34h i zakończenie o bat strzelić ;/ mały zawód; poza tym grało sie przyjemnie jak za dawnych czasach w f3 czy f4
Przyjemna gra, ma dużo pozytywnych aspektów jak i mankamentów:
Pozytywy:
-Największy plus czyli poczucie humoru i dialogi, grając, miałem poczucie, że głównych bohater nie jest jakimś super człowiekiem nie rzuca rippstami lub nie gada z przesadnym patosem co uczyniło dialogi brzmiały naturalnymi.
-Bardzo przyjemna mechanika strzelania
-Towarzysze od czasu do czasu wrzucają
swoje trzy grosze w czasie dialogów
-Niektóre modele broni wyglądały na prawdę fajnie.
-Lokalizacje, w większosci, wyglądają ładnie
Mankamenty:
-Zbyt szybkie wejście w fabułę, i momentami brak wytłumaczenia mechaniki gry.
-Momentami nurząca stylistyka lat 20
-Bardzo dziwny motyw człowieka - księżyca jako maskotki firmy. Szczególnie irytował w pierwszej lokacji Edgewater, oraz w ekranach ładowania.
-Większość śmieci nawet nie ma sensu bo I tak zazwyczaj walka polegała na strzelaniu że snajperki do przeciwników, a w budynkach do strzelania z pistoletu i używania adeno.
-Brak różnorodności przeciwników. Każda planeta sprawiała wrażenie takiej samej lokacji z inną oprawą graficzną.
Podsumowując gra z ciekawym pomysłem, naturalnymi dialogami, ale sprawiająca wrażenie nieskończonej, a szkoda. Ocena 6,5/10
No i zgodnie z obietnicą, wrzucam po ukończeniu małą reckę. Co prawda, wahałem się między 7 a 7,5, ale ostatecznie postanowiłem dać pół punktu wyżej.
Plusy:
+ świetny dubbing, absolutnie każdej postaci poza mocno irytującą Nyoką
+ według mnie grafika daje radę, jest estetyczna choć tyłka nie urywa
+ przyjemnie strzela się z broni z których każda jest na swój sposób unikalna
+ każdy dialog jest udźwiękowiony
+ ścieżka dźwiękowa
+ zdecydowana większość zadań jest bardzo dobrze zrobiona
+ kilku świetnie nakreślonych bohaterów pobocznych (np. Phineas czy szef MGG)
+ w poprzednim poście narzekałem na towarzyszy - ostatecznie połowę z nich w miarę polubiłem (Ellie, Feliksa i w sumie Maxa) i tylko ich brałem na misje
+ humor i te wszystkie anegdotki do korporacyjnego życia - kto to ścierpiał w realu ten wie ;) (może mam prymitywne poczucie humoru, ale mała próbka: NPC chce żeby przynieść mu kasetę z danymi; w dialogu możemy mu powiedzieć, że już ją mamy po czym możemy się w wycofać z tego stwierdzenia mówiąc "Powiedziałem, że mam kasetę z danymi? Sorry, tak nazywam moje jaja")
+ w sumie długość gry - przejście wszystkich głównych i dodatkowych zadań zajęło mi praktycznie równo 50 godzin - sporo więcej niż np. Wasteland 3
Minusy:
- broni jest okropnie mało, a gra próbuje to nieudolnie zamaskować udostępniając nam w miarę levelowania kolejne ich wersje, które różnią się tylko obrażeniami
- ulepszanie broni jest ultra prymitywne
- gra jest mocno przegadana
- sam system skilli i levelowania też jest słaby i kiepsko wytłumaczony (po przejściu gry nadal nie wiem, jak nasi towarzysze wpływają na np. otwieranie zamków)
- jak dla mnie największym minusem są lokacje; dzielą się one w sumie na jakieś trzy kategorie: statki (w tym stacje kosmiczne i fabryki), otwarty teren i miasta. Jeśli chodzi o wnętrza, to wszystkie wyglądają prawie tak samo. Gdy ktoś mówi, że jakaś stacja wygląda podobnie do innej, to znaczy to że jest to dokładnie ten sam model lokacji tylko nieznacznie przerobiony. Miasteczka są małe i nudne. Otwartego terenu jest również ultra mało. W sumie jakieś 3-4 lokacje, w tym tylko Monarch jest w miarę rozległy.
