Kampania marketingowa Ac:O doprawdy jest epicka...
@nerka
A czy mówię, że to zła gra? Po prostu cieżko się nie potknąć o materiał sponsorowany, właściwie wszędzie.
Btw, jak napisać artykuł na GOLu:
>wejdź na YT
>obejrzyj filmik "20 amazing details in AC Odyssey"
>Opisz to co widzisz w filmiku
>?????
>Profit
Bardzo wiele z tych detali, które są tu opisane były już we wcześniejszych AC a zwłaszcza w Origins, na potrzeby którego większość z nich została opracowana a do Odysey po prostu wrzucona jako gotowa rzecz...Tak jak np. poruszanie się po obrośniętych polach --->
Był taki artykuł może o AC: Origins?
"Niesamowite detale"
Tiaaaaaaa. Antyczny Disneyland tak głupawy, że aż głowa boli. Zacznijmy od "powalających" szczegółów. Hermy. Posągi Hermesa pełniące funkcje kapliczek, totalnie wykastrowane. Jeden model w każdym mieście, każdej wiosce. I to durne ubi akurat wybrało model ściągnięty z rzymskiej kopii powstałej w I. w.n.e. czyli od oryginału dzieli go co najmniej 500 lat. Zajebiste szczegóły. Uniformizacja. Niebiescy to - Ateńczycy, a czerwoni to Spartanie. Wojownicy mają wszyscy takie same zbroje i uzbrojenie. Bzdura piramidalna niczym z budżetowej strategii. Budowle z drewna. Ok. Bywały. Jednak podczas wojny peloponeskiej drewno było na wagę złota. Służyło ono wtedy głównie do budowy okrętów. A okręty dawały przewagę przynajmniej na morzu. A to dawało bezpieczeństwo na lądzie. Czyli drewno było bardzo cenne, kto by z niego coś budował. I po co?
Kopiuj - wklej posągów. Rzeźby Fidiasza i jego uczniów były bardzo drogie. Naprawdę niewielu było stać choćby na kopie. Tu twórcy pojechali po bandzie. Każda wiocha ma takie same jak ateńska agora. Łach roku:-)
Następna sprawa. Wygląda na to, że gra toczy się jesienią. Pożółkłe liście malowniczo opadające tu i ówdzie świadczą o tym, że lato w tej grze już pożegnaliśmy. No tak to co robią te pola pełne zbóż? Zapomniały się zebrać? Przypomnę, że wojna peloponeska była pierwszą wojna totalną. Co to znaczy? Choćby to, że obie strony stosowały taktykę spalonej ziemi. Palono niezebrane pola pełne zbóż by pozbawić przeciwnika żywności i skłonić go tym samym do kapitulacji. W tym antycznym lunaparku w ogóle nie czuć klimatu wojny. W większości przypadków zdobycia wioski lub miasta w tamtej wojnie kończyło się wybiciem dzieci, kobiet i starców. Oszczędzano tylko mężczyzn, których sprzedawano jako niewolników. Ale w tej grze zdobyte miasta i wioski tylko zmieniają kolory. Z czerwonego na niebieski i odwrotnie. Naprawdę super szczegóły. Szacun. No i gdzie do cholery podziały się gaje oliwne. Są miniaturowe. Podczas gdy nawet w antyku bywały gigantyczne. Ponieważ oliwa z oliwek była podstawą gospodarki starożytnej antycznej Grecji. Stanowiła też podstawę diety każdego starożytnego Hellena. Domostwa budowano według określonego schematu. Ponieważ przeciętne domostwo spełniało też funkcje religijną. Miejsce na święty ogień, itd. Tu mamy dowolność tak wielką, że....aż głowa boli. Twórcy też przeoczyli, że kapitele stosowane różne. Kiedyś uczono o tym nawet w szkołach. Styl joński, dorycki, koryncki. A tu? A co tam na jedno kopyto. Gra jest przeciętna. Na razie jak dla mnie 6/10. Jeżeli nie jesteś zagorzałym fanem antyku i i potrafisz przymknąć oczy na masę absurdów. To ok. Możesz kupić. Jeśli jednak jest odwrotnie. Odradzam nie tykać końcem patyków. O samej rozgrywce nie napiszę. Walka to dno, które zasysa muł. Jest tak przypadkowa jak rodzice twórców tego produktu. Plus misja, w której zabijamy matkę i "chędożymy" ojca. Niesmaczne. Choć twórcy przedstawili to jako "zabawne". Żenada. Ta gra jest jak kiczowaty film kostiumowy z lat 60 20 wieku. Nikt nie zatrybił, że mamy 21 wiek? Strefa spadku pełna obciachu. Odradzam zakup. Nawet na ps4 znikający przeciwnicy i zwierzęta ginące w tak śmiesznych pozach, że trudno nie zrobić głupawego banana po zabiciu zwierzaka. Kopniaki zadawane niedźwiedziom to już kabaret. To jak te niebezpieczne zwierzęta reagują na nasze ataki to jakiś skecz. Ale super szczegóły. No weź. Po co to w ogóle nabazgrałeś? Tekst bez sensu. Jako atrakcje wypunktowałeś rzeczy oczywiste dla dzisiejszych produkcji AAA. To tak jak bym napisał pochwałę chmurek w Wiedźminie. A wiesz dlaczego wybrałem chmury? Ponieważ to tytuł komedii Arystofanesa z okresu wojny peloponeskiej. Przeczytaj sobie tę sztukę , a zrozumiesz do czego piję.
