood niestety mial juz gorsza historie niz dwójka, był wlasciwie jak dodatek, najbardziej podobalo mi sie chyba zakoczenie
Niestety ogolnie to bez szału juz bylo, podobnie Revelations tez mnie nieco nudziło

3 czesc i 4 calkiem ok, szczegolnie 4 ale tutaj dobijalo mnie to plywanie statkiem i czuc bylo coraz mniej assassyna w assassynie

Dalsze czesci.. Coz lepiej spuscic zaslone milczenia

post wyedytowany przez zanonimizowany767782 2020-06-05 20:28:39
05.06.2020 22:50
BFHDVBfd
😉
22
1
odpowiedz
BFHDVBfd
162
Ezio Auditore

To prawda Assassin's Creed jedynka po dłuższym spędzeniu czasu z grą jest nudna bo robi się cały czas to samo.
Można powiedzieć, że jedynka to podwaliny, a trylogia o Ezio to wyżyny Assassina. Genialna dwójka, która jest do dzisiaj przez wielu uważana za najlepszą część, Brotherhood świetnie rozwija motywy z dwójki oraz kończy jej historię, no i Revelations z doskonałą fabułą i tak samo doskonałym zakończeniem historii jednej z najlepszych postaci w świecie gier video.
Wracam do tych części często i nigdy mi się nie znudzą.
Szkoda, że obecnie Ubisoft poszedł w zupełnie innym kierunku (jak największy świat, pierdyliard nudnych aktywności pobocznych, mniejsze skupienie na fabule, postacie bez charyzmy) Ale po wynikach sprzedaży widać, że im się to opłaciło.

06.06.2020 08:22
ezech
23
1
odpowiedz
ezech
7
Junior

Miałem szczęście, że zakupiłem część pierwszą równocześnie z drugą. Inaczej moja przygoda skończyłaby się na powtarzalnej jedynce i nie odkryłbym cudowności trylogii Ezio

06.06.2020 11:05
bzybzy
28
1
odpowiedz
bzybzy
40
Centurion

Nudne, powtarzalne i momentami irytujące, ale wciąga :)

06.06.2020 11:20
30
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
Ingvrath
2
Junior

Pamiętam jak dzisiaj początek serii i wszystkie moje wspomnienia i emocje wtedy mną kierujące. Pierwsza część miała swoją premierę w 2007 roku. Ważne jest to, że było to dwa lata po premierze Prince of Persia Dwa Trony i wszyscy mówili o zmianie serii w tej kategorii rozgrywki (rok po premierze pierwszego Asasyna wyszło coś na styl rebootu serii PoP, który zgarnął niezbyt dobre recenzje co było, jak się później okazało, przedostatnim gwoździem do trumny, a twórcy mogli żyć już tylko serią AC). 2007 rok - zapewne większość czytelników była wtedy w bardzo młodym wieku, tak jak i ja, ale pamiętam moją wizytę w empiku i pierwszy kontakt z pudełkiem Assassin's Creed 1. Widząc screeny z gry, nie byłem w stanie uwierzyć, że gra komputerowa może tak wyglądać. Były obłędne. Na moje szczęście rok później pojawiła się w domu nowa, mocniejsza platforma PC (premiera GTA IV znacznie się do tego przyczyniła), a ja mogłem ograć Assassin's Creed po raz pierwszy. Dzisiaj mówimy, że gra jest nudna, powtarzalna i brakuje w niej elementów RPG. Wtedy, przynajmniej moje spojrzenie na grę było zupełnie inne. Owszem, powtarzalność odczuwałem nawet wtedy w 2008 roku i potrzebowałem przerw pomiędzy sesjami przy AC1, ale wszystkie aspekty powalały. Po serii Księcia Persji, świat realny, prawdziwy, bez magii jak się początkowo wydawało, stawiający wtedy moich ukochanych templariuszy w roli anty bohaterów, pochłonął mnie bez końca. Zdobywanie kolejnych punktów widokowych nie było westchnięciem na kolejne nudne i powtarzalne mechaniki. Było to tak nowe i świeże, że cieszyło z każdym kolejnym jeszcze bardziej. Warto również wspomnieć o samym wspinaniu się po ścianach. Dzisiaj jest to standard wielu gier TPP i FPP, ale wtedy to rowniez byl kamień milowy. Parkour Księcia Persji dotyczył zamknietych aren i był mocno liniowy. AC umożliwił akrobatykę w otwartym świecie, co później podłapało wiele gier innych studiów. Owszem, nawet wtedy pomimo otwartego świata, co wtedy również było czymś nowym, pomimo prześlicznej grafiki i moim zdaniem bardzo dobrego zakończenia, gra traciła najbardziej na powtarzalnych misjach. Mimo to, był to wystarczający bodziec by serie polubić i się nią zainteresować.

