Dla zainteresowanych - na GrajPoPolsku jest już dostępne spolszczenie gry w wersji beta, wkrótce będzie dostępna finalna wersja.
Ocena 5.8? Wystarczy spojrzeć na rozkład ocen w czasie- po premierze gra osiągała 8.5-9, a potem przez 3 miesiące (!) spadła do 4 (!!). Potem dopiero zaczęła rosnąć, po tym 'rajdzie'. I pierwsze co zobaczy nowy gracz to ocena zaniżona przez jakichś frustratów, którzy oczywiście nie grali.
A co do samej gry- fabuła niszczy, miażdży emocjonalnie. Nigdy nie grałem w inną grę, która tak mocno wgniotłaby mnie w fotel swoim scenariuszem. To nie tylko najbardziej dająca do myślenia gra, w którą grałem. To jedno z najlepszych sci-fi, jakie kiedykolwiek poznałem, zadające masę pytań, nieprowadzące za rączkę, a po odkryciu wszystkich 'większych' zakończeń- po prostu wypruwające serce. Yoko Taro jest mistrzem w opowiadaniu nieliniowych, zaskakujących historii, w które trzeba się wgryźć.
I włóżcie między bajki to, że grę 'trzeba przejść 3 razy'- bo tak naprawdę nie jest. Kliknięcie 'nowa gra' to zabieg czysto stylistyczny, który ma pokazać, że poprzednie 'zakończenie' to tylko część prawdy, a dopiero upór i ciągłe kontynuowanie doprowadzi do ostatecznej prawdy. Nawet jeśli wydaje wam się, że zakończenie C jest tym ostatecznym- nie jest. To może zakończenie D (które można odblokować w 10 minut po C)? Nadal nie, trzeba zobaczyć i zakończenie E i się zastanowić, co to tak naprawdę ze sobą niesie. A niesie wiele, niezwykle brutalną myśl o nieskończonej walce w imię bezsensownych idei dwóch grup, z których żadna nie ma racji.
Ale taki storytelling okupiony zostać musiał poprzez kilka wątpliwych decyzji. Zakończenie A jest intencjonalnie pretekstowe i bezsensowne. Motywy głównych 'złych'- Adam i Eve nie istnieją. Bo nawet nie mają po co. Dopiero po zobaczeniu wszystkich 5 zakończeń można tak naprawdę zrozumieć, że
spoiler start
Adam i Eve tak naprawdę są 'nadzieją' dla wymarłej ludzkości. Są tabula rasa, która może się uczyć na podstawie książek zostawionych przez ludzi. Stąd imiona- są dwójką, która ma odrodzić ludzkość. Yorha za to to kłamstwo powstałe po to, by dać androidom na Ziemi nadzieję na lepszą przyszłość- wystarczy wybić wstrętne maszyny, prawda? Ale ścieżka B pokazuje, ze te maszyny są niemalże tym samym, co androidy. Obie strony walczą w imię... niczego. Po prostu- trzeba zniszczyć wroga. Yorha walczy w imię ludzkości (która nie istnieje). A maszyny się bronią, chociaż tak naprawdę są... Emilem, który poświęcił się, by ratować Ziemię przed 'obcymi'. No i sam wątek tych zagadkowych obcych.
Najprawdopodobniej są nimi... poprzedni Adam i Eve. Inteligencja zamknięta w Arce, wysłana w zakończeniu D, któa faktycznie dotarła do innej planety. I na nowo zapoczątkowała cykl bezsensownej walki. Zauważcie, że zakończenie E/walka z napisami usuwa nasz profil- któy domyślnie nazywa się Yorha. Wszystkie dane muszą zostać zniszczone, tak jak na początku ścieżki C. Więc może ta arka to kolejny projekt Yorha, który dotarł do innej rasy, po raz wtóry ją niszcząc i udając się dalej?
spoiler stop
Morał jest jeden- ludzkość, czy nie ludzkość, zawsze będzie ze sobą walczyć, ze względu na błędne poglądy.
Ale GOLowa brać oczywiście się tego nigdy nie dowie, bo banda debili postanowiła obniżyć ocene ;)
No i jeszcze ten wybór z Pascal- chyba najtrudniejszy, jaki widziałem w grach
spoiler start
usunięcie jej pamięci to tak naprawdę najgorszy wybór- najbardziej ludzka z maszyn ma stracić pamięć o tym, jak chciała wskrzesić ludzkie podejście? Po tym, co zrobiła, ma po prostu zapomnieć o człowieczeństwie i stać się prostą, ogłupiałą maszyną? Chyba tylko odejście jest pozytywnym wyborem- Pascal będzie pamiętać o dzieciach, znienawidzi A2, ale przynajmniej zachowa człowieczeństwo. A to było dla niej chyba najważniejsze, co widać po jej fascynacji filozofią.
spoiler stop
Gra jest świetna.
Uwagi:
- wymaga cierpliwości!
- model walki jest dobry ale zdecydowanie poniżej Bayonetty
- wielokrotne użycie tych samych lokacji mogło by być nużące...
- ...gdyby nie GENIALNY soundtrack
15.04 kiedy kupiłem gre napisałem że pirat będzie w ciągu miesiąca i rzeczywistoście sprawdzałem dzisiaj i jest.
Z denuvo jest ten problem że nie sprawdza się w najlepszych grach bo takie będą łamane. Ale w mało popularnych grach się sprawdza zazwyczaj bo nikomu nie chce się tracić czasu na lamanie.
Kończę ścieżkę B, jednak już teraz mogę powiedzieć swoje odczucia po tej grze.
Przede wszystkim historia i lore to coś pięknego. Pomysł z zakończeniami też jest świetny, aczkolwiek przed zakończeniem ścieżki C w B można odczuwać pewne znudzenie, ponieważ
spoiler start
główną metodą walki pozostaje hakowanie, zwłaszcza przy złotych typach maszyn, gdzie to po prostu gąbki na obrażenia
spoiler stop
. Niemniej, klimat utrzymuje się przez całą grę, a historia ma swoje momenty czy zwroty i nabiera kolorów zwłaszcza po ścieżce C (czy już nawet duży twist w ścieżce B).
Klimat potęgują miejscówki. Ruiny miasta po prostu przygnębiają ogromem zniszczeń, tak samo Zatopione Miasto. Grafika może nie porywa, ale zabawa filtrami swoje robi.
System walki jest świetny, kluczem jest tutaj unikanie ataków i szybka kontra. System levelowania nie jest wybitny, nie zdobywasz jakichś perków. Zamiast tego kupujesz chipy i możesz dowolnie nimi manipulować (zwiększenie obrażeń, zdrowia, zasięgu uniku etc.).
Ścieżka dźwiękowa wgniata w fotel, tego trzeba posłuchać, natomiast voice acting (polecam fanom chińskich bajek głosy japońskie) też jest bardzo dobry.
Jedyne co może denerwować to początek, gdzie trzeba biegać z lokacji do lokacji (polecam zaczekać na opcję transportu), chociaż polecam questy poboczne kończyć, świetnie wpisują się w lore i pozwalają na zupełnie inne spojrzenie na maszyny czy sam świat.
Jeżeli jest gra, która pokazuje iż gry mogą być sztuką, to jest to właśnie Nier. Dzieło oryginalne, z przywiązaniem do detali i wspaniałym lore. Szkoda, że nie ma DLC z prawdziwego zdarzenia. Czekam na kontynuację mocno, biorąc się za kolejne ścieżki :)
Jeden z lepszych RPG jakie grałem. Na plus niesamowity klimat i fabuła. Super muzyka, bardzo fajny system walki i rozwój postaci. Grafika dość słaba ale w.w zalety w pełni to rekompensują. Największy minus to liczba godzin potrzebnych na przejście gry, zdecydowanie za krótka jak na RPG. Niby można przechodzić grę wiele razy, wtedy udostępniane są nam inne zakończenia ale nigdy nie byłem zwolennikiem przechodzenia gier po kilka razy nawet w przypadku tych najlepszych gier.
Ta ocena to jakiś dramat.
Jestem dopiero w mniej więcej połowie gry /Route B - 9S/, ale już wiem że mam do czynienia z małym arcydziełem. Niby drugie przejście tego samego, a tak zupełnie inne, i tak wiele wyjaśnia...
Wydawca cenega, która coraz częściej ma w dupie Polskich graczy
Skończyłem grać i... no właśnie. I co dalej? Fabuła gry rozwaliła mnie na łopatki i nie jestem się w stanie otrząsnąć. Grę przeszedłem w 35h (kompletnie omijając zadania poboczne).
Zacznę od minusów w tej grze jakie znalazłem bo będzie szybciej wymienić:
- grafika w wielu miejscach strasznie kuleje (takie początki PS3);
- muzyka, która jest też plusem! Minus za to, że w większości lokacji rozbrzmiewa tylko jeden utwór i ma się często wrażenie przesytu (ale te utwory to arcydzieła);
- misje poboczne są w większości nudne jak flaki z olejem.
