"W produkcje Hideo Kojimy gram od dziecka, przeszedłem każdą główną część Metal Gear Solid (niektóre po kilka razy) i należę raczej do tych fanów, którzy kupują jego absurdalny świat i potrafią przełknąć gameplayowe anachronizmy"
Czyli recenzja fanboya Kojimy. Wszyscy inni moga odjac conajmniej 2 od oceny. Autor sam pisze ze polega to na nudnym noszeniu paczek i budowaniu bla bla. Dziekuje postoje. Nie bylem zainteresowany od samego poczatku i niczym mnie nie przekonuje.
Wszyscy: - Panie Kojima, o czym jest ta gra?
Kojima: - (...)TAK
- Pusty i monotonny świat.
- Zadania to w 100% fedexy (jedne z bardziej nielubianych przez graczy) i to w dodatku bezsensowne, bo pozbawione celu i realnej nagrody.
- Mnóstwo backtrackingu.
- Monotonna, wtórna rozgrywka, polegająca cały czas na tym samym.
- Słabo zrealizowana walka.
- Jedynie poprawny model jazdy.
Czyli mamy typowy średniak Ubisoftu, któremu z czystym sumieniem można wystawić 6/10... Że co? Jak to nie Ubisoft? Gra Kojimy? Tego Kojimy?! A nie, to w takim razie przepraszam, mamy do czynienia z prawdziwym hitem, grą przełomową i pretendującą do miana sztuki. Mocne 9/10, biegiem do sklepu kupować!
Wybaczcie złośliwość, ale o ile prawie nigdy nie czepiam się waszych recenzji, tak tym razem mam wrażenie, że coś chyba poszło nie tak. Z tekstu wynika, że gra jest w 95% zbudowana z tego, za co Ubisoft czy EA zazwyczaj dostają od recenzentów i graczy ciężkie baty, tyle że podlana melancholijną atmosferą i zmuszająca do przemyśleń... Albo faktycznie fabuła w tej grze jest taka dobra, albo ktoś tu stosuje podwójne standardy, patrząc nie na to "co", tylko "kto"...
Chyba już na serio jestem stary i tracę cierpliwość do ludzi, ale aż żal czytać te komentarze. Nikt z komentujących nie grał w grę, ale co drugi już wie, że ocena jest na pewno jest zawyżona. Tak samo jak przy Wiedźminie 3 nikt nie grał, ale każdy już wiedział, że 8.5 to zdecydowanie zaniżona ocena. Tym bardziej to żałosne, że większość uwielbia narzekać na kolejne CoDy czy Assassyny, nazywając je kotletami, ale jak pojawia się nowa, oryginalna gra, to też od razu zostaje skreślona i zaszufladkowana. Żałosne. Jakby to był Wiedźmin 4 to chociażby nie wnosił niczego nowego już byście klaskali uszami i domagali się 10/10.
Zapowiada się ciekawa gra. Symulator kurier w świecie sci-fi i horror z ciekawą fabułą, gdzie wspinanie góry nie należy do rzadkość, a walka to sprawa drugorzędna i trzeciorzędna, który trzeba uniknąć, o ile jest możliwe. Skradanie jest tutaj mniej efektywność niż w MGS i potrzeba tu więcej sprytu. Możemy tutaj spotykać "duchy", który nie da się pokonać za pomocą siłą. Zupełnie jak w horrorze Amnesia. Przez większości czasu wędrujemy przez "górzyste pustkowia", gdzie nikt tam nie żyje, a wioski są rzadkości i nie ma tam nawet kupcy. Krótko mówiąc, to jest gra akcja-przygodowa, który wymaga więcej cierpliwość od gracze. Zdecydowanie nie jest dla każdego.
trudna fabuła, która nie lub dzielić się swoimi sekretami
Z całym szacunkiem, ale czy przypadkiem nie brakuje jeden liter? Czy mylę się?
która nie lubi dzielić się
Za naszą kurierską pracę nie otrzymujemy wynagrodzenia
To mi przypomina spór Kojima i Konami.
Jeszcze nikt nie zagrał, a już jest płacz nad rozlanym mlekiem. Ze nuda będzie i powtarzalność (zwłaszcza jak to piszą miłośnicy sandboxów od Ubisyfu i tych serii AC i Farcrap). Było wiadomo, że gość jest kurierem i to dość nietypowym, więc logiczne jest, że monotonia jakaś będzie. Zwłaszcza, że to sandbox. Każdy jest monotonny i rozległy, a po to byś gry nie sprzedał w ciągu dwóch dni wieje często pustkami.
Gdyby tworzenie gier było za darmo to mielibyśmy skondensowany gameplay w mniejszych przestrzeniach wypchanych po brzegi różnymi zdarzeniami.
Ja spróbuję, w końcu to 200 zeta, więc nie ma o co płakać.Nie spodoba się to sprzedam i stracę aż 50 złotych. Będę nad tym płakał wtedy jak tutaj co niektórzy nad nie przegraną jeszcze godziną gry.
Dawno takiego raka w komentarzach nie widziałem.
