Nie mam słów. Naprawdę. Gram ponad 20 lat i widziałem wiele świetnych tytułów - ciężko mnie zachwycić, bo po prostu po tym czasie widzi się, jak branża połyka własny ogon.
Kilka lat temu ograłem Divinity: Original Sin i byłem bardzo zadowolony. To świetny rpg, który przyniósł tonę frajdy - niestety, późniejsze akty nie były tak dobre jak początki przygody.
Gdy więc odpaliłem Divinity 2, miałem wysokie oczekiwania - i wiecie co? Zostałem rozłożony na łopatki, bo kontynuacja jest kilka razy lepsza od poprzedniczki. To dla mnie gra kompletna, magnum opus gier rpg i jeden z najlepszych tytułów w jaki miałem przyjemność grać w życiu.
Grę ukończyłem w trybie kooperacji z kuzynem i każda sesja była gigantyczną przyjemnością. Ukończyliśmy przygodę w trybie taktycznym, w następującym składzie:
- Mój główny bohater - Czerwony książę. Początkowo rozpocząłem przygodę jako zmiennokształtny, jednak w drugim akcie zmieniłem klasę na łucznika. Świetna historia postaci, zwieńczona przywróceniem rasy smoków. Silna postać wsparcia.
- Moim towarzyszem była Lohse, z której uczyniłem... wojowniczkę władającą bronią dwuręczną. Pod koniec gry, moja kruszyna miała ponad 16 tysięcy zdrowia i biła mocarne ciosy. Często dzięki jej sile udawało się przeżywać przegięte walki (z doktorem, czy finalny pojedynek). Jej backstory był dla mnie jednym z lepszych w grach - choć nie udało się w pełni ją uzdrowić...
- Mój kuzyn za główną postać wybrał Fane'a. Zrobił z niego czarodzieja-summonera. Dość szybko osiągnął 10 poziom przyzwania i tym samym w walce pomagał nam olbrzymi przyzwaniec, który również bardzo ułatwiał potyczki. Oprócz tego, Fane zawsze poratował innych leczeniem, czy odnową pancerza.
- Ostatnią postacią został Ifan, który wybrał życie jako łotrzyk. Jego skrytobójcze ataki przydawały się do szybkiej eliminacji magów, lub strzelców wroga. Dodatkowo, dzięki wysokiemu współczynnikowi farta, zdobyliśmy bardzo dużo unikalnych przedmiotów w grze.
Ta gra jest wielka i bardzo cieszy jej nieliniowość. Wspaniałe questy, świetna i klimatyczna muzyka... odczuwam pewien smutek, bo to już koniec przygody.To taki słodko-gorzki smutek, zarezerwowany dla najlepszych produkcji. Do gry na pewno wrócę jeszcze wielokrotnie, tym razem z innymi postaciami, nowym podejściem do zadań i grą innymi klasami.
Arcydzieło. Niebawem mam zamiar rozpocząć przygodę z PoE2 -> po Divinity będę miał ogromne oczekiwania. Polecam z całego serca!
Właśnie ukończyłem DOS2: DE grając dwukrotnie pod rząd.
Wpierw Lohse (+ Fane, Książę i Ifan) a potem Fane (Zwierz, Sybilla i Lohse).
Powiem tak... gram w gry chyba z lekka ponad 22 lata, począwszy od czasów 386SX, ale ta gra... czułem się młodszy, czułem się jak wtedy kiedy pierwszy raz dorwałem w swoje ręce Baldursa, Diablo czy kiedy pierwszy raz przechodziłem DA Origins czy Mass Effecta...
Mega gra, prawie pod każdym względem. Świetna ścieżka dźwiękowa, diabelnie dobrze rozpisane postacie, fabuła - mógłbym wymieniać i wymieniać...
9,5/10 z czystym sercem. Oby więcej takich gier.
Próbowałem zagrać w to po angielsku, który to język znam i swego czasu był to urzędowy język w firmie w której robiłem, ale nawet mimo tego próba gry w Original Sin 2 spełzła na panewce. Rozumiem co postaci do siebie mówią, czego chcą, czego nie itp., ale za cholerę nie "czuję" tego. Lizanie lizaka przez papierek i praktycznie zerowa radość z obcowania z grą.
Jak się cieszę, że dałem tej grze drugą szansę.
Fenomenalna pod każdym względem. Walka wymagająca i taktyczna, świetna historia pełna twistów, wielowątkowa. NPC i główni bohaterowie to miazga, każdy inny, świetnie napisany, wieloaspektowy. Przechodzenie tej gry to miód.
W tej grze jest nawet jeden z najlepszych wątków romansowych w grach. BioWare może się schować z tymi prostackimi dialogami z marnym podrywem.
Dialogi, gameplay, historia. Tag ra po prostu miażdży pillarsy pod każdym względem, zasłużony milion kopii. Polecam każdemu, nawet jak na początku nie podejdzie przez trudność starć - zacisnąć zęby i do przodu. Naprawdę warto, jeden z najlepszych RPG.
Iselor - Wybacz malo wylewny komentarz ale po prostu - lol.
Odkad zaczales pisac na GOLu, ze zabierasz sie w koncu za DOS2 spodziewalem sie przeczytac ktoregos dnia podobne podsumowanie. Pomylilem sie tylko w jednym - wierzylem, ze jednak nie zrazisz sie na tyle by ją przerwac. :P Natomiast cala reszta w 100% byla do przewidzenia. :D Ty po prostu juz od dawna miales wyrobiona opinie o tej grze.
Rowniez polecam przejscie w trybie fabularnym (czy jak on sie zwal) skoro odrzuca Cie tak miodny i ciekawy system walki i to w grze, w ktorej prawie kazda potyczka rozni sie od poprzedniej. Kiedys wlaczylem na probe i gra przechodzi sie wtedy sama. Mysle, ze pomogloby tez gdybys nie traktowal tej gry jako konkurencje dla POE. :)
[edit]
hmm bylem pewien, ze kliknalem w Odpowiedz. ;) sorry
Druga część Divinity: Original Sin skończona. Nie wiem ile mi to zajęło, bo miałem dużo przerw urlopowo (wyjazdowo) – zawodowych, jednak te kilka tygodni spędzonych w Rivellonie będę wspominał bardzo dobrze.
A przecież podchodziłem do gry, jak pies do jeża. Po rozczarowującej pod wieloma względami pierwszej części, bałem się zawodu także i tu. W dodatku poprzeczka postawiona przez drugą część Pillars of Eternity wydawała się nie do przeskoczenia. A jednak!
Jako jeden z użytkowników Źródła trafiamy na statek Magistrów (to nimi sterowaliśmy w pierwszej części DOS), który ma nas przenieść na wyspę będącą czymś na kształt szpitala i więzienia w jednym. Jaka jest prawda – nie wiemy. Wiemy za to, że obecność nasza i nam podobnych sprawia, że świat nawiedzają koszmarne istoty z innego wymiaru – Pustkowce i to o sprowadzanie zagłady w ich postaci oskarżają nas Magistrzy…
Fajnie, że autorzy gry proponują nam albo granie już gotową fabularnie postacią, albo możemy stworzyć od zera własnego hero a owych fabularnych i tak spotkamy na statku i będziemy mogli po pewnym czasie przyłączyć do (maksymalnie 4-osobowej) drużyny. System jest oczywiście bezklasowy jak w każdym Divinity więc nie ma sensu się o nim rozpisywać.
W pierwszym Original Sin kulała immersja, gdy graliśmy w trybie single player, gdyż byliśmy zmuszeni do stworzenia dwóch postaci i prowadzenia absurdalnych dialogów ze sobą samym dwoma postaciami. Tutaj tego uniknięto, jednak pojawił się inny...zgrzyt. Dialogi są prowadzone w formie trzeciosobowej. Nie ma więc wyboru „Czy jesteś ranny?” tylko: Spytaj się elfa czy jest ranny. Osobiście uważam, że psuje to immersje, ale trudno, trzeba się przyzwyczaić.
Odnośnie opinii o towarzyszach, to mam pewien kłopot. Jest ich sześcioro, 2 panie i czterech panów, różnych ras i sugerowanych profesji. Są świetnie napisani i ciekawsi niż ci z serii Pillars of Eternity (bo uważam że w całej serii tylko Sagani, Niezłomny i Eder są świetnymi towarzyszami, reszta jest...przeciętna lub ledwo dobra), tyle że...Odzywają się do bohatera równie rzadko jak ci z pierwszego Baldura. Czyli bardzo rzadko. Szkoda.
Pochwalić za to trzeba świat i questy. Świat jest ogromny, lokacje rozległe i dużo skrywają, napotkane postacie mają nam do zaoferowania różne questy, które zazwyczaj możemy wykonać na chociaż dwa sposoby. A warto je wykonywać by drużyna rosła w siłę, bo walk też nie mało.
Walki….Właśnie. Są długie i ciężkie. Rozgrywane w systemie turowym są bardzo...taktyczne. Trzeba uwzględnić położenie, odległość (łucznicy na wieżach czy wzniesieniach strzelają dalej i skuteczniej), barykady, gracz jak i przeciwnicy mogą wykorzystywać na swoją korzyść wodę (np. niszcząc beczułki z ową), ogień czy błoto. Nie ukrywam, że irytuje mnie jednak system pancerza (Pancerz Magiczny, Fizyczny i Zdrowie), który niepotrzebnie tylko wydłuża czasem walki do absurdu.
Oponentów bijemy po głowie sprzętem różnej maści, często znajdujemy też przedmioty kompletnie bezużyteczne, które można tylko sprzedać i często robi się w plecaku chaos i bałagan.
Napisano o Divinity: Original Sin II już wiele, więc nie będę tu tworzył jakiejś mega szczegółowej recenzji. Dodam jednak, że do plusów zaliczam
- ładną grafikę, nie tak bajkową jak w pierwszej części (wolę izometr od takiego trójwymiaru udającego izometr, ale kamera ładnie się steruje, więc nie narzekam)
- świetną, klimatyczną muzykę
- brak ekranów „lołdingu”, co było zmorą Pillarsów
- fabułę, która może nie jest wyżynami z jakimi mieliśmy do czynienia w Tormentach i Pillarsach, ale która jest ciekawą, czasem zaskakującą wariacją o konflikcie tzw. Dobra z tzw. Złem.
Czy poza tym co napisałem już w tekście, do czegoś się jeszcze doczepię? Oj, już bardzo na siłę (bo naprawdę nie mam do czego poza tym): brakuje mi tu jakiejś takiej...symbolicznej, mega klimatycznej dla danej gry lokacji (jak Kuldahar dla Icewind Dale II, Odcięta Dłoń dla Icewind Dale, jak Szmaragdowa Wyspa w Might and Magic VII czy Bezkresne Ścieżki Od Nuy w Pillars of Eternity), choć to też przywara drugich Pillarsów i wielu innych świetnych cRPG. No i nie ma tu naprawdę klimatycznych dungeonów, no ale ja jestem na tym punkcie nieco...skrzywiony ;)
Divinity: Original Sin II uważam za tytuł wybitny. Na poziomie drugich Pillarsów i Vampire the Masquarade: Bloodlines, a to u mnie mega komplement. Dopisuje go do listy Najwybitniejszych cRPG Wszechczasów. Grać!
Ok, pograłem już dość sporo, więc mogę śmiało ocenić. Moje odczucia z Early Access pozostały niezmienne i okazuje się, że nie myliłem się ani trochę. Dla mnie osobiście jest to najlepsze RPG jakie wyszło od czasów starych Baldurów i Tormentów... a nawet pokusiłbym się na stwierdzenie, że jest lepsza od Falluta 1 i 2. Po prostu cud malina! Mimo, iż już przed premierą byłem niemal pewien, że tak się stanie, to nadal jestem w szoku. Jakość wykonania tej gry jest niewyobrażalnie wręcz miodna. Fabuła stała się dojrzalsza i po prostu bardzo ciekawa. Postacie są bardzo dobrze napisane (nawet jakieś zupełnie poboczne ludziki, z którymi zamieniamy jedno tylko zdanie! I wszystko z dubbingiem!), grafika miła dla oka, muzyka super, sterowanie bez zarzutów. Swoboda działania zaskakuje mnie na każdym kroku!
spoiler start
Żeby nie być gołosłownym:
Wszedłem przez jakąś jaskinię z ognistymi ślimakami aż do więzienia Magistrów, przez które to dostałem się do jeszcze głębszego więzienia, gdzie okazało się, że ci Magistrowie, na których jakoś wcześniej przymykałem oko, zamieniają użytkowników Źródła w mięsne, krwiste golemy, chełpiąc się tym jak cudowne eksperymenta prowadzą i do tego wszczepiają jakieś obrzydliwe robaki z otchłani, wpływające na psychikę... psom. Jakież było moje zdziwienie, jaka nienawiść do nich we mnie urosła! Wyrżnąłem wszystkich Magistrów w Fort Joy. Co do jednego. Dosłownie wszystkich! Bo tak, bo ich bardzo znielubiłem. Bo się da!
spoiler stop
Gra potrafi bawić się emocjami, pobudza wyobraźnię i w żadnym wypadku nie prowadzi nas za rączkę. Po prostu wielkie WOW! Takiej gry nie było od baaaardzo dawna. Co-Op też cudo, bo pogrywam sobie z kobitką. Jak dla mnie minusów nie ma. Może poza drobnymi usterkami, które i tak już w więksozści załatali. Bez dłuższego farmazonienia - 10/10. Jest to chyba moje pierwsze takie szczere i prawdziwe 10/10 od... 1998 roku? :O
Boże, jaka ta gra jest genialna. Wszystkie te nowe cRPG mi się podobały, jednej mniej (Pillars), inne bardziej (Torment czy Tyranny), inne uważałem za świetne (Wasteland 2 czy Original Sin 1), a jeszcze jeden rodzynek za coś nieprawdopodobnie dobrego (Shadowrun Dragonfall). Ale druga część to przebiła po prostu wszystko. Człowiek odpala ikonkę i znów ma te 12 lat, jak przy graniu w Planescape, drugiego Fallouta czy BG. Niebywałe, szczerze to nie wierzyłem, że kiedykolwiek coś takiego jeszcze poczuję przy jakiejkolwiek grze. Taką czystą radość z eksploracji, WALKI !!!, dialogów, towarzyszy. Wysoki poziom trudności, ale nie irytujący i bardzo znośny (quick save przecież jest w czasie walki, tak więc zero stresu, można swobodnie próbować, bawić się, szukać różnych możliwości, powtarzać pewne kroki - aż niemal przy każdej walkce Hajtę słyszę, no przywołaj go na rozpalonej ziemi, pobaw się trochę tym łukiem, wstawaj, jesteś "crippled" ale to żadna kontuzja, po prostu to są te detale :D ).
I tylko gdyby setting był jakąś mroźną północą, z prószącym śnieżkiemi... ech... wtedy bym pewnie nie pograł bo bym pi...ł na zawał z rozkoszy i tyle by było.
BOMBA.
Majstersztyk RPG - jeden z najlepszych z jakimi miałem do czynienia.
Poczynając od fabuły (zwłaszcza tej umocowanej questami) rozpisaniem jej ścieżek na postacie, zestawami broni i czarów, w końcu uporządkowanymi "warsztatami" różnej produkcji i upgradów.
