Gra prześwietna. Ja, chłop, który nigdy nie płakał przy grze, przy tej grze płakałem przy wielu momentach. Na ten czas najlepsza przygodówka w jaką grałem. I tak pewnie pozostanie do premiery Life is Strange 2. Nazwisk nigdy nie zapomnę.
Wiele tytułów z różnych gatunków przewinęło się przez mój monitor. W wielu grach spędziłem dziesiątki godzin, ale nigdy nie grałem w tak wspaniałą produkcję jaką jest Life is Strange. Jestem w szoku, jakie wrażenie na mnie wywarła ta przygodówka. Z grami tego typu miałem krótkie (często przez nudę z nich wypływającą) epizody, dlatego nie spodziewałem się szału po Life is Strange. Jakie było moje zdziwienie, gdy tę produkcję pochłonąłem w praktycznie jeden dzień, a po wszystkim poczułem smutek i radość jednocześnie. Najlepsza gra w jaką kiedykolwiek grałem. Specjalnie założyłem tu konto, aby dać jej najwyższą ocenę.
Mój końcowy wybór był dość oczywisty - poświęciłam Chloe. Jej przeznaczeniem było zginąć co nie jednokrotnie można było zaobserwować podczas gry. Zaczynając od samego początku, poprzez "zabawę" na złomowisku gdzie kula mogła odbić się od samochodu i ją trafić, postrzelenie przez Yeffersona aż po poświęcenie Chloe dla miasta. Również w każdej alternatywnej rzeczywistości pisana jej była śmierć. Kiedy udało nam się uratować Williama, Chloe trafiła na wózek inwalidzki i z dnia na dzień umiera. Bez względu na decyzje gracza (czy "pomożemy" jej umrzeć czy też odmówimy) efekt był by taki sam. W następnej alternatywnej rzeczywistości Max wygrała konkurs i poleciała z dyrektorem do galerii, miasto zostało zniszczone przez tornado w którym Chloe zapewne ginie (można tak wywnioskować po odebranym od niej telefonie). Jaką mamy pewność, że po wybraniu ocalenia przyjaciółki dalej śmierć nie będzie za nią podążać? Poświęcić całe miasto dla dziewczyny którą interesowała wyłącznie Rachel.
Oglądając drugie zakończenie, bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że mój pierwszy wybór był lepszy. Dziewczyny odjechały nie przejmując się miastem i ludźmi.
Nawet jeżeli Chloe ginie to nasze wybory i cała przygoda ma sens. Pomściły Rachel, odkryły prawdę o Jeffersonie i Nathanie a Max dowiedziała się, że może być sławną fotografką.
Jakiego wyboru byśmy nie dokonali gra jest wspaniała z niesamowitą fabułą.
@Cre‹A›ToR --> Wiesz, limit głupoty powinieneś jakiś mieć, ale to co piszesz i jeszcze przy okazji spojler, to świadczy, że nie ma słów określających twoją absurdalną głupotę. Opinie o grze wyrażaj, ale o graczach zachowaj dla siebie.
Gra absolutnie gniecie mózg.
Wątpię, żebym kiedykolwiek miał okazję zagrać w lepszy adventure episodic. Gra wprowadza do gatunku dużo świeżego podejścia, zachwyca fabułą, sprawia, że bardzo łatwo emocjonalnie przywiązać się do głównych postaci rozgrywki, zaś świat pochłania w absurdalny sposób. Głównie dzięki temu w jak bardzo rzeczywiście został odwzorowany, a bohaterowie gry wydają się być tacy bliscy - łatwo się z nimi utożsamić, gdyż każdy z nas przechodził w swoim życiu podobny etap "rozwoju". Jedyne do czego mógłbym się przyczepić (nie ma dyszki) to czasami odczuwalna monotonność rozgrywki, co nie jest jednak mocno zauważalne i nie wpływa na generalnie zaskakująco pozytywny odbiór gry. Wydarzenia, które mają miejsce w grze przeżywałem bardzo mocno. Kompletnie unikatowe doświadczenie dla fanów gier gatunku. 9.5/10
Nie ma sensu się rozpisywać bo wszystko co najlepsze o tej grze zostało już powiedziane! Gra jest rewelacyjna i jest to jedna z najlepszych gier w jakie miałem okazję zagrać.Polecam zdecydowanie!
Gra jest na prawdę świetna...
Do momentu zakończenia. Pomijam fakt, że w obu nasze wybory nie mają zbytniego znaczenia, ale jedna sprawa (wiem, to kwestia napiętego budżetu, ale niesmak pozostaje...):
spoiler start
Mam uwierzyć, że Chloe, która chce by ją poświęcić aby ocalić swoją matkę NAWET NIE ZAGLĄDNIE do, w końcu nie aż tak bardzo zdewastowanego, baru gdzie Joyce przebywała? Po prostu obie dziewczyny odjeżdżają z miasta na totalnej olewce nie sprawdzając czy któreś z ich bliskich (Warren, Kate, nawet ocieplony na koniec ojczym Chloe) przeżyje? Tak po prostu odjeżdżają w kierunku zachodzącego słońca z totalnym "no fu**s given"?
spoiler stop
Ogólnie zaraz po zakończeniu, które totalnie mnie rozczarowało w obu wersjach (z czego mój pierwszy wybór, jak już wspomniałem, został zrobiony po macoszemu) chciałem wystawić 6, ale po przespaniu się z tym stwierdziłem że oczko w dół jest wystarczającą karą ;)
Edit: Dałem suma sumarum 9, nie mam pojęcia dlaczego ocena nie wyświetliła się przy moim poście.
Więc tak
Plusy:
+wybitny soundtrack
+wybitny klimat
+wybitna fabuła (moim zdaniem ciut lepsza od Wiedźmina 3 i lepsza od każdego znanego mi serialu)
+klimatyczna i szczegółowa grafika
+potrafi dotrzeć w głąb serca i poruszyć bardzo mocno (na zakończenie prawie się rozpłakałem co rzadko mi się zdarza ;) ) - każda znana mi gra została pod tym względem zdetronizowana (tak, nawet TWD)
+nie wymagająca rozgrywka, odpręża ;)
+motyw zmieniania przeszłości
+trudne wybory moralne
+wspaniale napisani bohaterowie, z którymi po prostu nie da się nie zżyć
+niesamowity i bardzo poruszający finał - nakłania do głębokich przemyśleń
+plot-twisty
Minusy:
-brak
Podsumowując - gra jest absolutnym arcydziełem z niesamowitą fabułą, której nie da się zapomnieć. Bohaterowie są stworzeni fantastycznie i w czasie gry wyrabiamy sobie zdanie na ich temat. Każda znana mi gra przygodowa została zdetronizowana. Najwyższa nota absolutnie zasłużona ode mnie.
PS. Czekam na kolejną część :P
Bez wątpienia jedna z ciekawszych i bardzo wciagających gier w które grałem.W zasadzie "grania " tu niewiele ,jest parę momentów w których trzeba się trochę wysilić ale ta fabuła.
Dla ludzi wrażliwych i z wyobraźnią.I po końcowych napisach jeszcze długo pod czaszką zostaje.
@Osk[ar]
Wśród tego wszystkiego, nie nadmieniłem jednej rzeczy:
LiS porównuję do tytułów TellTaleGames, bo ciężko tego nie robić (jeden z nich zresztą wymieniłeś w swojej odpowiedzi - TWD). Chodzi tu również o: "Tales from the Borderlands", "The Wolf Among US (wyborna gra)" czy choćby nowego "Game of Thrones".
Tytuły te stoją na pierwszym miejscu, bo ogólną rozgrywką najbardziej przypominają LiS (a raczej odwrotnie, więc nagrody za innowacyjność nie będzie). Ponadto, poziom "zagadek" porównuję także do tytułów przygodowych (typu point and click). I tutaj mogę wymienić: "Grey Matter", "Black Mirror" czy niedawna "The Vanishing of Ethan Carter" (nie będę tu wspominał o znacznie starszych tytułach, w które zagrywałem się ładnych parę lat temu. "The Longest Journey - mmmm").
Obiektywnie, pod względem dosłownie wszystkiego, Life is Strange powyższym tytułom ustępuje. Tym bardziej poziomem zagadek. Te z LiS nie wiem czemu, przypominały mi te z Resident Evil 3 (kto grał, ten wie). W Resident Evil zagadki też były logiczne ale wcale klimatyczne. Po prostu nie do końca mądre.
Zanim zamilknę, jeszcze kilka rzeczy.
A) Pokręciłeś z tą fabułą, ale chyba wiem, co miałeś na myśli. Tajemniczość. I z tym się zgodzę. Ale tajemniczość to nie to samo co wyjaśnianie. Bo jeśli nie wymagamy jakiegokolwiek wyjaśnienia, choćby skrawka, powstaje precedens,za pomocą którego mógłbym stwierdzić, że podobałby Ci się pod tym względem "Ride to Hell : Retribution". Jeśli nie wiesz co to za gra, ekhm, polecam sprawdzić. Tam też twórcy ledwo cokolwiek wyjaśniają.
B) "Tu nie chodzi o rozwiązywanie kryminalnych zagadek". Poczekamy, zobaczymy.
C) Chciałbym dowiedzieć się, co jest według Ciebie infantylne w fabułach gier. Wnosząc po drugim akapicie, przemoc i seks?
Podaj mi proszę jakiś tytuł, wtedy będę miał lepszy obraz.
D) Jest to pierwszy epizod. Zdaję sobie sprawę, że w drugim machina może ruszyć dalej. Póki co ocena jest, jaka jest.
PS. A właśnie. Lip syncing w tej grze prawie nie istnieje.
DeathDay98 -- Spolszczenie będzie miało dokładny przekład i wszystkie przekleństwa będą w nim również zawarte. Będzie jedna wersja polonizacji.
Hehe ciekawego gaga znalazłem kto czytał "Lśnienie" Stephena Kinga ten wie co jest w pokoju 217 :D zdradzę, że nic przyjemnego. htt p://i.imgur com/w9y11Cd.jpg
Mega gra :) Zauważyłem w niej nawiązania do filmów, m.in. Efekt Motyla i Podziemny Krąg. Jeśli podobały Ci się te filmy, to śmiało odpalaj tą grę.
Gra doskonała. Na obecny moment moja ulubiona przygodówka. Z początku gra może wydawać się niewinna i kojarzyć z systemem znanym nam z przede wszystkim amerykańskich seriali typu "grupka przyjaciół", "dwójka najlepszych przyjaciółek nastolatek" czy coś w tym stylu. Jednak stopniowo gra zaczyna się zmieniać, z prostej amerykańskiej historii o nastolatkach, którzy na co dzień muszą mierzyć się z problemami codziennego życia, w grę cholernie klimatyczną, mocną a czasami nawet mroczną. Life is Strange potrafi targać naszymi emocjami jak szmacianą laleczką. Naprawdę. Powiem tyle, że ja, facet z sercem z kamienia, dałem się złamać pod koniec. Łkałem jak dziecko przez dobre 5 minut. Co tu więcej mówić, barwne postacie, genialne dialogi, świetnie dobrana muzyka no i uczucie, że oglądamy mega dobry film. Gra godna polecenia wszystkim. 9,5/10
Czytając opis gry wydawać by się mogło, że to taka banalna gra dla nastolatek, ale że słyszałam mnóstwo pozytywnych opinii stwierdziłam, że i ja zagram. Powiedziałam sobie "a co mi tam, jak mi się nie spodoba, to zostawię". Jakie było wielkie zdziwienie, że to gra grająca na emocjach, o trudnych wyborach, o przyjaźni (choć z tego co mi wiadomo część ludzi wybrała na coś więcej), czyli o samym życiu z dodatkiem elementu fantastycznego. Przyznam się, że były momenty, które dały mi do zastanowienia pod względem zachowania ludzi. Do tego kryminał w tle trzyma w napięciu do samego końca. Uważam, że pod względem psychologicznym, łączeniem faktów, zostało to bardzo dobrze rozpracowane. Dałam 9/10 ponieważ jednak strawić nie mogę epizodu 5 od pewnego momentu [uwaga spoiler]:
spoiler start
gdy były te wszystkie ciężarówki porozwalane przed knajpą, że niby trzeba było ludzi ratować, a przecież co by się nie zrobiło i powiedziało by zostało zapomniane, bo Max miała zrobić skok do tyłu przez zdjęcie, więc by było jakby nic się nie zrobiło; następna sprawa, najważniejsza, kwestia poświęcenia czy nie Chloe. To była tylko teoria, że to przez moc Maxa było to tornado, nic nie dawało pewności, że poświęcając Chloe by znikł. Osobiście wybrałam poświęcenie Archadii Bay i niestety zakończenie było nieco za krótkie, przecież skoro dosłownie nie wymiotło miasta i tornado powoli przesuwał się, na pewno dużo ludzi przeżyło.
spoiler stop
Całkiem fajna przygodówka, daje nadzieje na prawidłowy rozwój gatunku, klimatem przypomina trochę skrzyżowanie Twin Peaks z Juno.
Bardzo rzadko wystawiam 10/10. Można grze zarzucić wiele, ale grała mi na emocjach, a tego oczekiwałem. Jestem zadowolony. Resztę napisano wyżej.
Efekt motyla to esencja tej gry. Warto zagrać, dawno żadna gra mnie tak nie wciągnęła.
Jedna z nie wielu gierek które czegoś uczą klikanka/film animowany + jeszcze wydawcy SQUARE ENIX od tomb raidera <3 i dontnod + oprawa audiowizualna komiksik no miód wyszedł z tego jak cholerka uwielbiam i przeszedłem 2 razy pewnie kiedyś jeszcze wrócę do tej gierki .
Gra jest idealna. Rozwinięta historia i grafika. Aktualnie to była gra tego typu w jaką grałem. Moja ocena to mocne 10/10
Jedna z najlepszych gier w które grałem.
Nareszcie natrafiłem na moją grę życia. Spycha z pierwszego miejsca Neverwitner Nights, które było moim pierwszym RPG w życiu. Niesamowita historia, piękna estetyka, hipnotyczna muzyka, postacie z krwi i kości (Chloe!), wybory, "bycie lesbijską amerykańską nastolatką z mocą cofania czasu". 11/10
Zagrałem w swoim życiu w kilka takich gier, które poprzez dojrzałe historie, fabułę, emocje towarzyszące mi przy graniu, czy poprzez tematykę jaką te gry poruszają - pokazałbym chętnie osobom, które sceptycznie podchodzą do gier komputerowych uważając je za infantylną rozrywkę dla małych dzieci bądź infantylnych, czy niedojrzałych emocjonalnie "przegrywów". Jedną z takich gier jest właśnie Life is Strange.
Jest to jedna z najlepszych gier w jakie kiedykolwiek grałem. Niebanalna historia, klimat, muzyka, postacie. Wszystko jest wspaniałe w tej grze. Mógłbym się przyczepić tylko do zakończenia. Nie chcę spoilować, napiszę więc tylko, że oba rozwiązania pozostawiają pewien niedosyt. Jedno powoduje, że wszystko co do tej pory robiliśmy w grze traci jakikolwiek sens i wracamy w pewnym sensie do punktu wyjścia (co dla mnie jako dla gracza jest ciężkie do przełknięcia. W końcu jako gracz obserwuję jakiś postęp fabuły, rozwój, moją ingerencję w świat gry, a tu po wybraniu jednej z opcji zaprzepaszczamy cały postęp naszej rozgrywki), a drugie zostało zrealizowane w idiotyczny sposób pozostawiający jednocześnie bardzo dużo niedopowiedzeń i niewiadomych.