Wychodzi gra ze świetną grafiką, ciekawą fabułą i postaciami, genialnym klimatem i muzyką, interesującym pomysłem na multiplayer. Ze średniej ocen wynika, że jest to dobra/bardzo dobra gra, ale narzekanie oczywiście musi być. Nie potraficie się cieszyć, że wyszła kolejna dobra produkcja i w nią po prostu zagrać, albo jeśli w ogóle was gra nie kręci to sobie odpuścić? Nic tylko narzekanie za narzekaniem dla narzekania. Dramat.
mhm, jeśli dobrze zrozumiałem:
Monotonna gra, która działa de facto wyłącznie z połączeniem konsoli z netem, a do której wraca się dla poznania fabuły, której do końca nie poznajemy.
pass.
Po co ten hejt i wyzwanie od fanbojow Kojimy?
Czy w dzisiejszych czasach nie możemy się po prostu CIESZYĆ?
Cieszyć że dostaliśmy bardzo dobra i wyjątkowa grę?
Fani Kojimy mogą sobie obydwa minusy skreślić. Dotyczą one tylko osób które nie lubią jego gier.
Co tu się wyprawia to nie ogarniam... Czy Kojima coś Wam zrobił czy o co biega? Skąd tyle hejtu na DS? Praktycznie od pierwszych zwiastunów coraz więcej pomyjów wylewacie a nikt w to jeszcze nie grał. To pod grami ubi które tworzy trzy takie same stolce co roku nie ma tyle co tutaj.
Ja zagram żeby wstawić ocenę. Znudzi mnie to nie skończę. Ale spróbuję bo opis fabuły jest intrygujący. Nie spodoba mi sie, to nie będę pisał że nie zrozumiałem sztuki tylko że mi się nie podoba. Ale hejtowac bez żadnej wiedzy o grze?
I jeszcze to powtarzane w każdym poście jak mantra *** o tym jak ludzie którym gra się spodoba będą się uważać za lepszych od innych... Tymczasem chyba jest na odwrót bo póki co nikt nikogo nie oskarżał o ograniczenia umysłowe bo nie zrozumiał fabuły, za to jazda z wydumanym "fanboizmem" Kojimy trwa na całego..
Nie rozumiem o co tyle szumu (w komentarzach, nie wokół gry, bo to drugie jest akurat jasne). Praca recenzenta gier polega na tym żeby całkowicie subiektywnie zrecenzować grę i wystawić całkowicie subiektywną ocenę według własnego widzianego misia. Nie ma czegoś takiego jak obiektywna ocena, która zadowala wszystkich, a już na pewno to właśnie próba wystawienia "obiektywnej oceny" ociera się o nierzetelność recenzenta.
Co do gry, czekam na wersję PC, okazuję jej większe zainteresowanie właśnie od czasu gdy ogłoszono, że będzie wydana na tą platformę. Dlatego też nie wyrobiłem sobie o niej zdania już długo przed premierą, jak większość, z tego co widzę. Po przeczytaniu recenzji dalej pozostaję zainteresowany i dalej czekam.
Brzmi intrygująco... Tylko dlaczego mam wrażenie, że lepiej bawiłbym się oglądając skróty czyjejś rozgrywki na youtube ze wszystkimi cutscenkami niż samemu grając w tę grę? Poczekam chyba na wersję PC.
Czyli co, moje słowa się potwierdziły... nikt nie zrozumie fabuły, gra będzie nudna... Ale recenzenci wystawią 8-9/10 Bo Kojima i pozycja "eksperta"... I zanim mi tu ktoś wyskoczy z hur dur nie grałeś... to przypominam, w masie recenzji piszą o nudnym gameplayu, bactrackingu i nie zrozumiałej historii, takie gry dostają zwykle niższe oceny, więc ciężko tu mówić o jakimkolwiek obiektywizmie. (Ta, recenzje nie są obiektywne, proponuję do oceniania Fify dać jej fanboja, albo lepiej hejtera Sony do oceniania exów i wtedy się tak tłumaczyć iks de)
Czyli rozgrywka w tej grze jest nudna, męcząca i powtarzalna, a gra bardziej przypomina symulator chodzenia i podziwiania uroków krainy w której się znajdujemy.
fabuła natomiast jest taka dziwna i pokręcona, że nie wiadomo o co w ogóle w niej chodzi, a gra zachęca do dalszego grania zwłaszcza tym, aby w końcu jakoś zrozumieć sens tej fabuły.
No sory ale wydaje mi się, że gra, która zadowala zwłaszcza grafiką i dziwną fabułą na ocenę 9.0 nie zasługuje, brzmi bardziej no coś w okolicach 6.0 lub 7.0 (maksymalnie).
Dla mnie wyznacznikiem dobrej gry jest ciekawa wciągająca rozgrywka, która proponuje graczowi wiele możliwości i nie robi się szybko monotonna, lub gra jest tak dobrze zaprojektowana, że tej monotonii się nie odczuje (zróżnicowane zadania, ciekawy świat zachęcający do eksploracji). No i oczywiście bardzo ważna jest fabuła i postaci, które powinny być na tyle ciekawe, że gracz będzie chciał wiedzieć, jak się skończą losy naszych bohaterów i będzie czuł więź z postaciami z tego świata. No i oczywiście najlepiej jest jak ma się jakiś wpływ na fabułę.
Po przeczytaniu to tej grze bliżej do 7/10 niż 9/10.