A zainteresowanie było ogromne i kiedy w czasopiśmie CD-Action natknąłem się na zapowiedź części drugiej, z wypiekami czytałem o wszystkich zmianach i nowościach. Powiedziałem sobie wtedy że jeżeli to zrobią, to będzie jedna z najlepszych gier w jakie grałem w życiu. Ubisoft wywiązał się z obietnic i stworzył to co obiecał. AC2 było idealną ewolucją części pierwszej jaką mogłem sobie wymarzyć. Lepszy rozwój bohatera, lepsze aktywności poboczne, świetny bohater, wątek główny opowiadający już normalną historię, lepiej rozwinięty wątek nowoczesny i wątek pierwszej cywilizacji... grafika również na świetnym poziomie, bardzo dobra muzyka i piękny, wręcz cudowny setting. Do dzisiaj siedzą mi w głowie takie momenty z gry jak pierwszy lot lotnią Leonardo, przejażdżka czołgiem, oficjalne przyjęcie do bractwa, piękna Wenecja, śliczna, słoneczna Florencja i bardzo dobrze postawiona w roli bazy willa wujka Mario.

Po części drugiej wyszło Bractwo, które dla mnie było już pierwszym zjazdem. Rozpisalen się, więc spróbuję zakończyć tym akapitem. Od Bractwa seria była już mocno powtarzalna. Nie wprowadziła nic przełomowego i nowego. O ile jeszcze przy Brotherhood bawiłem się nieźle, bo była to dopiero druga taka sama część, a ja chciałem wtedy więcej tego samego, to szczerze mówiąc, nie zapamiętałem z tej części wiele szczególnych wydarzeń poza początkiem i końcem gry. Revelations było kolejną kalką, do tego jak dla mnie z niezbyt ciekawym settingiem, przez co nawet nie zagrałem na premierę tylko prawie rok później. Wreszcie wyszedł AC3, który w moim wypadku był gwoździem do trumny. O ile setting wydawał się być ciekawszy od poprzedniego, o tyle znowu ta sama powtarzalność, a do tego nudny i słaby bohater dobił we mnie zapał do przechodzenia tej części i tak rozstałem się z serią po prawie 5 latach.... aż do teraz, bo z niewiadomych przyczyn dostałem jakiś impuls, który skłonił mnie do pobrania trzeciej części i spróbowania jeszcze raz. Nie grałem w gry z serii od ponad 7 lat, więc nie było mowy o jakimkolwiek znudzeniu i teraz AC3 cieszy i bawi całkiem nieźle. Oczywiście nie są to ohy i ahy nad grą, ale gra się całkiem sensownie i przyjemnie. Oceniając tą część dzisiaj, powiedziałbym że misje i tak nie porywają różnorodnością pomimo próby ubrania tego w fabułę, punkty widokowe nudzą, ponieważ nawet nie wiemy do końca na co wchodzimy i większość wygląda tak samo, ekwipunek Connora z tych prawie najlepszych można kupić na początku gry. Ponadto liczne bugi i niedopracowania pomimo tyłu lat po premierze. Jednak gram i chyba spróbuję to pociągnąć dalej przez Black Flag i Rouge. Najbardziej zależy mi by podejść do Unity, ale nie zrobię tego jeśli nie zagram po kolei. Wolę poczekać kolejne 7 lat.

