PAD: „.@AndrzejDuda: Jesteśmy atakowani, bo jesteśmy coraz silniejsi. Słabych się nie atakuje, bo po co?”
https://twitter.com/radiomaryja/status/997887155233058818?s=21
Czy Polska posiada jeszcze na świecie sojuszników? W PiSowskich realiach EU jest naszym wrogiem, wręcz zamachowcem na naszą suwerenność, "wyspę wolności". USA również się od nas odcinają co widać wybitnie w trwającej właśnie wycieczce Dudy gdzie nikt poza burmistrzami miast nie chce się z nim spotykać, kiedyś taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia.
Z naszymi sąsiadami czy nawet Węgrami nie łączą nas żadne konkretne więzi co widać było zwłaszcza przy pamiętnym 27:1. Jak ktoś mysli, że Orban jest sojusznikiem to się grubo myli.
Kto więc wg zwolenników PiSu jest naszym sojusznikiem? A może uważają, że Polska takowych nie potrzebuje? Że jest samowystarczalna? Dzisiejszy świat to układ naczyń połączonych i nawet takie potęgi jak USA, Japonia, Chiny potrzebują partnerów a co dopiero biedna Polska.
p.s San Escobar nie istnieje więc ciężko nazwać go naszym przyjacielem, Imperium Sithów tak samo.
Ale po co narodowi wybranemu sojusznicy? Przecież to my mamy wyznaczać kierunki zmian, prowadzić rechrystianizację Europy, zachwycać świat innowacyjnością. To do nas powinni się zgłaszać o pomoc i współpracę, tylko jeszcze pewnie tego nie zrozumieli na tym tępym i prymitywnym zachodzie.
Zwolennik PiSu liczy co miesiąc wpływy 500+, rozpala teraz grila ( przy pogodzie) i ma w nosie co się "na górze" dzieje, czy też biją sędziów lub dziennikarzy. Nie oczekuj takich przemyśleń od takich ludzi, choć nie chcę oceniać i wrzucać "do jednego wora" wszystkich zwolenników obecnej władzy.
Na pewno są tacy ( PiS) co źle oceniają taką politykę zagraniczną, ale muszą siedzieć cicho bo w końcu po tylu latach posuchy mają swoje "5 minut" i korzystają z przywilejów...
Z byciem ważnym jest jak z byciem damą. Jeśli musisz mówić ludziom, że jesteś ważny, to znaczy, że nie jesteś. - M. Thatcher
To jest cała nasz polityka zagraniczna. Tercet egzotyczny Szydło/Morawiecki/Duda mógłby się w tydzień doktoryzować z pustosłowia jaki niemal każdego dnia produkują. Oczywiście nie jest ono nic warte. Argumentów nie mają żadnych, nasza pozycja jest śmieszna więc nic innego nie zostało jak codzienne klepanie o naszej wielkości. Żelazny elektorat lubi poczytać o tym jak się dobrze mówi o nas przez nas.
Nie obrażaj Dudy.
Po prostu Pan Trump miał bardzo ważne spotkanie z prezydentem Uzbekistanu:
"Wysoka ranga spotkań Szawkata Mirzijojewa w amerykańskiej stolicy jest dowodem wagi jaką Stany Zjednoczone przywiązują do zacieśnienia związków ze strategicznie położonym Uzbekistanem" – podała Polska Agencja Prasowa."
Natomiast na Waszyngtonie USA się nie kończy i równie ważne jest utrzymywanie dobrych stosunków z prominentnymi politykami lokalnymi, którzy są liderami swoich społeczności i pomogą nam budować pozytywne relacje z wyborcami USA.
A na co Drumpf ma się spotykać z pośrednikami? Nóżka pana Prezesa wydobrzeje to się spotkają na najwyższym szczeblu.
Inne ciekawe pytanie: jak dziś można właściwie zdefiniować słowo "sojusznik" w kontekście polityki międzynarodowej?
W 1989 roku postawiliśmy na Zachód. Mieliśmy dwa cele: przystąpić do Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz wejść do EWG (organizacja ta została przemianowana na Unię Europejską w 1993 roku). Aby osiągnąć oba te cele potrzebowaliśmy sojuszników i lobbystów. To była trudna i wyboista droga, bo poza chęciami i pozyskaniem sprzymierzeńców, potrzebowaliśmy też spełnienia całego szeregu kryteriów.
Sojusze współczesne właśnie na tym się opierają: na określeniu celów i pozyskiwaniu sojuszników przy próbie realizacji owych celów. Wtedy sojuszników nam nie brakowało, również wśród najbardziej wpływowych tego świata. Pozycja Polski bez wątpienia rosła. Każdy polski prezydent w pierwszym roku urzędowania był przyjmowany w Białym Domu, jeden z nich dostąpił zaszczytu przemawiania przed Kongresem. Później polski kandydat został przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, zaś jeszcze później polski kandydat został wybrany na stanowisko Przewodniczącego Rady Europejskiej. Dość wymierne i oczywiste sukcesy dyplomatyczne, które wymagały pozyskiwania sojuszników.