Czyli gra dla mnie, i jednocześnie nie dla mnie ;D Gdybym miał ocenić, po przeczytaniu,to dałbym 7/10. Świetna fabuła, ale męczące jej odkrywanie. A sam gameplay przeciętny do bólu . Tak jak myślałem, że to będzie doświadczenie, a nie gra. Kiedyś, jak stanieje, albo coś,to zagram. Ale gra ma tak powiedzmy te 50 godzin. Z czego 20-25 godzin, to nuda, i średniak .A dopiero potem się rozkręca. Nie, jednak kiedyś sobie wypożyczę ;D Kupować nie ma sensu. Dla jednych hit, dla innych kit, dla mnie średnio dobra.
Wspaniałe IGN dało tej grze 6.8 (meanwhile najnowszy CoD dostał od nich 8.2), oceny punktowe powinny dawno umrzeć śmiercią naturalną, jedynie opis i zestaw +/- ma sens.
Co do samej gry, wygląda ciekawie, ale raczej nie będzie to zakup day1 z mojej strony, może jak po obronie magistra będę cierpiał na bezrobociu, to znajdę te 60 godzin na Death Stranding.
Edit: Oczywiście ocena obok komentarza /s.
A ja zachowam się w sposób kompletnie niedzisiejszy - zagram i sam wyrobię sobie zdanie.
Ten sam problem co ze sztuką nowoczesną... nigdy nie wiadomo czy to odbiorca jest niedostatecznie wyrobiony czy też po prostu autor odpierdzielił taki absurd, że trudno to ogarnąć.
Jak ktoś chce to i w namalowanej kropce dostrzeże ponadczasowe przesłanie, moralny drogowskaz dla całego pokolenia albo parafrazę przemijania...
Warto pamiętać co zostaje po odrzuceniu całej tej fabularnej bajki, picu i historii o świecie wykreowanym, PRu związanego z twórcą... no co ? Masz myszkę czy pad w ręce i co zostało ? W co będziesz grał i co tam robił ? Nagle się okazuje, ze cały ten otwarty świat jest pusty albo ogranicza się do smutnych jak pi... aktywności.
Czyli wyszło jak większość przewidywała. Gracze podzielą się na fanów Kojimy dla których to jest najlepsza, najwspanialsza, najbardziej odkrywcza, wymierzająca standardy, zrozumiała tylko dla wybranych gra stulecia i na zwykłych graczy dla których "magia" Kojimy nie działa.
Gol przed recenzjami:
co to za chłam, jak on może robić oryginalne gry, przecież chciałem kolejną taką samą grę od sony, ta pewno to się nie uda i recenzje będą słabe
Gol po recenzjach:
cooo, jak to pozytywne recenzje? Na pewno pisali fanboje, nie ma innego wytłumaczenia!
Mówił wam ktoś, że macie żałosne community? Chyba dzieciaczki z fejsbuka zaczęły powoli tutaj migrować
Czyli jeśli lubimy zawiłą i trudną fabułę to naszym największym wrogiem jest monitonia chodzenia, backtrackingu i samotnego przemierzania kolejnych kilometrów? Jako stary fan The Hunter, gdzie można i godzinę lazic po lesie nie znajdując żadnej zwierzyny, albo tyle samo czasu tropic ranne zwierzę gapiac się ciągle w ziemię mogę powiedzieć, że biorę to na klatę :D
Obejrzałem też recenzję IGN (BTW, jest całkiem zabawna w tej swojej złośliwej ironii) i wygląda na to, że gra ma wszystkie wady, które mnie zazwyczaj odrzucają od kontynuowania rozgrywki.
Rzecz jasna, czekam na wersję PC, więc do tego czasu zamierzam unikać wszelkich informacji na temat fabuły. Chętnie jednak poczytam recenzje naszych forumowych graczy, które pozwolą nieco lepiej określić, czy warto grę kupić.
Wygląda na ciekawą pozycję na jesiennozimowe wieczory. Z opisów wynika, że jest pełne polskie spolszczenie, jak jakość? Trzyma poziom czy lepiej grać jednak po angielsku?
Radę poczytać zagraniczne recenzję, które są dużo bardziej krytyczne i mocno podzielone.
VGC (3/5)
Game Informer (7/10)
VG247 (3/5)
Digital Spy (3/5)
US Gamer (3.5/5)
IGN 6.8
GamesRadar 3,5/5
hmmm sama recenzja mnie nie zachęciła, ale przy RDR2 się bawiłem bosko.
Skąd przywołanie produkcji Rockstara ?
Tam 70 procent gry jeździsz na koniu, i zwyczajnie relaksowałem się podziwiając widoki, robiąc poboczne misje, polowanie itd
tutaj ten świat tak chyba nie żyje z czego co słyszę.
Jedno mam pytanie i szczerze niech ktoś odpowie.
Gdyby nie mocny marketing, Kojima czy ta gra byłaby tak oceniana ?
Przeprawiamy się przez niebezpieczne krainy opanowane przez złowrogie istoty z kilkudziesięciokilogramowym ładunkiem w trakcie zabójczego deszczu, a na końcu nie dostajemy za to złamanego grosza. Dostajemy natomiast lajki. Tak, lajki, znane z serwisów społecznościowych wyrazy uznania, które nie mają żadnej realnej wartości. Idiotyczne? No jasne!
Skoro bohater nie dostaje żadnej zapłaty za wykonaną pracę to po cholerę to robi i z czego żyje?
Phantom Pain zbierał wybitne oceny, a nikt słowem nie wspomniał, że połowa gry polega na powtórzeniu wszystkiego na wyższym poziomie trudności... tak więc ja poczekam na więcej opinii od graczy.