Wychodzi na to że seria AC w mojej opinii straciła swój geniusz zanim na dobre go rozkręciła. Ubisoft stworzył markę którą zaraził powtarzalnością na lata, przy Origins (Z tego co mówią opinie i recenzje) zmieniając tylko archetyp powtarzalnego schematu. Przy Brotherhood nikt nie wiedział że kiedyś to samo spotka serię Far Cry i w ogóle gry komouterowe od gigantów stracą tą iskrę i chęć zaskoczenia klienta. Wydaje mi się że Assassin's Creed jako seria już nas nie zaskoczy. Będzie powtarzalną kalką kolejnych części, zmieniając tylko szablony co kilka lat. Klienci na taką masową produkcję i tak zawsze się znajdą, mimo że z serią ma to nie wiele wspólnego. To ciekawe, że w 2007 roku twórcy jeszcze nie bali się zarżnąć marki Księcia i stworzyć nowej, a teraz w 2020, nikt nie wyobraża sobie odcięcia od loga, które przynosi takie zyski.

07.06.2020 11:28
Miodowy
35
1
odpowiedz
Miodowy
96
Nigdy nie był młody

Tak... jedynka jest nudna.
2 jest nudna... i każda kolejna jest nudna... aż w końcu po przejściu 8 części (łącznie ~400 godzin) i kilku, których nie chciało Ci się nawet zaczynać zadajesz sobie jedno naprawdę ważne pytanie: "Po co ja w ogóle w to grałem?"

08.06.2020 22:15
JS85
37
1
odpowiedz
JS85
20
Legionista

świetny tekst. Jak i poprzednie. czekam na więcej Twoich felietonów.

05.06.2020 18:21
kAjtji
1
kAjtji
111
H Enjoyer

Dla mnie pierwszy Assassin Creed był dobrym "szkieletem gry", który potem rozbudowano i ulepszano przez lata (no, "ulepszano" zwykle dosyć niewiele). W sumie w jedynce najbardziej przeszkadzało mi naprawdę wolne wspinanie.

Generalnie, to lubię ten cykl, choć nie jest niczym wybitnym, to jednak gra się przyjemnie.

05.06.2020 18:44
Butryk89
6
odpowiedz
Butryk89
158
Senator

Przyznam, że ja też nie dokończyłem "jedynki" gdy wyszła, a wszystkie kolejne przeszedłem. Pamiętam z tej części, że wynudziły mnie aktywności poboczne. Niemniej i tak będę miał zamiar przejść tę część, bo to nie fair jej nie przejść. :)

post wyedytowany przez Butryk89 2020-06-05 18:45:07
05.06.2020 18:45
kęsik
📄
7
odpowiedz
kęsik
155
Legend

Moją opinie na temat serii AC na forum każdy zna więc nie będę się zbyt długo rozpisywać. Do 2012 roku byłem wielkim fanem ale wtedy wyszła trójka która była wielkim rozczarowaniem szczególnie jeżeli chodzi o wątek współczesny który bardzo lubiłem zawsze a który w ACIII został brutalnie zamordowany przez co seria cierpi do dzisiaj. Black Flag był bardzo dobrą grą ale AC z tego żaden. Rogue bardziej mi się podobało bo był bardziej AC a nie grą o jakichś piracikach. Potem Unity powrót do korzeni, to tej grze jest najbliżej ze wszystkich części do oryginalnej formuły z jedynki: przyjdź, zabij i ucieknij tylko oczywiście zostało to dużo lepiej ubudowane. Gra jednak miała problemy które Syndicate naprawił i który jest zdecydowanie najlepszym AC jeżeli chodzi o mechaniki rozgrywki. O nowych AC klonach Wiedźmina III nie chce mi się znowu gadać... nie chcę się znowu denerwować na myśl o tym co Ubiszaft zrobił z serią którą kiedyś uwielbiałem.