Dobra grafika lokacji pełna niespodzianek dla gracza - począwszy od ukrytych "skarbów", skończywszy na sprawach taktycznych - jakże istotnych w turowych bojach z trudnymi przeciwnikami. Możesz wygrać nawet kiedy wydaje się że jesteś już bez szans i przegrać będąc pewnym zwycięstwa...
Chcąc upewnić się w swoich ocenach - specjalnie zagrałem równolegle inną postacią.. jest trochę inaczej (mimo że zarys fabuły głównej taki sam) i zarazem równie dobrze i ciekawie.
Do pierwotnej mojej oceny 9 - dorzucam pół punktu ;)
Drużyna pierwsza też już opuściła wyspę Fort (żegnając na zawsze drogich kumpli - Jaszczura, tfu, Czerwonego i Zwierza morskiego krasnala ;) choć w drugiej kolejności..
Okazyjny screen z desantu na plaży --->
Drogę torowała (rozpoznawała) jej jak zwykle Drużyna druga ;) Zdecydowanie słabsza pod względem poziomów i składu ale taki już los drużyny wywiadowczej ;)
..przy okazji zapytam sie niedyskretnie - gdzie można uzyskać więcej punktów Źródła?
Chodzi oczywiście o statystyki ;)
Ludzie z gry-online zróbcie coś! 36 ocen z PS4 przeważyło 700+ ocen z PC! Średnia gry powinna być wyliczana z wszystkich głosów, a nie dodaje się 4,2 oceny z PS4, 9,2 oceny z PC, dzieli na dwa i wychodzi ocena całościowa 6,7.
Nawet dziś da się stworzyć prawdziwą RPG-ową perełkę. Niesamowicie wciągająca, ogromny i zróżnicowany świat, bardzo ciekawi towarzysze podróży, lokacje... Plusy można mnożyć, ale niech za najlepszą jej ode mnie rekomendację posłuży fakt, iż stary RPG-owy wyjadacz, który zawsze twierdził że najlepsze pozycje z gatunku powstały kilkanaście (albo i kilkadziesiąt) lat temu pogrywał w nią swego czasu dzień i noc (z wyłączeniem czasu na pracę i rodzinę). Przewspaniała produkcja.
Co tutaj dużo mówić, właśnie jestem w 3/4 drugiego podejścia, tym razem na trybie taktycznym, więc naprawdę dużo save/load do pewnego etapu gry, jednak potem jakoś wyszedłem na prostą i powtórkę bitwy robię tylko po to przy pierwszej sprawdzić z kim mam do czynienia i zaplanować taktykę na właściwe starcie.
Ale przechodząc do meritum, gra jest fenomenalna, to najlepszy "izometryczny" RPG od czasów Arcanum, Planscape Tormenta, Fallouta 2 czy BG2 i dołączy do mojej listy TOP wszech czasów. Oczywiście ma pewne drobne wady, ale każda gra je ma, jednak jako całokształt gra jest świetna. A już wcześniej myślałem, że Tyranny czy nowy Torment są grami świetnymi a tu proszę coś jeszcze lepszego.
Najważniejszą zaletą gry są walki. Wymagają myślenia, pomysłu, zaplanowanej taktyki, wykorzystania środowiska. Już pierwsza część błyszczała pod tym względem, ale tutaj jest jeszcze lepiej.
Klimat i fabuła są dużo lepsze niż w części pierwszej. Owszem tamta była przyjemnym pastiszem, ale na dłuższą metę trochę męczącym. Wiadomo świat i historia nie są tak oryginalne czy ciekawe jak w nowym Tormencie czy Tyranny, ale dalej stoją na naprawdę dobrym poziomie zachęcającym do poznania historii.
Towarzysze, w przeciwieństwie do poprzedniej części ci tutaj są świetnie napisani. Tak naprawdę w przeciwieństwie do takiego POE tutaj ich historii jestem ciekawy, a dodatkowo w przeciwieństwie do Tyranny mają świetnie nagrane dialogi (tam też były ciekawe, ale było ewidentnie za mało nagranych ścieżek dźwiękowych). W ogóle cieszy mnie, że poszli w jakość a nie ilość.
Pełen dubbing z narratorem, to jest świetne i klimatyczne rozwiązanie. Nie mam nic przeciwko grom z dużą ilością tekstu, ale z wiekiem doszedłem do wniosku, że sytuacja, w której jest on cały zdubbingowany, chociaż jak tutaj z wykorzystaniem narratora jest dużo przyjemniejsza w odbiorze. Są fragmenty, które pochłaniam szybciej i nie czekam na narratora, są takie które wolę wysłuchać.
Dalej jest jakość tekstu, który choć momentami trochę jest zbyt pompatyczny, to jednak w większości jest przyjemnie napisany. Tutaj znowuż mamy duży kontrast do POE, którego przynajmniej polska wersja językowa była napisana naprawdę słabo i męcząco. Ogólnie koło nowego Tormenta gra dla mnie plasuje się w czołówce.
Co do wad to trochę czepianie się na siłę.
Dziwne skoki poziomów trudności, otóż w ramach niektórych regionów idzie nam naprawdę łatwo z wyjątkiem tego jednego momentu, lub tej jednej bitwy, która pomimo tych samych poziomów przeciwników jest z jakiegoś poziomu znacznie trudniejsza. O ile jeszcze jest to przypadek Alice, gdzie jest to krótka pojedyncza bitwa i możemy się na szybko przed samą bitwą odpowiednio zbufować pod to konkretne starcie, tak gorzej gdy jest to potyczka będąca elementem dłuższego fragmentu, po której znowu bitwy są łatwiejsze. ale to naprawdę drobiazg.
Za dużo pojemników ze śmieciami, ja wiem, że na trybie taktycznym crafting jest koniecznością, jest on również tradycją serii, ale można było go trochę uprościć (mniej rodzi gratów) a i te rozłożyć rzadziej (mniej pojemników) ale za to w większych ilościach by to zbilansować. Ten aspekt gry to chyba jedyny męczący. Na niższych poziomach nie stanowi takiego problemu z racji, iż i bez craftingu idzie sobie spokojnie dać radę.
* zastrzegam, że nie grałem jeszcze w POE2, niby według recenzji lepsze od jedynki, ale jakoś nie mogę się przemóc.
Tak więc w skrócie, jest to jedna z najlepszych gier w jakie grałem w życiu i naprawdę nie pamiętam kiedy po raz ostatni w swoim życiu rozważałem 3-cie podejście do jakiegoś RPG (w młodości było to normalne, czy w latach posuchy w gatunku po upadki Troiki).
Teraz pozostaje sprawdzić Pathfindera i może w końcu przełamię się do POE2, bo BG3 ogram raczej po premierze w wersji definitive (u LAriana moim zdaniem warto poczekać).
Jedna z najlepszych gier w historii. O ile już pierwszy Divinity Original Sin był dla mnie grą na 10/10 to tu jest jeszcze lepiej. Szczególne różnice widać w systemie walki, który jest jeszcze bardziej rozbudowany.
System pancerza fizycznego/magicznego na który było dość dużo narzekań moim zdaniem to super pomysł, bo w jedynce zaczynałem wszystkie walki paraliżując wrogów piorunem posłanym przez Jahana. Tutaj się tak nie da, bo najpierw trzeba się przebić przez pancerz. W dodatku w DOS 1 gra po dobiciu do 14 levela i odblokowaniu najsilniejszych skillów w grze takich jak deszcz meteorytów i deszcz strzał stawała się śmiesznie łatwa, całe grupy wrogów eliminowało się w jednej rundzie. Tutaj endgame'owe skille nie są aż tak potężne, a żeby ich użyć trzeba mieć punkty źródła. Oprócz tego walka poszerzona o takie bajery jak przewaga wysokości, w zasadzie wszystko zależało od dobrego ustawienia drużyny.
Kolejna sprawa to poziom trudności, o ile w DOS 1 gra w pewnym momencie stawała się po odblokowaniu silnych skillów banalnie prosta, w DOS 2 poziom trudności nie odpuszczał do samego końca. Po opuszczeniu Fort Joy zajęło mi dużo czasu aż stałem się koksem, który może rozwalić każdego w Reaper's Coast i wbijając ten 18 level na Nameless Isle myślałem że Arx to będzie czysta zabawa, a okazało się że walki w ostatnim akcie są bardzo trudne i znowu trzeba wbijać level.
No i jeszcze jedna z ulepszonych względem DOS 1 rzeczy to towarzysze. W jedynce właściwie jedynym ciekawym towarzyszem z rozbudowaną historią był Jahan. W DOS 2 historie postaci idealnie splatają się z główną fabułą i warto zagrać po prostu każdym. Oczywiście najlepsza postać to Fane.
Jedyne do czego można się przyczepić to ekwipunek, bo w późniejszej części gry ma się w nim niezły burdel i ciężko cokolwiek znaleźć.
Pozostaje mieć nadzieję że Baldur's Gate 3 będzie tak samo dobry albo i lepszy.
@FanBoyFrytek @kiloherc hmm, Kiril był genialny. Muzyka z Risena 3 się nie umywa, bez wyrazu lecz na poziomie). Ale Oliver Deriviere zrobił genialną muzykę do Bound by Flame ( jak grałem to mi się Divinity 2: ED trochę przypomniało). Jakikolwiek kompozytor by nie był to zawsze bd ciut inny klimat, niekoniecznie gorszy ;)
Warto wiedzieć że tytuł zebrał podstawową sumę 500 tyś dolarów w zaledwie kilka godzin od zbiórki. A zbiórka finalnie przekroczyła 2 mln dolarów. Więc sfinansowano wszystkie podstawowe i dodatkowe cele które miały znaleźć się w grze.
Wynika z tego że w pełnej wersji produkcji oprócz podstawowych rzeczy powinny znaleźć się:
tryb Strategist,
możliwość wyboru drzewka umiejętności,
Racial Skills,
Możliwość wcielenia się w nieumarłego,
Drugie drzewko umiejętności do wyboru,
Kraina zmarłych The Hall of Echoes, z możliwością utworzenia w niej swojej bazy wypadowej.
Wsparcie dla modów + specjalny edytor,
Rozbudowanie relacji pomiędzy postaciami, z możliwością zawierania przyjaźni, robienia sobie wrogów, a nawet wchodzenia w romanse;
Zmiennokształtna maska, pozwalająca graczowi na przyjmowanie różnych postaci, a przez to i ról;
Tryb Dungeon Master, w którym sprawujemy kontrolę nad lochami, w których grają inni gracze.
Jeśli w grze będą wszystkie obiecane rzeczy to będzie perełka wśród gier cRPG.
Co do tłumaczeń.
Jeśli chce się być dzisiaj "na czasie" ze wszystkim (szczególnie w grach), to trzeba i warto znać angielski. Jest to język globalny, który przydaje się dziś wszędzie. Oczywiście nie oznacza to że nie powinno się robić tłumaczeń, bo nikt kto nie zna języka obcego nagle się go nie nauczy.
W grze znalazło się około 1200 postaci, które łącznie wypowiadają 74 tysiące kwestii. W sumie około milion słów. Przykładowo Mass Effect 450 tyś. słów a Planescape Torment 800 tyś. - 950 tyś (Różne źródła podają trochę inne liczby) A więc tłumaczenie tekstu Original Sin II trochę zajmie ;)
Druga sprawa że jak ktoś chce grać w gry w dniu ich premiery to musi się liczyć się z tym, że produkcja może zawierać jakieś mniejsze lub czasem większe błędy. Ktoś kto uzbroi się w cierpliwość zagra w bardziej doszlifowaną wersję.
Póki co pierwsze wrażenia naprawdę świetne, znam angielski ale czasami jadą gruba literatura :) oj przydałaby sie Polska wersja !! Potwierdzam muzyka mega graficznie jak dla mnie wymiata na ultra. Tez macie takie problemy z walka ? Strasznie trudno czasami moze zły balans zespołu mam.. muszę sie wczytać jeszcze w atrybuty..
Dla wszystkich zainteresowanych polską wersją!
Bez obaw, ponieważ pracujemy już nad tłumaczeniem, oczywiście fanowskim :)
Wiemy, że poprzeczka stoi bardzo wysoko, dlatego postaramy się jak najlepiej.
imgur.com/a/fR6FI
Będziemy informować na bieżąco.
Gram od wczoraj, gierka zacna, narrator zajebisty.Gram jaszczurem "Czerwonym księciem" wyklętym za konszachty Z demonami :) Wyrasta nam pogromca Numenery i Pillarsów, chociaż niektórzy twierdzą że już jedynka pozamiatała w kwestii dialogów i rozwoju postaci te gry. "Pet Pal" mistrzowski perk. Nareszcie jest w co grać!! Jak wyjdzie polska wersja to będzie święto na razie trzeba ogarniać po angielsku, a nie jest jakoś tragicznie( po słownik sięgnąłem na razie ze dwa razy). Huge game guys!
Praktycznie gra roku, rewelacyjne recenzje doslownie wszedzie, ludzie zachwyceni, a my oczywiscie musimy kombinowac jak tu zagrac z ta gre po polsku.
Serio, jakies totalne g... wydaja z plena polska lokalizacja, a taka gra po prostu pominieta.
KPINA.
Rzadko tu się wypowiadam ale napisze coś od siebie na temat tej gry
Gram w erpegi już ze 25 lat z teraz oczywiście rzadziej i z mniejszym zapałem z braku czasu i innych zajęć.
Z RPG izometrycznych uwielbiam serie BG ale ile można je przechodzić, zaś Divinity Orginal Sin II - gierka wciąga na całego i szczerze polecam fanom gatunku.
Obok Tyranny to według mnie drugi najlepszy eRPG izometryczny ostatnich lat
Przereklamowane Pillarsy żerujące na nostalgii fanów bo wpasowały się w lukę na bezrybiu klasycznych RPG nie umywają się do tego tytułu do Tyranny zresztą też, co tu jeszcze można porównać z ostatniego czasu, na myśl mi przychodzi nowy Torment ale jakoś średnio mi przypadł, pomijam już fakt że w ostatnim akcie grać mi się nie chciało i odinstalowałem Numeree - wedle moich wymagań wypada też blado w zestawieniu z Divinity Orginal Sin II
Część druga Divinity jest znacznie lepsza niż Divinity Orginal Sin I, w której nie pasował mi zbyt dziecinny klimat, wiele rzeczy jest poprawione na plus, a przede wszystkim wspomniany klimat, który jest poważniejszy i bardziej mroczny a nie żartobliwy jak w 1dynce.
Jedynie muzyka ustępuje poprzedniej części, co nie znaczy że jest jakaś zła, nie przeszkadza ale też nie budzi jakiś większych emocji.
Cała reszta przedstawia się znacznie lepiej - nie będę sie rozpisywał, bo zalet począwszy od fajnych lokacji i ciekawych questów jest tu dziesiątki i musiałbym wypełnić bym kartkę A4 żeby wszystko wychwalić, gra wciąga na całego, zaś questy nie są powtarzalne i niczym w Wieśku III każdy ma swój urok.
Brakuje mi tylko większej ilości rozmów w których bierze udział po 4-5 osób jednocześnie np bohater, dwóch towarzyszy i jeszcze jakiś NPC, oczywiście są takie ale tego co zrobili w tym temacie twórcy Tyranny, a co mi się cholernie spodobało to jeszcze w żadnej grze nie widziałem.
