Battlefield 5 – hejt w obronie historii
Może po prostu krytyka? Ktoś ma inne zdanie to od razu jest hejterem? xD
Drogi autorze, nie każdy gracz, któremu gra się nie podobała jest hejterem. "Nowy hejt, kolorowy hejt, kosmiczny hejt" - trochę dziecinna dedukcja
Jaki znowu hejt? To nie wina konsumentów, że deweloperzy produkują dziadostwo.
"Dlatego wypada oceniać „czwórkę” przez pryzmat tego, czym w istocie jest, a nie tego, czym mogłaby być, gdyby spełniono taki czy inny warunek. A jest to tytuł naprawdę dobry – ni mniej, ni więcej."
Nie wiem czy to ja oszalałem i nie rozumiem pojęcia "dobry/bardzo dobry", czy to z niektórymi ludźmi jest coś nie tak.... wyżej pisałem o problemach "bardzo dobrej" Andromedy...
Teraz czytam że Fallout numer 4 to "naprawdę dobra" gra, gdzie postacie to drewno i nie piszę tylko o animacjach, grafika nie zachwyca z racji przestarzałego silnika, świat jest podzielony loadingami, fabularnie jest chyba nawet gorzej niż w Andromedzie, pod względem strzelania też wypada gorzej, główny bohater w stosunku do Andromedowego zerocharyzmyRydera, to coś pomiędzy cegłą, a ścianą Tempesta, itede. a to tylko za 60 Eurosów na premierę...
No cóż, jeśli Andromeda jest "bardzo dobra", to F4 można nazwać "naprawdę dobrym"...
O ile mogę napisać, że takie Unity, zabiły w zasadzie błędy techniczne i słusznie że gracze tak na to zareagowali, o tyle tutaj nie da się napisać, że graczy popchnęły do krytyki tylko wygórowane wymagania postawione twórcom, oni po prostu dali ciała na tak dużej ilości płaszczyzn, że nawet jeśli coś tam było dobre, to nie dało rady uratować tych gier w oczach graczy. I żeby nie być gołosłownym, przecież również MassEffectowa trylogia cierpiała na problemy z animacjami, było ich śmiesznie mało, często tuszowano to kadrowaniem kamery, jednak cała reszta trzymała taki poziom, że mało kto zwracał na to uwagę.
Co za pretensjonalny artykuł. "Nowa generacja, nowy hejt"? "Kolorowy hejt"? Który z płatków śniegu te dyrdymały pisał? Jak niby definiujecie "hejt"? To, że gracze zwracają uwagę na wpadki twórców/wydawców i nie odpuszczają z nadzieją, że kolejne części danej serii będą lepsze? Większość tych tytułów to gry AAA, nie dziwota że cenę 60 dolarów/60 Euro/240 złotych gracze oczekują produktów wysokiej jakości. Właśnie dzięki takim artykułom wydawcy gier są bezpieczni, bo dziennikarze bronią ich pośladów, bo "źli hejterzy krytykujom naszom gre :(". Gracze za bardzo odpuszczali Bethesdzie za F4 i gdzie ich to zaprowadziło? Fallout 76.
Mam wrażenie, że autorowi po prostu nie spodobało się, że większość graczy nie podlizuje się twórcom gier i ich wydawcom, więc popełnił te żale na ludzi mających wyższe wymagania w stosunku do np. gier RPG niż "fajnie się strzela".
...zbojkotowali długo oczekiwanego czwartego Mass Effecta z powodu… niezbyt ładnych animacji postaci ...jesteśmy w stanie skreślić jedną z najbardziej wyczekiwanych pozycji ostatnich pięciu lat z powodu takiej błahostki
a zaraz potem:
najpierw trzeba przetrwać kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt godzin monotonnego zwiedzania powierzchni planet i uczestnictwa w drętwych dialogach
nie załamujcie mnie.
Moim zdaniem takie hejtowane dobre gry to: Colin McRae 3, Medal of Honor Airborne, Splinter Cell Double Agent, Assassin's Creed 3, Operation Flashpoint Dragon Rising.
Cytat z artukuły do ME:A "Charyzmatyczne postacie, zapadające w pamięć momenty, trudne wybory i emocjonująca akcja – to wszystko tutaj jest, tylko głębiej ukryte"
ŻE CO? Pokaż ty mi gdzie to było ukryte, bo wydaje mi się, że mamy KOMPLETNIE inną skalę na owe elementy gry, z czego ty masz mega niską. Charyzmatyczne postaci? Kto? Które? Jedyną ok postacią był Jal czy jak mu tam było. Głowny bohater to było dziecko/głupi nastolatek bez uncji charyzmy. Krogan? Nędzna kalka Wrexa, narzekającego jaki jest stary? Vetra- female Garruss z drewnianą voice aktorką? Reszte teamu nie pamiętam. Tacy byli charyzmatyczni....
Zapadające w pamięc momenty? KTÓRE? GDZIE? 150h gry i nie pamięam nic. Zapytaj mnie o pamiętne momenty w ME1 w którego ostatnio grałem 6 lat temu to ci wymienię sznurkiem i ciągiem. Z ME2 też. Z ME3 mniej (wciąż więcej niż z ME:A)
Trudne wybory?? TRUDNE? GDZIE do diabła? Wybory były placebo na zasadzie- co nie wybierzesz i tak nic nie zmieni. A impakt tych małych, nic nie znaczących wyborów czy emocje im towarzyszące, lub dylematy moralne były ZEROWO vs trylogia. ZEROWE. Nie było żadnych wyborów typu zabij królową Rachni, poświęć członka drużyny, pozwój projektowi Overlord na kontynuację, poświęć Radę, ulecz Genophage, zabij Mordina etc etc. Ja tam nie pamiętam ani jednego prawie wyboru. Chyba najbardziej czy zabić Reyesa czy tą babeczkę, przywódczynię buntowników. Ale tylko dlatego że z satysfakcją zabiłem tego gogusia.
Emocjonująca akcja? Nurkowanie non stop w ten sam vault i powtarzanie sekwencji uciekania? Proszę cię, tylko końcówka była nawet epicka, przyznam, ale psuta non stop tymi durnymi pseudo żarcikami głównej postaci i jego lekko dusznej postawy typu haha, grozi nam zagłada i galatyki też, hehe, strzelę żarcikiem, ale to wszystko jest ekstra zabawa! Nigdy tak nie tęskniłem za Shepardem.
Spodziewałem się jakiegoś artykuły z przykładami na poparcie w obronie tak słabych gier. A widzę tylko wypowiedź fana z bólem dupy, że ludzie nie mają tak niskiego gustu jak on. Sorry, ale jesteś graczem o bardzo niskich wymaganiach do gier. Ale z ME:A to już grubo przesadziłeś. To jakbym powiedział o kanapce z szynką, że stopień skomplikowanie tego dania jest niesamowity, tylko ukryty. W dupie chyba.
Każdy kto myśli, że hejt na ME:A to tylko animcje to widać, że nie grał. Całość gry to cieńka polewka, bez smaku i przypraw.
Jeśli chodzi o Andromedę to hejt był głównie na twarze i animację ale to tylko na początku, kiedy twórcy udostępnili pierwsze kilka godzin gry. Potem okazało się że gra wypełniona jest po brzegi śmieciowymi aktywnościami bez fabuły, które zrujnowały autentyczność świata, nędzny wątek główny, brak klimatu i humoru z trylogii, kiepskie postacie, voice-acting i masa innych problemów. Kiepskie animacje można było by wybaczyć niestety ale cała gra jest słaba.
Charyzmatyczne postacie, zapadające w pamięć momenty, trudne wybory i emocjonująca akcja – to wszystko tutaj jest, tylko głębiej ukryte.
To mi, Panie, pokaż gdzie to ukryli, bo ja coś znaleźć tego nie umiem...
Ogólnie to rozumiem ideę tego artykułu, ale brzmi on w większości jak płacz, że źli gracze nie zgadzają się z tym co mówią krytycy. Sorry, ale tak to jest sformułowane wszystko.
Generalnie to taki f4, watch dogs, unity i androbieda dostały słusznie po tyłku. Bo gry owszem złe nie są można się pobawić w nich, ale super dobre też nie. Reszta faktycznie dostała trochę "bo tak".
Andromeda - Średnia fabuła ze słabiutkimi bohaterami i nudą.
Fallout 4 - niezła eksploracja, słaba fabuła i dialogi wołające o pomstę do nieba + obrzydliwa grafika.
Watch Dogs - niezła gra która przez ogromny hype nie mogła sprostać oczekiwaniom.
Diablo III - Torchlight 2 był i jest lepszy.
Civka VI - Za mało innowacji, ale dlc powinny ją naprawić.
Overwatch - Nie wypowiem się, bo szczerze mówiąc nie zauważyłem wiele hejtu.
Zawału można dostać jak czyta się takie głupoty.
Jeżeli komuś nie spodobał się scenariusz gry albo po prostu ogólne mechaniki i zasady to od razu jest hejterem i nie zna się na "dobrych" grach?
W takim razie spora część graczy to zwykli hejterzy bez gustu, a te "cudowne" gry to dla delikatnych płatków śniegu, którzy przytulą wszystko od swojego "ulubionego studia"
Co za bzdury dotyczące Civilization 6. No tak, jak gracze mogli się spodziewać, że kontynuacja gry będzie bardziej rozbudowana od jej poprzedniczki. Skandal! Gra ma średnie opinie, bo mimo obietnic posiada niewyobrażalnie beznadziejne AI, a ogromna ilość błędów jest obecna w tytule mimo wielu miesięcy po premierze. Zamiast naprawiać bugi, to oni raczą nas kolejnymi DLC. Przykładowo do dnia dzisiejszego, komputerowi przeciwnicy nie potrafią budować i korzystać z dzielnic poświęconych lotnictwo. Samoloty? A na co to komu. Nie potrafią handlować, prowadzić wojen itd, itp. Wymiana jednego obrazu na 10 dzieł sztuki? Proszę bardzo. Pretensje o brak interesu w rozwoju atomowy mimo roku 1200 n.e? W Civilization 6 to normalne.
Tak samo jak bronienie Andromedy, która traktuje graczy za debili ze swoją warstwą fabularną. Wykreowana przez Bioware galaktyka uwłacza inteligencji przeciętnego zjadacza chleba, nie mówiąc już o osobach, które miały w rękach dowolną książkę sci-fi, pokroju Ślepowidzenia.
No ale wystarczy rzut oka na autora tych wypocin i wszystko staje się jasne..
Coś ci sie nie podoba? HEJTER!
Coś ci się podoba? FANBOJ!
A może po prostu konsumenci oczekują jakiejś jakości, kupując produkt za 200+ złotych? ;)
I oczywiście Tlou2 na miniaturce, wy chyba próbujecie wszystkich gaslightować, żeby wreszcie postawić na swoim
Nazywanie obecnego Infinity Ward "ekipą która zrobiła CoD4" jest po masowych odejściach przy okazji MW2 i scaleniu z Neversoft sporym niedomówieniem.
Dla mnie Andromeda nie była udana, 5dni temu ją ukończyłem, ale w pewnym momencie już dostałem zatwardzenia umysłowego... Zmusiłem się, żeby ją ukończyć i w spokoju wy... z dysku i powiedzieć sobie, że dotrwałem, nie było warto i żałuje, że tak wyszło.
Dla mnie jedyną grą która naprawdę jest zła w tym zestawieniu to Fallout 4 który był bardziej mizerny od 3 części
Hejt na Andromede skupiał się głównie na tych nieszczęsnych twarzach i animacji ale ta gra ma dużo poważniejsze problemy. Z czasem twarze i animacje poprawili ale to dalej słaba gra. Beznadziejne postaci, świat i podróżowanie po nim, zadania. Jak przeczytałem o charyzmatycznych postaciach to miałem uczucie zażenowania.
Nie zgadzam się z Andromedą. Ona zasługuje na hejt. Gra nudna i odbiega od wszystkiego za co kochaliśmy wsześniejsze Mass Effect. Nic mi się w niej nie podobało a postaci nie zapamiętałem za nic dobrego, tylko za złe rzeczy. Nie miały w sobie nic. Taka pusta, duża gra z pięknym pustym światem. Przeszedłem całą grę bo to Mass Effect, ale się zmuszałem. Przechodziłem tylko po to by nie oceniać książki po okładce, chciałem wiedzieć czy naprawdę nie ma w tej grze nic co bym ocenił pozytywnie. Było coś, świat był piękny (brzydszy niż w Mass Effect 3 ale ok). Mogliby ten świat wypełnić interesującymi postaciami jak Tali lub Geth, robot samobójca xd Brakowało mi w tej części epickości tak bardzo jak nigdy. Sceny akcji nie były zbytnio przejmujące, wybory też a logiki nie było w ogóle, szczególnie w wypowiedziach postaci.
hmmm 13 niezłych gier, które zostały znienawidzone pomimo że tlou2 od redakcji dostał 10/10... to jak to w końcu jest, jest to gra 10/10 czy po prostu niezła?
