Kupiłem sobie kiedyś zestaw do polegiwania, na moje "szczęście" poduszka spodobała się i wzięta w posiadanie mojego Lucyfera.
To chwalimy się. Tu moje dwa kociaki... Gabi na pierwszym planie.
A tu trzeci. 3.14, dla przyjaciół Pi.
Pan Guzik-->
Najlepsza zabawka pana Guzika? Gumeczki do włosów. A jak człowieki porzucają jeszcze to szaleństwo :)
Nie testowałem na Axelu Taste of the wild ale wiele osób bardzo chwali tą karmę, więc raczej dobry wybór. Daj znać, co powie Twój kociasty ;)
To ja się pochwalę naszym kotem, moja mama znalazła ją konającą w lesie (porzucona przez matkę albo człowieka), była malutka myśleliśmy że nic z tego nie będzie. Weterynarz jednak stanął na wysokości zadania, wystarczy powiedzieć że musiał używać igły dla gryzoni ponieważ była tak odwodniona że żadnej żyły nie mógł przebić normalną igłą.
Tutaj jest zdjęcie jakiś miesiąc pod odnalezeniu. Teraz jest już większa i niestety wyrosła na straszną wredziolę, śmiejemy sie że pewnie matka ją porzuciła nie bez powodu.
No to i ja się pochwalę, moja Torpeda okazuje mi miłość, poprzez zadawanie bólu. Szkoda tylko że to kot...
I ja dołączę do grona właścicieli kotów ;) Aczkolwiek serce zawsze będzie bić mocniej dla psów, ale ze względów lokalowo-życiowych kota łatwiej ogarnąć. Przedstawiam Maryśkę, zawodniczkę klasy ciężkiej którą wzięłam 2,5 roku temu z Fundacji Głosem Zwierząt :-)
To moja kitka. Znaleziona jak jeszcze byłem w podstawówce, a dziś bliżej mi do trzydziestki niż do dwudziestki już :) Zaczęła szesnasty rok życia i trzy tygodnie temu miała operację bo pojawił się nowotwór na sutku, ale wszystko się udało i weterynarz orzekł, że ma zdrowie kilkuletniego kota. Jak pomyślę ile było przez te lata śmiesznych lub też mniej śmiesznych sytuacji, jak uciekała z domu i potem szukaliśmy jej przez parę godzin, lub dostarczała nam salw śmiechu przez swoje zachowanie, to aż dziwi że to wszystko w takim niepozornym zwierzaku. Było tego naprawdę dużo. Pozdrawiam forumowych kociarzy i ich pieszczochy :)
Zaskakująco długo nie było żadnego sensownego wątku o kociastych, aż do wątku pt. "Czym zająć kota?"
Jak się okazało, całkiem liczne grono GOLowiczów ma na swoim wychowaniu mrucząco-miauczących i chyba warto, aby taki temat był tu kontynuowany cyklicznie.
Zapraszam, w takim razie wszystkich, którzy mają pytania, porady, chcę się podzielić swoimi doświadczeniami lub po prostu zaprezentować swoich kocich podopiecznych.
Zdecydowanie nie zapraszam kocich hejterów lub osoby o żenującym poziomie kultury.
Link do pierwszego wątku pt. "Czym zająć kota?"
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13900356&N=1
to ja pierwszy rzucę pytanie- jaka dobra i niedroga karma sucha dla kota? Przeznaczyć na ten cel mogę do 120-130zł za ~10kg wraz z przesyłką.
XD spóźniłem się
Predi2222 ====> Jedyna sensowna, której cena jest w miarę zbliżona do Twoich widełek, to chyba Concept for Life. Mocno się teraz promują, więc można trafić na ciekawe zestawy lub rabaty np. tutaj:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_dla_kota_sucha/concept_for_life
Pytanie jeszcze, dla kota w jakim wieku potrzebujesz, czy jest sterylizowany czy nie i czy wychodzący na zewnątrz ?
musiałem oddać kota bo przynosił do domu kleszcze, ale nie wbite bo miał kropelki i obroże ale żywe na sobie, niestety zniósł ostatnio 3 tygodnie temu aż 15 w 3 dni i ... musialem poszukać mu innego domu, nigdy na działce nie miałem kleszczy, a kotek był kotkiem wychodzącym. Trafił w dobre ręce, bo szukałem mu domu przez 2 ostatnie tygodnie, ale teraz wiem że następny kot będzie tylko kotem domowym, a wy jak macie ?
A wasze sierściuchy też mają pociąg do wiedzy? Mój to jak ma do wyboru położyć się na super miękkiej poduszce a otwartej książce to wybierze to drugie..
Futrzaki robią to tylko i wyłącznie ze złośliwości, nie patrzą na swoją wygodę ;)
Widzą że książka ważna i pan się w nią wpatruje- a to usiądę i tyłkiem zasłonię.
Jakby to miało przeszkodzić to by się na gwoździach kładły ;)
Podobnie z zupą- człowiek je to wskakują na stół i liżą z talerza. Ale jak się da na małą miseczkę to powąchają i pójdą sobie. Ważne że pan wstał i jego zupa już wystygła, misja spełniona hehe.
Mojemu kotu dzisiaj ewidentnie coś odbiło i co chwile znajdywałem ją w najdziwniejszych miejscach w domu...
:D Myślałem aby mojej kotce kupić dwie myszki na kluczyk normalnie jestem ciekaw czy na je obie jednocześnie zwróci uwagę.
No to i ja się dopiszę wraz ze Szmulą i Electrą widocznymi na zdjęciu obok.
Póki co zupełnie niewychodzące, ale jak w końcu skończą ocieplanie bloku, to zamierzam osiatkować balkon i będą miały choć trochę świeżego powietrza. Bez siatki się boję, bo na bank któraś by wyskoczyła za gołębiem czy wróblem. Obawy o tyle uzasadnione, że łowne obydwie (nie mam problemów z muchami czy innym latającym tałatajstwem), a kiedyś widziałam, jak Electra rozsmarowała się na szybie, skacząc do wróbla siedzącego na barierce.
Moja uwielbia głaskanie po nosie, wystarczy zbliżyć rękę to się sama nadstawia, a potem pieszczotom nie ma końca.
Z innych to położy się na boku i trzeba głaskać od głowy do ogona ;)
Sam nie mam kota ale znajomy ma od dłuższego czasu takiego zwierza i mega mi się ten kocur podoba:D Zawsze obojętny na otaczający go świat:D
To jest Syberyjczyk Szary czy jakoś tak.
Bayerowski Profender NIE działa na kleszcze. To jest tylko i wyłącznie odrobaczanie w formie spot-on, czyli kropelek.
