Nie ma to jak napisać artykuł, w którym autor sam poklepuje smutnego siebie po plecach ze słowami "Nie przejmuj się nimi, to tacy ignoranci! Graj sobie dalej w te gry, ile tylko zechcesz" :D
Lubienie tego jak na przykład w przypadku Anthem (i innych) od samego początku fani byli oszukiwani przez armię korposzczurów też jest ok? To też powinniśmy polubić?
A może tak dla odmiany ktoś podejmie się napisania artykułu o jakiejś grze (niech to będzie Anthem, F76, Andromeda, NMS cokolwiek) i prześledzi od początku informacje jakie pojawiały się na jej temat a potem jak to wyglądało w porównaniu z efektem końcowym?
Gdzie w ankiecie jest odpowiedź "Nie"?
A od kiedy to Andromeda jest dnem? Ludzie się z niej względnie słusznie śmiali bo wyszła zbugowana. Nie ruszałem tego do czasu aż jej nie naprawili. Po patchach, gdy grałem na wersji 1.09 bardzo mi się podobała, nie miałem żadnego zastrzeżenia. Wręcz powiem, że dużo lepiej bawiłem się przy niej niż przy ME3 (chociaż ME1 i ME2 nie dorastała do pięt). Takie solidne 7/10. Ale oceny 70-75 na pewno nie nazwał bym oceną "średnią" a "dobrą". Nie bardzo dobrą, nie genialną, po prostu dobrą.
Ale owszem, nie należy piętnować graczy grających w złe gry. Ich pieniądze, ich wybór. Można jednak krytykować anty-konsumenckie praktyki developerów. To co się stało z F76 czy Anthem to wprost skandal i należy o tym mówi tak długo aż się coś zmieni. I owszem, najlepszą formą sprzeciwu jest głosowanie portfelem. Jest też spora różnica między grą gorszą a taką, która jest praktycznie próbą oszustwa. Nastawionym jedynie na dojenie graczy niedziałającym bublem.
No tylko jak można zestawiać Andromedę z Falloutem 76 czy Breakpointem? To zupełnie inna półka. Andromeda to rozczarowanie, najgorsza odsłona serii ME ale nadal solidna gra. Pozostałe tytuły to jednak były co najwyżej słabe i/lub popsute żeby nie powiedzieć więcej.
„Przez te bezguścia, które ciągle grają w Fallouta 76, współczesne gry są właśnie takim syfem”. Tak sądzisz? No więc czas na kubeł zimnej wody – to nie oni są problemem. Tylko Ty.
Odbijam piłeczkę. Problemem jest branża od tej drugiej strony, od strony, która powinna graczy bronić przed chciwością korporacji i ich edukować, czyli m.in. Wy droga Redakcjo. Nie chodzi nawet o samo zwężenie skali ze spektrum dziesięciostopniowego do trzystopniowego, a o argumenty, a raczej ich brak. Recenzje stały się opiniami. Nie decydujecie się na ogranie gry czy puszczenie tekstu (część z was przechodzi gry hobbystycznie, wystarczy żeby firma wam za napisanie tekstu zapłaciła odpowiednio), bowiem uważacie, że za mało będzie wyświetleń. To są Wasze słowa, nie moje domysły.
spoiler start
Puk, puk.
Kto tam?
Kingdom Hearts III.
spoiler stop
Dawać grę - z całym szacunkiem, ale inny wyraz nie odda powagi sytuacji - fanboyowi, który oceni ją bezkrytycznie na 9 czy 10 (ta 9 dla niepoznaki). W tekście nic o wadach praktycznie nie powie, ale w materiale wideo - przypadkiem - puści parę z ust. To jest profesjonalne podejście?
TVgry oficjalnie nie zajmuje się recenzjami, bo w pracy grać nie pozwalają. Przechodzenie tytułów trwa bardzo długo i lepiej temat wylosować. Wcale się nie zdziwię, jeżeli kiedyś GOL przestanie pisać własne recenzje, gdyż stwierdzi, że są niepoczytne, bo lepiej wstawić kolejne top 10.
Recenzje usprawiedliwia - złe słowo - tłumaczy się subiektywnością zdania, a nie argumentami, warsztatem, znajomością gatunku czy zwyczajną wiedzą, która powinna być większa od przeciętnego gracza. Teksty często są rozprawkami na różne tematy, a brakuje w nich podstawowych informacji, jak istota mechaniki, parę słów o muzyce czy zwyczajnych technikaliach, czy gra nie gubi klatek. Nie będę wspominał o ostrzeżeniu - skoro gracie w gry przedpremierowe - że coś wygląda, jakby zaraz miały pojawić się MTX.
Zamiast pogłębiać wiedzę w dziedzinie postanowiliście ścigać się z małoletnimi rozwrzeszczanymi youtuberami o wyświetlenia.
Jak wygląda dziś złoty standard metra w Sevres dziennikarstwa growego? Priorytety wg kolejności ważności: wyświetlenia, podniesienie sprzedaży (jeżeli powiązany ze sklepem), nie podpaść wydawcy... długo nic ... jakość tekstu, dobro gracza.
Pogubiliście się. Błądzicie. Będziecie błądzić dalej, a za światło będziecie brali wyświetlenia stron.
spoiler start
I cóż z tego, że to wszystko po raz kolejny napisałem. Może zaraz komentarz zniknie. Może znowu ktoś postanowi anonimowo mnie ukarać bez wyjaśnienia. Nic się nie zmieni. Swoje zadanie przecież spełniłem: kliknąłem. A teraz mogę nie?