- pod koniec gra zamienia się bardziej w liniowego fpsa czy Deus Exa, bo eksploracja końcowych planet jest ograniczona (np. ostatnia misja to w sumie tylko wewnętrzny kompleks)
- bonusowy minus ;) grałem również w Gorgonę i jest to naprawdę średni dodatek. Jeśli chodzi o czas gry to dodaje ok. 10-12 godzin (robiąc wszystko), tytułową planetoidę + kilka dodatkowych lokacji w starych miejscach (które zdecydowanie są najlepsze, np. galeria w Bizancjum). Fabuła dodatku jest słaba i przewidywalna. NPCów jest garstka (6-8, może mniej). Jedyny duży plus to kilka nowych pukawek i pancerzy, z których zdecydowana większość to przeskórkowany stary ekwipunek. Sama Gorgona też jest średnia, a graficznie wygląda jak podrasowana Scylla z podstawki. W dodatku limit leveli w tej grze jest tak skromny, że razem z dodatkiem dobiłem do maksymalnego poziomu w jakichś 3/4 gry. Co to za RPG w którym przez sporą część gry nie czuć żadnego progresu?
Gra dla mnie dziwnie balansuje pomiędzy średniej wielkości projektem, a grą z wyższej półki AAA - może to kwestia dodatkowych $$$ od Epica, ale gra wydaje się zrobiona na pół gwizdka. Ogólne fundamenty gry jak najbardziej dają radę, szczególnie strzelanie, ale niedostatek ekwipunku i mała ilość lokacji bolą. Myślę, że może się to zmienić po premierze drugiego dodatku, który ma być większy od Gorgony. Jeśli Obsidian doda jakieś fajne bronie, pancerze i jakiś zestaw dobrych lokacji, to moja ocena na pewno mogłaby podskoczyć do czystej 8, czy nawet 8,5.
Pomimo bolesnych minusów polecam.
Mój tegoroczny must have. Metro Exodus kupię dopiero wtedy, gdy będzie w obniżce na steamie, czyli najwcześniej za około półtora roku ;)
Grafika gorsza jak w Fallout 76, to wygląda jak gry z lat wczesnych 2000, mechanika i animacje straszne
Pierwsze 2h za mną i na tę chwilę bliżej mi do oceny recenzenta. Kolory fatalne. Mnie po prostu męczą i odrzucają. Grafika wygląda nieźle w porównaniu do tego co widziałem na filmikach itp. Dialogi bez rewelacji, a sama gra na razie prosta i nudna. Ciężko gra się w taką grę po takich arcydziełach jak "Wiedźmin 3", "Uncharted 4" i "Red Dead Redemption 2". Według mnie Obsidian powinien zostać przy izometrii bo ich "Pillarsy..." są świetne. Gra jednak jest spoko, bo fajnie się strzela, rozwija postać (jest bardzo dużo możliwości rozwoju postaci). Nie jest to jednak gra warta 200zł. Przynajmniej takie są moje pierwsze odczucia.
NAJLEPSZY MOD DO FALLOUTA NEW VEGAS
Dzisiaj skończone, doświadczenie... dziwne. Na pewno jedna z gorszych/bardziej rozczarowujacych gier Obsidianu.
Jasne, jest lepsza od Fallouta 4, ale Obsidian zrobił swoją składankę "greatest hits"... tyle, że bez wielu dobrych kawałków.