Foresto to jeden z najbardziej skutecznych produktów, co nie znaczy ze w 100%, bo takich preparatów po prostu nie ma. Niemniej na pewno warto wydać więcej, niz przewalać 2 dychy na obroze "ziołowe" czy jakieś tam, bo te są kompletnie nieskuteczne.
Moje kotki wogle nie sa milusinskie ani przytulasne wcale nie potrzebuja milosci ;)
Też się pochwale moimi kotami, brat (rudy) i siostra (biała z kapką czarnego) Franek i Tosia.
Wszystkiego najlepszego z okazji międzynarodowego dnia kota !
Moja dziś dostanie w prezencie kopa w dupę, za przegryzienie kabla od zasilacza ;D
https://zippy.gfycat.com/FineNaughtyFrillneckedlizard.webm
Gdyby ktoś kiedyś mi powiedział że koty mają swoje charaktery, to kazałbym mu się j***ąć w czoło :P Odkąd jest u nas 2 kociasty, to już wiem że to prawda.
Kilka dni temu jakiś sku....n postrzelił mi kota z wiatrówki. Co ludzie mają we łbach że strzelają do zwierząt z broni pneumatycznej? Dawno się tak nie bałem o swojego pupila, sporo krwi stracił. Na początku myślałem że go samochód potrącił ale wet po sprawdzeniu zadał pytanie " kot to po potrąceniu czy po postrzale?" No i faktycznie, jakiś uj zafundował cierpienie mojemu kotu a mi kupę stresu. Na prześwietleniu widać śrucinę, zatrzymała się niemal przy sercu, bałem się że kot się wykrwawi bo sporo krwi uleciało. Lekarz dał mu jakiś środek na krzepnięcie krwi i (chyba) przeciwzapalny po którym strasznie kot zaczął się drzeć. Powiedział też że jak kot do jutra przeżyje to będzie żył ... i żyje skubany, ze śrutem przy sercu. 2 dni spał
Predi2222 ====> Zgłoś koniecznie ! Skurwiel jak zobaczy, że chodzi policja to może się przynajmniej trochę przestraszy. Mi kiedyś na działce najpierw gnój postrzelił kota, a później wysypał trutkę i o ile postrzał kot też przeżył, to już trutki nie :(
" Może dlatego je kochamy bo ich życia nie należą do długich, racjonalnych czy przemyślanych ale są eksplozją paradoksów składających się z futra, zębów i entuzjazmu"
Znalezione w necie, podoba mi się!:)
:D Hehe
Tak czy inaczej zapodaje zdjątko z mną i mojej kotki z kamerki laptopa bo nie mam cegły z aparatem
Coś nie chciało jej się pozować :P ale to dobra kotka nie pogryzie ani nie podrapie a domaga się częstego otwierania drzwi do pokoju taty bo lubi z nim siedzieć na kanapie.
Cobrass--> Młode dziewcze?:)
Wasze śierściuchy są raczej typowo domowe czy wychodzące? Bo z Guzikiem chodzimy na spacery. Raz w tygodniu to minimum :D
Wasze śierściuchy są raczej typowo domowe czy wychodzące?
Jako, że mieszkam w domku jednorodzinnym z działką to moje koty wychodzą i to dość często. Nauczyły się. Jak chcą wyjść to stoją pod drzwiami żeby je wypuścić ;)
Działka duża to mają sporo miejsca a poza jej obręb nie wychodzą ;)
Moja to miastowa, nie wyprowadzam jej, ale jak jadę na dłuższy weekend do rodziców to ją zabieram i wtedy trochę sobie nieśmiało hasa po podwórku. Ale to nie jest jej żywioł ;)
Ja swojej daję głównie suchą mix Royal Canin STERILISED Appetite Control z Royal Canin Urinary Care (niestety miewa problemy z sikaniem i zmiana karmy na coś tańszego kończyła się weterynarzem), czasem jak mam serce to kupię jej jakiegoś whiskasa ;)
Generalnie jesteśmy obie na diecie, z czego ja cierpię podwójnie, bo skubana od 5 rano zaczyna hałasować, że jest już głodna.
U mnie podobnie jak u nutki. Na co dzień balkon, a często w weekendy na działce spacery kontrolowane ;)
Najlepsze jest to, że po takich spacerach Axel przez całą noc śpi jak zabity :)
Mojemu niestety też ostatnio mocno się w kocim dupsku poprzewracało. Mokrego w formie papki, w wersji kitten, już nawet nie chce powąchać. Suche OK ale mokre musi wyglądać jak mięcho albo ryba, a nie jak pasztet lub kaszka. A najlepiej, to jakby codziennie dostawał surową wołowinę ;)
A co do kocich przypadłości i żarłoczności mojej koty ciąg dalszy. To jest typ kota, który nieważne ile ma w misce nasypane, musi zjeść wszystko teraz już. Problem powstaje wtedy kiedy wg jej mniemania przegłodziłam ją i w szybkim tempie wcina całą porcję w efekcie 5min później zaczyna się seria rzygów po całym mieszkaniu z przejedzenia <3
nutkaa--> Guzikowi też zdarza się że wręcz pochłania miskę karmy a potem odbija mu się nie gorzej niż mi :d To dziwne, bo miskę z suchym ma zawsze pełną.
Lucyfer tak jadł w pierwszym miesiącu, aż mu się uszy trzęsły - dosłownie. Teraz już tak nie robi, wie że w misce jest - a jak nie ma to przychodzi i rzuca pociągłe spojrzenia które są bardzo wymowne, nie miauczy bo nie, kot niemowa generalnie. Z rzyganiem też problemu nie mam całe szczęście, jak chce sobie puścić pawia to idzie na ogród - sam.
Jak oduczyć kota gryzienia kabli?
Dzisiaj przeżarł już drugie słuchawki :/
Zastanawiam się nad jakąś niskonapięciową ładowarką podłączoną do sieci i rozłożenie kabelka w jego zasięgu, jak go delikatnie strzeli to może się opamięta.
P.S. Robię to w trosce o jego zdrowie, bo jak się w końcu zabierze za jakiś kabel 220V to będzie za późno.