92h za mną. Subiektywnie oceniając to DOS2, W2DC i Tyranny to najlepsze erpegi ostatniego okresu. Jeszcze tylko AoD i DR od Iron Tower i mamy fula w talii.
Ukończyłem po 102h z braku czasu na najłatwiejszym poziomie trudności, który momentami jest trudniejszy niż hard w większości crpg, aczkolwiek bez większych problemów. Mogę potwierdzić, że gra zasługuje na swoją ocenę na GOLu. Bez wątpienia jest to jeden z najlepszych klasycznych RPGów w historii i dla mnie osobiście jest to gra roku 2017:
+ Ogrom wątków fabularnych, zadań pobocznych, możliwości interakcji
+ Gigantyczne lokacje, zwłaszcza w porównaniu do Pillarsów, Tyranny czy Numenery
+ Ogromna ilość npców - z każdym można wdać się w dyskusję i każdy ma podłożony głos lektora
+ Całe mnóstwo przedmiotów i broni
+ Bardzo przejrzysty i łatwy rozwój postaci zachowujący jednocześnie ogrom możliwych kombinacji przy tworzeniu naszego wybrańca bądź drużyny
+ Grałem solo, ale możliwość CO-OP jest niesamowita w tej grze
+ Piękna grafika i oprawa dźwiękowa, nie ma cienia pikselozy nawet na zbliżeniach
+ Świat wręcz zachęca do eksploracji, do tego żeby zajrzeć tu czy tam, zapalić świeczkę przy ołtarzu, zdjąć obraz ze ściany czy zagadać do psa, bo wszystko może otworzyć nam drogę do ukrytych miejsc bądź nietuzinkowych zadań pobocznych
+ Walka daje wielką frajdę, można wykorzystywać elementy otoczenia, trzeba grać taktycznie a nie na pałę, czuć jak nasza drużyna rośnie w siłę
+ Gra mimo tego, że jest trudna niesamowicie wciąga i trudno się od niej oderwać
- największą wadą dla mnie była konieczność zmiany ekwipunku po każdym awansie na kolejny poziom - praktycznie zwykły miecz znaleziony na poziomie 12 będzie miał dużo lepsze staty niż miecz elitarny który wyjęliśmy z jakiegoś bossa na poziomie 11 co sprawia, że loot nie daje tyle radości co w innych grach
- praca kamery pozostawia czasami wiele do życzenia
- niektóre zagadki były przekombinowane i musiałem wesprzeć się YT z braku czasu
- sporadyczne bugi do których można się przywyczaić
- BRAK SPOLSZCZENIA
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
Trochę rozumiem tych co narzekają na brak naszego języka, ale też nie ma co przesadzać i bawić się w jakiś bojkot. Co do samej gry to mam trochę mieszane uczucia. Jestem wielkim fanem DOS1 i byłem strasznie napalony na drugą część. Niby faktycznie mamy to samo co wcześniej plus mnóstwo nowego contentu. Fabuła naprawdę jest dobra, a postacie dość ciekawe i w miarę wszystko trzyma się kupy. Pomimo, że dobrze się bawiłem przy tej produkcji, to muszę powiedzieć, że jednak pierwsza część sprawiła mi więcej frajdy. Tak, mamy te wszystkie tryby pvp, mistrza gry, nowe grywalne rasy i więcej skilli/czarów, poważniejszy ton i to wszystko co niby gracze chcieli. Wszystko super, ale pierwsza gra pomimo tej absurdalnej historyjki i luźnego tonu sama w sobie była lepiej zrobiona. W gry się jednak gra a nie ogląda. W pierwszej części, ten cały system walki był po prostu prawie że idealny. Ile tam frajdy dawało to taktyczne myślenie i kombinowanie. Przeciwników jest więcej, a są tak samo potężni jak nasza drużyna, więc trzeba było pozycjonować, wykorzystywać rodzaje powierzchni i korzystać z dobrodziejstw beczek. Łączenie żywiołów i tworzenie comb by zadawać najmocniejsze obrażenia i zyskiwać crowd control. W DOS2 system walki przeszedł niezłą modyfikację, a ja jestem tego zdania, że co jest dobre i działa nie powinno być ruszane. Ten cały pomysł z armorem fizycznym i magicznym może i nadaję się do PVP, ale w trybie single po prostu psuje całą zabawę. Dopóki nie zbijemy danego typu armora, to o crowd control możemy zapomnieć, a wykorzystanie otoczenia staje się bezsensowne. Póki postać ma magiczną zbroję, to żadnej podpalenie, zatrucie nie mają miejsca. Granie łączonym składem też mija się z celem. Chcesz zrobić stereotypową klasyczną drużynę w stylu: tank/rouge mag i coś tam jeszcze? Zapomnij, bo uniwersalna drużyna tak naprawdę jest gorsza niż taka nastawiona na jeden typ obrażeń. Co z tego że różni przeciwnicy mają różne wartości dla zbroi magicznej i fizycznej, skoro i tak łatwiej zbić przykładowo tą większą fizyczną jeśli nasz cały team wali tylko fizyczne obrażenia. Ras niby jest więcej, ale też to tak średnio zbalansowane. Umiejętności rasowe nie są specjalnie jakoś fajne, bonusy które mają na zmusić do zagrania danym buildem/klasą są takie, że undead i human są słabe i wybór mam tylko taki: lizard - build nawalający czarami ofensywnymi, dwarf dla postaci walczącej w zwarciu i elf rouge.
Tactician mode, to jakiś żart. Wszystko dostaje tylko więcej hp,armora i zadaje więcej dmg. Na początku pierwszego aktu jest ciężko, bo mamy mało skilli i słaby sprzęt, ale tak od 4 lvl to wsumie gra się prawie, że jak na classicu :(
Zacząłem bardzo negatywnie, ale tak naprawdę, to wciąż dobra gra. Fabuła wciąga i mało jest takich sytuacji, że jakaś postać pojawi się z dupy i tak naprawdę nie ma w tym żadnej logiki. Cała intryga jest przemyślana i odkrywanie powoli historii daje dużo satysfakcji. Orgin story naszych towarzyszy są naprawdę fajne i można przejąć się kompanami. Na szczęście pomimo tego, że czasami się odzywają nie są tak wkurzający jak npc z Baldurów czy Pillarsów... heh najchętniej w tamtych grach powybijałbym tych wszystkich narzekających i gadających bez sensu towarzyszy. Plusem też jest to, że można przyłączyć kogoś do drużyny ze względu na jego historie a nie to jaką rolę będzie pełnić w naszym teamie ponieważ możemy każdemu z nich przypisać odpowiednią klasę a w drugim akcie modyfikować ich do woli.
Solidna gierka, ale poprzedniczka ma bardziej dopracowaną walkę oraz więcej zagadek i brak znaczników do questów.
Na Steam jest już Polska wersja :D
Po nieco ponad 81 godzinach gry postanowiłem podzielić się moimi odczuciami.
1. Jako największy plus tej gry zaliczam system walki. Walki są trudne, nigdy takie same, zmuszają do myslenia, nagradzają myslenie kilka tur do przodu. Kilkukrotnie zdarzaly się starcia, które z pozoru nie do wygrania(zgon 2-3 postaci już w pierwszej turze) okazywaly się „do zrobienia” przy zmianie strategii. Niewiele jest przyjemniejszych chwil, niż te w których za piatym, szóstym razem możemy pokonać znacznie silniejszego przeciwnika. Co należy podkresic, kazda walka to tysiące możliwości, wachlarz rzucanych przez nas umiejetnosci polaczonych z terenem, rodzajem przeciwników oraz systemem zywiolow daje niemalże nieskończone możliwości.
2. Odgrywanie rol -> cos pięknego! Każda postac prowadzi się inaczej, dla przykładu w divinity grając łotrzykiem/skrytobojca rzeczywiście czujemy olbrzymie możliwości tej postaci. W jednej turze możemy w mgnieniu oka zadac olbrzymi dmg, zamienic wroga w kurczaka i jeszcze zniknąć przeciwnikom z oczu ustawiając się na dogodnej pozycji do akcji w następnej turze. Musimy jednak pamietac, ze kosztem tego jest niezwykla papierowatosc(przynajmniej w moim wypadku) tej postaci. Jeden fałszywy ruch, za bardzo zbliżymy się do sojusznika a przeciwnik momentalnie to wykorzysta rzucając aoe, które prawdopodobnie nas ogłuszy/podpali/spowolni czy tez zamrozi odbierając nam albo cala ture albo spora czesc mozwliosci ofensywnych w następnej turze. Grajac swoim skrytobojca, czulem ze chodze po linie, jeden fałszywy krok i smierc! Z kolei jeśli stworzymy tanka jesteśmy niemalże nie do ruszenia, przeciwnicy unikają nas jak ognia.
3. System zywiolow -> zmusza do planowania, analizowania pola walki itd, bardzo dobra zmiana w porównaniu do jedynki, teraz aby kogos powiedzmy ogluszyc musimy wpierw zniszczyć magiczna obrone przeciwnika, co jeszcze zwieksza taktyczne możliwości podczas starc, Ci kotrzy narzekają, ze system jest chaotyczny i premiuje przeciwnikow sa w bledzie, ten system premiuje tych którzy potrafią go po prostu lepiej wykorzystać, narzekasz? Komputer lepiej od Ciebie wykorzystyje narzedzie, które weldug mnie jest najlepszeym przyjacialem gracza?
4. Postacie i fabula: postacie napisane sa dobrze, niektóre nawet bardzo dobrze, NIE przeklikiwalem dialogow dotyczących ich historii, bo była według mnie ciekawa, co zas do fabuly nie jest zla, ale traktuje o zdobywaniu boskości, ratowaniu swiata itd, co zazwyczaj mnie zniecheca. Fabula nie jest zla, ale z racji tego ze skupia się na WIELKICH czynach WIELKICH bohaterow, nie przemowila do mnie.
5. Mapa, ekploracja -> bardzo dobrze zrobione, na mapie jest dużo sekretów, znajdziek jak i co najważniejsze ciekawych npc, questy, nawet poboczne sa zrobione z pomysłem, mysle ze inne gry powinny się wzorować na divinity, przez cala gre nie miałem momentu w którym mialbym dość eksploracji
6. Poziom trudność, gre w calosci przeszedłem na trudnym poziomie, także do 11lvl była ciężko, musialem wyszukiwac co latwiejsze walki, zbierac exp gdzie się tylko da, później było już lepiej, chociaż zdarzaly się walki do na które musialem mieć większy lvl od przeciwnikow by mieć jakiekolwiek szanse, także poziom trudności jak najbardziej na plus
Kilka porad(może ktoś skorzysta) jeśli mamy lucznika i skrytobojce, dobrze jest aby lucznik był bardziej bystry i jako pierwszy robil dmg, wtedy lotrzyk może szybko doskoczyć i „skurczakowac” przeciwnika! Znacznie latwiej gra się gdy nasz mag i lucznik posiadaja perka który sprawia ze npc mniej nas lubia, ale wrogowie rzadziej nas atakują; tank pod zemste z umiejtnoscia prowokacji potrafi bardzo dobrze rozpocząć starcie
Moja ocena to 9. Dalbym 10 gdyby nie pompatyczna fabula glowna oraz wygląd gry, żeby było jasna grafika stoi na wysokim poziomie, ale według mnie jest zbyt cukierkowo, kolorowo i jasno.
Najlepsza gra RPG od czasów Wieśka, a najlepsza klasyczna od nie pamiętam kiedy. Począwszy od spraw technicznych skończywszy na klimacie, postaciach, całym projekcie świata gdzie twórcy przewidzieli wiele naszych ruchów i genialne misje poboczne które możemy skończyć na wiele sposobów zapraszam https://www.youtube.com/watch?v=ubDEqVAcRbg
Przegrywa z Pillars of Eternity 2 ale wciąż jest jednym z moich ulubionych i jednocześnie najlepszych erpgów jakie kiedykolwiek powstały. Twórcy nie zdecydowali się na żadną rewolucję zamiast tego udoskonalili większość elementów jakie były już w poprzedniej części.
Zalety.
1. Wątek główny. Tym razem nie jest tak sztampowy jak w jedynce, jest jeszcze lepiej poprowadzony i naprawdę wciągający. Nie mam mu niczego do zarzucenia.
2. Szalenie wciągająca i taktyczna walka. Więcej umiejętności i zaklęć i chyba nieco wyższy poziom trudności.
3. Bardzo ciekawe zadania zdecydowanie wybijające się ponad przeciętność. O tym, że możemy je wykonywać na więcej niż jeden sposób nie ma nawet co wspominać.
4. Dużo humoru często nieco absurdalnego choć też cięższy klimat niż w poprzedniej części, więcej dylematów moralnych, trudnych decyzji i przejmujących momentów.
5. Narrator który czyta wszystkie kwestie. Strach pomyśleć co by było gdyby nie robił tego tak dobrze.
6. Dalej świetne głosy postaci choć zwierzęta nie brzmią już tak cudownie jak w jedynce. Teraz brzmią po prostu bardzo dobrze.
7. Charakterystyczne postaci które spotykamy na swojej drodze, często przewijające się przez kolejne akty przez co mamy czas się z nimi zżyć.
8. Towarzysze. To dość skomplikowany temat. Z jednej strony są szalenie interesujący z drugiej wcale nie tak mocno aktywni. Ale za to sporo spotkanych postaci reaguje na nich w inny sposób, czasami od razu rozpoczynając rozmowę a czasami dopiero gdy sami z nimi zagadamy. Możemy próbować rozmowy z danym NPCkiem różnymi postaciami. Może np elfy będą miały coś specjalnego do powiedzenia naszej elfiej towarzyszce lub ona im? Albo krasnoludzka robotnica powie coś krasnoludowi czego nie powie człowiekowi? Dużą wadą jest to, że NPCki w ogóle ze sobą nie rozmawiają. Nic a nic. W ogóle prawie siebie nie widzą. Chyba tylko raz mogłem pogadać z Czerwonymi Księciem o Sebilli i z Sebillą o Czerwonym Księciu. I nic więcej. Do nas również się nie odzywają poza momentami związanymi z ich zadaniami i wtedy gdy sami zagadamy. To znaczy przez cały pierwszy i drugi akt bo potem w trzecim, na wyspie, zaczynają dość często komentować nasze poczynania. Dziwnie to wygląda. Twórcy pomyśleli sobie, że warto rozbudować trochę nasze relacje z towarzyszami poprzez parę niezobowiązujących rozmów i wstawili to dopiero od 3 aktu? Zresztą później znowu się to całkiem urywa. Wspomniałem już o zadaniach towarzyszy, są one bardzo ciekawe i też ciągną się przez prawie całą grę. Smaczku dodaje również to, że źle potraktowani towarzysze lub tacy o których względy nie zabiegaliśmy mogą nas w pewnym momencie zdradzić. Choć prawdę mówiąc dość łatwo tego uniknąć. Ogólnie mam wrażenie, że sporo mechanik związanych z towarzyszami została pomyślanych tak by jeszcze lepiej grało z trybie kooperacji. No i są romanse. Nie trzeba się przejmować płcią potencjalnych partnerów. Ani tym, czy są żywi. Każdy może z każdym.