Jednak nawet biorąc pod uwagę owo "skopane" zakończenie, uważam że warto zagrać w tą grę dla filmowej, emocjonalnej fabuły, dla tych paru łez wzruszenia, dla klimatu, muzyki oraz niebanalnych, świetnie wykreowanych postaci.
Dla mnie mimo wszystko jest to gra 10/10. Nawet skopane zakończenie nie zepsuło mi radości płynącej z tej gry. Polecam ją każdemu!
Ostatnio 10/10 wystawiłem grze jakiś rok temu i był to Wiedźmin 3. Właściwie ciężko mi stwierdzić, która z tych dwóch gier zasługuje na lepsze noty (dodam, że jestem fanem RPG'ów, przygodówek z kolei nigdy nie trawiłem).
Tej gry nie ma sensu recenzować, tę grę trzeba polecić. Oby więcej takich dzieł sztuki!
Jeśli ktoś z czytających mój komentarz jeszcze nie zagrał w tę grę - nie ma co czekać, to jest najlepsza gra ze wszystkich, w jakie grałem. Pod względem ładunku emocjonalnego zawartego w przepięknej fabule wyprzedza niejedną uznaną produkcję filmową.
POLECAM!!!
Dychy nie dam, bo jest kilka pomniejszych detali, które nie wpływają jakoś mocno na moją ocenę całości, ale też ciężko ich nie zauważyć i pominąć. Ok, po kolei.
To jest absolutnie fenomenalna gra. Doskonale się bawiłem. Aż żal było kończyć. Jeden epizod się kończył, a ja aż przebierałem nogami, żeby zacząć kolejny. Całość ukończyłem w 15 godzin i zebrałem 75% osiągnięć na steam. Tradycyjnie, wymienię teraz i krótko omówię plusy i minusy.
PLUSY
- Fabuła. Gra mocno skupiona na historii, akcja wciąga od pierwszej sekundy i im dalej, tym jest lepiej. Historia skonstruowana w stylu Hitchcocka: zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie.
- Bohaterowie. Max i Chloe to zdecydowanie jedne z najlepszych bohaterek, jakie kiedykolwiek miałem okazję spotkać w grze komputerowej. Fantastycznie ukazana przyjaźń obu dziewczyn, ale też i problemy i napięcia, których są uczestniczkami, i przez które przechodzą. Postaci drugoplanowe to też najwyższa półka. Są bardzo niejednoznaczne. Ktoś, kto z początku wydawał się być negatywny, z czasem okazywał się pomocny i przyjacielski. I na odwrót - z pozoru łagodny, miły i przyjaźnie nastawiony bohater okazywał się być kanalią.
- Voice acting. Głosy dobrane fenomenalnie. Brzmi to wszystko bardzo naturalnie i miło dla ucha.
- Muzyka. No, tutaj to zdecydowanie wielkie brawa. Gra ma klimat młodzieżowy i muzyka w pełni go oddaje i jeszcze potęguje. Niesamowicie pomaga wczuć się w rozgrywkę. Mam parę swoich ulubionych kawałków, choć na co dzień słucham całkiem innej muzyki.
- Grafika. Nie jest to najwyższa półka, ale cieszy oko i co najważniejsze pod tym względem, nie wariowała mi ani razu. Nie było doczytywania się tekstur itd., co zdarza się często w grach z półki AAA.
- Optymalizacja. Życzyłbym sobie, by każdy deweloper tak się przykładał do warstwy technicznej gier, jak ekipa DONTNOD Entertainment. Cały czas miałem stabilne 60 klatek na najwyższych detalach, w zasadzie bez spadków. Kilka razy w ostatnim epizodzie mi zaliczyło dropy, ale to w czasie cut-scenek, więc to naprawdę głupstwo.
- Długość. Cała gra powinna wystarczyć spokojnie na kilkanaście godzin zabawy, więc jak na przygodówkę jest to naprawdę niezły wynik.
MINUSY. Nie będzie ich dużo, ale kilka się znalazło.
- Brak lip sync. Powie ktoś, że to bzdura i w sumie racja, ale biorąc pod uwagę fakt, że gra jest z 2015 roku, brak zgodności ruchu warg z wypowiadanymi tekstami jednak razi w oczy. Zwłaszcza, że choćby Wiedźmin 2, który przecież wyszedł w 2011 roku, już ten lip sync miał. W epizodzie piątym miałem nawet taką sytuację, że Max nie ruszała w ogóle wargami w czasie wypowiadania kwestii :D
- System przyznawania osiągnięć. W grze osiągnięcia dostaje się za zdjęcia i ukończenie każdego epizodu. To trochę głupie, biorąc pod uwagę to, że w Life is Strange jest kilka momentów, w których trzeba nieco pogłówkować.
- System decyzji i wyborów. Fajnie, że o tym pomyśleli i to zastosowali, a raczej powinienem napisać oparli na tym grę, ale nie wykorzystali potencjału. Obrałem sobie pewien styl rozgrywki, którego konsekwentnie trzymałem się od początku do końca, np. ostrzegałem Alyssę. Okazało się, że decyzje i wybory mają naprawdę znikomy wpływ na przebieg rozgrywki, a na zakończenie żaden. Nie ma zatem większego znaczenia, jak gracz będzie postępował w trakcie gry, bo gra i tak skończy się tak, jak przewidzieli to twórcy. W związku z tym tak naprawdę jedyny ważny wybór w grze dokonuje się na końcu i od tego jednego tylko wyboru zależy, jakie zakończenie będziemy oglądać.
- Motion capture. Jest on jak w grach sprzed ładnych paru lat. Twarze bohaterów nie oddają emocji, które aktorzy wyrażają głosem. Ruchy postaci są też momentami komiczne :)
Podsumowując, Life is Strange, pomimo tych drobnych błędów, które wskazałem, jest naprawdę rewelacyjną grą. Szczerze polecam, tytuł dostarcza kilkanaście godzin naprawdę świetnej zabawy i dojrzałej historii podanej w całkiem luźny sposób. Nie mogę się już doczekać, kiedy zagram w Before the Storm. Jeśli w drugiej części twórcy popracują nad wskazanymi przeze mnie elementami, przy jednoczesnym zachowaniu wszystkiego co było na plus w tej części, dostaniemy grę idealną. Mówię o dwójce, bo głęboko wierzę i czekam na to, że zabiorą się za kolejną część. Wielką szkodą by było, gdyby nie kontynuowano serii. Co prawda historia Max i Chloe wygląda na zamkniętą, to jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by stworzyć podobną grę z nowymi, miejmy nadzieję, równie pozytywnymi bohater(k)ami.
Płakałem jak grałem dosłownie, mam nadzieje że będzie kolejna część i musi być Max! Po pierwszym odcinku głównie z jej powodu grałem :P
Grę oceniam na 10/10
Na wysokim poziomie fabuła, postacie, klimat, soundtrack,
styl graficzny. Idzie zżyć się z postaciami i działa na emocje.
U mnie wyżej niż Walking dead sezon 1.
Po 2010 roku jedyne gry, które oceniam na notę 10 to
Life is Strange 2015, Wiedźmin 3 2015,
The Last of Us 2013, GTA V 2013, Uncharted 4 2016.
To chyba dobra rekomendacja.
Przez dłuższy czas nie zwracałam w ogóle uwagi na tą grę z tylko dlatego że interesowała się nią moja znajoma. Jak do tej pory żadna z tych gier mnie nie porwała. Wszystko się zmieniło gdy zaczęłam oglądać tv-gry. Fragmenty z gry tak mnie zauroczyły że gdy tylko zobaczyłam ją na wyprzedaży bez zastanowienia sięgnęłam po portfel. Gdy w końcu udało mi się zasiąść do niej od razu mnie zachwyciła. Historia mnie zainteresowała i tylko wyczekiwałam momentu gdy będę mogła usiąść przy komputerze i w końcu ją dokończyć. Podczas gry co chwila spotykałam sytuacje które budziły u mnie różne, mocne emocje. W jednej chwili cieszyłam się ze szczęścia bohaterek by za chwile płakać jak głupia przez to że nie udało mi się kogoś uratować. Uważam że ta gra jest cudna i polecam ją każdemu.
Świetna gra! Od zawsze grałem głównie w RPGi, a przygodówki omijałem szerokim łukiem z uwagi na gameplay, ale im jestem starszy tym bardziej doceniam tego typu produkcje! Muszę zacząć nadrabiać takie perełki!
Nie wiem, ale nigdy nie mogłem się do tej gry przekonać pomimo jej wysokiej noty, być może dyskusyjna grafika, nieco infantylna treść (bardziej dla młodzieży szkolnej) powoduje, że walczyłem i poległem.
U mnie nie zgrało i finalnie dałem sobie spokój niestety.
Kurczę, Life is Strange już w dniu premiery potrafiło wywołać spore zamieszanie i - pomimo niezbyt urokliwej grafiki czy topornych rozwiązań mechanicznych - do dzisiaj czaruje.
Czaruje niesamowitym wyczuciem nastoletnich serc i głów, delikatnością, subtelnością i cholerną trafnością. Świetnie rozpisane są tu postacie i świetnie rozwijane relacje. To przede wszystkim interaktywna opowieść, w której poprzez nawiązywanie relacji brniemy do przodu. A im bliżej poznajemy bohaterów, tym bardziej nam na nich zależy. Ot, pies pogrzebany.
Dlatego tak bardzo lubię sobie wracać do tej gierki. Jeden z lepszych niezależnych strzałów.
gameplay pl: [link]
@Fishboner
Ciekawe, że właśnie rzeczy, które ci się najbardziej nie podobają, mnie zachwyciły.
Współcześnie jest taki trend, żeby wszystko było podane jak dla debili - każdy aspekt fabuły wyjaśniony, dokładnie poukładany chronologicznie. Właśnie to niewyjaśnienie jest bardzo ważne, osobiście mam nadzieję, że moc głównej bohaterki do końca się nie wyjaśni, bo zwykle w tych momentach filmy biorą w łeb i stają się infantylne.
"Fabuła jest przez to w pierwszym odcinku tak niejasna, że praktycznie nieobecna." Fabuła w pierwszym epizodzie LiS to jak dla mnie czołówka fabuł w grach, przejrzyj jak infantylne fabuły się nam serwuje, przecież to co robią nowe przygodówki to prawdziwy przełom. Jedni wolą pseudodojrzałość, ociekającą przemocą i seksem (jak w grze o wiedźminie) inni bardziej cenią fabułę stawiającą nacisk na bardziej realne sytuacje i związane z nimi emocje.
Tutaj nie chodzi o rozwiązywanie kryminalnych zagadek i przebijanie się siłą przez kolejne przeszkody. Pierwszy epizod to przede wszystkim klimatyczna podróż w czasie. Ktoś kiedyś napisał, że w filmach o podróżach w czasie ludzie powinni zamiast rozwiązywać swoje prywatne sprawy np. ochronić WTC, bo byłoby realniej... (ta, jasne) Ale tutaj chodzi zupełnie o coś innego.
Lubisz inne gry, inny klimat. Twoja ocena mnie w ogóle nie dziwi, bardziej zdziwiło mnie, że większość ocen jest tak pozytywna.
"Mógłbym pisać dalej, ale to daremne." - Tutaj streściłeś swoje wysiłki. Ale sam głos i wystawiona ocena są jak najbardziej cenne, bo może ochronią niektórych - o podobnych do twojego gustach - przed zakupem.
Masz rację, to daremne, bo to nie twój klimat, dlatego ja nawet nie próbuję się wbić w gry takie jak Mass Effect lub CoD.
Krytykujesz zagadki w LiS, ale one i tak są 100 razy bardziej logiczne niż w większości przygodówek. Nie rozumiesz ani klimatu, ani gatunku - tyle.
Ale tak poza tym, niektóre argumenty masz zupełnie bez sensu, np. "swoją drogą, ojczym Chloe jako żołnierz za nic w świecie nie miałby takiego burdelu w warsztacie i narzędzia nie leżałyby w tak bzdurnych miejscach)" - uwierz mi, znałem zawodowego żołnierza, który miał warsztat w znacznie gorszym stanie.
"Po pewnym czasie odpuściłem eksplorację, bo nie mogłem już słuchać durnych, bezcelowych komentarzy głównej bohaterki na temat wszystkiego dookoła co i tak nie miało związku z jakąkolwiek fabułą." - No właśnie, a mi na przykład te komentarze (w których nawiasem mówiąc też jest ukryte sporo charakterystyki postaci i fabuły, pewnie dlatego tego nie zauważyłeś) były tak świetnie zrobione, że pierwszy epizod LiS to jedna z niewielu gier (pierwsze Walking Dead, Beyond: Two Souls, niektóre FF), w których eksplorowałem każde pomieszczenie i które miałem ochotę powtórzyć nawet natychmiast po ukończeniu.
Gra była dobra aż do ostatniego wyboru
spoiler start
Uratowałem Chloe i nie dość, że dziewczyny odjechały samochodem uśmiechając się do siebie (co było co najmniej dziwne, bo z tego co zrozumiałem miasto zostało zrównane z ziemią i wszyscy ich znajomi a także rodzina Chloe zginęli O.o) to jeszcze pokazało, że 90% wyborów które dokonałem przez całą grę nie miało żadnego znaczenia. Nie tego się spodziewałem. Mass Effect za to samo mocno oberwał po głowie.
spoiler stop
Gra która uratowała 2015r. Wspaniałe przeżycie za które nie jestem w stanie dać mniej niż 10.
Life is Strange to najlepsza gra w jaką do tej pory grałem. Bardzo ładna oprawa graficzna, piękna zmuszająca do refleksji historia o przyjaźni, świetnie dobrana muzyka i ciekawe postacie. Ode mnie 10/10.
Nie grałem jeszcze w life is strange i myślę o kupnie wersji pudełkowej, słyszałem że to gra która ma kilka epizodów 4 czy 5, i pytanie moje brzmi czy ta wersja pudełkowa zawiera wszystko co zostało do tej pory wydane?
Wlasnie skonczylem gre i musze przyznac ze gierka jest super. Tylko jedna rzecz mnie dobila ze badz co badz nie ma trzeciego zakonczenia z happy endem ktory mogl by sie pojawic;p. Ale ogolem jutro zaczynam gre od nowa :P bo warto ja przejsc 2x zeby zobaczyc druga bieg wydarzen:). Daje 9.5 ze wzgledu na te zakonczenia bez happy endu:P
Ciekawa opowieść ale mi się bardziej podobały Wolf Among Us i TT Game of Thrones (pomimo skromniejszej oprawy audiowizualnej). W każdym razie polecam fanom telltale!
Plusy:
-postacie
-akcja się zagęszcza po którymś epizodzie
-dobrze zrobione dialogi
-kilka klimatycznych momentów
-soundtrack
Minusy:
-zrzynka z filmu "efekt motyla"
-nieciekawe zakończenia
-dziwny sposób wykorzystywania cofania w czasie, które pozwala nam się teleportować...
-wiele męczących momentów w grze (długie dialogi o niczym)
Według mnie takie gry jak wolf among us i the walking dead są ciekawsze.