I to chyba koniec minusów. Historia opowiadana w NieR: Automata jest na tyle dobra, że większość z grających na sam koniec zbiera szczęki z podłogi tudzież płacze cicho w kącie. Grę trzeba przejść 3 razy z czego ani jeden nie jest nudny. Za pierwszym podejściem gramy 2B, za drugim 9S i dopiero wtedy gra się rozpoczyna. Fabuła nabiera tempa i zaczynają powstawać odpowiedzi na pytania jakie zadawaliśmy sobie przy pierwszym podejściu. Gameplay'owo też nie ma na co narzekać. System walki jest intuicyjny i satysfakcjonujący. Podobają mnie się strasznie, płynne, przejścia między elementami platformowymi, shoot 'em map'owymi i slasherowymi. Coś pięknego. Jeżeli zastanawiasz się czy warto wydać pieniądze na NieR: Automata to odpowiedź jest prosta: TAK! Jest to, moim zdaniem, najlepsza gra od czasu The Last of Us.
Gra się wkręca, nie spodziewałem się, że będzie taka fajna, w dodatku świetnie się gra na Rifcie (miałem wrażenie, że jedtem w centrum jakiegoś wysokobudżetowego filmu akcji i wszystko takie wielkie, co widać zwłaszcza w ujęciach połączenia 2D i 3D), ale niestety ma wady. Najważniejsze:
1) zbyt denerwująca muzyczka lecąca przez cały czas, nawet jak nic się nie dzieje. Aż musiałem ją ściszyć. Nigdy tak nie było.
2) Dłużyzny w dojściu do właściwej drogi. Chyba z 20 min jej szukałem i to już w pierwszej godzinie. Można się zgubić idąc ......przed siebie. Bez kitu. I tu wychodzą kolejne dwie wady....
3) Przez to, że banalnie łatwo się zgubić to widać błędy w ujęciach kamery. Czasem ta jest tak fatalnie rozmieszczona, że nie widzimy, co się dzieje przed nami. Do tego mamy zbyt dynamiczne przeskoki między rzutem izomerycznym, kamerą tpp i fpp
4) Kiedy byłem w tej dolinie po pierwszej godzinie, szedłem tak długo, że zrobiłem load, by nowo łatwiej odnaleźć drogę. Jakież było moje zdziwienie, kiedy last checkpoint to był....początkowy lot ala gra Raiden zamiast momentu wejścia do doliny. Nosz k....a, co jaki czas są checkpointy, 5 godzin?
5) Na upartego, ale jednak: brak wersji PL. Wszystko rozumiem, ale potrzebuję semundy na tłumaczenie, przez co mam sekundę do tyłu.
Poza tym gra ekstra, jednak mając na uwadzę tak rażące minusy (najbardziej punkty 2 i 4), nie mogę dać więcej niż 7+/10, choćbym chciał, a chcę. Jak później się coś nie zmieni, ocena tylko może spaść, a byłoby szkoda, bo gra ma duży potencjał, ale nie przemyślany do końca.
super. 9.5.
Nie za bardzo gustuje w tym gatunku gier, ale z uwagi na brak jakichkolwiek innych premier spróbowałem. Nie żałuję :D
Na początku myślałem, że to infantylny slasher o robotach, ale z każdą kolejną godziną coraz bardziej pochłaniał mnie klimat i fabuła.
System walki - ok, ale tak jak pisałem - to nie jest mój gatunek, dlatego dla mnie sprawa drugorzędna
System rozwoju postaci - chipy, ulepszanie broni itp - bardzo fajny, ograniczona pojemność wymusza wybór specjalizacji
Grafika - postaci ok, ale niektóre tekstury wołały o pomste do nieba
Optymalizacja - generalnie ok, ale w kilku lokacjach potrafiły spaść klatki
Muzyka - genialna, absolutnie g e n i a l n a, chociaż pod koniec zaczynała nudzić
Fabuła - najpierw trzęsienie ziemi, a później napięcie rośnie. Nie tylko sama fabuła, ale sposób jej podania, kawałek po kawałku, żeby w końcu wszystko poskładać w całość - mistrzostwo świata
Zadania poboczne - kilka fajnych się trafiło, ale większość to typowe zapełniacze
Eksploracja trochę męcząca
Balans trochę kulał, ale może to kwestia mojej dokładnej eksploracji - o ile na poczatku musiałem się pilnować, to tak od połowy gry walka była banalna i ograniczała się do spamowania atakami.
To wszystko tworzy genialny klimat i historie, którą tylko japończycy potrafią stworzyć. Bardzo żałuje, dwóch rzeczy - że nie mam konsoli, bo na nich więcej tego typu gier, i że w trakcie gry zajrzałem z ciekawości do internetu i znalazłem tam kilka spojlerów fabuły.
Ciężko mi cokolwiek napisać na temat tej gry żeby jej nie ubliżyć.
To zwyczaje arcydzieło. Fabuła, muzyka, gameplay...no wszystko to coś czego jeszcze nie doświadczyłam w grze.
Strasznie się zdziwiłam kiedy po zrobieniu kilku misji pobocznych i raptem kilku misji głównych pojawiły się napisy końcowe, a tu ZONK, bo kontynuowanie gry raz jeszcze przenosi gracza do innej perspektywy, a trzecia rozgrywka to zupełnie coś innego. Piękne dopełnienie tragicznej historii.
Pozostaje mi polecić NieR Automata każdemu kto szuka w grach czegoś więcej niż zwykłej rozrywki.
Tak w ogóle to nie mogę się nadziwić japońskiego dubbingu. Ci ludzie mają wrodzony talent do przedstawiania emocji w danej sytuacji, tak że człowiek ma wrażenie że dana postać rzeczywiście przeżywa to co się dzieje na ekranie. Amerykańscy aktorzy wypadają przy takich profesjonalistach strasznie blado, bez wyrazu i życia.
Bo to jedna z gier która albo cię złapie za mordę i przykuje na długie godziny albo wypieprzysz ją po godzinie. Nietuzinkowa i wymagająca, tutaj nie leci się na "heja-ho" trzeba postać rozwinąć i jest to cholernie przyjemne jak widzisz że rośnie w siłę,
nawet dlc wymaga poświęcenia czasu i cierpliwości żeby te (tu podpowiem) gacie zdobyć. Nie każdemu "janushowi" to pasuje.
Nie mam wątpliwości co do swojej oceny już teraz.
Nie rozumiem z kąd taka niska ocena. Jest to najlepsza gra w jaką w życiu grałem, stawiam ją obok a nawet trochę wyżej od Wiedźmina 3. Ta gra to skoncentrowana ilość filozoficznej treści w jednej pigułce, co powoduje, że po przejściu tej gry przez trzy dni nie mogłem się otrząsnąć. You don't beat that game, the game beats you. Kompletnie zmienia podejście do życia, sztucznej inteligencji, granicy między robotem a człowiekiem, samej idei człowieczeństwa, śmierci oraz nonsensu życia.
Masa treści do interpretowania, masa tematów do przemyśleń i dyskusji z innymi.
Polecam wszystkim. A must play. Soundtrack powala na kolana. 10/10 z czystym sumieniem.
Bardzo fajna gra, niesamowity klimat i świetna muzyka
Epicka gra polecam wszystkich. Fabuła system walki i jak wiadomo udzwiekowienie. Od twórców Metal Gear Rising ofc.
Ta niska ocena na PC to smiech na sali juz nie bede wyzywał bo zasady gola sa smieszne xD
Sugerowanie się ocenami na tej stronie to prze OGROMNY błąd. Ludzie wystawiają ocenę nawet jeśli w tą grę nie zagrali. To jest jakaś padaka.
W 2014 roku, na Game Developers Conference, Yoko Taro - reżyser NieR: Automata - wygłosił przemówienie pod tytułem "Dziwne gry dla dziwnych ludzi". Ponieważ sam Yoko Taro jest dziwny - w większości publicznych wystąpień nosi maskę - dlatego też sam wykład był dziwny, bo zaczął się od końca, podsumowania. Wniosek końcowym to: fabuła i rozgrywka (gameplay) nie są najważniejsze w grach.
Dziwnie to brzmi.
Czy NieR: Automata to dziwna gra? Według mnie tak, bo:
- Zaczyna się prologiem, w który gra się około 30 minut, w którym nie ma opcji zapisywania stanu gry i który trudno przejść (w związku z brakiem możliwości zapisu porażka oznacza konieczność przejścia prolog od początku).
- Żongluje różnymi gatunkami gier - przede wszystkim Automata to action RPG, ale bywa również grą tekstową, shoot'em up-em, platformówką.
- Świat gry jest unikatowy (mówiąc inaczej - dziwny) i bogaty (warto poznać fabułę wcześniejszych gier Yoko Taro, żeby wyjaśnić sobie sens niektórych elementów fabuły).