9. Dialogi. W dalszym ciągu dobrze napisane, nie nużące i odpowiednio długie.
10. Ogólna jakość wszystkich możliwych elementów, dbałość o szczegóły. Nic nie jest zrobione na odwal się.
Wady:
1. No ci towarzysze mogliby ze sobą trochę rozmawiać. W końcu jesteśmy drużyną więc wypadałoby by się nie ignorowali.
2. Brak cyklu dnia i nocy?
Divinity to niezwykła seria gier. Wiele zróżnicowanych tytułów o niezaprzeczalnej jakości, z ciekawymi pomysłami na mechanikę, która długo ekperymentowała z formułą. Divinity Original Sin 2 jest ukoronowaniem całych tych trudów. Twórcy skorzystali z przeszłych doświadczeń i przekuli je w moją ulubioną grę RPG.
Fabuła Divinity może nie przypaść do gustu każdemu. Nie uległa bardzo popularnemu schematowi, gdzie początek robi wszystko by przykuć gracza do ekranu, a z biegiem czasu co raz bardziej się rozmywa. Tutaj jest inaczej. Historia przez całą swoją długość powoli się rozwija, ujawnia co raz więcej tajemnic, pozwala graczowi chłonąć wiedzę o świecie. Dodatkowo zarzuca gracza kłamstwami, które często można zdemaskować na wiele różnych sposobów (odkrycia tych najważniejszych nie można uniknąć). Gra porusza temat wolności, jaskini platońskiej i związanych z tym poświęceń (z lekkimi alteracjami dylematu wagonika). Wszystkie te tamaty ciągną się jednak przez całą długość gry oraz są mocno związane z fabułą główną lub fabułą jednej z postaci. Ciężko opisując je uniknąć spoilerów. Historia pozbawiona jest dużych, wymuszonych zwrotów fabularnych. Zamiast tego liczy, że gracz sam zapewni sobie tę przyjemność powoli łącząć wszystkie fakty. Sprawia to, że wszystkie listy, dusze oraz książki czyta się z przyjemnością. Główny wątek nie jest tak elastyczny w kreowaniu historii, ale kilka decyzji może zmienić zakończenie. Zdarza się też, że zdecydujemy o losie kluczowej postaci. Gra pozwala jednak na swobodę w kreacji swojego bohatera.
A odgrywanie roli zdecydowanie zostało tu potraktowane priorytetowo. Do dyspozycji dostajemy szóstkę bohaterów z predefiniowaną przeszłością. Wszyscy są bardzo ciekawi, rozbudowani i idealnie dopasowani do świata. Nie pozbawia to jednak swobody, bo ich charakter jest tylko bazą, którą gracz może dostosować wedle własnych potrzeb (Ja odegrałem zupełnie innego Fane’a niż mój znajomy). Twórcy zadbali by możliwe było odegranie szerokiego spektrum poglądów. Wyszło im to znakomicie. Przeszedłem grę dwa razy i ledwie kilkukrotnie poczułem, że jestem zmuszony do wypowiedzenia kwestii, która nie pasuje do mojej postaci. Dodatkowo wszyscy bohaterowie otrzymali rozbudowane wątki fabularne, które pełnią rolę emocjonalnego przywiązania gracza do bohatera. Wyszło to o wiele lepiej niż gdyby generycznie próbować dostosować fabułę do każdego typu bohatera. Siłę bohaterów stanowią też ich niezwykle dopasowane głosy. Tutaj prym wiedzie Czerwony Książę (Harry Hadden-Paton), który potrafi oczarować słuchacza niczym sam Orfeusz. W zależności od postaci biorących udział w dialogu, ich tempo jest różne, a głos służy jako narzędzie do oddania charakteru adwersarza. Szczególnie widoczne jest to w rozmowie ze zwierzętami, które zostały spersonifikowane z poszanowaniem indywidualności każdego z gatunków. Całość dopełnia niezwykle utalentowany narrator, opisujący wydarzenia z lekką nutką ironii.
Swoboda w odgrywaniu postaci została dopełniona swobodą w mechanikach gry. Rozwój postaci daje praktycznie nieograniczone możliwości. Ciekawe jest zarówno skonstruowanie czystego zabójcy, wojownika, czy czarodzieja, jak i mieszanek między tymi archetypami. Dodatkowo każda z kombinacji zapewni nam możliwość stworzenia bardzo potężnej postaci, której z pozoru nie jest straszne żadne zagrożenie. A jednak! Mimo tego, że w ciągu jednej tury drużyna jest w stanie wyeliminować wszystkichc przeciwników, to gra na tym nie traci. Bo przeszkadza w tym ustawienie przeciwników, nieoptymalna pozycja sojuszników, czy odporności wrogów. Wiele walk stanowi tu swoistą minigierkę logiczną, gdzie poświęcenie 20 minut na początek walki jest konieczne do zakończenia jej bez odniesienia ran. Z drugiej strony gra nie wymaga takiego poświęcenia i dostarcza wiele narzędzi, które bardzo ułatwiają rozgrywkę, a z których ja nie korzystałem (granaty, zwoje, mikstury, zapisy podczas walk), by nie sprawić, że starcia stały się trywialne. Walka toczy się w systemie turowym, co sprawia, że starcia potrafią się dłużyć, ale pozwala też na pełne taktyczne podejście. Wykorzystywanie przewagi terenu, zarządzanie kontrolą tłumu i kontrola pola walki stoją tu na niezwykłym poziomie. Zwłaszcza dlatego, że wielu przeciwników zdaje sobie sprawę z tego, że są to aspekty ważne.
Gra została podzielona na kilka aktów, które dzieją się na osobnych mapach. Wszystkie są dopracowane, pełne unikatowych miejsc. Brak kopiuj-wklej bardzo dobrze wpyływa na całość, sprawiając, że wszystko eksplorujemy z pasją taką jak na początku gry. W wielu miejscach zostały zakopane skarby, których pozycji można się domyślić lub dowiedzieć podczas rozmowy, czy czytania listów. Dodatkowo możemy zostać nagrodzeni ciekawym dialogiem lub przedmiotem. Ale już kolekcjonowani tych zdobyczy potrafi mocno zirytować. Zarówno dziennik, plecak oraz ekran wytwarzania wykonano bez pomysłu. Stanowi to coś w rodzaju śmietnika, w którym możemy szukać coś wrzucone tam lata temu. Sortowanie ekwipunku tylko częściowo naprawia ten problem.
W grze występuje też trochę błędów, które występują raczej głównie w grze wieloosobowej. Czasem brak synchronizacji sprawi, że zaklęcie zostanie użyte przez jednego z graczy, ale efekt nie zostanie odczytany przez komputer hosta. Czasem czekają nas długie ekrany ładowania. Napotkałem tylko 1 błąd, który psułby coś ważnego w grze. Podczas jednej z kluczowych walk skrypty przeciwnika źle zadziałały i nie wykonywał on żadnej akcji aż do swojej śmierci. Niemniej jest to gra na ponad 100 godzin, więc jestem w stanie to wybaczyć.
Na koniec została warstwa artystyczna. Naprawdę chciałbym pochwalić muzykę. Świetny wybór pomiędzy instrumentami, idealnie eksponuje nasze akcje, styl rozgrywki, ale... To nie jest Kirill. Wraz ze śmiercią tego kompozytora, odeszła pokaźna tożsamość tej serii. Czy z nim muzyka w Divinity ewoluowałaby do tak interaktywnej? Być może nie, ale postawiłbym jego muzykę (miejscami lekko odseparowaną od rozgrywki) ponad tę, która poddała się tej rozgrywce. Grafika i styl artystyczny również idealnie współgrają z rozgrywką. Pomimo setki efektów na ekranie, zachowano czytelność efektów, statusów bez jakichkolwiek uszczerbków na urodzie gry. Dużą uwagę przyłożono do designów przeciwników, których obserwujemy głównie z dystansu. Ich modele są jednak szczegółowe i zmieniają się wraz z nałożonymi na nie efektami.
Radość płynąca z powyższych elementów jest o tyle większa, że jest to gra kooperacyjna. Dzięki temu wiele czasu można spędzić na wyborze umiejętności swoich postaci, walki nie są zależne tylko od naszych planów, a misje można zakończyć na wiele różnych sposobów, które czasami będą wymagały dyskusji. Nie uważam, że granie ze znajomymi jest kluczowe w Divinity, ale jest niewątpliwą zaletą i to właśnie taką rozgrywkę polecam.
jak pierwszy raz zagralem pare lat temu to mi sie znudzila po wyjsciu z fortu radosci, pewnie dlatego ze mnie przytloczyla ilosc dialogow a niektore questy trzeba rozwiazywac z poradnikiem bo maja zbyt wymyslne rozwiazanie
ale wrocilem do tej gry w 2022, przeszedlem i jest to jedna z najlepszych gier w jakie gralem
pytanko czy to jest gra AAA?
Grę przeszedłem z dwoma przerwami na inne gry. Zeszło ze dwa lata. Soczyste RPG ale za długie. Pod koniec musiałem się trochę zmuszać. Walki ciekawe ale za bardzo zależne od różnicy poziomów doświadczenia. Jak przeciwnik ma +2 to nawet nie podchodź. I to był minus, bo z góry był wiadomy wynik potyczki. Dopiero po dobiciu poziomem do przeciwnika można było go pokonać właściwie bez problemu. I tutaj trochę ponarzekam na walkę finałową,
spoiler start
bo moim zdaniem bez odpowiedniego wyboru dialogowego ta bitwa jest nie do przejścia, bo twoi postaci napakowani przez dziesiątki godzin padają jak muchy od nadmiaru przeciwników.
Najlepsze jest to że ten wybór nie ma wpływu na zakończenie, tylko na to z iloma przeciwnikami trzeba będzie się zmierzyć. Po ponownym wczytaniu i odpowiednim wyborze walka finałowa poszła za pierwszym razem, choć nie było prosto.
spoiler stop
Ciekawi mnie czy grę dałoby się przejść jedną postacią, skracając przez to pobyty w sklepach itp., żeby trochę bardziej skupić się na fabule i akcji zamiast na buildach.
Dzięki DOS2 przekonałem się do pojedynków turowych. Na razie muszę odpocząć od cRPG, może kiedyś zdecyduję się na pierwszą część.
cRPG z turowymi walkami przywitam bardzo chętnie!
aha i moje oczekiwania
@kiloherc marudzisz muzyka jest podobna do tej z risen 3 lub bound by flame więc mogliby któregoś z nich wziąść lepiej z risen 3 :)
Flyby
No nie załamuj mnie, ja Cię proszę... taki weteran tego sportu jak Ty miał takie "trudności" w D:OS? Chyba za dużo Skyrima na tapecie i takie oto efekty;)
Oczywiście bardzo się cieszę, że zebrali tak dużo. Zasłużony sukces!
Mnie martwi to że nigdzie poza Steam nie można póki co tego kupić, bo tam sobie zażyczyli 44,99€ (191,80 zł)
Ta gra, to będzie nieoczekiwany strzał w kolano wszystkich erpegów jakie powstały w przeciągu kilku ostatnich lat (Wiedźmina w tym przypadku nie liczę, bo to też inna bajka trochę). Pograłem nieco w Early Access... długo czekałem na takie arcydzieło. Żegnajcie Tormenty, żegnajcie Baldury, żegnajcie Pillarsy. Gram w gierki od około 95 roku i takiego czegoś nie widziałem i nie doświadczyłem naprawdę od... łooo. Bardzo, bardzo dawna. Klimat, grafika, MUZYKA, fabuła, postaci... Wszystko tu się zgadza i pobudza wyobraźnię aż miło! Za kilka dni premiera. Będzie hit. Wreszcie!
Nie ma PL to nie kupuje.Jak nas Larian Studios olało to ja oleje ich i na mnie nie zarobią.Nie będę ze słownikiem przecież grał.Bez jaj!
Co by jakoś wytrzymać do piątku, cały czas siedzę i słucham muzyki, tej która na razie jest, po prostu szok, Slavov chyba dorówna Kirillowi, wyszła bomba, bo słychać, że tworzy raczej takie klasyczne epic fantasy kawałki, ale troszkę zabarwione tą magią Pokrovskiego (pewnie z góry podpowiadał). Ostatecznie jest mistrzowsko.
Jeszcze tylko godzina w robocie i.....będę grau w gre :D
Dawno w takim stopniu nie czekałem na żaden tytuł, jak na divinity. Po kilku ostatnich rozczarowaniach na rynku gier RPG (torment, tyranny) tej gry akurat jestem pewien.
już spotkałem się z poważnym bugiem na końcu pierwszej mapy podczas ostatniej walki ciągle mi się gra wieszała pisząc że to nie moja tura na ruch mimo że moja postać była aktywna i tak zawieszało się w tym momencie... podchodziłem do walki dwukrotnie (sama walka była długa) i okazało się że trzeba zmienić kolejność zabijania wrogów żeby się nie zwiesiło dopiero to pomogło..... nawet nie wiecie jakie to było frustrujące
Wie ktoś coś o SPOLSZCZENIU ?
Mój eng jest na zbyt słabym poziomie by cieszyć się fabułą w nawet 80% :/
Jestem miło zaskoczony dialogami, dosyć treściwe, bez tego rozwlekania jak w PoE albo Tyranny, nie jest to jeszcze poziom Shadowruna, ale jest świetnie, chyba czytanie wszystkie na dobre wyszło tej grze.
I genialny pomysł z narratorem !!! Dzięki temu gra zamienia się w interaktywną naukę angielskiego, to co jest napisane w 3 osobie, można zamieniać na 1 osobę, fajne :D
Jedyny problem póki co mam podobny jak z jedynką, tak jak tam Cyseal przygniotło mnie ogromem, liczbą osób, nie wiadomo było od czego zacząć, gdzie się ruszyć, tak samo tutaj ten Fort Joy wydaje mi się strasznie chaotyczny. Ale to kwestia przyzwyczajenia, też do mapy, do kamery (ech, ile piękniejszy byłby rzut izometryczny).