post wyedytowany przez kęsik 2020-06-05 18:48:40
05.06.2020 18:45
8
odpowiedz
11 odpowiedzi
Unseen
116
Konsul

Nie grałem jeszcze w żadną część tej serii. Jest tu jakaś prawilna chronologia jej przechodzenia? Chyba też wyszły jakieś remejki, czy remastery o ile pamętam.

05.06.2020 19:09
10
odpowiedz
2 odpowiedzi
toyminator
81
Senator

Bo w sumie jedynka to takie demo. Spodobało się, to robili dalej. Far cry 2 to też było takie demo,dla mnie słabe, ale sprzedało się, to teraz trzepią to non stop.
A co do AC.W sumie gameplayowo każda część jest po jakimś czasie nudna. Jedynka, i trylogia Ezio była nudna, trójka była już ciekawsza,bo doszły statki, Black Flag to samo. Teraz zabieram się za Unity potem za Syndycite, i spodziewam się raczej nudnej ,schematycznej rozrywki . W sumie od Origins dopiero trochę się to zmienia. No i nie wiem skąd zachwyty nad historią, która dzieje się w teraźniejszości .Przecież to głupota totalna.

post wyedytowany przez toyminator 2020-06-05 19:10:21
05.06.2020 19:26
MineBeziX
12
odpowiedz
MineBeziX
64
Generał

Osobiście nie jestem w stanie powrócić do pierwszych 4 Asasynów. Dwójka to ulepszona jedynka pod każdym względem, ale wciąż po powrocie robimy dokładnie to samo, nie ma innych ścieżek rozwoju postaci jak chociażby w RPG, dlatego dla mnie większość AC to gry na raz. Ba, przez to że nie ma tam różnych opcji wykonywania misji czy głupiego wyboru poziomu trudności nie ma tam po co wracać. Brotherhooda i Revelations do dzisiaj nie ograłem więcej niż 5h, bo te gry to kalki AC2 z jedną dużą zmianą, przez co mnie po prostu wynudziły i nawet historia mnie nie zaciekawiła na tyle, bym się chciał z grą męczyć.

05.06.2020 20:17
Burakos
😐
16
odpowiedz
Burakos
59
Konsul

Ja pamiętam AC (nuda) i AC2 (średnika), ale ja stary... bez ironii, smutno mi.

05.06.2020 21:19
18
odpowiedz
zanonimizowany1338226
1
Legionista

Mi Asasyny generalnie nigdy nie podeszły. Ukończyłem jedynkę, dwójkę i część Unity. Na tym się skończyło. Nudne. Na prawdę nudne.

05.06.2020 22:23
Rafiraf2
😍
20
odpowiedz
Rafiraf2
87
ALPHA ASSASSIN
10

Pamiętam jak w 2007 oglądałem z opadniętą szczęką trailery pierwszego Asasyna na moim PS3.

Robił wtedy ogromne wrażenie.

Mogłem w niego jednak zagrać dopiero na początku 2008.

Odbiór był generalnie pozytywny, ale dzielił się na 2 grupy - tych, którzy kompletnie się zakochali w Asasynie (w tym ja) i tych, którzy doceniali go, ale karcili za (bardzo) powtarzalny gameplay i widzieli jego wady. Z tego co pamiętam, w CD-Action dostał (tylko) 8.

Stałem się wręcz kompletnie zakręcony na punkcie Asasynów, jeżeli mnie pamięć nie zawodzi to wręcz rozważałem zakup / zlecenie uszycia stroju Altaira, żeby w nim chodzić po mieście. xD

Przed premierą dwójki wiedziałem o niej dosłownie każdy szczegół, a nawet specjalnie zdecydowałem się na wycieczkę do Włoch, żeby zwiedzić lokacje z gry (Florencja, Wenecja).