Fajnie że jedna ocena ''eksperta'' zaniżyła całą średnią o około 0,5 ;) ten algorytm macie trochę chory, jakby ekspert gry nie polubił i dał 3 to ocena by wynosiła 7.0.
Zgadam się absolutnie z HETRIX22 . Gra nie zasługuje na wyższą ocenę niż 7/10. Nie można dawać maksymalna ocenę tylko dlatego ze nam się podoba a najniższa jak nie podoba.
The Wolf Among Us i The Walking Dead są lepsze od Life is Strange więc jak można oceniać tą grę na 10. Co za tam idzie gra jest taka jak powinna być bez żadnych wad których nie można jednoznacznie argumentować. A tak nie jest. Właśnie można śmiało i jednoznacznie argumentować że minuty to:
-podobieństwo do filmu "efekt motyla"
-dziwny sposób wykorzystywania cofania w czasie, które pozwala nam się teleportować...
-wiele męczących momentów w grze (długie dialogi o niczym które zazwyczaj są stawiane jako wypełniacz czasu gry gdy brak dobrego pomysłu na spójność z fabułą)
The Wolf Among Us i The Walking Dead w żadnym wypadku nie są lepsze od Life is Strange, pomijając kwestie fabularną to produkcje Telltale oferują znikomy gameplay, nie oferują tak rozbudowanej eksploracji i interakcji z przedmiotami która pozwala bardziej wczuć się w całość jak w przypadku tej gry.
Fabuła także jest skonstruowana w znacznie lepszy sposób, bo o ile gry Telltale bazują na podobnych schematach (niemal każda gra tego studia jest podobna, grając w nowsze produkcje mając już za sobą poprzednie wiedziałem już czego się spodziewać po ich sposobie opowiadania historii)
o tyle Life is Strange czerpie z wielu dzieł filmowych, growych, literatury, i czerpie wszystko co najlepsze.
Dialogi o niczym - nie zauważyłem takich, sporo dialogów przedstawiających proste, zwyczajne życie bohaterów sprawiły ze można było się z nimi maksymalnie zżyć, to też to czego brakuje produkcjom telltale - tam ciągle coś się dzieje, nie mamy czasu na zżycie się z bohaterami do tego stopnia co w Life is Strange gdzie niemal każdą darzyłem jakimiś uczuciami i każdej było mi na swój sposób szkoda jeśli działa jej się krzywda. Nie chcąc nikogo obrażać - do grania w Life is Strange potrzebna jest spora dawka empatii i pewnej dojrzałości emocjonalnej, to nie jest gra akcji jak produkcje telltale, to gra w której trzeba wczuć się w bohaterów, zżyć się z nimi, dać się pochłonąć historii, na pewno nie zaznamy tutaj siekania zombie i umierających
bohaterów co epizod. Telltale robi dobre produkcje, ale daleko im do Life is Strange jeśli chodzi o wykonanie.
90% aktywności w tej grze to "spójrz", po czym otrzymuje krótki komentarz bohaterki i tyle. 9% to dialogi, a 1% to faktyczne zrobienie czegoś przez bohaterkę. Life is Strange powinien się uczyć od fahreheita co to znaczy prawdziwa interakcja ze światem gry i generalnie gameplay w grach tego typu, zresztą gry Telltale też.
Warrir wszystko przedstawiłeś według swojego subiektywnego i względnego punktu widzenia. To że produkcje Telltale oferują znikomy gameplay. Nie jest wadą żadnej przygodówki. To nie jest RPG których to elementów wolałbyś ty mieć więcej w przygodówkach. To że ty wczuwasz się bardziej w rozbudowanej eksploracji i interakcji z przedmiotami w tej grze jest tylko twoim subiektywnym uczuciem. "brakuje produkcjom telltale - tam ciągle coś się dzieje, nie mamy czasu na zżycie się z bohaterami do tego stopnia co w Life is Strange " tu sam siebie zakwestionowałaś. To jak zżywasz się z bohaterami ile potrzebujesz czasu to też tylko twoja sprawa. Trochę mi to przypomina jakbyś próbował ocenić The Bold and the Beautiful (7261 odcinków) pomiędzy Game of Thrones (50 odcinków) czy Breaking Bad (62 odcinków) no faktycznie w The Bold and the Beautiful masz czas zżyć się z bohaterami poprzez ich perypetie szczególnie z Eric, Stephanie, Ridge Forresteri i Brooke Logan. To że wolisz takie coś nieznaczny jest to gorsze lub lepsze. Szkoda że w filmach jest tak mało dialogów i czasu by zżyć się tak z bohaterem występującym w filmie. Ale zaraz czy czasem nie ma to znaczenia ile trwa film, serial, gra, ile jest dialogów czy integracji z bohaterem by "zżyć" się z nim.
"Nie chcąc nikogo obrażać - do grania w Life is Strange potrzebna jest spora dawka empatii i pewnej dojrzałości emocjonalnej" Jak sam siebie możesz oceniać że masz większa empatię i dojrzałość emocjonalną od kogoś.
Empatia i dojrzałość emocjonalna to też sposób w którym potrafimy zrozumieć że nie każdy odczuwa tak samo jak my. Słyszałeś kiedykolwiek o relatywizmie moralnym czy mentalnym.
Twoja ocena tej gry jest twoja i wyłącznie twoja. Oparta na twojej percepcji i wnioskowana poprzez odbiór tych wrażeń.
Moja ocena jest tylko statystyczna czyli taka, którego cechy wynikają z badań i zestawień większej liczby danych.
Zobaczymy na nawet i tu:
pl.wikipedia.org/wiki/Life_Is_Strange#Odbi.C3.B3r_gry
pl.wikipedia.org/wiki/The_Walking_Dead_%28gra_komputerowa%29#Odbi.C3.B3r_gry
Analitycznie rozpatrywujac z statystyki The Walking Dead jest lepszy od Life is Strange.
Ja jestem w tej większości a ty w mniejszości statystycznej lecz nie znaczy to że któraś gra jest lepsza lub gorsza.
JohnZ - bardzo nietrafne porównanie, w Grze o Tron i Breaking Bad mamy lepiej zarysowane postacie, ich motywacje, osobowość, tu nie chodzi o samą długość - sam uważam ze trzeba znać umiar w długości, bo rozwlekanie historii nie ma najmniejszego sensu. Podobnie jest gdy zestawimy Life is Strange z The Walking Dead, zdecydowanie w LiSie bardziej skupiono się na rozwoju bohaterów i znacznie szybciej można było ich polubić. Nie chodzi o samą długość gry a o poświecenie postaciom wystarczająco czasu w całej grze, to czy produkcja trwa dłużej czy krócej od TWD nie ma najmniejszego znaczenia.
Druga sprawa - na statystyki nie zwracałbym uwagi, gry Telltale mają tą przewagę ze w okresie gdy zaczęły
powstawać gatunek interaktywnych filmów nie był jeszcze
tak spopularyzowany i TWD był tytułem na swój sposób
rewolucyjnym dla gatunku. Niemniej zgadzam się ze każdy ma prawo do subiektywnej opinii, z tym ze przypomnę ze to ty stwierdziłeś wyżej jakoby ,,TWD i TWAU były lepsze od LiS'' nie dodając do tego prostej formułki ,,moim zdaniem''. TWD to produkcja nastawiona na akcje, mniej na fabułę, LiS jest bardziej grą fabularną, co kto lubi, każdy ma własne upodobania.
HETRIX22 - starsze przygodówki miały zdecydowanie bardziej rozbudowaną interaktywność niż większość nowych, trudno się z tym nie zgodzić :)
Ale porównanie dotyczy gier Telltale z Life is Strange. Telltale stoją w miejscu już 4 czy 5 tytuł z rzędu, to z czasem się nudzi, tym bardziej ze gram w każdy tytuł od nich i przy Grze o Tron już powoli zaczynałem się nudzić przez wzgląd na mechanikę, z kolei Life is Strange poszło o krok dalej i rozbudowało mechanikę. Nadal kuleje oczywiście system
konsekwencji i wyborów mający faktyczny wpływ na fabułę,
ale i tak było lepiej niż w produkcjach Telltale.
Warrir - nie dodając formułki ,,moim zdaniem'' i tak jest oczywistym że pisze w tylko w swoim imieniu tak jak ty pisząc np; "Telltale robi dobre produkcje, ale daleko im do Life is Strange jeśli chodzi o wykonanie." "Grze o Tron i Breaking Bad mamy lepiej zarysowane postacie" przecież jasne jest że pisałeś to tylko swojej opinii tak jak każde inne zdanie. Ciągle widzę że wspominasz o czasie "tu nie chodzi o samą długość[" "znacznie szybciej można było ich polubić". Zdanie "Nie chodzi o samą długość gry a o poświecenie postaciom wystarczająco czasu w całej grze, to czy produkcja trwa dłużej czy krócej od TWD nie ma najmniejszego znaczenia." jest nie logiczne. Pierwsza cześć zdania uzasadnia że czas gry nie jest ważny ale poświecenie postaciom wystarczająco czasu w całej grze. Przecież aby poświecić postaciom wystarczająco czasu wydłuża czas gry czego tego chcemy czy nie. Jest to sprzeczność w kwadracie logicznym. Ja nie porównuje gier Telltale z DONTNOD. Ja porównuje The Walking Dead z Life is Strange. Tak ja napisał HETRIX22 "90% aktywności w tej grze to "spójrz", 9% to dialogi, a 1% to faktyczne zrobienie czegoś przez bohaterkę." te procenty nie są z pewnością dokładnie obliczone ale o nie chodzi o procenty ale to czego doświadczyli grający w nią. "Gatunek interaktywnych filmów nie był jeszcze tak spopularyzowany" o jakiej popularyzacja ty piszesz? Pradziadek interaktywnych filmów Dragon’s Lair jest z 1983 i by bardzo popularny. Gry z gatunku interaktywnych filmów nie powstały w 2012. Nie wiem też o jakiej "na sposób rewolucyjnym dla gatunku" piszesz. A ja argumentuje to statystycznie obrazując ze osoby grająca w LiS i TWD uważają że nudniejsze (gorsze) jest Life is Strange od The Walking Dead lub jak napisał HETRIX22 "ciekawsze". Tak ja przekonany jestem że Life is Strange jest nudniejsze od The Walking Dead. Tak ty wydaje się że bardziej nudziło Cię The Walking Dead a przynajmniej mniej podobało. Tylko że jak w grze w której "ciągle się coś gdzie" można się nudzić?
"Nadal kuleje oczywiście system konsekwencji i wyborów mający faktyczny wpływ na fabułę". Owszem. Ale jest to spowodowane tym że mnóstwo konsekwencji i wyborów spowodowałby niezliczenie więcej kodu, grafiki obrazującej te konsekwencje ile by wtedy zajmowała gra nie wiem ale na pewno nie mało a przecież wyborów i konsekwencji można by stosować w nieskończoność. 50 możliwych zakończenie historii lub jakiegoś epizodu gry no nieźle. Ale nie pozwala na to ani ekonomia ani wygoda użytkowania ani też wiele innych mniej lub bardziej znaczących rzeczy. Lecz na pewno w będą pojawiać się gry z coraz większą ilością konsekwencji i wyborów mający faktyczny wpływ na fabułę.
Moglbym sie rozpisywac jak kolega wyzej aby opisac moje wrazenia wiec wystarczy, ze powiem 10/10. Trzeba zagrac i kazdy kto wali spoilery powinien dostac w leb, bo historia(przynajmniej mnie) trzymala za gardlo i za serce caly czas i nie puszcza poki nie dojdziemy do napisow koncowych ostatniego epizodu. W przyszlosci czekam na wiecej takich produkcji(w tym remaster Beyond i Heavy Rain , bo w pierwsza nie gralem, a druga chce przejsc jeszcze raz dla trofeow :) )
Dopiero teraz zagrałem w tą "fenomenalną grę". Mogę powiedzieć szczerzę, że historia przedstawiona w tym tytule na prawdę mnie zaszokowała. Ukazała problem, któremu mogą towarzyszyć podróże w czasie i manipulowania nimi. Ciągłe decyzje i towarzyszące temu uczucie "Czy aby na pewno dobrze wybrałem/am?" Wybrałem zakończenie, które doprowadziło mnie do refleksji i uczucia przygnębienia, a bardziej emocjonalnych ludzi mogło by doprowadzić nawet do łez. Chciałbym więcej takich gier przygodowych. Tutaj na prawdę można było się zżyć z bohaterami. Szkoda jednak, że ja już zakończyłem tą grę. Na prawdę było warto.
Pięknie przedstawiona przyjazń. Świetni bohaterzy z którymi mocno się zżyłam (uwielbiam Max i Chloe) Wszystko na plus. Mogłabym się tak dalej rozpisywać, ale wystarczy, że napiszę, że gra jest cudowna.
Polecam każdemu.
No i mogę przyznać, że bardzo dobrze nakreślili głównych bohaterów. Max zostaje jedną z ulubionych bohaterek w którą przyszło mi się wcielić.
@JohnZ - Nie chcę się wykłócać, masz racje, rozumiem twoją opinię, TWD i LiS to zupełnie inne gry i rozumiem dlaczego możesz lubić jedno bardziej od drugiego, kwestia tego co kto preferuje. Chciałbym tylko zwrócić uwagę ze mówiąc o popularyzacji interaktywnych filmów nie miałem na myśli ze takowe nie powstawały, był przecież przedtem chociażby Farenheit który jest także bardzo popularnym tytułem.
Ale takich gier było mało i nikt takich nie wydawał, dopiero
The Walking Dead zmieniło postrzeganie tego gatunku, to
miałem na myśli mówiąc o rewolucji - interaktywny
serial/film podłapało już kilka firm i gatunek coraz prężniej się rozwija.
@Warrir - W porządku również się z tobą zgadzam.
Faktem jest że The Walking Dead dosyć znacząco spopularyzowało a raczej znowu zaciekawiło odbiorców gatunkiem takiej gry. Także Life is Strange zdało egzamin i wzbudziło pozytywne emocje u graczy.
Bez dyskusji nadal byśmy byli jednokomórkowcami.
Pozdrawiam
Mam problem z msvcp110.dll przy włączaniu gry. Pokazuje mi, że nie znalazło tego pliku. Prawdopodobnie to problem z C++ przeinstalowałem wszystko. Najnowsze sterowniki .NET 4,5 wszystko porobiłem i nic. Zainstalowałem te które są podane razem z grą Redgist czy jak to się nazywa też nic nie pomogło. Ściągnąłem ten plik ze strony microsoftu wrzuciłem do sys32 w syswow i dalej nic. Ktoś coś wie na ten temat. Wszystkie inne gry działają. Wcześniej z fifą miałem ten problem ale poinstalowałem c++ i gra działała i działa nadel a Life is Strange niestety nie. Dziękuje za pomoc ;)
1. Jeśli Windows 7 to Service Pack 1
2. Wszystkie wersje Visual C++ Redistributable od wersji 2005 od 2015. Wersje zarówno 32-bit i 64-bit (jeśli system jest 64 bitowy)
3. NET Framework 4.6.1
4. DirectX
Wszytko pobieraj z instalki*pl
Jeśli zainstalujesz wszystkie z wymienionych i nie będzie działać to będzie dziwna sprawa.
