Taaa mając dziecko za ścianą i spiaca żonę obok otwieram noca okno w styczniu by poczuć klimat TC Division, jeszcze parę petard rzucam pod okno by prochem wanialo :-D A tak serio to myślę ze jesli ktoś ma wyobraźnię to raczej nie potrzebuje takich "dodatków" :-)
Ja grałem w Subnautice tylko nurkując w basenie.
Można by uznać że to co robisz to dziwactwo i przesada ale....ja tam lubię dziwaków chociaż sam przed graniem w Stalkera nie poszedłem do Czarnobyla się napromieniować.
Nie.
Zazwyczaj gram na trzeźwo.
Kojarzycie film '' Blair Witch Project '' ? Ten oryginał z 1999r.. Pewnego lata poszedłem sobie do lasu przenocować w namiocie. To nie jest dla mnie coś nowego bo wiele razy obozowałem z grupami większymi, mniejszymi a także sam. No więc postanowiłem, że obejrzę sobie ten film na telefonie samemu w lesie..to był zły pomysł, bo choć należę do osób tych bardziej świrniętych i odważniejszych to po takiej nocy w lesie z tym filmem miałem niezłe schizy i nie mogłem doczekać się ranka..nie zmrużyłem oka, a wszelkie dźwięki lasu czy zwierząt przyprawiały mnie o dreszcze.
Nie wiem czy to jest normalne i czy nie powinienem się leczyć, ale przeżyłem dzięki podobnym pomysłom kilka naprawdę świetnych przygód :)
Dobrze, że nie grywasz w bijatyki, bo jakbyś miał się prać dla immersji, to byś chodził z limami jak panda.
Kiedyś jak chciałem grać w Gta to ściągałem brata z fotela od komputera w podobny sposób jak wywala się przechodniów z samochodów w grze. Od razu lepiej się wczuwałem.
Nie wyobrażam sobie grania w jakiś horror np. ( RE7, Amnesia ) za dnia bo wiadomo..leży klimat. Jednak znam osoby, którym to w ogóle nie przeszkadza a niektórzy nawet nie dbają o zaciemnienie pokoju, tylko grają w pełnym słońcu..
Zdarza mi się również, że gdy w grze występuje poziom rozgrywający się w nocy to przerywam grę i czekam na wieczór :D
Kiedyś nawet poszedłem o krok dalej i przy grze '' Cryostasis: Arktyczny Sen '' otwierałem okno kiedy to za oknem panowały mrozy -15 ( luty )i siedziałem w kurtce :D Mówię wam, to jest dopiero immersja!
Jest też np. seria S.T.A.L.K.E.R w którą grałem tylko jesienią bo tylko o tej porze roku czułem niesamowity klimat zony.
Wiecie już o co mi chodzi :)
A co do tematu lubię sobie zagrać czasami w wakacyjną gierkę turystyczną (typu farcry) w środku zimy albo coś w mroźnych klimatach w lato.
Cos w tym jest. Np. zagrac w gre gdzie akcja toczy sie w zimie wlasnie w zime a np. w sloneczne gry aka Far Cry w lecie. Albo np. zagrac w Heavy Rain w deszczowe dni, a horrory to tylko w nocy. Wtedy naprawde bardziej da sie wczuc w gre, w ten klimat, ta immersja.
W kinach 7D czujemy zmysłami np. zapach, powiew powietrza itd.. Może kiedyś w naszych domach zagości w skali mikroskopijnej taka technologia? Może jakieś czipy w głowach? Mózg można oszukać na wiele sposobów :)
Wyobraźcie sobie jaka wtedy byłaby '' IMMERSJA '' kiedy moglibyśmy doświadczać takich efektów w grach.
Mi osobiście nie przeszkadza, po prostu jak gram to się wczuwam i nie ma znaczenia czy jest dzień czy noc. Jedynie Stalker ma u mnie coś takiego dziwnego, że najlepiej mi się w niego gra latem kiedy jest mocno pochmurno i od czasu do czasu pada deszcz. Wtedy tak się wczuwam, że jak idę potem z psem na spacer i szczególnie kiedy jest sobota-niedziela czy dzień wolny to osiedle jest tak wyludnione że faktycznie czuję się jak w Prypeci. Szczególnie w miejscach gdzie stoi wrak obrośnięty drzewem i pordzewiały znak stopu. Mam jeszcze kilka takich klimatyczno Stalkerowych miejscówek blisko osiedla jak choćby stary peron czy porzucona cementownia.
Ale nie wiem, co w tym śmiesznego. Ja Enigma mam tak samo jak Ty. Są gry, które odpalę przy konkretnej porze roku, w Vampyra grałem tylko wieczorem. Jesienią Fallout 4, zimą Skyrim etc. Także spoko, bo myślałem że jestem sam :)
Totalnie o to nie dbam. RE7 ogrywałem za dnia bo tak mi akurat pasowało czasowo i nie miałem problemu z klimatem. Gram jak leci i nie patrzę na takie głupoty bo szkoda mi na to czasu.
Ja jedynie roletami na maksa zaciemniam pokój, oczywiście do czasu gdy druga połówka nie przyjdzie z tyrki i każe odsłaniać i wietrzyć chatę-kto żonaty ten wie o co chodzi.
Natomiast zniszyleś mnie z tym otwieraniem okien przy Cryoastis, toż to prawdziwy, wywalony w kosmos HARDOR.
Szacunek podwójny, bo do gry też trzeba było mieć cierpliwość. :P
Nigdy nie robiłem podobnych, erm, procedur?
