Nie wiem co tu robi z połowa tych wymienionych gier.
Mam lekki problem z tym artykułem. Właściwie w każdej grze fabuła jest zrozumiała (może nie w Kingdom Hearts, ale jeszcze nie grałem). Tak, nawet w Metal Gearze. Gdy ogra się większość części i połączy fakty, to bardzo spójna opowieść. Serio, Wolfenstein The New Order? Jeśli usprawiedliwiać się absurdem, New Colossus robi to mocniej i gorzej. Gdzie coś od Sudy51? Taki Killer is Dead, zwykły slasher jest cięższy w odbiorze i bardziej bełkotliwy od każdej wymienionej tu gry. Dałoby się znaleźć o wiele lepsze przypadki, a po prostu wybrano co popularniejsze tytuły i... tyle.
Death Stranding ma sporo fanów, nawet tu na golu, ale nie przez gameplay bo to przecież symulator kuriera, ani nie przez fabułę bo przecież nie ma sensu, no to o co chodzi kurde?
Mam silne wrażenie, że piszecie w swoich artykułach to co większość ludzi chce usłyszeć, populistyczne pieprzenie.
Szkalowanie KH, MGS i DS naraz, ładne combo. Nie no Miro, gdybyś nie pisał takich super tekstów o memach to byśmy się normalnie pogniewali!
Nie rozumiem trochę zarzutów w stronę Death Stranding. Jasne fabuła jest nie jasna, jest wiele niedopowiedzeń. Ale wszystko sprowadza się do tego,
spoiler start
Że Amelie wierzyła w to że ludzkość musi wymrzeć żeby powstało kolejne życie i przekonała Higgsa do pomocy. Z czym nie zgadzało się UCA.
spoiler stop
Moim zdaniem Death Stranding to jedna z ciekawszych gier ostatnich lat.
Autor zjechał gry w których redakcja dawała oceny 8-10 :) Poczytałem i jestem ciekawy jakie gry autor uznaje za sensowne? Bo jak dla mnie to taki klikacz-tekst by wzbudzić emocje, grałem w większość tu wymienionych i mi się podobały. Autorze z czym do ludzi? Gdzie w takim razie fabularny i głęboki mistrz Skyrim 10/10. Przeszkadzają stwory w Far Cry a nie przeszkadza obcy czy Predator a Doom? No bez jaj. Tekst z dupy i czepianie się na siłę przez autora :)
Powiem wam w sekrecie że gry maja słabe fabuły ale i tak angażują
Największy bełkot to artykuly na gry-online od jakiegoś roku.
Ewidentnie poszło polecenie z góry, aby napisać kontrowersyjny tekst, bo większych głupot dawno nie czytałem.
Moim zdaniem, ten artykuł - to bełkot. Ustępujący jedynie wypocinom o graczu, który nie zmienił sobie odświeżania monitora w Windowsie.
Co do AC Black Flag, to akurat fabułę miał spójną i wciągającą, moim zdaniem. A to, że seria AC, w coraz mniejszym stopniu jest historią o Templariuszach i Assassynach, to nie oznacza, że te historie są bełkotem, a jedynie tyle, że pod markę AC - podpinane są gry będące czymś innym.
Z tych wszystkich tytułów to Fallout 4 na pierwszym miejscu...w sumie Skyrim też by można było dodać
tyle dnii..miesiecy ogranych a nie pamiętam o czym był ani jeden ani drugi tytuł ani jak się zakonczył
Nazwanie Uncharted bełkotem to już trochę przesada. To lekka historia, ale bardzo przyjemna i mimo wszystko spójna, nawet jeśli pojawiają się elementy nadnaturalne.
Dlaczego zniknął najbardziej plusowany komentarz o tym, że ten artykuł to też bełkot? Bo mówił niewygodną prawdę?
Belkotem to jest ten caly artykul bo czym jest wlasciwie "dobra gra" i z czyjej perspektywy?
Zobaczcie sobie datę 1 komentarza. Ten tekst został napisany prawie 2 lata temu. Dodali 12 Minutes. To wystarczyło, żeby ponownie nabijać wyświetlenia tym samym tekstem.
Chyba topki się skończyły.
"fabuła to bełkot"
bo co przeciętny kowalski nie potrafi się wysilić żeby zrozumieć?
bo te gry próbują coś zrobić z konwencją zamiast być kolejnym odgrzewanym kotletem?
później się dziwić że nie ma nic ciekawego w branży jak nazywacie dobre fabułki bełkotem.
Ograłem DS. Nieco abstrakcyjny obraz świata, trochę zabawy formą na granicy parodii i żenady, i w zasadzie dość prosta historia.
Nie pojmuje zatem - co jest takiego frustrującego w śledzeniu fabuły?
czy gra ma dużo wątków i scenariusz się gubi ? Nie.
czy postacie zachowują się bardzo irracjonalnie? raczej nie.
może jest nudna ? może, ale nie aż tak mocno żeby aż frustrowało. może zbyt abstrakcyjne ?
Pierwsze Uncharted to jedna wielka inspiracja Indianą Jonesem. Jak dla mnie sama obecność przeklętych nazistów (ciężko nazwać ich zombie, bo nawet ich nie przypominają) nie była na wyrost. W zasadzie od połowy gry pojawiały się różne znaki sugerujące, że jest coś nie tak. Rozumiem, że końcówka U1 może się komuś nie podobać ze względu na intensywność końcowych starć, ale akurat fabuła jest w porządku. Wszystko zostało bardzo dobrze wyjaśnione.
