Afterfall nie był taki zły, miał całkiem fajny plot twist i spoko wykreowany świat.
Skoro lepiej zapomnieć to dlaczego nam o nich przypominacie ?
Po co tworzyć tak obszerny artykuł, żeby przypomnieć gry które na wstępie autor chce żebyśmy zapomnieli.
Nie dość że grałem w maluch racera, to... to... była gra mojego dzieciństwa...
Gdybym tylko mógł się cofnąć w czasie, to zabrałbym sobie tą płytę i wyrzuciłbym do pieca razem z komputerem.
Rezerwowe psy przeszedłem całe i pomimo swojej ułomności bawiłem się wyśmienicie. Ale to może dlatego, że dla nastolatka ta gra była zabawna.
Chyba wszystko od City Interaktive?
"W 2006 toku na ekranach polskich telewizorów zadebiutował animowany serial Włatcy móch. Z przyczyn mi nieznanych zyskał ogromną popularność." - wypadałoby najpierw obejrzeć parę odcinków
Niby serial dla dorosłych, ale trafiający bardziej do młodszych widzów. Ja bardzo miło wspominam.
Nie wierzę, że powstała gra o Rutkowskim... na dodatek IS BACK! Czyli, że on już gdzieś odszedł... ALE WRÓCIŁ!
A tak na poważnie - Mortyr, pamiętamy ehh...
Słyszałem o każdej a grałem w dwie z tej listy:
Mortyr 2 - o którym czytałem, że to gra którą się polacy szczycą(jakiś tam postęp w grach rodaków) i nie mówią wcale źle, ot prosty fps a w tamtych latach tragiczny nie był, potem zagrałem jeszcze w nowszą 3kę
Rezerwowe Psy - grę znam od dziecka (co dodatkowo wypaczyło mój umysł) i jest bardzo zbereźna itd itp Do tego masa easter eggów, które tylko polacy zrozumieją. Chyba nie znam innej gry z taką ilością nagości i narkotyków jak ta ;)
Rezerwowe psy miały słabą grafikę i do dupy interfejs, ale nie powiedział bym, że to jest crap.
Drogi autorze, Reality Pump wciąż żyje, nie umarło po Raven's Cry. Wprowadzasz czytelników w błąd.
Rezerwowe psy chyba nie były aż tak słabą grą. Słyszałem o nich dużo dobrego, ale nie jestem w stanie tego potwierdzić, bo nie grałem. Natomiast taki Afterfall miał w miarę fajny klimat i historię, więc o ile gameplay był beznadziejny, to można zagrać, by doświadczyć tych dwóch wspomnianych rzeczy.
Ja byłem pozytywnie nastawiony do Afterfalla bo myślałem że będzie to survival horror w stylu Dead Space który całkowcie mną zawładnął i którego pierwszą i drugą część ukończyłem na każdym poziomie trudności po kilka razy. Niestety po około godzinie grania w Afterfail byłem tak znudzony, że nie chciało mi się już grać dalej. Mówiąc wprost, to żeby zagrać to musiałem walczyć z własnymi myślami że szkoda mi będzie tego czasu na nudzenie się w grze a po pierwszych starciach, miałem już kompletnie dość i to na tyle że nie chciałem w ogóle poznać jak gra się rozkręca ani jak kończy. Totalny szajs z dobrą grafiką. Nie wiem, że ci co robią takie wysokobudżetowe gry nie mają jakiegoś smaku żeby gra prezentowała jakiś poziom, który zaciekawi gracza i będzie trzymał w niepewności.
.Pamietam Nine ;D fajna okladka nawet ;D
Chciałoby się powiedzieć, że doświadczenia z tej produkcji pozytywnie wpłynęły na wydaną trzy lata później grę Sniper: Ghost Warrior... ale ta przecież wcale nie była dużo lepsza.
Przecież Ghost Warrior to była dobra gra.
Afterfalla crapem także bym nie nazwał. W wersji rozszerzonej to dobre 6,5, a nawet 7/10. Oczywiście z pewnym kredytem zaufania, ale właściwie to jedyna gra, która prezentuje taki klimat. Post apo w Polsce, czy Piłsudski jako nadzorca schronu. Do tego fabuła była całkiem ciekawa i prezentowała sporo twistów.