Żeby nie było, że o wszystkich piszę. Jest u was parę osób, które robią dobrą, uczciwą robotę. Nie zmieniajcie się. Człowiek [nie jeden] sumienny i życzliwy sam się domyśli, że jego miałem na myśli, sam też widzi co się u niego dzieje wokół.
spoiler stop
Moderacja: Użytkownik Forum zobowiązany jest do unikania używania wulgaryzmów, także w postaci skrótów: §2 podpunkt 2b Regulaminu Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2
Problemem Fallouta nie jest to, że był słabo wykonany - większość gier Bethesdy taka jest - tylko to, że twórcy nawet nie kryli się z tym, jakim bezczelnym skokiem na kasę jest. Abonament za 500zł rocznie, skórka do power armora w cenie wielkiego dodatku do Wiedźmina.
Jedyną konkurencją na tym polu jest NBA 2k20 z mikrotransakcjami upchanymi na każdym kroku. I Dead or Alive 6. Chcesz nową fryzurę? Płać. Chcesz starą fryzurę? Płać jeszcze raz.
Graczom nie przeszkadza to, że gry to średniaki. Fala hejtu nie wylała się na Terminator: Resistance czy Greedfall - na Steamie obie mają 9/10, a nie są w żadnym razie rewolucyjne. Dlaczego mają zatem dobre oceny? Bo ich twórcy nie chcieli wydymać swoich klientów.
Zgadzam się z ogólnym przesłaniem artykułu, ale Fallout to strasznie nietrafiony przykład.
Lubienie Fallouta 76, Anthem czy Andromedy jest w porządku!
Nielubienie też. Ostra krytyka i uważanie tych gier za gnioty też jest ok. Jedyne z czym się zgodzę, to że nie ma sensu wyzywać personalnie ludzi, którzy lubią jakieś crapy.
Z jakiegoś powodu wielu z nas o tym pamięta... ale tylko podczas krytykowania. Zasłaniamy się prawem do własnego zdania i zaraz znajdujemy wtórujące nam osoby – gdy narzekamy na wychwalane przez większość pozycje pokroju Red Dead Redemption II, Uncharted 4, Mass Effecta czy Dark Souls.
Kiedy jednak sytuacja jest odwrotna i ośmielamy się lubić jakąś dużą produkcję powszechnie uznaną za słabą, wygłoszenie publicznie takiej opinii najczęściej prowadzi do zajadłych ataków.
To kompletna bzdura. To zawsze działało w dwie strony i nic się do tej pory nie zmieniło. Wielokrotnie zostałem zwyzywany, bo miałem inne zdanie o "świetnej" grze lub jakiejś marce niż większość.
O ja wale xD Z tego artykułu arogancją aż wali na kilometr... i jeszcze ta narracja - ja jestem mądry bo to lubię, ty jesteś głupi bo tego nie lubisz.
Przytoczę mój komentarz, który zamieściłem w tym temacie:
https://www.gry-online.pl/opinie/gry-ktore-sie-nam-podobaly-choc-nie-powinny/z08fb
"Mnie też podobał się system walki w ME: Andromeda, ale nie wystawię mu 9/10 skoro cała reszta kwiczy i leży. Więc jeśli dobrze się bawicie przy słabszych tytułach to okej, nie ma w tym niczego złego. Ale przy wystawianiu oceny końcowej postarajcie o bardziej adekwatną notę odnoszącą się do wszystkich plusów i minusów danego tytułu." - Także zgadzam się z autorem, lubienie "Andromedy" jest w porządku, ale wystawienie jej noty 9/10 przez recenzenta już niestety nie! Przypominam, że wersja na PS4 otrzymała taką właśnie notę. Dla porównania "Dziki Gon" został oceniony przez UV-a na 8,5/10 :D
Lubienie czegoś jest OK. Ja lubię na przykład zupki chińskie. Inna sprawa że to kupa a nie prawdziwe jedzenie, to samo z grami. Pozdrawiam.
Wspieranie tego typu produckji to dawanie znaku producentom, ze moga robic niedopracowane gry i zarabiac na nich. Szkodzi calemu przemyslowi zwiazanemu z grami. Nie ma sie czym chwalic.
Skoro tak mówicie to ja lubię mikrotransakcje, gry usługi, granie mobilne, pay to win, lootboxy oraz wysokie ceny gier. Nie macie prawa mnie krytykować skoro lubienie czegoś jest ok.
Można lubić te gry, ale nie można wciskać innym, że są obiektywnie dobre. A niestety zbyt dużo jest komentarzy w stylu "A MI SMAKUJE" więc się zamknij.
A jeśli uważam mitrotransakcje za najlepszą mechanikę w grach z ostatnich lat?
Oczywiście - wszystko można lubić, ale nie wszystkim wypada się zachwycać a tym bardziej egzaltować.
No wlasnie dopiero co byl artykul z tymi samymi grami "które się nam podobały, choć nie powinny" a tu okazuje sie ze to OK ze sie podobaja. W nastepnym bedzie ze powinny sie podobac.
To zupełnie jak ten mem ----->>>
It's ok to be dumb
Lubienie Fallouta 76, Anthem czy Andromedy jest w porządku!
Wydawcy "smarują" jak się da? ;)
Autor artykułu ma racje . I choć nie grałem jeszcze w Anthem ani w Fallout 76 . Jednak gra w ME Andromeda i Mafie 3 sprawiły mi przyjemność z rozgrywki.
I nie uważam czasu spędzonego w tych grach za stracony . Gry te były naprawdę solidne i to wystarczy by się dobrze bawić .
No jak ktoś żywi się niespełnionymi obietnicami (jak autor tego pseudo-artykułu) to takie crapy mogą mu się podobać. O pseudo-recenzji AC: Unity nigdy nie zapomnimy.