Kontrowersyjny artykuł. I jeszcze bardziej kontrowersyjna ankieta, gdzie dla 48% ludzi najważniejsza jest fabuła, a dla kolejnych 45% jest jedną z najważniejszych wytycznych.
Zabawnie to wyszło w ankiecie, bo mniej niż 1% gier z wszystkich wydanych ma dobrą fabułę. Nawet wśród wszystkich rpg jakie przeszedłem (ponad 300) bardzo dobra fabuła jest pewnie w granicach 10%. Może ciut więcej.
Od zawsze grywalność była na pierwszym miejscu. Bo to ona sprawia, że chce się dalej grać, że coś mocno polubimy i chętnie wiele razy wracamy.
Poza tym całość gry to nie tylko fabuła, grafika, grywalność, ale też takie istotne elementy jak muzyka, klimat, projekt lokacji, pomysły, logiczne łamigłówki, mechaniki, fizyka, SI wrogów, ilość contentu, balans między poziomami trudności, stan techniczny, zadania, postacie, sterowanie i szereg innych składowych.
Jestem ciekaw czy jest jakakolwiek gra, która wyróżniła się przy premierze tylko grafiką i fabułą, ale resztę miała przeciętną i do niej powróciłem. Jestem pewny, że nie.
Dla mnie przykładem gier, które mogłoby mieć lepszą historię są gry Ubisoftu, nowe far kraje czy assassyny aż proszą się o dobry scenariusz, ale rozumiem że się nie znam i te gry mają lepszy scenariusz od takiego heavy rain? LOL
Nawet taki divison mógłby mieć jakiś scenariusz konkretny..
KotOR 2. Ja wiem, że to jest teraz jakaś "dekonstrukcja mitu", z "nieoczywistymi bohaterami" itd... ale osobiście nigdy tego nie kupiłem. Dla mnie najlepszy przykład grafomani Chrisa Avellone'a i tego, że gry niekoniecznie powinny wysilać się na opowiadanie głębokich, niekonwencjonalnych historii, bo im to zwyczajnie nie wychodzi.
Wiedźminy są też kretyńskie, bo smoki nie istnieją naprawdę. Co za wytłumaczenie.
Artykuł wyjątkowo absurdalny. To musi być jakiś trolling pod gównoburzę, czyt. Duuuuużo kliknięć.
Po raz kolejny artykuł dla klików.
Sami sobie przeczycie.
Sami oceniacie fabułę na dobrą lub bardzo dobrą i spójną w recenzji, by walnąć taki artykuł potem.
Za przykład fabuły bełkotliwej podajecie proste gierki jak pierwszy FC czy Uncharted. Prostacka fabuła to nie bełkot. Panie autorze - zarzucasz Kojimie to, że dla niego przeciwne sobie pojęcia to synonimy, a sam co robisz? Diablo 3 podobnie. Bełkot to nie samo co prostota...
Artykuł na minus.
I kolejny minus to to, że nie potraficie być zespołem. Nie czytacie własnych recenzji. Ja mam w tyłku, że Hed uważa jakąś fabułę za spójną, a pan Jakub za bełkotliwą.
Problem w tym, że opublikowana OFICJALNIE przez was recenzja to ta Heda. Jak nie potraficie jako redakcja wybrać jednej recenzji i się jej trzymać, a swoje prywatne opinie trzymać na swoje blogi, a nie jako artykuły na główną stronę to właśnie to nazwałbym BEŁKOTEM.
Tyle na temat.
Diablo 3 zasłużenie, trzeba mieć talent by ze sztampy fantasy zrobić taki bajzel.
Niektóre działania postaci nawet nie stały obok planu i racjonalności etc.
Zgadzam się z większością, szczególnie Fallout 4 to fabularne dno, bez modów to nawet bym tego nie tknął..
Częściowo zgodzę się z autorem w przypadku Uncharteda. Fabularnie jest naprawdę fajny, ale jedynkę i dwójkę trochę mi psuły w końcówkach starcia z potworkami z El Dorado i stworami z Szambali.
Całkowicie zgodzę się z oceną fabuły pierwszego Far Cry, bo opowiedziana tam historia była strasznie denna. Wolałbym przez całą grę walczyć z bezwzględnymi najemnikami, niż tymi zmutowanymi dziwadłami.
Natomiast nie zgodzę się, jeśli chodzi o serię Metal Gear. Wystarczy się trochę skupić i znać wszystkie części, a wtedy wszystko się ze sobą fabularnie wiąże. Prawda, że Kojima wprowadza sporo kiczu, przesady i głupot (na przykład bardzo mocno wątpię w rzeczywistą przydatność bojową tych wszystkich "superbroni", jakimi miały być metal geary) i (tutaj swoim stwierdzeniem ryzykuję, że część fanów będzie gotowa nasłać na mnie zabójcę za moje herezje) muszę przyznać, że pod względem ogólnej fabuły najbardziej podobało mi się Ground Zeroes, ze względu na brak wątpliwej jakości metal gearów i paranormalnych wtrętów w postaci wampirów czy czytających w myślach Psycho Mantisów.