Natomiast błędów nie ostało się tak wiele po kilkunastu miesiącach intensywnego łatania tego tytułu.
Najpiękniejsze zdanie z całego tego artykułu, które najlepiej podsumowuje KAŻDĄ nową grę.
Nie zgadzam się z Andromedą. Dla wielu ta gra jest słaba ogólnie, nie jest w stanie nic zaoferować. Zarówno fabuła jak i gameplay kuleje pod ogromnym względem.
Jeśli chodzi o Exodus to jako gra nic mu się nie oberwało, ludzie są zgodni, że to świetna produkcja. Oberwało się tylko jego promocji, wydawcy i Epic Szajs i wielu po prostu czeka, aż gra będzie dostępna na Steamie.
Infinite Warfare - dla mnie chyba najgorszy COD w historii, a na pewno jeden z gorszych
BF 5 - Singiel zenada, multi nie wiem
Andromeda - totalnie przecietna gra, poza ładna oprawa cała reszta jest co najwyzej poprawna, a fabuła wrecz dramatyczna
Fallout 4 - wytrzymałem 30 minut, wciąz ten sam dziadowski silnik Bethesdy odpycha bardzo szybko
AC Unity - tutaj się zgodzę, to byla dobra gra, a dostało sie jej za bugi. Szkoda, bo pozniej mielismy przez to Origins, które mi nie lezało
metro exodus - dla mnie tez troche rozczarowanie, glownie przez dosc slaba historie rodem z telenoweli, rozgrywka ok ale moglo tez byc lepiej. Last Light i 2033 mialy ciekawsze scenariusze
Watch Dogs - calkiem niezla gra, ale po zapowiedziach ludzie spowiedziali się duzo wiecej no i dramatyczny downgrade zrobil swoje
To jeden z najgorszych artykułów na całym GoLu. Szkoda, że zabrakło na liście Battlefronta 2.
A gdzie tandety takie jak Assasin Creed Origins i Oddysey ??
Dla mnie najgosze szmiry to na podium
1) Fallout 4
2) ME:Andromeda
3) AC Origins/Oddysey
puste tandetne krapy z WIELKĄ NAZWĄ MARKĄ i reklamą.... a szit szitem pogania
AC Unity - gra byłaby na poziomie 7/10 (albo nawet lepiej) gdyby nie to, że na premierę była ona totalnie nie grywalna nawet na mocnym sprzęcie. Bug za bugiem i tragiczna optymalizacja, czyli gracze jak najbardziej mogli mieć pretensje od Ubi, w końcu oceniamy to co dostaliśmy, a nie to co będziemy mieć za rok. Gra powinna być grywalna na premierę i koniec.
Watch Dogs - podobnie, chociaż tutaj bardziej rozchodziło się zwłaszcza o false advertising, gdzie Ubi przesadził z tym co pokazywał na "gameplayach", bo tam gra wyglądała naprawdę ładnie i miała świetne efekty, po prostu nowa generacja pełną gębą. Co dostaliśmy? Grę, która i tak miała wysokie wymagania, a wyglądała bardzo przeciętnie i działała kiepsko (znowu słaba optymalizacja). Sama gra też nie była wybitna, można było pograć, ale do efektu wow daleko. Wniosek gracze mieli dobry powód, aby się wkurzyć, w końcu nikt nie lubi być oszukiwany.
Fallout 4 - tutaj oberwało się grze za drewnianą grafikę, niedopracowanie oraz mocne uproszczenie elementów RPG tej produkcji, tak że gracz się czuł jakby grał w strzelankę post apo, a nie w porządnego RPG'a jakim fallout powinien być. W porównaniu do F4 to F3 jest świetną grą. Jak dla mnie fallout 4 poległ zwłaszcza ze względu na te uproszczone elementy RPG, gdyby to zostało porządnie zrobione, to gracze mimo wszystko dobrze by ocenili tę produkcję.
Civilization 6 - tutaj to duża kwestia gustu, bo gracze narzekali tutaj dosyć mocno na oprawę graficzną oraz nie podobały im się niektóre zmiany w rozgrywce. Ja też osobiście wolę Civ V, ale według mnie Civ VI to nie jest zła gra. Mnie osobiście rozczarowała tylko jak zwykle słaba sztuczna inteligencja, która na premierę tej gry po prostu nie działała (i nadal nie jest wybitna).
Andromeda - co tu dużo mówić, po prostu w porównaniu do poprzednich części ta gra była słaba. Nie dość, że bubel techniczny, to jeszcze wiało nudą wzdłuż i wszerz.
Artykuł okej, ale głowa mnie boli od powtarzania słowa "HEJT" czasem to była zwykła krytyka (w kilku przypadkach np. Metro Exodus to rzeczywiście było bezpodstawne).
Zlitujcie sie z tymi artykulami. Jak nie stac was na publicystow to wam jeden w miesiacu za darmo napisze, tylko sie skontaktujcie.
Jak dalej takie wypociny bedziecie publikowac to ludzie przestana wracac na strone. Wiem ze fajnie bo engagement skoczy na chwile ale pozniej was to w tylek ugryzie, gwarantuje.
Hejt adekwatny do oczekiwań. Jeśli zawalili optymalizację, balans mikropłatności, zapowiedź gry, to nic dziwnego że ludzie reagują tak a nie inaczej na fałszywe reklamy, recenzje, opinie i zapowiedzi.
Te ostatnio durne artykuły w style co jest lepsze są pisane dla komentarzy. Im ich więcej tym więcej strona zarabia na reklamach także nie ma się co wypalać. Nie każda gra każdemu się musi podobać i tyle w temacie, jest tyle gier do wyboru że każdy znajdzie coś dla siebie.
Niezłych? DIII jeszcze uznam jako niezłe ale tylko z doskoku, ale reszta? (za wyjątkiem Overwatcha, bo nie grałem).
F4 to kpina z dorosłego gracza, gra w zasadzie bez fabuły, tak samo jak ME Andromeda, o ostatnich asasynach to nawet nie warto wspominać (obecnie to moda na sukces, ktoś jeszcze wie o co tam chodzi?) O tym co było w WD (nijaki bohater, nijakie miasto, nijakie sterowanie) czy w kolejnych wydawanych CODach ktoś jeszcze pamięta? No właśnie.
Niestety ale większość obecnie wydawanych wielce promowanych gier objęła zaraza która nazywa się spłycenie i uproszczeni wszystkiego, coby się leniwy gracz nie pogubił. Po sznureczku do samego końca. Taki interaktywny film z dużą ilością akcji i fabułą prostą jak kanapka z dżemem.
PS. do tej listy jako pozycja nr.10 powinien dołączyć gniot który zwie się Dragon Age Inkwizycja.
Nie ma to jak zhejtować hejterów xD
Słabe gry trzeba krytykować, to jest w interesie nas wszystkich, aby takich gier było jak najmniej. Głaskanie developerów po główce to idiotyczny pomysł, taką postawą pokazujemy im, że nie zależy nam na dobrej jakości tworzonych przez nich gier.
Mnie najbardziej zastanawia skąd autor artykułu wziął taki hejt na Civ6? Owszem gra jest krytykowana (często słusznie) lecz pisanie, że gracze hejtowali ją tylko za oprawę wizualną i interfejs jest sporym niedopowiedzeniem. Gracze narzekają przede wszystkim na: idiotyczne SI, słaby balans rozgrywki, źle sprzężone technologie w stosunku do czasów, słaby system rozwoju miast (dystrykty) który naprawdę świetnie wygląda na papierze, zaś w grze już tak świetnie nie jest oraz na beznadziejną dyplomację która niewątpliwie jest gorsza od tej z Civ5.
Pomimo tego mnie najbardziej urzekła część artykułu o Mass Effect i przytaczany już cytat:
najpierw trzeba przetrwać kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt godzin monotonnego zwiedzania powierzchni planet i uczestnictwa w drętwych dialogach
którym autor sam sobie zaprzecza pokazując, że krytyka jednak jest uzasadniona.
Zwłaszcza że na tle takiego Mass Effecta: Andromedy warstwa erpegowa Fallouta 4 wcale nie wypada blado – jest w istocie mniej więcej tak rozbudowana jak w Wiedźminie 3.
No ja przy tym stwierdzeniu odpadłem. Jeżeli warstwa RPG-owa Fallouta jest dla autora tak samo rozbudowana jak Wiedźmina to opinia kolesia ma dla mnie wartość akcji wielu firm w czarny poniedziałek.
Albo nie rozumiem, co autor określa jako warstwę RPG (ulepszanie spluwy? no to nie pozostaje nic tylko zagłębiać się w odmęty perełek RPG-ie pokroju COD, czy Battlefield)
Notebene na następnej stronie następuje jeszcze obrona ME:A i jego 'nieuzasadnionej' krytyki. W końcu RPG z marną warstwą RPG-ową jak sam autor przyznaje poddany został niesłusznej krytyce, bo to chyba normalne (jego zdaniem), że RPG-i mają tę warstwę marną.
Cały ten artykuł to niestety tylko obrona miernego poziomu recenzji gier na GOL. Wybrane zostały praktycznie same gry z wysoką oceną recenzenta i średnią, albo nawet słabą graczy (poza Overwatch, któremu dostało się zresztą słusznie głównie na premierę za małą ilość zawartości, co oczywiście z czasem Blizzard zdecydowanie poprawił, więc i ocena graczy jest teraz przychylna) . Bo o ile recenzje na danej stronie mają prawo czasem odbiegać od średniej (w końcu każda jest opinią tylko jednego człowieka), to kiedy co i rusz przy większej premierze (vide DA:I, Fallout, ME:A) recenzje na GOL-u mijają z ogólnym odczuciem graczy można zacząć na serio kwestionować poziom przygotowania ludzi do tego co robią. I czy na pewno się do tego nadają.
Uwaga, zdradzę teraz autorowi wielką tajemnicę graczy:
Jak gra jest dobra/bardzo dobra to prawie żadna ilość gliczy/niedoróbek/tych czy innych braków/mniej lub bardziej wydumanych afer, nie jest w stanie tych graczy zmusić do hejtu.
I standardowo, żeby daleko nie szukać i tradycji stało się zadość będzie Wiedźmin 3, który przy premierze też zebrał swoją porcję klapsów (a to za 'downgrade', a to za glicze Płotki, a to za wydmuchane afery z brakiem reprezentacji innych ludzi niż rasy białej itd).
Albo taki Planescape Torment też ma np. koszmarny system walki, swoją porcję gliczy i parę innych irytujących niedoróbek, ale gracze wciąż kochają tą grę.
Jak gra jest dobra/bardzo dobra obroni się sama. Krapy krapami pozostaną i żadne adwokatowanie diabła autora tego nie zmieni.
Artykuł co najwyżej dowodzi, że autor nie ma bladego pojęcia (albo nie chce mieć) dlaczego gracze uważają większość tych gier za słabe/średnie.
Od jakiegoś czasu przymierzałem się aby dać AC: Unity drugą szansę, najlepiej na konsoli gdzie bugów od początku było mniej, oraz dla typowej dla konsol wygody. Tu nagle wyjeżdżają z UPlay+ więc co mi szkodziło. Tak mnie paryska rozróba wciągnęła, że odłożyłem nawet wyczekiwanego Greedfall'a dopóki nie dokończę opowieści o Arno, który swoją drogą okazał się prawie tak fajny jak legendarny Ezio. Wycieczki do XVII-wiecznej Francji nie pożałujecie.