Jestem bardzo ciekawy jak gra byłaby odbierana i oceniana gdyby nie robił jej Kojima?
Czyli jeżeli fabuła jest denna i nikt jej nie rozumie to oznacza, że "geniusz" Kojima wykracza poza granice XD Rzygać mi się chcę jak czytam takie rzeczy od fanboyów
Opinie nie pomagają! Wciąż jednocześnie się jaram i mam obawy.
Z recenzji wnioskuje, że gra jest na swój sposób wyjątkowa, gdzie zwykła przeprawa przez rzekę może być emocjonująca, ale martwi mnie ta monotonność, bo nawet przy naprawdę dobrym gameplayu może się wkraść nuda po jakimś czasie (a gra jednak jest dość długa), a gra może zacząć męczyć. No, ale zobaczymy i tak na pewno dam grze szansę.
Liczę na to, że fabuła i postacie naprawdę zachwycą, ale skoro Kojima niby jest w formie i czuć ducha MGS'ów, to nie powinienem się chyba zawieść.
No i jestem ciekawy co jest po tym trzecim rozdziale, że aż jest embargo na mówienie o tym.
Jako fan serii Metal Gear Solid cieszę się bardzo z tego, że były pracodawca Kojimy pomógł mu pośrednio w stworzeniu jednej z najlepszych gier tego roku zwalniając go z firmy. Podobnie jest z Outer Worlds. Dobrze, że w branży gamingowej nie musisz mieć na plecach jakiejś rozpoznawalnej marki, żeby zrobić dobrą grę wideo.
Konami się skończyło, ale Kojima i Igarashi na szczęście jeszcze nie.
Jordan, dawaj spoilery!
Jest ludens suit? Jedziemy na księżyc? Jak sprawa z broniami?
W ramach ciekawostki podam że w serwisie metacritic na chwilę obecną Death Stranding średnia ocen od serwisów branżowych to 84/100 bazując na 70 recenzjach.
Wydaję się bardzo dobrze w końcu to 8,5/10 ale tylko na pierwszy rzut oka.
Średnia ocen 84/100 od recenzentów to nie jest nic niesamowitego i powoduje że aż 140 innych gier na PS4 ma wyższą średnią ocen niż DS.
Wiadomo że lepszym wyznacznikiem są oceny graczy ale odnoszę wrażenie że te będą jeszcze niższe.
https://www.metacritic.com/game/playstation-4/death-stranding/critic-reviews
https://youtu.be/1ISyPeSbpLQ?t=383
6:23 Słuchajcie tych słów albowiem one prawdziwe są
w skrócie, z DS jest jak ze wszystkim, wymaga więcej zaangażowania niż typowy blockbuster, ale odwdzięcza się z nawiązką.
Jeśli gra jest podobna w jakimś stopniu do horizon zero dawn która wykorzystuje ten sam silnik to się nie dziwię że jest nudna. HZ to gra którą porzuciłem w połowie gry z powodu wszechobecnej nudy, podejrzewam że tu jest podobnie.
Popculture tropes jako popkulturowe tropy? Serio? Brakuje tylko "kojima dowiózł"...
A mnie zastanawia, czy jakbym kupił grę powiedzmy po dwóch latach od premiery to nagle nie okaże się, że ludzie zdążyli pobudować tam kilkuopasmowe autostrady.
Jeszcze miesiąc temu uważałem, że zakup PS4 dla jednej gry to marnowanie pieniędzy. Teraz jednak widzę, że po prostu muszę w to zagrać. Kojima to absolutny geniusz, David Lynch branży gier.
Dla mnie to zaden problem by w grze powtarzac jakas czynnosc multum razy . Przeciez tutaj jest swiat tak skonstruowany ze jest wrecz wymagane pokazanie przetrwania na powierzchni w zdegradowanym otoczeniu spowodowanym przez wdarcie smierci. Wyobrazam sobie ze przemierzam powierzchnie z punku a do punktu b z okreslonym ladunkiem i wiadomo jest o proces dlugi ale w koncu musi zapasc zmrok a wtedy swoja role odegraja te przerazajace istoty tylko czekajace na popelnienie przez Daryla bledu co bedzie mi bardzo przypominac Ciche miejsce Johna Krasinskiego z tamtego roku . Az mi wlosy deba staja jak to pisze kiedy bede musial obserwowac wynurzonych i nie zostac wykrytym . I o to bedzie chodzic w tej grze ze bedziemy przeskakiwac byc moze dla wiekszosci z monotonnych momentow do tych przy ktorych wystapia palpitacje na sercu ze strachu . Nie moge sie juz doczekac jak to odpale i sam doswiadcze tego co mistrz przygotowal .
Jeżeli chodzi o fabułę to ludzie dzielą się na dwie kategorie, tych co lubią niewymagające historie gdzie nie trzeba za dużo myśleć samodzielnie, żeby zrozumieć (i to jest okej, nie każdy zmęczony po pracy/szkole ma ochote na łamigłówki) i tych co lubią sami dojść na podstawie enigmatycznej narracji do sensu fabuły (i to też jest w porządku). Sęk w tym, że prosta fabuła jest dla każdego, ta zagmatwana już nie koniecznie.
Ja osobiście uwielbiam enigmatyczne historie dlatego fabuła w Control czy Dark Souls są dla mnie jedne z lepszych, właśnie przez swój walor niejednoznaczności.