Mimo wszystko każda część pod tym ogólnym udziwnieniem ma jakieś celne, drugie dno, jak choćby manipulacja ludźmi i to jak dowolny fakt da się wykręcić w taki sposób, żeby potwierdzał 5 różnych, sprzecznych ze sobą stwierdzeń w MGS 2 czy gorzka prawda, że żołnierze z całym swoim patriotyzmem i oddaniem krajowi są tylko zabawkami i narzędziami w rękach polityków, które można bez wahania poświęcić w MGS 3.
Przespałem 3 miesiące i mamy już 1 kwietnia czy jak? Fabuła MGS, Death Stranding, Heavy Rain i AC4 to bełkot? Serio?
Z Uncharted to samo. Lekka gra przygodowa, w której fabuła jest spójna i ew. tyko potwory na siłę, ale wyczyny Drake'a są na tyle nierealistyczne, że potwory mogą tam być (kontynuacje robiły to znacznie lepiej już pod kątem historii).
Gdzie jest CoD MW2, inne BFy, Crysis 2, Skyrim (główny wątek szczególnie)? Dałem tylko kilka tytułów, które przyszły mi do głowy w przeciągu 15 sekund.
przy okazji nowego dzieła Hideo Kojimy – któremu, nie oszukujmy się, w kwestii prowadzenia fabuły sporo brakuje do światowego topu
Dafuq? W prowadzeniu fabuły brakuje do światowego topu? Rozumiem, że tylko gry Cage'a dobrze prowadzą fabułę, bo nie ma tam praktycznie gameplayu tylko historia? A nie wróć, przecież Heavy Rain też tu jest...
Ten artykuł powinien mieć tytuł 11 najgorszych sceriusz według Jakuba Mirowskiegio który nie lubie histori hideo kojimy.
Ja przed Death Stranding postanowiłem ukończyć jak najwięcej MGS'ów. I tak nie ukończyłem jedynie Peace Walker ( ale zacząłem) i MGS 4 (nie ma PS3) . Ja polecam fabuła miejscami jest faktycznie ciężka ale zwłaszcza jak ktoś ma problemy z angielskim, ale daleko tam od bełkotu. Nawet MGS V gdzie prawdopodobnie zabrakło kasy na dokończenie przerywników filmowych ma bardzo fajną fabułę . A Death Stranding jest moim zdaniem dowodem na to że z początkowy chaos w grze z czasem zostaje wyjaśniony. Kojima moim zdaniem odwalił kawał dobrej roboty - również w scenariuszu. Niech się w końcu wypowie ktoś kto grał w tę grę 70-100h. A może się emocjonuje a autor artykułu jest tylko trolem. W końcu wychwala Far Cry 2. A jeśli jakaś gra pasuje do stwierdzenia że fabuła to "bełkot" to chyba właśnie ta. Sama gra faktycznie dobrze prezentuje Afrykę i pewne problemy związane z nią ale nie robi to tyle fabułą co prezentacją. I jest racja że gra jest zapomnianą perełką ale głównie ze względu na pewne mechaniki a nie fabułą i dialogami.
Heavy rain ma fabułę jak bełkot ? Rozumiem, że ma dziury, ale ogólnie fabuła bardzo zrozumiała dla każdego
Bełkotem to jest ten artykuł a jego autor to powinen ze wstydu sie zapaść pod ziemie ,tworząc takie idiotyczne artykuły....>>.idz se zagraj w far kraj 6 tam znajdziesz dobrą fabułe,co tam Heavy Rain.
prowadząca własne śledztwo na temat morderstw dziennikarka z jakiegoś powodu postanawia przespać się z głównym podejrzanym.
Przypomnę autorowi, ze w Fahrenheit/Indigo Prophecy można zaliczyć swioją byłą w pierwszych 15-20 minutach gry, a potem przespać się z policjantką mającą ścigać bohatera. I to kiedy bohater wygląda na żywego inaczej.
Rozumiem ze wg autora Kojima lepiej by sie sprawdzil krecac filmy porno gdzie tak istotna jest oprawa audiowizualna i nowatorskie koncepcje.
Muszę naprostować jedną kwestię, fabuła w serii Metal Gear to nie bełkot, jest prosta do zrozumienia i w przypadku większości wątków logiczna. Postaram się to opisać bez spoilerów.
Dwóch pierwszych części na MSX nie trzeba objaśniać, bo są do bólu proste (tak jak większość ówczesnych gier).
Metal Gear Solid z PS1 to po prostu dobrze napisany thriller za którym łatwo nadążyć, żadnego przekombinowania, ciekawa intryga oraz logiczna i spójna fabuła.
Sons of liberty rzeczywiście wprowadziło do serii kilka idiotycznych wątków takich jak ręka Liquida, Wampir i Solidus, ale po za tym wszystkie zwroty akcji były jasne i scenariusz trzymał się kupy.
Czwórka całkiem zgrabnie zakończyła wątek Solida i Liquida oraz naprostowała większość idiotyzmów i niedopowiedzeń z dwójki.
Snake Eatera, Peace Walkera, Portable Ops i Phantom Pain należy traktować jako osobną linię czasu niezwiązaną z Solidem. Przerysowane postacie i wielkie zwroty akcji w żaden sposób nie psują scenariusza ani nie utrudniają odbioru gier. To jedna spójna opowieść która ma ręce i nogi.
Żeby nie rozumieć tych gier trzeba:
a: być wyjątkowo niebystrym
b: zacząć serię od dupy strony bez grania w poprzednie części
Są takie artykuły, które swoimi argumentami, przykładami i wywodami potrafią zmienić mój punkt widzenia. Ten artykuł napisany jest jak jeden z wielu komentarzy gdzieś na fejsie lub forum, kogoś kto przeklikuje dialogi, nie kończy gry i narzeka, że fabuła słaba. Albo zwykły bait.