A ja napiszę tak; kiedy doczytałem się do zdania "Żeby nie było – nie zamierzamy dowodzić, iż produkcje wymienione w tym artykule nie zasłużyły na krytykę, jaka je spotkała. Zastanowimy się raczej, czy owa krytyka nie była przesadzona, niewspółmierna do skali problemów trapiących poszczególne tytuły." skończyłem czytać artykuł bo widzę że zajmujecie się w moim uznaniu pierdołami które i tak nic nie zmienią. Równie dobrze można zrobić artykuł dlaczego gracze kochają "X" grę i czy czasem ta miłość nie jest zbytnio przesadzona... Hejt jest wtedy jak gra dostaje po uszach wtedy kiedy na to w ogóle nie zasługuje, dla przykładu Wiedźmin 3 który ma przytłaczająco pozytywne opinie zaczął być opisywany źle, to wtedy jest hejt. Jeżeli gra ma za co oberwać to jest krytyka a jeżeli gracze wytykają poszczególne problemy i chcieliby aby były naprawione w odpowiedni sposób to jest ona konstruktywna a nie HEJT czopki !
''warstwa erpegowa Fallouta 4 wcale nie wypada blado – jest w istocie mniej więcej tak rozbudowana jak w Wiedźminie 3. Natomiast błędów nie ostało się tak wiele po kilkunastu miesiącach intensywnego łatania tego tytułu''
Lol.. Intensywne łatanie? Gdzie? Kiedy? No just no, nieoficjalny patch naprawia tysiące błędów których bugthesda nie raczyła naprawić a zamiast tego wydała creation club w którym doi krowy..
Od razu powiedźcie, że FO4 to RPG a może jeszcze RPG lepszy od Wieśka 3? Lol
O ME: Andromedzie nawet nie wspomnę, gdyby tylko animację twarzy były jej jedynym problemem...
Btw.. Co tu ostatnio tak dużo ''ztrollowanych'' artykułów, człek wraca na Gol'a po latach a tu takie coś...
The last of us 2 było przedewszystkim mocno polityczną grą i to dlatego było hejtowane.
Ten tekst o tych grach to klasyczny clickbait by ludzi zmusić do komentowania i tego typu pierdół, bo osobiście nie wieże by autor tego artykułu miał tak porty gust growy i bronił w tak kretyński sposób te potworki gamingowe.
(No może nie wszystkie gry) ;)
Zdecydowanie brakuje Arkham Knighta - jedna z najlepszych gier roku 2015, którą gracze oceniali na 1 nie znając jej treści, bo... jakiś mały oddział schrzanił port na PC.
I też nie mówię, że na ten hejt nie zasługiwała - jak można było wypuścić grę w takim stanie? Powierzyć ją jakimś amatorom na krótko przed premierą? Ale mimo wszystko ten hejt był przesadzony, przysłonił on wszystko co ta gra ma do zaoferowania.
Nie wiem, przeszedłem Unity kilka miesięcy temu, błędów faktycznie było niewiele a gra i tak mi się nie podobała. Fabuła skopana, nudne zakończenie, i bardzo antyklimatyczne momenty. Bardzo przeciętna gra już z poziomu designu, błędy nie mają nic do rzeczy, po prostu jest nudno.
Pewnie powtórzę po raz kolejny to samo co moi poprzednicy: Mógłbym zgodzić się ze wszystkimi wymienionymi tytułami - z wyjątkiem Andromedy która zwyczajnie w świecie jest grą mocno przeciętną i pod wieloma względami odstaje od poprzednich odsłon serii.
Ta gra zebrały baty, i na część z nich bez wątpienia zasłużyła.
Na Overwatch jest hejt tylko i wyłącznie bo jest popularny, zresztą z tego co wiem baza graczy cały czas rośnie.
Zagłosowałem na Unity. Zagrałem w nią 2 lata po premierze, gdzie gra pobierała 16gb patcha. Błędów praktycznie nie uświadczyłem. Ot jakaś postać przeszła przez ścianę i tyle. FPS też był trzymany na stałych 60 więc dla mnie ten tytuł był absolutnie grywalny w czasie kiedy go ogrywałem.
Za to po ograniu triala Andromedy nie mam najmniejszej ochoty kupować tej gry za więcej niż 50zł... To co zobaczyłem w tym demie mnie przerosło. Myślałem, że twarze postaci i grafika, jak by to ująć "drugoplanowa", to tylko na tych screenach wygląda fatalnie, ale nie na to się nie dało patrzeć. Twarze postaci z np. Gothic'a 3 z 2006 wyglądały lepiej. Po za tym już na początku irytowali mnie niektórzy towarzysze np. Liam i jak później wedle opinii ma być tylko gorzej to ja spasuje. Druga sprawa nie tego oczekiwałem od ME, space-opery. Fabuła już od początku mnie nie porwała (może później się rozkręca nie wiem), a to przeszukiwanie Eos jest tak nudne, że masakra. Nie wiem czy później się coś zmienia, ale te 10h wygląda słabo i nie napawa mnie optymizmem.
Czy ja dobrze rozumiem? Twórcy X koncertowo zje... zepsuli grę Y, zgodnie z obecnie panującymi trendami pt. " zrobimy i wydamy na szybko zgodnie z terminem żeby hajs leciał z preorderów. Mamy internety to może w ciągu roku załatamy - gracze to debile i tak to łykną" plus ewentualnie "komu potrzebna fajna gra? walniemy jakiegoś słabego krapiszcza - ważne żeby wyciąć zawartość do dlc, wsadzić gdzie się da mikropłatności doić ile się da i cześć".
A my gracze mamy to jeszcze pochwalać? :D autor artykułu miał chyba poważną gorączkę jak to pisał :D
A tak na serio problem leży w całkiem odmiennym postrzeganiu całej sytuacji. Wg. autora trzeba odpuszczać i wybaczać. Wg. sensownie myślących graczy nie.
Weźmy dla przykładu bardzo modne od jakiegoś czasu wypuszczanie niedopracowanych tytułów. Jest to nagminne bo wydawcy czują się pewnie. Bo ludzie pokroju autora artykułu mówią im "spoko nic się nie stało - poczekamy rok aż naprawicie". Połatają to kiedyś i jest super - ważne, że leci kaska z preorderów i premierówek.
Natomiast takie bezkompromisowe "hejtowanie" gry daje im w końcu jasny sygnał, że gracze nie godzą się na taki syf. Czy takie "hejtowanie" powinno być z czasem wygaszone? Oczywiście, że nie. Jakkolwiek szkoda czasami dobrych gier a raczej dobrych pomysłów na gry, nie można doprowadzić do sytuacji gdzie wydawca dojdzie do wniosku, że wystarczy przeczekać a ludzie zapomną i odpuszczą. Dla przykładu śmiecie z WB naciskali za bardzo i Arkham Knight na PC jakie wyszło każdy wie. Jakkolwiek szkoda ciekawej fabuły, fajnych pomysłów na rozgrywkę i ogólnie gry, jej klimatu itp. Mimo wszystko dożywotnie zmieszanie tej gry z błotem jest właściwym krokiem bo zarówno w krótszym jak i dłuższym odstępie czasu powinien to być wyraźny sygnał dla każdego lecącego na kasę cwaniaka "nie taka sztuczka się nie uda - musicie zrobić dobrą grę".
Z drugiej strony czego nauczą się wydawcy jeżeli na premierę ludzie trochę pokrzyczą a powiedzmy pół roku potem będzie wszystko ok i podziękują za niby "fajną" grę bo wydawca łaskawie coś tam połatał? to chyba oczywiste....
Sytuacja jest analogiczna jeżeli chodzi o inne problemy typu wsadzanie mikropłatności, wycinanie pod DLC czy jakieś wielkie i kontrowersyjne zmiany w historii, rozgrywce itp. biorąc pod uwagę powiedzmy całą serię.
Wszystkich tych rzeczy nie można wybaczać wydawcom bo daje im się wyraźny sygnał, że mogą robić co chcą a kasa i tak będzie leciała....
Dlatego jakkolwiek w pewnych momentach zgadzam się z tym co pisze autor to jako całokształt jest to za przeproszeniem pieprzenie kotka za pomocą młotka.
Na wstępie podstawową rzecz powinniśmy sobie uświadomić GRA=PRODUCENT+WYDAWCA i wszelkie działania tego duetu, nawet nie związane z konkretnym tytułem mogą rzutować na jego odbiór. A my gracze jak możemy wyrazić swoja dezaprobatę jak nie przez krytykę (nawet skrajną) czy wręcz poprzez bojkot. Przecież nic tak nie boli jak bicie po kieszeni.
Nie będę analizował czy dany tytuł został "skrzywdzony" czy nie ba każdy z nas ma własne kryteria oceny a odniosę się jedynie do kilku "niesłusznych zarzutów" jako ogółu.
Problemy techniczne na dzień dobry.
Gdyby gry w dniu premiery były dopracowane i pozbawione przynajmniej rażących błędów wytrąciło by to większość argumentów hejterom. Bo jak wiadomo jak znajdzie się rażące niedociągnięcie to i kilka pomniejszych się też przy okazji wytknie. Nikt nie repetował klasy z jednego przedmiotu, zawsze znalazło się jeszcze parę do towarzystwa.
Diametralna zmiana w kolejnych odsłonach serii.
Odejście od pierwotnej linii jaki prezentowała seria zawsze spotka się z fala krytyki ze strony fanów. Decydując się na taki krok należy się z tym liczyć. Jak i z oczekiwaniem że kolejne edycje będą w miarę spójne z poprzedniczkami i wprowadzą nowe rozwiązania uatrakcyjniające rozgrywkę. Wywrócenie do góry nogami mało któremu tytułowi wyszło na dobre.
Z drugiej strony trudno się dziwić, ze wydawca pragnie pozyskać nowych graczy.
Natomiast upraszczanie gry z myślą o graczach którym się myśleć nie chce i wolą być prowadzeni za ręczkę nie jest usprawiedliwieniem. Nawet w imię dostosowania tytułu pod konsole. Niestety gry nie są tworzone aby gracz miał przyjemność z zabawy tylko aby przynosiły konkretny dochód i dla tego producenci nie będą się specjalnie przejmować opiniami zagorzałych fanów IMHO.
Rozdrabnianie gier na DLC i to jeszcze przed premierą podstawki.
Siostro, pacjent przygotowany? Dobrze, skalpel proszę. Wyrostek wycięty. Proszę sprawdzić czy pacjent opłacił operacje w preorderze, jeżeli tak - zaszywamy. Jeżeli nie, poczeka na tę możliwość w przyszłym DLC oczywiście za dopłatą.
Podawanie planu wydawniczego dodatkow DLC jeszcze przed premierą dla wielu z góry sugeruje, że rzeczy które powinny się znaleźć w podstawowej wersji gry będą dostępne w ramach dodatków, płatnych dodatków. A jeżeli te treści są żywcem wycięte z podstawki po to tylko aby na nich dodatkowo zarobić to skandal. Zatem oburzenie graczy jest jak bardziej uzasadnione.
I na koniec powtórzę jeszcze raz jak najbardziej mamy prawo do krytyki, nawet skrajnej krytyki. I tu właśnie jest rola recenzentów branżowych aby obiektywnie ocenić tytuł takim jaki jest. Jako samoistną produkcję i kolejną edycje w serii (jeżeli to kontynuacja). Tylko na litość boską skończcie używać w ocenach in minus terminu "przestarzała technologia" bo może on oznaczać wszystko i nic. A jak wiadomo wodotryski graficzne z DirectX 12 nie wszystkim tytułom mogą wyjść na dobre i nie decydują, że tytuł zdobędzie uznanie fanów. A idąc tym śladem dałbym taka naszywkę wszystkim tytułom, które nie wspierają np. technologii Vulkan czy VR.
FO4 nie ma w ogóle startu do FO3 jeśli chodzi o krytykę.
Podobno powodem było to, że trzecia część nie była z widokiem izometrycznym (najbardziej durny argument ever).
Tak naprawdę problemem było to, że uniwersum Fallouta było ciekawe i z ogromnym potencjałem a tymczasem partacze z Beth zrobili grę o łażeniu
Postacie i historie lokacji (wliczając durny wątek główny) były płaskie jak klata Kate Moss a sama gra to łażenie i strzelanie bez celu po nudnych i burych lokacjach.
Nie wiem jak ludzi bawi takie czyszczenie, mnie odrzuciło po 5h.
brzmi on w większości jak płacz, że źli gracze nie zgadzają się z tym co mówią krytycy.
+1
łatwo obrzucać ludzi błotem "te zue hejtery" zamiast przyjąć krytykę, która często jest uzasadniona choć ukryta za pisanymi pod wpływem emocji zarzutami.