Twój wybór. Tak samo moim wyborem jest przygotowanie w tych okolicznościach wideł i pochodni.
Chwalę się.
Nasz wątek o F76 i F4 został uznany przez autora jednym z najmilszych miejsc na forum.
Reklamuje się.
Zapraszam do nas wszystkich którzy w F76 i F4 grają :)
Oglądając średni film można dalej się dobrze bawić, ale tylko dlatego że to tylko 2h, nie zdążymy się znudzić i zirytować. Średnia gra na 50h po pewnym czasie będzie nie do zniesienia. Gry od dużych wydawców prawie nigdy nie schodzą poniżej pewnego poziomu pod względem grafiki, dźwięku, sterowania, interfejsu. Więc nawet jak mają skaszaniony gampley to są oceniane jako średnie a nie słabe. Niech każdy sam sobie odpowie na pytanie czy warto poświęcać 50-100h na coś co jest średnie.
Andromeda od F76 różni się tym, że w Mass Effect było widać jakiś kierunek, próbę stworzenia czegoś dobrego.
F76 to modderski projekt za ceną gry AAA.
Ja tam kocham Duke Nukem Forever, więc chyba jestem jeszcze bardziej znienawidzony niż fani Andromedy czy Fallouta 76.
Tyle ze te wszystkie smieciowe tytuly zazwyczaj ograniczaja sie do wydojenia cie raz i to zazwyczaj na relatywnie niewielkie kwoty, gdzie niektorzy wydali na Fallouta 76 male fortuny...
Dodatkowo mysle ze poprzeczka byla postawiona zbyt wysoko. Mozemy na przyklad porownac Anthema / Andromede z rozrywka dostarczona przez "wiadro pomyj z patykiem" dowodzac w ten sposob, ze zaslugiwaly na kilka punktow wyzsze oceny...
Tak, dalej kupujmy gry i nie wyrażajmy najmniejszego sprzeciwu, to na pewno dobrze wpłynie na zachowanie twórców względem klientów :)
Co, myślicie, że lootboxy wzięły się znikąd? Developerzy krok po kroku przyzwyczajali gracza, Bethesda/Zenimax, EA i podobni robią to samo, ale z całymi grami. F76 po prostu był testem, jak daleko da się to posunąć.
Andromeda byłaby jedną z moich ulubionych gier, gdyby nie te koślawe animacje postaci. Nadal razi to moje oczy, mimo, że przeszłam tę grę już dwa razy. Podczas grania w Inkwizycję też się świetnie bawiłam. To jedna z moich ulubionych gier.
Nie krytykujcie graczy, którzy cieszą się grą, bo o gustach się nie dyskutuje. Krytykujcie dewelopera, który oszukiwał graczy (F76).
Chyba pierwszy od dawna kompletnie chybiony tekst, przy którym pewnie się zgodzę z całą masą innych komentujących. Samo narzekanie i krytykowanie rzeczywiście jest bezsensowne, ale stwierdzenie, że kupowanie słabych gier nie jest problemem to już odklejenie od rzeczywistości. Tym bardziej, że F76 i inne gry np. z mikropłatnościami (nie wiem, co tu robi Andromeda) nie tylko są słabe, ale też konsolidują szkodliwe trendy.
Tak, wiem, każdy ma inny gust. No to poproszę o tekst, w którym się dowiem, że problemem są ludzie niepotrafiący zrozumieć, że można woleć Milli Vanilli i Sławomira od Mastodona, Paktofoniki czy Możdżera.
Andromeda? Tak, to całkiem dobra gra ukryta pod toną śmieciowatych aktywności, ale Anthem i Fallout 76? Ten pierwszy mógł zepsuć konsolę, a ten drugi od czasu premiery jeden problem naprawia wprowadzając dwa kolejne. I tak, ktoś może się przy tym jakoś bawić, ale nie daje to pola do pozytywnej oceny tej gry. Oceny 8/10 bo można postrzelać są złe, bo dają przyzwolenie na robienie takich produkcji.
Każda gra jest tak dobra, jak wiele potrafimy jej wybaczyć.
Nie, twoja przyjemność płynąca z tej gry jest tak duża, ile potrafisz jej wybaczyć. Możesz ją lubić, ale gra dalej jest słaba. Chyba że potrafisz swoja ocenę uargumentować innym stwierdzeniem, niż "ale mi się podoba".
Czy dacie lub daliście szansę którejś z opisywanych gier?
Nie.
Jeśli ktoś kupił Fallout 76, najlepiej w dniu premiery i nie czuje się oszukany a gra mu się podoba to znaczy że po prostu ma niskie wymagania albo tylko udaje żeby nie przyznać sie do błędu
Myślę, że Andromeda to lepsza gra niż Anthem i F76 razem wzięte. Dobra gra, chociaż średnia porównując z trylogią.
z tej listy gry, w które grałem i mimo to polecam w tej kolejności:
1. Mafia III koniecznie z reshade // Mass Effect: Andromeda - prawie ex aequo (Mafia leciutko wyżej), bo bawiłem się grając w te tytuły dobrze. Brakuje im co prawda do świetnej rozrywki, ale to nadal gry, w które można zgrać i czerpać przyjemność.
2. Wolfenstein: Youngblood - tylko w coopie i na max. ustawieniach. Ogrywana w xbox passie na PC.
Ghost Recon: Breakpoint – Można pograć i polatać po mapce. Kupować tylko w dobrej przecenie.
nie polecam: szkoda czasu.