No i szkoda, że tylko trzech towarzyszy :( Te dwie laski, to must-have, krasnolud wiadomo (bez krasnoluda w ekipie nie ma crpg, do tego pirat), no i musiałem przez to wywalić jaszczura, a wydaje się być największym jajcarzem ze wszystkich :(
Próbowałem sił w pierwszej części, odpadłem, potem w EE, odpadłem, teraz podchodze do dwójki i znowu odpadam. Ten typ gry chyba po prostu nie dla mnie, za toporne, i przekombinowane. Ale trzeba przyznać mnóstwo możliwości, dialogów. Przed chwilą wyłączyłem i usunałem bo wszedłem do jaskini i jakieś durne płonącę robaki zabiły całą moją drużynę jak chciały jeszcze w tym fort Joy. przeżyła mi jedna postać, miałem jeden zwój resurekcji i tyle, ani wskrzesić innych ani nic. Ciągnie mnie do takich gier ale chyba dalej poczekam na jakąś bardziej dynamiczną gierke z podobnym widokiem i schematem.Nie mniej jednak , wykonanie 9/10
Pierwszą część przeszedłem, na drugą część czekałem aż wyjdzie z EA, kupiłem, zacząłem grać i odpadłem :< Gra wydaje mi się znacznie bardziej toporna od poprzedniczki. Przyznaję, że chyba jestem już za stary albo za głupi na tak rozbudowane rpgi, bo utknąłem w Fort Joy i najzwyczajniej w świecie nie wiem co mam robić, a wiele walk wydaje się niemożliwych do wygrania. Nie zrozumcie mnie źle, grę oceniam pozytywnie, ale po prostu mnie przerosła. Niestety jak chciałem refund od Steama to odmówili bo przekroczyłem czas 2h (grałem 7h), 45€ wyrzucone w błoto :<
Nie grałem w jedynkę, ale bazując na ocenach tutaj i na steam po prostu kupiłem w ciemno i właśnie pobieram wersję angielską (27GB! sic! co oni tam upchali? xD). Tyle pozytywnych opinii chyba nie może się mylić. Po średnich, ale przywracjących modę na klasyczne cRPGi Pillarsach, niezłym aczkolwiek krótkim Tormencie i przyzwoitej, ale dosyć monotonnej Tyranny liczę wreszcie na kozaka :)
Dziennik tylko strasznie skopali, duża liczba questów nam się nie odhaczy jako zakończone, nawet jak je zrobiliśmy - na koniec aktu dziennik wszystko zarchiwizuje jako nie wykonane. Podczas rozgrywki nie jest to duży problem, można sobie odznaczyć wpisy jako nieaktywne - natomiast ciekawe, czy jak dajmy na to danego quest rozwiązałem tak, a w dzienniku zapamiętaj się inaczej, to która wersja obowiązuje w świecie gry? Jeśli np w dalszych aktach coś nawiązuje do tego questa?
Zginąć w pierwszym pomieszczeniu podczas próby zaje**a książki :D bezcenne :D
Tak wszyscy narzekają na brak spolszczenia zapominając, że polska wersja części pierwszej wyszła dopiero 3 miesiące po premierze wersji angielskiej(30 czerwca - ANG, a 26 września - PL).
Nie zmniejszyło to wcale popularności w Polsce i wiele osób sobie z nią radziło, a nie przypuszczam, żeby poziom angielskiego w II był znacznie trudniejszy od poprzedniczki.
Niestety nie dysponujemy danymi, na ile spolszczenie zwiększyło sprzedaż w Polsce i czy w ogóle koszty lokalizacji się zwróciły. Jeśli nie, to jedyna szansa na grę w naszym ojczystym języku, to fanowskie spolszczenie.
Szkoda, że trochę cena odstrasza. Pierwszą część nabyłem za 65 zł, a cena II, to 3 razy tyle. Chyba poczekam na promocyjne zniżki.
Nie kupię do czasu wyjścia wersji pl. Chciałbym pograć przez LAN z żoną, ale ponieważ nie czuje się ona pewnie z angielskim, to zakup i granie odkładamy na przyszłość.
Obejrzyj kilka filmików na YT a szybko się zorientujesz czy rozgrywka po angielsku jest warta świeczki. Moim zdaniem po angielsku można grać w 90% gier, ale nie w fabularne RPG'i - chyba że jesteś na poziomie minimum średnio-zaawansowanym. Zawsze pojawiają się jakieś trudne do bezpośredniego tłumaczenia teksty czy terminologie: techniczne, medyczne, baśniowe, sci-fi. Do tego dochodzi często odmienne znaczenie słów w kontekście całych zdań. Dodaj do tego jeszcze wodze fantazji popuszczone przez autorów tekstów a często też improwizacje aktorów nagrywających teksty i masz gotową odpowiedź.
Mówię z doświadczenia, jako człowiek mieszkający 10 lat za granicą i posługujący się językiem angielskim regularnie.
Niestety bariera języka dla mnie jest nie do przeskoczenia. Podejrzewam, że raczej oficjalnego tłumaczenia nie będzie, więc gry nie kupię. Na szczęście można zagrać ponownie w pierwszą część...
Steam twierdzi że przegrałem już około 100h a może jestem w połowie gry (mam 13 lvl). Gram na tacticalu i raczej nie szukam pomocy w internetach więc gram dosyć długo, żeby wszystko wnikliwe wyłapać i zrobić każdy możliwy quest. Przyznaje, że gra jest mega, od tej pory jest to mój ulubiony RPG, lepszy nawet od pillarsów które cenię bardzo wysoko. Wszystko to co mnie wkurzało w pierwszej części zostało usunięte. W zamian dostaliśmy więcej i lepiej tego co okazało się dobre w 1 części. Faktycznie szkoda, że nie ma polskiej wersji, ale angielski w niej użyty nie jest jakiś ubertrudny. Gra ideał na długie lata 10/10
Pillars of Eternity 2015 - średnia recenzji 89.
Recenzja gol 9,5
Torment: Tides of Numenera 2017 - średnia recenzji 81
Recenzja gol 9,0
Divinity: Original Sin II 2017 - średnia recenzji 93.
Recenzja gol 9,5
Patrząc na recenzje to najlepsze klasyczne rpg od
czasu Baldur's gate 1998, Planescape Torment 1999 i
Baldur's gate II 2000.
Czy rzeczywiście tak dobre są te
nowe rpg w klasycznym stylu ?
Może się wygłupię, ale proszę wszystkich o POMOC....Idę swoją stworzoną pomocą, a reszta drużyny nie idzie za mną. JAK TO ZMIENIĆ ? Swoją drogą...Jaką drużynę polecacie ? Oj chyba tą grę zostawię sobie na święta Bożego narodzenia :D JEST OGROMNA I WSPANIAŁA !
Kończę lokację Fortu Radości ;) - przynajmniej według mapy sądząc zaliczyłem ją względnie solidnie.
Lecz w związku z tym mam pytanie do grających - czy gra pozwala na równoległe granie od nowa, inną postacią?
Większość znanych mi gier na to pozwala a jak jest w wypadku D:OS II?
Mam nadzieję że wszyscy ci którzy zaniżyli ocenę gry tylko dlatego że nie było polskiej wersji, teraz łaskawie ocenią grę na tyle ile faktycznie zasługuje...
Hej pany ;) Dobrze było Was poczytać.. Wyspa Fort jest jak smakowity ser szwajcarski z dziurami - dla myszy gracza ;)
I o te dziury chodzi, stąd moje pytania i rozpiski.
Szkoda by było zostawiać ser z racji dziur, co nie ?
Jakoś tam historyka uwolniłem, z klątwy też, choć nie bardzo wiem, po co - poszedł sobie.
Czyli będę musiał wrócić do Zamku ;) Podreptałem znowu do Jaskini, po te zapomniane flakony dusz. Były.
Łakomczuch Fane jeden wychlał, drugi do plecaka schował i będziemy wracać do Zamku - ciekawość popędza.
Po drodze wpadniemy do Świątyni Amadii - ostatecznie uszczęśliwić świnie i pohandlować z jedną z nich ;)
spoiler start
..co do Gracjany, to wiecie ..już dawno temu jak Sebilla zawitała do Świątyni - Kryjówki,
to się staruszce zmarło, pewnie z wrażenia.
spoiler stop
Rozumiem że nie wszystkim mogą podobać się taktyczne walki turowe, ale mi na przykład mało co sprawia w grach tyle przyjemności, co rozplanowanie potyczek i możliwość przemyślenia każdego kroku. Tak więc moim zdaniem jest to wspaniały plus D:OS 2.
Powiem tak - nekromanta lone wolf kopie dupę. Adwokat (chyba tak się nazywa, jaszczur na wyspie) padł po jednym czarze. Obłęd w ciapki.
W ogóle - to D: OS 2 - przywrócił moje zainteresowanie Areną ;) W żadnych RPG-ach ten element mnie specjalnie nie bawił. Tym razem zmusiłem się i proszę - Arena w Kłodzie fajnie mnie zaskoczyła..
A z tą beczką sprawę rozwiązałem prosto ;)
Wybitne RPG, majstersztyk! W tej grze jest tak dużo wszystkiego ze nie sposob tego krotko opisac jestem zachwycony
O jejku, nareszcie zachowałem Czarnego Kota! Zawsze mi ginął, biedaczek a teraz jest, wkomponowany w moją listę przywołań.
Lecz, niestety, na odmianę Sir Lora mi przepadł ;( Nie wiadomo gdzie i kiedy..Nawet jego zwłok nie znalazłem , urządził bym mu pogrzeb..
Nie można widać, mieć wszystkiego..
Gra jest po prostu kozacka. Czekałem na DE i się doczekałem...Uczę się dopiero panować nad źródłem, ale jak tak ma to wyglądać do finału to chapeau bas. Z oceną gry wstrzymam się do końca ,ale dla Larianów i tak idzie dycha !
wow, 160 godzin na GOGu przy jednej rozgrywce na hardzie kończąc wszystkie misje i oglądając 3 z 5 zakończeń. Gra mimo bugów i kilku niedociągnięć genialna i na pewno długo jej nie zapomnę. Trochę żałuje, że jest ona częścią serii Divinity i w zasadzie z góry wiemy, jak się kanoniczne skończy, drugą sprawą jest fakt, że biorąc custom character tracimy bardzo dużo z samej fabuły.
To tylko moja opinia, ale pod względem fabularnym chyba najlepiej wybrać Red Prince, Lohse, Ifan i Fane. Mimo iż fabułą Beast i Sybill są równie świetne jak inne, to jednak grając bez Fane czułem że coś tracę w na Nameless Island i przy finalnej rozgrywce.
Do redakcji gry-online. Zróbcie coś z ogólną opinią ! W tej chwili średnia to 6,6, ponieważ nieudany port z PS4 zakrył ocenę D:OS II na PC, która wynosi niemalże 10 !
Przeszedłem D:OS 2 w trybie klasycznym. Odczucia mam raczej pozytywne, choć patrząc z perspektywy pierwszej części są miejscami mieszane.
Po pierwsze, czytając komentarze innych osób dowiedziałem się, że fabuła drugiej części jest bardziej „poważna”. Jak dla mnie to początek zapowiadał się jako typowy średniak ze schematem „od zera do bohatera” i „wybrańca bogów” ratującego świat przez „złem absolutnym” (voidwoken) z typowym charyzmatycznym złolem z którym spodziewamy się zmierzyć w finale (Dallis). Na szczęście w późniejszym czasie dużo się logicznie wyjaśnia i w finale jest mega twist fabularny, więc fabuła jest ok, ale czy na serio jest poważniejsza? W obu częściach ratujemy świat przed pustką, odkrywając pomału części układanki, ale gdzie ta powaga? Powiedziałbym że w pierwszej części były momenty które były „poważne” i niepasujące do rzekomo „niepoważnego” baśniowego klimatu. Przykładowo wątek z wykorzystywaniem nieświadomych górników do wydobywania zabójczego tenebrium, czy opis masakry jaką dokonywał orki na mieszkańcach Grani Łowcy. Na dobrą sprawę fabuła i humorystyczne podejście pierwszej części tak bardzo przypadło mi do gustu, mieliśmy historię o ratowaniu świata, ale zawsze mieliśmy puszczone oczko od twórców że to tylko gra. Żenujące jest dla mnie podejście w którym twórcy gier silą się właśnie na poważną i patetyczną fabułę, w której każdy ważny NPC ciągle powtarza Ci że musisz się spieszyć aby uratować świat, a jednocześnie twórcy serwują nam otwarty świat i zadania w stylu zbierz 10 marchewek.
Po drugie, jak dla mnie w D:OS 2 częściowo popsuto imersję, poprzez nie do końca udaną implementację zróżnicowania poziomu przeciwników w świecie gry. W pierwszej części gdy chciałeś zwiedzić lokację którą wg fabuły i twórców powinieneś zwiedzić w późniejszym okresie gra mówiła to aż nazbyt dosadnie, tj. stoi NPC i mówi żebyś zawrócił bo masz za mało doświadczenia i sobie nie poradzisz :) Natomiast w drugiej części, przede wszystkim w Driftwood, zostajesz rzucony na relatywnie spory obszar i samemu metodą prób i błędów musisz sprawdzać, którzy przeciwnicy akurat mają taki lvl z którym sobie poradzisz. Jak dla mnie taki zabieg w rozbudowanej fabularnie grze cRPG bardzo psuł imersję, bo odwiedzając daną lokację wkręcasz się w historię którą twórcy przygotowali, po czym spotykasz przeciwników o 2,3,4 poziomy więcej i dostajesz obuchem w łeb z hasłem wróć tu gdy zdobędziesz odpowiedni poziom. Jak dla mnie – słabo, tym bardziej że w pierwszej części jak i innych dużo starszych grach ten problem lepiej rozwiązano.
Po trzecie same walki. W pierwszej części starcia turowe bardzo przypadły mi do gustu. Wykorzystywanie kombinacji zaklęć i otoczenia do walki było oryginalne, choć przy niektórych późniejszych potyczkach było sporo chaosu. W drugiej części mam wrażenie że ten chaos jest jeszcze większy, ale walki też dają mnóstwo satysfakcji. Zastrzeżenie mam do zależności między poziomem postaci i przeciwników a trudnościami walk. Tzn. gdy nasze postaci mają o te 2,3,4 poziomy mniej od przeciwników, to walki były nie do wygrania, przeciwnicy w pierwszej turze ściągają nam cały pancerz i połowę życia i jedyne co mogłem zrobić to quick load. Znowuż wystarczy że mamy ten sam lvl co przeciwnicy (czy nie daj wyższy) to walki stają się tak łatwe, że z kilkoma wyjątkami nie trzeba się specjalnie wysilać. W pierwszej części miałem wrażenie że walki były dużo bardziej wyrównane i dawały przynajmniej minimalne wyzwanie przy tym samym poziomie postaci i przeciwników. Przypomnę że obie części przechodziłem w trybie klasycznym. Jeszcze odnośnie zmian co do pierwszej części, to wprowadzenie pancerza fizycznego i magicznego na pewno urozmaiciło rozgrywkę, ale ostatecznie wolałem rozwiązanie z pierwszej części. Zastrzeżenia mam przede wszystkim do tego że pancerz uniemożliwia nakładanie efektów dopóki się go nie ściągnie, co jak dla mnie nie jest dobrym rozwiązaniem, szczególnie gdy przeciwników jest więcej niż liczy sobie nasza drużyna.
Mam świadomość że mój tekst to głównie narzekanie, ale tak to już jest gdy sequel nie do końca spełnia wymagania :) Tym nie mniej D:OS 2 to świetna gra dająca mnóstwo satysfakcji. Szczególnie spodobali mi się nasi towarzysze i historie z nimi związane, jest także opcjonalny wątek miłosny – w moim przypadku z Lohse – który poprowadzono naturalnie i nie jest tak sztuczny jak w ostatnich grach z Bioware (zalicz wszystkie odpowiednie questy i opcje dialogowe żeby zobaczyć cutscenkę z macaniem). Zdobywanie poziomów, kombinowanie z eq i umiejętnościami daje mnóstwo frajdy. Miałem też wrażenie że twórcy zachęcają gracza do dwu- czy wieloklasowości swoich postaci, poprzez implementację elementów wyposażenia które daje bonusy odnoszące się do różnych dziedzin (np. przedmiot dający jednocześnie bonus to zręczności, dziedziny magii i broni dwuręcznej). Lokacje są bardzo dobrze zaprojektowane, są zróżnicowane i wypełnione treścią, nie są jak puste wydmuszki z niektórych gier z otwartymi światami. Podsumowując gra jest bardzo dobra i szczerze mogę ją polecić.