Gra jest bardzo łatwa. Na hardzie od około 12 levelu gry zrobiło się nudnawo. Niestety, gra ukazuje wszystkie swoje atuty w pierwszej godzinie - rozwój postaci i drużyny nie prowadzi do odblokowania kolejnych mechanik. System rozwoju postaci i perków jest ogólnie dość prosty i łatwy do złamania - z czasem niewiele jest testów w rozmowach, których nie dałem rady przeklikać. Niestety, za dużo jest tu skrótów, co prowadzi, że wiele questów wręcz psujemy perswazją czy kłamaniem.
[Jasne, jest jeszcze megawysoki stopień trudności, ale nie tyle jest on trudny, co męczący - brakuje czegoś ponad hard, ale bez głupotek jak permadeath towarzysza-debila]
Gra jest też krótka. Szczerze, zrobiłem ją w 13 godzin na hardzie, z 26 levelem na koniec. Dlaczego tak szybko? Bo Obsidian zrobił grę szalenie podobną do New Vegas/Fallouta 3/Fallouta 4. Konstrukcja questów jest czytelna, same questy, nawet jak obudowane jakąś fabułką, są bardzo proste pod względem wykonania. W kwestii "czytelności" - mamy dwie strony konfliktu? Spokojnie, na pewno JAKOŚ da się ich przekonać, by współpracowali. Masz kogoś odnaleźć? Spokojnie, na pewno jest tu jakiś prosty twist (np. że synek jest naprawdę dorosłym facetem), dwa testy perswazji dalej i hop! quest wykonany. Jeśli wiemy, co robimy, to grę możemy przebiec, bo nie stawia ona wyzwań "intelektualnych" (z braku innego słowa). Nie ma tu nagle zagadki, która wymaga kompletnie innego podejścia... czy dungeonu, który zmienia zasady walki; przeciwników, którzy wymagają nowego podejścia, pułapek w dialogach, gdy test [perswazji] wypala nam jakoś w twarz, bo kliknęliśmy kompletnie debilną kwestię.
Co do pewnej monotonii - perki w Falloucie New Vegas były znacznie ciekawsze, ustawiały one jakoś postać w świecie a nie tylko sprowadzały się do walki. Rozwój w The Outer Worlds to praktycznie tylko munchkinowe skille - tu więcej dmg, tam więcej armora, tu większy pasek spowolnienia... Są ciekawsze opcje, jak totalnie OP +50% xp od zabójstw towarzyszy, ale właśnie - znowu perk zmienia ilość a nie "jakość".
Zacząłem grać drugą postacią i doświadczenie jest w 80% takie same. Fabuła ostatecznie rozchodzi się na kilka ścieżek, co jest jedyną zaletą.
Outer Worldsy wydają się grą zrobioną bardzo niskim kosztem, co zalatuje totalną konwersją New Vegasa niż pełnoprawną grą nowej generacji.
Z plusów formuła nadal działa, gra wciąga, choć śmiałem się, gdy zobaczyłem, że wiele planet na mapie to rzecz, której nigdy nie zwiedzimy :D Ciągle liczyłem na to, że trafimy na jakąś większą planetę, po której będzie się można poszwendać. Niestety, to Monarch jest TĄ lokacją - i ukazuje ona główny problem gry - za dużo walki, która jest dokładnie taka sama w pierwszych jak i ostatnich minutach.
Ostatni boss wręcz żałosny.