Zdecydowanie zamierzam dać tej grze szansę. Może nie natychmiast, ale ma pewne miejsce na mojej liście tytułów do przejścia
Albo po ponownym przeczytaniu,jednak zmieniam zdanie XD Nie mogę tego nazwać gniotem. Warstwa fabularna jest bardzo dobra, tylko że praktycznie pod koniec ,a tak to tylko trochę filmików. A cała gra polega na chodzeniu... Z ciekawymi mechanikami, które nie są ciekawe po chwili. 50 godzin, marnować na chodzenie:/ Chociaż w ETS 2 marnuję czas na jeżdżenie XD Więc w sumie,gra mi się powinna spodobać. Bo to jest to samo. Hmmm ciężki orzech do zgryzienia . W takim wypadku, lepiej za rok dwa, grę wypożyczyć. Zapłacę grosze, sprawdzę, jak mi się nie spodoba, to oddam.
Pytanie do recenzenta- gra bez subskrypcji Playstation plus czyli modułu sieciowego jest dużo uboższa/trudniejsza?
Przeczytałem recenzje i niestety jestem zdania, ze nie dla mnie to jest. Poza tym, autor recenzji ewidentne lubi się w grach Kojimy i potrafi inaczej odebrać jedno gry niż inni. No z opisu wynika, że fundament gameplayu to mnóstwo chodzenia i survival z nieczęsto występującymi cutscenkami( które są w tej grze ponoć świetne). To była dla mnie największa bolączka Phantom Pain i powód dla którego gry nie ukończyłem. Udany ale po jakimś czasie nużący gameplay, nie utrzyma mnie przy grze, tylko dla fabuły. Może kiedyś dam jej szansę.
Przywodzi na myśl gry Remedy - trzeba przemęczyć się przez co najwyżej średni gameplay, by poznać fajną, filmową historię. Na pierwszy rzut oka mimo wszystko bieganie wydaje się mniej uciążliwe niż machanie latarką, w której co chwilę wyczerpuje się bateria. Dałbym szansę grze już na premierę, ale RDR2 zakupione, a ograć trzeba jeszcze coś, zanim GamePass za 4 zety się skończy - o dziwo, na pierwszy ogień bardziej wciągające okazało się The Bard's Tale IV niż Gears of War 5 czy Forza Horizon 4 :)
żeby korzystać z tych wszystkich drabin itd od innych graczy trzeba mieć ten abonament ps plus czy jak mu tam na online...?
Nie grałem w Dark Souls wiec pytam: jaka jest zasada tych „wiadomości” od innych graczy, jest to wlepione w grę czy trzeba mieć ps+?
Someone?
Dalej nie możecie mówić co jest poza aktem trzecim? Chyba powiedzenie tak lub nie w tym przypadku nie jest łamaniem żadnych nda, prawda?
W Great Permutator powstał symulator pracownika sortowni - i to jedna z najfajniejszych gier logicznych, w jakie przyszło mi grać. Myślę więc, że Kojima świetnie trafił z pomysłem na symulator kuriera, powlekając go smołą - tego faktycznie jeszcze w branży nie było!
Ale cieszę się, że ta gra w końcu wyjdzie. Wreszcie co poniektórzy będą mogli zacząć cytować innych użytkowników GOLa z ostatnich kilku miesięcy ich narzekań na Kojimę ^_^
@Edit
W samą grę chyba jednak zagram - uwielbiam filmy drogi. Spodziewam się, że gra tego typu również mnie zachwyci. Metro: Exodus, mające w sobie coś z tego stylu, bardzo mi się spodobało.
Wychodzi na to że biegamy przez 50 h z czego jakieś 10 może 25 h to właściwa gra czyli można było zrobić grę 25 h nie męczyć bzdurnym fedexem gracza.
Takie ćwiczonko, zapomnijcie o nazwisku Kojima i wychodzi nam gniot roku gdzie gracz zmuszony jest biegać przez połowę gry jak kurczak bez głowy ( idz zbierz 5 marchewek i zanieś z punktu A do B ) i może w połowie zacznie się coś zawiązywać.. no ale to nazwisko..
Last of us 15 h średnia czasu przejścia przejmująca historia wciągająca niczym bagno z ogromnym wachlarzem emocji ( od chęci uduszenia gówniary za pyskowanie od początku do ojcowskiej miłości do tego świat klimat muzyka itd można ? można ale to Kojima a tak na prawdę bez tego nazwiska to średni sym. kuriera z przepiękną grafiką gdzie sam twórca przyznał że 50 % gry to nuda.. no bez jaj już nikt nie odróżnia gniota zbudowanego na nazwisku ( jak by już tego w tej branży nie było ) od wybitnej produkcji ??
Poczekam aż będzie chodzić po jakieś 20 zł używka
Szczerze mówiąc bardzo mnie zachęciła ta recenzja i jak pojawi się ten tytuł na PC to nie wykluczam jego zakupu. Oczywiście recenzja może się wydawać taka pusta, bo w sumie nic nie zdradziliście ale antyspoilerowcy powinni być w pełni usatysfakcjonowani. Mi tam oczywiście brakowało pewnych smaczków fabularnych.