- Trzeba ją przejść kilka razy, żeby zbliżyć się do prawdy o świecie gry - tajemnice odkrywane dzięki poświęceniu większej ilości czasu na granie wpływają na to jak ostatecznie postrzega się świat Automaty i bohaterów. Bywa, że odkryta tajemnica wywraca świat do góry nogami.
- Podczas kolejnych przejść kontroluje się inne postacie, każda z innymi zdolnościami i podejściem do świata gry, innymi motywacjami, celami. Postacią, która odkrywa prawdy jest głównie 9S, tak że trzeba zagrać po raz drugi, żeby, kierując nim, zacząć je znajdować.
- Ma kilkadziesiąt zakończeń.
Jeżeli zgodzisz się ze mną, że wymienione elementy rzeczywiście brzmią dziwnie, no i może sam jesteś dziwny, to, zgodnie z tym co twierdzi Yoko Taro, NieR: Automata jest grą dla Ciebie.
PS
Śledząc dalej wykład, można dowiedzieć się, że tak właściwie to nawet sama gra nie ma znaczenia. Jedyne co się liczy to wywołanie reakcji emocjonalnej w graczu a także przekraczanie barier, które, często nieświadomie, narzucone są na gry.
Emocji podczas grania mi nie brakowało (np. podczas śledzenia historii Devoli i Popoli). Jest to pierwsza gra, która wywołała u mnie "opad szczęki". Zdarzyło mi się to np. gdy po raz pierwszy wszedłem do Parku Rozrywki - obraz tego co tam się dzieje (co za kontrast w porównaniu do tego jakie gracz ma początkowo wyobrażenie o świecie Automaty!) w połączeniu z muzyką spowodowały, że przystanąłem ze zdumienia.
A co do przekraczania granic, to... moje przyzwyczajenie, że menu gry to nie jest część świata gry zostało tu złamane.
Link do wykładu Yoko Taro: https://www.youtube.com/watch?reload=9&v=OO_d3fwTNPo&feature=youtu.be
https://twitter.com/NieRGame/status/1381925380622192642
Wygląda na to że wersja steamowa dostanie jakiegoś patcha.
Do „NieRa” podchodziłem dobre trzy razy. Za pierwszym razem przeszedłem tylko pierwszą misję. Nawet mi się podobała, nie pamiętam więc już, czemu odłożyłem tę grę na bok. Za drugim razem, wiedząc już, że będę o tej grze pisał w moim doktoracie, utopiłem w „NieRze” jakieś 10 godzin, po czym odłożyłem tę grę, do bólu znudzony wleczącymi się w nieskończoność (jak mi się podówczas wydawało) misjami pobocznymi. Wreszcie, wiedząc, że termin oddania doktoratu się zbliża (mam jeszcze jakieś trzy miesiące na jego dokończenie…) usiadłem do tej gry po raz trzeci i wiecie co? Nie mogłem się od niej oderwać. W jakieś dwa tygodnie wpakowałem w nią dobre czterdzieści godzin, odblokowałem wszystkie pięć najważniejszych zakończeń i dotarłem do tych przesławnych napisów końcowych. Bawiłem się (i wzruszałem) fenomenalnie. Tym razem wszystko po prostu zadziałało. To jasno pokazuje, że nasze doświadczenia z każdą grą nie zależą, w bardzo kantowski sposób, tylko od samej gry jako przedmiotu, ale też od nas jako podmiotu.
Kanta wspominam zresztą tu nieprzypadkowo, bo ta gra przesiąknięta jest wręcz odniesieniami do zachodniej filozofii, od św. Augustyna po Sartre’a. Wszystkie one mają charakter bardzo powierzchowny, polegają na wymienieniu zaledwie paru imion i nazwisk, ale jest tu też i głębsza, istotnie poruszająca filozofia. „NieR” bierze sobie za temat dwa główne motywy przewodnie – człowieczeństwo i bezsensowność wszelkiej wojny. I do każdego z nich podchodzi z sercem na ręce, z rozbrajającą, banalną naiwnością godną „Undertale”. Dalej utrzymuję, że najbardziej ludzką grą, w jaką kiedykolwiek grałem był „Hypnospace Outlaw”, ale „NieR” też zasługuje na bardzo wysokie miejsce w tym przedziwnym rankingu.
Nie jest jednak w żadnym razie grą bez wad, bo ile bym się nie zachwycał nad historią 2B, 9S i A2, nie radował przyjemnym systemem walki i ładnym interfejsem oraz nie głowił nad wielowarstwowością narracji, zawsze będzie parę rzeczy, które kłaść się będą cieniem na moje doświadczenia z tą grą. Po pierwsze, te zadania poboczne to jednak bywają nużące i irytujące. Nie dość, że zlecają nam je nieudźwiękowione postacie niezależne, to jeszcze kończą się one w bardzo nieintuicyjnych momentach i potrafią ciągnąć o wiele, wiele za długo. Z tego i innych powodów ukończyłem ich jakoś 85% przed tym, co się dzieje w przesławnych napisach końcowych. Ponadto mapa wydaje się być zaprojektowania specjalnie tak, by jak najbardziej irytować gracza, i choć wiem, że jest to celowe i nie musiałem się tym przejmować od chwili, gdy cały układ świata gry ogarnąłem na pamięć, to jednak jest to moim zdaniem wredne i nieprzyjemne. No i coś mi cały czas nie pasowało z muzyką, wydawała się jakaś taka… wycieńczająca. Z biegiem czasu doszedłem do wniosku, że jest to zasługa faktu, iż bardzo dużo utworów ma tutaj wokal, i to nie jakieś tam „aaa” albo „pam-pam-pam”, tylko cały tekst (napisany po… japońsku? Francusku? Sam nie wiem). Niby to fajny pomysł, bo jest to dodatkowy materiał tekstowy do analizy i rozważania, ale z drugiej strony jest jednak powód, dla którego nie jest to branżowy standard. Mnie to zwyczajnie rozpraszało i męczyło.
Wszystko to jednak drobnica, maleńkie rysy na wspaniałym diamencie, bogatym w prowokującą do myślenia treść i rozbudowaną fabułę. Generalnie bardzo podoba mi się to, jak rozgrywka jest tutaj ustrukturyzowana, że przed graczem stawia się zadanie odkrywania kolejnych sekretów, a pierwsze napisy końcowe nie stanowią końca naszej przygody. Jest czym się zachwycić, jeśli chodzi o kreacje postaci, do niektórych z nich, np. do Pascala, silnie się przywiązałem i ich późniejsze tragedie były doprawdy łapiące za serce. No i wszystko to, od projektów głównych postaci po modele naszych wrogów, to również pierwszej klasy robota koncepcyjna, dobrze się na tę grę patrzy, nawet jeśli ma ona dosyć nietypową, wypłowiałą (ale nie w ten sam sposób co militarystyczne strzelanki) paletę kolorów.
No i są jeszcze ostatnie napisy końcowe. Gdybym o całym tym manewrze nie słyszał przed zagraniem w grę, szczęka zapewne opadłaby mi na ziemię. Że słyszałem, nie opadła, ale i tak ostatnie momenty grania w „NieRa” były dla mnie niesamowite. Z reguły nie znoszę interakcji z innymi graczami w grach w jakiejkolwiek postaci, tutaj jednak… tutaj jednak to zwyczajnie zadziałało. Człowieczeństwo w czystej postaci...
Jeśli wierzyć CD-Action, to gra się ukaże 10 marca - http:// www. cdaction. pl/news-48640/nier-automata--potwierdzona-data-premiery-pecetowej-i-zwiastun-prezentujacy-arsenal-wideo.html. Usuńcie spacje z linka, bo genialna cenzura blokuje mi część linka.
Jakiej gry to jest kontynuacja procz tego ze "ciepło przyjętej produkcji studia Cavia z 2010 roku"? Chetnie pogralbym w pierwsza czesc bo podoba mi sie taki klimat fabuly.
jesli port na pieca nie bedzie mial problemow technicznych, czemu nie. wyglada to naprawde dobrze. to nie moje klimaty ale zainteresowal mnie ten tytul, dlatego mam oczekiwania wysoko postawione. po wyjsciu gry na pceta, rzeczywistosc ocene zweryfikuje.
tylko sugeruję usunąć z HP ten podtytuł "dziś premiera" :)
Cosplay, jeden z lepszych jakie do tej pory widziałem:
http://onulohayou.tumblr.com/post/158354577305/nierautomata-%E5%B0%BC%E7%88%BE%E8%87%AA%E5%8B%95%E4%BA%BA%E5%BD%A2-2b-chihiro-%E5%8D%83%E5%B0%8B-a2
Idzie to gdzieś kupić? Widzę tylko klucze po 230 zł +... jeszcze wczoraj było w jakimś sklepie online za 189 zł ale już nie mają. W żadnych sklepach typu media markt tego nie widzę...
Gdyby była po polsku, to kupiłbym w ciemno. W tym przypadku jednak nie będę ryzykować, że mój angielski okaże się za słaby. Myślę, że podobnego zdania jest więcej graczy, więc podejście wydawcy jest działaniem jego niekorzyść.