Tu macie zdjęcia jedynego kota na Spitsbergenie. Koty są tam zakazane, jako że łapały od lisów polarnych i roznosiły wściekliznę i tasiemca bąblowca. Kesha w papierach jest właśnie lisem polarnym - taka tam typowo rosyjska ściema w papierach (w Barentsburgu mieszkają Rosjanie i Ukraińcy) - i jak widać po posturze, także dopieszczaną maskotką 450-osobowej osady, w której mieszka. Niekastrowany chłopak, który niestety - jako jedyny przedstawiciel gatunku - nie ma okazji zaznać rozkoszy kociej miłości. Pewnie dlatego wygląda jak wkurzony bandzior. Ponoć łatwo go zlokalizować po zapachu. Japońska telewizja odwiedziła miasteczko, żeby zrobić o nim dokument. Niestety nie udało mi się go znaleźć, ale z opowieści mieszkańców wynika, że Kesha nie chciał współpracować i uciekał z kadru, choć zazwyczaj jest przyjacielski.
http://www.traveling-cats.com/2016/01/cat-from-barentsburg-norway.html#.Vw93FFJuu2c
Czytając ten wątek to stwierdzam, że podobne rozterki co właściciele kotów mają rodzice małych dzieci:D
Myślałem że fontanna dla Guzika będzie strzałem w dziesiątkę ale na razie się boi. Jakiś pomysł jak go przekonać?:)
Dobra wódka > najlepsza whisky.
A wracając do tematu kociego. Tak się zastanawiam jak wasze mruczały lubią być pieszczone, oczywiście po za strefa absolutu, tantrycznego szczęścia i rozkoszy czyli przeddupia ogona..
Mój lubi być głaskany palcem między oczami oraz delikatnie ciągnięty za uszy. Lubi też drapanie po pucach i brzuchu.
Między oczyskami, czubek łepetyny i podbrodzie boczne. Rano, jak tylko się upewni , że zamierzam wstać z wyra, to musi być obowiązkowa minuta na czochranie, aż do momentu ugniatania łapami.
Swoją drogą, ciekawe czy wiecie, co u kota oznacza ugniatanie łapami i skąd się wzięło ? :)
PS. Przeddupie ogona rules !!!
8-miesięczna, wysterylizowana kotka już drugi raz zsikała mi się na sam środek łózka, pościel, prześcieradło, wszystko mokre, do prania albo może nawet do wyrzucenia. Z kuwety korzysta normalnie, z kuwety jest wybierane codziennie, no tak nie będziemy się bawić. Co może być przyczyną i najważniejsze - jak rozwiązać ten problem?
mohenjodaro ====> Coś może jej jednak nie pasować w kuwecie. Nie zmieniałeś może ostatnio żwirku na jakiś inny ? A jeśli nie, to chyba trzeba będzie się przejść do weta.
Poczytaj sobie jeszcze tutaj:
http://kocie-porady.pl/koc-zach/kot-zalatwia-sie-kuweta/
Mam problem z kotami, strasznie brudzą i się wszędzie szwędają, jakieś porady? --->
Pyłek i Kulka
Wiosna, linieją teraz, u mnie to samo. Możesz kupić Vetoskin na wzmocnienie włosów i skóry ale trzeba wyczesywać przynajmniej raz w tygodniu, najlepiej czymś takim:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_pielegnacja_kota/siersc/558840
lub dużo, dużo tańszym, a równie dobrym:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_pielegnacja_kota/siersc/akcesoria/32935?rrec=true
Temat fruwającej sierści jest bliski memu sercu, choć to bliskość z musu, a nie wyboru...
Akurat furminator jest dość "agresywny" i nie każdy kot toleruje wyczesywanie nim (nie mówiąc o lubieniu), z własnego doświadczenia powiem, że dość łatwo zrobić kotu przerzedzone placki, jeśli ciut bardziej skoncentrujemy się na jednym miejscu ;), natomiast ta rękawica to były najgorzej wydane pieniądze na koty (nawet jeśli nieduże). Jak ktoś chętny, rękawicę oddam za darmo w Wawie lub za koszty przesyłki poza Wawą.
Od siebie polecam furminator-zgrzebło: http://www.zooplus.pl/shop/psy/maszynki_pielegnacja_psa/furminator/furminatory_siersc_krotka/400487 , jest znacznie delikatniejsze od standardowego furminatora, a wyczesuje bardzo dobrze. Niestety ma minus wynikający wprost z konstrukcji - całe wyczesane włosie trzeba zdjąć z kota, własnego ubrania czy podłogi, ale biorąc pod uwagę plusy, po prostu to zaakceptowałam.
Lubicie się drażnić z kociastymi? Ja lubię złapać Guzika za tylne łapy jak sobie leży co mu się nie zawsze podoba:P
Martwi mnie jedna sprawa. Guzik trochę mniej je ostatnio. Mokrego jak i suchego. Aktywny jest dalej, lubi wciąż się bawić. Co może być przyczyną i czy się przejmować? Załatwia się normalnie a i gówienka wyglądają normalnie.
kali93 ====> U mnie było podobnie. W pewnym momencie zaczął mniej jeść, a najpierw wybrzydzać. Jeśli poza tym nic niepokojącego się nie dziej, to chyba nie ma problemu. Dużo ważniejsze jest, żeby pił regularnie.
PS. Może jeszcze być wariant, że niedługo sobie rzygnie włosami.
PS2. A wariant Szyszkłaka wykluczasz ?
Moja jak mniej jadła pod moją nieobecność to się okazało, że sama się obsługiwała z głównego worka z karmą (przegryzła dno i miała całodobową stołówkę ;)).
Co do drażnienia się, Maryśka od razu ucieka, czasem jak wybitnie nie chce jej się zada ruszać to łapką leniwie próbuje mnie okładać.
Wyczesywania nie lubi, wczoraj siłą udało mi się chwilę ją przeczesać, ale i tak duuuużo futra lata :/
Lato idzie, plaża, bikini. Fałdki trzeba zrzucić, żeby poderwać opalonego ratownika.
Moje też przystopowały z kaloriami.
Meghan ====> Hmm, mogłem się domyśleć tylko zmyłkę zrobiło mi umaszczenie Electry, dosyć nietypowe jak na Abisyńczyka :) W jakim są wieku ?
Cholera, nie pomyślałem o tak prozaicznej przyczynie mniejszego apetytu jak właśnie napisaliście. Robi się cieplej i mniej kalorii jest potrzebne:P
W maju sterylizacja, też się stresowaliście? Bo ja bardzo.
W maju sterylizacja, też się stresowaliście? Bo ja bardzo.
Trochę martwi mnie, że ten wątek idzie w kierunku "Beki z mamuś na forach"
Żonglujecie karmami czy raczej kupujecie jeden większy worek i kot je aż skończy się worek?:P Bo pomyślałem że może warto następnym razem kupić zamiast jednego worka 3kg kupić dwa po 1,5 albo w proporcji 1kg i 2 kg dwóch rożnych producentów. Można tak w ogóle? Bo słyszałem że z tym częstym zmienianiem karm trzeba uważać.
