Może i wyniki świetne ale sama gra już od dawna nie. Origins i Odyssey to pokaz tego co Ubisoft robi najlepiej, czyli gigantyczny, piękny świat z drętwą i uproszczoną do granic możliwości mechaniką i bardzo przeciętną historią. Każda kolejna ich gra od jakiegoś czasu to ten sam schemat, którego kurczowo się trzymają, a ostatnia beta GR Breakpoint ostatecznie mnie w tym przekonała, a tam pustka i nuda na mapie przebija nawet tą z Odyssey.
Ładny świat, okropna gra.
Dziwne, że patchwork beznadziejnych mechanik owinięty w ładny papierek wystarczy do osiągnięcia sukcesu.
Gratuluję, bo starsze części zasłużyły, to co się dzieje od Origins dla mnie już niestety skreśliło serię.
Od jakiegoś czasu bardzo mocno staram się zrozumieć zarzuty o średnią mechanikę Odyssey (tzn. wiadomo że każdy lubi coś innego, po prostu staram się podejść do tego obiektywnie na ile się da).
Generalnie byłem (teraz w sumie dzięki Origins i zwłaszcza Odyssey dalej jestem) wielkim fanem serii za trylogię Ezio z zastrzeżeniem że walka była w tych grach bardzo średnia. Potem odbiłem się od trójki, Black Flag było bardzo dobre ale znów podobna walka (choć ulepszona). Kolejnych części już nawet nie ruszyłem. Potem zobaczyłem że ten aspekt w końcu zmienia się w Origins. Mam mało czasu na granie więc zawsze kupuję gry rok po premierze ze wszystkim dodatkami/patchami (może to zmienia moje postrzeganie ?) + grywam jakieś 10h tygodniowo max (i to pewnie też).
Matko jaka miła odmiana w Origins, walka to w końcu walka a nie festiwal kontr, debilnych zachowań przeciwników i finisherów. Świat fantastyczny, mechaniki świetne.
Jednak dopiero w Odyssey (w którego aktualnie namiętnie gram) wróciło moje zauroczenie. Na pewno wynika to też z tego że uwielbiam Starożytną Grecję. Świat to po prostu dzieło sztuki, ilość detali i nawiązań historycznych (+ świetny tryb "muzeum"). Walka poprzez masę różnych buildów, umiejętności itp. nie nudzi mi się po 102 godzinach grania (patrząc ile mam do zrobienia to jeszcze drugie tyle). Historia jest spoko ale przyznaję, nic niesamowitego (ale w takie gry gram jednak w 75% dla rozgrywki). No cud, miód, malina. Jedyną wadą(?) może być czas rozgrywki ? To faktycznie może być problem, aczkolwiek ja mam tak że wybieram kilka/kilkanaście gier w roku (w tym 1-3 duże) i tyle, problem z głowy.
W starsze części już nie jestem w stanie zagrać ponownie (pomijam fakt braku czasu ale głównie przez archaiczne mechaniki).
Bardzo chętnie zagrałbym w jeszcze jedną taką grę w kolejnym settingu.
P.S. Bardzo NIE interesowały mnie też wątki współczesne (pewnie to 3-ci powód dlaczego dla mnie nowe gry z serii są lepsze), w te gry gram dla danej epoki a nie czasów współczesnych, a zarówno w Origins jak i Odyssey są one prawie niewidoczne (za co jestem wdzięczny).
P.S. 2 Mikropłatności kompletnie niezauważalne, kupuję cały pakiet ze wszystkimi dodatkami i ani razu nie wchodzę w sklep, niczego mi nie brakuje i gra się fenomenalnie.
P.S. 3 Gram na PS4 slim (pewnie na mocnym PC na ultra, w 4k i w stałych 60 FPS gra się jeszcze lepiej).