Jednak zagram. Ale jeszcze nie teraz. Poczekamy na poprawki i znormalnienie ceny.
Port na PC jest grywalny, dupy nie urywa i ma trochę problemów ale jest okej, sama gra jest bardzo dobra polecam.
polecam przejść grę drugi raz jako 9S... potem się rozkręca historia po zabiciu ostatniego bossa i jest całkiem długa :)
Nie jestem jeszcze nawet w połowie więc póki co bez oceny - ale póki co gra jest jedyna w swoim rodzaju. Przepiękna muzyka, niezwykły klimat.
Jakies patche sie szykują lada dzień? Ktoś w temacie? Bo slyszalem ze gra znalazła się na celowniku tych od witaminek i ciekawią mnie posunięcia wydawcy.
I zdecydowałem się i kupiłem więc może dzisiaj zagram. A miałem nie kupować za cenę europejską.
Ps. Jednak denuvo sie sprawdza bo jako protest bym nie kupił gdyby była w sieci... Chociaż obstawiam że będzie w ciągu miesiąca.
O co chodzi w tym zadaniu? Na razie tylko zdjęcie jutro napiszę więcej bo PC mam wyłączony.
Mam pytanko mam Polską wersje gry Nier Automata jednak w grze i na stemie mogę wybrać tylko kilka języków i nigdzie nie ma Polskiego
Najpierw ograłem Mass Effecta Andromeda, a potem Nier, cóż za błąd. Gra jest genialna. Świetny feeling walki, prawie tak dobry jak w bayonetta. Praca kamery, historia, rozwój postaci, wszystko na plus. Jedno oczko mniej za taki sobie port.
I skończyłem wczoraj grę oczywiście pierwsze zakonczenie dzisiaj popołudniu biore się za dalszą część. Na razie jest bardzo dobrze. Niezla sieka na koncu trochę tego sie narobilo. Bossowie ciekawi urozmaiceni brak pierdol przy awansie postaci po prostu lewele wskakuja.
Mam 15 godzin więc już mogę ocenic daje 9.5 na prawdę bardzo dobra gra. Miało być 9.0 ale biorąc pod uwagę konkurencję innych tytułów było by to nie sprawiedliwe.
I już się cieszę na ps4 po wakacjach i inne japońskie gry.
To Denuvo V4 to jakiś żart, ruscy dzisiaj wypuścili cracka do Nier i SGW3 : D
Na razie to tylko o tym piszą na reddicie, a cracka z tego co mi wiadomo, ani widu ani słychu na żadnej stronie torrentowej, więc mam pewne wątpliwości w jego istnienie ;)
Nie do końca "fejki", uruchomiłem to choć mam orginał ale nienawidzę Steama i DRM.
Więc jak jest taka "wersja" to od razu łykam.
Crack działa i mam go w postaci "codex" (tą od łysego też uruchamiałem ale jest dosyć pogmartwany). Testowałem na dwóch Windowsach które mam na dysku, 8ka uruchamia to 1-2 razy na 20 podejść natomiast w miejscu gdzie się wywala (ekran tytulowy), 10 obok uruchamia to bezproblemowo za każdym razem, więc narazie tylko 10ka daje radę, antywirus nic nie wykrył (eset) a crack ma tylko 4 pliki z wykonawczym .exe, odpalana na org. obrazie ze steam, nie wiem jak z save'y, dowiem się po niecałej godzinie w bazie jak wiadomo.
Zastanawia mnie że nie ma tego jeszcze oficjalnie, gra uruchamia się po ok. 2 sekundach w porównaniu ze steam prawie minuta (!)
Może to jakaś "poprawka" po łysym, Idę testować.
@Rumcykcyk, no o to chodzi, najlepiej napisać że się kradnie, za drogo itp.
NIE o to chodzi, ja chcę mieć możliwość kupienia gry w takiej postaci jak teraz, za takie coś to im dam nawet 200 stówki w łapę.
Mam przynieść grę, instalka, wyjmuję płytę i to tyle, bez zbędnych pierdół, zapłaciłem więc mam prawo grać offline a jak chce online to jedynie ma być opcją a nie przymusem.
Ps. Crack działa na 100%, i to nie wersja by "Baldman". Wreszcie.
Czas na kubeł zimnej wody, po prologu gra zaczyna często-gęsto wywalać w ruinach.
Może to ktoś poprawi, a ja znowu ląduję na orginałce z pieprzonym DRM w pakiecie echhh... mam to też na Pro ale tak bardzo chciałem móc w to szarpać na padzie od One, który ma o niebo lepsze tylne triggery dla mnie i ogólną wygodę.
Dotarłem w końcu do trzeciego zakończenia. A po nim jeszcze jednego, tego ukrytego. Coś koło 40 paru godzin. Krótkie podsumowanie: dla mnie gra jest arcydziełem. Zabawa treścią, wizja artystyczna, muzyka, fabuła - to wszystko składa się na najlepszą grę tego roku - jestem absolutnie przekonany, że w nic lepszego już w tym roku nie zagram. Przy tym jest to niezwykle smutny, melancholijny tytuł, co zaczynamy zauważać tak naprawdę dopiero przy drugim przejściu. Misja z robotem-samobójcą, choć prosta i krótka, wstrząsnęła mną do głębi. Klimat gry przez ogromne K.
Gra oczywiście ma wady, bo każda ma.
Na plus:
- fabuła
- bohaterowie (nie znoszę grać postaciami kobiecymi ale 2B była znakomita na tyle, że nie przeszkadzało mi to)
- różne style rozgrywki (platformówka, strzelanka, slasher, 2d, 3d itp)
- muzyka
- wizja artystyczna świata
- lokacje
Na minus:
- tekstury niekiedy mocno przeciętne
- trzecie przejście potrafi już nieco znużyć walkami, finałowa misja jest trochę za bardzo rozciągnięta
- żeby zrozumieć całą fabułę trzeba jednak sięgnąć do internetu po trochę wyjaśnień
- niektóre misje poboczne oprócz czasami sporego ładunku emocjonalnego są raczej proste i banalne, typu: idź, zabij (zhakuj), wróć
Podsumowując 10/10. Gier doskonałych nie ma - ale są takie które zapamięta się na całe życie, i takim właśnie tytułem jest dla mnie Nier: Automata.
Szczerze nie wiem co napisać, początek gry napsuł mi krwi, nie zapowiadało się ciekawie i myślałem, że wtopiłem kupę kasy w błoto, ale później. Po prostu piękna gra. Grafika prezentuje się średnio, tekstury się doczytują, optymalizacja taka sobie a gra nawet nie korzysta z mocy sprzętu, laptop zawsze zimny. Lokacje powalają, sporo humoru, fabuła się rozkręca, piękna muzyka, animacje, system walki, rozwój postaci. Dawno się tak nie wciągnąłem.
Przegrałem 10h i jak na razie mocne 9/10
Ja pier..., 6,5 xD Ja rozumiem bycie pierdo***nym casualem, ale bez przesady.
Gra jest generalnie świetna - klimat, muzyka, fabula, system walki.
Mogłaby być jeszcze lepsza, gdyby twórcy odpuścili sobie grinding, nie cierpię levelowania w grach single player, a ostatnio nastała na to moda :/
No i grafika też nie powala, wyglada jak z początku poprzedniej generacji
Świetna gra! Po zobaczeniu wszystkich zakończeń mogę stwierdzić, że jest to jedna z najlepszych produkcji ostatnich lat! Polecam!
Gra jest niesamowita. Pozostawiająca pustkę jak najlepsza książka. Cała fabuła to arcydzieło (jak na moje trochę aż nazbyt smutna), która wgniata w fotel, a jak się nie ma oparcia to lecisz na glebę. Tyle zastanawiania się nad wieloma aspektami człowieczeństwa, przyszłości, wyborów ludzkości itd. nie miałem od dawna. Jak bardzo się zżyłem z postaciami, że podczas seansu wielokrotnie to się cieszyłem, to płakałem, to bałem. Mógłbym się na temat fabuły rozpisać jeszcze na tysiąc słów, a i tak to by było za mało. Kto grał, ten doskonale rozumie, że to było wyjątkowe przeżycie.
Muzyka - powtórzę się - arcydzieło! Poza grą słuchałem tego soundtracku przez setki godzin! Moim zdaniem najlepsza muzyka w grach ostatniego dziesięciolecia.
Grafika - Tutaj już nie jest tak super. Nie jest zachwycająca, optymalizacja nie jest za dobra, występuje sporo bugów, glitchy, nawet crashów. Aczkolwiek jest w tym tytule sporo piękna artystycznego. Lokacje są bajeczne, nie pod względem jakości, a samego pomysłu, rozkładu elementów. Daje to nieziemski klimat, szczególnie w kopii miasta czy w sekretnym miejscu Emila.