W przypadku Diablo3 pomimo że wiele godzin przy niej spędziłem łącznie z dodatkiem wciąż uważam że koncepcja graficzno-artystyczna była chybiona, a sam Dom Aukcyjny to było jakieś totalne nieporozumienie. System generujący korytarze składający się z gotowych segmentów także nie spisał się jak to co widzieliśmy w starszych częściach. Rozwój postaci również był moim zdaniem pomysłem chybionym i bardzo spłycający grę. Wystarczy porównać co oferuje w tym zakresie PoE żeby zrozumieć różnicę. I rzecz ostatnia: muzyka. W D1 aż ciarki przechodziły gdy grało się samotnie w środku nocy. Tutaj trzeba mocno wzmacniacz podkręcić żeby zorientować się że jakieś dźwięki dochodzą ale bardziej przypomina to ambientowe tło niż konkretne kawałki muzyczne.
Żaden szanujący się krytyk gier wideo nie będzie opierał swoich rozważań na takich parametrach, jak "Średnia ocen krytyków w serwisie Metacritic"... przecież ta ocena kompletnie nie przystaje do jakości i wartości produktu. Prosty przykład: NBA 2K20. Zapewne uzyska od internetowych "dziennikarzyn" średnią ocenę w okolicach 7/10, choć jest totalną pomyłką i zwykłym narzędziem wyzysku (dla wtajemniczonych to będzie oczywiste).
Nie pojmuję też, jak można zestawiać obok siebie takie poronione płody jak ME:A (toż to parodia Mass Effect!) z mocną kontynuacją serii, jaką jest gra Metro Exodus. Przecież krytyka w tym drugim przypadku odnosi się tylko do formy sprzedaży gry.
Nieudolna próba obrony skopanych przez twórców gier. Artykuł do kosza.
Z całej listy grałem tylko w Battlefielda V oraz Andromedę na XO i wcale nie zgodzę się, że BF V ma się dobrze, gdy gra jest po prostu reskinem jedynki i cierpi na brak contnetu w postaci map (które są bardzo nijakie, a jedna sprawiała wrażenie efektu deja vu z BF1) czy frakcji, już nie wspominając o całkowitym olaniu faktów historycznych. A Andromeda jest taka se - ładna grafika, fabuła nawet nie wciąga, duże mapy z pierdyliardem znaczników. Nawet kreator postaci schrzanili, przez co grałem jakąś Azjatką.
Dlaczego Metro ?? Bugelfield V to najwieksza kupa w tym zestawieniu.
AC:U i WD zostały tak mocno zjechane przez graczy i recenzentów, że ich ceny zaczęły spadać do poziomu paczki fajek. Dzięki temu w niecały rok po ich premierze kupiłem Asasyna za jakieś 15zł, a Psy za 20 zł. Obie gry w wersji z dodatkami. Po takim czasie obie były już połatane i nie znalazłem praktycznie żadnego glicza, a optymalizacja była przynajmniej poprawna. Ograłem obie na r9 280x/i5 i nie miałem na co narzekać. WD dodatkowo zmodowałem, dzięki czemu gra trochę bardziej przypominała to co pokazano na E3.
AC:U to dla mnie jeden z najlepszych asasynów. Wielkie miasto, olśniewająca w tamtym czasie grafika, całkiem znośna jak na AC fabuła, trochę nowych mechanik. To było świetne odświeżenie serii i przeskok w nową generację. W moim rankingu asasynów znajduje się na trzecim miejscu po AC2 i Brotherhood. Black Flag był świetną grą o piratach, ale to nie był prawdziwy AC.
Watch Dogs oberwało za downgrade grafiki. Na PC dało się to całkiem nieźle naprawić za pomocą modów. Gra wyglądała bardzo ładnie i robiła spore wrażenie. Całkiem udany klon GTA, który kilka rzeczy robił nawet lepiej niż oryginał. Świetny soundtrack, rewelacyjne pościgi (które dzięki hackowaniu otoczenia były dużo ciekawsze niż w GTA), świetny feeling strzelania z broni (strzelanie sprawiało dużo większą frajdę niż w GTA V, gdzie wszystkie bronie były chyba z kartonu). Fabularnie to zdecydowanie nie był poziom GTA, ale kilka momentów zapada w pamięć (walka z gangami, handel ludźmi, zdrada). Mroczny, deszczowy klimat Seattle doskonale pasował do tej gry.
Andromedy nie uratowały nawet patche. W tej grze brakowało tej "epickości" i pełnego życia świata z oryginalnej trylogii. Historia też nie dorasta do pięt oryginałowi, ale jest do przełknięcia. Bugi częściowo naprawiono, ale animacje to dalej drewno. Bardzo słabi bohaterowie. Dużo lepiej i ciekawiej wypadli nasi przeciwnicy. Jedyne czego będę bronił w tej grze to system walki. Tutaj dalej czuć stare dobre ME. Nie ma to jak bioniczna szarża i strzał ze strzelby/przywalenie komuś gonga :)
Wszystko wszystkim ale gdzie w Mass Effect Andromeda są
"Charyzmatyczne postacie, zapadające w pamięć momenty, trudne wybory i emocjonująca akcja – to wszystko tutaj jest, tylko głębiej ukryte"?
Bo jak psychofan ME i gość, który dal MEA 8/10 w CDA, jeśli dobrze pamiętam (z perspektywy czasu zjechałbym na 7+) to widzę tam kilka nieźle napisanych (PeeBee, Kroganin) ale zeby zaraz charyzmatycznych? Zapadających w pamięć momentów, szczerze mówiąc - nie pamiętam. Owszem, byly jakies zwroty akcji, ale wszystkie razem nie mialy chocby polowy tego ladunku emocjonalnego, co chociazby to, co dzialo sie pomiedzy Legionem, Tali i Shepardem na Rannochu, po pokonaniu Zniwiarza. Trudne wybory? No nie bardzo, bo patrz wyzej. Tam to byly wybory, po ktorym mialem kaca moralnego przez dwa dni (tak, zastrzelilem raz Mordina, jako renegat, tak widzialem Tali patrzaca na zaglade jej rasy... raz i nigdy wiecej).
MEA to niezla gra w uniwersum Mass Effect - ale kiepski Mass Effect, rozumiany jako cos, co mialo byc spin-offem trylogii Sheparda.
Wiec ten hejt to nie tylko za "zmeczone twarze".
Podkresle tez, ze w sumie niezle sie w MEA bawilem, ale nie robmy z tej gry lepszej, niz jest. BioWare to spapralo, a nadzieje fanow byly wieksze niz Suweren. Stad i hejt.
Na tej liście zabrakło The Order 1886 ;) Gra dość ostro pojechana przez graczy. Zwłaszcza tych, którzy w nią nie grali ;) Tymczasem ma trochę zalet i może się podobać.
Serio? Andromeda miała mnóstwo problemów... Twórcy zasłużyli sobie na zmieszanie tej gry z błotem. Sam przeszedłem andromedę i dałbym jej 4/10, to zdecydowanie nie jest niezła gra, tylko leniwa papka poniżej przeciętnej.
Znacznie gorszy od drętwych animacji był humor w tej grze, i nie chodzi mi o to że pojawiał się tu i ówdzie jakiś żart. "humor" był w tej grze wszędzie, w każdej niemalże scenie, nawet jeśli scena była poważna lub miała być niezwykle przełomowa, to jedna z postaci musiała ją zrujnować debilnym niby-żartem:
- Pierwszy kontakt naszej załogi z nową rasą (nie kettowie), która może nas zabić w samoobronie - zażartujmy sobie że jesteśmy "galactic good guys"
- "Zaktywowaliśmy" pierwszą planetę, zażartujmy sobie że sukcesem jest fakt że nie zgineliśmy... Trzy razy w jednej konwersacji.
- Misja lojalnościowa Liama to był jakiś cyrk na kółkach... Mimo że stawka była wysoka
- I było tego znacznie więcej
Błędy zdarzają się w każdej z gier, ale w andromedzie było ich pełno. Największym problemem tej gry było jednak lenistwo twórców. Po ocaleniu arki Asari, kilka z nich bierze udział w scenie, gdzie wita ich przedstawiciel ocalałych. Wszystkie pięć Asari jest identyczne... Poważnie, twórcom nawet nie chciało się zrobić kilku twarzy dla tej rasy. PeeBee, jako jedyna asari w calutkiej grze ma unikalną twarz. Archon jako nasz główny wróg wygląda jak upośledzona złota rybka, nawet jego szeregowi żołnierze wyglądają groźniej. Co gorsza ostatnia walka w grze z Archonem plega na NIE walczeniu z nim, tylko z wielką maszyną (chyba to był Architekt), które to już wcześniej zabijaliśmy jako bossów planet.
Walka i poruszanie się w tej grze były spoko, ale to nie wystarczy by gra była niezła.
Mógłbym o tym badziewiu pisać jeszcze długo, ale byłby z tego niezły esej... Rozumiem, że każdy ma prawo do swojej opinii, ale tej grze naprawdę daleko do bycia niezłą.
Unity na premierę było u mnie dosłownie niegrywalne (20 FPS i wysypka na pulpit co 5 minut). Kilka miesięcy później ograłem na spokojnie, z wielką przyjemnością i nawet uważam Unity za jedną z najlepszych odsłon serii :).
Fallout 4 to - dokładnie jak napisano w artykule - po prostu inna gra ukryta pod starą nazwą. Jako że nie znoszę bethesdowej formuły otwartego świat, ich gier po prostu nie tykam od czasów Morrowinda. Warto sobie to uświadomić, zamiast bezproduktywnie atakować każdą kolejną odsłonę. Stary Fallout umarł i trzeba się z tym pogodzić.
Diablo 3 moim zdaniem słusznie zebrało hejt za swój premierowy stan techniczny, brak balansu, dom aukcyjny i beznadziejny generator lootu. Za to narzekania na oprawę graficzną czy uproszczenia było według mnie grubo przesadzone.
W Andromedę wierzyłem do samego końca. Niestety po ograniu śmiertelnie nudnego triala już wiem, że nie dam jej szansy wcześniej, niż po wyrwaniu jej za 20-30 zł na promocji albo w bundlu. Podobno później wszystko się rozkręca, ale nie mam zamiaru ryzykować by się o tym przekonać.
Watch Dogs dla mnie przepadł nie dlatego, że miał downgrade graficzny, ale przez swoją niegrywalność. Część graczy (w tym ja) miała problemy z obsługą myszy, która z jakiegoś powodu działała strasznie wolno (co uniemożliwiało choćby celowanie). Żadne remedia wyszperane w sieci nie pomogły, więc powiedziałem grze do widzenia. Może dziś tego problemu już nie ma? Nie mam pojęcia, może kiedyś sprawdzę :).
Diablo III i Civilization VI są bardzo słusznie krytykowane za cukierkową grafikę dla dzieci psującą całkowicie odbiór danej gry. Pytanie po co twórcy na siłę uszczęśliwiają takim kolorowym syfem graczy, gdy od samego początku widać, że to im się całkowicie nie podoba. Po co na siłę wciskać grę która powinna być utrzymana w mrocznej i surowej stylistyce rodem z poprzednich części w jakąś pstrokatą, kreskówkową oprawę? Po co robić to samo w grze dla której najlepszym rozwiązaniem byłoby oparcie całej oprawy o tematykę gry - historię i na tym budować jej specyficzny klimat i generalny design?
Nie wiadomo, może żeby przyciągnąć odbiorców w grupie wiekowej 8-13 lat (ale co z tego skoro zrazi się w ten sposób resztę?). Wiadomo natomiast, że studio które dopuszcza się tak rażącego błędu jak zmiana stylistyki na bajkową należy piętnować za to po wsze czasy aby przypadkiem nie zdecydowało się popełnić tego błedu ponownie i kolejny raz próbować uszczęśliwić graczy na siłę.
Także hejt jak najbardziej słuszny.
Ac:Unity jest bardzo dobrą grą( świetny klimat, grafika , dobra fabuła) tylko fatalny start przed te błędy które przyćmiły całą resztę. Teraz mimo wszystko( mimo aktualizacji) został uraz.
Andromeda: Dobra gra tylko ludzie oczekiwali świetnej gry przez to wielki zawód.
Myślę że najbardziej animacje wpłyneły na postrzeganie całej gry.
Fallout 4: Tu mieszane uczucia. Ogólny kontent, pomysł - bardzo dobry. Fabuła i poboczne średnio, eksploracja itp - dobra , grafika przeciętna , no chyba że na modach graficznych w 4k które naprawdę czynią z tej gry świetną graficznie , przez co jest lepszy klimat i przyjemniej się eksploruje.
Overwatch- Nie rozumiem hejtu :/ Chyba przez to że w dość dużym stopniu gra kopiuje mechanizmy team fortress 2. A cena , ceną. Nie można przez to sądzić że graj jest kiepska. Ogólnie gra bardzo fajna pod każdym względem.