Trochę czekam na następną część albo boje się, że będzie zbyt podobna do pozostałych dwóch :(
Odyssey to dla mnie najnudniejsza gra w jaką grałem na tej generacji. Słaba historia, drętwe dialogi, bardzo irytujący voice acting, zadania poboczne które są zwykłymi fetch questami w najgorszym wydaniu. No i nie zapominajmy o tym NIESAMOWITYM systemie walki, który jest jednym z najgorszych z jakimi miałem styczności. Przeciwnicy to gąbki na ciosy... można wymieniać długo. Po około 25 godzinach odpadłem.
Seria FC ma przynajmniej bardzo dobry gameplay, dobrze napisane postacie oraz ciekawą opowieść.
Gry Ubisoftu są fajne jak gramy maksymalnie 2-3h dziennie. Następnego dnia zapominamy o nudnych zadaniach z dnia poprzedniego.
Mam Black Flag i Syndicate i są to najnudniejsze gry jakie można sobie wyobrazić, zero ciekawej zawartości. Gdyby wszystkie gry wyglądały tak jak assasiny to zmieniłbym hobby, żeby nie było, ograłem assasina 2 i brotherhood i były to nieźle gry, a jak na swoje czasy to wręcz przełomowe. Po prostu Ubisoft utknął w średniowieczu ze swoimi dziełami.
Dla mnie (prawie) każdy nowszy ARPG, gdzie występuje level gracza i przeciwników, to takie trochę MMO dla singlów.
Coraz więcej na maxa rozciągniętych w czasie, bardzo powtarzalnych czynności, które trzeba wykonać, aby przejść dalej.
Wszystko obliczone na to, aby rozwodnić content i przykuć niczego niepodejrzewającego gracza jak najdłużej przed ekran.
Trzeba przyznać że seria bądź co bądź świetna i mimo iż na przestrzeni lat znajdzie się parę powodów do narzekań to zdecydowanie broni się jako całość.
Ja nie rozumiem fenomenu Origins, dla mnie była to gra najwyżej na 6.
Jedyne co z niej bardzo dobrze zapamiętałem to voice acting bayeka który był świetny.
Ciekawie grało mi się tylko w siwie zaraz bo jej opuszczeniu chęć grania spadała z każdym odpaleniem.
No Asasyn to jest ciekawa seria. Do 2012 byłem wielkim fanem ale ACIII zamordował tę serię na jakiś czas. Potem Unity próbowało wrócić ale jeszcze nie wszystko grało, następnie wyszedł Syndicate który był zdecydowanie najlepszym AC tej generacji konsol ale potem Ubiszaft postanowił że jednak zarżnie te markę i zrobi sobie biedny klon Wiedźmina 3 przywodzący na myśl gry City Interactive z walką bardziej drewnianą niż w Elexie, gdzie nawet podstawowe rzeczy takie jak skradanie czy parkour są gorsze niż były wcześniej. Dopóki nie wróci oryginalna formuła AC ta seria dla mnie nie istnieje.
Erpeg z tego słaby, ale grało się miodnie. Cała ta historia asasynów i templariuszy już dawno zaczęła się plątać o samą siebie, a tak po prostu dostaliśmy solidną grę na wiele, wiele godzin. Mnie się podobało. ;)
ja tam uwielbiam wszystkie części asasyna (no, odyssey trochę mniej), nie jestem zbytnio wymagająca co do gier więc mi pasują
ciekawa jestem jak będzie wyglądać kolejna część
Według mnie Origins zmieniło za dużo i seria straciła swoją tożsamość.
Może i Ubisoft nie jest jakiś specjalnie finezyjny, ale wypuszczają gry bardzo dobre i średnie. Nie zaliczyli od lat jakiejś spektakularnej wtopy. Tylko z Heroesami im nie idzie. No i trzeba przyznać, że wyniki są imponujące.
Mimo że monotonne i wymaga grindu jeśli chodzi o fabułę to assasin to obecnie jedyna gra Ubisoft która mi się podoba i czekam na następną część.
Przez ten ogromny świta z najnowszych części powstaje problem miliona pytajników bo czymś trzeba ten świat zapełnić.
Jest to grind i musi raczej być bo nie dadzą raczej pojazdów które by usprawiedliwiały duży pusty świat ale można go zrobić ciekawszym.