No i po 43,5h koniec. Wspaniała gra, najlepsza w jaką grałem w tym roku. Obsidian kolejny raz pokazał Bethesdzie i innym jak to się robi. Wrażenia które opisałem po 7 godzinach grania w poście 115 są jak najbardziej prawidłowe dla całej gry, nie będą więc pisał tego drugi raz ale to co najważniejsze jeszcze raz wymienię. Gra jest przede wszystkim świetnie napisana, dialogi są bardzo dobre i aż chce się ich słuchać i klikać na wszystkie dostępne opcje. W grze mamy bardzo dużo fajnych postaci, nasi towarzysze są w większości bardzo ciekawymi postaciami a w szczególności Parvati która jest strasznie słodziutka. Zadań w grze nie jest dużo (55?) i w większości dobrze się je wykonuje nawet jeżeli nie są zbyt odkrywcze. Są wybory które zmieniają świat i wpływają na dany region. Główny wątek jest trochę zbyt krótki jak na grę RPG więc teoretycznie przechodząc tylko go można grę ukończyć dosyć szybko ale jak dla mnie robienie dobie krzywdy. Gameplay jest bardzo spoko, strzela się całkiem nieźle, jak dla mnie lepiej niż w Falloutach. System rozwoju postaci typowy jak na Obsidian, jednak perki trochę zawodzą. Całą grę ładowałem punkty w umiejętności rozmowy ale niestety ostatni dialog z final bossem wymagał ode mnie akurat tej z 3 umiejętności rozmowy którą miałem akurat rozwiniętą najsłabiej więc niestety doszło do walki :( Gra jest ogólnie dość prosta, w pewnym momencie tak naprawdę nie musiałem walczyć bo moi kompani wyposażeni w ciężko broń wszystko niszczyli ale mi to nie przeszkadzało a nawet wręcz przeciwnie. Wbrew obawom gra wygląda całkiem nieźle graficznie i artystycznie, bugów brak, ogólnie technicznie chyba najlepsza gra Obsidianu ale niestety gra nie chodzi zbyt dobrze i to w sumie jest jedyna rzecz do której mogę się przyczepić.
Jak widać gra bardzo mi się podobała. Wciągnęła mnie bardzo mocno i bardzo dobrze mi się w nią grało. Obsidian kolejny raz pokazał że nieważne czy robią klasycznego cRPGa czy FPP/TPP to zawsze można liczyć że dostarczą klasowej jakości produkt i już nie mogę się doczekać kolejnej ich gry, może tym razem w TPP :)
Mozna umrzec z nudow. Nudne dialogi, nudny gameplay, nudne zadania. Technicznie cudownie nie jest ale da sie przezyc. Odradzam. Sa lepsze gry do ogrania.
Całkiem przyjemna produkcja, do ideału jej dużo brakuje ale można zagrać. Gra oferuje około 24 godzin (starałem się zrobić wszystkie zadania poboczne oraz odkryć wszystkie mapy) Zapraszam na serię z całej gry. https://www.youtube.com/watch?v=bVt9aNDaR_o&list=PLVYHO_RNJKKjwq_7_JYlSETMjdkLKGr7J
wygląda topornie taki follout 4 tylko otoczenie troche inne, grafika lekko zacofana i nie mówcie że grafika się nie liczy, ludzie i tak się będą nad nią spuszczać bo to "obsidian". Będzie dobre dla zabicia czasu ale nie widzę tu jakiegoś hitu, może chociaż fabuła będzie dobra,
Mam już kilka godzin gry za sobą i co mogę powiedzieć na temat The Outer Worlds... Gra jest godnym następcą Fallouta New Vegas, ale pod względem jakości wykonania, a nie treści czy całokształtu. Gra jest pozbawiona jakiegokolwiek modelu fizyki, mapy nie są jakieś duże, a płynność jest praktycznie zerowa. Dialogi są jedynie lepsze od Fallouta 4, a ogólny balans gry wręcz żenujący (znalazłem dokładnie 2 takie same pistolety z czego nie wiadomo czemu, ale jeden zadaje niskie obrażenia, a drugi wysokie). Udało mi się utknąć na prostej drodze, ale przejście w skradanie na szczęście pomogło. AI to może rywalizować z Morrowindem. Duże zagęszczenie krótkowłosych kobiet też się rzuca na oczy i to dosyć szybko.