Bardzo polecam Divinity Original Sin 2 jest to bardzo dobra gra od niezależnego studia. Polecam.
Bardzo dobra gra. Od czasów sagi Baldurs Gate i Pillars of Eternity nic mnie tak nie wciągnęło. Trochę obawiałem się systemu turowego, który ma być wprowadzony przez Larian Studios w BG 3, ale osobiście przekonałem się do tego w DOS 2, więc sądzę że będzie dobrze. Bardzo podoba mi się opcja zapisu w dowolnym momencie, nawet podczas walki. Polecam wszystkim fanom gier RPG.
"Wielka gra"
Nie jestem fanem gatunku typowego cRPG, ale bawiłem się przy tym tytule naprawdę dobrze.
Rozgrywka jest przemyślana i bardzo wymagająca, istotnych wad nie uświadczyłem.
W końcu ukończyłem D:OS 2 Definitive Edition
Świetny RPG, ale jednak nie idealny Postaram się napisać co nie pykło przy tej grze
Zalety to oczywiście oprawa audio wizualna oraz system walki, także ciekawe postacie i wątki towarzyszy
Do wad zaliczałbym wątek główny który mi się podobał ale jednak pozostawiał niedosyt
Był zbyt krótki i za mało rozwinięty
Do wad zaliczyłbym questy poboczne, które mi się nie podobały, zbyt mało interesujące były dla mnie
Jak w 1 części i także w 2 jest ten schemat
Mamy wyspy na których są questy główne i poboczne
Trochę gra mi się nużyła już gdy zwiedzałem wybrzeże żniwiarza i cytadele
Zdecydowanie lepiej wyszłoby grze na dobre gdyby całą grę skupiała się na liniowym wątku głównym jak icewind dale
Dla mnie Pillars of Eternity 2 był lepszym RPG niż D:OS 2
Także walka z finałowym bossem była za łatwa
Właśnie ukończyłem DOS 2 i mam wiele do napisania. W skrócie jest to gra bardzo długa, bardzo wymagająca i bardzo RPG. Jest wiele zagadek opierających się na wiedzy z gry, których się nie przejdzie szybko albo w ogóle bez poradnika (kolejność filarów, dźwigni, jakaś zagadka z czymś na ołtarzu itp. itd.), jest też wiele przeciwników, których się nie pokona nie znając właściwej metody na tą walkę. Generalnie trzeba mieć upór żeby przejść całą grę, ale w obecnych okolicznościach jest to gra bardzo przydatna i fajna. Co więcej granie bez poradników wymaga pytania wszystkich NPC i klikania na wszystko co się da poza walką. Na przykład nie wiedziałem o możliwości osłabienia pewnego bossa przed walką i męczyłem się z nim ponad 2h, a myślę że tylko dzięki doświadczeniu z podobnych gier nie skasowałem zapisu.
Nie mniej jest to rozrywka na długie godziny, która może przynieść dużo satysfakcji. 80h > 54% osiągnięć, nawet jeśli nie szukałem osiągnięć to i tak myślę że gry się nie da przejść poniżej 60h za pierwszym razem. I śmiem twierdzić, że przejdzie ją tylko ta osoba która stwierdzi że AI w tej grze jest głupie. ;) trust me
Gra ulepsza praktycznie wszystkie mankamenty poprzedniej osłony, dalej ciekawa walka, która nie nudzi nawet po 120 godzinach spędzonych w grze (tyle też mi zajęło jej ukończenie). Polecam, tak powinno się tworzyć kontynuacje gier.
1 czerwca 2015 r. zmarł Kirill Porkovsky - twórca muzyki do chyba wszystkich gier Larianu z serii Divinity. Nie wyobrażam sobie kto może go zastąpić - niby nie ma ludzi nie do zastąpienia - ale muzyka w Divinity bez Kiryła? Klimat tej gry w znacznym stopniu definiowały niepowtarzalne dźwięki tego kompozytora - przed Larianem ciężki wybór nowego. Niby talentów nie brak ale chyba są indywidualności nie do powtórzenia. Moim zdaniem takim był Kirył Władimorowicz Porkowski...
Wrażenia po wczesnym dostępie jak najbardziej OK. Klasa jaszczura jest bardzo faworyzowana, często pojawiają się specjalne kwestie dialogowe, do tego jest możliwość zagrania postacią z fabularnym tłem (ale klasa pozostaje do wyboru) co daje jakąś jej rozpoznawalność w świecie gry. Sam świat to znów klimat śródziemnomorski, czyli wybrzeża, plaże itd. widać twórcy najlepiej się czuja w takich kliamtach. Po cichu liczyłem na coś nowego, może bardziej rodem z skyrima nawet ;p ale coż, eksploracja świata jest bardzo wciagajaca. Co chyba najwazniejsze gra nie jest już tak cukierkowa a jest dużo bardziej na serio jak dla mnie bardzo dobre posuniecie, w jedynce przesadzili z tymi żartami i tą "lekkością" tak że w pewnym momencie nie chciało mi się tego ciągnąć. W pierwszej napotkanej osadzie praktycznie każdy npc ma coś do powiedzenia, także masa tekstu. Co jednak budzi we mnie mieszane uczucia to sposób narracji. Raz że za każdym razem w tekście widnieje narrator, zbędny bajer jak dla mnie i do tego mało klimatyczny, druga sprawa to te kwestie dialogowe często opisywane w stylu *mówisz co widziałeś i gdzie byłeś* zamiast tj, w Pillarsach gdzie jest słowo w słowo wszystko napisane. Coś nowego ale troche pójście na łatwizne powiedziałbym.
Wymagania systemowe pozytywne zaskoczenie, gra chodzi taks samo płynnie jak poprzedniczka, na moim GTX 750ti i 8GB ram gierka śmiga na ultra, a to jeszcze tylko Alfa także pewnie dojdzie jakas optymalizacja.
Ja chcę po tym Divinity III i niech zostanie gra roku! :)
Divinity II Flame dla mnie lepszy od dragon age origin więc działoby się :)
Oby fabuła była bardziej porywająca. Reszta jest ok. Czekam za gierką. Czekam na tą grę, End State i oczywiście Wasteland 3.
Kirilla Pokrovskiego zastąpi Borislav Slavov w tworzeniu muzyki. Motyw przewodni bardzo fajny, oby pozostałe utwory trzymały poziom. Widać wyraźną inspiracje poprzednikiem co jest wielkim plusem w tym przypadku :)
https://www.youtube.com/watch?v=WegQy3aUo-Y
Grałam w jedynkę i pamiętam, że miło spędziłam czas. Walka prowadzona na tury kupila mnie całkowicie. Nie mogę się doczekać aż zagram w dwójkę. Powinno wychodzić więcej takich klasyków gdzie postać ma coś do powiedzenia, a nie dwie opcje dialogowe na krzyż, znacznik na mapie i nazywaj się grą RPG.
2 zapowiada się fenomenalnie:)
a od czasów 1 jak dla mnie nie było konkurenta dla tej gry...
Na dodatek pięknie dawała sie modyfikować:) i po zmianach jakie wprowadziłem, było prze ślicznie:)
Mój mod dla edycji EE - www.nexusmods.com/divinityoriginalsin/mods/65/? (full w jednym)
Mod dla edycji normalnej - www.nexusmods.com/divinityoriginalsin/mods/24/?
i jeszcze jeden dla normalnej - www.nexusmods.com/divinityoriginalsin/mods/32/?
Hej. Orientuje się ktoś może czy gra będzie wydana w innych językach, czy tylko w angielskim ? szukałem info na ten temat ale wszędzie pusto.
pytanie czy taka chronologia jest prawidłowa ?
Dragon Commander
Divinity: Original Sin
Divine Divinity
Beyond Divinity
Divinity: Original Sin 2
Divinity 2
Panowie glupie pytanko czy bedzie wersja PL ?? na steamie nie ma takiej informacji
Pewnie będzie, ale z tego co pamiętam spolszczenie pierwszej części pojawiło się pare miesięcy po premierze.
Na stronie twórców można kupić kolekcjonerke jeżeli kogoś to interesuje.
Kilka razy pytałem twórców o polską wersję i odpowiedź była że na premierę tylko: eng, fr, ger, ru. A o dodatkowych lokalizacjach będą myśleć po premierze.
Obawiam się że możemy się nie doczekać oficjalnego tłumaczenia :(
Moje oczekiwania są bardzo wysokie po miodnej jedynce i pokonaniu gry kilka razy jak ma się ochotę na więcej to tylko dobrze świadczy o deweloperach i samej ich grze. Dla mnie takie RPGi mogą wydawać w nieskończoność, oby im tylko nie skończyły się pomysły fabularne bo sam gameplay mi odpowiada.
mam nadzieje ze jednak wyjdzie po polsku,nawet jak 1 po jakims czasie,nie wyobrazam sobie by nie wyszla pl:)
Kopia wiadomości z forum odnośnie innych wersji językowych:
The confirmed localizations (French, German and Russian) will be available with the full release of the game.
There is an unavoidable delay for the non-English versions, since the text needed to be in a relatively finalized state in order to start translating.
Additional localizations may be announced later in development, or after release.
The most commonly requested localizations are Chinese, Spanish and Italian.
Wydaje mi się że poza kolekcjonerką dla ludzi z kickstartera, gra jest wydawana jedynie cyfrowo więc Larian jest zarówno producentem jak i wydawcą.
Szkoda że jednak Cenega się grą nie zainteresowała. Pillarsy np. miały u nas pudełkowe wydanie (zrobione przez Cenegę) co było ewenementem na skalę światową bo w innych krajach była dostępna tylko wersja cyfrowa.
W sumie gry-online powinno dostać na dniach kopię recenzencką to może przy okazji udałoby im się dowiedzieć coś na temat tłumaczenia.
Czego mozna bylo oczekiwac po kolejnej grze Early Access nie widzialem jeszcze ukonczonej gry na premiere powstajacej w tej formie. Poczeka sie z rok to moze bedzie chyba ze dojda do wniosku ze sprzedaz w Polsce nie idzie i szkoda zachodu a wcale sie nie zdziwie jak sami ja sobie zabija wydajac RPG bez napisow polskich.
Avipunk prawie mnie przekonales, mam podobny staż gry przy OS1 swietnie sie bawilem, angielski znam ale zawsze wolalem polski jezyk aby napewno mi nic nie ucieklo, czy juz brac czy warto poczekac do oficjalnej premiery ??
Już tylko kilka dni. Jedynka była świetna, a ich kickstarter update filmiki robią smaka na 2kę. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby to spieprzyli.
Wielki plus za to że twórcy zdecydowali się nadać w drugiej części mroczniejszy klimat i skupili się na lepszej fabule. Ale też za to że gra nie idzie na siłę w widok z pierwszej osoby 3D. Jednak stary dobry rzut izometryczny sprawdza się najlepiej w grach RPG, nawet jeśli oprawa nie jest najwyższych lotów. Original Sin 2 natomiast łączy dwie cechy w jednym: rzut izometryczny i bardzo dobrą oprawę wizualną. Druga część posiada jeszcze lepszą oprawę niż ta która jest w części pierwszej, przynajmniej na papierze.
Druga część będzie posiadać również piękną muzyczkę. Słychać to już po utworze z menu gry.
Jednak czego nie mogę przetrawić w grach RPG to system walk turowych. Który niestety jest również w serii Original Sin. Może daje to lepsze możliwości taktyczne, zmusza gracza do większego myślenia i rozwagi w podejmowaniu decyzji, jednak z drugiej strony rozgrywka znacznie się wydłuża. W systemie turowym nie czuje się też potęgi magii czy obrażeń od broni ręcznych, przez to że walka turowa ma mniejszy rozmach i nie ma tej widowiskowości walk które odbywają się bez tur. To co niby jest największym atutem tej gry dla wielu, dla mnie jest udręką. Ale nie ma tego co się lubi to się lubi co się ma.
Czego nienawidzę też w grach to takiej "cukierkowatości", lub wciskania do gry różnych elementów które obniżają jakby powagę świata w grze. Jest to bardzo widoczne dzisiaj w praktycznie każdej nowej grze która jest przeznaczona do trybu multiplayer (LoL, Overwatch), ale nie tylko. Wystarczy spojrzeć na trailery tych gier i wygląd postaci... Na szczęście są wyjątki od tej reguły. A Original Sin 2 na szczęście nie idzie w te stronę, więc jest jeszcze nadzieja że gry nie pójdą złą drogą.
Divinity: Original Sin II już teraz można nazwać jako pełnoprawny tytuł RPG w którym jest wszystko to co powinna zawierać tego typu gra. Ale po premierze tak jak w części pierwszej na pewno zacznie się poprawianie mniejszych i większych problemów w grze dlatego nie ma co się spieszyć z instalacją w czasie premiery i może warto trochę odczekać na ulepszona wersję. Przykładem jest wersja Divinity: Original Sin - Enhanced Edition która wyszła rok po premierze i dała masę różnych usprawnień podnosząc jakość gry na nowy poziom. Czy będzie Divinity: Original Sin II - Enhanced Edition? To też nie jest nieuniknione.
Dla mnie ideałem była by tego typu gra w świecie Lovecrafta. Może kiedyś... ;)
Pierwsza część była najbardziej rozbudowanym RPG, z masą przedmiotów i wyborów. Wszystko wskazuje na to że druga część posiada jeszcze lepszą, mroczniejszą fabułę, sporo usprawnień, co oznacza że szykuje się kolejny hit.
Ciekawe czy w dniu premiery będzie to grywalne, czy odwalą taką szopkę jak w jedynce, gdzie trzeba było miesiąc czekać na AI towarzyszy....
demonix pamiętaj o tym że tłumaczenie na PL zawsze będzie gorsze niż oryginał.
Ale podejrzewam że taka gra dostanie w końcu swoją wersję PL, bo jest to gra zbyt ważna w środowisku graczy
NA Gog 193.19 taka oto cena czytał ktoś coś o tym ile zajmie przejście gry?? Jak poniżej 50 godz to dość wysoka cena.
Czy wie ktoś, kiedy można się spodziewać języka polskiego tak jak to było w przypadku części pierwszej?
Wiadomo o ktorej jutro bedzie do ściągnięcia ze steam ?? W necie znajduje sprzeczne informacje
czy mam już ściągać tą wersje co jest na steam czy czekac na wersje do 17:00 ?
może ta wersja o 17:00 tylko dociągnie poprawki ? orientuje się ktoś ?
Jak tylko będę miał jakieś fundusze to ta gra jest na liście moich priorytetów.
Uwielbiam poprzednie odsłony serii, a ta jest bardziej dopracowana od nich. Do tego klasa nieumarłych, która przywodzi mi na myśl klimaty z Planescape Torment... Teraz tylko trochę cierpliwości (ta zawrotna prędkość pobierania około 400kb/s ;)) i po zauktualizowaniu mojego early accessu ruszam do Rivellonu :)
mukulele gra NIE korzysta z DX12, jak by tak było to można by grać TYLKO na win 10 :D
win 8 lub 7 mają max dx11 Rozumien, że się pomyliłeś, nawet w wymaganiach jest mowa o dx 11. Poza tym silnik graficzny gry nie zadziała z apu dx12...