Watch Dogs- Zbyt wielkie oczekiwania , downgrade. Natomiast nie patrząc na downgrade gra jest naprawdę świetna, ukończyłem ją z jakiś miesiąc temu bo była w goldzie. Fabuła(trzymająca często w napięciu) i postacie naprawdę świetne , hakowanie daja mega frajdę. Na pobocznych się nie skupiałem , robiłem okazjonalnie i były spoko. Nie spodziewałem ze ta gra jest aż tak dobra , myślałem(zaczynając) że to będzie przeciętniak( mieszane opinie na necie) jednak dostałem bardzo dobrą grę. Druga część mnie tak już nie powaliła. Mroczny klimat zdecydowanie bardziej pasuje pod ''hakerów''. Oby trzecia część miała podobny klimat jak jedyneczka.
Cod:IW- Myślę że hejt polega na kopiowaniu i wklejaniu mechanizmów z poprzednich części + ludzie już nie chcieli ''kosmosu, robotów i przyszłości'' tylko powrót do korzeni. Natomiast mimo tego kampania naprawdę dobra , multiplayer- typowy cod ( W poprzednie nie grałem oprócz BO1) bardzo dobry.
W to co grałem:
1. Baldur to porażka. Nie ze względu na te wszystkie nawiązania LGBT... fabuła jest naprawdę przeciętnie poprowadzona, nudna, a stare postacie pozmieniano tak, że nie trzyma się to kupy po wkroczeniu w dwójkę.
2. Fallout 4 - całkiem przyjemny shooter, ale RPGa zbyt wiele w tym nie czułem. Fabularnie też nie zaskoczył - w miarę szybko domyśliłem się zakończenia. Lekki zawód był, ale to nadal niezła gra.
dorzuciłbym Heroes 6. Na starcie jeden wielki bug fest, ale teraz to naprawdę dobra gierka
Akurat jeśli chodzi o Infinite Warfare, to próbowałem w to zagrać podczas darmowego weekendu. Mimo naprawdę szczerych chęci i wiary w to, że faktycznie przecież CoD od Infinity Ward nie może być takie złe - totalnie się od tej gry odbiłem. Jest beznadziejna. Mam tylko nadzieję, że WWII będzie dobre (na filmikach z rozgrywki wydaje się naprawdę ok), ale zobaczymy po premierze... Niestety Activision, Konami czy Ubisoft czymś sobie zasłużyły na ten kompletny brak zaufania graczy.
Overwatch faktycznie jest dobre. Co prawda od jakiegoś czasu w to nie gram, bo bardziej wciągnął mnie BF1, ale podoba mi się sposób w jaki gra jest rozwijana.
Co do Diablo III, to nie jestem fanem serii, zagrałem długo po premierze i raczej interesował mnie tylko single player... i bawiłem się świetnie. Rozumiem jednak, że narzekanie dotyczy głównie multi i trudno mi się w tym temacie wypowiadać.
Dla mnie Overwatch nie jest złą grą, ale Paladinsy podobają mi się o wiele bardziej. Overwacht był dosyć drogi, dlatego wypróbowałem go na jednym z darmowych weekendów. Pograłem ok 3-4 godziny z kolegami i w zasadzie po ok 20 minutach grałem trochę na siłę. W grze brakuje progresu (jedyne co można osiągnąć to nowe skiny) i nie przeszkadzało by mi to gdyby nie fakt że w Paladinsach system progresu jest bardzo ciekawie (przynajmniej jak dla mnie) zrobiony. Tą samą postacią można grać jako tank, ale po zmianie kart może być głównym damage dealerem. Chociaż Paladinsy nie są bez wad to jednak przemawiają do mnie o wiele bardziej, tym bardziej że są darmowe i mają niskie wymagania sprzętowe (w porównaniu do Overwachta).
Tekst taki w sumie o niczym. Choćby wpis poświęcony Watch Dogs - napisałeś autorze, że ludzie zjechali grę, bo na trailerach i wczesnych materiałach z rozgrywki wyglądała inaczej niż to, co dostali. Oberwało się również samej mechanice, która nie była rewolucyjna. To wszystko skontrowane jest tym, że Watch Dogs jest tak naprawdę dobre. Dlaczego? Z czego to wynika? Co, oprócz hackowania, ta gra oferuje ? Podoba mi się również ten fragment:
Dziś jest to pozycja ze wszech miar warta polecenia miłośnikom miejskich piaskownic, zwłaszcza po premierach nijakiego Watch Dogs 2 i zawodzącej Mafii III.
Dlaczego WD 1 jest lepsze od WD 2 i skąd wynika owa nijakość drugiej części? Dlaczego Mafia III zawiodła? Takie pisanie, że to fajne, a tamto nie bez podawania jakiś argumentów jest zwyczajnie bez sensu.
Wpis o Fallout 4 też nie wnosi zupełnie nic. Najpierw przytaczane są zarzuty "hejterów", że, np. system rozwoju jest spłycony, czy skupiono się na budowaniu domków na co autor odpowiada, że gra ma fajny świat i fajnie się szczela. Ogólnie gra jest dobra, bo tak. Ok, system walki w RPG jest ważny, ale ważny jest też rozwój postaci i skoro został on spłycony to co dziwnego jest w tym, że fanom się to nie spodobało?
Assassin's uważam za nudne gry po ograniu 1, 2, Brotherhood, Revelations i Black Flag - ta ostatnia strasznie nudna jak dla mnie. Niemniej czekam na nowego Origins bo zmiany widziałem, a Unity? U kolegi na konsoli zobaczyłem tyle błędów w rok po premierze, tyle głupot i taką typową dla AC rozgrywkę, że hejt rozumiem.
CoD:IW mam. Singiel niezły, multi słabe. Mapy lepsze niż podstawowe z BO3, ale reszta działa słabo. Do tego ogrom podobieństw do poprzednich części. Hejt może i za duży, ale jak chcieli kosmosu to mogli wydać nową markę, a CoD zostawić dla Ziemi.
Overwatch mam, ograne już 83h i nadal mi się podoba.. Nie rozumiem hejtu. A skrzynki to śmieszne są, za równowartość gry dostaje się ich 24 i zawartość jest losowa. Zresztą serio skórki i inne takie są potrzebne? Ja gram na tym co losuje i jest ok.
WD niezły, hejtu nie widziałem jakoś ale wtedy gdy wychodził mniej grałem.
Reszty tytułów nie znam.
Metro Exodus było świetną grą. A co do krytyki to według mnie to głupie, bo sam hejt był na Epic, a oberwało się grze. Rozumiem jakby jeszcze była słaba, dużo gorsza od poprzedniczek, ale była naprawdę dobra. Także nie ma co patrzeć na produkt poprzez pryzmat wydawcy.
A gdzie nowe Borderlands? Przeciez tu jest jeszcze lepiej niz w przypadku Metra patrzac na rozbieznosc ocen recenzentow i graczy.
Moim zdaniem ludzie za bardzo polaryzują swoje opinie jeżeli chodzi o gry. Albo gniot, paździerz i wszystko co złe albo arcydzieło 10/10. Więcej w tym emocji i histerii niż zdrowego rozsądku - stad hejt.
Ja bym powiedział, że metro to było aż za bardzo chwalone przez graczy niż krytykowane, ale odnosząc się do ankiety zdecydowanie ac unity. Piękna gra z przyjemną historią, która po miesiącu była już poprawiona. Pamiętam, że ubishit dał za darmo dodatek do niej w ramach rekompensaty lub nawet gre, więc ja osobiście byłem zadowolony. Do tej pory uważam, ze tytułowi oberwało się bardziej za wymagania niż te bugi, bo one i tak nie bolały tak bardzo jak głosiły to memy.
Dla mnie exodus był najgorszą częścią metra przez swoją mechanikę. A infinite warfare jak sami przyznajecie miało słaby tryb sieciowy. Przestańcie dla wszystkiego szukać wymówek i każdą negatywną opinię nazywać hejtem.
Innymi słowy - wg mnie Exodus NAJBARDZIEJ zasługiwał na krytykę. I nie ma to nic wspólnego z epiciem.
Aktualnie (ponownie, z tym że tym razem z dodatkiem Reaper of Souls) gram w Diablo III i zgadzam się - Diablo III to gra niezła, czyli 6/10.
Watch Dogs to jedna z moich ulubionych gier, jak nie ulubiona. 1 jak i 2 bardzo mi się podobały nie mogę doczekać się premiery Watch dogs legion
Brak The last of us 2 w ankiecie do wyboru . Metro ukończyłem i mi się bardzo podobało jeśli chodzi o Unity to jedyna część której nie miałem . Andromeda ukończona z masą błędów ale fabuła nawet ciekawa tak ze każdy coś dla siebie znajdzie. O reszcie się nie wypowiadam bo nie grałem .
Na temat Assassin's Creed Unity.
Jeszcze 3 lata temu na Steamie miała 56% pozytywnych opinii. Dzisiaj to już 67% pozytywnych, z czego 79% pozytywnych z ostatnich 30 dni.
Jedna z moich ulubionych części serii AC została doceniona dopiero po latach.
Krytyka każdej z tych gier była uzasadniona, bo albo posysały, albo miałe straszne problemy techniczne, albo był znaczny spadek jakości względem poprzednich części serii.
Zdecydowanie Fortnite - za finansowanie kampanii przeciwko monopolowi Steama (nie że nie lubię Steama, po prostu jestem za tym, by sprzedawca musiał rywalizować o konsumenta). Kasa którą dzieciaki wyciągają od rodziców na zakup skinów, działa na naszą korzyść ; )
Brakuje tu Mafii lll mimo ze patrzac na oceny na meta spelnia warunki. Pewnie dlatego ze nie uwazacie jej za niezla gre. Jak dla mnie jest lepsza niz kilka gier z tego zestawu zwlaszcza jesli chodzi o misje z dlc.
Ahh tak. Twórcy obrażają graczy i fanów, ale lepiej wspomnieć że grożono im śmiercią... "You get what you deserve"
Jedna z moich ulubionych serii to Watch Dogs. Dlatego właśnie trzeba poczekać aż wyjdą pierwsze recenzje np. od Quaz9. Ja nigdy nie patrzę na pierwsze zwiastuny pod kątem grafiki a mniej więcej tym o co będzie tam chodzić. Pierwszy Watch Dogs mimo swoich problemów był bardzo dobry a i model jazdy został poprawiony późno po premierze przez co większość graczy nie miała nawet okazji go przetestować. Na Xbox one s gra też wygląda ładnie (szczególnie w niektórych momentach). Watch Dogs 2 za to miała większość aspektów zrealizowane lepiej niż pierwowzór. Szczegóły, ogólnie grafika, ciekawe misje i fabuła. Jednak pod względem klimatu wolę 1.
"Kto pamięta pierwszy pokaz rozgrywki z Watch Dogs – głośne wydarzenie targów E3 2012 – ten wie, o czym mówię. Gameplay najpierw wywołał wielki zachwyt, który potem – w miarę zbliżania się premiery gry i w miarę ujawniania kolejnych graficznych uproszczeń – przeradzał się w coraz większe rozczarowanie graczy."
Pamiętam te czasy, gdy zapowiedziano grę i mocno się nią jarałem, mimo, że i tak nie miałem w tamtym okresie sprzętu, który by pozwolił mi ją odpalić. Pamiętam również hejt i wytykanie błędów. Przez te wszystkie hejty, sam mimo, że nie grałem, zniechęciła mnie ta gra kompletnie.
Do czasu. Do czasu, aż w końcu miałem sprzęt, na którym bym odpalił ten tytuł i do czasu, aż zaglądając do Empika z garścią monet, zauważyłem na promocji ten tytuł. Było to chwilę po premierze Watch Dogs 2 i to było wydarzenie, które spowodowało chęć zakupu poprzedniej, pierwszej części tytułu.
Drugą częścią, zapowiedziami, gameplayami, zajarałem się jeszcze mocniej, niż na początku zapowiedzi jedynki, a że nie lubię grać w kontynuację, nie ogrywając wcześniej poprzednich części, to właśnie pchnęło mnie do zakupu historii Aidena Pearca. To, oraz to, że gra była na dużej promocji. Do tej pory pamiętam jak sprzedawca polecał mi ten tytuł, jak i również wyrażał świetne opinię na temat drugiej części, w którą aktualnie ogrywał.