Kupiłem na premierę w listopadzie 2009 edycję kolekcjonerską White Edition (była tam figurka Ezio z tego co kojarzę).

Gra była sequelem doskonałym pod każdym względem. Taka była powszechna opinia wśród recenzentów i graczy. Dzisiaj chyba AC2 jest przedstawiany jako klasyczny przykład doskonałego sequela, który buduje na tym co było świetne w prequelu i rozbudowuje go o dodatkowe elementy.

W zeszłym miesiącu, po ponad 10 latach od przejścia AC2 (w 100%), przeszedłem go drugi raz (też w 100%...).

Niestety, czas nie był zbyt łaskawy dla tej gry. Przy premierze w zasadzie nie było do czego się przyczepić, teraz wiele rzeczy jest już bardzo archaicznych. Mimo to wciąż warto zagrać dla świetnej fabuły (Ezio to chyba jeden z najfajniejszych bohaterów w historii gier!!!).

Podobnie jak autor jest zachwycony po przejściu z AC1 do AC2, ja jestem zachwycony po przejściu z AC2 do AC2B. Moja fascynacja Asasynami umarła śmiercią naturalną po drugiej części więc teraz ogrywam AC2B pierwszy raz. Muszę przyznać, że pomimo tylko roku, zrobili duży postęp i gra wydaje się dużo bardziej aktualna. Po kilku godzinach gry, zauważalny jest wyraźnie szybszy gameplay, znacznie lepsza mimika twarzy postaci i wiele innych.

06.06.2020 09:25
25
odpowiedz
snierzyn
140
Konsul

W dwójce wynudziły mnie wieże odsłaniające mapę. Nie wiem co za mózg wymyślił aż 74 punkty widokowe. Widać, że w Brotherhood już znacznielepiej to wymyślili - jest ich 3 razy mniej, ale trudniej się na nie wspiąć.

06.06.2020 09:32
adam11$13
26
odpowiedz
adam11$13
124
EDGElord

Na przestrzeni ostatnich lat grałem w 6 odsłon Assasyna - jedynkę, Brotherhooda, trójkę, Black Flaga, Unity i Oddysey I tylko ta ostatnia odsłona spodobała mi się na tyle, aby ją przejść i spędzić w niej łącznie jakieś 70 godzin. Poprzednie gry wydawały mi się strasznie bezpłciowe oraz najzwyczajniej w świecie nie podobał mi się ich gameplay. Dopiero pójście w pełnego actiona erpega mnie w całości przekonało i nie mogę się doczekać kolejnej części.

06.06.2020 09:43
BartekTenMagik
27
odpowiedz
BartekTenMagik
72
Opiekun Przestrzeni

Ależ ja nienawidzę czasem pływać statkiem na morzu w AC Rogue

post wyedytowany przez BartekTenMagik 2020-06-06 09:43:47
06.06.2020 11:09
FanGta
29
odpowiedz
FanGta
173
Generał
7.0

Pierwsza część nudna, a te dwie najnowsze? To jakieś kpiny z tym grindowaniem i zatrzęsieniem zapychaczowych misji żeby tylko jakiś kretyński level wbić

06.06.2020 13:53
McPatryk1995v2
32
odpowiedz
McPatryk1995v2
43
Umbrella Corporation

Moja przygoda z tą serią rozpoczęła się dopiero w technikum, gdzieś między 2011-2012 rokiem. Wcześniej w ogóle nie słyszałem o tej serii, nawet nie wiem jak udało mi się ominąć wszelakie informacje i filmy na YouTube, dopóki kolega nie pożyczył mi jedynki, jeszcze wtedy nie trzeba było jej przypisywać do konta. Przyznam się szczerze, że jedynka bardzo mi się spodobała, mimo nużącego i powtarzalnego gameplay'u, ale historia i bohater, który według mnie jest jedną z najlepszych postaci w serii, na tyle mnie zaciekawiły, że pochłonąłem dosyć szybko całą część.