A ja mam dużo bardziej precyzyjne pytanie do recenzenta lub kogoś kto taką wiedzę posiada:
Powiedziane jest, że po odblokowaniu danego obszaru, pojawiają się na nim te wszystkie drabiny, liny i inne budowle postawione przez innych graczy. Czy to znaczy, że jak w to zagram za rok (a tak zapewne będzie) to po odblokowaniu jakiegoś obszaru zamieni się on w jedno wielkie wysypisko śmieci innych graczy? Przecież nie dosyć, że to totalnie rozwali gameplay, to całą immersję i wiarygodność świata gry szlag trafi! Póki recenzenci grają w ograniczonej ilościowo grupie, to może i ma to sens, ale jak kilka milionów graczy zacznie rozstawiać swój szmelc... Mam nadzieję, że mają tam jakieś algorytmy do losowania zawartości, która się nam pokaże, bo inaczej to może zamienić się w niezły cyrk.
Teraz tylko czekać na premierę i opinie graczy. Jeżeli okaże się przekombinowanym średniakiem to przynajmniej szybko zejdzie z ceny. Tyle, że Days Gone dostało baty od recenzentów, natomiast było zachwalane przez graczy, a w przypadku DS, może być na odwrót ;)
Według tego co zostało przedstawione w powyższej recenzji pozwolę sobie na luźną przedpremierową interpretację poszczególnych elementów rozgrywki:
-Świat wykreowany na potrzeby gry to futurystyczna i postapokaliptyczna wizja naszej planety być może mająca na celu zachęcenie gracza do refleksji na temat istoty naszego istnienia i kierunku w którym zmierza ludzkość która ukrywa się głęboko pod ziemią z obawy przed światem zewnętrznym. Potwory pojawiające się na powierzchni reprezentować mogą nasze fobie z którymi obecnie ma do czynienia wielu ludzi ze względu na wpływ mediów społecznościowych na nasze życie. Ciągle porównujemy się do wyidealizowanej przez nie wizji życia osób z którymi nie mamy bezpośredniego kontaktu i gra przedstawia ich jako kurierów. Ludzie ci mogą poruszać się po powierzchni dzięki dzieciom umieszczonym w jakiś kapsułach. Moim zdaniem jest to symbolem nienaruszonej ciekawości i pozytywnego spojrzenia na życie a wszystkie negatywne myśli czyli potwory możemy mieć gdzieś i być może dlatego w grze pokonujemy je granatami z fekaliów i moczu. Kurier nie jest przypadkową funkcją bohatera gry gdyż może symbolizować fakt że od kuriera nie mamy w zasadzie żadnych oczekiwań oprócz dostarczania pewnego towaru i wystawienia następnie opinii na jego temat w formie like'ów. Ludzi mieszkających pod powierzchnią interesuje jedynie efekt a sama droga jaką przebył bohater jest nieistotna. Nie mają świadomości jak monotonna lub okropna może być i jakich poświęceń wymaga. System multiplayer w grze to swoiste wytaczanie szlaku następnym pokoleniom takich osób które w zasadzie chcą osiągnąć identyczny cel co poprzednicy tylko znacznie szybciej. Może być to krytyka pośpiechu jak i samego celu ze względu że osiągnięcie go będzie łatwe i nijak ma się do naszych realnych umiejętności, nie jesteśmy kimś kto przetarł szlak a jedynie niewolnikiem sznurka którego kurczowo trzymamy się ignorując piękno prostych rzeczy składających się na całość naszego życia bo jak dobrze wiemy chodzi o te detale, drobne smaczki które pozwalają nam na czerpanie przyjemności z czegoś co potencjalnie wydaje się być nudne. Kiedyś zarówno gry jak i nasze życie znacznie się różniły i jesteśmy w stanie łatwo zbagatelizować istotę pewnego zjawiska bądź wynalazku ze względu na obecność tych nowszych można nazwać to swoistym wyścigiem o bosych stopach w którym liczy się jedynie cel. Ludzie oczekują w dzisiejszych czasach od gry ciągłej akcji, niesamowitych przeżyć i grafiki kiedy tak na prawdę wszystko to właściwie już mamy tylko nie potrafimy na to odpowiednio spojrzeć bo żyjemy stale rosnącymi oczekiwaniami które pewnego dnia być może nie zostaną spełnione i będziemy żyć jedynie nadzieją na lepsze jutro nie doceniając tego co mamy. Kojima może krytykować ludzką naturę, branżę być może nawet samego siebie bo bohater może symbolizować samego Kojime, kuriera który spełnia lub nie spełnia oczekiwań graczy, czasem rzuci jakimiś fekaliami czyli treścią wątpliwej jakości która na niektórych może działać i wyraża również sprzeciw wobec traktowania gier jako maszynki do pieniędzy bo tracą one po drodze duszę. Kojima może utożsamiać się z kurierem i opowiadać w ten sposób swoją historie a dziecko ostrzegające przed potworami w tej wersji to jego kreatywność która może być tłumiona przez zwykłe potrzeby rynku na którego warunki nie chce zgadzać się kojima.
-Potwory mogą być również ludźmi którzy nie są dla nas źli i chcą nam pokazać coś istotnego. Są widmem przeszłości w której żyło się inaczej lecz każdy o tym zapomniał i obecnie boi się tego. Może symbolizują popadanie w pewne schematy takie jak kojarzenie pewnych zjawisk za negatywne i dlatego spotkaniom z nimi towarzyszy ciemność i strach.