Z tym Death Stranding i MGS to chyba jakiś dowcip
Jedne z najlepszych gier fabularnie, kto twierdzi inaczej ten po prostu nie wie co to znaczy dobry scenariusz
Death Stranding tak w ogóle to wygrywa w kategorii najlepszy scenariusz 2019 także pozdro
Większość gier z ocenami 7-10 opowiada przeciętne historie. W tym artykule można by opisać setki innych produkcji. Bardziej od samych argumentów autora ciekawi mnie taki, a nie inny dobór tytułów.
Ze wszystkich unchartedów najbardziej lubię jedynkę właśnie za tych nazistowskich zombiaków tak jak far cry za mutantów
Ale że far cry 2 najlepszy pod względem fabuły? Pewnie przez to że w ogóle fabuły nie miał
Fabuła jest ważna, ale nie najważniejsza. Ważna jest cała masa innych aspektów w rozgrywce jak dobra grafika, sterowanie połączone z dobrym gameplayem, wysoka powtarzalność czynności, które się nie nudzą i szczypta elementów innowacji wniesionej do gatunku.
Fabuła może nie jest najważniejsza, ale nie może być pisana na kolano. Musi być interesująca i sensowna, czego Hollow Knight, Thief 1-2 albo Wiedźmin 3 są dobre przykłady.
Z drugiej strony, czy Doom 1-2 albo Super Mario Bros naprawdę potrzebują skomplikowane fabuły?
A przy okazji, artykuł nie jest do końca przemyślany.
Chwila moment... Kingdom hearts dla najmłodszych? Bo co, bo Disney ? Ale disnej nie oznacza tylko dzieci. Wiele bajek przedstawionych w KH jest... Starych. Pamiętają je starsze osoby i powrót do nich w uproszczonej formie jest przyjemny i nostalgiczny. Owszem jest dużo wątków ale grałam w każdą część i zrozumienie fabuły nie zajęło miesięcy, a kilka tygodni. Dzięki wielu postaciom historia nie jest płytka, a wątki z bajek zrozumie każdy kto chociaż raz oglądał królewnę Śnieżkę albo alladyna. Rozumiem że ten artykuł to czyjaś opinia i faktycznie nie da się tego wszystkiego zrozumieć grając jedynie w trzecią część. Ale to dobry wstęp do cudownej przygody z tą serią. To że tych gier jest dużo nie znaczy że są skomplikowane, serio. Artykuł więc uważam za średni bo pokazuje wymienione gry w dość negatywnym świetle, a przecież niektórzy lubią zagmatwane historie czy samemu dopowiadać końce i doszukiwać się szczegółów.
Że niby Far Cry 2 ma dobrą fabułę? Przez 90% gry wykonujemy nie powiązane ze sobą ale identyczne w konstrukcji i tak samo nudne misje pacyfikowania jakichś wiosek czy obozów wroga zlecanych przez praktycznie przypadkowych npców. Gdy pod koniec fabuła uderza w poważniejsze tony i porusza przykre tematy tak naprawdę nikogo to już nie obchodzi bo nie dane nam było zżyć się z jakąkolwiek z postaci a uczucie przebywania w ogarniętym wojną kraju jest po prostu żadne.
Najlepszą odsłoną serii pod względem fabuły pozostaje Blood Dragon. Jasne, są dziesiątki klisz i wszechobecny kicz ale tak miało być i jako pastisz sprawdza się znakomicie.
.
Artykuł ma trochę racji że w tych grach fabuła nie stoi na światowym poziomie (no chyba że chodzi o uncharted), ale trzeba zrozumieć że to tylko artykuł. Samo death stranding spotkało się z mieszanym odbiorem, że względu na tą dziwność. Inne gry z zestawienia (np. Kingdom hearts) może nie mają najbardziej wyrafinowanej fabuły, ale za to potrafią wciągnąć na długie godziny. ALE MÓWIENIE ŻE DIABLO III WSPÓŁCZESNĄ KLASYKĄ TO TROCHĘ ZA DUŻO;)
Do niektórych gier fabuła jest w ogóle niepotrzebna. Mam tutaj na myśli zwłaszcza wyścigówki czy rajdówki. Czy w takim Colinie 2 albo w eRacerze była fabuła? Oczywiście, że nie. I nie przeszkodziło to w tym, żeby te gry były dobre, a nawet bardzo dobre.
Tak trochę obok tematu ale te oburzenia na marną jakość tekstów na Golu to tak trochę jakby marudzić, że Fakt to szmatlawiec. Gol to przeciez taki pudelek czy plotek gier wideo. I tak jest od bardzo dawna przecież. Sami wielokrotnie mówili, że liczą się przede wszystkim wejścia. Trudno w takim razie spodziewać się wysokiej jakości artykułów na takim portalu.
dla których każda luka fabularna i niedorzeczność to pole do snucia niesamowitych teorii i twierdzenia, że to oznaka geniuszu twórców
Ja myślę, że to nie o to chodzi. Po prostu niektóre gry z artykułu są jakby wciśnięte na siłę.