W dwójkę zagrałem dopiero w okolicach 2014 roku, wtedy pochłonąłem ją razem z dwoma dodatkami, Brotherhood oraz Revelations, i spodobały mi się nawet bardziej. Ezio szybko stał się jednym z moich ulubionych bohaterów w grach, aż chciałem zrobić ją na 100%, wtedy bez osiągnięć, ale zbieranie piór było dla mnie zbyt męczące bym się za to zabrał. Mimo wszystko uważam dwójkę za najlepszą część serii, a dodatki ładnie ją uzupełniają.

W 2015 udało mi się dorwać trzecią część i Black Flag. Podchodząc do trzeciej części byłem prawie pewny, że dostanę coś niesamowitego jak w przypadku drugiej części, może nie w kwestii takiego przeskoku jak w przypadku pierwszej części, ale naprawdę miodną rozgrywkę. Niestety zawiodłem się bardzo, bardzo wynudziła mnie ta część, a bohater skutecznie mnie odrzucił od siebie. Jednak ukończyłem tę grę raz i więcej nie miałem ochoty do niej wracać. Zrobiłem sobie pewną przerwę zanim podszedłem do Black Flag, ale ostatecznie w tym samym roku się za nią zabrałem. Niestety była tylko odrobinę lepsza od trzeciej części, więc również się wynudziłem okropnie. W przypadku tej części byłem o włos od porzucenia tej gry. Stąd też dziwi mnie jak niektórzy określają trzecią część oraz Black Flag za najlepsze w serii, ale wiadomo, gusta. Po Black Flag porzuciłem tę serię, nie chciałem do niej wracać patrząc w jakim kierunku idzie, a umocniły mnie w tym liczne błędy Unity, które widziałem na YouTube.

Do serii wróciłem dopiero w Origins, na krótko przed premierą Odyssey. I przyznam się bez bicia, że grało mi się naprawdę przyjemnie, nawet lepiej niż w poprzednie części. To pierwsza gra w której zrobiłem 100%, zarówno w podstawce, jak i dodatkach. Historia mi się podobała, chociaż była dosyć prosta i gdzieś z boku, a z bohaterem szybko się zaprzyjaźniłem. W Odyssey zagrałem krótko po premierze i spodobała mi się jeszcze bardziej, po części z powodu umiejscowienia w antycznej Grecji i pomieszania jej z mitologią, co po prostu uwielbiam. Bawiłem się świetnie, zrobiłem podstawkę na 100% i czekałem na wyjście dodatków. Każdy również ukończyłem na 100%, chociaż drugie DLC Los Atlantydy był już trochę dla mnie nużący. Z tego też powodu czekam na Vallhallę i liczę, że będę bawił się równie dobrze, a jako, że jest o wikingach, to w to prawie nie wątpię. Osobiście uważam, że przejście serii w action rpg było naprawdę dobrym pomysłem i dopiero teraz seria może rozwinąć skrzydła, skoro twórcy nie chcieli jej zakończyć po trzeciej części.

Zostało mi do ukończenia jeszcze Unity, Syndicate, Liberations, Rogue, Chronicles oraz różne DLC do poprzednich części. Szczerze pisząc, to jakoś nie chce mi się do nich wracać. Zdecydowanie lepiej bawię się w nowych odsłonach i obawiam się, że podejście do tych starszych części może po raz kolejny uśmiercić dla mnie tę serię.

06.06.2020 20:46
👍
33
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1338049
2
Legionista

Nigdy nie interesowałem się serią Assasin Creed ale jak ja Włączyłem Assasin creed Revelations to mi się gra podoba szczególnie mi się podobał system walki i że można Zabijać cele na Różnie Sposoby
PS.Ja Lubię grać ofensywnie w Grach

07.06.2020 12:46
36
odpowiedz
Doniczkapl
79
Konsul

Mysle ze za starymi mechaniki mozemy ostatecznie sie pozegnac, poniewaz nie beda robic 2 podobnych gier (PoP).

