Zgadzam się z Yadinem. Państw z byłego Bloku Wschodniego nie sposób porównywać z państwami, które przez pół wieku bez przeszkód gromadziły kapitał, zarówno państwowy, jak i prywatny. Uważam, że Polska w latach 1989-2015 i tak rozwijała się w tempie znakomitym, najszybciej w Europie.
Jeśli chodzi o Włochy, to wiele zależy od przyszłych uwarunkowań społeczno-politycznych. Mam na myśli ewentualny rozpad państwa, które cały czas podatne jest na zawirowania wewnętrzne, niekoniecznie natury gospodarczej. Niemcy i Francja tego problemu nie mają. W przypadku Wielkiej Brytanii odpadnięcie od niej Szkocji w perspektywie kilku dekad nie jest wykluczone. Kilka spełnionych i skumulowanych czynników może zakończyć proces uniezależnienia się Szkotów. Brexit Brytyjczykom też raczej sytuacji nie poprawi. No i Hiszpania, która zazwyczaj silnie odczuwa wszelkie kryzysy gospodarcze, nie mówiąc o kryzysach wewnętrznych związanych z tendencjami separatystycznymi niektórych regionów.
Dla nas problemem są tzw. wrogowie wewnętrzni, te wszystkie populistyczno-rewolucyjne ruchy hamulcowe, jak ten obecny u władzy, który idąc w stronę wschodniego autorytaryzmu automatycznie odsuwa nas od państw Zachodu i od możliwości wpływania na decyzje unijne. Do 2015 roku wpływy Polski w Europie bez wątpienia rosły, potem nastąpiła jakaś zapaść. Obecnie wiarygodność Polski jest znikoma, tym bardziej, że za chwilę wyroki podporządkowanych władzy sądów będą w Europie kwestionowane. Może to w przyszłości dotyczyć także wyroków w sprawach gospodarczych, co bardzo poważnie odbije się na poziomie inwestycji w naszym kraju.
Odsunięcie od władzy PiS nie gwarantuje nam powrotu do jakiejś stabilności, bo ten wschodni "potencjał" populistyczny w Polsce, ze względów kulturowych, pozostanie niestety silny.
A teraz co do tematu. PIS sprzedał pewnej gniewnej części społeczeństwa nową wizję dyplomacji - będziemy "pyszczyli" każdemu i albo będą nas podziwiali albo nie będziemy z nimi gadać. To wizja państwa-cwaniaka, pijaczka spod budki z piwem który szuka zaczepki, szlachcica mąciwody.
Teraz w kraju PIS mówi jak to wszyscy uwzięli się na nas ale my się nie damy i ostro walczymy ze zgniłym zachodem. Po czym PIS jedzie do tej UE i próbuje im mówić my jesteśmy ok tylko w kraju tak mówimy "wicie rozumicie". Dyplomatołki nie wierzą, że mają do czynienia z krajami które mieli rozwiniętą dyplomację wtedy "kiedy w Polsce nie jadło się widelcami".
Jak powinna wyglądać dyplomacja?
Nie powinno się uprawiać dyplomacji pod politykę WEWNĘTRZNĄ. Nie należy obrażać sąsiadów (nawet jeśli się ich nie lubi). Prawdziwe problemy rozwiązuje się za zamkniętymi drzwiami a w świat wysyłamy tylko uśmiechy i uściski dłoni.
Stany Zjednoczone Europy maja PKB 15bln Euro.
Wszyscy ktorzy mysla ze Polska cos znaczy a nie jakies tam Niecme, powinien stuknac sie w leb. Przepasc jest porazajace. Niemcy generaja ponad 20% kapitalu uni (po wyjsciu UK bedzzie to jeszcze wiecej).
My to jakies prowincjonalne promile. Zeby cos znaczyc i miec cos do powiedzenia powinismy przynajmniej zblizyc sie do 10%, a to zajmie jakies 50 lat.
Jakby nie patrzeć, to pozycja gospodarcza Polski w skali UE nie jest wcale zła. Chodzi o to, że nie możemy porównywać się z Wielką Czwórką, czyli z Niemcami, Wielką Brytanią, Francją i Włochami. Nikt nie może. Docelowym poziomem dla Polski nad dekadę jest poziom Hiszpanii pod względem PKB.
to dzisiaj zamiast Ukraińców po ulicach chodzili by ci Syryjczycy.
Jak mnie bawi taka argumentacja. Tak, chodziliby za 500 + obok mając niemcy
Bardziej uczciwie byłoby zamieścić wykres per capita.
Wtedy na potęgę wyrasta zapewne Holandia (celowo pomijam patologie typu Luksemburg).
Ale to i tak lepiej anizeli taka Dania, Austria czy Portugalia.Niemcy jak chca byc takim przodownikiem, to kto im zabrania?Ponadto 4,5 mln Niemcow nie zarabia nawet 2000 E BRUTTO, maja gorzej d nas.