Nie twierdzę, że taka czy inna gra w której fabuła -faktycznie- nie jest jej najmocniejszą stroną, to jakiś celowy zabieg twórców i oznaka ich geniuszu. Ten felieton to subiektywna ocena autora, aczkolwiek mam odczucie, że nie miał już co wymyślić, o czym napisać i do czego się przyczepić, to zebrał kilka naprawdę dobrych i bardzo dobrych gier, w których fabuła była na drugim planie i mógł spuścić z siebie wywołaną czymś frustracją, mogąc skupić się na wytykaniu debilizmów i niedorzeczności, które w tych grach nie miały w ogóle, lub miały, ale bardzo małe znaczenie. W niektórych produkcjach, które na siłę starają się być ambitne, a im to nie wychodzi, faktycznie, można by zarzucić braki w logice i inne głupoty. Wtedy jest to poważny minus produkcji i sprawia to, że w grę się nie chce grać, w szczególności gdy inne jej elementy kuleją. Natomiast w większości wymienionych gier prosta i "głupia" fabuła nie była czymś, co mogłoby od gry odrzucić, a wręcz przeciwnie, gry sprawiały jeszcze większą frajdę.
Taki Far Cry. No ok, fabuła prosta jak budowa cepa. No i co z tego? Była wystarczająca i akceptowalna. Nikt nie przejmował się tym, kim jest jakaś laska i dlaczego, czemu mutanty wyglądały jak wyglądały oraz czemu laboratorium było w wulkanie. Było bo było. W tej grze brak ambitnej i dobrze przemyślanej fabuły nie byłą żadną wadą, ponieważ dostaliśmy rewelacyjną grę akcji, świat, w który człowiek wsiąkał na długie godziny wybijając kolejnych wrogów, dodając do tego naprawdę dużą swobodę w podejmowaniu działań i sporą mapę jak na FPS w tamtych czasach, przyzwoity poziom trudności oraz przede wszystkim kosmiczną oprawę graficzną, gdzie człowiek potrafił zatrzymać się i podziwiać wodę, roślinność czy podziurawionych serią z automatu przeciwników, przyczepianie się do fabuły to już lekka przesada. Nikt po tej grze nie oczekiwał świetnie opowiedzianej historii i nie zastanawiał się nad sensem wybudowania laboratorium w czynnym wulkanie, nikt w 2004 roku nie zwracał uwagi na takie pierdoły, tylko miał szczenę na podłodze i liczył na zabawę na najwyższym poziomie w cudownej oprawie graficznej, a to gra zapewniała i nawet dzisiaj można przy niej dobrze się bawić, grafika nie straszy.
O Assassin's Creed: Black Flag już nawet nie chce mi się wypowiadać, bo gra jest rewelacyjna pod praktycznie każdym względem i moim zdaniem jest jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą częścią serii.
Nie łudźcie się jednak: to nie pirackie dzieło pokroju Wyspy skarbów, tylko dziki miszmasz pomysłów, z których żaden nie wydaje się odpowiednio rozwinięty.
Miszmasz to chyba miał w głowie autor pisząc ten artykuł. Z całym szacunkiem i bez urazy, ale ta gra jest znakomicie rozwinięta, w szczególności jeśli chodzi o aspekty pirackie. Ta gra zapewnia masę frajdy, pływanie statkiem z własną załogą, bitwy morskie, piękna grafika, efekty pogodowe, to oczywiste zalety. Ale fabuła również trzyma bardzo solidny poziom i podczas gry nie zauważyłem, by było coś nie tak, by cokolwiek mi przeszkadzało. Jak dla mnie historia opowiedziana w sposób przystępny i ciekawy.
Jeżeli chodzi o fabułę w grach, to balansuję między jest ważna, ale nie najważniejsza a jest mi obojętna. Z powyższej listy najlepszym na to dowodem jest dla mnie (seria) Far Cry, z której pierwszą część uważam za najlepszą i jednego z najlepszych FPS-ów ever, natomiast przy Far Cry 2, który zdecydowanie zawyżył średni poziom fabuł w tym cyklu, wynudziłem się straszliwie i jest to dla mnie nie tylko najgorszy Far Cry, lecz także jeden z najsłabszych wysokobudżetowych FPS-ów ever. Tak że tak - fabuła w grach nie ma dla mnie aż takiego znaczenia; o wiele ważniejsze dla mnie są klimat i mechanika.
Dialogi w Diablo III... OMG, za każdym razem, gdy słyszałem te nadęte, pompatyczne teksty typu "Nie martw się Leo, uratujemy ten świat!" czy kretyńsko-infantylne odzywki łotrzyka myślałem w duchu "jprdl", robiłem facepalma i byłem bliski pocięcia się żyletką...
Nawiasem mówiąc całe Diablo III (a więc nie tylko katastrofalna fabuła) to dla mnie drugi (po Wiedźminie 3) największy zawód i największe rozczarowanie w historii gier ever.
Najlepszym przykładem gier w których fabuła jest nieważna to wszystkie gry Nintendo.
Mario, Zelda, Sonic kogo w tych grach obchodzi fabuła
Do tego można dołożyć bijatyki i gry multiplayer, ale te drugie to inna bajka.
Słowo, którego szukacie to "tendencyjność" :)
Gdyby fabuła była najważniejsza najpopularniejszymi grami nie były by pubg, lol, minecraft czy fortnite. Mimo głośnych premier gow, wiedzmina czy detroit b.h. zyski z nich nadal są wielokrotnie mniejsze niż z gier wymienionych prze zemnie.