09.06.2020 01:16
Qbsoon
38
odpowiedz
Qbsoon
45
Centurion

Grałem we wszystkie części serii wydane na PC, poza AC Chronicles: Russia, w kolejności wydawniczej, mniej więcej wtedy jak wychodziły. Teraz próbowałem wrócić do niektórych części i ostatnio chciałem przypomnieć sobie fabułę Revelations, ale niestety sterowanie i gameplay za bardzo się dla mnie zestarzały i ciężko mi było grać, więc odinstalowałem. Właśnie pobiera się ACIII: Remastered, ciekawe jak będzie w tym przypadku.

05.06.2020 19:57
13
odpowiedz
zanonimizowany1281263
56
Konsul
0.0

grałem w 1 na 360 jakoś nie długo po premierze i łącznie spędziłem z tym tytułem około 15 minut, były wtedy dostępne o wiele lepsze gry. 2 była o wiele lepsza, 3 jeszcze lepsza chociaż nie robiła już takiego wrażenia jak 2

post wyedytowany przez zanonimizowany1281263 2020-06-05 20:00:12
06.06.2020 12:17
raziel88ck
31
odpowiedz
1 odpowiedź
raziel88ck
203
Reaver is the Key!

Gdzieś ty był w 2007 roku? I Dlaczego swoją przygodę zacząłeś od Black Flag?

07.06.2020 09:50
34
odpowiedz
xittam
170
Generał

Do asasyna odyseja dodawany jest ac3 remaster. Ponieważ nie miałem okazji ograć dlc z waszyngtonem postanowiłem to nadrobić. Po godzinie boleśnie się odbiłem od starej mechaniki nijak nie przypominającej choćby w ułamku procenta rozwiązań zastosowanych w najnowszej odsłonie AC. Po prostu stare ac jest toporne i nie sprawiało mi przyjemności obcowanie z tym tytułem.

05.06.2020 22:17
mutrin
19
odpowiedz
4 odpowiedzi
mutrin
26
Centurion

chłopie... całą swoją recenzję możesz sobie wsadzić w dup... jaki sens jest recenzowania gry sprzed 11 lat w porównaniu do obecnych? Przecież to inna grafika, inne rozwiązania mechaniki, fabuły, dialogów, walki... Odpalam dziś Diablo II i... o masarka, ale ta gra w 2001 roku robiła furorę. Odpal pierwszego wiedźmina to... wywalisz go do śmieci. Jednak parę lat temu to było coś a o takich grach świadczy to, że nadal są ich kontynuacje. Pomysł na retro recenzję ok, ale nie podoba mi się bo: obecnie są otwarte światy i zbieranie punkcików a wtedy tego nie było"... człowieku masz 12 lat? Zresztą oceny Twojej "recenzji" powinny dać ci do zrozumienia, że temat jest tak bez sensu i robiony chyba tylko dla kontrowersji i komentarzy.

05.06.2020 22:23
😡
21
odpowiedz
7 odpowiedzi
Lambert007
31
Chorąży

Froozyy

Dla mnie, żenujące jest to co tutaj się dzieje, cholera JAK osoba redagująca artykuły w największym serwisie w PL, mogła NIE GRAĆ w kamienie milowe (nie mówię, że to mesjasz gamingu) w swojej branży, to wręcz WSTYD...

To nie fajny artykuł, a jawne przyznanie się, że jestem jakimś typem z pierwszej łapanki co robotę tu dostał, SŁABE!!

post wyedytowany przez Admina 2020-06-06 11:23:10
Gramy dalej Właśnie skończyłem Assassin's Creed 1... nudna gra, ale i tak rzuciłem się na „dwójkę”