Meghan, różny zwierz rozna przyswajalność. Jak miałam psa to sporo osób zachwalalo Eukanube, kupiłam raz, takiej sraki jeszcze nie widziałam, a ze to byl dog niemiecki to naprawde wielkość byla adekwatna ;) i co się okazało po wielu próbach znalezienia karmy idealnej? Ze podszedł mu Bosch, czyli raczej srednia polka ;)
Ja sie przyznam ze jestem wygodna. RC jest łatwo dostępny, wydajny i na moja kieszeń jeszcze. A ze kocie smakuje to nie widzę powodu zeby się przerzucać :)
http://www.barfnyswiat.org/
Czasem trudno się dokopać do konkretnej informacji, bo to zwykłe forum, ale całkiem dobrze poukładane i jakby co to ludzie chętni do pomocy.
Dzisiaj Guzik zapewnił nam nie lada stres. Poszliśmy skorzystać z uroków pogody, wracamy a tu mała łapka spuchnięta tak że szok. Panika 500, nie wiadomo co robić. Szybki ogar, telefon do fundacji. Przekaz jasny, trzeba do weta. Ale 3 maja najbliższy wet 20km. Bez auta, trochę kicha. Ale fundacja staneła na uszach. Jeden z wolontariuszy po nas przyjechał(swoim prywatnym autem i nie chciał ani grosza!). Zastrzyk dostał, nie ma zagrożenia życia. No także, pilnujcie swoich kociastych!!:)
Yans-->Zapomniałem napisać. Sprawcę znaliśmy od razu. Był to wielgaśny bąk. Po zastrzyku kicia trochę sobie pospał. Ale już tego samego dnia był szał ciał;) Apetytu nie stracił i normalnie się załatwił. Dzisiaj opuchulizny prawie nie ma. Ale awaryjnie siedzę i doglądam Pana Guzika:)
Tak myślałem. Lata ich teraz mnóstwo, a Axel też jest nimi niezdrowo zainteresowany.
Może jestem ciut dziwna, ale po jaką cholerę dawać kotu zastrzyk po ugryzieniu przez bąka? Jak te biedne kotki sobie radziły zanim ktokolwiek wynalazł strzykawkę?
Szmula nie miała jeszcze roku, gdy przez okno wleciała osa, którą oczywiście należało spacyfikować tak jak resztę latającej hałastry... Łapa urosła tak ze 3-krotnie, z bólu aż ją zatkało i nawet nie miauczała. Patrzyliśmy, czy nie ma dodatkowych objawów, ale ponieważ skończyło się tylko na opuchniętej łapie, daliśmy jej układowi odpornościowemu samemu załatwić sprawę.
Nie dajmy się zwariować.
Meghan-- Radziły sobie tak że czasem zdarzyło się zdechnąć takiemu kotu po ugryzieniu:P Mogło się skończyć jak piszesz, a mogło gorzej. Ja wolę nie ryzykować. Dostał zastrzyk żeby reakcja alergiczna dalej się nie rozwijała, żadnych innych:)
No to Guzik od wczoraj po kastracji. Dzisiaj jest mega śpiący. Dać mu spokój czy raczej spróbować zachęcić go do poruszania się?
Zignoruj go całkowicie i nie zawracaj mu głowy. Jutro rano nie będzie w ogóle widać że kot był na jakimś zabiegu.
Siemanko!
Znowu jak bumerang wraca kwestia karmienia kociastego. Tym razem już na poważnie przymierzamy się do karmiy dla sterylniaka. I zastanawiają mnie dwie kwestie.
Pierwsza, dlaczego producenci tych karm uważanych za najlepsze(Purizon, Acana, Orijen), nie mają żadnych produktów dla właśnie sterylniaków?
Druga sprawa, po raz kolejny co polecacie. Myślimy nad Almo Nature albo Concept. Coś więcej można polecić?
Zakładał ktoś z was kotom obrożę przeciwko kleszczom Foresto od Bayera? Kosztuje sporo, ale podobno bardzo skuteczna jest.
Ogólnie jestem przeciwny obrożom u kotów, ale ostatnio jakoś mam wrażenie, że miejscowe kleszcze uodporniły się na tę maść w takich małych tubkach. Dodatkowo, mniejsza kotka ma jakąś dziwną reakcję na kleszcze - po wyrwaniu pojawiają się strupki wyglądające jak po ukąszeniu komara u ludzi.
Co do Foresto, na razie u co poniektórych kotów, zwłaszcza na południu kraju, działa. Jednakże jest wielki problem ze skutecznym zabezpieczeniem tych zwierzaków na kleszcze, większość nakraplaczy na grzbiet (może poza Broadline) w ogóle nie działa. Fipronil który zawierają z roku na rok działa coraz słabiej. W przeciągu paru miesięcy ma wyjść spot-on na grzbiet z fluralanerem znanym z tabletek przeciwkleszczowych dla psów, zobaczymy czy sobie poradzi z kleszczami.
Tak więc na obecną chwilę zalecam tylko Foresto niestety, wszystkie nakraplacze i obróżki z zoologicznych sklepów można równie dobrze wywalić do kosza.
W cholerę drogie to Foresto ale jeśli piszecie, że działa, to chyba też zafunduję Axelowi.
Po 7 dniach od założenia obroży Foresto u dwóch kotów donoszę, że oba okazy żyją i mają się dobrze.
Koty w zasadzie nie zauważyły, że mają coś na sobie, choć z początku trochę się drapały. W związku z tym przez parę dni wszędzie w domu walały się kocie kłaki. No i cóż, za niecałe 70 zł można było się spodziewać czegoś ładniejszego, choć tragicznie brzydkie też nie są.
Tyle wad, a teraz co do meritum: ilość znajdowanych kleszczy już pierwszego dnia spadła do zera. Moim zdaniem warto.
tmk13 ====> Daj namiar, gdzie zamawiałeś. Na ile ma wystarczyć taka obroża wg producenta ?
Kurde. Skoro piszecie że działa to chyba zainwestujemy w to Foresto. Choć jak do tej pory nie znaleźliśmy ani jednego. Lepiej dmuchać na zimne. Co polecacie na odkłaczanie oprócz trawy? Bo kociasty już dwa razy się zbierał żeby sobie rzygnąć ale coś mu nie pykło.
kali93 ====> Zdecydowani to. Ja używam prawie od początku i Axel bardzo, bardzo rzadko rzyga (jak się obeżre trawy na działce), a ta pasta powoduje, że cała sierść jest wydalana dolnym otworem, a nie paszczą ;) A do tego jeszcze mu ta pasta smakuje, a mój ogoniasty jest raczej wybredny :)
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karmy_specjalistyczne/zoladek_jelita/pasty/31869
Wydajność jest więcej niż zadowalająca, bo to wielka tuba :) Ja cały czas jadę na pierwszej, którą kupiłem i jeszcze jest chyba z połowa tuby. A daję tak na oko 2-3 razy w tygodniu po jakieś 1,5-2 cm. Jest to chyba trochę mniej niż gdzieś tam zalecali.