Dlatego nasuwa się prostu wniosek fabuła jest ważna ale nie najważniejsza. To co w grach najważniejsze to grywalność.
Co do Death Stranding to zrozumienie fabuły i świata przedstawionego jest wyzwaniem. Kojima jest na tyle odważny, że nie boi się stawiać przeszkód intelektualnych graczom (czyli wierzy w ich możliwości umysłowe). Ale wiadomo - z wyzwaniami jest tak, że nie wszyscy są w stanie im sprostać.
O znaczących dziełach np. z literatury mówi się, że mają niemal nieskończenie wiele interpretacji. Tak jest np. z "Ucztą" Platona, czy - bliżej nam - z "Pornografią" Witolda Gombrowicza. Całe szczęście, że i w grach wideo mamy czym się pochwalić - w końcu jest Death Stranding.
Ze wszystkich gier...na miejsce w tym zestawieniu zasłużyły Death Stranding i Kingdom Hearts, ale Far Cry czy MGS już nie bardzo.
Hola Redaktorze! Trochę się zagalopowaliśmy.
"Fabuła to bełkot", gra z miałką fabułą a tym bardziej gra w absurdalnej konwencji to zupełnie różne rzeczy. Połowy z tych gier nie powinno być na takowej liście.
A jakbym miał wskazać gry, w których rzeczywiście fabułą to bełkot to pewnie wskazałbym kilka części Final Fantasy. Żeby była jasność - to świetne gry, ale co się tam dzieje jest chyba robione mieszarką z algorytmem "połącz bezsensowne z generycznym".
"któremu, nie oszukujmy się, w kwestii prowadzenia fabuły sporo brakuje do światowego topu"
Jeśli hideo kojimie brakuje sporo do światowego topu to nie wiem w co ty grywasz Chłopcze..
Mgs v przecież pisząc ten artykuł dobrze wiesz ze hideo w połowie tworzenia tej gry odszedł z konami i metal pozostał sam sobie
Z tym Heavy Rain na tej liście to ktoś mocno poleciał. Jestem świeżo po przejściu tej gry i akurat fabularnie to się wszystko składa. Nie chce tutaj spoilerować, ale chociażby zarzut, że Madison może odbyć stosunek z Ethanem jest czymś logicznym. Poznaję go i od początku zauważa, że Ethan = morderca z origami nie trzyma się kupy i mu pomaga. Silne emocje zbliżają ludzi, stąd naturalna konsekwencja. Artykuł mocno na siłę, szkoda ;(
Ilość osób obrażonych o tytuły zawarte w artykule jest przerażająca wysoka. Przecież nie jest powiedziane, że te gry są słabe. Jest powiedziane, że to dobre gry z gównianą fabułą. I tak jest. Gra się świetnie, bo gameplay jest super, ale historia to barachło.
Na pierwszym miejscu powinna być seria Borderlands. Ale ten nielogiczny i nierealny świat+fabuła to jakiś "potworek".
Do reszty tytułów z listy sie zgadzam, szczególnie z bełkotem w Meta Gear i zombie w Uncharted.
No i ten Fallout 4 , specjalnie zajrzałem do solucji bo nie mogłem uwierzyć że przypadkiem przeszedłem "główną fabułę". Liczyłem że zacznie się coś w końcu dziać ....a tu koniec.
Jak ważna jest dla Ciebie merytoryczność artykułu?
Jest ważna, ale nie najważniejsza
Jest najważniejsza
Jest mi obojętna
Nie lubię merytorycznych artykułów
Mi tam historia w Black Flag przypadła do gustu. Zawsze mnie bawi gdy ktoś czepia się "czwórki" za małą zawartość asasyna w asasynie a potem wychwala pod niebiosa nowe odsłony gdzie wcale nie ma tego więcej. To, że historia była wielowątkowa również tylko jej dodaje uroku. Po raz pierwszy poszło to w stronę ukazania obu stron konfliktu z zewnątrz i w odcieniach szarości a nie tylko templariusze - źli, asasyni - dobrzy. Ale znowu, nowe odsłony również mają wiele wątków i brakuje jasnego podziału na to który jest najważniejszy. Choćby Oddysey - polowanie na czcicieli kosmosa, poszukiwanie rodziny i wątek Atlantydy.
Spokojnie można podać masę innych, niezłych gier z o wiele wiele gorszą historią. Rozumiem subiektywizm bo tak jest wszędzie. Jedni uważają Łowcę Androidów za arcydzieło a dla innych to bezcelowe plątanie się bohatera z ponurą miną. Tylko tutaj za bardzo wygląda mi to na szukanie dziury w całym. W takim razie ciekawi mnie jakie gry autor uważa za mające bardzo dobre historie.
Metal Gear Solid to arcydzieło nie bełkot. Zwłaszcza MGS3, nie ma lepszej gry fabularnie. Jedynie The Last of Us dorównuje.
Fabułą to tylko jeden z ficzerów gry, można bez problemu zrobić dobrą grę bez cienia fabuły a głównym zadaniem fabuły jest sprawienie że powtarzalne elementy mechaniki są mniej uciążliwe przez usprawiedliwienie ich fabułą
Bo gra, nie tylko wideo wymaga 3 elementów:
-celu, czyli co trzeba zrobić
-interakcji gracza, czyli co może zrobić
-zasad czyli reguł/ograniczeń/przeszkód/przeciwników
Część z tych gier to blockbustery. Ma być przyjemna akcja. Fabuła jest dodatkiem.