I wiecie co? Nie zawiodłem się na jedynce w ogóle. Owszem, nie było to GTA IV, nie było to GTA V. A przynajmniej nie pod wieloma względami. Ale pokochałem tą grę, przeszedłem ją do końca, robiąc wszystkie osiągnięcia oraz przechodząc w późniejszym czasie dodatek fabularny. Jest to jeden z moich ulubionych tytułów, w które grało mi się lepiej, niż w takowe GTA V - wychwalane ciągle przez większość graczy.
Także nauczyłem się, że hejt graczy nie zawsze oznacza, że mają rację. Są różni ludzie i są różne gusta. Ubisoft popełniło błąd zapowiadając grę inną, niż tą pokazywaną na zapowiedziach. Ale to również ich nauczyło nie popełniać tych błędów w przyszłości - zapowiadając grę inną, niż faktycznie jest. Gracze również mieli rację w większości, bo zostali oszukani w pewien sposób i nie dziwię się im. Ale mimo wszystko uważam, że ten tytuł nie zasługuję aż na taką pogardę.
Wszystko wszystkim ale nawet jako psychofn ME nie widze w Andromedzie
"Charyzmatyczne postacie, zapadające w pamięć momenty, trudne wybory i emocjonująca akcja – to wszystko tutaj jest, tylko głębiej ukryte"
I choc to nie jest zla gra, to jednak tego wlasnie co powyzej w niej raczej nie ma. Charyzmatyczne postacie: Peebee i stary Kroganin daja rade. Zapadajace w pamiec momenty - de facto nie pamietam zadnego, a emocjonujaca akcja... tez nie za bardzo. Moze finalna bitwa ale i tu nie ma porownania do starej trylogii.
Andromeda to niezla gra akcji w uniwersum ME ale kiepski Mass Effect i nie ma startu do trylogii Sheparda - i za to zebrala po dupie od graczy, a "zmęczona twarz" była tylko tą kroplą goryczy, która przelała czarę.
Ale nie twierdzę, że to zła gra.
Jak dobrze, że nawet nie wiedziałem o tym, jak bardzo hejtowane jest Metro:Exodus - dzięki temu miałem kilkanaście/dziesiąt godzin doskonałej zabawy, trwając w niewiedzy.
Kiedyś to była konstruktywna krytyka, teraz jak coś się nie podoba to hejt, czasami devy są jak celebrytki z instagrama, coś się graczom nie podoba to odrazu jest hejt, nie wolno krytykować tylko lizać dupę i dawać 10/10 słabym grom.
Jeżeli chodzi o The Last of Us 2 to ludzie zwyczajnie chcieli poczuć dobre emocje fabuła miała być fajna , a nie przygnębiająca...i tak nieprawdopodobna....Grafika i mechanika gry jest wspaniała....
Do listy dorzuciłbym "The Last Guardian". Cudowna, oryginalna gra zjedzona przez idiotów w necie tylko dlatego, że 2 miejsca w grze były trochę gorzej zoptymalizowane niż reszta. I dlatego, że sterowanie nie jest idiotoodporne.
Wszystko ok, ale jedno zakrawa o pomstę do nieba:
"Charyzmatyczne postacie, zapadające w pamięć momenty, trudne wybory i emocjonująca akcja – to wszystko tutaj jest, tylko głębiej ukryte. Może jednak warto zakręcić kurek hejtu i sprawdzić osobiście, co udało się studiu BioWare, a co nie? Dziś ta (nie)przyjemność kosztuje już zaledwie parę złotych."
Przerwałem przechodzenie tej gry NIE PRZEZ RUCHY POSTACI, które mam w nosie, nie przez twarze, nie przez błędy, bo to wszystko poprawia się w patchach - taki juz mamy świat gier, że wychodzą zbagowane i najlepiej kupować rok po premierze.
Przerwałem przechodzenie tej gry właśnie w wyniku strasznie słabych postaci, bezsensownych zadań i znajdziek. W ME2 i ME3 znajdźki znajdowało się przy okazji, a w ME3 trzeba celowo pojechać na jakieś zad(**e żeby znaleźć coś co i tak jest kompletnie bezużyteczne. Charyzmatyczne postaci? Błaaagam, dialogi są momentami tak płytkie, że nie potrafiłem pozbyc się poczucia zażenowania, że coś tak słabego trafiło do produkcji na którą wydano tyle dolarów.
Jedno co jest spoko to fabuła, są momenty chwytające za serce, ale zabrakło tam "powagi sytuacji", która towarzyszyła serii ME.
A to ja też coś powiem, bo o tym trzeba mówić.
Chodziłem do szkoły to miałem czas by grać we wszystko, bo i się piraciło niektóre gry, i było mniej wymagającym.
Teraz gdy mam to całe "dorosłe życie" choć nadal jestem piękny i młody, to umówmy się: wychodzi gra za ponad 200 zł (niedługo chyba będzie sporo drożej, prawda, my Son(y)?), z segmentu AAA(co podobno oznacza grę wysokobudżetową), to oczekuję jakości, a nie przymykania oczu i klepania twórców po plecach. Ok, pewne rzeczy się wybacza. Jak widzę, że produkt, który kupiłem jest naprawiany.
Mam mniej czasu na granie, nie piracę już gier, mam ograniczoną długość życia, więc oczekuję, że gra będzie bogata pod wieloma względami, to powinno wynikać z naszego wzajemnego szacunku do siebie. Twórca-konsument. Ubolewam nad tym, że dzisiaj idzie się głównie w grafikę i wodotryski w grach aaa, a całej reszty trzeba szukać w mniej głośnych tytułach. Zresztą nawet tutaj twórcy dają ciała.
Będę otwarcie krytykował gry, które mi się nie podobają, są zwyczajnie słabe, do których się nie przyłożono, na temat których kłamano. A jeżeli takie mają wychodzić, ok. Tylko proszę w takim razie zawsze indywidualnie wyceniać grę. Bo teraz jeżeli coś z samych zapowiedzi wydaje się być duże, to sru - 250zł. Jakby jakość nie miała znaczenia.
Hejt to szmacenie gry, nie mające żadnego zaplecza złożonego z argumentów i własnych doświadczeń.
Co jak co, ale cały ten hejt na Overwatcha jest kompletnie bezsensowny.
Andromeda potrzebuje porządnego sequela - historia po prostu jeszcze się nie skończyła.
Fallout 4 to jedna z moich ulubionych gier i chyba najlepszy sandbox Bethesdy do tej pory.
Co do Diablo zgadzam się z autorem w 100-u procentach. Mimo że gra jest dobra to jej rozwój tak bardzo stoi w miejscu że bardziej już się praktycznie nie da. Do tego tak wyczekiwany drugi dodatek wniósł do gry tylko 1 klasę i kilka elementów dla naszej postaci, a to wszystko w cenie 50-u zł. Co z tego że ostatnio zaś twórcy PoE podarowali swoim graczom ZA DARMO 6 nowych aktów i mnóstwo, mnóstwo innej zawartości. Marze o tym żeby D3 miało taki rozwój jak PoE, ale to się chyba nigdy nie spełni. Mimo że jestem fanboyem Diablo to ostatnimi czasy po prostu przeniosłem się na dzieło Grinding Gear Games, i bawię się przednie :)
Może ktoś powiedzieć co jest lepsze od Fallout 4 i Andromeda w tym klimacie bo nic nie mogę znaleźć, Wiedźmina ograłem, nie podawajcie tytułów sprzed 2014 roku ani RPGów z widokiem izometrycznym...
Ciekawy artykuł, nie grałem w podane gry więc nie będę sie wypowiadał , a nie Cod IW orałem i przyznam, że jedna z lepszych strzelanej 2016r. single lepszy od Batlefielda 1 ( nie grałem zbytnio w multi). Mi brakowało na liście Spliter Cella Blacklist- gra za sprawą pierwszych prezentacji była odbierana jako olejny conviction pomimo iż można było gać jak za starych dobrych splinerów w cieniu i bez masowej egzekucji.
ME Andromeda = nudna kupa , rzekłbym że zastosowali tam filozofię Korei Północnej "Dżucze" = co znaczy "wydmuszka" ( nie dosięga do stóp ME 1,2,3)
Fallout 4 = nudna kupa , rzekłbym że zastosowali tam filozofię Korei Północnej "Dżucze" = co znaczy "wydmuszka" (Fallout 3 był już lepszy a do 1ki i 2ki do pięt nie dorasta bo to jakaś FARSA jest a nie falllout)
AC Unity = ujdzie ... jeszcze grywalne nawet można skończyć z satysfakcją jak sie pominie te wszystkie nudne poboczne misjeee....
Jak napisał Draugnimir:
jeśli oceniamy gry same w sobie, wypadałoby robić to, ważąc proporcjonalnie ich wady i zalety, a nie wyolbrzymiając wady.
Taka jest intencja artykułu, lecz hejt jest mocniejszy ;)
Bo co w pierwszym rzędzie dociera do gracza? Ocena i opis gier w artykule, które zna lub tak mu się wydaje. ;)
Jeżeli już brał udział w zawodach hejtu - pamięta wady nielubianych w hejcie gier. Wady w hejcie pełnią rolę znaczków firmowych, w uzupełnieniu plusów i minusów ;) Wystarczy dostrzec na zajawkach filmowych gry, ich ślad i "po ptakach" ..ta gra musi być be.. ;)
Upraszczam jak hejt, co nie? To fajna zabawa..
Według mnie ani Overwatch ani Assassin's Creed Unity nie zasłużyły na taką recenzję graczy.
SimCity 2013 też powinno się znaleźć na tej liście.
Obecnie gra jest w miarę grywalna, nie ma błędów, serwery dobrze działają, a w trybie pojedynczego gracza można w końcu grać offline. Co do małych miast - mają one swoje zalety. Można się skupić na tym jednym kawałku, żeby całe było ładne i w miarę dobrze funkcjonowało, co jest trudne na tych molochach w Cities: Skylines.
Zdecydowanie dałbym tu DNF krytykowany głównie przez fanbojów sandboksów.
Czekam na minusy za prawdę.
No to lecimy.Na razie w to co grałem
Watch dogs :7/10. Hejt głównie za grafikę chyba. Przyjemna gierka,miejscami nudna, trochę powtarzalna, z beznadziejnym modelem jazdy. Ale ogólnie przeszedłem do końca, i byłem całkiem zadowolony.
Cod IW.Tu już mniej. takie 6/10. Fabuła słaba,strzelanie ,chyba najgorsze w serii. Ale rozmach jak zwykle gierka miała. Mimo nudy, ukończyłem wszystkie nudne misje poboczne..wow . Może z racji tego, że zgarnąłem grę za 10 zł XD
Diablo 3: No cóż, mimo że to nie D2,to takie 8/10. Ciacha się z przyjemnością. Problemem za to jest nędzny poziom trudności. Dopiero od któregoś poziomu w szczelinach robiło się ciężko. Gdzie taki Diablo 2 na pierwszym poziomie, był dosyć trudny/ Ale w D2 chciało się przejść grę 3 razy każdą postacią. W diablo 3 zatrzymałem się na jednej postaci ,grając drugi raz na 2 akcie, 2 postaciami ukończyłem grę,a resztą siedzę w 5 akcie i mi się już nie chciało. Nie wiem czy wrócę to tej gry...a za płatnego nekromantę należy się hejt i to duży.
Overwatch to totalnie nie dla mnie gierka. 3 razy próbowałem, i nie ma sensu w to grać.
Unity czeka mnie niedługo,podobno dobry AC. Andromeda też nie jest zła, jeśli usunąć nazwę Mass effect ;D F4 to średniak. I nie warto. Hejt na Exodus idiotyczny.
Unity było ok. Graficznie nawet dzisiaj robi wrażenie, bo gra była robiona na konsole, które miały być lepsze niż to co wyszło. Niestety gameplay to spory regres względem AC 4.
Andromeda mi się podobała, bo po prostu lubię latać na różne planety i podziwiać różne widoki. Do tego dosyć szybko ogarnąłem rozwój postaci i miałem fajny zestaw. Fabularnie było słabo, ale fajnie się strzelało.
F4 podobał mi się, bo był duży i miał klimat. Był to też mój pierwszy Fallout. Poprzednie części to niestety nie mój styl, a tu wszystko było mi znane, bo to był praktycznie Skyrim.
spoiler start
zwłaszcza po premierach nijakiego Watch Dogs 2
spoiler stop
Jeżeli 2 jest nijaka to co tu robi bronienie poprzednika. 2 naprawiła wiele błędów i chociaż fabuła nie jest w klimatach jakie chciałby typowy polski gracz to jest solidnie napisana i mniej nudniejsza od *ziew* zemsty Aidena Pearce'a
Nie zgodzę się też z Unity. Szambo było przy nim podobne do szamba z takiego ukochanego w polsce Wiedźmina 3.