I mam jeszcze jedno pytanie, a nawet dwa. Sorry za post pod postem, ale wolę tak bo będzie bardziej czytelnie.
Pierwsze pytanie o Furminator Zgrzebło. Widziałem Yans że używasz, jak się sprawdza? Bo dziewczyna widziała prawdziwy Furminator i za nic nie moge jej przekonać do tego Zgrzebła. Ma być Furminator i koniec kropka.
Druga sprawa. Teraz kociasty ma ładne, białe zęby. Kiedy trzeba zacząć o nie dbać i czy w ogóle trzeba? Może kociasty sobie z tym radzi?
Co do zębów, to dokładnie jak napisał Hellmaker.
Co do pasty, to chyba jest w niej coś, co powoduje, że mój Axel wręcz traktuje ją jako przysmak i zawsze wcina, nie ważne jak podam, a podaję zazwyczaj tuż obok dania głównego ;)
Co do furminatora/zgrzebła, to jak pisałem kociasty lepiej go znosi, a ostatnio wręcz traktuje jako przyjemność. Daje się nim czasami wyczesywać nawet po brzuszysku, co jest niemożliwe przy użyciu normalnego kociego furminatora. Normalnym kocim furminatorem, tak naprawdę, będziesz w stanie wyczesać tylko grzbiet, ogon i trochę boki. Używam na zmianę i f/z na zewnątrz mieszkania, a f wewnątrz. Do tego używam jeszcze takiej rękawicy - idealna do wyczesania kociego zawieszenia ;) A na koniec całej operacji lecę po kocie jeszcze wałkiem do sierści:
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60109436/
http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_pielegnacja_kota/siersc/akcesoria/32935
A jak ze spaniem Axela? Śpi z Tobą czy nie? Bo Guzik jak był mały to ciągle spał z dziewczyną, teraz tylko rano a czasem wieczorem przyjdzie na chwilę pod kołdrę:P
Dzisiaj dałem Axelowi do spróbowania nowej karmy Canagan Country Game for Cats i muszę powiedzieć, że dawno już mu nic tak mu nie podeszło jak ta karma. Oczywiście pierwsze miejsce zawsze należy do surowego mięcha i jajek przepiórczych ale Canagan zdecydowanie mu posmakował :D Polecam !
zamowilem mojej kocicy troche jedzenia z zooplus
postanowilem zaryzykowac applawsa, choc wczesniej nie podchodzil
i miamor sprobowac, pierwszy raz widzialem, a promocja byla
no i niestety nic, miska nietknieta
tylko gourmet i gourmet, najlepiej wolowina-kurczak dwupak
na sniadanie, obiad, kolacje i podwieczorek, tylko gourmet
od biedy royal, ale generalnie tylko gourmet
mohenjodaro--> Chcieliśmy kupić Gourmeta dla Guzika, ale poczytaliśmy skład i stwierdziliśmy że nie :P
Obecnie Guzik wcina to, i jak doczeka 12 miesiąca to ma już też Concept fot Life dla steryli. -->
przeciez to jest sucha karma, nic dziwnego, ze waszym kotom non stop wysiadaja nerki
Kwestia tego żeby miał dostęp do wody i chciał pić. U nas rozwiązaniem okazała się fontanna. Pije dużo i chętnie. Raz dziennie wciąga Applawsa Selection z mokrych, ale to tak nie chętnie.
Zrobiłem już wątek, ale wrzucę i tutaj :)
Żona wyciągnęła toto =============================================================>
spod krzaka przedwczoraj. Matki ani rodzeństwa nie widać. Jak ktoś chce przygarnąć to pisać. Miejsce na trzeciego sierściucha się znajdzie co prawda, ale nie planowaliśmy, więc chętni do adopcji mile widziani.
Dziewczyna, ok 2 miesiące, świerzb i pchły w trakcie "ostatecznego rozwiązania". Poza tym wg weta wygląda na zdrową.
Kociak towarzyski i rozrywkowy. Wczoraj jeszcze była spięta, ale teraz już włazi na ludzia i gania dowolny obiekt na sznurku.
Update na życzenie Adamusa.
Jedna chetna się znalazła, ale dopiero po 4 dniach, czyli za późno.
Młoda kupiła wszystkich, włącznie z moją przewrażliwioną na punkcie czystości mamą, której teraz bezkarnie robi armageddon w tymczasowo zamieszkiwanym pokoju.
Jaśnie państwo koty rezydenci jeszcze się nie wypowiedzieli, bo koniec kwarantanny jutro.
Młoda nosi dumne miano Furii z uwagi na pewne podobieństwo do smoka z filmu, oraz energiczne usposobienie. Na zdjęciu rzadki moment kiedy sprężynka napędu się rozkręciła.
W ciągu dwóch tygodni pobytu z 500 gramowego kociaka stała się kociakiem 800 gramowym.
Ja przygarnąłem niedawno kotkę, okazało się że jest w ciąży i mam 2 nowe kociaste.
Koło mnie często wyrzucają zwierzęta, ludzie do debile.
Czytając ten wątek wiele ludzi może popaść w doła, że karmią koty żarciem z biedry marki biedra...
Albo pozwalają polować i zjadać myszy...a fe
A ja myślalem, że rozpieszczam swoje psy kupując im witaminy w proszku i kurze łapki i karmiąc je ryżem z mięsem z odrzutów z masarni.
Spodobała się mi i dziewczynie mała kotka i robimy przymiarki do drugiej kociej adopcji. Możecie podzielić się swoimi doświadczeniami i poradami jak przeprowadzić kociaki bez boleśnie przez ten proces?:) Guzik ma już koło 9 miesięcy, koteczka będzie miała 3 miesiące.
Witam
Macie jakiś sposób żeby zachęcić futrzaka do jedzenia mięska? Kupiliśmy jej ostatnio serduszka i tylko przyszła, powąchała, wzdrygnęła się i tyle. Jeszcze parę mięsiecy temu jadła bez problemów a teraz przez wakacje dawaliśmy jej tylko saszetki z Rossmana i coś się przestawiło.
I tyle mniej więcej właśnie potrzeba, żeby nagle wszystko zaczęło smakować. To właściciele, tworzą nawyki żywieniowe swoich zwierząt, które to potem doskonale to wykorzystują. Zawsze śmieszą mnie sytuacje w których to kot czy pies, dyktuje co będzie jadł a czego nie. Oczywiście przy zachowaniu zasady, że żywienie zwierząt nie oznacza wrzucania byle czego do miski.