Anthem
Jeżeli chodzi o poprawną subiektywność recenzji, to dla mnie świetnym przykładem są recenzje Death Stranding w wykonaniu Zagrajnika i Quaza. Ten pierwszy opowiadał o grze w taką reakcją, jakiej oczekiwałem po sobie po tym jak wyrobiłem sobie wstępne zdanie o grze przed premierą. Z kolei Quaz był bardzo marudny, ale pomimo że w moim odczuciu wyolbrzymiał wady DS, nie mogłem niczemu zaprzeczyć, recenzja była tak samo rzetelna jak Zagrajnika. Dla mnie jest to przykład, że rzetelność i subiektywność mogą iść w parze. Problem pojawia się w tedy, gdy odbiorca uczepia się jednej opinii i zamyka na inne.
Dobry temat na felieton, ostatnio zbyt często zapomina się, że odbiór kultury jest w 100% subiektywny i lubienie Anthem czy Breakpointa jest jak najbardziej spoko. Widzę, że niektórzy komentujący nie zrozumieli, o co chodzi w podejmowanym problemie. Nikt nie ma problemu z tym, że ktoś nie lubi tych złych gier, nie cierpi Fallouta 76 itd. Problem pojawia się wtedy, kiedy jakaś osoba nie zamierza pozwolić, by ktoś inny cieszył się daną grą, uważa ją za gracza bez gustu, takiego który się nie zna itd. Natomiast nie umieszczałbym Andromedy obok tych innych gier - nie powiedziałbym, żeby spotkała się z aż taką falą hejtu, raczej niewiele osób śmiało się z ludzi, którym ostatni Mass Effect przypadł do gustu
Jedna sprawa to wypaczenie skali ocen. Niektóre gry za samą markę dostają wyższe oceny. Dziwnym trafem akurat cała branża jest jednogłośna jak kogoś trzeba ubić jak i kogoś trzeba wynieść na piedestał. Dwa to z góry nakierowywanie na pewne trendy - playstation zostało zaprezentowane jako słabe, ale artykuły bez przerwy opisują jakie to cudo nie będzie. Sony wprowadziło płatne gry online? To w trosce o jakość. Sony swoje exclusivy wypuszcza na pc? Świetny ruch żeby ludzie poznali ich gry. Sony zaprezentowało się mniej więcej tak samo jak xbox one w 2013? Teraflopsy to tylko cyferki. I tak dalej - xbox nie ma takiej dobrej prasy co już wywołuje pewne podziały wśród graczy (analogicznie steam i epic - doszło do absurdów, w których ludzie hejtują to, że epic daje gry za darmo! Cyberpunk jest już teraz, ludzie oddaliby życie za korporację)
Trzy to używanie tylko ocen 7-10 gdzie już 7 (mimo, że to dobra gra) nie interesuje potencjalnego nabywcy.
No i czwarta sprawa to hejtowanie gier; wg niektórych to najlepiej to tylko w kółko grać w wiedźmina 3 i w internecie obsmarowywać gry, które w jakiś sposób czymś zalazły za skórę. Skoro ktoś czerpie radość z fallouta 76, lola, czy fortinte to jest jego pełne prawo i nie wiem dlaczego trzeba obrażać kogoś ulubioną grę. Naprawdę gry komputerowe są tak powszechne, że uważanie się za kogoś "elitarnego" (bo JA gram w wiedźmina 3 10/10, a ty czerpiesz przyjemność z czego? Z fallouta 76 3/10?) jest wręcz absurdalne.
Ale jest to powszechne też jak wyzywanie zespołów muzycznych, filmów, praktycznie wszystkiego.
Kwestia gustu.
Mnie gierki w których dużo się biega po pustyni/łące/lesie/górach i mało się dzieje bardzo nudzi.
Dlatego nie ukończyłem ani Dragon Age Inkwizycji ani Masa Effect Andromeda, pomimo, że poprzednie części tych serii ukończyłem wszystkie.
Grywalność zabiły te duże otwarte mapy, zdecydowanie zanudziky mnie i zdecydowanie nie szukam w grach single player nudnych rozwiązań rodem z MMO.
Maksymalnie to pół otwarte plansze jak w Technomancer i Greedfall, tam już jest sporo biegania, ale zdążysz dotrzeć do celu zanim się znudzisz/zirytujesz itd.
Jak już otwarty świat to proszę o system podróży ze Skyrim, czyli do każdego odnalezionego ciekawego miejsca. Raz to odkryjesz i zawsze (poza walką) może się tam teleportować.
Andromeda bez tych wielkich plansz (tak samo Inkwizycja Dragon Age) byłyby dużo lepszymi grami.
Nie wiem co odbiło BioWare, żeby tak dobre fabularnie gry ożenić z nudnymi MMO.
Yyy, ok, super.
Zawijam do Persony 5 i widzimy się w Original Sin 2 lub którymś z MGS'ów.
Może znajdę zwłoki któregoś z Was w Nier: Automata.
Byłoby dobrze ..
Jak już skończycie z becią, to zajrzyjcie do mnie.
Grałem w Mass Effect był przyjemny ale potwornie mnie znudził zanim się rozkręcił podobnie jak Dragon age 3. Jestem typem który chce podejść do każdego znacznika z myślą, że może trafi na perełkę. No cóż EA nigdy nie stworzyło żadnej perełki poza wątkiem głównym lub misją poboczną... U ubi idzie się czasem zaskoczyć EE albo śmiesznymi zwłokami....
Fallout 76 grałem lubię Pancerze Wspomagane więc przyjemnie mi się zwiedzało tereny z kolegami. Ale obiektywnie gra nie jest niczym wspaniałym.