Mam 64 bitowy i instalowałem tylko c++ x64. Dorzuciłem x86 i poszło ;) Dzięki za pomoc ;)
odpalam gre i nie mam żadnych napisów w menu , włączam ją klikając przypadkowo na klawiaturze i później nic nie da się zrobić po prologu przy latarni bo w klasie nie da się nic kliknąć, PROSZE O POMOC
Gra jest niesamowita, każdy szczegół dopracowany. Fabuła, która naprawdę pochłania, często trudne wybory, które trzeba podjąć. Barwne postaci, które zapadają w pamieć na długo do tego nietypowe zakończenie. Gra jak najbardziej godna polecenia.
Coś pięknego
Ta gra jest zdecydowanie tą ktora zostawia ślad w twojej pamieci i sercu. Gra w której nie ma dużo akcji, jednak fabuła którą posiada jest po prostu fantastyczna. Fabuła przedstawiająca codzienne życie i niesamowitą przyjaźń. Znalazłem grę przez przypadek oglądając filmiki na Youtube, po 20 minutach chciałem w nią zagrać. W grze liczą się twoje wybory, co bardzo lubie. Strasznie się zżywa z postaciami (przynajmniej ja tak miałem). Nie wiem co dodać, po prostu ludzie szukający emocji i wrażeń, zarazem lubiących gry nastawioną na fabułę powinni w nią zagrać
Naprawdę bardzo dobra gra, z mocno skopanym zakończeniem i niestety zbytnią zrzynka z Efektu motyla, przez co fabuła jest boleśnie przewidywalna. Mimo to idzie się mocno wkręcić, a kilka razy tytuł potrafi solidnie zaskoczyć. Polecam zagrać choć raz.
Moja recka
http://wpajeczejsieci.blogspot.com/2016/03/life-is-strange.html
Czy zdjęcia, które robimy do albumu i są zarazem acziwkami, mają jakieś znaczenie dla przebiegu fabuły i zakończenia gry? Jestem w drugim epizodzie i do tej pory nie zebrałem dwóch.
Za najlepszą grę minionego roku uważam Wiedźmina 3, ale żadna produkcja nigdy nie wywołała u mnie tylu emocji co Life is Strange. Gdy po raz pierwszy o niej usłyszałem, to pomyślałem, że to tytuł zupełnie nie dla mnie - raczej antyfana przygodówek. Temat gry ciągle się jednak przewijał na filmikach w tvgry, więc postanowiłem się przełamać i zagrać w produkcję Dontnod Entertainment. Efekt? Life is Strange na cztery wieczory odciągnęło mnie od GTA V i doprowadziło do wielu refleksji nad życiem. Ta gra naprawdę ryje psychikę i mówi to gość, którego liczba w nicku jest rokiem urodzenia. Fantastyczna, przeładowana emocjami produkcja, którą szczególnie docenią ludzie o dużej wrażliwości.
To jedna z tych gier w które żałuje się że się zagrało w tym pozytywnym sensie, zdecydowanie jak ktoś jest wrażliwy może się aż zdołować w rzeczywistości pod koniec gry. Mam nadzieje że doczekam się 2 sezonu..
Niesamowite przeżycie skłaniające nad refleksją nad życiem., przyjaźń ponad wszystko.
Rewelacyjna oprawa, rewelacyjny soudtrack, rewelacyjni bohaterowie, rewelacyjna historia. Poprostu rewelacja ! Czekam niecierpliwie na 2 sezon !
TWD jest dobre ale chowa sie przy tej grze.
Jedna z najlepszych gier 2015 roku, chociaż dopiero dostałem ją w łapy 2 tygodnie temu to żadna gra na mnie nie wywarła takich emocji. Cała fabuła, historii jest tak bardzo wciągająca, że normalnie człowiek chce coraz więcej i więcej. Współczuje ludziom którzy musieli czekać 3 miesięcy na kolejny epizot, bo naprawdę warto było na co czekać. Ocena gry 10/10, świetna robota firmy Dontnod. BRAWA !!!
Coś niesamowitego. Dawno się tak nie czułem po ukończeniu gry. Life is Strange wciąga powoli, a później rozbija na małe kawałeczki i skłania do przemyśleń. To świetna historia o dorastaniu, podejmowaniu wyborów, odpowiedzialności za własne czyny, no i oczywiście przyjaźni. Na pewno jest to jedna z produkcji, która na długo zostanie w mojej pamięci. Tak zastanawiam się czy właśnie Life is Strange nie zostało moją grą roku 2015. Oczywiście ciężko ją zestawiać z takim Wiedźminem 3, bo to są gry tak różne od siebie jak to tylko możliwe. Ciężko porównywać ich budżety, skalę, czy nawet same produkcje, jako, iż należą do różnych gatunków. Ba, można by się spierać czy Life is Strange to gra czy raczej bardziej interaktywny serial, lecz z pewnością pod względem opowiedzianej historii stukrotnie przebija to co możemy zobaczyć w Wieśku, w którym historia może i jest sprawnie opowiedziana, ale w żadnym momencie mnie nie zaskoczyła. Sporo podejmowanych przez nas wyborów w LiS ma wpływ, a przynajmniej są one w jakiś sposób podkreślone w dalszej części opowieści. Nie jest też wadą dla mnie fakt, iż na końcu mamy tylko dwa zakończenia, bo to jest dla mnie logiczne, iż historia doszła do takiego momentu w którym właśnie te dwie decyzje są możliwe.
Nie mogę też nie wspomnieć o świetnym klimacie Arcadia Bay, który przypomina troszkę miasteczko Twin Peaks czy nawet początkowe sceny Alana Wake'a. Podupadła mieścina na prowincji, niejednoznaczne postacie, kilka tajemnic... A do tego świetny soundtrack i ciekawa, ręcznie malowana oprawa graficzna.
Świetna gra. Potrafi zmienić w pewnym stopniu życie, a jak nie to na pewno dają nam do myślenia sytuacje zawarte w grze. Jedna z lepszych przygodówek w jakie grałem. 9/10
Najlepsza gra...gra???...coś Pięknego. Łzy, śmiech, strach, niepewność, radość, złość, smutek...po prostu LIFE...is...
Nic dodać, niz ująć. Piękna gra. Fabuła, wybory, charaktery co do postaci, gameplay, soundtrack.. Można się serio popłakać.. tak jak simbelmine mówi... zgadzam się w 100% Gra jest po prostu epic. ;3 cała historia.
DLA TYCH KTÓRZY HEJTUJĄ GRĘ: pierw zrozumcie do konca fabułę, potem można się dopierdolić ;d tu nie chodzi o rozgrywkę, a o historie. Według mnie gra zasługuje na wielkie 9,6! Przeszedłem dwa razy, z innymi wyborami. Co i róż coś innego było. Co prawda gra się skonczy tak samo, ale dzięki naszym wyborom różnie może się rozgrywka potoczyć ;3 Props za taką grę. (Tylko szkoda, że taka krótka :( )... Postarali się. Oczekuje następnej części, ciao! :D
Dla mnie świetna gra, chociaż zakończenie rzeczywiście nie miało przytupu, przeszło tak jak cała reszta. Jak @sebogothic - w 2015 roku był Wiedźmin, ale też nie jestem pewien czy najważniejszą grą nie było Life is Strange. Gra nie polega na graniu tylko fabule, ale żal mi ludzi którzy uznają ją za przewidywalną. Jak ktoś szuka dziur to znajdzie, a jak odczuwa to poczuje to coś o czym tak wiele było już tu napisane.
No, to pora powiedzieć coś od siebie... :-) Witam wszystkich serdecznie, tak w ogóle ;) Właśnie ukończyłem cały sezon gry Life is Strange i... No i rzecz w tym, że kolejny raz muszę rzec do siebie te oto słowa: "Chłopie, kieruj się zawsze swoim rozumem!" W dowolnym tłumaczeniu: każdy człowiek ma swój gust, swoje myślenie itd. Wiadomo o co chodzi :-) Moi drodzy, oceniam tę grę jako dobrą, po prostu DOBRĄ. I tyle. Aż tyle i tylko tyle. Ale winien jestem uzasadnienia swojej oceny. Otóż, wiedziony bardzo pochlebnymi opiniami tejże produkcji, stawiającymi ją wyżej nawet od gier studia Telltale Games, rozpocząłem przygodę swoją protagonistką Max. I jakie wrażenia? Fabuła całkiem, całkiem... Muzyka, grafika - jest dobrze. Ale to jednak nie to... Wiecie, na co liczyłem, kupując ten produkt? Na grę faktycznie lepszą od serii The Walking Dead. Zawiodłem się jednak... W produkcji studia Telltale Games wszechobecna jest przede wszystkim AKCJA, cholernie dynamiczna akcja, nie pozwalająca się nudzić ani przez chwilę. A w Life is Strange? Po prostu wieje nudą. Tam akcje i reakcje można policzyć na palcach jednej ręki. Bo poza nimi jest tylko zwyczajne przemieszczanie się po lokacjach, wchodzenie w interakcję z wieloma przedmiotami, co, tak naprawdę, bardzo niewiele wnosi do samej gry. Mało tego, spotkaliście się kiedyś w życiu z czymś takim, że zastanawialiście się nad podjęciem jakiejś ważnej decyzji w nieskończoność? W Life is Strange macie ku temu okazję. Wiem, to tylko gra... Ale Telltale Games poszło o krok dalej już wcześniej i na podjęcie jakiejkolwiek decyzji daje nam, protagonistom, bardzo mało czasu! I to jest właśnie ODZWIERCIEDLENIE SYTUACJI ŻYCIOWYCH! Kolejny plus dla The Walking Dead :-) Mamy 2:0 ;) Ale to nie wszystko, jedziemy dalej... Obydwie produkcje długością rozgrywki nie grzeszą, to prawda. Ale gdybym w Life is Strange nie wydłużał jej sobie sztucznie, zaglądając w każdy zakamarek i czytając, co popadnie, ukończyłbym chyba tę grę w kilka godzin. A już ostatni epizod tej produkcji, pomimo tego, że cholernie na siłę wydłużany w samej końcówce, przeszedł samego siebie (jeśli chodzi o długość rozgrywki, rzecz jasna). No panowie i panie, chyba nie tędy droga. Jeśli płacę za jakiś produkt i to wcale niemałe pieniądze (nawet po przecenie), to chyba nie po to, żeby przeznaczyć na dany odcinek 40 minut? Co, jak co, ale The Walking Dead aż tak "obcięte" nie jest. I mamy 3:0 dla truposzy ;) Aha, jeszcze jedno. Uwielbiam, kiedy gry doprowadzają mnie do łez, czy to ze śmiechu, czy to ze wzruszenia (jak oczekiwałem w tym przypadku). No i powiem tak: pomimo, że tematyka truposzy panoszących się po świecie jest, w moim mniemaniu, nieco bardziej odrealniona niż cofanie czasu pani Max C., to w przypadku tej ostatniej wzruszyłem się chyba raz podczas całego sezonu, gdzie, dla porównania, perypetie bohaterów i ich walka o przetrwanie z zombie doprowadziły mnie do łez co najmniej kilkakrotnie! 4:0 dla zombiaczków ;) Zapytacie pewnie, po cholerę piszę w tym wątku o The Walking Dead? Ano po to, żeby uwidocznić różnicę między tymi dwiema grami. Bo, choć są one strukturalnie bardzo podobne do siebie, to jednocześnie diametralnie się różnią. I to chciałem uchwycić. Na zakończenie: czy poleciłbym tę grę komukolwiek? Jasne, że tak, gdyż to, jak powiedziałem na początku, dobra produkcja, ale (zaznaczam: TO MOJA OPINIA) rewelacji i rewolucji na skalę światową się nie spodziewajcie. A mnie z kolei pozostaje tym razem wypróbować interpretację Gry o Tron studia TG. Uważam, że po raz kolejny przeżyję wspaniałą przygodę... Pozdrawiam wszystkich!!! P.S. Spodziewam się oczywiście co najmniej kilku nieprzychylnych komentarzy pod moim adresem, bo niektórym ludziom po prostu pojęcie SUBIEKTYWNE odczucie jest zupełnie obce... Ale, co tam, mam większe problemy w życiu ;)
Czy ktoś wie gdzie można tą grę kupić dosyć tanio ale nie z automatu ? Bardzo proszę o pomoc :(
Bardzo ciekawa i wciągająca gra z bardzo dobrą fabułą potrafiącą grać na uczuciach, aż ciężko jest się oderwać od gry.
Piękna gra. Po gameplayach z youtuba może się wydawać, że to nudna przygodówka i nic się nie dzieje, przez co ciężko przekonać kogoś do zagrania w nią. Trudno porównać Life is Strange do Wiedźmina 3 czy GTA 5, gdyż to całkiem inne produkcje, ale dla mnie ta gra ma w sobie to "coś", dlatego zostanie przeze mnie głęboko i długo zapamiętana. Jak ktoś będzie szukał, to znajdzie minusy, ja sam trochę zauważyłem, ale nie wyobrażam sobie dać innej oceny niż 10/10. Coś wspaniałego.
Historia opowiedziana w grze zostaje w człowieku na długo po zakończeniu, a to chyba najlepsza cecha wszelkich opowieści. Na początku nie mogłem się wkręcić w mocno kobiecą narrację, ale po czasie fabuła mnie zabrała całkowicie. Polecam wrażliwym ludziom, nawet tym wrażliwym tylko głęboko wewnątrz siebie.
Emocjonalnie "gra" mnie powaliła mnie na łopatki. Jedno z najpiękniejszych i najintensywniejszych przeżyć ostatnich lat.
Żadna fabuła nie wywarła na mnie takiego wrażenia jak fabuła z tej gry.
spoiler start
Szczególnie końcówka 4 epizodu ten moment z Jeffersonem
spoiler stop
Coś wspaniałego ! 10/10
Przeczytałam kilka recenzji i pomyślałam, że skoro taka niby dobra to zagram. Na razie gra jest dosyć nudna. Jestem w drugim epizodzie zobaczymy jak to się rozkręci.
Wchodzę na Facebook - Life is Strange za darmo na Steamie!