To może pytanie z innej strony, czy jest jakiś sposób na sprawdzenie świeżości mięsa? Oprócz oczywiście zapewnienia pani ze sklepu "że to wszystko świeżutkie, z wczorajszej dostawy"
Niestety dla mnie może pachnieć dobrze a futrzak tylko prychnie i znowu będzie miaukował o saszetkę
Czy tylko u mnie kot śpi wszędzie tylko nie w swojej leżance? Nawet psią sobie przywłaszczył, choć najczęściej lubi śpać w moich ubraniach.
Matysiak G --> Jakieś nowiny odnośnie najnowszego domownika?
Jak stare koty przyjęły małą? U mnie stary i nowy jakoś się dogadały jak Paweł i Gaweł :P
Fajne kociaste ;)
Moja kocica przeszła na przymusową dietę, co prawda taki stan rzeczy jej bardzo nie odpowiada, ale nie ma wyboru, musi schudnąć ze 2kg.
Mój kto wczoraj narzygał mi na łóżko. Ależ smród! Szkoda że nie zrobiłem zdjęcia to bym wał pokazał kocie rzygi. Raz dostał biegunki i nie zdążył dolecieć do kuwety i srał w biegu po dywanie.
Nie wiedziałem że koty tak źle znoszą przeprowadzki. Niestety ze względu na możliwości techniczne i finansowe przeprowadzka na własne m była w ratach. Guzik pod koniec snuł się po starym mieszkaniu z opuszczonym ogonem, łatwo go było wystraszyć. Ale już pierwszego dnia na nowym mieszkaniu jak tylko zobaczył swój drapak kita w górę i wędrówki po całym mieszkaniu:)
Drzwiczki dla kota, takie jak w amerykańskich filmach, to na prawdę super sprawa i jedna z lepszych pro-kocich inwestycji w domu.
Moim inteligentom opanowanie wchodzenia i wychodzenia zajęło parę dni. Niestety miejscowy terroryście zajęło to jakieś półtora roku i ostatnio też zaczął sobie przychodzić. Na początku myśleliśmy, że naszym zwierzakom po prostu wzrósł apetyt na zimę;d Zdarzyło też mu się lać moich domowników (o 3 w nocy), ale teraz po prostu siedzą sobie razem, zwłaszcza w brzydką pogodę.
Intruz oczywiście na widok człowieka ucieka, nie pomogło przeganianie, psikanie wodą w pysk z przyczajki. Zapadła zatem decyzja, o montażu drzwiczek na chip.
Macie jakieś doświadczenie z takimi urządzeniami? Ile kosztuje chip?
Też czekam na pierwszy śnieg i spacer wtedy. Będzie to pierwsza zima na dworze Guzika. Kot na smyczy w naszym kraju to wciąż duże wydarzenie :P
Teraz czekamy na pręty rozporowe i siatkujemy balkon żeby móc Guzika wypuścić na balkon jak nie będzie nam się chciało iść na spacer.
Mamy wybraną hodowlę i w maju prawdopodobnie rodzina powiększy się o rosyjską niebieską kocurkę (jak nie będzie w miocie to kocura) i zastanawiamy się jak przyjmie to nasz obecny futrzasty przyjaciel :D
Już dwa tygodnie minęło od nagłej śmierci mojej kotki. Ponad pięcioletnia, nigdy nie chorowała, po powrocie z pracy po prostu zastałem ją martwą.
Weterynarz orzekł, że to albo zawał albo udar... Trudno się z tym pogodzić, bo jednego dnia była żwawa, wesoła, skora do zabawy, a następnego dnia już jej nie było...
Współczuję...
Moja kotka ma już prawie 15 lat. Nie wiem jak długo jeszcze z nami będzie, ale jak odejdzie to będzie tragedia.
Ma ktoś może jakieś namiary na firmy zajmujące się sprzedażą i montażem kocich siatek na balkony i okna w Warszawie, która działa w miarę szybko? Jakieś pewniaki, nie chcę się naciąć. Pomocy :C
Jak ja się przymierzałem do osiatkowani balkonu, to mi polecano tą firmę:
Na razie jednak odłożyłem temat na przyszły rok.
Dziś rano, jak sikałem, Furia w przebłysku kociego geniuszu wskoczyła mi do kibla...
Yafud.
Polecam wszystkim na pobudkę przed pracą kąpiel kota...
Szykujemy z dziewczyną kolejne już zamówienie na żarło dla naszego łasucha.
Coś ostatnio marudzi na swoją suchą karmę ( w sumie mu się nie dziwię, je 7kg wór Acany na zmianę z 3kg worem Concepta) więc weźmie mu się jakiś parę paczek małych co by mu życie urozmaicić. Dobra strona tego wybrzydzania jest taka że zaczyna jeść więcej mokrego i w sumie zastanawiam się czy nie pójść za ciosem i nie spróbować go przestawić całkowicie na mokre. Chociaż wszyscy mówią że sucha karma to wygoda, i coś w tym jest. Ale z tego co mi wiadomo to mokre jest bardziej wskazane. A co słychać u Waszych łasuchów?
Na zdjęciu nowa zabawka Guzika ( on ma więcej zabawek niż ja chyba przez całe dzieciństwo xD )
Yans--> No właśnie też kiedyś rozmawialiśmy z wetem i on mówił że całe życie podawał swoim kotom suche. I żyją i mają się świetnie. Jedyne co nas przestrzegał to żeby w tym przypadku dbać o to żeby kot dużo pił.
Co do wędki to nie widziałem wcześniej, fajna! Na pewno kupimy, bo po wszystkich poprzednich zostały same kijki :D
Mojej Kici wystarczą 2 zabawy (poza łażeniem po drzewach) - kulka z folii aluminiowej, którą aportuje i prosi, żeby jej rzucać :) oraz kartka papieru zwinięta w kulkę i przewiązana nitką, którą to kulkę ciągnę po zemi. Zabawy co nie miara :)
Ja ostatnio mało nie padłem ze śmiechu jak Axel dorwał się do samoprzylepnego listka papieru od wałka do odkłaczania :D To co wyprawiał, jak mu się to przykleiło do łapy, a później do pleców, to szok :D
Po półtora roku testów, przy całkiem udanej współpracy z moim kociastym, ogłaszam, że zwycięzcą w kategorii najlepszy żwirek dla kota jest kanadyjski żwirek zbrylający się, o zapachu trawy cytrynowej lub jabłek (tak piszą, ja nie czuję ale to może są kanadyjskie zapachy ;) Tigerino Canada ! Z naturalnej gliny, nie zawiera chemicznych dodatków i prawie w ogóle się nie kurzy. Jakby ktoś chciał przeczytać więcej, to można tutaj:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zwirek_dla_kota/zwirek_tigerino/tigerino_zbrylajacy/570602
Testowaliśmy z Axlem, naprawdę chyba wszystkie rodzaje, mnóstwa różnych marek. Mój kot nigdy żadnego nie odrzucił ale najsłabiej pasowały mu żwirki silikonowe, które roznoszą się niemiłosiernie po mieszkaniu i praktycznie nie zbrylają się.