Mafii 3 pograłem chwilę ale nie lubię kultury czarnoskórych mieszkańców Ameryki więc sobie odpuściłem, żeby się nie męczyć. Niektórzy mogą to uznać za rasizm, jednak tak jak ktoś może nie lubić kultury słowiańskiej czy japońskiej tak ja mogę nie lubić kultury Afroamerykanów. Jednocześnie nie mając nic do tych ludzi.
Anthem z kolei to jeden z nudniejszych tworów gdzie zbiera się loot jaki widziałem, gorszy jest tylko warhammer... Zmarnowany potencjał.
Panie Czarny WIlku, zawiodłem się na Panu. Tak jak już ktoś zauważył wcześniej, artykuł o niczym, stworzony tylko pod kontrowersje i dużą liczbę komentarzy, do czego niestety sam dokładam teraz cegiełkę..
Przykre to, bardzo przykre, co dzieje się z moim ulubionym serwisem newsowym, na stronach którego jeszcze nie tak dawno czułem się jak w domu..
Przecież z tych gier większość jest krytykowana za kwestie pozartysytyczne(fuszerka, nieuczciwe praktyki konsumenckie czy podkopywanie zasadniczych elementów danych serii po to, by coś jeszcze wymonetyzować od mainstreamu), a ludzie, którzy w nie grają pomimo krytyki, albo nauczyli się ją ignorować, albo nie dochodzi ona do ich "baniek".
Szczerze mówiąc, gdyby nie media żerujące na szumie wokół owych gier, pewnie nawet większość krytykujących, by o nich pozapominało.
Wiesz dlaczego to nie jest ok? Bo przez to, że gracze biorą ten chłam, standard gier spada niemiłosiernie, a mimo to są uznawane za nie wiadomo jakie (patrz Fallen Order). Fabułę uświadczysz w co piątej grze, z czego co trzecia to wtedy mała produkcja. Masa błędów, obcięte mechaniki, lootboxy kosmetyczne (tfu), a ludzie szukają plusów na siłę.
I tak jak mówi Radas_b w swoim komentarzu:
"Lubienie tego jak na przykład w przypadku Anthem (i innych) od samego początku fani byli oszukiwani przez armię korposzczurów też jest ok?"
Anthem, Fallout 76, Warcraft reforged (TO MAŁA GRA A I TAK POTRAFILI SPIEPRZYĆ).
Karmiono ludzi bóg wie czym, napychano nawet nie naciąganymi informacjami. KŁAMSTWAMI w żywe oczy. To jest ok?
Po mojemu przy każdej produkcji powinna być wersja demo za darmo, żeby ludzie wiedzieli czym to stoi, bezwarunkowe zwroty w przypadku ewidentnych kłamstw PRowych
Co dostajemy? Produkcje wiadome na preorderach i ludzi którzy tego syfu bronią (bronić można ale są granice), a oni na tym syfie zarabiają krocie. Zarząd się bogaci, pracownicy dostają po dupie bo więcej takiego chłamu to więcej BIENIĄDZUF, crunch, wypalenie zawodowe, oszukani ludzie ALE BRONIĆ TRZEBA BO TO MOJE ULUBIONE UNIWERSUM I PRZECIEŻ NIE JEST AŻ TAK STRASZNIE BARDZO BEZNADZIEJNIE PRZECIEŻ
PS
Zapomniałbym jeszcze. A pamiętacie jeszcze jak ludzie zostali potraktowani przez bethesdę kiedy chcieli poprawić grę na własną rękę?
Pamiętacie jak wyprosili w końcu przedmioty które powinny być od początku a były popsute?
Pamiętacie jak miało nie być ich w sklepie za pieniądze? Proszę was
Andromeda to świetna gra, która upadła pod ogniem głupich wtop i bugów. Nie mniej system gry a przede wszystkim FABUŁA - jak dla mnie 10/10
Jest to ciekawy oraz wielce interesujący artykuł skłaniający do rozmyśleń nad tym tematem. Rzeczywiście od świetnych wychodzących gier jest zatrzęsienie no i czasem nasza opinia o grach staje się wybaczona z różnych powodów czy to ze względu na zbyt wysokie wymagania gracza w stosunku do danej gry , jakieś niedociągnięcia gry wynikające z pośpiechu jej twórców lub też ze względu na szefostwo i ich ciągła chęć zmiany gry. Gry które są przytoczone w tym artykule są średnimi grami mimo hejtów na nie i na pewno da się przy nich dobrze bawić. No a ta chęć zepsucia zabawy graczom , którym te gry sprawiają radość jest zła ale dotyczą też innych gier . Jakoś lubię serię Gothic (w dalszej części odniosę się do napisu pod jednym zdjęciem) ale też lubię serię wiedźmin czy the elder scrolls (morrowind , oblivion , skyrim) ale jednak jedna osoba natarczywie uprzykrza radość osobom , którym seria Gothic się podoba (np w komentarzach pod filmikami tvgry w którym choćby wzmianka pada o tej grze ale też na innych filmach u innych youtuberów którzy grają w to albo jest o tym wzmianka)oprócz nazywania tych gier od najgorszych obraża też osoby grające w te gry od pedalstwa i jeszcze inne określenia . Każdy gracz ma inny gust i zupełnie inne gry mu się podobają niż innemu graczowi więc trzeba wybierać gry dla siebie odpowiednie pod swój własny gust. Recenzje gier tak samo jak gameplaye mają właśnie na celu pokazać czym dana gra jest oraz czy może ona spodobać się danemu graczowi. Teraz odniosę się do tekstu pod zdjęciem z Gothica fani serii Gothic przyjmują opinie (w stylu nie spodobała mi się , nie przypadła do gustu) dobrze gorzej przyjmują jednak gdy dana osoba obraża tą grę od najgorszych oraz jednocześnie obraża ludzi