Gameplay. Sterowanie jest intuicyjne, postać się nas słucha czy jesteśmy prosami czy amatorami. Przejścia w 2D, hackowanie, zmiana kamery, wprowadzanie do nowo odkrytych miejsc, animacje, znajdźki, dzienniki, to wszystko ma sens. Misje poboczne to spory kawałek fabuły, bez tego wiele się nie dowiemy. Misje te są różnorodne. Bywają takie typu "przynieś, zanieś, zabij", ale nie ma ich wiele, natomiast jest cała masa zadań fabularnych, takich które pomogą nam zdobyć rzadkie surowce do ulepszania broni. To pierwsza gra, w której miałem chęć te zadania poboczne robić, wciągnęło mnie to po całości. Postacie są dobrze i szczegółowo napisane. Poznajemy historię nie tylko głównych postaci, ale i tych drugo czy trzecio planowych. I to nie na zasadzie dwóch zdań tylko nawet kilkunastu stron A4 tekstu! Poezja po prostu. Ulepszanie się za pomocą chipów, wymiana ich, ograniczone miejsce na nie. Świetnie się to sprawdziło. Można w szybki sposób zmienić styl walki. Ulepszanie podów, czyli małych (ale wielkich "sercem") pomocników, różne skille dla nich, ujeżdżanie zwierząt (choć tych jest kilka.. poza rybami, dzikami i łosiami to nie pamiętam żebym jeszcze jakieś zwierzę zauważył). Tutaj mogli się bardziej postarać.
Przed premierą ciekawił mnie ten tytuł. Cena była dla mnie z lekka zaporowa. Chciałem dać około 100zł za nią. Koniec końców tak się stało, gdyż kupiłem grę na promocji, ale wiecie co? Dzisiaj dałbym za nią i 300, bo po prostu gra jest tego warta. Polecam każdemu, kto nie boi się refleksji, dramatu i klimatu postapo / scifi. 10/10 i czekam na kolejną odsłonę.
Zdecydowałem się na zakup, mimo że japońskie gry zbytnio do mnie nie trafiają. 10h za mną i przyznam, że bawię się przednio. Grafika może średnia, ale to jest tak cholernie grywalne, że szok. Do tego genialny soundtrack, intrygujące lokacje, przyjemny system rozwoju postaci i póki co bardzo interesująca faubuła. Nier:Automata to naprawdę unikatowe doznanie. Bije od tej gry swego rodzaju świeżość. Jednak warto wspomnieć, że niedzielny gracz produkcji AAA, może się brutalnie odbić. Ja natomiast jestem skłonny dać 9/10 na chwilę obecną.
Jest do tego jakieś spolszczenie ?
Gdybym miał zadatki na nolifea to bym zagrał jeszcze raz. Jedna z najlepszych gier generacji. A tak to Jeszcze trochę zaległości mam.
Minęło już paręnaście godzin od kiedy ukończyłem Automate. Nie mogę przestać o niej myśleć. Ciągle analizuję...
Brawo Yoko Taro, mózg paruje...
Gra w porządku, jednak nie rozumiem tych ochów i achów.
Drugie przejście gry jest cholernie nudne, praktycznie to samo z paroma wyjaśnieniami.
Momentami przesadnie irytująca,
spoiler start
jak chociażby podczas 3 zakończenia przedzierając się hackowaną 2B i dostając młocki od każdego leszcza.
spoiler stop
Historia też jakoś niezbyt mocna jakby wskazywały komentarze niektórych osób, spodziewałem się czegoś więcej.
Ekonomia w tej grze nie istnieje.
Questy poboczne to dno dna.
Walka jest przeciętna.
Minusy:
- optymalizacja na PC. Doczytujące się przed oczami gracza tekstury w City Ruins nawet na mocnym sprzęcie, filmy w 30 FPS-ach itp. to naprawdę śmiech na sali.
- poziom trudności. Prolog i sam początek gry wypadają najlepiej, później - jeśli robisz questy poboczne, ulepszasz bronie, znajdujesz lepsze chipy - gra robi się dziecinnie prosta. Grałem na normalu i to chyba jedyna gra, której powtórne przejście rozważam zrobić na hardzie.
- ekonomia. Brakuje ci na coś pieniędzy? Idź na ryby. (dlaczego w realu to nie działa?) To zresztą też wiąże się z poprzednim punktem, bo już na początku gry możesz wykupić wszystko ze sklepów, poświęcając na to jedynie trochę czasu na łowienie.
- niewielki świat. Nie jestem fanem ogromnych otwartych światów, ale tutaj jednak przydałoby się trochę więcej terenu do zwiedzania.
- backtracking, czyli skutek zbyt małego świata. Przy w miarę długiej fabule i kilkudziesięciu questach pobocznych, sekretach do odkrycia itp. bieganie po ciągle tych samych lokacjach naprawdę daje w kość
- A2 na początku route C obcina sobie włosy, a w długich wyglądała ładniej... Nie no, żart. Choć początkowo naprawdę byłem tym rozczarowany :)
Plusy: cała reszta.
Grafika nie jest zbyt dobra? Nadrabia stylem.
Route B to powtórka z route A? Wprowadza całkiem nową mechanikę, są inne sidequesty do wykonania, spora część głównej fabuły jest rozgrywana w całkiem inny sposób, a tam gdzie fabuła jest zbieżna wychodzą na jaw nowe fakty stawiające te wydarzenia w nowym świetle.
Do tego, w niektórych aspektach - klimat, fabuła i jej prezentacja, muzyka, burzenie czwartej ściany, przekaz (i połączenie go z gameplayem w takim endingu E) - gra jest lata świetlne przed większością tytułów.
Subiektywnie: 10/10 i pierwsza piątka moich ulubionych gier.
Obiektywnie: 9.5/10, bo jednak parę tych baboli i błędów się znajdzie.
Niby taka świetna gra, a o napisanie poradnika nikt w redakcji się nie pokusił.
Denuvo zdjęte oficjalne. BTW że im się to opłacało pirat dostępny od lat... To potwierdza fakt że legalne kopie dostają w D a piraci grają za darmo plując tym legalnym. Powinni zdejmować w dniu złamania zabezpieczenia a nie wkur... uczciwych konsumentów. Deus Ex do tej pory z Denuvo na Steam.
https://steamcommunity.com/app/524220/eventcomments/3055112985307560958?snr=2_groupannouncements_detail_
Informacje o patchu, premiera jutro.
Obiecywany od dawna patch się pojawił czy dalej 'oficjalnym' sposobem jest instalacja modów?
Doskonała grafika, przepiękna muzyka, nieziemska grywalność i gęsta atmosfera.
Moje ulubione sekwencje to przeskoki na 2d. Cud i mód na zmysły. Polecam ukończyć wszystkie scenariusze.
Głębokie, intensywne, miażdżące duszę, nihilistyczne, ale piękne i triumfalne dzieło sztuki. Chwała ludzkości.
Niedawno ukończyłem grę na PC, wchodzę zobaczyć oceny i co? Nie mam pojęcia skąd tak niska ocena... Od premiery upłynęło ponad 5 lat i może ominęły mnie jakieś duże niedoróbki naprawione patchami, ale sama fabuła, styl graficzny i ścieżka dźwiękowa tworzy genialny klimat i nie wiem jak można tej grze dać 2. Ja wiem, że jak to przemyśleć to fabuła nie jest tak perfekcyjna, ale daje dużo do myślenia. Jeszcze chyba nigdy żadna gra mnie tak nie poruszyła, nawet moja ukochana seria Mass Effect. Byłem mocno sceptyczny by zagrać w Automatę, ale jestem cholernie zadowolony, że to zrobiłem. To była piękna przygoda.
Arcydzieło. Pozycja obowiązkowa dla fanów SF/post-apo i świetnej fabuły.
Nie wiem czemu ale poczułem Metal Gear Rising 2 i Kupię w ciemno na pewno ;)
Czyli cena Europejska. Nie wróżę sukcesu u nas.
Wyglada rewelacyjnie - ten klimat :) gram w Złodzieja (cz.4) - początkowo mnie odrzucił, niemniej już w niego wsiąkam na dobre - po nudnym wprowadzeniu wątek fabularny rozwija się zupełnie ciekawie a i sam gameplay wcale nie jest taki zły jak myślałem wstępnie. Widzę że Automata z tej samej firmy więc może się udać - no nic - żeński a zgrabny protagonista + niezły klimat i odpowiednio dobrane kolory w połączeniu z ciekawymi ujęciami mogą zwrócić uwagę pomimo iż to "tylko" slasher.
No, drogie dzieci, kolejny port od SE na PC i kolejny bubel do kolekcji. Nie jest tak źle jak chociażby w przypadku DE: MD (chociaż mi działało znośnie oprócz kilku zacięć, ale testy na takim purepc udowodniły, że port to zgniłe jajo), ale za dobrze też nie.
i5 4670k i rx 480 8 gb - max co sie da ustawic jest stabilne 60 fps , tylko w cutscenkach o dziwo spada do 50-55 a tak jest bez żadnego problemu, chodzi bardzo dobrze. Gra się świetnie.