Podsumowując mógłbym w sumie każdy element dotychczas nam przedstawiony zinterpretować pod tę teorię ale szczerze mówiąc może być to szukanie na siłę i łatwo wszystko dostosować przez obraną przez nas drogę myślenia ale chciałbym w to wątpić. Uważam że kojima chce po prostu zwrócić naszą uwagę na problemy trawiące ludzkość, sytuację polityczną, ludzką naturę, ekologie, ale robi to być może w niekonwencjonalny sposób tworząc coś pozornie nieinteresującego lecz skłaniającego do refleksji tego kto rzeczywiście jest w stanie poświęcić na nią czas. Mam też wrażenie że zostawiane przez nas budowle w grze pomagające innym graczom mogą również mieć jakiś cel o którym dowiemy się po jakimś czasie istnienia gry lub jest to pocieszenie że jest w nas jakaś chęć pomagania, tworzenia, wyznaczania nowych szlaków, ułatwiania innym życia niekoniecznie zawsze kończącego się dobrze. I tak swoją drogą to fanem kojimy nie jestem i z samej wypowiedzi też nie jestem dumny bo trochę jej nie rozwinąłem że względu na lenistwo więc darujcie sobie wyzywanie mordeczki ale chętnie wymienię się domysłami na temat produkcji.
No i gdzie ten fragment piszący o wymogu połączenia z netem? Doczekam się? Przeczytałem całą recke i nadal uważam, ze to wymysł graczy, którzy w ciemno krytykują gre.
Hej,
Mam pytanie: czy w wersji dla PS4 można zmienić ścieżkę dźwiękową czy jesteśmy skazani na polski dubbing?
Ja tylko napiszę że nie znam żadnych gier Kojimy. Mimo to recenzja, choć zbudowana na pochwałach tych gier, bardzo mi się spodobała.
Zatem, jestem cały zaintrygowany opisem gry i wypadałoby zagrać w nią w niedalekiej przyszłości ;) Jak sprzętowo dam radę.
Mam za sobą około 10 godzin w grze i szczerze zaczynam odczuwać pewne znużenie już,ta powtarzalność, paczki i chodzenie, deszczyk zaczyna mnie nużyć i wynurzeni też powoli,najgorsze to techniczne upakowywanie i w ogóle ,nudne, dobra ale na góra 5 godzin
"The Outer Worlds" ma 86/100, a "Death Stranding" - 84/100... Także kto wie co odwalił Kojima, bo oceny TOW są zdecydowanie za wysokie. Odnoszę ostatnio wrażenie, że recenzenci sypią co raz to wyższymi ocenami.
Za takie minusy, mimo że ich mało normalna gra dostałaby max. 8. Pogram może na PC. Teraz czas na przejście po raz kolejny RDR 2. Tym razem na 100%.
Wow no cos niesamowitego nuda i monotonia ktora odepchnie kazdego grajka od symulatora kuriera .Przegralem ponad 500 h w Skyrimie gdzie fabula byla szczatkowa a gra przez wielu jest oceniana na min 8/10 i wiele rzeczy wydawalo sie nuzacych i monotonnych . Jednak to nie spowodowalo ze rzucilem gre w diably i ciagnalem ja dalej wsiakajac w swiat i rozwijajac postac . W dziele Kojimy mamy historie zawila na okreslony przez tworce czas i wytyczony model przetrwania w tym swiecie . Jednak najwazniejsza jest historia ktora prawdopodobnie bedziemy w trakcie poznawania swiata analizowac . To bedzie chyba w tym najlepsze i juz nie moge sie doczekac kiedy ekran tytulowy wyskoczy mi na monitorze .
Jak na symulator tragarza TojToja nawet niezle oceny zebrala ta gra, a mowia ze symulatory juz sie nie sprzedaja i wymarly :D
A tak na serio to nawet gdyby pomnik mu postawili za ta gre i tak bym w nia nie zagral bo poprostu nie lubie gier od Kojimy.
Trzy zupelnie rozne gry w granicach 9/10 w ciagu 2 tygodni. CoD ze swietna kampania i multi, jeszcze lepsze RDR2 i na deser DS
Do usunięcia
widać przereklamowane przez fan boja. 7/10 w porywach 8/10 maks to warte jest
Jak mnie bawią opinie, że "recenzja fanboya", "sprzedaliście się", "IGN dał 6.8/10"... Jak widać w narodzie nadal brakuje zrozumienia, że recenzje są SUBIEKTYWNE i każdy dany twór może odebrać zupełnie inaczej. Szczególnie, gdy gra jest tak specyficzna jak Death Stranding, która nie jest grą dla każdego.
Dwóch moich ulubionych recenzentów (Zacny i Navarro), dwie skrajne opinie. Dawno nie widziałem tak spolaryzowanych opinii, ale nawet ci zadowoleni podkreślają, że rozgrywka się dłuży i może nudzić.
Nie dla mnie, zgodnie z przewidywaniami.
No przecież to będzie najlepszy symulator kuriera w historii!
A na poważnie. Fabuła podobno została opowiedziana spójnie i wgniata w siedzenie. Wszystko w typowej konwencji Kojima style. Kupuję w ciemno, ale wcześniej unikam wszelkich spoilerów :D
Gdybym nie zobaczył wystawionej noty, to po przeczytaniu tej recenzji oczekiwałbym, że autor wystawi 7-7.5. W recenzji wskazano sporo poważnych bolączek (monotonia, zbyt mało scenek, drewniana walka etc.). Tymaczasem ocena końcowa 9.0 - przecież to jakiś żart. Jestem fanem Kojimy, ale bez przesady...