Nawet w kategorii całkowitych gniotów Nina: Kroniki agenta – tunele Afganistanu niechlubnie się wyróżnia. Dość powiedzieć, że to jedna z bardzo nielicznych produkcji, które dostały w serwisie GRYOnline.pl soczyste 1/10.
To nie do końca prawda bo PIERWSZA recenzja, która widniała na tej stronie to było ztcp 8/10.
Pierwszego Mortyra udało mi się przejść.Mały plusik za poczucie humoru . Kiedy sie wchodziło do jakiejś siedziby gestapo czy SS to na drzwiach pokojów były tabliczki z nazwiskami twórców oczywiście z rangami Sturmbannfuhrer czy Obergruppenfuhrer. Poza tym z tej gry pamiętam jeszcze kanciastą grafikę i masakryczny gameplay. Do Dwójki już nie miałem cierpliwości i po paru sesjach wywaliłem z dysku.
A jak grałem w maluch racer 2 to w ankiecie mam się przyznać i zaznaczyć "tak"?
A gdzie wiedźmin?
spoiler start
sarkazm!
spoiler stop
Zapomniałem dopisać - tu ch(w)ała limitowi czasowemu na głupią edycję - o grach Rebelmind.
Frater - Well of Souls czy Space Hack to nuda.
Szkoda bo ich GROM - Terror w Tybecie był ciekawą grą.
A co z tą grą na bazie Jak rozpętałem II wojnę światową?
https://www.gry-online.pl/gry/weird-war-the-unknown-episode-of-world-war-ii/z01843
albo Another War, czy były to dobre gry?
Heh, w nic z tego nie grałem. Może to i lepiej.
Na szczęście niczego nie muszę zapominać. Nie grałem w żaden z wymienionych tytułów.
z tych wymienionych w artykule:
Nina - męczyłem się ale moge wpisać sobie w CV ze ukonczylem tę gre
Maluch - mialem tylko demówke. Scigalem sie z czasem. innych trybow nie bylo
Mortyr 2 - nudny ale nie był wcale zły oprocz tego. Nie bylo bledow, tragicznej grafiki.. takie łupanie niemcow po 8 godz pracy bylo calkiem ok
Afterfall - faktycznie system walk slaby ale sama fabuła i to jak sie toczyło bylo fajnie zrobione. Dla samej fabuly warto to przejsc jesli ktos wytrzyma dziwny systemwalk i chodzenia. Nie nazwalbym tej gry crapem.
Co do Ravens Cry bardzo liczyłem na tą grę jednak ta gra powinna powstawać w jednym studiu np. Reality Pump od 0 do końca w terminie np. 2 lat. Myślę ze wtedy gra by była solidnym średniakiem, jednak szkoda ze zdecydowano się wydać tak zbugowaną grę która była ukończona może w 50%. Cóż i ile dobrze pamiętam gra nie ma chyba dalej polskich napisów więc nie nada się nawet do CD-Action :P
Aaahhhh, jaki miły artykuł :-) oczywiście że grałem w Maluch Racera, jak i w wiele innych rodzimy gier z poprzedniej dekady. Bardzo je lubię, i w swoich recenzjach staram się tłumaczyć dlaczego :-) Może to sentyment do polskich gier, a może po prostu mają swój urok i można się przy nich nieźle bawić? Sprawdźcie sami czy przekonają Was moje argumenty:
https://growyarchiwista.wordpress.com/tag/maluch-racer-2/
Jeśli na to spojrzeć z innej strony to niektóre kraje miały jeszcze gorsze gry albo nie miały ich wcale . U nas coś się działo. Mieliśmy dużo szczęścia ,że u nas przemysł gier komputerowych istniał kiedyś i istnieje do dziś.
Jak rozpętałem II wojnę światową.
Pierwszy Mortyr był naprawdę ciekawy, klimatyczny i miał dużo fantastycznych i niespotykanych wtedy elementów jak światło padające przez witraże czy ślady na śniegu. Niestety część w przyszłości była kiepska, można to było w ogóle wyciepać.
Drugi Mortyr faktycznie niepotrzebnie powstał.
Ale podobnie myślę, o grze "Pył" - ktokolwiek to pamięta? ;)
Haha, cóż za ironiczny tytuł - Gry, o których lepiej zapomnieć.
Z tym, że o tych produkcjach świat dawno zapomniał, a wy swoim artykułem tylko nam o nich przypomnieliście.