Na pewno pomógł by lepszy crafting, minibosowie, podążanie za tropami jak w wiedzminie, wyścigi czy parkour na czas (tylko z lepszymi ich mechanikami)
Zabawnie się patrzy na to z perspektywy czasu.
Pierwszy AC był nudny, wtedy wychodziła masa świetnych gier (2007 rok) a dzisiaj marka sprzedaje się jak ciepłe bułeczki.
Grałem tylko w 1 część i raptem kilka godzin. Trzeba przyznać że seria ładnie się rozwinęła.
Cóż ludziom chyba się nie da dogodzić i chyba nawet nie grali w Odyssey xD Jak dla mnie najlepsze cześci Assassin Creed to II/Brotherhood i IV wszystkie inne czesci jak dla mnie sa srednie lub słabe prócz najnowszej Odyssey w odyssey gra się jak dla mnie tak samo dobrze jak w AC IV Black Flag przez co dałem tej grze 8,5/10 czyli pół oceny mniej od AC IV ponieważ jedyna słabość AC Odyssey to fabuła ponieważ jest dużo slabsza od fabuły z AC IV lecz jak dla mnie wystarczająca. Słaba Optymalizacja może ktoś napisać (moje reakcja) ->serio? ubisoft zawsze ma wywalone na optymalizacje w każdej ich grze. Więc tak ja uważam Odyssey za udaną część i w przeciwieństwie do innych części dlc w niej są trochę większe :)
Dodam lubie klimat piratów, średniowiecze i grecje :)
Ja tam lubię ac a skok jakie ubi wykonało tworząc origina zmieniło grę i to na dobre ac odyseja to jeszcze bardziej dopracowana gra a ta na która na przyszło czekać póki co jeszcze tytuł nie znany będzie jeszcze lepsza :)
Dla porównania, w ciągu roku od premiery EA opyliło 20mln egzemplarzy FIFY 19, a sprzedaż całej serii to jakieś 280mln.
Samo GTA 5 przebiło już 110mln sprzedanych kopii. Wiedźmin 3 20-25mln (cykl ponad 40), czyli łącznie zarobił mniej więcej tyle, ile jedna Fifa w rok - nie licząc mikrotransakcji. ;)
Klasycznych odsłon nie dzierżę, ale za to taki Odyssey skradł mi serduszko. Fantastyczny tytuł, dzięki któremu mam zamiar dalej śledzić tę serię.
Bardzo ładny wynik i z niecierpliwością czekam na kolejnego AC gdziekolwiek by nie był. Serii niewątpliwie pomogło przemodelowanie praktycznie całej gry, gdzie teraz takiego Origins uważam za jedną z najlepszych części w serii o ile dla mnie nie najlepszą przez niesamowity klimat i posiadania według mnie świetnego bohatera z genialnym voice-acting'iem. Chciałbym zobaczyć szczegółowy raport o ile skoczyła sprzedaż po zmianach i jak duże różnice są pomiędzy Origins, Odyssey, a starszymi częściami jak Unity, Syndicate czy Blag Flag, choć akurat ta ostatnia może nie odstawać od tych nowych.
Nie grałem w Odyssey, ale Origins bardzo mi się podobał. Nie jest to idealna gra, ale to przemierzanie pustyń, zwiedzanie piramid i okres historyczny robią swoje.
Przeszedłem wszystkie poza Liberation, Origins i Odyssey i najgorsze, że dwóch ostatnich nie chce mi się ruszać. No i tych gówienek na telefony nie liczę nawet.
Ciekawe jest że większość graczy narzeka na monotonię i rozwodnienie nowych odsłon, a jednocześnie tłumy walą do sklepów i napychają kieszenie Ubi.
140 milionów ludzi dało się nabrać Ubikacji. :o
Nie byłem graczem Assasin's Creed. Ale jak przeszedłem Origins a potem Oddysey to zdałem sobie sprawę że wydawanie kasy na gry pokroju Wiedźmina 3 było nieporozumieniem.
I zasłużenie, Odyseja jest świetna
*w tle GOLowy autistic screeching*