grających w te gry. Gracze zamiast hejtować gry np. przedstawione w tym artykule powinni hejtować szefostwo studiów a nie ludzi pracujących w nich wiele godzin (crunch) , mikropłatności całkowicie w grach dla pojedynczego gracza (wogóle nie powinno być) w grach sieciowych (tylko mikropłatności wizualne powinny być). Grze która się spodoba da się wiele wybaczyć, ale jak zawsze trzeba patrzeć na gusty graczy (ale i tak wymagane jest też wzajemny szacunek graczy danej gry w stosunku do przeciwników danej gry oraz odwrotnie przeciwników do fanów danej gry.) W żadną grę podaną na ankiecie nie grałem ale najszybciej bym wybrał mass effect: Andromeda(grałem w mass effect 1 która mi się spodobała więc ta gra też by mi się spodobała) a następnie wybrałbym mafie 3 no i może fallout 76 (najpierw jednak poczekałbym na rozszerzenie wprowadzające npc i wtedy bym sprawdził recenzje oraz gameplaye po tym rozszerzeniu). Ale jak zawsze najlepiej jest samemu sprawdzić daną grę po prostu w nią grając i wtedy czasem można się przekonać do danej gry, która na początku się nie podobała (miałem tak kilka razy). Mam nadzieję że uszanujecie moje rozmyślenia nad tematem tego artykułu tak samo jak ja szanuję wasze różne rozmyślenia. Kończąc te rozważania pozdrawiam autora tego artykułu , całą ekipę gry-online , całą ekipę tvgry(lubię oglądać ich filmy) czytelników gry-online widzów kanałów tvgry , tvgryplus oraz tvfilmy a także wszystkich graczy nieważnie na czym gra i pamiętajcie wybierajcie zawsze gry, które mogą przypaść waszym gustom jako gracze.
Nie wiem, po co powstają w ogóle takie artykuły. W sumie, to wiem, ale dobra :D
Natomiast nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego tak wiele osób boli krytyka na temat jakiejś gry. Jeśli jest konstruktywna, i ma sens, to dlaczego nie? Ludzie stali się dziwnie nadwrażliwi, do tego wiele osób przyjęło myślenie krytyka=hejt, przerażające. Jeśli ktoś kogoś obraża, bo ta osoba gra w Fallouta 76, Anthema, czy inną Andromedę, to oczywiście jest to poniżej krytyki, ale sama krytyka nie jest niczym złym, natomiast co większość ludzi odpisuje na krytyczny komentarz na temat jakiejś gry, filmu, czy albumu muzycznego? To nie graj, nie oglądaj, nie słuchaj, o gustach się nie dyskutuje itp. Żenada.
Przedstawione powyżej podejście jest i dziecinne, i zwyczajnie toksyczne. Niszczy szansę na prowadzenie normalnej dyskusji o grach. Zniechęca nas do siebie nawzajem, jeszcze bardziej radykalizując i tak przejawiających oznaki mentalności plemiennej graczy.
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/lubienie-fallouta-76-anthem-czy-andromedy-jest-w-porzadku/zb920
"I to by było na tyle". Jako zradykalizowany zwolennik nielubianych gier, przesyłam innym graczom radykalne pozdrowienia.
Jak tam biedaki, plebejusze, wieśniaki i gracze drugiej kategorii bez Fallout 1st?
https://www.vg247.com/2019/10/25/fallout-1s-unlimited-stash-fallout-76/
https://www.polygon.com/2019/11/6/20950122/fallout-76-apocalyptic-aristocracy-peasants-class-war-bethesda-subscription-1st
Jeśli miałbym do wyboru: Fallouta 76, Anthem lub Andromedę to prawdę mówiąc wziąłbym tego pierwszego, bo porażki Bethesdy w przypadku tej gry zawsze mnie rozwalają. Społeczność tej gry też ma ciekawe pomysły jak np. wojna z posiadaczami abonamentu. To wszystko jest lepsze niż nudzenie się w gniotach od Bioware.
Jezeli chodzi o eksploracje kosmosu to Andromeda wypada najlepiej z wszystkie ME. Ma inne swoje problemy (imho problemiki), ale sama eksploracja i walka jest swietna. Dobrze mi sie w gre gralo (jestem fanem sci-fi zaznaczyc trzeba). W mialem co tam ktos piszczy w sieci bo jakas postac ma krzywa twarz. Planety + explor - klimat byl elegancki.
musze tez przyznac, ze ciezko wrocic do ME1 po pograniu w Andromede. Niestety w ME1 system walki zestarzal sie znacznie (i jest slaby, wtedy sie na to uwagi za duzo nie zwracalo). ME2/ME3 gra sie dalej niezle. Fabula to oczywiscie osobna sprawa.
kazdemu fanowi sci-fi mozna Andromede smialo polecic. Jedna z najlepszych gier stricte sci-fi.
Sam lubię Andromedę ale ten artykuł to taki cringe...
To większość decyduje czy produkt jest dobry, a nie jeden płatek śniegu.
Andromeda - świetna gra zniszczona przez community. Niedawno ukończyłem (ponad 150h) i do dziś nie kumam jak 3 gify na krzyż z animacjami doprowadziły do tak czegos. No ale wiadomo - jołtuberzy i ich owieczki.
Lubić ,nie lubić kwestia bardzo subiektywna. Pytanie powinno raczej brzmieć czy po mimo tego ,że te gry są porostu złe (ok ME:A nie jest zły, jest mocno przeciętny) można dobrze się bawić i je lubić? Oczywiście ,że można. Jedyne czego nie powinno się robić to wciskać kitu ludziom dostarczając produkt daleko odbiegający od tego co się szumnie zapowiadało.