Poprawię wam tytuł:
"Niesamowite detale w Assassin’s Creed Odyssey TRZEBA odkrywać godzinami, bo tyle trwa grind leweli"
"niesamowite detale...", ale pajęczyny się nie niszczą kiedy przechodzę przez nie z pochodnią :p ale ogólnie gierka spoko :)
Odyssey juz jest dobrze spatchowane po ostatniej aktualizacji 1.03, u mnie wydajnosc poprawiła sie znacznie na leciwym GTX 970. Wiele było narzekan na Origins czy Odyssey a mi oba tytuły bardzo podpasowały, nie jest to juz ten asasyn co wczesniej gdzie toczylismy pojedynki z templariuszami ale w moim mniemaniu ubisoft idzie w dobrym kierunki zmieniajac go z kazda nowa czescia w pełnoprawnego RPGa. Oby nastepna czesc w koncu zawitała do kraju kwitnacej wisnii, z kolejnymi nowosciami i tak samo fajnymi smaczkami jak wymienione w powyzszym materiale.
Jak spamowali artykułami o Wiedźminie przez 3 lata to jakoś nikt nie płakał :D
Od Black Flag'a się tak dobrze nie bawiłem z AC, dozuję sobie grę po troszku, może dlatego? :)
Ubisoft dobrze zainwestował w reklamy na GOLu i TVGRY. Sam Odyssey nie kupiłem ze względu na brak czasu, ale "przez" te wszystkie materiały tekstowe i w formie wideo, naprawdę zastanawiam się czy jednak nie znajdę tego czasu, bo nabrała mnie ogromna ochota aby w to zagrać. TAK TRZYMAĆ!
Teraz ogrywam Origins drugi raz i bawię się wyśmienicie, a jak spatchują porządnie Odyssey to wtedy zagram.
Szkoda jednak że nie dali nawet krótkiego epizodu w atlantydzie :(
Tu jest odwrotnie niż w Origins. Origins zachwycał od pierwszych minut, a potem mocno tracił tempo i szybko odrzucał. Tutaj wszystko inaczej - początek ciut mozolny, ale jak zyskasz konkretny level i polujesz na czcicieli zaczyna się właściwa rozgrywka. Coś wspaniałego ile tutaj detali. Im dalej w las tym lepiej i więcej chce się grać.
Ten Asasyn naprawdę się udał, od Unity tak dobrze się nie bawiłem przy tej serii.
Nie wiem po co wypisujecie tutaj jakieś bzdury na temat samej jakości gry, o powtarzalnych zadaniach, grindzie i w ogóle o tym kopiuj-wklej z poprzedniej części. Mimo, że w pełni zgadzam się z tymi zarzutami to jest to jednak artykuł o smaczkach, detalach. Od narzekania na Odysseje macie inne wątki.
Sporo tych detali już było w poprzedniej odsłonie.
Wspomniane przez nas smaczki to tak naprawdę ułamek tego, co przygotowali twórcy – fani serii ciągle wynajdują nowe szczegóły i nawiązania do wcześniejszych gier z cyklu.
Trzeba było opisać te nieznane ;-)
Ja bym wolał przeczytać kiedyś artykuł "Niesamowita fabuła w nowym Assassin's Creed, że aż chce się grać przez wiele godzin". Może w następnym Assassinie się doczekam.
Czy Origins i Oddysey są powiązane fabularnie?
Kurde. Oglądam tak zapowiedzi tej gry, jakieś gameplaye itp. I jak widzę jak to wygląda (ta walka po paręset tysięcy obrażeń, ten brak klimatu bractwa) to powiem, że chyba przestałem mieć co szukać w tej serii jeśli chodzi o ten wątek assassynów. Mogliby po prostu zrobić kolejną markę, a AC kontynuować w jakiś dalszych latach po Syndicate typu I lub II wojna.