Tylko, że jak wracasz po paru latach do Wiedźmina 3 to wiele z tych błędów zostało załatanych, jak nie świrujesz możesz spokojnie grać.
Granie w Unity w 2019 roku, prawie 5 lat po premierze to wciąż rozgrywkowa tragedia połączona z min. 1-2 bagami na jedną podróż po dachac.
Każdy osobny przypadek jest inny i w większości ocena graczy była, jest i będzie dyktowana przez emocje.
Gry bazujące na markach mają inne kryteria na podstawie których są oceniane: Fallout 4 to bardzo przyjemna gra która jest bardzo przeciętnym Falloutem, podobnie jest z Mass Effectem. Diablo 3 to raczej wyjątek gdzie gra sama w sobie jako gra akcji jest mocnym średniakiem z potężną marką boostującą sprzedaż, najbardziej casualowym a przy tym bardzo słabym hack&slashem oraz dramatycznie słabym Diablo.
Watch Dogs miało świetny setting i samo w sobie jest bardzo fajne. Takie biedne GTA (budżet robi swoje) z lepszym pomysłem na siebie. Chyba jedyna gra Ubi gdzie wieże miały sens.
Baldur's Gate: SoD jest po prostu świetny. Bzdury o o jakichś agendach itp. były utworzone na podstawie jakichś 2-3 zdań z całej gry przez osoby które nigdy w nią nie zagrały. Gra sama w sobie jest bardzo dobra a jej największym problemem jest to że nie należy do popularnego rodzaju gier (izometryki niestety średnio sobie radzą) więc takie etykiety łatwo przywierają gdy nikt ich nie sprawdza. Jako pomost między BG i BG2 jest naprawdę przyzwoita.
Duke Nukem Forever, You are Empty. To jedne z moich najlepszych gier w jakie gralem, a bezpodstawnie je pojechano, szczególnie tą pierwszą.
Bugi w Unity to tylko cegiełka do całości.
Zmarnowany potencjał fabularny i postaci, jak przy większości Assassin's Creedów po Revelations. Prototyp skradania, które było ulepszone i przyjemne dopiero w Syndicate. Customizacja, której najlepsze pancerze były najbrzydsze. Nieciekawe aktywności poboczne. Przeciętna walka. Rozbudowany parkour, który czasami straszył nienaturalnymi animacjami.
Przede wszystkim: nie mylmy hejtu z krytyką.
Ja bym dodał jeszcze Wolfenstein II The New Colossus. O wiele bardziej przypadł mi do gustu humor z dwójeczki, niż z The New Order.
Zastanawiam się, kiedy ta recenzja była pisana.
Teksty typu:
"Po ostatnich, umiarkowanie udanych grach Ubisoft najpewniej odpuści sobie na dłuższy czas powrót do takich serii jak Might & Magic: Heroes czy The Settlers"
Gdy nowe The Settlers ma premierę w 2020 roku.
Albo:
"Jednak deweloper dołożył starań, by z biegiem czasu Unity stało się produktem, jakim miało być od samego początku. Z aktualizacji na aktualizację błędy były niwelowane, a optymalizacja poskramiana, aż w ostatecznym rozrachunku przedostatnia odsłona serii Assassin’s Creed zmieniła się w porządny tytuł."
Black Flag, Origin oraz Odyssey?
Ludzie płacą grube $ za rozrywkę, czy to jest gra, film, muzyka i chcą dobrego produktu, a nie szmiry, więc bądź co bądź Alex gadasz farmazony i głupoty. A hejt się bierze z tego że człowiek zapłacił, a dostał gówno nie grę, nie tego oczekiwał za co zapłacił. Więc * off and Die!!!! SZMIROM!!
Poczułem się urażony. Nawet nie zaczynam tego czytać.
Jeżeli coś jest gównem to mówienie o tym nie jest hejtem. >.< '
Wolę wierzyć w krytykę ("hejt") graczy niż reklamę ("hajp") w branży growej.
Gdyby słuchać opinii graczy, nie zagrałbym w sporą liczbę fajnych gier. Najlepiej samemu wyrobić sobie zdanie.
Po latach spędzonych z sagą Baldur's Gate bawiłem się wyśmienicie przy Siege of Dragonspear. Udało się zachować klimat i dobrze wpasować fabułę między dwie części gry. Sam dodatek był jedynie nieco liniowy - ale taki był też Tron Bhaala. Postać transgenderowa, która wywołała burzę była tak nieistotna, że nie umiem znaleźć racjonalnego powodu do przekreślenia przez jej obecność całego rozszerzenia.
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2016/05/subiektywnie-12-baldurs-gate-enhanced.html?m=1
Mass Effecty przechodzilem ponad 30-20-10 razy i wciąż do nich wracam. Uniwersum znam jak własną kieszeń, pracuję nawet nad materiałem, który przedstawia czym tak naprawdę są wybory w zakończeniu trylogii. Piszę też czteroczęściową analizę na temat ewolucji systemu walki w serii z elementami, które na walkę wpływają. Książki i komiksy przeczytałem dwukrotnie. Jak widzę te pełne ignorancji komentarze, że Andromeda jest słabym Mass Effectem, to chce mi się śmiać. Wiele rzeczy robi lepiej od trylogii - mechanikę poruszania, strzelania, rozwój postaci, itemizację, eksplorację. Jednocześnie zachowuje główne tematy charakterystyczne dla serii. Towarzysze są bohaterami dynamicznymi. Kompanów z trylogii gracze oceniają przez pryzmat trzech gier. A w takim ME1 większość z nich robiła za ekspozycję lore. Andromeda ma dynamicznych bohaterowym, każdy ma story arc, które nieco ich zmienia. Lore Andromedy też jest bardzo bogate, ma pełno wątków, do których trzeba się dokopać, bo nie są podane na tacy. Info o rasach zniewolonych przez kettów, wątek rodziny Ryderów, czym jest plaga, co się stało z Jardaanami, jakie złowieszcze implikacje niesie ze sobą Meridian, cały wątek transferu świadomości i pamięci genetycznej itd. Kolonizacja to tylko warstwa wierzchnia wielowątkowej fabuły, ale jak to mówią - są dwa typy ludzi. 1. Ci, co potrafią ekstrapolować z niekompletnych danych.
Metaplot zostawia pole do interpretacji, tajemnice do rozwikłania, dokładnie tak, jak ME trylogia, gdzie z części na część zastanawialiśmy się nad pewnymi nierozwikłanymi zagadkami settingu, fabuły. Nawet sidequesty w Andromedzie to przeważnie mozaika budująca spójny świat, a nie randomowe historie. Gra nie jest idealna, nie ma tego filmowego czaru, co trylogia, ale wciąż jest dobrą grą. Skończyłem ją 3x na 100% w 2017 r. i wciąż mam ochotę zagrać jeszcze raz, podczas gdy Biedźmin 3 wynudził mnie po 30h i męczyłem grę z dodatkami przez kolejne 140. Poza paroma questami wątku głównego i Sercami z Kamienia nie było tam nic ciekawego, a gameplay to synonim monotonii i świat pełen kopiuj-wklej pytajników. Teraz by się przydał na GOL-u artykuł "NAJBARDZIEJ PRZECENIANE GRY".
Od gier wymagam przede wszystkim dobrego gameplay'u. Szok, co nie? Gry mające rozgrywkę , która się rozwija, wprowadzając systematycznie nowe elementy. Dlatego gram głównie w komputerowe RPG i strategie.
Mass Effect Andromeda. Moim zdaniem po ukończeniu wątku głównego i zrobieniu wszystkich dodatkowych zadań (pomijając np roślinki czy skały albo kompletnie wyczerpać złoża na planetach) był całkiem niezły. Może dlatego że grałem długo po premierze na 1.10 Tak czy siak fajnie się przy tej grze bawiłem i może nawet przejdę ją jeszcze raz jako siostra Rydera na NG+ przy okazji fajnie że go dodali bo Inkwizycja tego raczej nie ma a szkoda. Dla porównania zagrałem też w ME3 i może fabułą i klimatem był lepszy ale mechaniką jest drętwy. Coś tak jakbym wrócił do DAO grając w Inkwizycje. Całe szczęście za Dragon Age Keep.
Diablo III. Szczerze tylko fabuła jest tam najlepsza a reszta to drętwy grind tych samych bossów na czas ,,bo może tym razem dropnie mi coś fajnego"
Dobry artykuł. Takie zwierciadło podstawione przed oblicza nowego pokolenia graczy. Gier jest teraz olbrzymia ilość i jeszcze więcej grających ;)
Jak się w tym smakowitym pasztecie znaleźć kiedy nie brakuje oficjalnie oceniających, także konkurujących ze sobą?
Hejt jest społeczną propozycją i odpowiedzią..takim wzorcem masowej krytyki ;)
Wiele o mankamentach gier z hejtu co prawda się nie dowiemy, za to więcej się dowiemy o nas samych, graczach.
O naszych oczekiwaniach i rozczarowaniach, czasami wykluczających się wzajemnie. ;)
Gry mają własną historię a z opisów tej historii można już stworzyć potężną bibliotekę. Gdybym teraz zaczynał karierę gracza - miałbym kłopot - jak to wszystko zassać i podzielić według własnych budzących się upodobań i oczekiwań w stosunku do gier?
Na całe szczęście wciąż funkcjonuje stare powiedzenie "historia kołem się toczy" i działa - co widać na Steamie, kiedy sprawdzam propozycje nowych gier, tych spoza nurtu wielkich dystrybutorów.
Znowu można bawić się w piksele w nowej formie, choć wedle starych, znanych schematów..ech. Widać tak musi być ;)
Co ma hejt do tego co wyżej opisałem? Ależ ma - jest takim czynnikiem napędzającym stare mechanizmy. Jak się nie rozlecą to może w końcu wyprodukują grę na którą czekam?
Skoro z mojej ulubionej gry hejt zrobił mielonkę, to staram się dostrzec dobre strony hejtu.
Bo wiecie - gry (w tym moja mielonka F4 ;)) obronią się same, zawsze znajdą swoich amatorów..
Dodam o innych mielonkach hejtu - w niektóre nie grałem. Andromeda - biorąc pod uwagę to że znam inne ME, trochę mnie uśpiła swoimi "rozpiskami" na znane już fabularne i growe schematy..na razie ją odstawiłem ;)
..jejku, zapomniałem o Diablo 3 - przecież grałem namiętnie we wszystkie Diablo ;) Dlaczego zatem zapomniałem o Diablo 3?
Znamienne, co?
Nic to, mam Diablo 3 i gram, chociaż rzadko..Tyle że Nekromanty już chyba nie dokupię.
Powiem tak:
Watch Dogs - dla mnie gra nawet dobra, zniszczona jakimiś sporymi oczekiwaniami i sporym downgradem. Grało mi się przyjemnie, taki w miarę udany "klon GTA" z "hakerstwem" (znaczy, kliknij by aktywować skrypt). Gra była za darmo i teraz chodzi za kilka złotych, warto.
Assassin's Creed Unity - także ograne za darmo i jak dla mnie... To kolejny Assassin's Creed. Mimo hejtu związanego z robieniem takich samych gier co rok (a teraz poniekąd hejtem z sporą zmianą w rozgrywce) bardzo lubię serię, ale tylko jeżeli mowa o bieganiu po mieście i robieniu głównych zadań. Nie tak dobry, jak 2, Brotherhood czy Black Flag, ale wciąż niezły.
Metro Exodus - Gdyby nie afera z Epic Storem, pewnie jeszcze bym w to nie zagrał. Nie jestem pewien, ale możliwe, że właśnie przez to, gra ukazała się w gamepassie... który był rozdawany za darmo. Co tu dużo mówić, świetna gra, która ucierpiała przez głupią wojenkę platform (wydawcy się to należało, producentom już nie).
Diablo 3 - Pierwsze Diablo w jakie grałem, wedle mnie straszna nuda, ale ostatni raz grałem z 5lat temu.
Fallout 4 - To jest emm... Gra Bethesdy. Wszystkie są dla mnie takie same, średnie z masą bugów, ale mimo to wciągające.