Po 3 godzinach japonszczyzna wciąga jest dobrze. Chociaż miałem buga nie chciało mi wykonac zadania całe szczęście wczytanie zapisu pomogło. Zobaczymy co dalej.
Gra jest genialna zarówno pod względem gameplay jak i fabuły. Za każdym razem gdy gracz spodziewa się, że widział wszystko gra uświadamia mu, że ma jeszcze dużo do pokazania, tak, że zamiast stopniowo się nudzić jak większość gier, tak ta staje się coraz lepsza.
Jeżeli ktoś lubi jRPGi to zdecydowanie musi tę gre wypróbować. Jeżeli nie lubi to też powninien. To jest gra, która wnosi dużo świeżości w gatunek i ogólnie gry video.
Dla zainteresowanych podrzucam rezencję z YouTube, która zdaje się najlepiej opisywać niezwykłość i wspaniałość tej gry: [link]
W artykule jest opisane, że gre trzeba przejść 3 razy. To nie do końca prawda. Przechodzi się pewien fragment fabuły z dwóch różnych perspektyw, a potem trzecie przejście to druga połowa gry. Zwracam też uwagę, że o ile powtarzanie tego samego segmentu wydaje się być nudne to w NieR Automata powtarzanie jest na tyle odmienne (ze względu na inną perspektywę), że zupełnie nie przeszkadza.
Gra dobra, ale tylko dobra. Zawartości jest tutaj zdecydowanie za mało jak na tytuł AAA, poza tym jest to po części zmarnowany potencjał. Taki port na PC to jakiś żart na dzisiejsze czasy.
Podobała mi się walka, chociaż przyznam że mogli się bardziej popisać, bo niby można znaleźć różne bronie, ale tak naprawdę część z nich ma podobne, bądź takie same combosy.
Grę dorwałem taniej, bo za 160zł, ale myślę że nadal jest to za dużo jak na oferowaną zawartość. A co dopiero pełna cena.
Ta gra to tylko dowód na to, że azjaci jeszcze długo nie nauczą się jak robić dobre, dopracowane gry, tym bardziej na PC. Kiedyś może ratowali ten rynek, ale teraz kopią mu grób.
A mogliby wziąć przykład z Soulsów, które są niesamowicie grywalne i dopracowane.
Jedyna nadzieja w Europie, gdzie coraz częściej wychodzą jakieś perełki.
Początek zapierający dech, trzymający za mosznę i nie dający się oderwać, ale po 10h... niby latam i odkrywam nowe tereny, niby rozwijam postać, niby robię pierdyliard questów i mnie to zaczyna nieco nużyć. Jest intensywnie, ale chyba za dużo chcieli dać do roboty (hehe, czaicie, roboty) i zagmatwać mechanikę. Poza tym te pojedynki 11 vs 35lvl na początku gry są znośne, ale zero w tym radości - wal wal wal wal wal, unik, sekunda odczekania, wal wal wal wal wal.
Nie daję większych szans nawet na drugie podejście po skończeniu. Niby ma to coś z MGR, ale tam mnie to bardziej ciekawiło i pchało do przodu.
Jak ma gorsze? 8.1 widzę na 4ce, sorry reszta mnie nie interesuje, ale wersja PC niesłusznie oceniona, to że pisze się o problemach z portem PC może dlatego. Napiszę tak: ja nie miałem z tą wersją żadnych problemów grając zarówno na orginale a pózniej "kopii zapasowej", Wersja ps4 leży u mnie jako dekoracja (kupiłem jedynie przez olbrzymi szacunek dla PG), wykonanie ustępuje, a poza tym nie lubię pada od tej konsoli, więc ciorałem na padzie od One na moim lapku (Acer P17)
Na koniec dodam że nigdy tak bardzo nie pragnąłem polskich napisów w innej grze jak własnie w NieR, k...nie udało się :///
Szkoda, ze nie ma wersji pl ;/ fabuła pewnie zawiła i pogmatwana (Japonia), wiec pewnie bez baardzo dobrej znajomosci jezyka ciężko zrozumieć o co kaman, ba podejrzewam nawet, że nawet jak ktos zna perfekt angielski to i tak moze nie wiedziec o co do końca kaman?
Szkoda, bo demko było świetne, ale poczekam jednak na spolszczenie.
Swoją drogą miałem takiego questa gdzie trzeba było pogadać z bliźniaczkami androidami (dwie rude) i po rozmowie z nimi zaden znacznik mi się nie pojawił :/
Co ja mam robić? Tydzień temu skończyłem w tym miejscu i juz nie pamietam o co tam chodziło
Z góry dzieki za pomoc, nie chce mi sie zakladac specjalnie watku
Wczoraj skończyłem ścieżkę E w Nier:Automata i co to była za przygoda... Takiej dziwnej egzystencjalnej pustki to chyba nie czułem od czasu Evangeliona. Serio - pod względem klimatu, fabuły, jej znaczenia oraz znaczenia świata przedstawionego... to jedna z lepszych gier w jakie grałem w swoim życiu. Nawet jeśli gameplayowo był to czasami bałagan (Hegel to chyba najgorzej zaprojektowana walka z bossem w dziejach gier video), a i sama gra jest małym technologicznym potworkiem (grałem na PS4, a słyszałem, że port PC jest kompletnie skopany). Wybaczam to.
Końcówka doprowadziła mnie do uronienia łzy gdy inni gracze pomogli mi dojść do samego końca w akompaniamencie tych wspaniałych chórków. Gdy gra rzuciła przede mną ostateczną decyzję (kto grał wie o co chodzi) to długo nad nią rozmyślałem, ale ostatecznie chyba postąpiłem słusznie. Mimo, że miałem tylko około 60% gry to jakoś tak dziwnie by było nie pomóc innym...
https://www.youtube.com/watch?v=b0L_ofPno4c
Wspaniałe dzieło.
Dziękuje Panie Yoko Taro.
Trochę boję się infantylizmu, dziecięcego patosu i papierowych bohaterów rodem z serii Final Fantasy (sam w dzieciństwie byłem fanem tej serii ale dziś jest to dla mnie nie do przełknięcia). Czy Nier: Automata oparła się tym tendencją - niestety zwiastuny trochę trącą dziecinnym patosem - może potem jest lepiej? Właśnie rozważam zakup, a nie znalazłem dema. Z góry dziękuję za pomoc w podjęciu decyzji.
Ja po około 10 godzinach odpadam, nie wystawiam liczącej się oceny ale dla mnie gra jest na 7
Może i fabuła powala ale cała reszta odpycha. Walka nie ma w sobie nic emocjonującego, rozmowa z npcami jest bardzo nużąca, questy są irytującym zapychaczem zmuszającym do biegania po całej planszy.
Grę ukończyłem jakiś czas temu natomiast oceniam dopiero teraz.
Nier bardzo mile mnie zaskoczył. Kapitalny klimat i różnoraki sposób prowadzenia rozgrywki. Bardzo fajny system walki a przede wszystkim kapitalne udźwiękowienie gry. Grafika nie powala, taki standard jeżeli chodzi o dzisiejsze gry, jest ok. Świetna fabuła oraz wykreowane postacie. Niestety gra jest dość krótka a świat mały. Ode mnie 8/10 i śmiało mogę polecić ten tytuł każdemu.
NieR: Automata wywarł na mnie dobre wrażenie jedyne co przeszkadzało to misje poboczne które były dla mnie słabe. Jeśli byście chcieli usłyszeć więcej co o tym sądzę to zapraszam :)
https://www.youtube.com/watch?v=j5Jk35SZTsE
Jest ikra ,jest to coś gra ma potencjał ogromny ,ale czegoś mi brakuje ?!?!??
26 zakończeń no nieźle , ale za bardzo nie wiem czemu raz mamy widok z trzeciej osoby, raz z góry a raz jak w platformówce
Utwór "Song Of The Ancients" z Automaty był właśnie grany podczas ceremonii otwarcia IO w Tokio - to pokazuje jak wielką marką NieR jest w Japonii.