A jak jest teraz?
OK. Jak powinna wyglądać polityka zagraniczna rządu polskiego?
Całkowite wycofanie się z mrzonek o "przywództwie Polski na świecie i w regionie. Na świecie nie znaczymy nic - militarnie, ekonomicznie i kulturowo. W regionie jeśli będziemy mówili naszym sąsiadom bliższym i dalszym o wielkiej Polsce to albo w najlepszym przypadku narazimy sie na nerwowe machnięcie ręką i komentarz "co ta Polska znowu", albo na irytację i gniewny sprzeciw "polska szlachta znów chce nami rządzić".
Mamy skupić się na polityce wewnętrznej i dobrosąsiedzkich (oraz empatycznych ze zrozumieniem sąsiadów) relacjach. Dużą politykę zostawmy dużym którzy mają środki do jej prowadzenia. Rozwijajmy kraj, budujmy silną gospodarkę, inwestujmy w rozwój społeczny i naukowy. Powoli i systematycznie umacniajmy Polskę.
Jeśli Czesi będą chcieli coś załatwić w stylu - wybudujmy elektrownię to wyślijmy do nich delegację z uśmiechami i propozycją pomocy. Jeśli w Ukrainie będzie powódź to wyślijmy tam kilka dywizji naszych chłopaków ku pomocy. itd itd.
A jeśli będzie kryzys światowy to nie mówmy najpierw nic, nie wyrywajmy się. Trzeba wstrzymać konie i popatrzeć jakie stanowisko zajmuje CYWILIZOWANY zachód i MORALNIE stańmy za nimi. Nic nie będzie nas to kosztowało a francuz/angol/amerykan z francuskiej/angielskiej/amerykańskiej wiochy zobaczy o polaki nas wspierają są OK.
Nie bądźmy upierdliwym Januszem świata który we wszystko się miesza, wszędzie bruździ a g* może.
Wymiękam na tym wątku. Po prostu PiS trzeba wywalić na zawsze z polityki. To jest nowotwór, najgorsze, najmroczniejsze oblicze polskości. Gdybym chciał stworzyć wizerunek człowieka, który miałby przynieść wstyd Polsce, totalną siarę, to były to poseł PiS, pisowiec, czy ktoś podobny. Tyle w tym temacie i idę spać, bo jest już -17 C.
Forumowi miłośnicy PiS-u nie chcą taktownie podjąć dyskusji na temat dyplomatycznych i międzynarodowych sukcesów partii Kaczyńskiego?
Jedynm ze skladnikow polskiej polityki miedzynarodowej jest fakt, ze Polska zawsze wystepuje w roli petenta zamiast partnera.
W efekcie mamy prezenie muskulow i kraj mlekiem i miodem plynacy w wersji dla ciemnego luda a na zewnatrz albo naburmuszonego kartofla albo kleczenie na kolanach.
Kurczę. Pytanie w tytule bardzo dobre i chętnie bym poznał odpowiedź, ale wszystko co widzę, to dissowanie fanów PiS przez antyfanów. Zapraszacie do dyskusji, czy szukacie tylko okazji do zaczepki? Nie cierpię tej partii, ale fajnie by było, gdyby tej niechęci nie przelewać na jej miłośników. Człowiek ma prawo popełniać błędy, a chęć wysłuchania to minimum, żeby się w końcu nie pozabijać.
Przecież polityka miedzynarodowa nie daje głosów. Więc po co nam. Wg PiS głosy daje rozdawanie i walka z wszystkimi wokół więc to jest polityka PiS.
Przeciętny wyborca uważa że PiS wygra bo "kto da więcej jak PiS".
Sojusznicy Polski już przeczytali, że "Świat byłby lepszy, gdyby ludzie z innych krajów byli bardziej podobni do Polaków” i myślą już to co Hitler, czyli że Polska to rak Europy i świata. Także zapomnijcie o sojusznikach.
Heh
„PAD mówi, że ma kontakt z prezydentem USA, bo ten wysłał mu ostatnio pismo, w którym informuje, że... nie weźmie udziału w spotkaniu państw Trójmorza. Źle to wygląda.”
https://twitter.com/kamildziubka/status/997454542584406016?s=21
To jest za trudne pytanie dla zwolennikow pisu. Przecietny wyborca pisu balansuje na granicy debilizmu.
Zwolennik PiSu nie potrzebuje sojuszników.
Zwolennik PiSu jest suwerenny, niepodległy i niezawisły.