BTW rozumiem, że ten nowy gatunek gier to KDS - Kojima's Delivery Simulator? :P
Praktycznie każda gra, przedpremierowo itp. Zawsze na takich portalach ma 9/10 ...
To wszystko tylko pic na wodę, reklama żeby zachęcić ludzi którzy idą za tłumem lub ufają czyjejś opinii nie posiadając swojej, a nawet nie posiadając gustu żeby grę kupić. Najlepiej poczekać sprawdzić gamplay na yt. Demo (czy nawet sprawdzić gre piracko czy w ogóle będzie warta jakiegoś czasu.) I w tedy kupić. Albo już lepiej kupić i po godzinie czy półtorej godziny i jak się nie spodoba zwrócić. Proste. A nie sugerować tym czymś. A po premierze ocena się zmieni na 100% i zostanie tylko info ze redakcja poleca 9/10 gdzie faktycznie jak patrzeć na wszystkie gry to ona nawet polowy tej oceny nie będzie miała.
Ale to moje zdanie.
Świetna recenzja, przydała się, dzięki. Kupiłem, zagrałem, skończyłem. Polecam - bardzo bardzo. Jedna z najlepszych gier ostatnich lat, serio. Nie do końca rozumiem też te narzekania na gameplay, który jest na prawdę, pomimo prostoty, wciągający - serio, sam byłem zdziwiony :P Zajęła mi jakieś 50h, nie spieszyłem się specjalnie z fabułą, bo tak jak wcześniej wspomniałem mi roznoszenie paczek się podobało. Jak już przestanę czuć pustkę po skończeniu fabuły to może się nawet wezmę za platynę i jeszcze parę paczek dostarczę ;)
spoiler start
No i walka z jednym z końcowych bosów na pięści - aż parsnąłem śmiechem.
spoiler stop
Gra o bardzo dobrej fabule, ktora jest logiczna i nie nudzi po kilku godzinach. Monotonia tez jest jej obca...dlatego ocena 9 ;)
RdR nie nadaje sie na gre generacji. Ma za dużo potknięć, monotonne ruchy bohatera, brak dynamiki etc. Tu za to DS może byc tym, na vo czekałem, bo omijajac subquesty, które zawsze omijam w grach, fsbula może byc tym, na co czekalem od lat. :)
Jak gra nie wyjdzie to zawsze nazywa się ją "doświadczeniem" albo czymś dotychczas niespotykanym... Kojimba gdyby zrobił symultor robienia kupy to i tak by się ministreamowe media zachwycały.
"Za szczytowe osiągnięcie Kojimy uważam Metal Gear Solid 3: Snake Eater."
Jak rozumiem, już tylko tak można dziś napisać, że gra jest tak na prawdę nienajlepsza, aby nie stracić reklam Sony?
Po pierwszej godzinie ciężko coś powiedzieć o samej rozgrywce. Cut-scenki, których na razie jest całe mnóstwo, powodują opad szczęki i świetnie wprowadzają nas do wykreowanego przez twórców świata. Jest mrocznie i tajemniczo. Graficznie bardzo dobrze. Jeśli ktoś chętny zobaczyć pierwsze pięćdziesiąt minut, na które składają się prolog i pierwszy rozdział, to zapraszam.
https://youtu.be/1t9SWOTyOUo
Niech mi ktoś napisze ile to jest 3222 minuty? Bo mi się nie chce odpalać kalkulatora w googlach.
Gram 5/10 hmmm. Największym zarzutem jest niby to, ze gracrozkreca sie w 2 połowie, ale przeciez od początku o tym bylo wiadomo. Nie podoba mi się ten czas Wasz 53h, ale zaraz doczytalem, ze idąc tylko główną ścieżką moge przejść gre w 30h. Uff. Nie lubię dlugich gier, a 30h to najdłuższa gra, jaką w zyciu skończyłem i jest to Dark siders 1. Zajął mi dokładnie 31.5h. Wieśka 3 kiedys tez chce ukończyć w podobny czas, choc tam moge tego nie odczuć, bo gram od premiery ... 4 lata i jestem...w Velen :P Zagram chyba na nowo za jakis czas (może w okolocach swiŕt), ale to nie temat o W3 :)
Coś czuję, że to będzie gra, która odzieli inteligentów od durnej masy. Brawo panie Kojima.
Kojima to prawdziwy artysta i tyle w tym temacie. Tylko ludzie o ograniczonym myśleniu tego nie postrzegają.
z tego co niektórzy już mi napisali prywatne to uważają Death Stranding za grę generacji, na moje pytanie czy zapomnieli już o Wiedźminie 3 czy RDR2 milcząco twierdzą że DS jest grą lepszą. Jestem o tyle zaintrygowany tym stwierdzeniem bo są to dziennikarze growi. Czekam na premierę i sam ocenię co z tego wyszło, aczkolwiek gry drogi trochę mi się już przejadły.
Ta gra to porażka, gameplay zerowy, historia z kosmosu i mało gry w grze.
Widze standard marka Kojimy dziala, gra moze byc slaba i tak dotstanie wysokie oceny. Po co tyle pisania, nie wystarczylo w jednym zdaniu "nowa gra Kojimy ocena 10/10"