+ Rozgrywka na bardzo wysokim poziomie, dawno tak satysfakcjonujący styl walki mnie nie urzekł
+fabuła i wiele zakończeń na duży plus, pomysłów nie brakowało
+ Gra na wiele godzin(100h+)
+ MUZYKA!! Chyba zawdzięcza 40% sukcesu samej gry, genialny soundtrack długo zostaje w pamięci
+/- brak oficjalnego polskiego spolszczenia. Dla mnie to nie był żaden problem, ale dla osób nieznających ENG nie polecam grać bez rozumienia wydarzeń w grze
- Po około 40h gry trzeba przejść te same główne misje jeszcze raz(wraz z opcjonalnymi nowymi pobocznymi) aby dojść do pozostałych endingów i to co gra oferuje dalej
Cieszę się, że w końcu ograłem Nier Automate, ponieważ jak się okazało, tytuł ten jest genialną i niecodzienną przygodą, którą na długo zapamiętam. Rozgrywka mimo, że nietypowa, jest bardzo przyjemna. Fabuła jest bardzo głęboka a zarazem wciągająca i daje sporo do myślenia, a świetnie przedstawione relacje między bohaterami są wisienką na torcie. Oprawa graficzna może nie porywa, lecz jest wystarczająca, za to oprawa dźwiękowa to istne arcydzieło, które pozostaje w pamięci na bardzo długo. Zdecydowanie polecam ukończyć wszystkie Route: A, B, C oraz D. Route B jest podobny do A, lecz jest ciekawym uzupełnieniem, za to Route C oraz D są kontynuacją historii i moim zdaniem obowiązkowo trzeba je poznać. Technicznie jest ok, nie doświadczyłem błędów, a optymalizacja również bez zastrzeżeń - Ryzen 7 4800H, RTX 2060, 16gb RAM - full detale, full hd i stałe 60fps. Moim zdaniem uczciwe 8,5 i czekam na kontynuację.
Bardzo fajny jRPG ograłem grę na 100% łącznie z tymi zakończeniami.. ten początek gry ma sie ni jak do reszty mogli by sobie to darować :)
Nie mniej jednak gra bardzo fajna.
Dobrze sie bawiłem. Polecam !!
Ograne, Fabularnie super, technicznie dużo słabiej. Samo powtarzanie drugi raz gry tylko po to by móc popchnąć dalej fabułę, to jakiś nieśmieszny żart, czy warto? No powiedzmy.. Gra jeśli chodzi o poziom trudności nie równa, raz jest za łatwo, innym razem musiałem zmniejszyć poziom na niski by iść dalej. System zapisów najgorszy jaki widziałem.. Robisz jakąś 20minutową sekwencję bez save ale musisz wyłączyć grę? O jak mi przykro... Mimo wszystko po przejściu gry (a przynajmniej do zakończenia E) mogę śmiało polecić gierkę i przejście jej do końca.
Gameplay z poczatku rozgrywki jakby ktoś potrzebował zachęcenia ! https://www.youtube.com/watch?v=SNmc_TlZjbQ
Najlepsza gra w jaką w życiu grałem a mało tego nie było.Do tej pory wiedźmin 3 był u mnie top 1 ale ta gra niszczy wszystkie schematy w jakich gry były tworzone do tej pory.
Zdecydowanie jest to najlepsza produkcja roku 2017. Wspaniały, wciągający wątek fabularny, świetne projekty robotów i postaci, a także genialny soundtrack za który Keiichi Okabe powinien dostać Nobla, Oscara, Złoty Glob oraz każdą możliwą nagrodę. Pominę jednak kwestię grafiki, która jak na obecne standardy (nie bójmy się tego powiedzieć wprost w naszej pięknej polskiej mowie) JEST CHUJOWA.
Pomimo mojej oceny (7.5) nie ukrywam, że Nier: Automata mnie rozczarował. Jako, że niedawno dopiero skończyłem Nier: Gestalt spodziewałem się czegoś, co będzie lepiej rozwinięte, to co dobre z mechanik zostanie jak jest a to co złe zostanie usunięte + kilka nowinek.
Zwyczajowo więc selekcjonując wrażenia:
Good:
- muzyka i grafika. Jest naprawdę dobrze. Bardzo dobrze. Jedna z najlepszych muzycznie i graficznie gier w jakie miałem przyjemność grać. I nie chodzi mi tylko o aspekt techniczny (wiem: do grafiki można się czepić) tylko o klimat, jaki ta grafika stwarza. Przeważnie jest zimny, jak maszyny, które bohatera otaczają a miejscami ciepły, jak np. w obozie androidów. Czasem dla "wizji artystycznej" kolory znikają a czasem zmienia się dynamika całości aby podkreślić nastrój. To jest super.
- tło filozoficzne i wybory etyczne. Jest tu ok. Względnie konsystentnie a to w sumie jest chyba najważniejsze.
- klimat. Tak... klimat niektórych miejsc jest niezapomniany. Wioska robotów, lunapark ( miód, miód i jeszcze raz miód!), bunkier.
- zmiana stylów. Czego w tej grze nie ma... Strzelanka w stylu 1942, asteroids, walka kontaktowa TPP, strzelanka TPP, platformówka 2d, platformówka 3d, action RPG rzutu górnego i izometrycznego. To jest bardzo fajne. Mnie tym kupują.
Bad:
- walka. Jest kiepsko. Jest gorzej, niż było w Gestalt. Why??? Walka jest schematyczna i pusta. Starcia z bosami bez wyzwań (na poziomie normalnym). Dla odmiany na poziomie hard gra absurdalnie trudna z uwagi na otrzymywany dmg i często z dużym poziomem losowości - kto zaczynał na hard i jakimś cudem dolazł do pierwszej możliwości save wie o czym mówię.
- questy poboczne. Dużo lepiej niż w Gestalt (postęp jest), ale dalej to nie ten poziom. Proste, łatwe i szybkie "zapychacze". Sztuczne przedłużenie gry. Owszem, niektóre miały super skonstruowane dialogi w tłe - dowcipne i podbijające klimat, ale same questy nudne.
- główny wątek fabularny też nie powala fabułą. Klimat owszem, "smaczki" super ale konstrukcja taka sobie.
Ugly:
- brak równego tempa i poziomu trudności gry albo choć akceptowalnie nierównego (rozumiem, że czasem można się trochę ponudzić snując a potem akcja, ale bez przesady...). Dojście do pierwszego save i narzucone wymagania absurdalne. Chciałem na hard, ale po kilku godzinach nudnego powtarzania pierwszych 15 minut gry aby jeden z bosów mnie zatłukł (szczęścia trochę trzeba mieć) miałem dość. Uwielbiam gry wymagające: Soulsborny i inne Sekiro to moje ulubione i wiem, jak powinna wyglądać dobrze skonstruowana gra pod względem tempa i walki.
- grindowanie. Nie cierpię i nienawidzę. Męczenie się z mobami niewymagające większego wysiłku ale za to zabierające czas celem zdobycia materiału / exp uważam za czyste paskudztwo.
- Olbrzymia przepaść poziomu trudności między normal i hard. Jeden jest banalny, drugi absurdalnie trudny (i losowy z niektórymi bosami!) a nic pośrodku. Nie lubię walki w tej grze i może to być powodem dla którego zakończę grę po pierwszym przejściu. Może tylko "muszę odpocząć" przed drugim passem, ale ten niedopasowany poziom wymagań mnie zniechęca. Życie jest takie krótkie a fajnych gier sporo i nie wiem, czy ma sens się przekonywać do dania tej grze następnych iluś godzin.
Na zakończenie: spodziewałem się czegoś leprzego, niż Nier: Gestalt a dostałem coś w sumie gorszego. Pomimo oceny nie jestem w ekstazie.
Jestem fanem slasher'ów od zawsze i kupię ją nawet jeśli po premierze okaże się gniotem.
Gra mnie rozczarowała. Dziś przeszedłem pierwszy raz i ostatni resztę zakończeń zobaczę na yt. Na plus fabuła, gra nie prowadzi za rączke, poziom trudności. Reszta na minus rozwój postaci niby duży a grę można przejść nie zmieniając nic od początku bez żadnego problemu, duży teren ale niewidzialne bariery ograniczające go nie mogę wejść do jakiegoś budynku bo blokuje go niewidzialna ściana, sterowanie praca kamery tragedia, brak możliwości przypisania przycisków, 4 rodzaje przeciwników strzelających różowymi bańkami mydlanymi przez cała grę, skopana mini mapka, bossowie androidy wyglądający jak postacie z anime dla dziewczynek, cena 200 zł. Szkoda, że mnie nie wciągnęła może zbyt wielkie oczekiwania co do niej miałem.
Co tu dużo mówić... jedynka była dużo lepsza. No ale po kolei...
ocenę podnosi u mnie o 0.5-1 oceny wygląd głównej bohaterki, bo seksi itd (aczkolwiek opaska żałosna i bez sensu), poza tym mimo bycia androidem i stawania się bardziej 'ludzką' stała się taka za mało. Gra sama w sobie ma ładny, duży świat, ale właśnie to jest jej problem. Do połowy gry to cholernie sztucznie wydłuża rozgrywkę, żeby biegać z jednego punktu do drugiego robiąc jakieś zadania poboczne itd. Nie wiem już nawet ile raz miałem dość tej gry, bo nie wiedziałem jak dalej ruszyć z fabułą, ponieważ nie ma nigdzie podzielonych questów na główne i poboczne - zaprawdę brawo idioci projektanci ;3 poza tym co tu dużo mówić... jedynka była bardziej epicka, muzyka tutaj jest dobra, ale bez porównania do jedynki. Jeszcze żałosny motyw z Emilem z dodatkiem Devoli i Popoli - to już mogli sobie naprawdę podarować, bo ani nie wnosi niczego do gry, ani nie sprawiło u mnie uśmieszku na twarzy jak to bywa w innych grach z takimi 'niespodziankami'. Również nieco mało rozwinięty świat. Większość dialogów z npc zamiast mówiona to tylko napisy - czułem się jakbym grał w naruto gdzie jest tak samo z dialogami nie fabularnymi odnośnie bajki, są prawie tylko teksty z oryginalnego anime wycięte a pobocznych praktycznie 0 ;/
Koniec końców lekko naciągane 7 za debilizm projektantów oraz klimat niezbyt mi pasujący + wszystko to co wymieniłem wcześniej. Dodam, że jedynkę miałem małą ochotę ukończyć drugi raz, tak tutaj stanowczo nigdy tego nie zrobię.