Jak dla mnie to pod względem ogólnego wykonania gry, ta gra mocno odstaje od Fallout 4, a pod wieloma względami to nawet od Fallouta New Vegas. Gra chodzi tragicznie, wygląda mocno przestarzale i jest strasznie zabugowana. Na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie ocenić tej gry pozytywnie i warto ją jedynie nabyć poprzez gamepassa, bo na zakup za pełną kwotę to ta gra absolutnie nie jest warta. Miał być nowy Fallout: New Vegas, a wyszło coś pomiędzy Falloutem 76 a Falloutem 3.
Świetna gra, mieszanka Andromedy i Fallouta, słabe ustawienie kamery (niczym z Obliviona) podczas rozmów wcale nie przeszkadza, strzelanie jest zrobione o wiele lepiej niż we wszystkich Falloutach i daje satysfakcję, a graficznie mimo że nie jest to najwyższa liga to i tak jest pięknie zresztą grafika ma tutaj bardziej bajkowy styl i to jak najbardziej pasuje, interesujące postacie, fabuła jak i zadania poboczne są ciekawie zrobione, nie ma questów w stylu przynieś-wynieś. Polecam jeśli szukasz dobrego RPG Sci-Fi.
Zdecydowanie nie spada poniżej pewnego poziomu, którego można się spodziewać od Obsidianu, natomiast jest to gra poprawna, w której świetne elementy mieszają się z odczuciem niewykorzystanego potencjału.
Grafika jeśli chodzi o design, o pomysł na lokacje jest super. The Outer Worlds ma prawdopodobnie najładniejsze niebo w grach, wszechobecny retrofuturyzm znakomicie spaja się ze zmutowanymi paszkwilami i przekoloryzowanymi kolorami gleby, a całość cudem unika walącej w gały oczojebności. Sama jakość grafiki jest średnia, sprawia wrażenie przestarzałej, jednak nadal jest lepsza niż np. Skyrim.
Z muzyki wpada w ucho jedynie motyw przewodni, reszta ambientów jest albo denna albo niezauważalna, no, może trochę wybija się DLC ,,Coś się czai na Gorgonie'', ale w ogóle moim zdaniem ten dodatek... No cóż - jego pierwsza połowa jest w miarę spoko, a potem to nudy
Osobowości towarzyszy w znacznej mierze są irytujące, a w szczególności Felix. Ich zadania też w dużej mierze zawodzą. Natomiast bardzo podobają mi się ich zdolności (zarówno koncepcje, jak i animacje, sprawia to, że chcę się ich wszystkich wypróbować) oraz to, że wpływają na statystyki bohatera.
System rozwoju postaci jest bardzo dobry choć niektóre cechy są bezużyteczne, a inne zbyt przekokszone.
Fabuła jest ciekawa, nieliniowa, stanowi fantastyczny pretekst do odwiedzania planet i w pewnym momencie faktycznie czujemy, że z losowego gościa, który w komorze spadł jakiemuś cymbałowi na dekiel staliśmy się kapitanem statku (a nawet jeśli nie to wszystkie postacie nam milion razy o tym przypomną).
Gracz stale będzie odczuwał dysonans między narracją (poważne wybory, wojny, głód, choroby, śmierć), a atmosferą (figle, suchary, wesołe żarciki)
Pomimo wszystkiego nadal cieszę się, że w to zagrałem. Polecam ograć to w game passie.
Po tym gameplayu ta gra wygląda na tragiczną. Myślałem że będzie coś fajnego podobnego do Wolfenstein II, a tu widać na niedorobioną grę. Spawny w powietrzu, teleporty postaci, wyludnione miasta, AI ludzi badziewne nawet po atakowaniu ich nie uciekają. Gra to syf nie powinna w trafić na Epic Games bo to nie jest Epicka gra tylko badziew nie wart ceny więcej niż 20zł.
Crap roku 2019.