Jest też nieobliczalny w swoim słusznym gniewie.
Drżyjcie wrogowie.
WOT nadchodzi.
I gdy widzę, co się dzieje w polskiej polityce(i w sumie nie tylko), to mam niezbite dowody, że człowiek nic głupszego i gorszego jak demokracja nie mógł wymyśleć.
A takie ciekawe pytanie: Czy za jakiejkolwiek partii mieliśmy sojuszników? Czy tylko kupców u których okazjonalnie kupowaliśmy jakiś złom ze śmiesznym offsetem czy organizowaliśmy jakieś ćwiczenia i pozwoliliśmy na korzystanie z naszych baz wojskowych?
Bo z tego co kojarzę, to chyba nigdy nie mieliśmy prawdziwych sojuszników. Za pisu to już przerosło wszystko, jak bardzo jesteśmy mali na arenie międzynarodowej. Ale nie pamiętam, żebyśmy kiedykolwiek po 1989 mieli jakąś pozycję międzynarodową. Ustawa podpisana przez ulubionego prezydenta nacjololo i prawaczków to też przecież pokazanie Polsce miejsca w szeregu. Teraz jest fatalnie, ale kiedyś było trochę tylko lepiej, bo nie byliśmy tacy niepokorni jak teraz.
No i mniejsze dzbany siedziały w MSZ, co by nie powiedzieć o Radku to był to jednak polityk i znał się na stosunkach międzynarodowych, a tutaj... ach, szkoda gadac.
prawdziwe potęgi nie potrzebują sojuszników!
poza tym sojusznikami w 39 byla przeciez anglia i francja
Polska nigdy nie miała, nie ma i NIGDY mieć nie będzie żadnych sojuszników ani przyjaciół.
ten wątek to klasyczny objaw lęków i kompleksu niższości, zawsze mnie śmieszyło to pragnienie potrzeby akceptacji przez tych "lepszych", poklepywanka po pleckach i to z każdej strony (np. w reżimowej telewizji kilkukrotnie powtarzano z dumą, że wspomniał o nas trump w rozmowie o budżetach na armię) . Nie da się prowadzić samodzielnej polityki bez obrażania lub wchodzenia w czyjeś interesy, swego czasu nawet Tusk był krytykowany za jego nie "solidarne" podejście do emigrantów czy to znaczy, że naruszał nasze sojusze? nie, po prostu w polityce nie ma przyjaciół (sojuszników) są tylko, tylko i wyłącznie interesy - dlatego płacimy amerykanom za patrioty (i pewnie za śmigłowce) mając w zamian wsparcie politycznie w postaci brygad pancernych.
oczywiście jesteśmy na cenzurowanym w stanach, gdzie trump bierze stronę żydów - tak jak bierze ich stronę w konflikcie z palestyną, co nie jest mądre, a jednie świadczy o realnym wpływie środowisk żydowskich na politykę zagraniczną USA - jeśli ktoś miał jakieś wątpliwości.
w 1939 r mielismy dwoch sojusznikow.
Panstwo Polskie nie ma sojusznikow.Ma tylko i wylacznie interesy i ma je za wszelka cene realizowac.
tyle w temacie.
PS.przypoominam ze w Polsce stacjonują zołnierze amerykańscy i to jest calkiem niezly gwarant bezpieczenstwa .
Ahaswer : chyle czola dawno nie czytałem takich bredni i ta wyzszosc ..wyborcy pisu to dno ...a my....ehh.....
Gratulacje przypominasz troche krolowa francji ktora na wiesc ze tlum sie w paryzu burzy zapytała :
o co im chodzi?
nie maja chleba padla odpowiedz , to niech jedza ciastka odpowiedziała zirytowana krolowa.
hahaha Ahaswer - zawsze uwazałem od czasow gdy plotles brednie na temat ukrainy ze nie jestes zbyt lotnego umyslu za to z duzym ego :))
Dalej nic nie rozumiesz i niczego nie chcesz zrozumiec, zamykasz oczy i mowisz sobie w nastepnych wyborach obudze sie i bedzie Tusku i bedziemy znowu zyli w pelnym szczesciu.i w gazetach niemieckich beda nas chwalic i francuzi beda nas stawiac za przyklad innym krajom wschodniej europy :)
Milych snow poki co .
Wybieracie partie z ktorej jestescie niezadowoleni to raz, a dwa? Frekwencja. Nie placzcie nad losem Polski tylko przy kolejnych wyborach do urn zapraszam. :)
jestesmy atakowani bo jestesmy :
1.nieprzewidywalni , a bylismy dupowlazaco- przewidywalni
2.agentura rosyjska ostro pracuje aby Polske przedstawiac w takim swietle
3.naruszamy interesy panstw dojacych Polske