Rozczarowująca gra, spodziewałem się więcej po niej. Znacznie więcej. Przede wszystkim gra jest przekombinowana. Ja rozumiem że to miało być tak artystycznie, ale ja po prostu tego artyzmu nie kupuję, nie w tym wydaniu. Nie rozumiem po co są te wszystkie platformowe wstawki ze zmianą perspektywy na 2D, najchętniej bym je wszystkie wywalił. Grafika jest brzydka i przestarzała, lokacje nudne, na dodatek przeraźliwie dużo czasu spędzamy łażąc od celu do celu. Walka niezła, chociaż w pewnym momencie się nudzi, bo wrogowie przypominają pluszaki rzucające bombkami choinkowymi. Już pierwsze przejście wymęczyłem, ale jak się dowiedziałem, że żeby poznać pełne zakończenie muszę przechodzić grę jeszcze co najmniej 2 razy to mnie krew zalała. Owszem, gra ma zalety, przede wszystkim przyciąga główna bohaterka i jej relacja z "Nines", dobra muzyka, system rozwoju z chipami, ale to wszystko za mało aby mnie zachęcić do powtarzania gry. Szczególnie że drugie przejście niewiele różni się od pierwszego.
Walki z bossami na początku są wymagające, ale nie są tak satysfakcjonujące ani epickie jak np. pokonanie żniwiarza w ME3. Misje główne nawet mogą być (gdyby nie były tak "przebiegane") ale misje poboczne to jakiś dramat. Powinny być puszczane na kursach kurierów fedexu. Zrobiłem ze 4 i odpuściłem, bo szkoda czasu.
Obecnie męczę drugie przejście, ale chyba sobie odpuszczę, przynajmniej na razie, bo w kolejce czeka Kingdome Come.
Podsumowując, gra mnie nie porwała, delikatnie mówiąc. Może nie wsiąkłem za bardzo w klimat, może to nie mój typ, a może po prostu za dużo tu mangi, której nienawidzę. Zapłaciłem 100 zł, a i tak przepłaciłem jakieś 40. Nie mówiąc już ile musiałbym wypić, żeby dać za to pełną cenę.
Przeszedłem
Bez sensu te zakończenia, trzeba przejść grę parę razy żeby dostać się do tych lepszych, nienawidzę takiego zabiegu. Rozczarowałem się.
Ktoś mi powie czy jest jakiś powód dla którego powinienem brnąć znowu przez to samo żeby zobaczyć inne zakończenie?
W Polsce dostępna będzie wersja Europejska, czy jest oficjalnie w Polsce lokalizowana? Mam nadzieję, że będzie opcja włączenia oryginalnych japońskich głosów, bo angielskich a już tym bardziej polskich nie przeboleję.
Zacznę od tego ze ten port na PC to jest jakaś parodia, gorszego chyba w życiu nie widziałem. Jednym z największych absurdów jest to, że aby wykonać unik w grze trzeba dwukrotnie nacisnąć któryś z przycisków W A S D (co jest niebywale głupie i niewygodne, dosłownie utrudnia rozgrywkę), jeśli na konsoli uniki mają oddzielny przycisk, to dlaczego na PC tak nie jest? Na dodatek nie ma możliwości zmiany przycisku uników, jedyne wyjście to kupić pada.
Operowanie kamerą za pomocą myszki to kolejny absurd, zostało to skopane do granic możliwości. Szczególnie można to odczuć w przerywnikach gdy lecimy statkiem i jesteśmy atakowani przez roboty.
Optymalizacja średnia, miejscami zdarzają przycinki (4690K + RX470). Gra oferuje bardzo mało opcji graficznych do ustawienia, co jest kolejnym minusem. Co ciekawsze grafika jest dosyć brzydka szczególnie tekstury.
Świat gry nieciekawy i dosyć słabo wykonany. Lokacje wyglądają brzydko. Zarówno Mapa jak i Minimapa są bardzo trudne do rozczytania i nieintuicyjne, znalezienie drogi do znacznika sprawia kłopot.
System walki polega głównie na trzymaniu Shift do końca walki (Pod), spamowaniu Mouse1 i niekiedy unikaniu ciosów.
Questy poboczne w moim odczuciu żaden mnie nie zdołał zaciekawić.
Myślę że Nier Automata to takie 8/10, jednak tak bajkowo spi*rdolony port w moim odczuciu zasługuje na conajwyżej 5/10.
Dobra, przeszedłem jednak drugi i trzeci raz bo dowiedziałem się, że tak na prawdę dopiero po trzecim przejściu jest prawdziwe zakończenie historii i drugie i trzecie przejście jest prawie całkowicie inne niż pierwsze. W sumie to mi się nawet podobało, ale to że zakończenie [E] jest "ukryte" jest trochę bez sensu, tak samo jak bez sensu jest, że nie ma ciągłości historii tylko trzeba oglądnąć napisy końcowe i zacząć grę od nowa. Gra byłaby znacznie lepsza i oszczędziłaby mi spoilerowania sobie historii gdyby była nie przerywana od początku do końca i prowadziła prosto do zakończenia [E], Yoko Taro spieprzył robotę takim zabiegiem bo nic dobrego on nie wnosi.
Wszystkie weeby jarają się tą grą tylko dlatego:
https://www.youtube.com/watch?v=gZh1wTRTHMo
Subiektywnie: 10/10
Obiektywnie: 9.5/10
Weź już nie bierz się za recenzję chłopie
Jeśli ktoś skończył fabułę i czuje niedosyt (a szkoda czasu żeby przechodzić grę kolejnych5 razy) polecam zobaczyć kolejne zakończenia na YT:
[link]
Po tym zupełnie inny odbiór gry mam. Naprawdę super pomyślany scenariusz, z polem do domysłów, pozostawionym przez autora.
[link]
Brak PL? Nie kupuje..
Pogralem z godzinę i na razie ciężko coś powiedzieć o grze ale na wysokich w fhd tracila płynność musiałem zmienić na średnie i wszystko śmiga. Także optymalizacja trochę słaba a gra no cóż muszę trochę pograć żeby ocenić.
Powiem szczerze gra mnie nie urzekła . Ani ten świat ani klimat mnie nie wciągnął . Nie znam na tyle angielskiego aby cieszyć się podobno genialną fabułą w tej grze . Grało się przyjemnie od co . Na pewno na plus zasługuje walka i pojedynki z przeciwnikami w tym bossami oraz płynna animacja i gameplay . Z kolei przejście drugi raz gry było już nudne bo robiliśmy praktycznie to samo , pojawiły się tylko 2-3 misje poboczne więcej . Polecam przejść grę trzy razy wówczas poznajemy całą historię . Zapraszam na serię z całej gry . PS. Przydało by się spolszczenie jak cholera :) . https://www.youtube.com/watch?v=D9eqbABPzao&list=PLVYHO_RNJKKghTYklVRR34aFMstw0QLlR&index=1
Gra niestety nie wyjdzie na PC, a przynajmniej nie w 2017 r.
A w czym to niby jest lepsze od np. pierwszego Guild Wars? Grafika wygląda podobnie, walki podobne. Klimaty tylko jakieś bardziej mechaniczne. Za co tu płacić 60 euro? To powinno kosztować nie więcej niż 15 wtedy może z nudów bym kupił.
No gra średnia. Sam autor który zarządzał tym projektem wiedział że mu nie pyknie bo wszystkie jego gry są tak mierne że o kant dupy nalepiej rozbić. Ludzie mówią że to dobry kawałek kodu. Mogę się zgodzić ale dobre to jest przez pierwsze trzy godziny, potem masz już szczerze dość. Rozgrywka nie dość że powtarzalna, to jeszcze nakomplikowali z systemem walki którego ciężko wymasterować. Wiadomo że japońskie gry nie są zbyt urodziwe ale tutaj przeszli samych siebie. Gra z 2016 roku jako produkt klasy premium wygląda jak beta stworzona w 2008 roku na silniku unity. Otoczenie operuje w 4 elementy na krzyż a postacie mają paskudną skórę która sprawia że przypominają nabłyszczone lubrykantem sekslalki.
Gra bez polskiej wersji nie zasługuje na nic więcej.