Gdyby nie ojro niemcy tak mocni by nie byli, kozystaja na wspolnej walucie niesamowicie im slabsze ojro tym lepiej wychodza, bo maja gigantyczny export, a mocna waluta temu nie sluzy. Jak ojro staje sie za mocne przyjmuja jakis biedakow do strefy i znow leci na morde.
Podoba mi sie to forum wlasnie dlatego, ze mozna poczytac ekspertow od dyplomacji, czy ekonomii, ktorzy nie maja o tym zielonego pojecia :)
Jednak kilka dobrych wnioskow tez mozna wysnuc po tej lekturze:
1. Dyplomacja Sikorskiego w starciu z dyplomacja Waszczykowskiego, czy Czaputowicza wychodzi zwyciesko na kazdym polu. Inna liga. Wtedy bylismy KIMS. Teraz jestesmy chlopcem do bicia. Przykre. Nie wrocimy do stanu sprzed PiS tak latwo, bo trzeba by bylo odbudowac utracone zaufanie.
2. Zdecydowanie warto rozwazyc przyjecie EURO, z wielu wzgledow. Wtedy np. byloby mozliwe mocniejsze zacisniecie wspolpracy gospodarczej z unia walutowa, i to jest sposob na dogonienie Hiszpanii.
O uchodzcach nie bede sie produkowal. Jest od tego dedykowany watek.
Porównywanie Polski do Niemiec to trochę nie tego bo Niemcy to przynajmniej od XIX w. są nieporzerwanie w czołówce najbardziej rozwiniętych krajów świata a Pl jest (i była) w czarnej dupie. A już porównywanie do Hiszpanii jakiś sens ma. I widać niestety przepaść bo różnica jest grubo dwukrotna na niekorzyść PL. I nawet zakładając, że pewnie z 1/4 tego hiszpańskiego pkb robi turystyka oraz fakt, że im łatwiej bo wszystko na południe od USA poza Brazylią mówi w ich języku to ta różnica jest za duża. Na plus PL mimo wszystko klimat sprzyjający bardziej skupionej pracy i może odrobinę bardziej centralne położenie. Ale sama Majorka, Teneryfa i Barcelona to pewnie robi turystycznie z 1/5 polskiego pkb.
Ja jestem ciekawy czy gdyby nie wojna to byliby tam gdzie są, i gdzie my bylibyśmy.
niemcy wszystkiego dorobili sie czyims kosztem, dzialaniem na granicy przepisow, wplywem na decyzje unijne, wykupywaniuem firm danego kraju by je zamykac i wciskac swoje towary itp
to zadna chluba byc niemcem
Powinniśmy znać swoje miejsce w szeregu ? To oznacza uznanie dyktatu Brukseli i rezygnacja z suwerenności. Unia jest potrzebna, ale obrona własnych interesow jest kluczowa. Nie inaczej postepują Francja i Niemcy. Ale interesy tych krajów nie są zbiezne z interesem Polski. UE powinna być silna różnorodnością co wyklucza władze 1/2 państw nad pozostałymi 27/26.
Gdyby nie setki ton złota wartych setki miliardów dolarów, zagrabione przez Szwabów podczas okupacji podbitych krajów, to nie byłoby dzisiejszej pozycji Niemiec.
Ale nic nie trwa wiecznie :)
Poniżej info które lewakom z GOL-a na pewno podniesie ciśnienie. :)
Friedman: za 30 lat Polska będzie regionalną potęgą
Za 30 lat Polska będzie najpotężniejszym państwem w regionie Europy Środkowo – Wschodniej, z ambicjami odgrywania ogromnej roli na arenie międzynarodowej - mówił prezes Geopolitical Futures George Friedman podczas Europejskiego Forum Nowych Idei.
Słynny amerykański politolog przypomniał, że jeśli chodzi o rozwój technologii to "wszyscy mamy przekonanie, że świat będzie się bardzo szybko zmieniał". "Jeśli zaś chodzi o sytuację geopolityczną, uważamy, że będzie tak jak teraz. Obecne mocarstwa pozostaną mocarstwami" – powiedział, cytowany w informacji prasowej Konfederacji Lewiatan, George Friedman. "Nic bardziej mylnego" - mówił.
Friedman przewiduje, że Unia Europejska może mieć kłopoty z dalszą integracją państw oraz prognozuje upadek Niemiec i Rosji. Jego zdaniem gospodarka niemiecka jest w ponad 50-proc. uzależniona od eksportu. Ocenił to jako "ogromne zagrożenie, bo takich proporcji nie uda się utrzymać w przyszłości", a z kolei Rosja "nie stworzyła nowoczesnej gospodarki".
Zdaniem amerykańskiego naukowca "w sytuacji, kiedy za 30 lat Niemcy nie będą już potęgą gospodarczą, a Rosja znajdzie się w rozsypce, Polska, ze świetnie wykształconym społeczeństwem, urośnie do roli regionalnej potęgi, z ambicjami odgrywania ogromnej roli na arenie międzynarodowej".
http://www.rp.pl/Gospodarka/171009829-Friedman-za-30-lat-Polska-bedzie-regionalna-potega.html