U mnie tylko taki
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zwirek_dla_kota/zwirek_cats_best/zwirek_zbrylajacy_cats_best/47803
Jednak służy tylko do mokrego, grubsze i suchsze ląduje w przedpokoju na podłodze ;| Mojej coś się pozmieniało i nie chce się załatwiać w kuwecie.
Jak zmusić kota do jedzenia suchego? Generalnie wcześniej dostawała Royala, ale jakiś czas temu kupiłam Earthborna i ewidentnie jej nie podchodzi.
Do tej pory na Royalu jak np. wyjezdzalam na 2 dni, to caly zapas zjadala od razu, a na drugi dzień wieczorem jak dostawała nową porcję, to znowu żarła bez opamiętania po chwili wyrzygując wszystko.
Po zmianie karmy na początku było ok, nie smakowało, ale coś tam jadła i byłam szczęśliwa, że w końcu zniknął problem z rzyganiem, a i łatwiej było jej dietę utrzymać.
Ale ostatnio przegina, bo micha pełna, a ta jęczy, że głodna i potrafi tak 2 dni stać wszystko w misce, po czym dzieje się to co wcześniej - jak już się przegłodzi, żre bez opamiętania i rzyga. Znacie jakiś sposób, żeby żarła to co ma regularnie? Na psa działało polewanie suchej olejem roślinnym, ale jak jej tak zrobiłam to tylko spojrzała na mnie z politowaniem :/ A tu jeszcze z 4kg karmy zostało. Może mieszać jej to z jakimś whiskasem 1/3 whiskasa 2/3 earthborna?
Ja nigdy nie kupuję wielkich worów z karmą. Karma w nich z czasem wietrzeje, traci świeżość i smak dla kota. Największą paczka jaką kupiłem, to chyba 2 kg. Z suchego kupuję na zmianę Concept For Life, Acanę, Orijen, Purizon i Canagan. Dozuję miarką do kociej karmy, którą dała mi jakaś miła kobitka w sklepie zoologicznym. Do tego daję mokrą karmę - opakowanie 85g lub 100g dzielę na 3 porcje. Kociastego karmię rano około 7 i wieczorem około 18. Zamiast mokrej karmy, co jakiś czas surowe mięcho (wołowina). Czasami dostaje jakiś koci przysmak ale w ilości kilku małych kawałeczków i musi je sobie wtedy wyciągnąć z dozownika (takiego jak na fotce) lub jakiegoś częściowo zamkniętego pudełka.
Podstawą w karmieniu jest wiek kota i jego tryb życia. Młode koty do 1 roku mogą jeść prawie non-stop, ponieważ rosną i są ciągle w ruch, chyba, że akurat śpią i odpoczywają po zabawie. Zresztą, na każdej suchej karmie powinna być instrukcja jak dozować.
Jutro przyjeżdża do nas nowy przyjaciel. Znowu wygrało wielkie serducho mojej dziewczyny, i zamiast kupić rasowca (który i tak pewnie znajdzie dom) bieremy koteła z fundacji. 4 miesięczny Pirat. Trzymajcie kciuki żeby się dogadały z Guzikiem.
kali93 ====> Dogadają się. Tylko nie wrzucaj ich od razu do jednego pomieszczenia. Najlepiej, żeby najpierw przez jakąś chwilę pomiałczały i poobwąchiwały się np. przez drzwi. To i tak jest lajtowa wersja zapoznawania się nowego kota z rezydentem. Mój Axel w te święta miał dwóję gości, też 4-miesięcznych kociaków. I one były bardzo nim zainteresowane, przyjaźnie nastawione, a ten fuczał na nie, burczał, stroszył się, choć ciekawość go zżerała straszliwie i łaził za nimi non-stop. I pierwszy raz widziałem, jak udawał węża ;) Pewnie gdyby zostały u nas dłużej niż jeden dzień, to by się dogadały.
Moi rodzice przygarnęli braci, mojej kotki, w odstępie dwumiesięcznym. Najpierw jednego a potem moja siostrzenica, wcisnęła im drugiego, wiek około siedem miesięcy. Futro leciało trzy dni z rzędu, darły mordy, prały się niemiłosiernie, wszyscy zwątpiliśmy czy się dogadają. Obecnie, żyć bez siebie nie mogą. Choć znam z życia przypadek, że kocury się nie dogadały i po prawie trzech tygodniach prób, znajomi musieli oddać nowego, który znalazł dom i jako solista radzi sobie świetnie.
Dlatego też zdecydowaliśmy się na kota z fundacji, ze względu na to że trochę się tam udzielamy i nas znają powiedzieli że mogą nam dać Pirata po prostu na "próbę". Jak będzie wszystko ok, to zostaje z nami. Nie będę się potrafiły dogadać to z czystym sumieniem oddajemy z powrotem do fundacji.
Pirat już od paru godzin w swoim nowym domku. Zdziwiła nas reakcja Guzika. Myśleliśmy że to będzie jeden wielki syk, warczenie a on tylko poniuchał i łazi za Piratem jak jego cień. To właśnie Piracisko agresywnie reaguje. Wygląda na to że będzie okej.
Doradzilibyście coś?
Chodzi co prawda o kocury, które mieszkają nie ze mną, ale z rodzicami. Niemniej widuje je bardzo często. Chodzi o dwa samce z tej samej kotki, niewysterylizowane, obecnie mają prawie trzy lata, mieszkają ze sobą od urodzenia. Różne charaktery, jeden raczej dachowiec, drugi jakby z królewskiego dworu. Mają swoją przestrzeń (duże pomieszczenie, każdy swoje spanie, oddzielnie pojemniczki na jedzenie + jeden wspólny, itd.). Od jakiegoś pół roku regularnie się jednak napierdalają. Nie są to zabawy. Tylko starcia do krwi. O ile w pobliżu jest pies to jakoś godzi tych fighterów, ale przecież nie zawsze tak jest. Dziś jeden i drugi przyszli z poważnymi kontuzjami. Tłuką się, gdy właściciele patrzą, albo gdy nie patrzą. Nie zawsze, czasem normalnie leżą koło siebie, a czasem atakują (na ogół zaczyna ten dachowiec). Jak temu zaradzić?