Andromeda jest grą niezłą (dokładnie tak jak stanowi tytuł artykułu). A jeśli ktoś ją uważa za szrot, to właśnie hejtuje. U mnie dostaje naprawdę dużo punktów za sam fakt tego, czym jest. Osadzonym w kosmosie singlowym open worldem. Ile potraficie wskazać podobnych gier? No Man's Sky? Astroneer? Gdybym miał wymienić jej wady, to wcale bym się nie czepiał warstwy fabularnej, bo ta była w sumie ok. Przy trylogii paradoksalnie przyziemna, ale jako fan hard-sf zdecydowanie wolę klimaty osadniczo-pograniczo-odkrywcze, niż ratowanie galaktyki przed gigantycznymi mechamątwami. Problem z Andromedą, że jej aspekt SF był mało oryginalny. Planeta lodowa, planeta pustynna skalista, planeta pustynna piaszczysta, planeta dżungla, planeta stepowa skalista itd. Gdzie jakieś bardziej odjechane miejscówki? Gdzie ciekawe rasy obcych? Jak można tak zmarnować potencjał samograja pierwszego kontaktu? Pół fabuły by można o to oprzeć. Tym niemniej jeździłem jak głupi po tych planetach, skanowałem co się dało, oglądałem wszystkie ruiny i bawiłem się dobrze. Strzelanie zrealizowanono super, rozwój postaci i ceafting motywował, więc była to gra niezła i w niszy, która pozostaje pusta.
Sprawdźcie sobie w słowniku co to znaczy "epicki". Bo wam brakowało patosu, a brak zadęcia to akurat jedna z największych zalet Andromedy.
Jak dla mnie hejt dla Fallout 4 jak najbardziej zasłużony. Gra po prostu była nudna. Grałem w Fallout 3, który miał tragiczną grafikę i był drętwy na milion sposobów, ale mimo to przeszedłem go i świetnie się bawiłem. W Fallout 4 musiałem odpuścić po kilku godzinach grania. Gra mnie wynudziła na maxa. Jak dla mnie najlepszymi grami, którą powszechnie hejtowano były Splinter Cell Conviction oraz trylogia FF 13.
Dla mnie takimi grami jest większość japońskich produkcji: Dead Rising, MGS, Silent Hill, pierwsze Residenty i Sleeping Dogs. Nie na darmo większość użytkowników gola nienawidzi gier stamtąd.
Autor artykułu postanowił wsadzić kij w mrowisko wykazując przymiot w środowisku graczy rzadki - umiarkowanie.
Każdy kto twierdzi, że Andromeda i Fallout 4 to słabe gry, powinien do końca życia grać w Detektywa Rutkowskiego na zmianę z Flatout 3 Chaos & Destruction, żeby się nauczył gry bardzo dobre i niezłe odróżniać od kiepskich.
Z wymienionych gier w artykule grałem w AC: Unity, BFV, CoD:IW, F4 oraz Metro: Exodus. Moje wrażenia:
Assassin's Creed: Unity 7,5/10
Grałem kilka lat po premierze (a więc już sama gra była połatana), single był niezły, system walki jak i poruszania się ok. Denerwowała jednak masa znajdziek i aktywności pobocznych ( good luck jeśli chcecie zobaczyć coś na mapie zawalonej przez różnego rodzaju rzeczy do zrobienia i znalezienia).
Battlefield V 8/10
Sama gra w multi jest świetna, chociaż uzbrojenie podobnie jak w BF1 jest ubogie to rozgrywka wynagradza nam te niedostatki. Niestety single podobnie jak w ostatnich odsłonach to słaba część gry. Osobiście multi daje dużo frajdy.
Call of Duty Infinite Warfare 6/10
Tutaj odwrotnie niż w BFV. Kampania trzyma wysoki poziom, jest fajnie urozmaicona misjami pobocznymi. A jeżeli chodzi o dubbing to J. Boberek jak zwykle klasa sama w sobie. Niestety multi to nieporozumienie. Jednak warto dać szansę kampanii mimo kosmicznych klimatów.
Fallout 4 7/10
Niby stary silnik ale sama gra jakoś tak przyciągnęła, masa rzeczy do zwiedzenia i zadań do zrobienia. Przyzwoite strzelanie.
Metro: Exodus 5/10
Zostanę zlinczowany ale 3 część przygód Artema to dla mnie mega rozczarowanie (nie mówie tu o chamówie jaką odwalił Epic chwilę przed premierą). Gra wraz z bardziej otwartymi poziomami zatraciła swój klimat. Jedynie prolog w Moskiewskim Metrze, Jamantau i ostatni rozdział w Nowosybirsku posiadały klimat niczym z Metro 2033 i Metro: LL. Co z tego, że strzelanie było miodne, skoro aby zdobyć dobre zakończenie to nie można dosłownie nikogo zabić. Same postacie też jakby bez życia z Anią na czele.
Infinite warfare bije na głowę tego szmirowatego Dooma. Pod każdym możliwym względem. Gdyby nie Titanfall 2 byłby to fps roku.
Podoba mi się jak gra, która miała być o nienawiści i o tym, do czego prowadzi ślepe za tą nienawiścią podążanie została znienawidzona przez graczy, którzy zaślepieni nienawiścią review bombowali ją, walczyli z mityczną, złą poprawnością polityczną szkalując recenzentów, a nawet grozili śmiercią odtwórczyni jednej z głównych ról.
O IRONIO.
Odpowiadając na kilka powyższych postów:
1) nie, nie jestem fanem Andromedy;
2) owszem, mam wysokie wymagania wobec gier.
Jednak oceniam gry za całokształt, sumując wszystkie ich części składowe, a nie wyciągając na wierzch słabsze lub niewpasowujące się w mój gust detale i przesłaniając nimi resztę.
Na przykładzie Andromedy - widzę w niej wiele wad, ale potrafię dostrzec też zalety. W misjach lojalnościowych i części zadań głównego wątku fabularnego czuję tę samą atmosferę kosmicznej przygody - z wartką, napędzaną skryptami akcją, ciekawymi spotkaniami, wyborami dającymi choć trochę do myślenia itd. - co w poprzednich Mass Effectach. Owszem, w ogólnym zarysie Andromeda wypada blado na tle swoich poprzedniczek głównie przez to, że opowieść rozmywa się w toku mozolnej eksploracji, ale to wciąż co najmniej dobra gra. Takie są moje odczucia.
I zwracam uwagę niektórym, że hejt i konstruktywna krytyka to dwie różne rzeczy ;)
Ja nadal stoję na stanowisku że Andromeda została zhejtowana przez kilka śmiesznych filmików z dziwną mimiką twarzy i paroma dziwnymi animacjami a na samą grę nikt nie patrzył bo śmieszne twarze. A tymczasem sama gra była naprawdę bardzo dobrą grą z bardzo dobrym klimatem kosmicznej eksploracji. Andromeda jest klimatem najbliżej zbliżona do ME1 ze wszystkich części. Oczywiście gra była gorsza niż trylogia Sheparda ale była też inną grą, bez tej całej pompy i wojennego heroizmu. Tutaj mieliśmy do czynienia z ekspedycją naukową a nie jednostką wojenną więc to oczywiste że klimat czy dialogi muszą być inne. I według mnie to działało. Dodatkowo bez cienia wątpliwości Andromeda ma najlepszy gameplay w serii więc grało się w tę grę bardzo dobrze i przyjemnie.
TLoU2 było świetne i koniec końców to mi po prostu żal Ellie i tyle. Biedaczyna tyle złego przeżyła.
Ale tych akcji z zastraszaniem to ja nie ogarniam. Aktorka tylko podkładała głos. Jak można ją oskarżać i jak wgl można aż tak pomylić grę osadzoną w wymyślonym zombie postapo z rzeczywistością za oknem?
Zdecydowanie F4 jest najsłabszą pozycją na liście. Co do pozostałych, to Andromeda została zniszczona przez gimbę jeszcze przed premierą, albo na podstawie triala. Mass Effect nie powinien się tutaj znaleźć. Też wolałbym dalsze przygody Sheparda, ale nie ja decyduję. Watch Dogs mimo kilku uchybień uważam za przyjemna grę. Reszta to typowe średniaki, jedni je lubią bardziej, inni mniej.
W większość grałem, więc wypowiem się po kolei.
CoD: Infinity Warfare - sam się śmiałem, ale kupiłem dla samej kampanii i stwierdzam, że jest to najlepsza kampania w całej serii, niestety ale multi spróbowałem i praktycznie nikt już w to nie gra, a nawet jak zagrałem to i tak ta mechanika serii w multi jest tragiczna.
Diablo III - zagrałem sporo po premierze. Gra dobra na raz, później nudzi.
ME: Andromeda - jedna z najlepszych gier tego roku, świetna fabuła i bohaterowie, bardzo dobrze zoptymalizowana, praktycznie brak błędów. Te twarze podczas grania nie przeszkadzały tak bardzo, jedynie nużyły misje, które wymagały odwiedzin na paru planetach.
AC: Unity - no tu optymalizacja deczko leżała, ale fabuła była dobra, Paryż piękny, a grało się miodzio
Civilization IV - gra dobra, ale znów sztuczna inteligencja jest tragiczna i to jest zbyt dużą przeszkodą by cieszyć się z gry.
Watch Dogs - mechanika hackowania ciekawa, ale gra choć grało się dobrze jest takim typowym średniakiem do jednokrotnego przejścia.
Overwatch - cena naprawdę była przesadą, ale poza tym to świetny fps. Szczególnie, że TF2 jest obecnie tak zły w graniu, że dobrze iż jest następca, do tego lepszy od prekursora.
I jak ktoś wspomniał wcześniej o Batmanie - spodziewałem się czegoś pomiędzy słabizną a średniakiem, ale po patchach dostałem naprawdę niesamowite zwieńczenie serii Arkham, do tego stopnia, że zrobiłem je fabularnie na 100% (tak, nawet wszystkie znajdźki zagadki zebrałem).
Hehe, część graczy ma tendencję do zachowywania się jak rozpieszczone bachory ;).
Z wymienionych gier najbardziej niezasłużony i gówniarski hejt dotknął oczywiście The Last of Us II.
Ja dodatkowo uwielbiam Battlefielda V oraz Diablo 3, choć w tym drugim przypadku faktycznie super jest tylko wersja konsolowa, na PC ta gra to kupa.
Taki Fallout 4 czy Unity to absolutnie zasłużenie otrzymały ten hejt. Andromeda natomiast nie. Płacz głównie pochodził od ludzi, którzy nie grali a widzieli tylko gify w internecie z koślawą animacją, sama gra natomiast była naprawdę bardzo dobra. Jeżeli takie dobre gry sprawiają że marki upadają a ludzie tracą pracę to ta branża jest zyebana.
Fallout 4 to bardzo dobry przykład. Gra jest obiektywnie świetna - dostała wysokie oceny i sporo nagród (najwięcej po Wiedźminie 3 w 2015 roku). Prawdziwi gracze hejtują ją tylko z powodu tej głupiej mody, która rozpoczęła się w tej generacji i polega na hejtowaniu wszystkich nowych gier EA, Ubisoftu, Bethesdy niezależnie od jakości tych gier.
poza Andromedą która u mnie dostała 4/10 za całokształt te wszystkie gry były dobre lub bardzo dobre, czemu więc hejt ?
odpowiedź banalna : ludzie w dużej większości narzekają na wszystko ale nie ma co się dziwić jak większość żyje w swojej smutnej szarej rzeczywistości więc każdy moment do wyładowania swoich frustracji na czymkolwiek lub kimkolwiek jest dla nich wspaniały.
Bladego pojecia nie mam jak mozna narzekac na gameplay Part II, przeciez to jest WIECEJ i ZNACZNIE LEPIEJ w stosunku do pierwszej czesci
O wiele lepsze skradanie, bo mapy sa znacznie wieksze, bo ai jest o wiele lepsze, bo jest bardziej urozmaicone (psy, czołganie sie w trawie, wodzie)
To jest jedynka na mocnych sterydach jezeli chodzi o gameplay i bardzo dobrze, bo gdyby tworcy poszli w cos innego to nie byloby the last of us
Jedynka miala mase drobnych niedorobek, brakowalo tam szlifu, dwojka ma wszystko na swoim miejscu i ma sie wrazenie, ze ta formula juz lepsza byc nie moze
Rozumiem, ze niektorym fabula sie nie podoba, bo są nietolerancyjni wobec nie hetero orientacji, ale wymyslanie bzdur, ze gameplay przestarzaly to jakis szczyt glupoty, rownie dobrze mozna napisac to o dowolnej kontynnuacji