Czym prędzej dodałem grę do kolekcji. Spojrzałem na komentarze graczy - wyśmienita gra. Tak więc zainstalowałem sobie spolszczenie do gry. Po uruchomieniu pierwsze co zauważyłem, to logo Unreal engine, co nastawiło mnie pozytywnie do gry. Czcionka taka klimatyczna, muzyczka przyjazna - pomyślałem sobie. I faktycznie, oprawa audiowizualna bardzo mi się podobała od początku do końca fabuły, która muszę przyznać jest... świetna. Wybory zmuszały mnie do myślenia, zastanawiałem się co wybrać, co będzie lepsze. Cofanie czasu ratowało mnie, kiedy chciałem zmienić decyzję. Pochwalam optymalizację, bo wystarczyło tylko wyłączyć synchronizację pionową i gra działała przyzwoicie na moim laptopie. Należy pochwalić Twórców gry za oryginalność bohaterów. Każda osoba wygląda inaczej i ma swój styl. Widać, że ktoś się postarał o ich wygląd. Ich wypowiedzi zdecydowanie się różnią, czuć że mają inne charaktery. Im dalej w fabule, tym częstsze zwroty akcji, które są często niespodziewane.
spoiler start
Pomagając, np. Kate, naprawdę zacząłem jej współczuć. Ten niespodziewany skok z dachu i to błaganie jej, żeby została dla nas... Ta scena w gabinecie dyrektora i to wybieranie na kogo zwalić winę... Ta scena, kiedy Chloe biegnie po złomowisku, żeby sprawdzić, czy Rachel żyje... i ten wielki żal i płacz, że ona nie żyje. To przebywanie w ciemni, kiedy nagle wpada David, żeby najeb.ć Jeffersonowi :D (moja ulubiona scena). Co do zakończenia, to uważam je za dobre. Możemy poświęcić Arcadia Bay dla Chloe lub odwrotnie. Osobiście wybrałem to drugie, bo lubię Chloe. Zresztą po to ją ratowaliśmy. Jeśli wybierzemy poświęcenie Chloe dla Arcadia Bay, to po prostu cofniemy się do sceny w łazience, która była na początku gry. Wtedy cała ta przygoda zostaje jedynie w naszej pamięci, a Nathan zastrzeli Chloe. Potem będzie pogrzeb, a miasteczko będzie tętnić życiem...
spoiler stop
Według mnie jedna z najlepszych gier przygodowych.Syberia tak mnie nie wciągnęła jak ta! Super gra,polecam :)
Nie rozumiem paru rzeczy w czwartym epizodzie.
spoiler start
Po pierwsze, jaki związek ma wypadek Chloe z tym, że Max nagle znalazła się w klubie Vortex, którego do tej pory nie znosiła? Rozumiem, że twórcy chcieli pokazać, że mała zmiana może wywołać wielkie zmiany w przyszłości, ale jeśli Max nie miała kontaktu z Chloe (choć jej rodzice jakimś cudem wiedzieli o jej wypadku), sama Chloe nie miała nic wspólnego z klubem Vortex, to niby jak mogło to sprawić, że Max do tego klubu trafiła? Tak samo kwestia Warrena - czemu w tej linii czasowej nie są przyjaciółmi?
Po drugie, czemu David został kierowcą autobusu? Brak ożenienia się z Joyce sprawił, że zamiast jako szef ochrony skończył jako kierowca? Co ma wspólnego jedno z drugim, bo nie rozumiem?
Naciągane wydaje mi się też to, że zbuntowana, niebieskowłosa Chloe, która ciągle pakuje się w kłopoty i którą kilka razy trzeba ratować przed śmiercią, prowadzi samochód bez wypadku, a młoda Chloe, gdy jej ojciec żyje, od razu pakuje się w wypadek, i to taki hardcorowy, tylko dlatego, że dostała samochód wcześniej? W to jeszcze można niby uwierzyć, że ta rodzina ma wyjątkowego pecha do samochodów (ojciec ginie, córka sparaliżowana w dwóch różnych zdarzeniach), ale pierwsze dwie kwestie twórcy pominęli chyba milczeniem. Wydaje mi się, że chcieli zaszokować i nie do końca to przemyśleli.
Jeśli chodzi o ten klub, to wydaje mi się, że wzorowali się nieco na jednej scenie z filmu Efekt Motyla. Tam Evan po uratowaniu ukochanej trafia do innej linii czasowej, gdzie należy do licealnej elity, gnębiącej pierwszorocznych. Ale po pierwsze, nie miał z nimi wcześniej na pieńku, a przynajmniej nie było to pokazane, a z doświadczeń Max wynika, że od samego początku pałała do Vortexu szczerą niechęcią, zresztą z wzajemnością. Po drugie, dziewczyna Evana też należała do tego klubu, natomiast Chloe nie miała z Vortexem zupełnie nic wspólnego. Nie widzę więc żadnego logicznego wyjaśnienia tej sytuacji. Potrafi ktoś to wytłumaczyć?
spoiler stop
Świetna gra. Szkoda tylko, że decyzje po raz kolejny, jak u Telltale Games, nie miały żadnego wpływu na ustalone z góry zakończenia. Chciałbym kiedyś grę tego typu, w której prawie każdy wybór miałby ogromne znaczenie i prowadził do jednego z kilkudziesięciu zakończeń.
Niestety mi gra nie podeszła, ten klimat...kompletnie nie dla mnie, próbowałem ale niestety po kilku godzinach gry zrezygnowałem. Są ciekawe rozwiązania w tej grze dlatego nie będę jej oceniał jakoś bardzo surowo.
Jak na razie jestem dopiero w drugim epizodzie gry, ale muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem - podoba mi się grafika, interakcje między postaciami, system podejmowania wyborów, nawet to, że dostajemy od innych postaci co jakiś czas smsy (system, który momentalnie kojarzy mi się ze Steins;Gatem). Tak czy siak jestem zachwycony i oczekuję fenomenalnego zakończenia, bo większość opinii, które widziałem o takim właśnie wspominały.
A jeśli mielibyście ochotę zobaczyć Life is Strange w akcji to gram w grę (nie Tomb Raider) na swoim YT, a to link do pierwszego odcinka -> [link]
Pozdro :)!
Trochę się zastanawiałem po przejściu gry jak to jest z tym wszystkim o czym pisałem wyżej , o teorii chaosu.
Uwaga spoiler:
Nie czytaj jeśli nie grałeś.
Za pierwszym razem poświęciłem Chloe. Jednak dopiero później tak się nad tym zastanowiłem , że tu coś mi nie pasuje. Wczytałem i poświęcenie Arcadia Bay lepiej mi pasuje gdyż cała ta teoria chaosu w tej grze jest moim zdaniem naciągana. Max dostaje moc teoretycznie dzięki temu że widzi jak Chloe ginie. Czy miała te moc zawsze i aktywowała się dopiero teraz, czy dostała od Amber. Ja zrozumiałem to tak , że to więź z Chloe to sprawiła (trochę naciągane bo nie widziały się 5 lat ale mniejsza o to).
Tak więc cała ta burza była bo Max uratowała Chloe, ale możemy założyć że ta moc uratowała nie tylko Chloe ale też przyszłe życia.
Gra mówi "wpływ na przeszłość teraźniejszość i przyszłość. Tak więc gdyby Max nie miała mocy nie dowiedziała by się kto zabija. Mogła by nawet sama zginąć z jego ręki, mogło zginąć dużo innych osób. Może tak miało być pisane. Tak więc został zachwiany łańcuch przyszłych zdarzeń.
Nie widzę powodu by nie uratować do tego Chloe. Na plus można dodać , że nie pokazano czy znajomi z Arcadia Bay ucierpieli. Może wydostali się z miasteczka i ukryli w bunkrze, to możemy zostawić naszej wyobraźni.
Przeszedłem grę kilka godzin temu naprawdę żałuję że tak pózno się tą grą zainteresowałem. Gra ma niepowtarzalny klimat wciągającą fabułę ale troszkę miejscami przewidywalną. Grafika oraz oprawa audio stoi na najwyższym poziomie, postacie są bardzo ciekawe, podoba mi się również, że ta gra bazuje na naszych emocjach. Jeżeli ktoś lubi przygodówki z genialną fabułą oraz klimatem, to jest pozycja obowiązkowa. Ja tą grę stawiam na równi z wiedzminem 3 oraz gta V chociaż wiem, że tych gier nie da się porównać bo to odmienne gatunki niemniej na 10/10 jak najbardziej zasługuje.
Dla mnie jest to coś wspaniałego, że gry przygodowe nadal mają się dobrze i przechodzą swoisty renesans. Idzie to wszystko w kierunku interaktywnych seriali a może i kolejne pomysły oraz technologie jeszcze bardziej wzbogacą pomysłowość twórców. Zarówno gry od TTG jak i DONTNOD prowadzą ciekawą konkurencję i różną stylistykę co daje się nasycić różnym odbiorcom i nie ma co porównywać ich do siebie, chociaż stanowią podobny gatunek. Dla każdego co innego, chociaż obie wizje mi osobiście się podobają. yakaart napisał, że nie będzie gry jakoś bardzo surowo oceniał bo nie jego klimat i dał 6.0... faktycznie sprawiedliwa ocena, nie lubiąc opery pójść na spektakl i powiedzieć... eee nie mój klimat takie se. No ale każdy ma prawo do własnej oceny nawet jak jest egoistyczna bądź głupia. Kolejny Karolexification1, stwierdza "mało satysfakcjonująca" No cóż, jak się uważa że battlefront albo overwatch jest taki dopracowany i głęboki to w sumie trudno o inną opinie. Nie rozumiem was ludzie po co zjadacie schaboszczaka jak ewidentnie wolicie szpinak?
Przeczytałem kilkanaście kometarzy na temat gry i muszę przyznać,m że jak to zazwyczaj jest prawda leży po środku. Zgadzam się z tymi którzy dają grze ocenę niższą niż 9 czy 10, że gra jest przewidująca, momentami inspirowana filmem "Efekt Motyla", że Cloey bywa a w moim odczuciu wręcz przez większość gry jest irytująca i tak jak z całą resztą rzeczy których nie wymieniłem. Tak samo w drugą stronę. Historia jest tak poruszająca oraz postacie które są unikatowe. Dla wszystkich osób którzy grali w tą gre zarówno do tych którym gra się spodobała jak i do którym nie do końca mogę powiedzieć, że grę a raczej kwestie dialogowe należy czytać między wierszami. Ktoś kto uważa ze decyzje nie mają wpływu na zakończenie jest w absolutnym błędzie. Nie chce spoilerować nikomu gry a ciekawskich zachęcam do zagrania w grę jeszcze raz, że każda nawet najmniejsza decyzja ma ogromny wpływ na zakończenie gry. Spora część osób zapewne poszuka na YouTube alternatywnych zakończeń a raczej w tym przypadku jednego alternatywnego zakończenia, które może niektórych bardzo zaskoczyć. W mojej opinii gra jest świetna ponieważ nawet najwrażliwszą osobę, która stawia empatię oraz współczucie do drugiej osoby na pierwszym miejscu celowo doprowadza do sytuacji w której wybiera nazwijmy to "mniejsze zło" a sukcesywnie z każdym kolejnym epizodem gra stawia nas przed jeszcze to poważniejszym wyborem takich jak zawartych komentarzach spoilerujących. Twórcy gry stworzyli ją w taki sposób by zagrać na uczuciach gracza co w przypadku tej gry zostało zrobione moim zdaniem perfekcyjnie. Co do kwestii poruszonej na samym początku a dokładniej inspiracji filmem "Efekt Motyla" nie widzę nic w tym złego, powiem więcej. Po przejściu 1 epizodu mój pierwszy komentarz to właśnie nie "Efekt Motyla" a "Donnie Darko" co może niektórych zaskoczyć swoją drogą polecam go. Podsumowując jeśli ktoś lubi gry w których fabuła, postacie są stawiane nad oprawę graficzną, czy też nazwijmy to akcją to grę polecam. Dla pozostałych osób gra może wydać się nudna.
Ta gra to ani Wiedźmin 3 ani tym bardziej gra typu Doom. Wszytkie są naprawde dobre pomimo, że każda z nich to coś zupełnie innego.
Z początku zrezygnowałem z tej gry gdy pierwszy raz w nią zagrałem, ale jej nie usunąłem sam nie wiem czemu. Po jakimś czasie, albo z nudów albo z czystej ciekawości, zagrałem drugi raz i poprostu... No wciągnęła mnie tak że aż zażenowało mnie gdy skończyłem ją tak szybko. Ale pozostawiła we mnie same pozytywne wrażenia. Czekam teraz z niecierpliwością aż powstanie trzecia część tej znakomitej gierki, bo druga będzie, to już nie jest tajemnicą, przed akcją w jedynce. Mnie ciekawi tylko czy wogóle powstanie część akcji po tornadzie i byłbym mega szczęśliwy gdyby to powstało. Pozdrawiam :D
Moja ocena 8.0
„Głęboka” - tak jednym słowem można podsumować Life is Strange. Działa na emocje tak jak niewiele gier. Większość postaci bardzo dobrze napisana – posiadająca swój unikalny charakter które zapadają w pamięć nawet po ukończeniu. Do tego dochodzą naprawdę mocne momenty, podyktowane naszymi wcześniejszymi wyborami. Fajny pomysł z dziennikiem i znajdzkami w postaci zdjęć ( choć czasem lekko psują imersje ). Bardzo mi się podobało łączenie wskazówek w czwartym rozdziale. Świetny pomysł z możliwością cofania naszych decyzji ( choć ich konsekwencje w większości wychodzą w następnych odcinkach ).
Niestety już po pod koniec pierwszego odcinka można szybko wydedukować jak się taka przygoda zakończy (gra absolutnie nie jest przewidywalna – tylko zakończenie ). Co więcej na końcu w ogóle nie są brane nasze wcześniejsze dokonania, podobnie jak w grach Talltale. Końcowe etapy piątego odcinka tez trochę mnie wybiły z zachwytu >:/ Co do mechaniki to przeskakujemy od scenki do scenki ograniczanej czasami przez niedorzeczne przeszkody w postaci niewidzialnej ściany.
Podsumowując: mimo maleńkich zgrzytów polecam bo to bardzo dobra gra.
Jedna z najlepszych gier w ktore gralem (top 3)... Polecam każdemu!
Przydało by się dokończyć ostatnie epizody bo początki były niezłe. Mam nadzieję że przypisało mi grę do konta PSN gdy ostatnio była za darmo.
Co tu dużo mówić. Fabuła wciągnęła mnie bardziej niż jakakolwiek książka którą przeczytałem.
Wiele osób pisze o łzach więc myślałem że to naciągane itd, jednak wystarczyło mi pare chwil żeby pokochać tą grę, oryginalne postaci, fabuła. Z ręką na sercu mówię że to najlepsza gra w jaką kiedykolwiek zagrałem, nawet tytuły z PS które są dla mnie sentymentalne nie są dla mnie aż tak ważne jak ta gra, pierwszy raz od paru lat coś wzbudziło we mnie refleksje, prywatnie jestem osobą która nie przejmuje się losem innych...ale ta historia mnie tak wciągnęła że po każdym wyborze siedziałem 5 minut i zastanawiałem się czy na pewno zrobiłem dobrze. POLECAM KAŻDMEU. KAŻDEMU.
Szczególnie starszym osobom, żeby wreszcie ujrzały że gry nie są dla uzależnionych i satanistycznych ludzi. Gry niejednokrotnie pokazują coś naprawdę potrzebnego, pokazuja nasz swiat inaczej. Moim zdaniem w takie gry powinny grac dzieci. TAK, jeśli we mnie wyzwolilo to refleksje i lzy to mogę zalozyc ze dzieci będą ostrożnie podejmowac kazde decyzje i będą mniej ranic innych.
Jeśli doczytałeś/aś aż dotąd to zazdroszczę cierpliwości bo ja samemu nie byłbym w stanie czytać tak nieskładnej opinii.
Polecam z całego serca i czekam na prequel.
Właśnie ukończyłem. Gra się na prawdę fajnie ciekawa historia, bardzo lubię pętlę czasowe za to duży plus. Były mocniejsze i słabsze rozdziały, czasem drażni wybór tekstu na chybiła-trafił musimy znaleźć właściwą odpowiedź by pchnąć dalej fabułę. Gra nastawiona mocno na emocję oraz na właściwy wybór i poniesione konsekwencje z tym wyborem. Powinni więcej tego typu gier robić. 8.5/10. Polecam.