Czasami projektuje się gry w taki sposób aby dawały jak najwięcej frajdy a fabuła jakaś się tam dzieje w tle.
Fabuła jest najważniejsza w niektórych gatunkach jak crpg. Jeśli gra polega na chodzeniu i zarzynaniu tysięcy potworów to serio nie ma co się doszukiwać wybitnej fabuły.
Każdy ma własną interpretację fabuły czy do końca niewyjaśnionych treści gdzie każdy sobie dopowie co się mogło stać. Jest wiele gier gdzie fabuła jest różna. Przykład skyrima, gdzie czytanie listów i książek opowiada lepsze historię niż sama gra. podobnie jest w Death Stranding, fabuła to coś na miarę Soulsow gdzie żeby poznać fabułę trzeba chcieć ją poznać.juz prędzej pasowałby tu devil may cry, gdzie fabuła jest jak stary Brytyjski folkork i trzeba zrozumieć ten morał historii. Nawet Outer World jak ktoś przeklikuje sobie dialogi jest do niczego. Każdy chwali Gothica 1 i 2 oraz 2NK. Prawda jest taka, że nie było w co grać więc człowiek tłukł grę po 1k i więcej godzin aż mógłby grać na ślepo i znał dialogi na pamięć. Wszystkie listy, notatki itp. wtedy jak się pozna wszystko co można w świecie gry. Docenia się jej kwintesencję. Teraz ktoś gra, nie podoba mu się początek to wyłącza i włącza inną. Kiedyś tak nie było, bo zwyczajnie nie było w co grać. Warto o tym pomyśleć oceniając fabułę w grze. Poza tym nie ma czegoś takiego jak miałka fabuła, jedna jest prosta, druga jest bardziej głęboka i emocjonująca. Chyba, że gra jest o tym, że się jest oponą i ulepsza się ją żeby rozjeżdżać hordy zombie to co innego.
ale heavy rain to byście dali spokój. gram w gry głównie dla fabuły i wg mnie ta była wspaniała (Jasoooon!). uncharted też należy do mojego osobistego top.
proponuję nowy artykuł - 12 artykułów na gry online których treść to bełkot
Fabuła Death Stranding jest całkiem ciekawa, a gra warta polecenia.
Kiedy chcesz się podlizać graczom, ale robisz to nieudolnie:
Tekst o fabule w strzelance jak w pornosach to chyba Romero, nie Carmack. Mogę się mylić, ale tak mi się wydaje.
Cieszy mnie, że ktoś w końcu uczciwie pocisnął Kojimie. Zwłaszcza, że bałagan fabularny to domena nie serii, ale też każdej gry z osobna.
Głupia sprawa. Mam wszystkie trójwymiarowe MG z wyjątkiem Survive i Acid. Przeszedłem tylko jedynkę i Sons of Liberty. Kojima po prostu nie umie napisać wciągającego scenariusza.
Nie wspominając o tym, że nie po to odpalam grę video, żeby przez pół godziny słuchać i oglądać walkie talkie.
Świetny tekst! Duży plus zwłaszcza za wzmiankę o Far Cry 2, który fabułą bił na głowę na przykład lubianą m.in. za to "trójkę" i w ogóle wiele innych FPSów. Szkoda tylko tych posterunków nieszczęsnych ;)
Ci którzy uważają, że Kojima pisze dobre scenariusze, pewnie to samo mówią o popcornowych hitach z boxoffice. A wystarczy mieć trzycyfrowe IQ, nie być zaślepionym fanbojem i trochę trzeźwego spojrzenia na rzeczywistość, aby przyznać że to pełne kiczu, pogmatwane telenowele w klimatach si-fi, które przyznaje mają swój urok i miło się je ogląda-gra.
MGS, Black Flag i Uncharted i kiepskie historie w jednym zdaniu. GOL zaczyna ostro nowy rok. Dla kontrastu jakie to śmieszne, wiedźmin 3 jako gra dekady. Absolutnie nie mam nic do tamtej gry, ba jest naprawdę dobra, ale to jak gol stał się portalem jednej gry i głupich, kontrowersyjnych artykułów jest odrzucające.
Poza tym wiedzmin 3 miał dość słaby main quest, sprowadzający się do ratowania świata niczym w jakimś Skyrim. To wypada słabo w samej grze i to na tle pozostałego contentu w postaci naprawdę udanych side questów. Nie mówiąc już o tym, że większość wątku głównego to było bieganie od postaci do postaci w innej lokacji i pytanie o Ciri i dopiero jego finał miał jakąkolwiek dynamikę- bitwa w kear morhen, łysa góra i wszystko co pózniej. No to dlaczego w3 nie ma na liście? ;)
Część zarzutów jest w zestawieniu jest absurdalna, bo to po prostu narzekania na samoświadomą konwencje. W takim MGSie absurdalnie potężne mechy, zagmatwanie z kilkoma różnymi postaciami, które wyglądają tak samo i mają ten sam kryptonim, jednostki o mocach psychoaktywnych, to wszystko jest umyślne. Sam sens jak najbardziej jest- prorokowanie o przyszłości globalnej sieci w MGS2, krytyka wykorzystywania instrumentalnie żołnierzy- MGS3 i MSG5.
https://www.youtube.com/watch?v=lieJIxJZs1M
Black Flag był w przeważającej części, grą piracką. Wątek abstergo, miał największe znaczenie w finale main story, a tak człowiek w ogóle tego nie odczuwał. Wplecenie we wszystko assasynów i templariuszy to był typowy zabieg fabularny wrzucenia łotrzyka o złotym sercu, w konflikt który na początku go nie interesuje i nawet w pełni nie rozumie, by potem zaangażować się w centrum wydarzeń.