Mnie trochę ten nowy Assasyn odstraszył po zobaczeniu pierwszych materiałów po E3, ale teraz jak sobie patrzę... to może być nawet spoko gra. Walka wygląda bardzo słabo, ale cała reszta robi wrażenie.
Oj dobrze już, dobrze, kupię tego AC. Ale jak używki zejdą do 150zł, bo na pewno nie dam za grę 250. No i ten Zeus wygląda potwornie amatorsko, zero teselacji, zero jakichś kantów.
berial6@Bo gra jest bardzo dobra.Czepiacie się wszyscy tego AC na siłę,zostańcie przy pierwszej części...
Odnoszę całkiem inne wrażenie. Graficznie wygląda tak samo dziadowsko jak wszystkie gry Ubisoftu. Już straciłem nadzieję, że kiedykolwiek zmienią swój antyczny silnik graficzny, który pamięta jeszcze Ghost Reacon
Ahhhh Ci malkontenci. Mam oba tytuły na Xbox one X i zdecydowanie bardziej odpowiada mi barwniejszy oraz dużo zabawniejszy klimat Odyssey. Mechanika również jest wygodniejsza.
Tym, co cenią sobie swój wolny czas i nie spędzają 24/7 przed komputerem lub konsolą, mogę jedynie polecić zakup tej gry.
Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że jest to Action RPG z mocno ubogim klimatem Assassina, aczkolwiek zestaw pielgrzyma i dostępne drzewko zabójcy niwelują "mankament" odejścia od starej mechaniki. Czyli wszystko jest traktowane po łebkach. Uważam to jednak za zaletę, bo nie muszę poświęcać czasu, którego nie mam, na grind i mogę skupić się na świetnej oprawie graficznej, akcji i fabule.
Ot gra dla dojrzałych graczy, którzy mogą pograć w weekendy i czasami w tygodniu.
Autor powyższego tekstu zasługuje na słowa uznania za dobre sprecyzowanie zalet tej gry.
Pozdrawiam
20 godzin za mną i po woli się zastanawiam, czy odłożyć RDR2 na później. Gra bardzo wciąga, a wszystkie bajki o grindzie to wymysł największych frustratów. Trzeba grać w grę! Nagle wszyscy słuchają youtuberów i streamerów w w kwestii gier :D
Jest Ubisoft i jest porządne AI któremu aż miło stawić czoła. Tej jedynej rzeczy konkurencja po tylu latach nie ma na tym poziomie do dziś, ani CDProjekt ani Rockstar ani Blizzard już nie mówiać o EA która dopiero po premierze BF5 będzie coś z tym robić w trybie kooperacji po raz pierwszy chyba. Nie ma wyboru - bez "Ubisoftowych" NPC nie ma dla mnie ciekawego pve. Za dużo ciekawych, niespodziewanych i zaskakujących sytuacji przez to wynika w grze. Oskryptowane rzeczy mnie nie interesują.
Gra jest średnia. To dobry zapychacz ale nic wybitnego ani nawet B. Dobrego. Świat jest tak skonstruowany że pomimo że jest ładny to nie zwiedzamy go w poszukiwaniu czegoś ciekawego a jedynie lecimy na ślepo od znacznika do znacznika. W starszych odsłonach trzeba było pokombinować(chociaż też nie za dużo) żeby się gdzieś wspiąć. Tutaj śmiało mozemy cały czas trzymać wcisniety shift i w a na pewno przebiegniemy cała mapę bez patrzenia na ekran. Dlatego lecisz cały czas po najkrotszej drodze do kolejnego znaku zapytania. Świat jest ogromny ale nie wymaga od gracza zwiedzania. Znaki zapytania to jedyne miejsca które warto odwiedzić. Sprawia to że świat mimo że ogromny jest bezwartościowy i pusty.
Poczekam aż stanieje do 30 złotych albo trafi do CD Action. Nie dam się nabrać.
Kupię jak mocno stanieje. Origins pomimo początkowego zachwytu stawał się monotonny i pocięty fabularnie przez wszechobecny grind. W Odyssey nie różni się pod tym względem, więc nie śpieszy mi się z zakupem.
Ta, zajebiste detale, super gra- nie licząc tego, że wczoraj mi uśmierciła najważniejszą osobę w kulcie (tak z dupy) na 27 levelu... Także dostałem spoiler, którego nie dostają nawet ci co główną fabułe ukończą... Choć to "głupio i polczkowato" zabrzmi, idę z tym na forum Ubi by wywalczyć darmowy Seasson Pass (miałem kupić dodatki osobno, ale największa tajemnica w grze ujawniona- to i rekompensata nie może być mała)
kapitalna gra, sporo jest EE zawartych w grze / poza tym ta gra to raj dla odkrywców tylko koniecznie trzeba grać w trybie eksploracji.