Przyznam się, że jest to spory zawód. Spodziewałem się czegoś lepszego, a dostałem wybrakowany produkt, który przez 80% gry bije po oczach swoją szpetotą (jakość grafiki, design, kolorystyka) - przy czym optymalizacja woła o pomstę do nieba. Chyba 4 typy wrogów podzielonych na większych, mniejszych. Ponadto gra jest banalna nawet na wyższych poziomach trudności. Nie ma co się martwić brakiem kasy czy naboi, a i bronie dobrej jakości można łatwo znaleźć. Drażni limit 30 leveli (nie rozumiem jak w RPGach w ogóle takowy limit się znajduje). Grając miałem wrażenie, że to taki wybrakowany Fallout. System zwalniania czasu nie ma startu do V.A.T.S. Dialogi potrafią być na poziomie, jednak fabuła pozostawia bardzo wiele do życzenia (jeżeli można to tak nazwać). Poza tym gra jest króciutka i zdziwiłem się, że doszedłem do końca licząc, że parę zablokowanych planet będzie odblokowanych (sztuczna bańka, że świat jest wielki), ale są tylko na pokaz.
Zastanawiam się, kogo Obsidian zatrudnia do optymalizacji silnika i wychodzi mi na to, że są to upośledzone małpy. Dzisiaj wróciłem do gry po zakupieniu dodatków i nawet na najniższych ustawieniach nie da się grać w dodatek Coś się czai na Gorgonie. Po 20 minutach klatki tak spadają, że muszę wychodzić z gry a system dobrą minutę odzyskuje sprawność. Podstawowa wersja gry również działa o wiele gorzej. Pamiętam, że podstawkę przechodziłem na ultra, jedynie zasięg widoczności ustawiony na wysokie. Zasłużona 1.
Co do grafiki, to sie nie mogę z wami zgodzić dzieci.
Outer Worlds to gra z NAJLEPSZĄ grafiką do tej pory wydanych gier, w gatunku postapo, FPS, RPG.
Znacie lepsze, proszę o kometarz.
P.S. Chodzi o gry FPS, z bardzo rozbudowanym RPG w klimacie Postapo - NIE MA TAKIEJ.
Nie spodziewałem się tego, ale po ok. 8h, każda kolejna godzina spędzona w tej grze jest dla mnie taką męczarnią, że chyba nie dotrwam do końca.
Niech nikt nie sugeruje się moją opinią bo jak przeważnie podążam za średnią ocen tak wyjątkowo tym razem pójdę w niespotykaną dla mnie skrajność.
Na zapowiedziach i trailerach było całkiem niezle, ale juz po uruchomieniu mam wrażenie, że ; świat gry jest nudny, sztampowy i sztuczny, tak samo zresztą towarzysze, tak samo zresztą większość postaci fabularnych. Oprawa audiowizualna jest fatalna, nie obchodzi mnie to czy mieli na to budżet czy nie, w ich poprzedniej grze - pillars of eternity była lepiej stonowana bardzo przyjemna dla oka i nie miałem zastrzeżeń. Sam gameplay, bieganie strzelanie, skradanie się itd jest jeszcze bardziej fatalny od oprawy. W całej grze kilka nudnych typów przeciwników na krzyż + ciągłe loadingi poziomów, szybkie ale jednak. System rozwoju postaci to też jakiś żart. Niestety jak w każdej grze zbieramy do eq tony bezwartościowego śmiecia, już po 8h miałem tyle kasy i naboi w plecaku że stać mnie było na kupno całego tutejszego systemu gwiezdnego. Jeden plus na koniec, niewielka część zadań jest ciekawa. Dla PoE, PoE 2 i Tyranny wystawiłem po 9/10. A to badziewie to badziew do kwadratu, jak dla mnie zmarnowany czas i pieniądze.
Na mojej liście go nie ma
Metro Exodus 22 Luty 2019
RAGE 2 14 Maj 2019
Doom Eternal 2019
Atomic Heart 2020
Wolfenstein III 2020
S.T.A.L.K.E.R. 2 2021