Dobrym sposobem jest też całkowite wyłączenie czatu, tak jest np. w Rocket League. Nie wiesz, że ktoś cie wyzywa, nie ma problemu :D
"W Overwatchu nie zabijajcie wrogów jako Mercy, bo tak to się zazwyczaj kończy."
Dlaczego Mercy nie powinna zabijać?
Niestety poradnik nie jest dla wszystkich. Cham zawsze pozostanie chamem. Na takich osób pozostaje tylko dożywotni BAN i tak założą nowe konto, by siać dalej spustoszenie na chat.
Jedyna wartościowa porada pod koniec, lepiej w te zwierzowiska po prostu nie grac. : >
Fundamentalna rzecz - granie przede wszystkim ma sprawiać przyjemność. Jeśli zamiast tego często odczuwasz frustrację i złość, może zrób sobie przerwę?
To akurat był zwykły żarcik sytuacyjny. Zabiłem wroga, jako Mercy, a ten dał upust emocjom na czacie, co widać na screenie :)
Trzeba być bardzo delikatnym człowiekiem, żeby się przejmować tym co piszą jakieś randomy w grach.
Absurdem jest gdy obie strony piszą do siebie w języku który jest dla jednej i drugiej strony językiem obcym. Pisząc tylko po angielsku w sytuacji gdy 99% to Polacy jest nie fair w stosunku do Polaków a nie do tego jednego obcokrajowca który powinien zrozumieć że większości nie stanowi jego język. Nie każdy zna angielski
Mercy nie powinna zabijać dlatego że jako jedyny healer nie potrafi jednocześnie leczyć i zadawać obrażeń, jedno albo drugie.
Ten jej śmieszny pistolecik służy tylko w określonych sytuacjach, na przykład kiedy jest flankowana przez kogoś i jest to jedna postać i nie jest to tank, albo kiedy się wycofujesz po nieudanym szturmie i wroga ana cię uśpiła ale nikt nie przyszedł jej ze wsparciem.
Problem się pojawia kiedy Mercy przestaje leczyć w trakcie walki i zaczyna zadawać obrażenia mimo że jej czysty dps jest śmiesznie mały. Nie pomaga także fakt że jej obrażenia są typu projectile, a nie hitscan, więc można ich skutecznie unikać.
Na nie korzyść przemawia także fakt że jako Mercy gra określona grupa osób, mówię tutaj o koncepcie mainowania. Overwatch korzysta z filozofii pt. "Nasz gra jest dla każdego" a to sprawia że jest kilka postaci typu braindead - Winston, Moria czy Mercy; Owe osoby mainujące ww. postacie przeważnie nie posiadają umiejętności odpowiednich do celowania z racji ogrywania postaci które tego nie wymagają.
Stałym elementem gier sieciowych jest interakcja. W momencie, w którym wszyscy stają się pseudo uśmiechniętymi androidami, to co za zabawa? Nie widzę nic złego w tym, że ktoś nazwie cię w sposób obraźliwy poprzez grę - bo ocenia jedynie to jak aktualnie grasz, a nie ciebie, jako osobę - a jeśli nawet, to nikt wystarczająco dojrzały nie powinien brać tego do siebie. To jak wirtualny spór, który powinien zostać odseparowany od tego, co dzieje się w świecie rzeczywistym, a jeśli ktoś nie jest w stanie tego pojąć lub naprawdę mocno odczuwa to, że ktoś na pisanym (!) czacie w grze, w której jedna partia trwa na przykład 40 minut, źle się o nim wypowie (jak w LoLu), to może powinien się przerzucić na inne hobby, np. łowienie ryb. Dlatego śmieszą mnie bany w grach, za które ktoś płaci (jak na przykład Rainbow Six: Siege), bo ktoś tam coś powiedział, że naprawdę słabo wyszła mu akcja w którejś z gier, tylko w nieco mocniejszych słowach. Najbardziej ze wszystkiego nie lubię sztuczności i wymuszania pewnych zachowań w grach multiplayer, gdzie przepychanie się nawzajem jest nieodzownym elementem tych gier. Uważam, że problemem nie jest toksyczne zachowanie, ale brak umiejętności ignorowania tego - w końcu po coś istnieją opcje mute.
Wy daliście 5 prostych porad, a ja dam tylko 1 czyli nie grać w multiplayer. Na rynku mamy pełno perełek single player, a żeby je wszystkie ograć to nam życia braknie jeśli ktoś nie był nie bieżąco.
Najlepsza porada, nie czytać czatu lub nie przejmować się tym co ktoś nieznajomy którego nigdy nie spotkamy napisał na czacie w gierce, serio jak ludzie mogą się tym przejmować przechodzi moje pojęcie...
Pamietam takie mile przywitanie na czacie w DBD jak jeden surv mial nicka active gay. Drugi zaraz mu napisal:
- Oh, I'm a passive gay f*ck me, please!!
Na zaczepki zawsze odpowiadam,że" to tylko gra", "wyjdź z domu w końcu" albo, że "liczy się zabawa". Połowa czatu się ze mą zawsze zgodzi, a cham już się nie odzywa.