No to albo rybki, albo akwarium.. instynkt łowczy nie jest napędzany tylko i wyłącznie testosteronem, moze się okazać ze po kastracji i tak będą łowne - ale gwarancji nie ma. Natomiast niekastrowane naparzać się będą, nie ma zmiłuj. Oczywiście mozna się bawić w feromony, jakieś instrukcje behawioralne itd - ale po co wyrzucać pieniądze..
Ciężkie jest życie kota domowego ;)
Szybkie pytanie. Adoptowałam kotkę, i muszę teraz osiatkować balkon. Gdzie najlepiej zaopatrzyć się w taką siatkę? Castorama?
Sorry, ale wjadę z chamską reklamą :) poczucia humoru podzielać nie trzeba, ale może ktoś zauważył w swoim futrzaku podobny lub lepszy zestaw gier? :)
Dzień Kota: CatStation One - recenzja nowej platformy do gier
https://gameplay.pl/news.asp?ID=102586
Rośnie. Dopiero 7 miesięcy.
Jestem ciekaw co Wasza kocia arystokracja ma za fantazję:)
Nasz czarnuch na ten przykład uwielbia masło (dlatego teraz nie może leżeć nigdzie w dostępnym miejscu, tylko chowamy do szafki) a młody lubi podjadać z michy Guzikowi. To tak trochę żeby może rozruszać wątek? A no i szykujemy się do kastracji Pirata.
A mój Axel od jakiegoś czasu, żeby dostać przysmak musi rozpracować, jak się dostać do pudełka, w którym są schowane. Niestety, idzie mu już coraz szybciej za każdym pudełkiem i niedługo chyba będę musiał zaklejać taśmą, żeby mu utrudnić ;)
odkurzacie codziennie ? gdyz zwirek i siersc jest wszedzie... ?
Kupcie roombe 651 :) jak to pieknie zdziera siersc z dywanow oraz zwirek. u mnie jezdzi codziennie i zawsze pelny pojemnik siersci i zwirku :> wynalazek na miare zmywarki ;)
Polecam wyhodować kociastym trawkę, którą w naturze często podgryzają, a ma ona bardzo korzystny wpływ na ich metabolizm. Czasami służy też jako fotel ;)
Matysiak--> Jak Furia znosiła znieczulenie? Bo Guzik całkiem w porządku, a Pirat to już masakra. Cały wieczór łaził pijany, nie miał nawet siły się położyć.
Matysiak G ====> Przepuklina ? A skąd to się bierze u kotów i to jeszcze takich małych ? Wet coś wytłumaczył ?
U mnie kotka na drugi dzień po zabiegu jeszcze otumaniona chodziła. Potem się okazało, że to mały Houdini. Nie wiadomo jak z kubraczka się wydostawała. Na setę był dobrze założony. Nic się nie drapała, nie lizała to też nie była w nim już potem męczona. Kocur za to 3h po przywiezieniu do domu po schodach hasał.
Coraz lepsza pogoda - kotom odbija :D
Co robicie z kotami jak wyjeżdżacie ? Podrzucacie komuś, załatwiacie dochodzącego opiekuna, zamrażacie ?
Mieszkam w domu z rodziną, tylko pięterko mam osobne, więc nie ma problemu. Rodzice wyjeżdżają, psa im karmię i wyprowadzam; z żoną wyjedziemy, mama karmi sierściuchy i wykopki w kuwecie prowadzi.
Ponad rok temu pisałem tu o kleszczach i obrożach Foresto, a teraz mogę podzielić się kolejnymi spostrzeżeniami. W skrócie - są skuteczne i zgodne z informacją na opakowaniu.
Działają prawdopodobnie tak długo, jak podaje producent, czyli 7-8 miesięcy. Po ostatnim sezonie nie zdejmowałem kotom obroży na zimę i parę tygodni temu kotka przyszła z ogromnym kleszczem. Od razu wymieniłem obroże na nowe i jak na razie nie stwierdziłem ani jednego kleszcza. Także wychodzącym kotom polecam. Udało mi się znaleźć lokalnie za 74 zł.
Panie i Panowie,
Podajecie swoim pupilom jakieś suplementy? Moja kotka ma problem ze stawem w prawej przedniej łapce, co jakiś czas zaczyna ją boleć i utyka.
Byłem dziś u weta, traumatyczne przeżycie dla mnie i kociastej...... no i wet dodatkowo zaproponował karmę z glukozaminą, pomysł zmiany karmy mi się nie podoba, ale zakup samej glukozaminy w tabletkach lub w płynie to chyba nie jest zły pomysł?
Poszukałem w internetach, jest kilka preparatów, ale co wybrać to już nie wiem, dlatego zwracam się do Was z prośbą, może ktoś ma jakieś doświadczenie z suplementami.
Ja mam dwa koty, takie zwyczajne szare,pasiaste. Ale dla mnie najpiękniejsze w świecie:) Jeden cały czas śpi, mało się rusza, zazwyczaj widzę go w jednej pozycji i patrzy na mnie bardzo osądzającym wzrokiem. Drugi skacze po szafach, sam sobie otwiera drzwi i lubi się tulić.
Panie i Panowie!
Przypominam, szczególnie jeżeli macie koty wychodzące, i przy obecnej kiepskiej pogodzie o szczepieniu kota co 3 lata przeciw tzw. kociemu katarowi.
Pierwsze szczepienie podaje się kociakom w wieku 8 - 12 tygodni, następne po roku a kolejne co 3 lata.
Nasz młodszy kot, Pirat, miał trudno początki. Gdyby nie dobre serca ludzi z fundacji to pewnie dzisiaj by go nie było. Przechodził właśnie koci katar, groziła mu utrata oczka ale weterynarze i fundacja dali z siebie wszystko. Oczko całe. Teraz ma koło 8 miesięcy i złapał jakieś osłabienie odporności przez co musimy mu przez 2 tygodnie podawać antybiotyk w kroplach i wzmacniamy odporność suplementami. Młody ciężko znosi zakrapiani oczu, mi się serce kraja bo muszę go trzymać a dziewczyna kropi. Zakrapiamy 3x dziennie po 2-3 krople. Dzisiaj już poszło szybciej, udało się nawet oboje oczu zakropić za pierwszym podejściem. Na szczęście Pirat się na nas nie obraża i po zabiegu od razu przychodzi na głaskanie i miąchanie. Wspaniałe kocisko z niego :)
Mam jednego dachowca, nazywa się Figa, najbardziej lubi bawić się plastikową butelką lub moimi włosami :D
Pamiętajcie, że jak nie będziecie bawić się z kotami, czyli nie dostaną odpowiedniej dawki ruchu to mogą skończyć tak
[link]