Świetna, przeszedłem niedawno i aż żałuję że tak późno, kupiłem chyba w styczniu zeszłego roku edycję pudełkową i tak sobie leżała aż postanowiłem spróbować, wszystkie epizody przeszedłem w 2 albo 3 dni, mimo że nie jestem człowiekiem zbyt wrażliwym to to jest chyba pierwsza gra w moim życiu przy której kilka razy ściskało mi gardło i miałem wyrzuty sumienia po wybraniu zakończenia jak jednego tak i drugiego, nie ma według mnie dobrego zakończenia, polecam i czekam na kontynuację
Fajna, czasem może i nawet wzruszająca historia. Co mogę na jej temat powiedzieć? W sumie jest to - jakkolwiek to zabrzmi - pospolita emocjonalna historia z motywem efektu motyla. Mamy pokazane różne typy ludzi - od nieśmiałej Max i niepełnosprawnego dozorcy po zbuntowaną Chloe. Te różnice były wyraźnie przedstawione. Co do strony technicznej:
Grafika? Ładnie nakreślona, powiem wręcz że uspokajająca. Ścieżka dźwiękowa? Genialnie pasująca do historii, za to duży plus. Generalnie twórcy gry nie mieli zbyt wielu możliwości do zepsucia czegoś w tym aspekcie zważywszy na typ rozgrywki, lecz co warto dodać - jak najbardziej wywiązali się z zadania;
Sama historia była głęboka, jednakże czasem miałem wrażenie, że twórcy zbytnio poszli w kierunku wyciskacza łez. W zasadzie każdy epizod kończył się z przytupem, ja osobiście już w drugim epizodzie odgadłem kto jest "tym złym" i szybko przewidziałem jak dla Chloe skończy się pewna podróż w czasie, ( aby zbytnio nie spoilerować ), w TWD jednak miałem większy element zaskoczenia, chociaż oczywiście tutaj też miałem takie sytuacje. Nie będę też negował tego, że opowieść była w całości spójna i momentami 'mocna'. Zawierała również wiele ciekawych wątków pobocznych, a cała historia łącznie z eksploracją była przygodą angażującą na wiele godzin;
Chętnie sprawdzę niebawem drugą odsłonę tej gry będącą prequelem tego dzieła, bo podejrzewam że warto. Ode mnie 9/10 za całokształt, tak właśnie powinno się robić gry
Zagrajcie najpierw w prequel Before the storm, później w podstawkę, będziecie wzruszeni w ch*****, ja już 4 dzień płaczę hehe:P
->metiu-20 - nie wiem czy to dobry pomysł grać najpierw w Before the Storm. Puki co przygoda Chloe jest jeszcze nie skończona, a i wiele rzeczy które odkrywamy w pierwowzorze tu są oczywiste. Choć może przyjaciółka Max w świetle wcześniejszych wydarzeń nie będzie tak irytująca.
liczne nawiązania do artystow, ludzi, tekstów kultury.
cud nad cudami! pozdrawiam edsona <3
Grę przeszedłem 2 razy pod rząd, w obu przypadkach wywołała ona we mnie te same emocje, gra jest świetna i bardzo emocjonalna. Polecam
Żałuję, że zagrałem w nią dopiero teraz. Jedna z niewielu gier (a było ich naprawdę sporo), która sprawiła, że po jej ukończeniu czułem po prostu pustkę i myślałem o niej jeszcze długo po napisach końcowych. Gra wybitna w moim odczuciu.
To jedna z takich gier, które na długo pozostają w pamięci i aż chce się do nich wracać. Wciągająca historia, ładna, bardzo szczegółowa i ciepła grafika (która jednak na początku odrobinę mnie zniechęciła swoją odmiennością), niesamowity soundtrack, świetne, realistyczne postacie, wybory, które naprawdę wpływają na dalszy los rozgrywki... Cóż więcej dodawać, trzeba zagrać w tę grę, aby zrozumieć i poczuć jej wyjątkowość. Ode mnie mocne i w pełni zasłużone 10/10.
stach122 -> niestety muszę Cię rozczarować. Postać Max ma pojawić się w specjalnej wersji gry Before the Storm i ma ukazywać losy bohaterki przed powrotem do Arcadia Bay.
Ewentualna kontynuacja ma być już o innych bohaterach i innym miejscu by nie ingerować w oba zakończenia.
w nastepnych epizodach takie same nudy beda jak w pierszym ? jako nastolatek, moze bym lyknal te gierke, niestety jako dojrzaly czlowiek musze stwierdzic ze nic mnie nie zaskoczylo w pierszym epizodzie a wrecz rozczarowalo opcja cofniecia czasu nie daje nic takiego zebym klasnal w dlonie, moze przeblysk koncowki 1 epizodu troche wzbudzil moja ciekawosc, archaizm sterowania, scenariusz przecietny, infantylny, gra ktora ma ocene 9 ma rzucic na kolana, zebym krzyknal, lauu tego jeszcze nie bylo, tymczasem na razie, szkoda gadac
->Znawca1974 - niezaprzeczalnie trochę powoli się rozkręca, ale warto dać tej grze szanse bo potem jest tylko lepiej. Nie licz jednak na to że nagle akcja zacznie pędzić na złamanie karku jak było w The Walking Dead, ponieważ jest to bardziej thriller-psychologiczny a fabuła kręci się wokół relacji Max i Chloe ( która osobiście dla mnie z epizodu na epizod jest coraz bardziej irytująca )
Jeśli oglądałeś Efekt Motyla to Life is Strange ma dokładnie takie tempo akcji i motyw przewodni.
Nasze wybory coś znaczą,fabuła jest ciekawa tak samo jak klimat, zagadka z nie wiarygodną tajemnicą zapraszam do przezaje.................. serii https://www.youtube.com/watch?v=APrz6JMxt94
Czy w grze dostępne są polskie napisy ?
Gra to cudowna i mega wzruszająca historia (jedyna gra na jakiej chyba uroniłem łzy) przeciętnej nastolatki Max, która na jakimś cudem staje się posiadaczką możliwości cofania czasu... Na początku wydawało mi się to trochę naiwne i wtórne ale dajcie szansę grze a nie pożałujecie - przeżyjecie kilkugodzinną historię o której będziemy rozmyślać jeszcze na długo po jej ukończeniu. Polecam zwłaszcza zapoznać się z soundtrackiem i przed samą grą z filmem "Efekt Motyla". To raczej interaktywny film niż gra gdyż pozycja bardzo prosta i szybka do ukończenia. Gorąco polecam każdemu, tym bardziej, że do gry istnieje już bardzo dobre spolszczenie.
Zapraszam do mojego Let's Playa na 100% na kanale na YT:
[link]
Najlepszym opisem gry jest jeden z komentarzy na youtube. "I'm not sure did i beat the game or did it beat me."
Polecacie mi te gre na ps3??? Bo się zastanawiam czy sprobówać, nigdy w gre tego typu nie grałem a ma wysokie noty. Kupować w ciemno??? Wciąga i czy długa jest???
Witajcie. Tak wiele chciało by się powiedzieć, ale postaram się szybko i na temat ;). Kocham życie, TV dla mnie nie istnieje od 19 lat, nie posiadam smartfona, po prostu jestem pełnym życia zdrowym na umyśle 37 latkiem jakich na tym świecie jest jak naboi w RESIDENT EVIL 7 na najwyższym poziomie :). Czasami jednak lubię oderwać się od tej rzeczywistości i zanurzyć w jakiejś dobrej produkcji która potrafi przyciągnąć i zaskoczyć. Szkoda by mi było czasu na bezowocne gnicie przed TV. Trafiłem naprawdę na wiele dobrych gier i mam na swoim koncie kilkadziesiąc ukończonych gier. Nie zdarzyło mi się jednak nigdy udzielić komentarza w internecie, a Life Is Strange sprawił że założyłem tutaj konto aby podzielić się swoim zdaniem z szerszą publicznością i zachęcić do wyprawy na tereny Arcadia Bay ponieważ znajdziecie tam mnóstwo emocji jakich jeszcze nigdy dotąd nie dostarczyła mi żadna gra. Jak dla mnie jest to istne dzieło sztuki i z ręką na sercu polecam ją KAŻDEMU osobnikowi na tym świecie. Poezja, poezja, poezja. Klimat który wylewa się wiadrami z ekranu, muzyka która sprawiała że zamiast pchać fabułe do przodu siedziałem i słuchałem ;). Żal było ruszać czasami do przodu żeby dana chwila się nie kończyła. Miód, malina. Nie mogę się doczekać kiedy moja dwuletnia córeczka dorośnie na tyle żebyśmy mogli zagrać LiS wspólnie ;). Pozdrawiam
Po trzech latach sobie odświeżyłem więc pozwole sobie wypisać wady i zalety:
Minusy:
- grafika - to jest tak naprawdę tylko jeden minus, momentami wręcz atakują nas pixele, słaba mimika twarzy, synchronizacja ruchu ust (scena w episodzie 5 - max w ogole nie rusza ustami!)
Plusy:
- Soundtrack - najlepszy jaki słyszałem, nie jestem osobą która przywiązuje dużą uwage do muzyki w grach czy filmach, ale tutaj rozkłada na łopatki.
- Fabuła - rewelacyjna historia, przyznam ze jest tak dobrze poprowadzona ze umiejetnosc cofania czasu to mily dodatek.
- Interakcja międzyludzka - Czuje się więź między naszymi bohaterkami, jest to nakreślone wrecz w magiczny sposób, wiele gier poległo na tej płaszczyźnie, a tutaj wyszło to perfekcyjnie.
- Postacie - I nie chodzi tylko o pierwszoplanowe Max i Chloe, jest tu wiele świetnych 2-planowych takich jak tajemniczy Samuel, religijna Katie, diler Frank i naprawdę wiele innych
- Wybory - mamy tutaj pełną palete z drobnymi i ogromnymi konsekwencjami.
- Miejsce akcji - Ciche, wręcz usypiające momentami Arcadia Bay, zwiedzane przez nas lokacje są wręcz nabite easter egami, czuć zewsząd nawiązania do znanej nam popkultury dzięki czemu czujemy sie swojo w tym świecie.
- Długość gry - Wiadomo że przy pierwszym podejściu, fabuła pcha nas mocniej do przodu przez co możemy nie zwrócić uwagi na niektóre rzeczy, jednak gdy gre przechodziłem drugi raz, łapałem każdą interakcje z przedmiotami, oglądałem plakaty na ścianach, napisy w łazienkach, po prostu "lizałem ściany" w celu chłonięcia każdego skrawka świata, w ten sposób gra starczy na 23-25h.
Chętnie ukoronował bym gre 10/10 ale twórcy w mojej subiektywnej opini, graficznie sie wyłożyli, tym bardziej że nie mamy tutaj realistycznej grafiki, a świat przedstawiony w pastelowych kolorach.
Ale bez wątpienia gra jest warta polecenia, dodam tylko że pierwszy raz przeszedłem ją na piracie, od tak gra na którą trafiłem przypadkiem. Po przejściu obowiązkowo zaopatrzyłem sie w Edycje Kolekcjonerską w myśl zasadzie "Shut up and take my money".
Wzruszająca historia, powiem tylko jedno cały świat za Chloe ;)
Właśnie skończyłem. Gra bardzo przyjemna, angażująca, wywołująca refleksję i co najlepsze momentami zaskakująca. Ale
spoiler start
końcówka wyprowadziła mnie z równowagi - po psychodeli serwowanej przez połowę 5 epizodu, nie byłem nastawiony na takie zakończenie, więc końcową, wydawać by się mogło najistotniejszą decyzję, podjąłem na chłodno, przez co nie czułem siły tej decyzji. Szkoda, bo sporo uroku stracił finał. Co mam na myśli? Do całej przygody podszedłem emocjonalnie, aż zaczęła się końcowa, surrealistyczna rozwałka czasoprzestrzeni, wtedy uruchomiłem logiczne myślenie i nie zdążyłem znowu wejść w emocjonalny klimat na sam finał - po prostu przeskok był jak dla mnie zbyt gwałtowny.
spoiler stop
Ale to jedyne do czego mogę się przyczepić i podejrzewam że jest to bardzo indywidualna kwestia.
Poza tym bawiłem się świetnie. Brawa dla grupy od spolszczeń! Zero amatorszczyzny, a naprawdę solidny kawałek rzemiosła, miałem dużą przyjemność z wyszukiwania wszystkich interaktywnych elementów i czytania serwowanych opisów.
Niektóre plot twisty mocne, niespodziewane - generalnie brawo za pomysły!
Chciałbym podkreślić, że sporym plusem było to, że gra pokazała pazur chyba po 5 minutach rozgrywki, przez co produkcja szybko mnie zainteresowała i nie musiałem się wkręcać na siłę.
Nie przepadam za przygodówkami, ale tutaj zostałem mile zaskoczony. Gra nie była naiwna i czułem, że moje decyzje mają realny wpływ na to co się dzieje. Mimo różnicy wieku i płci, na kilkanaście godzin stałem się Maxine, także wobec tego i funu jakiego mi dostarczyła, ta gra zasługuje na uczciwe 8,5 z mojej strony. Polecam.
PS: doceniam liczne nawiązania do Twin Peaks - świetnie pasowały
I to jest właśnie perła wśród gier. Aż żałuje, że tak się skusiłem na ten tytuł. Po ostatnim lekkim kryzysie na rynku i ograniu konsolowych exów sięgnąłem po ten tytuł i jestem zachwycony. Świetna fabuła, mechanika i nie ma się ogólnie do czego przyczepić. Gra wciąga jak chodzenie po bagnach. Spolszczenie również na najwyższym poziomie (współczuje posiadaczom konsol braku polskiego języka), sam z tego powodu zakupiłem grę na PC.
Za co ocena 9 ?? ! Pogralem kilka godzin , mamy dwie nastolatki ktore sie nie widzialy przez jakis czas i umiejetnosc cofania czasu, moze mnie ktos oswieci co tu jest takiego genialnego, Chodze po szkole w roli dziecka i jakies slabe zagadki rozwiazuje , gadam z dawna przyjaciolką, na razie nie dostrzewgam po kilku godzinach grania by ta gra zaslugiwala na wiecej niz 5 +
Świetne klikadło na długie zimowe wieczory. Dobra fabuła, ciekawe postacie. Polecam!
Grałam w wiele przygodówek, ale żadna nie ciągnęła mi się jak ta... Wole gry w których trzeba trochę wytężyć ten mózg, a nie tylko klikać co jedna niedojrzała laska powinna powiedzieć drugiej niedojrzałej lasce... Ludzie zagrajcie w runaway, sherlocka holmesa, black mirror czy deponie to zobaczycie na czym polega zabawa.