W kazdym MMO:
- wylaczyc global/zone chat. Jesli sie da to whispery na osobna zakladke chatu,, zebys widzial powiadomiania ze ktos napisal (np do handlu), ale nie widzial z automatu jak ktos ci matke obraza
- znalezc gildie/community z wiekiem minimum 20+, a najlepiej 25+ i bez cisnienia na jakis progress i tym podobne smieszne rzeczy. Tzw 'social guilds' to czesto naprawde fajne grupki ludzi.
Wtedy mozna grac i sie cieszyc wspaniale wykreowanymi swiatami w takich ESO, GW2 czy WoW'ie.
No i unikac PvP i gier nastawionych na PvP. Kazda z opisywanych w artykule gier to gra PvP a one sa wrecz wylegarnia prymitywow, frustratow i wszelakich innych internetowych dziwakow, wyzywajacych sie w necie na innych. Nie wiem czemu tak jest (i sorry jesli ktos sie poczul obrazony), ale tak jest.
Zrodlo - ponad 20 lat w roznych grach online. ;)
Wystarczy mieć gdzieś wyzwiska oraz nie napinać się zbyt mocno na wynik. Ostatecznie chodzi przecież o to by się dobrze bawić, a nie wkurzać jak mnie czy mojej drużynie nie idzie.
Jedynie ewidentni cziterzy mnie denerwują bo odbierają frajdę z gry.
Najprościej. Użyj komendy by zmutować wszytkich np. dla lola "/mute all" i problem z głowy.
Ja tam prawie wcale się nie odzywam co najwyżej puszczę emotkę albo komendę glosową jeśli takie coś gra posiada. Pamiętam raz w CSie 1.6 gry rozbroiłem bombę i na szybko puściłem komendę "Get Out of There It's Gonna Blow" po czym z mikrofonów poleciał się śmiech od innych graczy.
BMWBMW2 dołącza do gry
Przywitajcie się, to nie boli: hi EZ! Starajcie się pisać po angielsku : hi EZ, noobs. Może się to wydać Wam nieprawdopodobne, ale czasem to Wy jesteście problemem : my team ssuck! Randomy są be? : rusian trolls fck this game!
BMWBMW2 opuszcza grę
"czemu każdy mnie strasyz idę sobie a tu mi jakiś typ wybiega i do mnie strzela aż się przestraszyłem to nie fair nie powinien mnie tak straszyć" Randomowy polak w csgo
"W ciągu ostatniego miesiąca miałem do czynienia z takim przekrojem toksycznych graczy, że zmotywowało mnie to do naskrobania kilku prostych porad dla buców" ehe ehe :D
Każdy człowiek szanujący swój czas, lubiący kulturę i stroniący od bluzgów powinien grać na konsoli. Tam chamstwo jest skutecznie temperowane:
a) abonamentem, który trzeba zapłacić, żeby w ogóle grać sieciowo w przypadku większości gier
b) nikomu nie chce się wpisywać padem obraźliwych komentarzy, bo nie ma na to czasu (jeśli ktoś ma klawiaturę i gra ją obsługuje to też nie ma na to czasu)
c) nie ma cziterów, bo na konsoli nie da się zmodyfikować plików gry
Wada jest taka, że na konsolach niektórych bardzo popularnych tytułów nie ma.
Nie ma tylko sposobu na tych, którzy psują innym grę w sposób celowy, złośliwie, korzystając z mechaniki gry jak na przykład "żywe torpedy" w samochodówkach. Niesportowe, nie fair, głupie zachowanie ciężko karać, można jedynie uzbroić grę w głosowanie i gracze sami muszą mieć możliwość pozbycia się "bakcyla".
Oczywiście artykuły takie powyższe są dobre, natchnione dziesięciorgiem przykazań a zawarty w nich kodeks postępowania słuszny, ale też naiwne do bólu.
Poza tym uważam, że wydawca gry powinien być obarczony obowiązkiem dbania, aby społeczność nie była toksyczna a wulgarne, agresywne zachowanie powinno być karane absolutnym banem. Oczywiście wiąże się to z utratą części dochodu lub zainteresowania, ale myślę, że z drugiej strony dobry pijar jaki towarzyszyłby takiemu postępowaniu przyczyniłby się do przyciągnięcia do gry większej ilości normalnych ludzi, a nie debili (gdy mowa o dorosłych) bądź młodocianych pozostawionych bez opieki rodziców.
Może nawet ta dbałość powinna być surowo egzekwowana prawem i karana finansowo, gdy wydawca nie podejmuje właściwych kroków. Zwłaszcza, gdy gra przeznaczona jest dla szerokiego wiekiem kręgu odbiorców.
Ale chyba wszyscy władycy mają to w dupie, więc możemy sobie tak dywagować bez celu, bo i tak cała władza w rękach ludu. Gdy moja latorośl zacznie się interesować grami w taki sposób to na pewno nie pozwolę dotykać tytułów, wokół których gromadzą się frustraci.
Polecam jednak konsole.
Kurdę jak się przegrywa przez oszustów, albo gamonia w drużynie to nie dziwne, że się załącza cham, przynajmniej we mnie, tylko nie słyszy gamoń, a moja rodzina wiązankę. Dlatego przestałem już całkiem w multi grać. :'( Tylko coop jeszcze wchodzi w grę.