Wrzucenie tych gier obok takiego Fallouta 4 jest niesmaczne. No ale ważne, że kliki się zgadzają.
Wszyscy narzekają na populizm, ale jak pewnie widzicie, takie teksty są klikane po stokroć lepiej niż wyważone artykuły. Wiem, że to smutne ale takie czasy. Trzeba chyba szukać innego portalu, stawiającego jednak na jakość.
A dlaczego na liscie nie ma Wiedzmina 3. Tam tez oprocz questa z Baronem na poczatku reszta jest raczej miałka.
Patrzę na ankietę i mamy pytanie. Jeśli fabuła ma być najważniejsza w grach, to w jakim medium najważniejsza powinna być rozgrywka? W książkach? Filmach? xD
A może te 43% to przysłowiowi "casual gamers"? Tak jak CDP RED udowodnił (imo ponownie), że robienie gier im nie wychodzi, bo oni chcą "opowiadać historię", w dodatku w niezbyt interaktywny i za mało indywidualny sposób jak na komputerowe RPG. Może przykład CP 2077 da nauczkę, że powinni się przebranżowić? :V Tak jak gracze nastawiający się na fabułę, powinni może chętniej sięgać po książki czy filmy, a gry zostawić... graczom?
W grach niespecjalnie ważna jest dla mnie fabuła. Wolę swobodę, eksplorację i miliony pierduencji do odkrycia i zbierania. Ale akurat Fallout 4 moim zdaniem ma ciekawą historię :)
Panie Mirowski, proszę uprzejmie o artykuł w drugą stronę, czyli gry z najlepszą, wg. pana fabułą. Serio, jestem ciekawy co tam się znajdzie.
Gdzie są Bordelandsy? Gdzie są gry od Remedy? Czepiasz się F4, a F3 wg. mnie dużo bardziej zasługuje na wciry za głupoty fabularne. GTAV ktoś, coś? Just Cause? A może każda gra Yoko Taro? Skoro już zahaczyłem o japońszczyznę, to co z Atlusem i jego Persona i SMT? Aha, Yakuza wcale nie ma głupot fabularnych, i jej fabuła wcale a wcale, nigdy nie bełkocze :) Final Fantasy też przecież zawsze wszystko tłumaczy, nawet dziecko się nie zgubi. Oh, prawie zapomniałem, Resident Evil :D A Saints Row?
Ojej, przyczepiono się też do Uncharted, pełna zgoda, tylko że w porównaniu z TR (tymi starszymi i tymi najnowszymi) to jest bez skazy. A może pogadamy o Hitmanie? :D
Mogę tak pisać do jutra.
Far Cry było dobrą grą i świetnie się przy niej bawiłem. Do momentu, kiedy pojawiły się mutanty. Wtedy przestałem grać, bo poczułem się, jakby ktoś na mnie nasrał.
Jedną z takich gier, jakie przychodzą mi do głowy to Call of Duty: Black Ops. Przy epilogu zaliczyłem facepalma. Mega mnei zaskoczyło, że ta gra nawet jakieś nagrody otrzymała i że ludzie jarali się zakończeniem.
Tym czasem Nintendo ze swoimi tytułami... :), Ogólnie gry to przede wszystkim gameplay. Są tytuły gdzie na prawdę można grać pod fabułę, która potrafi być wciągająca i interesująca. Jednak większość gier to głównie gameplay.
A gdzie Skyrim? To jest przecież świetny przykład gry 10/10 z tragiczną fabułą?
Przecież w DS to tylko fabuła jest dobra, i pierwsze momenty skradania ,i parę pierwszych dostaw. Potem to już nuda na całego. I tylko właśnie ciekawa fabuła ratuje tą grę...
Skomplikowana fabuła nie jest fajna. Gramy i oglądamy filmy dla relaksu, a nie po to by przemyślać 85447886458 aspektów i zastanawiać się, o co chodziło. Dlatego Uncharted ma jedna z lepszych fabuł, jakie widziałem w grach. Z kolei Far Cry 2 to fabulatny gniot, a jedynka to fabularny ideał. I jedna z wielwielu istniejących gier, w których za fabułę daje 10 na 10 <3 Dziękuję, dobranoc.
Fajny tekst. Osobiście fabuła ma dla mnie trzeciorzedne znaczenie. Miło jak jest dobra ale od gier oczekuję przede wszystkim dobrej rozgrywki. Od dobrych historii to mam książki i filmy. Nie lubię mieszania mediów.
Choć lubię gry Kojimy, to autor ma rację co do ich fabuły, ale widzę że tutaj wielki ból dvpy fanboji.
Naprawdę świetny felieton i zestawienie grafomańskich gier. Winszuję, bo nie każdy miałby odwagę nadepnąć na odcisk nomurowym mangotardom, dla których każda luka fabularna i niedorzeczność to pole do snucia niesamowitych teorii i twierdzenia, że to oznaka geniuszu twórców, czy osobnikach uważających Kojimę za dobrego pisarza.
Od F4 to proszę się odczepić akurat ja szukałem dziecka i samo F4 w tym misje poboczne były niezłe. Brakuje wiedzmina 3 czekam na update.