Kontrowersyjne tematy to jest to co gryonline lubi , andromeda dobra? nie spełniła oczekiwać? graliśmy w tą samą grę gdzie była PUSTA mapa i bezsensowne poboczne qusety? Bo to jakiś bełkot , o f76 nie wspomnę bo każdy wie jak jest , to nie rozczarowanie tylko leniostww współczesnych twórców którzy widzą że casualowi dać kupe a i tak kupi przykłady? choćby ubi albo ea wiadomo co robią. No proszę was takie wstawki to od kant wiadomo czegoo..
Oczywiście, że jest. Dokładnie tak samo jest z krytyką: Problem leży tu bardziej w niektórych graczach, którzy nie przyjmują sobie do informacji, że ktoś może polubić tą "słabą" grę. Ile to razy widzę wojowników którzy atakują za każdym razem ludzi pozytywnie oceniających grę giganta uważaną za "dno" i wzajemne poklepywanie się po plecach kiedy spotykają osoby wystawiające jej 1/10 bo "Patrzcie na te glitche!". Takie coś jest bezczelne, bo narzekamy na cenzure czy inne złe decyzje firm a sami się zachowujemy jak ludzie, którzy ograniczają innym opinie.
Dorzucę jeszcze coś, co miało bardzo ważny wpływ na moje życie jako gracza:
DUNGEON KEEPER, ten mobilny!!!
Zanim zorientowałem się jaki to shit, byłem już ostro wciągnięty, ponieważ zostałem skażony w dzieciństwie własną pudełkową wersją pierwowzoru. Taki ogromny ładunek nostalgiczno-emocjonalny dzisiaj tylko nieliczni zrozumieją.
Grałem przez rok, gra masakrycznie wpływała na moje życie codzienne, apogeum osiągnęła w okresie do egzaminu specjalizacyjnego (reakcja stresowa), a po zdaniu - nic. Zajrzałem parę razy z ciekawości co patche wniosły, a potem jeszcze pograłem w Fallout Shelter, ale szybko pokapowałem czym to się skończy. I tak oto nie gram w ogóle na smartfonie.
O ile Andromeda w tym zestawieniu to pomyłka, bo to bylo rozczarowanie, gra dobra lecz słaby mass effect, to lubienie Anthem czy F76 to jak lubienie Kiły i Raka, ale każdy ma jakies hobby....
Ja mam słabość do drugoligowych gier z końcówki tabeli (np. gry Focus Home interactive, THQ, cała twórczość Obsidianu, Troiki, itp.), ale F76 i Anthema nie trawię (nawet mimo, że nie grałem), bo to po prostu nie mój target. To tak jakbym dostał od Rockstara same komponenty online w GTA V i RDR2 bez singla. Jak dobre by to nie było, to i tak...
I bardzo cieszy mnie, że Anthem i F76 dostały tak mocno po dupkach. Dzięki temu jest nadzieja na "normalnego" nowego Fallouta, czy np. kolejnego KOTORa, albo Jade Empire 2. Luterszutery proszę sobie w buty wsadzić.
Częściowo się zgodzę z tekstem. Jechanie średniaków jako crapów jest przesadą. Z drugiej strony te gry często są zapowiadane jako hity, lub są kolejnymi częściami znanych i lubianych marek od których oczekuje się zdecydowanie więcej. Osobiście rozumiem oburzone głosy graczy którzy są takimi tytułami rozczarowani.
Ja osobiście może nie mam chęci by grywać w totalne crapy, ale jako słuchacz i czytelnik serwisów growych lubię śledzić ich recenzje, ponieważ jest to zwyczajnie zabawne. Dla tego ludzie lubią waszą serię "Gry z Kosza" czy NRGeeka za "Zagrajmy w Crapa"
W którym momencie zwykłe granie i a także pisanie o grach urosło do rangi misji skierowanej przeciwko złym korporacjom i generalnie stało się misją ratowania świata przed złem?
Zestawienie ocen: to porządne średniaki a nie crapy co tym ludziom w internetach odwala !!11
Tia tyle że średnia ocen z metacritic jest brana od recenzentów czyli często gęsto stron, czasopism itp które dostały grę za darmo, recenzenci byli zaproszeni na jakiś event związany z premierą popijawe i tak dalej także no
Na pewno mają takie same odczucia jak człowiek co wydał ciężko zarobione 200-300zł za grę i dostał na dzień dobry wersje beta i patche po kilkadziesiąt giga xD
A z zapowiedzi między innymi "branżowych" recenzentów miał być cud miód i malinki, więc czasem ludzie są wkurzeni i nawet specjalnie zaniżają ocenę, za fałszywy marketing, stan gry na premiere, niedopracowanie czy natarczywa monetyzacja.
Wiecie, ja ukochaną niegdyś Grę o Tron przestałem oglądać w przedostatnim odcinku przedostatniego sezonu (oglądałem premierowo), i nie musiałem czekać na opinie o nie wydanym jeszcze ostatnim, by widzieć, jaki totalny crap z tego się zrobił. Myślę, że opinie w necie nie są oderwane od rzeczywistości.
A fakt, atakowanie Company of Heores 1 jako średniaka kilka lat temu naraziło mnie na opinię "trolla", "dzieciaka" itp. Żenada.
Prawdziwa definicja powiedzenia"o gustach się nie dyskutuje"- jeśli ktoś gust ma to nie ma powodu o nim dyskutować,jeśli ktoś gustu nie ma to dyskusja z góry nie ma sensu.