Nie zależało mi na tym. Gry służą mi do oderwania się od szarej rzeczywistości i coś takiego byłoby tylko stratą czasu który w pewnym momencie kurczy się nieubłaganie.
Dwa - jak ktoś wspomniał wyżej - jeśli miałbym grać w jakiś tytuł mając odpowiedni nastrój to byłoby jak z seksem u niektórych - od święta, może raz w roku. Czy coś takiego... ograniczanie się i granie tylko w określonych warunkach nie mając do tego możliwości, sił czy czasu nie ma dla mnie sensu.
Nie lubię tego zwrotu ale... dorośniesz - zrozumiesz.
W sagę Icewind Dale najlepiej gra mi się zimą.
Zwykle lubię sobie dodatkowo przyklimacić grę, więc dobieram je do pory roku albo pogody, która jest danego dnia. Nie jest to oczywiście jakaś stała reguła, ale przeważnie mroczniejsze gry przechodzę w jesień albo zimę, a takie z lżejszym klimatem na wiosnę i lato. Obecnie ogrywam sobie np. Mad Maksa czy Far Cry 3. W przypadku serii Gothic "jedynkę" przechodzę na jesień, G2:NK na wiosnę, a "trójkę" albo pierwszego Risena w lato. Często nawet gdy założę sobie, iż w tym roku nie będę przechodził Gothiców to gdy nadchodzi odpowiednia pora to czuję ogromną chęć i kończy się na tym, że praktycznie co roku Gothiki ogrywam. Teraz też gram w G2:NK z modem Returning 2.0. A Cryostatis pamiętam, w żadnej grze zima nie została zaprezentowana w tak sugestywny sposób i chyba nawet jej nie przeszedłem, więc warto będzie kiedyś powrócić. Oczywiście w zimę. :) Rok temu miałem tak z Life is Strange i The Last of Us, że gdzieś tak we wrześniu/październiku poczułem ochotę na powrót do nich i oczywiście przeszedłem je po raz kolejny.
Oczywiście. Dla mnie klimat i imersja są ważniejsze niż ... gameplay. Dlatego nie wyobrażam sobie grania w dzień, przy słońcu, lub świetle (nic nie daje zasłanianie rolet, bo są jeszcze inne, ważniejsze aspekty, jak ....) w tłumie, albo nawet samemu, ale ze świadomością, że ktoś może zadzwonić, przyjść, przeszkodzić. Muszę mieć wielki ekran, ciemność w około, ciszę i spokój. Dodatkowo każdy tytuł lubię ogrywać o innej porze roku. Szkoda, że Metro wychodzi w lutym, a nie przed świętami. Pozbawia mnie to 30% klimatu.
Z tą zimą to dobra faza :D
Ostatnio grając sztorm w Battlefieldzie 4 - otworzyłem okno, przysłoniłem rolety. Była burza i padał deszcz. Pachniało deszczem, waliło grzmotami, w BFie to samo - ulewa i burze. Fajne połączenie :)
Nieeem, nie potrzebuję odpowiedniej otoczki do gry. Potrafię wczuć się w klimat gry bez problemu. A jeśli chodzi o horrory to nie gram praktycznie wcale. Nie na moje nerwy. Raz spróbowałem RE7 o północy kiedy była premiera i po 10 min wyłączyłem. Kontynuowałem za dnia.
To, w jakich warunkach gramy ewidentnie wpływa na odbiór i immersję.
Max Payne - jedna z moich ulubionych gier. Zima, noc, śnieżyca w grze i za oknem. Coś wspaniałego.
Ja gram tylko w nocy i czasem w deszczowy, pochmurny dzień.
Kiedyś gdy nadchodziło lato i było 30+ stopni jak teraz to zawsze mnie nabierała ochota na granie w Fallout 1 lub 2 ale teraz nie zwracam uwagi na pogodę, prócz tego, że staram się nie włączać w upalne dni strasznie sprzętożernych gier by piec się zbytnio nie grzał(grafa i proc).
piszesz o grach typu horror, ja lubię o łowiectwie teraz to theHunter Call of the Wild, i wyścigi obecnie Project Cars 2, i jeśli mam oczywiście jakiś wolny czas;) ---> ale, nie gram jeśli sąsiad obok, powyżej lub poniżej mojego piętra gdzie mieszkam, wierci, stuka, puka, ogólnie?, np. przeprowadza remont bla. bla. itd. to już gra bez sensu, spokój ciszę tego mi potrzeba, a, słuchawek przy grach nie znoszę...
Do grania nie potrzebuje takich rzeczy ale lubię mieć po prostu spokój ale pamiętam ze do książek robiłem sobie nastrój np. czytając biografie morisona słuchałem the doors a jak o polańskim to komedy fajny klimat ni każdy trawi ale każdy ma swoje klimacik
Raczej nie, jak gra jest dobra to sama robi klimat. Ale fakt faktem, że są gry, w które lepiej gra się zimą (RPG-i) i latem (Rockstar).
Ta. Grając w Wiedźmina 3 Krew i Wino, sączyłem wino.
Tak naprawdę to przy drugim podejściu tak zrobię.
monster energy do sesyjki w call of duty
Hmm idąc takim tokiem rozumowania, to odpowiednio przygotować się do gry w Hitmana to dobrze najpierw udusić sąsiada kablem od żelazka lub niby przypadkiem zepchnąć go ze schodów?
Najlepszy klimat niezaleznie od gatunku jest po spliffie ;D
Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Mogę grać na sali koncertowej wśród tłumu ludzi a i tak będę miał takie same wrażenia z gry jak siedząc samemu w zaciemnionym pokoju.