Life is Strange to sentymentalna podróż w czasie. Nigdy bym nie przypuszczał, że perypetie i problemy nastolatków tak mnie pochłoną. Plusy... Bardzo przyjemne, subtelne odgłosy otoczenia. Kojące dźwięki przyrody choćby w postaci gruchania gołębi przywodzą na myśl dzieciństwo. Do tego przygrywająca w tle gitara oraz ciepły wokal nadają grze spokojnej i sielskiej, magicznej wręcz atmosfery. Oprawa artystyczna ma w sobie to coś i jest przyjemna dla oka. Docenić należy konsekwencję w stosowaniu uproszczonego, pastelowego stylu. Nawet cut-sceny tworzą spójną z rozgrywką artystyczną wizję twórców, której nie sposób nie lubić. Kameralne lokacje mają swój urok i są klimatyczne, jak zresztą całe miasteczko Arcadia Bay. Szkoła, a w zasadzie jej uczniowie wydają się żyć własnym życiem. Gra obfituje w pokaźną ilość interaktywnych elementów otoczenia oraz sporo postaci niezależnych. Dodatkowo z poziomu swojego dziennika mamy dostęp do zgromadzonych zdjęć, przydatnych informacji, wiadomości sms oraz przemyśleń głównej bohaterki. Fajna sprawa ten pamiętnik, wszystko spisane w jednym miejscu. Jeśli chodzi o postaci, to są one fascynujące. Świetnie napisane i jeszcze lepiej zagrane. A nasza kochana Maxine Caulfield - jakaż ona urocza! No i niezły z niej fotograficzny geek. W tym miejscu muszę pochwalić voice-acting, bo zasługuje na ogromne brawa. Same dialogi też są świetnie napisane, zachowano tutaj odpowiedni slang, a błyskotliwe komentarze Max tylko dodają grze uroku. Doceniam również liczne nawiązania do dzieł popkultury, a w tym puszczenie oczka do fanów Twin Peaks. W ciekawy, acz nie narzucający się sposób wpleciono w grę wyzwania. Spodobało mi się podejście twórców do stawiania wyzwań graczom. Polega ono raczej na podejmowaniu słusznych decyzji oraz kojarzeniu faktów. Sam się nieraz łapałem na niedostatecznym poświęceniu uwagi mojemu rozmówcy bądź niezbyt bacznej obserwacji sytuacji. Tutaj pojawia się cecha charakterystyczna tego typu przygodówek, czyli konsekwencje dokonanych wyborów. A w Life is Strange sprawdza się to naprawdę całkiem nieźle. Formuła rozgrywki jest dość urozmaicona. Eksploracja, zbieranie informacji z otoczenia, rozmowy, śledztwo, zagadki, łączenie faktów, ukrywanie się, przeciwdziałanie wydarzeniom, wybory moralne. A zapewniam, te ostatnie są niełatwe. Tytuł dostarcza pięknych emocji. Dla mnie osobiście była to podróż nostalgiczna i wzruszająca. Bardzo mocnym elementem jest fabuła. Scenariusz trzyma się kupy, opowiada kawał dobrej historii i miewa nieprzewidywalne zwroty akcji. Jest tajemnica, są zagadki i trudne decyzje. Pozytywnym zaskoczeniem był czas potrzebny na ukończenie gry. Naprawdę fajnie wyszła autorom mechanika cofania czasu. Oferuje nie tylko zdobycie bezcennej rzeczy w rozmowach - informacji, ale pozwala także na testowanie różnych wariantów rozwoju sytuacji. Same zagadki też są bystre i nietuzinkowe. Często opierają się właśnie na manipulowaniu czasoprzestrzenią. Unikalny charakter produkcji zapewnia od początku przyjemne menu oraz kontekstowy interfejs. Sterowanie nie sprawia najmniejszych problemów. Podoba mi się niespieszny, nastawiony na eksplorację i rozmowy gameplay. Może właśnie również dzięki temu klimat jest taki beztroski. Wszystkie epizody uważam za naprawdę bardzo ciekawe. Najbardziej jednak zaimponowało mi to, że w pewnym momencie autorzy spuszczają ze smyczy swoje odważne pomysły i jadą po bandzie. Niesamowicie zrobiono pewne rozwiązania w końcowych etapach gry. Warto dotrwać do końca. Minusy... Niekiedy może odrobinę zbyt przegadana. Techniczna strona grafiki oraz animacja trochę kuleją. Kurczę, liczyłem jednak na troszkę inny rozwój i powiązania wątków, ale i tak było cudnie. Warto przy tym jednak odnotować przekaz, jaki niesie ze sobą opowieść. Moja ocena – 9.0/10
Niesamowita gra, która utkwiła mocno w mej pamięci. Fabuła naprawdę wciągająca, a sama główna postać szybko zyskała moją sympatie. Pomysł z cofaniem czasu - świetna sprawa! A muzyka w tej grze? Miód na serce...dodaje klimatu. Sporo kawałków wpadło w ucho. ;) Naprawdę polecam. Warto poznać LiS, poświęcić czasu tej gierce...Ten czas w moim odczuciu nie był stracony.
Świetna gra! Świetna fabuła, podejmowanie decyzji. Nie spodziewałem się, że aż tak wciągnę się w ten tytuł. Końcówka zmiata z nóg. Gra zdecydowanie zakorzeni się w mojej pamięci. Podejrzewam, że za kilka lat zagram od nowa.
Ta gra rozkochała mnie w sobie... Nie jest pozbawiona wad, ale mi to nie przeszkadzało. Rozgrywka jest tutaj właściwie tylko dodatkiem do pięknej, poruszającej i przede wszystkim spójnej historii. Od każdego epizodu nie mogłem się oderwać jak od najlepszego serialu, dzięki przepięknej muzyce grającej pod koniec każdego epizodu wczuwamy się w klimat gry jakby była świetnym filmem. (nie wiedziałem jakiego porównania użyć wybaczcie mi) Pierwszy raz przy zakończeniu gry naprawdę się rozkleiłem, nawet bardziej niż przy RDR2. Gra dla ludzi wrażliwych i uczuciowych i jedna z niewielu obecnych gier, która ma... Duszę. Po jej ukończeniu ciążyła na mnie jeszcze przez kilka godzin. Dałbym 10 gdyby nie bardzo widoczne wady, szczególnie częste "brzchumowówstwo" i dość brzydka grafika. 9.5/10, polecam każdemu.
,,To nie jest gra – to jest duchowe przeżycie’’ – takie zdanie usłyszałem od kolegi, który polecił mi kilka lat temu Life Is Strange. Lata minęły a ja cały czas miałem wątpliwości co do tego zdania. Jak taka licealna opowieść może mieć oceny 8,9,10? Jak ludzie mogą mieć nieprzespane noce po tej grze? Nie rozumiem…
Dzisiaj, po przejściu jedynki i Before The Storm, zrozumiałem i jestem wstrząśnięty. Przygody Max, Chloe, Rachel i innych automatycznie trafiają na moją topkę ulubionych gier EVER. Po mniej więcej 350 ukończonych grach, te dwie są dopiero drugą i trzecią, gdzie naprawdę zżyłem się z bohaterami, kibicowałem, słuchałem każdego słówka dialogu, czułem się jakbym był tam z nimi. Na te kilka dni prawie nie było ze mną kontaktu bo myślami odpłynąłem do Arcadia Bay. Najbardziej za serce chwyciła mnie Chloe, która na przestrzeni kilku lat dostała kilka soczystych kopniaków w tyłek od życia. Pod koniec 4 rozdziału, jak zobaczyłem alternatywną Chloe albo jak z Max dokonała odkrycia na złomowisku, nie mogłem wydusić z siebie słowa. To smutniejsze zakończenie jedynki sprawiło że po napisach siedziałem wgapiony w klawiaturę jeszcze 15 minut. Ale gra jest bezlitosna i w Before The Storm, w bonusowym epizodzie, pokazuje jeszcze cos z życia Chloe.
I właśnie wtedy zrozumiałem co kilka lat wcześniej miał na myśli mój kolega. Ta gra wżera się w mózg, wypala w nim dziurę tysiącem pytań. Za samą tylko postać Chloe, za obydwa zakończenia tych gier i za to, że po obydwu tych zakończeniach miałem na wpół nieprzespaną noc, nie mogę tej grze wystawić niczego innego jak 10. Coś niesamowitego
Jedna z najlepszych gier w jakie grałem, ma wszystko co powinna mieć gra przygodowa doskonała. Przede wszystkim gra ma świetny klimat, można się wczuć w role, w aktorkę i grać przez wiele godzin, to coś niebywałego jak mocno człowiek się utożsamia z bohaterką. Max i nie tylko zresztą to po prostu ideał pisania postaci, jest delikatna na zewnątrz, ale wytrzymała wewnątrz, jest konsekwentna, zabawna, naturalna i pewnie jeszcze 1000 innych pozytywnych słów można o niej powiedzieć, podobnie jak o innych postaciach, po prostu te są świetnie napisane (Swoją drogą max ma coś w sobie bardzo pozytywnego, coś co powoduje, że chce się nią przebywać, można się zakochać). Historia w grze to także majstersztyk, po każdej części dowiadujemy się coraz więcej, ale dopiero pod koniec 4 epizodu "znamy karty", no i jest bardzo istotny plot twist o czym nie będę mówił, żeby nie spojlerować, tak czy inaczej jeśli chodzi o historię to ta wciąga nie mniej niż postacie. Gra zachęca do zwiedzania całego dostępnego świata, a ten na szczęście jest na tyle mały, że w każdym epizodzie możemy wszystką przeczytać, z każdym porozmawiać, wszystko skontemplować, coś niebywałego. Często mało docenianym elementem jest muzyka bo zwyczajnie jest i nie przeszkadza, a tutaj jest i robi klimat jak cholera, za samą tylko muzykę gra powinna dostać growego oscara :P (zaraz obok najlepszego scenariusza, aktorów, reżyserii i kilku innych). Kolejnym plusem jest możliwość podejmowania decyzji, które mają istotny wpływ na rozgrywkę, to co było powiedziane na początku gry, że decyzje mają wpływ na przeszłość teraźniejszość i przyszłość jest całkowitą prawdą. Pod tym względem gra także jest wybitna. A więc gdzie jest haczyk? Jaki haczyk, nie ma haczyka! Dobra może trochę grafika jest taka sobie, ale nie znaczy brzydka, możecie być pewni, że to żadna przeszkoda aby bawić się grą, grafika jest dostatecznie fotorealistyczna aby nie przeszkadzała w rozgrywce. Tak naprawdę jedynym minusem jest dla mnie niemal cały piąty epizod.
spoiler start
Trochę spowodował, że wytrąciłem się z historii i przestałem dokładne analizować wszystkie decyzje, działem na yolo. chciałem już po prosu przejść dalej. Dobre i złe zakończenie są trochę rozczarowujące
spoiler stop
Za epizod piąty odejmuję 1,5 punkta, pół punkta za grafikę. Do czwartego epizodu gra to 9,5. Jeśli był jakiś wyższy cel aby stworzyć gry, to jej najjaśniejszym przykładem jest Life is Strange. Topka wśród gier
Gra jest nudna... W 1 epizodzie już mi sie chciało odinstalować ten badziew. Nie polecam bo nudne.
Finał totalnie zryty, odechciało mi się grać jak twórcy perfidnie poszli na skróty, cofnęli wszystko, bo zniszczyła foto, co jest totalną bzdurą...
Sama gra też mierna, może i fabularnie to się trzyma kupy, ale to jest gra dla nastolatków, technicznie, nie można pomijać tekstów, ja czytam szybciej niż oni mówią, konstrukcja taka, że musisz siedzieć i mozolnie godzinami wysłuchiwać pieprzenia o niczym.
Wszystkie decyzje mają na coś wpływ, tak twierdzą twórcy, mimo to podejmujesz sterty bezsensownych decyzji, które nie mają wpływu na nic.
Fabuła wygodnie ogranicza moc Max wtedy gdy scenarzystom pasuje.
Jeżeli to ma być najlepsza gra tego typu, takie są opinie, to całe szczęście nie spróbowałem innych gniotów w tym stylu typu walking dead itp. chyba bym się pociął.
Generalnie mój największy zarzut to mechanika rozgrywki i prowadzenia fabuły, ta może i jest całkiem całkiem (jak pisałem, nastolatkowa więc mnie odrzuca) ale rozwiązania gameplayowe skutecznie zniechęcają do grania.
o dzieki kaszanka9 bo milem w to gowno grac a juz mnie czepie od syfow typu soma, heroes 7,sword coast legends itp w tym roku mamy 3 gry na wypasie Anno 2205,Fallout 4,StarCraft II Legacy of the Void i tyle w 2015 a wlasciwie dziwie sie ze tak topowe firmy jak Square-Enix,Eidos zrobili takie gowno pewnie poczebowali kase na piwo albo ktos sie zle wyspal albo komus wpadl ten pomysl na sraczu na to cos
AL DU IN ja wszystkie gry przechodze na biezonco od 25 lat siedze przed pc srednio 10 h dzienie i widze ze gry, fimy,muza wszystko sie walii pelno gier niszowych,niewartosciowych,smiesznych,widze jak graczy naciagajam firmy jakies DLC co to jest ? albo gry Free to Play, Pay to Win ? ale kasa to kasa hehe my tez mielismy szanse z wieskiem ale nie po co trzecia i ostatnia czensc trylogi haha teraz podrzynamy se gardla i robimy gre cyberpunk o kturej nie mamy pojecia a na rynku takie gry wlasciwie nieistniejam i na tych grach zarobic sie nie da a UBI jak by mogli to by 3 czensci edka w roku wypuscilo ale jestesmy w pl do tego przyzwyczajeni jak cos dobrze idzie to czeba to zepsuc,zgnoic,sprzedac za poldarmo hehe ale odbieglem od tematu po prostu nie bende gral w gowna tylko w top GAMES!!!
Co za kraj pierd.ta polska najlepsze gry nie są spolszczane a w innych krajach,gdzie język jest tylko w tym kraju jest lokalizowane.
Niezły samograj na kilka wieczorów. Audiowizualnie pierwszej próby. Fabularnie też jest dobrze, choć miejscami mocno przewidywalnie, ale postaci są świetnie nakreślone. Szczególnie Chloe była mega irytująca. Produkcja dobra, ale bez szału jaki udzielił się większości graczom.
Niesamowicie wciągająca opowieść, pełna barwnych postaci i zwrotów akcji, osadzona w żywym świecie, który aż chce się samemu poznawać. Zwłaszcza mając do dyspozycji moc swobodnego cofania czasu.
https://www.youtube.com/watch?v=dEJ12nIBHE8
ja w takie schabowe dla mas to nie gram, nawet jesli bardzo dobre zagralem w takie schabowe far cry 3 patrze ale ludzie dalej graja w 4, 5 czesc mimo iz to jest to samo tylko z innymi bohaterami :) wole poswiecic ten czas na szukanie wyjatkowych gier o co ciezko, bo tak Sniper tez zjada wlasny ogon to samo co w przypadku far crya, skrupulatnie ostroznie dobieram tytuly, tym bardziej ze gada sie tylko o nowych monitorach, hd, ultra hd ai podziwia sie grafe, tylko ze kiedys artysci robili gre bo robili gry ktore podziwialo sie na zwyklym telewizorze, nie bylo dopalaczy ekranowych, to zadna sztuka zrobic ladnie wygladajaca gre na dobrym sprzecie i pokazac ja na najlepszej wydajnosci monitora, ja na zwyklym tv podziwialem i i bilem pokolony lauu jak on tego dokonal, patrz Metal Gear Solid na PS One na przyklad,
Nie mogę dać tej grze więcej niż dziewięć za niewykorzystanie silnika Unreal…. ehhh jak mogli. Cała "gra" jest na plus ale jak mówiłem... brzydkie to strasznie. I proszę nie gadać że tu chodzi o fabule bla bla bla… to co, że chodzi o fabule??? to już nie może przy okazji ładnie wyglądać? Batman od telltale wygląda prześlicznie a też chodzi tylko o fabułę.