Do 1 części robiłem modyfikację zman tekstur terenu i kreaturek TUTAJ - https://www.nexusmods.com/divinityoriginalsin/mods/24/?
https://www.nexusmods.com/divinityoriginalsin/mods/32/?
https://www.nexusmods.com/divinityoriginalsin/mods/65/?
Jak będzie spolszczona gra, to wtedy zrobię coś i do tej:)
Ukończył już ktoś całą grę? Chciałbym wiedzieć jak oceniacie jakość warstwy fabularnej. Bo mechanika na pewno stoi na wysokim poziomie.
To akurat nie problem, gdyz z tego co pamietam serwery nwn tez byly na prywatnych komputerach stawiane.
hehe mam tak samo, może jakbym za dziecka się wciągnął w ten typ rozgrywki to byłoby inaczej. Ja się też w tym fort joy pogubiłem , a kurde czytałem wszystko. Nie umiem znaleźć tej grupy elfów co to mają mnie niby wydostać, pewnie znalazłbym ich zaraz ale jak widze że jak tylko podejmę jakąś walkę i oponentów jest więcej niż 3 to albo mam przesrane albo jak wygram to następną i tak przegram, bo i potionów nie mam ani nic :P
@up, jak macie problemy z Fort Joy, to później jest wszystko do potęgi 6 ;)... i tu dochodzimy do największej bolączki DOS2, czyli można sobie łazić, gdzie się chce, robić co się chce, a i tak dojdzie się do celu (przez przypadek zazwyczaj).
+ ogromne mapy
+ znakomite, różnorodne postacie (w tym NPC)
+ fabuła
+ trylion przedmiotów i to nieźle zbalansowanych, ale w sumie u jakiegoś randomowego gostka kupiłem 2 łuki i kuszę, które zadają ponad 3000 obrażeń! (w sumie spoko, bo to ułatwia bardzo eksplorację)
+ konstrukcja dialogów, których tez jest trylion (za dużo IMO)
+ przepiękna grafika (dosłownie wszystko)
+ doskonała muzyka
+ świetna optymalizacja
+ perfekcyjny voice acting - lepiej niech nasi aktorzy się za to nie zabierają
oraz minusy...
- sterowanie to jakaś masakra
- ruch kamery woła o pomstę do nieba
- zasłanianie postaci różnymi rzeczami
- przypadkowe gubienie drużyny
- walki, tak trudne, że aż się niedobrze robi
- dosyć wymagające zagadki
- crafting - nie udało mi się ulepszyć/stworzyć dosłownie niczego
- niestety gra robiona pod konsole (sterowanie przede wszystkim), wygląda to tak, jakby nikt nie testował gry na klawiaturze :(
- english level 15/10, czasami muszę 3 razy przeczytać jakieś zdanie, żeby zrozumieć, bo z jednej strony jest to mistrzostwo świata pod względem językowym, a z drugiej takie staroangielskie słowa i konstrukcja zdań w obecnych czasach nie występują.
- mam obawy, że tak unikatowy angielski jest nieprzetłumaczalny na polski, może z tego wyjść niezłe kupsko spłycające produkcję. Musiałby to ogarnąć jakiś tłumacz poezji, może... ;)
Podsumowując.... jak na razie, jest to RPG stulecia, ale obawiam się, że jego rozmach może zirytować co mniej cierpliwych.
Pytanie do fanów: Lepsze to od jedynki? Mnie za Chiny Ludowe jedynka nie mogła wciągnąć, no po prostu nic a nic. Połowa gry i to dla mnie koniec. Brakuje mi dobrych gier RPG, a każdy tak zachwala dwójkę to jestem ciekawy, czy spróbować. Aha: da się grać bez znajomości jedynki?
to w dwójce też nie masz czego szukać raczej, wydarzenia to chyba 1000 lat później
Póki co to jest jedynka, tylko za Cyseal wstawcie sobie Fort Joy, dodajcie świetne dialogi i najlepszych towarzyszy od czasu Shadowruna: Dragonfall.
Tak samo też jednak chaotycznie i przytłaczająco poprowadzony początek, który wielu graczy może zniechęcić, a warto przebrnąć dalej, oj warto. Im dalej w las, tym gra się też coraz przyjemniej i łatwiej. Nie wiem jakim składem gracie, ale dwóch wojów dwuręcznych, jeden kapłano-nekromanta i jeden mag ognia plus przywoływania i wszystko idzie jak po maśle.
Problemem na początku gry jest brak sprzętu, skilli (książki trzeba kupić/znaleźć), mało miejsc by podbić poziom.
Ale jak ktoś w tym momencie się znudził/załamał to próbujcie dalej, niech wam nie przejdzie koło nosa być może najlepszy klasyczny cRPG w historii.
Ech, i żeby tylko klimat nawiązywał do jedynki, a nie te "śródziemnomorskie" rejony :(
Gra niesamowice nudna, dotrwałem do Fortu i sobie odpuściłem, zdecydowanie przegadana,denerwujące wstawki narratora które powinny być zastąpione animacjami postaci... Grafika też pozostawia wiele do życzenia, a to że nie mogę sobie wystarczająco blisko przybliżyć kamery, czy ustawić ją pod niskim kątem(aby spojrzeć na morze) jest bulwersujące. Jedyny plus to interesująca walka, i ciekawa wykorzystanie żywiołów znajdujących się na polu walki. Jeszcze mi się przypomniał głupi bug który mnie spotkał i musiałem wczytywać grę... Moja postać nie mogła się ruszyć bo podniosłem zbyt dużo sprzętu, po kolei wyrzucałem to co niepotrzebne, jednak po chwili okazało się, że wokół mojej postaci nie ma już miejsca na ich wyrzucenie. Nie mogłem się ruszyć więc jedynym wyjściem było wczytanie gry.
Jak sobie poradziliscie ze zniszczeniem Shriekersow ? Zrzucilem obroze jestem z garethem w opuszczonym obozie ale nie mam tej rozdzki co to pisza na forach... nie mam tez helma z wampiryzmem...jakies rady??
Spoiler
Gadalem wczesniej , zrzucilem mu lancuchy ale za slaby bylem na ta babe w jaskini... rozumiem ze jak ja pokonam to cos da ?;)
Kurcze mógłby ktoś zmontować część spolszczenia z tej wersji demo - tam chyba było sporo spolszczone
Pierwszą część przeszedłem chyba z 4 razy ( uwielbiam ten typ gry) tu angielski zabija moją 100% satysfakcję to trochę jak lizanie lizaka przez papierek .
Jak to możliwe ( jak to mowi PiS) że w prawie 40 mln państwie takiej gry nie spolonizowali przecież 1 część się dobrze sprzedawała
Przy pierwszej części cdp wydał patch polonizujący jakoś miesiąc po premierze może i tutaj będzie podobnie :)
jedynka była bardzo dobra dwójka podobno lepsza tylko co z tego jak nie jest po Polsku,u mnie rpg jest już skreślony jak nie ma przynajmniej polskich napisów,wielka szkoda ktoś tu strasznie dał d.py i powinien się wstydzić,wracam do Tyranny
a ktos sie orientuje czy w ogóle jakies prace trwają nad spolszczeniem
Gra jest swietna :) odstawila gry tides, of time, tyranny itd. Lepsze tez niz divinity OS 1. Mowione wszystkie dialogi robia swietna robote, to glownie przez to odstawilo poprzednie gry. A dodatkowo Voice Acting jest na swietnym poziomie !!. Swietny klimat, mechanika, bardzo ciekawe rozmowy z NPC itd.
co do minusow to :
-gra moze byc nieco trudna :) nawet na normalnym poziomie
-questy czasami wymagaja rozmow w okreslonych kolejnosciach
-brak jezyka polskiego
Słuchajcie, jak działa wytrzymałość naszego sprzętu? Po tylu walkach durability przy żadnym ekwipunku nie spadło choćby o punkt. Bug się zakradl?
Nie chcę mi się rozpisywać po prostu zajebista gierka 10/10 ^^
Dużo lepsza od jedynki i serio możliwe że gra roku.
Co do poziomu trudności nie rozumiem jak dla mnie jest spoko porównałbym go do tego z Dragon Age Origin.
No to teraz czekamy rok lub ponad rok na spolszczenie :/. Chyba, że cenega czy cdp się ogarną i wezmą się za tłumaczenie i na święta wyjdzie.
Dla mnie ideał. Patche rozwiazały większość drobnych bugów. Sama gra wciąga masakrycznie, już dawno nie śniła mi się żadna gra, a o tej nie mogę przestać myśleć. Dla mnie gra roku. 11/10
Wycisnąłem z ucieczki z wyspy chyba maxa , szkoda ze troche zrąbany jest system dziennika , dla nieanglojęzycznych lepiej by bylo jak by można było zaznaczyć zadania.
Mam jeszcze jedno spostrzeżenie po wejsciu na statek i ponownym kompletowaniu załogi "Sebille" strzeliła mi focha i nie chce dołączyć ponownie do mnie kurcze miał ktoś tak?
Super gra. I ciężka, przed walkami zmusza nas do przemyślania taktyk, ale często też to nie wypala i trzeba improwizować :>
Gra genialna, Ale to było do przewidzenia patrząc na konkurencję typu wypocin Pilarsy czy tornment to nudne czytanki.
Szczerze to już się wziąłem za modyfikowanie świata gry, jak w cz.1 czyli teren i stworki - ehh co za gierka:)
Jest moc. Porównywanie tej gry do mocno średnich Pillarsów, czy nudnych Tyranny albo i Tormenta kompletnie nie ma sensu. Jak dla mnie rpg roku. Wielka szkoda tylko że nikt z wydawców nie wziął się za tłumaczenie.
Zgadzam sie z przedmowca, rowniez nabylem DOS jako nowosc za mniej wiecej 70zl, a tutaj sobie zadaja prawie 3x tyle, do tego bez polskiego jezyka. Oczywiscie nie odmawiam grze jakosci bo recki mowia same za siebie, ale wstrzymam sie az cena spadnie i moze wyjdzie spolszczenie.
Ogladalem fragmenty rozgrywki na YT i przyznam ze granie po angielsku nie jest jakos wybitnie uciazliwe, ale gra ma jednak swoj swiat, swoj jezyk i swoje smaczki - kilkakrotnie co najmniej mialem wieksze lub mniejsze problemy w pewnych momentach, nie wyborazam sobie by przechodzic tak rozbudowanego RPG'a po lebkach. Po prostu za duzo bym stracil.
Czy ktoś może napisać czy angielski użyty w grze jest trudny? Raczej stoję z angielskim na średnim poziomie a nie chciałbym stracić za dużo z świata gry
Chyba nie graliście w oryginalną wersję Planescape'a skoro uważacie, że w OS II język jest jakiś wyszukany. Nie jest, jest absolutnie standardowy jak na gatunek. I to jest fajne, że bez wyszukanych słów stworzono tak dobre opisy i dialogi, brzmi to wszystko naturalnie. Całe szczęście, że jest pełen voice acting, bo to na pewno pisarzy hamowało, przed laniem wody.
Gra ukończona 2 razy. Pierwsze przejście 70h na liczniku (zawsze pierwsze się spieszę do końca :P). Drugie 100h już na spokojnie. Pierwsze w party Tactician, drugie solo Tactician. Pierwsze Rogue, drugie Ranger.
Jutro zaczynma trzecie przejscie. Chyba zrobię Geo/Summ/Necro :)
A potem kolejne bo mam tyle buildów którymi chce zagrać, że szok :D
Gra jest genialna. Brak liniowości, swoboda robienia questów, jak coś jest logiczne to zadziała, mnóstwo sposobów na rozwiązanie problemów, walk etc etc. Można zabić każdą postać i ukończyć grę. Nie da się gdzieś wejść- a gówno- da się przynajmniej na 2-3 sposoby :).
Świat o świetne połączenie poważnej fabuły, makabry, brutalności (tortury, mordowanie, eksperymentowanie na ludziach etc.) z groteską i nie raz komedią (jak pies daje ci totalnie dziwnego questa, albo spotykasz megalomana kurczaka). I to ładnie połączone, nie na siłę.
Nie ma prowadzenia za rączkę! Jest quest że trzeba znaleźć X zioma, albo dowiedzieć się co się stało z czymś tam- i tyle. Lataj po mapie, pytaj ludzie, gromadź w dzienniku wskazówki i informacje i domyśl się gdzie iść i co robić. Genialne.
Elfy są cudowne- to tacy celtowie/aztekowie, jedzący zwłoki by uczyć się o przeszłości zjadanego, ubierają się bo barbarzyńsku i wyznają Wielką Matkę Drzewo. Są związane z naturlą, ale też brutalne. Mają nawet swoją gramatykę- nie używają czasów przeszłych i przyszłych bo elfy żyją wspomnieniami zmarłych więc dla nich czas nie ma znaczenia. Nawet wyglądają inaczej o ludzie, mają inną budowę, inne umięśnienie, długie szyje etc. Przywiązanie do detali w tej grze powala.
Jeden z najlepszych RPG w jaki grałem.
Gra jest świetna, jednak chyba deweloperzy się trochę pospieszyli z jej wydaniem.
I i II akt rewelacja, w III wszytko zwalnia i teren świeci pustką, a w IV już się trochę znudziłem bo nie było wyzywających walk i jest nich bardzo mało, questów też mało, porostu nuda, nawet mieszkańcy miasta nazywają się "citizen" a nie imieniem i nazwiskiem. Daje 8 a myślałem o niższej nocie za te ostatnie dwa akty.
Mam nadzieje ze tak jak z jedynka wyjdzie wersja enchanted edition i rozbudują akt III i IV.
OK, dziś opublikowałem modyfikację graficzną dla DOS II
Zapraszam zarejestrowanych na Nexusie - https://www.nexusmods.com/divinityoriginalsin2/mods/101/?tab=1&navtag=https%3A%2F%2Fwww.nexusmods.com%2Fdivinityoriginalsin2%2Fajax%2Fmoddescription%2F%3Fid=101&preview=&pUp=1
Gra warta każdej poświęconej godziny. Od czasów Sacreda pierwszego i Arcanum żaden erpeg z tego podgatunku mnie tak nie wciągnął ( może z wyjątkiem Tyranny ). Na początku gra może wydawać się skomplikowana ( szczególnie przez język angielski ). Szybko jednak człowieka w ciąga i daje do zrozumienia że język tutaj nie jest najmniejszym nawet problemem.
Fabuła jest ciekawa, chociaż najbardziej intryguje mnie osobiste story Lohse
spoiler start
pomysł z opętaniem przez arcydemona, i jego przejmowanie kontroli nad nią jest super. Spotkania z tym demonem w hall of echos i rozmowy z nim genialne.
spoiler stop
.
Sama mechanika gry jest intuicyjna. Jeśli ktoś grał kiedyś w jakiegoś mmorpg to momentalnie się odnajdzie. Towarzysze są ciekawi, szczególnie Sebille i Lohse jeśli nie gram żadną z nich przypadły mi do gustu.