Bez przesady - Fallout 76 to jak Daewoo Espero w chwili rozpoczęcia jego produkcji: niby nowy samochód, a tak naprawdę to zliftingowany stary Opel Ascona, którego wtedy już nikt kijem nie tykał, a pięcioletnie konstrukcje biły go na głowę nowoczesnością, trwałością i wygodą. I faktu tego nie zmieni dołożenie klimatyzacji, elektrycznych szyb, czy ładniejszych dekli - pod maską wciąż będzie toporny, paliwożerny 1.8 litra.
Gramy tylko w te najlepsze, największe produkcje i „indyki” tak dobre, że wszyscy o nich gadają Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/lubienie-fallouta-76-anthem-czy-andromedy-jest-w-porzadku/zb920
Przecie gry co gram to nawet w Encyklopedii nie ma... No to moge po kazdym jechac ;)
Sadzenie, ze popularnosc jest znakiem jakosci to tylko takie widzimisie.
Polubione gry i gusty gracze to jedno i uszanuję to, ale płacenie za dużo pieniędzy na mikropłatności dla słabe produkty takich jak słynny DLC koński pancerz to coś innego. Poprzez płacenie pieniędzy mamy wpływu do pewnego stopnia, jakie następne gry będą produkowane. Czy pozwolicie, by Bethesda robią to, co żywe się podoba? Nie bez powodu gracze nie będą siedzieć cicho.
Wszystko ma swoje granice.
Gry robi sie dla forsy, to nie czasy by robic gre dla funu i przy okazji zarobic a jak nie to TRUDNO.
Mamy gry, kompy w garazu i LAN i jest fajnie...nie to tak nie dziala.
Wszystko co nas otacza robi sie dla forsy, szkoda - taki swiat mamy i nic sie z tym raczej nie zrobi.
Skoro tak jest i "kasa rzadzi" wszystkim to logiczne, ze branza gier ma to samo.
Jak najwiecej zarobic jak najtanszym kosztem - to jest glowne motto tych co chca robic forse.
Faktem jest, ze gry nie trzeba kupowac na premiere - to nie jest potrzeba podstawowa.
Mozna ograc tytul po patchach czy jakichstam edycjach GOTY i okazuje sie, ze gra jest calkiem calkiem
BA! o zgrozo moze dawac zabawe co jest obraza dla wiekszosci.
Nie nalezy sie tym przejmowac - wiekszosc jest glupia wiec jak tluszcza zaczyna drzec morde to trzeba to ignorowac.
Kocham fallouty ale osobiscie nie gralem w 76, brak czasu, troche szkoda mi bylo hajsu i BRAK CZASU vol 2.
Ale szanuje topic o o f76 i klaniam sie ludziom , ktorzy tak ladnie opisuja i ciesza sie ze swojej gry. Im pasuje to czemu mnie nie ?
RDR2 szybciej mi się znudził niż Fallout76. Ale to nie na brak RPG narzekam bo niedawno było niezłe RPG Kingdom Come Deliverance. Bardziej boleje nad brakiem gier strategicznych takich jak gry Paradoxu lub gier z serii Total War w klimatach historycznych z Europy. To jest prawdziwa tragedia gracza a nie Fallout 76. Fallout to jest po prostu zbyt długo odgrzewany ten sam pomysł. A klimaty postapokaliptyczne są już po prostu nie aktualne. Teraz mogliby robić grę w świecie po apokalipsie koronawirusa. Bo to teraz bardziej prawdopodobne niż atomowy holokaust.
A ja nie widzę sensu grania w Fortnite, Fifę, NBA czy Minecrafta ale nie chodzę po forum nie piszę że to crapy a wy się nie znacie. Jak słusznie zauważył autor F76 to nie crap. To średniak, który lubię. I wbrew waszym opiniom (szczególnie osób, które grały w te gry na premierę) to wiele gier dzisiaj uznawanych za "kultowe" były średniakami: pierwsze części Fallouta czy Diablo albo Herosi czy Settlersi. Co innego następne części czyli Fallout 2, Diablo 2, Herosi 3 czy Settlersi 2
Fajnizm od tego artykułu bije na kilometr, aż dziwne że autor nie działa w żadnej partii
Cudna jest Wasza reakcja na ten felieton. Jak go pisałem, miałem wątpliwości, czy to nie jest zbytni banał robić tekst o tym, że jak ktoś jest dupkiem wobec innych tylko dlatego, że lubią jakąś grę, to jest to złe.
A tu się okazuje że to wcale nie jest oczywistość, tylko skrajnie kontrowersyjna, skandaliczna teza :D Nie mówiąc o tym, że pełno komentujących w ogóle powyciągało sobie własne tezy z tyłka i hurdurzy na wyimaginowane rzeczy, których tekst nawet nie dotyczy.
Polacy z mlekiem matki wysysają nietolerancję, skoro więc nienawidzą większość rzeczy która ich spotyka, nic nie stoi na przeszkodzie aby nienawidzić ludzi którzy się dobrze bawią grając gry.
W cywilizowanym świecie ludzie z łatwością wymieniają gry które im się ostatnio podobały, u nas jest lista znienawidzonych i wyśmianych gier z ostatnich lat.
Ostatnia gra która nam się podobała jest jeszcze z zeszłego wieku, tak jak nasza super maszyna do grania, bo na lepszą nas nie stać.
Ja mam zamiar grać we wszystkie gry z EA, BioWare, Bethesdy i czego tam jeszcze nienawidzicie.
Mam zamiar świetnie się bawić w 4K / 60 fps. Najlepiej aby była to gra wyłącznie przez internet, z ludźmi z całego świata, abym mógł ich poznać, porozmawiać i pograć razem.