"Raven's Cry"
Niedawno ogrywałem sobie "Raven's Cry", które zakupiłem na megawyprzedaży i wiecie, co? Bawiłbym się świetnie (ach, te wulgarne i dowcipne dialogi!), gdyby nie jeden wielki problem - ta gra ma tak skopaną optymalizację, że chyba była robiona na żelazku z XIX wieku. W każdym mieście/porcie gra spowolniała do 10-15 fpsów (a jeszcze gorzej było, jak próbowało się przebiec z jednego miejsca w drugie) na moim sprzęcie, który ma m.in. SSD i 16GB RAMU.
"Nina: Kroniki Agenta - Tunele"
Grałem w to 8-9 lat temu i powiem tak: (uber)hardcorowa gra, która nie wybacza żadnych błędów (wróg zabójczo strzela, niczym RoboCop bo wyczyszczeniu serwomechanizmów WD-40) - drobna pomyłka i cały poziom trzeba było grać od nowa, co też uczyło zarówno superrefleksu, jak i anielskiej cierpliwości z każdym pokonywanym zakrętem na mapie.
Od siebie dodałbym Hatred-chociaż ten duchowy spadkobierca pierwszego postala sam w sobie nie był jakimś wielkim krapiszczem-ot, taka średniawka o której zapominasz po tygodniu-to striggerowała media,jak grzyby po deszczu zaczęli się pojawiać ci pseudoeksperci mówiący o szkodliwości gier,w okresie kiedy gry powolutku stawały się czymś normalnym dla reszty społeczeństwa,a paździerz ten poza kontrowersją niczego więcej nie oferował.
Ironiczny tytuł, niemal wszystkie tytuły z listy są zapomniane i tylko przypominacie nam o nich z takim artykułem jak ten :]
Ech, szkoda że nie pociągnęli starego, pierwotnego konceptu AfterFalla jako polskiego klona Fallouta 1/2, to może dałoby się coś z tego zrobić.
Tak to poza Fallout Awaken to nic nie wypuściliśmy w tych klimatach.
PS. twist w AfterFallu lepszy od tego w Spec Ops - The Line.
Bardzo zabawny tekst. Nie ma to jak sie posmiac ze skromnych poczatkow. Pokopac lezacego. Jak to mozna wykazac sie elokwencja, ujawnic dziennikarskie zaciecie zeby poopluwac rodzime osuagniecia. Brawo. Szkoda ze redakcji brakuje nieraz odwagi w wypadku recenzji terazniejszych zagranicznych tytulow. No ale to zrozumiale, przeciez nie mozna sie narazic Panom z Zachodu. Ile to razy przeszacowala tu redakcja jakis zagraniczny tytul, czemu nieraz dawali wyraz czytelnicy w komentarzach? Gdzie te podsmiejujki byly wtedy? No ale rozumiem, jak tak rzadko spuszczaja ze smyczy, to trzeba korzystac z okazji.
Czy opisywane tu gry byly zle, miale braki? Oczywiscie! Tylko nie zapominajmy z jakiego pulapu startowali polscy programisci, deweloperzy etc. Tym bardziej powinnismy byc dumni, ze tak szybko Polacy potrafili dogonic swiat, a teraz wyznaczaja sami trendy.
Zreszta mimo widocznych brakow niektore z tych gier wcale nie byly rakie zle i nie trzeba wcale tego tlumaczyc wylacznie nostalgia.
Rozumiem, ze niektore z tych gier ledwo nadawaly sie do grania, inne jakoscia odstawaly od przyzwoitosci. Jeszcze inne gry wcale nie powstaly az tak dawno i brak know-how niekoniecznie je tłumaczy.
Pamietajmy jednak ze nasze poczatki po 89 byly bardzo trudne. Cale nasze zycie w tym okresie bulo wlasnie troche jak te gry, siermiezne, nieporadne. Ale tez i wlasnie dzieki takim pionierom (programistom i 'kapitalistom') ktorzy przecierali szlaki innym nizemy teraz poszczycic sie udanymi produkcjami i przyzwoitym poziomem życia.
Pomysl zeby z tego sie ponasmiewac... i to w taki sposób... baaaardzo slabe. Wstyd.
Prosze sie zrehabilitowac i w kolejnym artykule pokazac nasze najlepsze osiagniecia.
I skromna podpowiedz. Nasmiewanie sie z czegos tylko dlatego ze jest polskie jest juz niemodne.