Z minusów wymieniłbym zbyt dokładny level scaling. Brakuje starć z wyraźnie wyższymi lvl przeciwnikami. Ekwipunek praktycznie co dwa/trzy poziomy nadaje się do wyrzucenia. W opcjach przydałaby się też opcja zaznaczenia questow na mapie. Nie wszystkie sa zaznaczone, a poszukiwania odpowiedniego miejsca/osoby czasem trwają zbyt długo. Nie każdy to lubi, ale fajnie mieć wybór.
Grze przydałaby się też nuta losowości. W diablo sporo rzeczy było generowane losowo ( np poziomy ). Tutaj też by się przydało trochę takich sztuczek wprowadzić.
Pozostaje czekać na spolszczenie oraz kolejną część bądź dodatki.
Gra skończona na poziomie 21.
Lone Wolf: Wojownik Tank (full warfare & single-handed) 40k HP przy finałowej walce
+
Elf Mag (Powietrze, Ziemia ,Ogień i Woda) po 14 punktów w każdy żywioł, około 20k HP
Classic Mode :)
Mocne 9,5. Dałbym 10 gdyby nie bugi, które irytowały.
Quest w konsulacie jaszczurów w Arx... CO ZA pi.erdo.lone gówno!!!! Jakim trzeba być debilem i zje.be.m, żeby w absolutne arcydzieło włożyć taki syf?
A jakim trzeba być debilem, żeby nie olać tego questa, tylko marnować 6 godzin życia na poprowadzenie tego do końca? (trzy godziny na oczyszczenie budynku z ognia, kolejnego dwie godziny na odkrycie, że mój summon może rozbić lustra bez wykrycia go i godzinka na dwie ostatnie, bezsensowne walki).
No nic, wkurzyłem się i musiałem gdzieś to z siebie wylać. Szczerze miałem ochoty nie kończyć tej gry po 70 godzinach miodnej rozgrywki.
Czy można gdzieś kupic gierke w pudełku, czy musze przez Steama?
Kurczę, odbiłem się trochę od Divinity Original Sin, ale teraz jak widzę świetne opinie sequelu to zastanawiam się... Można zacząć bezpośrednio od dwójki czy fabularnie są za mocno ze sobą połączone?
Pisałem ostatnio do Lynn Vanbesien w sprawie polskiej wersji językowej no i dostałem odpowiedź.
Thanks for reaching out, and also for your interest in our game!
We might look into other languages but unfortunately we can´t confirm anything now.
Best regards,
Coś wiadomo w sprawie spolszczenia? Kiedy będzie i czy w ogóle będzie? Może być nieoficjalnie?
Najlepsza gra 2017 roku. Już pierwsza część tej gry mnie niesamowicie wciągnęła, szczególnie systemem walki, bo fabuła nic nadzwyczajnego. Tutaj jest wszystko, jeszcze lepszy system walki, lepsza fabuła, dużo ras, klas, wątków fabularnych. 10/10
Nie wdając się w nadmierne szczegóły, to pierwsza część podobała mi się bardziej. Głównie ze względu na:
1. Ciekawiej zaprojektowane lokacje (wiele z lokacji jedynki pamiętam do dzisiaj, a te z dwójki, w którą gram teraz, jest zwyczajnie nijaka).
2. Lepszy system walki. W nowszej produkcji system ten jest skopany przez pancerz fizyczny i magiczny, który praktycznie wyklucza jakiekolwiek efekty ataków specjalnych na początku walki.
3. Brak polskiego jest jednak upierdliwy. Mimo, że angielski znam całkiem nieźle, to jednak ten z gry jest wyjątkowo barokowy w swej konstrukcji i mało intuicyjny dla osób, dla których nie jest to język ojczysty.
4. Ogólnie w jedynce dobrze się bawiłem i balans rozgrywki wydawał mi się odpowiedni. W dwójce chyba coś jednak przekombinowano. Mam wrażenie, że to wypadkowa wszystkich trzech wyżej opisanych punktów.
D:OS 2 PL
42 min ·
Pragniemy poinformować, że otrzymaliśmy wiadomość ze studia Larian, w której napisali, że nadchodzi polska wersja DOS 2.
"We will release our Polish version of DOS 2, just I don’t know when that is.
In the meantime you can use your own translations if you want this."
I druga wiadomość potwierdzająca
"Yes, Polish version is coming J"
W związku z powyższym decydujemy się zrezygnować z dalszego tłumaczenia i z niecierpliwością będziemy oczekiwać oficjalnej PL. Dziękujemy wszystkim, którzy nas dopingowali i wspierali nasz projekt. Wielkie podziękowania także dla całej ekipy i wszystkich osób, które zgłosiły się do pomocy
https://www.facebook.com/dos2pl/?hc_ref=ARRpeFZwpbXdIlfri7PsUFCZ7g37_qjreS3WCIZwJXH1Ikx36dhrseU9ExMBa1nfy50&fref=nf
No i pięknie. Nic, tylko czekać :D
Ledwie zacząłem grać, już mi się podoba.
Jest staranniej przemyślana i zrobiona niż część poprzednia. Ma ładniejszą grafikę.
Z przyjemnością czytam obfite dialogi dobrze tłumaczone. To one dodają także dramatycznych smaczków w pobocznych scenkach, urealniają świat gry.
Z rozpędu i dobrego wrażenia, już bym dokupił DLC , gdyby miały polskie napisy. Ale nie mają póki co..
Może dorobią ;)
Przyznam że muszę starannie się uczyć taktyki walk z większą ilością wysoko "umagicznionej" hołoty. W takim wydaniu, nawet znając możliwości drużyny, zawsze można mieć przykrą wpadkę ;(
Podobają mi się także t.zw. "fabularne postacie", podatne na poprawki gracza ;)
Jedną taką postać, już zdążyłem polubić ;) Nie zdradzę imienia ;)
Sam bym nie wymyślił lepszej fabuły i dialogów dla jej bogatego żywota.
To już coś..
Warto kupić na Gog'u(-15%) czy oczekiwać na jakąś większą promocję? Na g2a nie ma.
Dziwny początek gry. Ukradłem książkę, później ją wyrzuciłem i wtedy podleciał do mnie strażnik, że robi rewizje więc się zgodziłem i on mówi że jestem czysty, a za chwilę nazywa mnie złodziejem i walka. Dziwna sytuacja bo niby jesteśmy więźniem bez uzbrojenia, a załatwiłem 3 uzbrojone postacie.
Początki drużyny - dobre jest to że możemy zmieniać towarzyszy.. Dobierać ich pod potrzebne nam umiejętności a także ich wątki fabularne ;) To drugie może nam grę ułatwić lub utrudnić.
Jest coraz ciekawiej..
Ech, dobra gra ..siedzę teraz w Zamku Magistrów i boję się ruszyć..
spoiler start
Jest tam malutka znakomita scenka, między klatkami ogarów - próbka dla naszych wyborów.."Zabić czy nie zabić" zniszczonego obłędną tresurą ogara - dyskutuje cała drużyna.. Takich scenek i wyborów jest więcej.
Już dawno tak dobrze się nie bawiłem..
spoiler stop
No właśnie nie bardzo, mieszałem składy a teraz odesłanych towarzyszy nie widzę w pierwotnych lokalizacjach
Etapy gry pewnie porządkują teren i dojścia na swój sposób - te możliwości pewnie dodatkowo warunkują, sposoby naszego grania wraz z rozwiązywaniem questów.
Aby się w tym zorientować trzeba zagrać ze trzy razy jak ZawiszaC.
Wciągnęła mnie gra..
Towarzyszy można zmienić do czasu opuszczenia pierwszej wyspy.
Potem będzie to niemożliwe ze względu na fabułę.
To mam jeszcze pytanie do obeznanych.. Jak to jest z telekinezą? Ze dwie postacie mają te umiejętności lecz nie widzę opcji które by to umożliwiały.. Jest "podnieś" a to oznacza że taką beczkę wkładam do ekwipunku i już..potem mogę ją tylko upuścić.
Słuchajcie, można gdzieś się nauczyć czaru leczenia ? Mam w ekipie maga zajmującego się piromancją.
Gra Samotnym Wilkiem (w moim przypadku nieumarła nekromantka, jedyny towarzysz to Fane z geomancją i pirokinezą) jest jeszcze lepsza niż moje pierwsze przejście gry całą ekipą, a wtedy i tak już piałem z zachwytu. Na początku dostawałem wciry, ale po rozsądnym rozdzieleniu punktów i czarów, naprawdę czuć moc postaci. Dodatkowo wydaje mi się, że znajduję zadania których z poprzedniej sesji w ogóle nie kojarzę, wtedy grałem wojem, to możliwe że przy innych klasach zmienia się fabuła?
Prawdziwy, pełnokrwisty RPG o przystępnych zasadach. W każdej chwili można zmienić swoje punkty i z maga przejść w łotrzyka czy woja. Polecam bardziej niż Piotr Fronczewski.
Moja główna postać ma CHOROBĘ. Błogosławieństwo itp działa tylko chwilowo. Co trzeba zrobić żeby usunąć chorobę?
Kiedy naszą postacią opuszczamy pierwszą lokację Fort - dostajemy spis zadań niewykonanych. ;)
Piszę o tym, ponieważ w tym wypadku moja metoda prowadzenia dwóch różnych postaci równolegle - ma sens i mały bonus ;)
Otóż druga postać, zatrzymana na nadbrzeżu przed odpłynięciem na statek - dostaje szansę na uzupełnienie brakujących questów i miejsc.
Choćby takie płonące świnie co urwały się z grilla a których kwik mógłby budzić mnie po nocach - wrócę załatwić pieczyste.. ;)
Albo ten labirynt gargulców nad którym się biedziłem - może ktoś w spoilerze podrzuci mi jakąś radę? ..
Mam nadzieję że są tutaj znawcy gry, co pomogą mi wyjść z sytuacji wyglądającej wyglądającej po prostu na bug.. Nie wchodząc w szczegóły w jednej z sal zamku Braccusa Rex'a natknąłem się na parę nieumarłych nekromantów których zabijam bez końca ;) Myślałem początkowo że będą wracać "do żywych" ze trzy razy a oni tymczasem wpadli w nałóg ;) Co skończę tury w których giną to po momencie znowu wstają z "kości", do walki. Nie mam nawet na tyle czasu aby się stamtąd zabrać. Takich bojowych tur z ciekawości odrobiłem kilkanaście, tyle że to naprawdę bez sensu jest.. Ma ktoś jakąś radę?
Hehe. Ja nie wiem dokładnie jak to było nazwane w ang wersji, grałem tylko kilka godzin ale jako że angielski w tej grze to najwyższy poziom a granie z translatorem na pasku zabija totalnie klimat (mimo że angielski umiem jako tako) to postanowiłem że poczekam na spolszczenie i dopiero wezmę się za grę.
Przeczytałem post Flyby i od razu odpisałem. Ja akurat wpadłem na te flakony przed spotkaniem z nekromantami... i pomyślałem ''ciekawe czy tych nekromantów spotkamy, na wszelki wypadek zabiore je ze sobą''.. no i przydały się ;)
Jedno jest pewne - bez wskazówek nie dałbym sobie rady.. Pewnie już się odzwyczaiłem od pewnego typu kombinowania, niezbędnego w takich klasycznych grach..
Ale i tak jest zabawa, poganiana ciekawością..
To może parę porad dotyczących używania piramidek teleportacyjnych?
Słabo pamiętam ich przydatność z poprzedniego DOS.
jak pamiętam takie stare RPG tego typu to był tam jakiś podział na wojowników i magów. Głównie chodzi mi o przeciwników. A tutaj każdy jeden obdartus sypie czarami na lewo i prawo. Praktycznie nie ma tam zwykłych wojowników a ja nie przepadam za magami.
Niestety jakiś czas temu doświadczyłem dziwnego buga... i nadal nie mogę go rozwiązać więc piszę tutaj. Będzie trochę spoilerów.
spoiler start
Po tym jak uratowałem Saheile i zabiłem Samotnych Wilków w Tartaku, ona była 'przyczepiona' do mojej Lohse (coś jak przywołaniec). Chodziła za mną po całym Tartaku. Nie opuściłem go normalną drogą, tylko przy użyciu mapy teleportowałem się do Kłody by sprzedać itemy. Potem do bazy paladynów. Następnie postanowiłem wrócić do elfiego obozu. Teleportowałem się na Pola (w sumie najblizszy waypoint do elfów) i idę sobie razem z Saheilą. Gdzieś w połowie drogi miedzy teleportem a bazą elfów, Saheila nagle zniknęła... nawet nie widziałem jak bo miałem ekran umiejscowiony na bazę elfów. Nagle zniknęła i dostałem update zadania że udało mi się wyprowadzić Saheilę z Tartaku. Tylko że... jej nigdzie nie ma. W wioscie elfów jej nie ma, elfy nadal zachowują się jakbym tartaku w ogóle nie oczyścił, mimo że zabiłem tam wszystkich poza Łucznikiem który do mnie dołączył na Pani Zemsty. Kończę Wybrzeże Zniwiarza i nie wiem czy jest sens dalej szukać Saheili. Dziwny bug.
spoiler stop
Miał tak ktoś?
Okropną dolę mają te elfy u Domina ;(
Jak zazwyczaj w grach, coś tam elfy prześladuje i niszczy.. Niby prawidłowo bo w końcu wyginęły a my już będziemy wiedzieć że Domin też się do tego przyczynił ;)
Lecz każdy w grze ma swoje koszmarki, dla mnie:
spoiler start
..koszmarkiem został "Niespokojny Strach".. Obie moje drużyny zebrały od niego baty..Ta mocniejsza, na 11 poziomie też - pewnie winne braki punktowe w Źródle ;) ..
spoiler stop
Hej! Mała prośba dla kogoś, mógłby ktoś mi w pewnej kwestii doradzić? A zasadniczo na jakim poziomie trudności grać, jeśli nie za bardzo lubię robić teamy, a preferuję w grę z talentem samotnym wilkiem z 1 jednym bohaterem, bądz maksymalnie z dwoma?
Gre mozna przejsc na kazdym poziomie, wiec to jest raczej kwestia tego, jaki styl rozgrywki preferujesz. Wez tylko pod uwage to, ze DOS jest gra zrobiona wg. "starej mody", czyli wymaga wiekszego zaangazowania intelektualnego niz obeznie wydawane produkty, rowniez poziom trudnosci jest zdecydowanie wyzszy. Juz na normalnym nie da sie przec do przodu bez problemow.
Mam problem z Tyrant set. Znalazłem wszystkie elementy: hełm (wygnałem z niego demona), pancerz, rękawice i spodnie (dodatkowo jeszcze włócznie i przeklęty pierścień). Gdy nakładam całość (bez pierścienia:) nadal odczuwam efekty przekleństwa, a zadanie jest nieskończone. Czegoś mi jeszcze brakuje?
ok, już mam buty:)
Jako, że skończyłem nowego Kratosa rozglądam się za nową grą - chyba padnie w końcu na D:OS2. Chciałem wziąć Red Prince i zrobić miks wojownika i piromanty ale naczytałem się, że magowie w tej grze są wyraźnie słabsi niż wojownicy. Jak to w końcu jest? Dam radę przejść na normalu nie stwierdzając w połowie, że moja postać wiecej przeszkadza niż pomaga w walce?