Przypomniałem sobie LiS po kilku latach... co tu mówić. Piękna gra, dla osób wrażliwych, z sentymentalną duszą. Fantastyczna gra aktorska, cudowna ścieżka dźwiękowa. Bardzo podoba mi się pastelowa, uproszczona oprawa graficzna. Świetnie napisani bohatetowie, wywołują u gracza cały wachlarz emocji, są "jacyś".
Jeżeli chodzi o wady... z pewnością lipsync jest słaby, co wybija z czasem immersji oraz iluzoryczne wybory, które nie mają najmniejszego wpływu na zakończenie. Mamy jedynie wpływ na poboczne wątki, czy los niektórych postaci. Ale w przypadku tak znakomitej gry nie doskwiera mi to zbytnio. Gorąco polecam, jeżeli ktoś jeszcze nie ograł, a lubi do bólu wzruszające przygody.
Mocny tytuł !wzorowany na Efekt Motyla,szczególnie od 3 epizodu ,głupie drobne nawet nie decyzje a zwyczajne odruchy ,zachowanie drobne sprzeczki mogą,bądź mają ogromny wpyłw na przyszłość .Wciągająca i wzruszająca Historia nawet mnie takiego bezdusznego skurw...... ruszyło,Epizod 5 ostatni jest trochę poplątany ,ale jak najbardziej tytuł obowiązkowy ,Tylko polska rzeczywistość w Akademikach szkołach itp. to odległa galaktyka ,raczej dla Amerykanów fabuła.Bynajmniej polecam
Hej, wiem że prawdopodobnie nikt tego nie przeczyta, ale szukam gier podobnych do LiS. Wszystkie części Lis i TWD mam za sobą. Tylko na PC, PS4 nie mam.
Dalej nie wiem, czy to była gra, czy film (w dobrym znaczeniu). Niby coś tam poklikałam, ale czuję się, jakbym jednak przez kilka dni oglądała turbo dobry serial. Z autentycznym zaciekawieniem rozmawiałam z postaciami, zawzięcie kibicowałam głównym bohaterkom, przerażona byłam za każdym razem, gdy coś poszło nie tak. Ostatni etap - majstersztyk.
Wiadomo, nie jest to gra dla fanów pędzącej na złamanie karku akcji, ale entuzjaści i entuzjastki gdybania, podziwiania widoków oraz chłonięcia atmosfery będą u siebie.
Grę zakupiłem na gogu - wszystkie epizody na raz. Fabuła ciekawa: nostalgiczna opowieść (samemu by się chciało znowu wrócić do czasów bycia nastolatkiem), ciekawe twisty fabularne. Genialne wątki przyczynowo - skutkowe.
Lubię tego typu gierki - skupiające się na fabule i wyborach.
Porównując grę z Wolf among us, heavy rain czy walking dead umiejscowiłbym ją na 4 miejscu.
Polecam, czekam na kontynuacje.
15h
Na plus:
- niby serial a gra
- klimat szkolnych lat
- historia i nasz wpływ na nią
- postacie na których nam zależy
- elementy przygodówkowe (zagadki, cofanie czasu)
- muzyka
Na minus:
- ostatni epizod męczy bułę
- poszłaby na PS2
W tej grze wcielamy się w dziewczynę, która wraca do rodzinnego miasta i odkrywa, że posiada umiejętność cofania czasu. Od nas zależy, w jaki sposób i kiedy wykorzystamy (albo i też nie) nowo nabytą zdolność. Trzeba zaznaczyć, że wszystko będzie miało wpływ na przyszłe zdarzenia - czyli dokładnie tak, jak w prawdziwym życiu. Pod tym względem gra jest naprawdę ciekawa, bogato okraszona w dodatkowe wybory. Po pewnym czasie dosłownie zżywamy się z postacią, pisząc wspólnie historię.
Nie mam nic do zarzucenia, widać, że twórcy przyłożyli się do roboty i zadbali o pomniejsze szczegóły.
Jako, iż "Episode 1" jest darmowy, polecam zapoznać się z tym produktem, gdyż na pewno on nie zawiedzie, lubujących się w produkcjach tego typu.
Przyjemna gra w przechodzeniu z ciekawą fabułą i klimatycznym udźwiękowaniem.
Wygląda na to że Dontnod porzuca Life is Strange. Za kolejne części ma odpowiadać inne studio. https://twitter.com/ArcadeGirl64/status/1354856018472263680 Mieli zapowiedzieć Life is Strange 3 w produkcji ale z powodu słabych wyników Tell Me Why i Twin Mirror przekazali to inne firmie. Rogers poinformowała, że drogi Dontnod Entertainment oraz Square Enix „rozeszły się bardzo dawno temu”. Za kolejne odsłony serii będzie odpowiadać ekipa Deck Nine.
Plotka głosi że na Nintendo Switch pojawi się gra https://nintendosmash.com/rumor-suggests-life-is-strange-is-coming-to-nintendo-switch/ . Ogólnie według przecieków co może być W LiS 3 ale jak zwykle wszystkie te informacje trzeba brać z dystansem. https://www.youtube.com/watch?v=DgA0rFGRkhI&t=349s
-bardzo przyjemna nastrojowa muzyka
-ciekawa fabuła
-bardzo mocny ładunek emocjonalny
-filmo-gra przygodowa
-rysunkowa grafika mimo że uboga jest tylko tłem całej historii i nie przeszkadza
-fajnie napisana postać bohaterki i jej głos
-można ściagnać spolszczenie
Świetne! Emocjonalnie nie przebije The Last Of Us II, ale też jest niezwykła.
Gdyby nie pewne niedociągnięcia (dla innych to mogą być zalety, więc nie wymieniam), ocena byłaby jeszcze wyższa.
Od dawna słyszałem, że to świetna gra ale dopiero teraz miałem okazje zagrać i wow. Te opinie nie były przesadzone to faktycznie rewelacyjna gra. Genialnie napisane postacie, świetna fabuła, jeden z najlepszych soundracków jakie słyszałem w grach, niesamowity klimat, bardzo realnie i ciekawie napisane dialogi, mega ładunek emocjonalny, bardzo ładne i szczegółowe lokacje - no po prostu wow. Jedyny minus to zakończenie gdzie okazuje się że nasze wcześniejsze decyzje nie bardzo miały jakieś znaczenie i dlatego odejmuję od 10 pół punktu. Ale to naprawdę przegenialna przygodówka z niepowtarzalnym klimatem, która trochę mi przypominała najdłuższą podróż (która jest przecież jedną z najlepszych przygotówek w historii). Mam nadzieję, że sequele i prequel są równie dobre i klimatyczne - już nie mogę się doczekać aż w nie zagram.
Natrafiłem na pewien temat kryminalny w Internecie odnośnie plakatu z gry, który miał być stworzony na prawdziwym zdarzeniu w życiu realnym, twórcy gry ponoć nie kontaktowali się w tej sprawie z rodziną, a dużo wątków jak i informacji jest podobnych, jest o tym temat na reddicie i tumblr:
W 2020 roku Isabella, nastoletnia córka Sunday Blombergh, zauważyła podobieństwa między śmiercią własnej matki a śmiercią Rachel Amber, fikcyjnej postaci Life is Strange.
Faktem jest, że zarówno Rachel, jak i matka Isabelli znikają w tym samym dniu, tracą życie w podobny sposób i dzielą podobieństwa w swoich osobistych historiach. Nawet plakaty zaginionych osób są niemal identyczne. Być może najciekawsze jest to, że obie mają podobne cechy fizyczne, takie jak kolor oczu, pozycje tatuaży i wzrost.
Plakat Life is Strange prosi ludzi o zadzwonienie pod numer (555) 388-6020, aby skontaktować się z szeryfem i przekazać informacje, które mogą pomóc w ustaleniu miejsca pobytu Rachel. Niedzielny plakat Blombergha miał ten sam numer z innym numerem kierunkowym.
Ocena redakcji to jakaś kpina. W najlepszym wypadku jakaś pseudo-obiektywna opinia neo-nerda, któremu głowie tak już amerykańska pop-kultura zryła system, że nie zauważa, jaki to jest de-facto gniot.
Akcja beznadziejnie wolno się rozkręca,
Zadania stojące przed graczem, to wielkie wyzwanie - coś w stylu obierze ziemniaka, wylej się w kiblu, weź prysznic,
Grafika nie ma dla mnie znaczenia, ale ta - w połączeniu z tym idiotycznym szrotem fabularnym jakoś bardzo mnie zaczęła drażnić już po krótkim czasie.
Mimika twarzy podczas mowy - żenada
Reżyseria cut-scenek - bardzo sztampowa..
Muzyka poza jakimś jednym kawałkiem z list przebojów - zero w memory.
Bohaterowie i ich motywy to w WIĘKSZOŚCI bezsensowne puste frazesy lub zachowania debili godne.
Po prawie 2 epizodach miałem już dość, musiałem się zmuszać do włączenia gry...
Naprawdę - porywające dzieło :/
Jeśli nie chcesz tracić czasu na pierdoły i dowiadywanie się czegoś, co już dawno wiesz (czyli miłość, przyjaźń, ratowanie śwaita bla bla bl) - szczerze odradzam. Zwłaszcza, że wartości te może i są tu gdzieś podane...
ale w taki sposób, jakby autorzy mówili do kompletnych debili...
cóż - dziękuje - dla mnie to dziecinada i syf
EDIT:
@216
dododo [ 68 ] - Pretorianin
TA GRA WŁAŚNIE TO MOŻNA POWIEDZIEĆ KANON TEGO TYPU GIER: "bezmózgie, pozerowate, dziecinne, amerykańskie gierki."
Gra Wyłącznie dla No-Life`ów którzy swoje życie mają tylko z komputerem i próbują sobie ubzdurać że historia i zadania w grze ich obchodzą bo jak dla mnie LIS jest słabą grą
sory ale ja nie jestem jakąś ciotą żeby zbierać butelki albo robić foty zwierzętom w dodatku główna bohaterka zachowuje się jak prawie każdy dziwak uzależniony od kompa mianowicie jest nudna z nikim prawie nie gada i Max dla tego się spodobała większości bo ukazuje takiego typowego No Life`a i taki ktoś się z nią utożsamia ale ja się nie utożsamiłem w dodatku Fabuła prosta jak sikanie
Spoiler Max po 5-u latach wraca do Arcadia Bay do akademi Blackwell zyskuje moc czasu widzi się ze swoją dawną przyjaciółką Chloe,ma wizje tornada dalej zdobywa zdj davida dowiaduje się z nich że był on związany z Rachel wchodzą mu do Przyczepy kempingowej biorą od niego notatnik potem liste komu sprzedawał koks i o której podejrzanym jest nathan więc biorą te informacje o nim znajdują stodołę ciemnię dowiadują się że dziewczynom były robione foty Rachel Umarła przez Nathana a Jefferson jest idiotą bo robi dziewczynom zdj a potem je zabija" rzeczywiście bardzo skomplikowana fabuła naprawdę......
Według mnie, gra średnia. Czuję po niej ogromny niedosyt. Może po 1 godzinie gry grało się przyjemnie o tyle coraz bliżej końca gry było tylko gorzej. Tej gry nie można ocenić jak kolego wyżej na 1,5/10 ale dla mnie jest to 6,5 może 7/10. Wymienię plusy i minusy:
spoiler start
+Świetna oprawa audiowizualna
+Ciekawy zamysł z cofaniem się w czasie który mógłby zostać lepiej wykorzystany
+Ciekawe postacie - Nathan,Jefferson,David,Chloe
+/- - Ciekawe dialogi jednak nie wszystkie
+/- - Wybory przez które myślimy, że coś zmienimy w grze
- - Tak naprawdę wybory w tej grze nic nie zmieniają. Możemy albo zakończyć grę z Chloe i wszystkie nasze wybory przepadną bo wszyscy zginą albo wgl nie zaczynać gry bo wrócimy do punktu wyjścia.
- - Dialogi w pewnych momentach są serio monotonne i czekamy czasami żeby przestali gadać
- - Główna bohaterka jest tak nudna wg mnie, że szkoda gadać. W tej roli widziałbym "wyszczekaną" bohaterkę, a nie dziewczynę która nie potrafi sklejać zdań
- - Zgapienie z filmu "Efekt motyla" dlatego dla osób które film oglądały zakończenie było wiadome
spoiler stop
Gra miała potencjał ale wg mnie TWD 1 i 2, TWAU, GoT są o wiele lepsze. Tam chociaż, że wybory też mało znaczą ale są w pewnym stopniu zauważalne przy zakończeniach. W LiS mimo wielu wyborów mamy 2 filmiki których wyborami nie zmienimy. Bardzo dziękuję autorom tej gry za tak duży niedosyt. Mogli chociaż zrobić 3 zakończenie w którym moglibyśmy jakoś mieszkańców ewakuować albo cuś ale nie bo po co. Czuję się jak po zakończeniu Mass Effect'a 3. Dziękuję :) Moja ocena 7/10 na zachętę aby było coraz więcej gier tego typu tylko z lepszym całokształtem.
Okey jeśli już tam wiemy czym jest, efekt motyla nom. to jeszcze coś jest łączenie alternatywnego o sensu, że tak powiem fabuły gry... tak giera spoko ale tego nie może odwzorować bo, nie da się i tyle hmm... spisek czuje kurna dobra da się tylko zrozumcie wszystko jest poukładane, jako tako kumacie mnie sens jest po środku, ale nie do końca więc sobie lata z lewej strony na prawo, to jest sens mniej więcej :D Tak odkryłem sens kurna i co wiem na czym to polega więc pisze ale nie ułatwiam wam ziomy:D Bo sam nie jestem pewny jutra już wiecie czy jest X w równaniu hmm, dlatego nie lubię matematki bo kłamie was w żywe oczy.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
tak podzieliłem coś i co to oznacza, granice więc o co chodzi, da się ją przejść tylko za jaką cenę, ja wiem za jaką, wiec jestem człowiekiem wiec to tyle:D
ach przyłożyłem się dałem przecinki:D
Strasznie średnia gierka jak dla mnie. Kompletnie czegoś innego się spodziewałem, może dlatego moja ocena zaważa na tym tytule w ten sposób. Bez spoilerowania powiem, że o ile główny motyw jest ciekawy, o tyle jego realizacja jest naprawdę średnia, postacie, mimika i wiele irytujących jak dla mnie elementów. Można sprawdzić z czym to się je, ale na dłuższą metę okrutnie się to wszystko dłuży. Mało satysfakcjonująca.
Odpadłem przy 3 epizodzie. Gra strasznie nudna i przewidywalna, dla gimbusów polecam.
Szkoda że nie ma polonizacji tej gry. To co wydało GPP to totalne badziewie nie działające na każdej wersji gry.
Jeśli chodzi o grę, to jest świetna.
Gra jest po prostu tragiczna. Jedna z gorszych gier w jakie grałem. Byłem sceptycznie nastawiony do tej produkcji, ale tylko te dobre opinie, które nie wiem skąd się wzięły zachęciły mnie do zagrania w ten badziew. A pisząc krócej - gra jest tak nudna i głupia jak jej główna bohaterka. NIE POLECAM NIKOMU, jeśli chcecie zagrać w coś mocnego, to polecam Grę o Tron i Żywe Trupy - dwie genialne gry, które nie mają sobie równych w tym gatunku gier.
Piszę tego posta bo sie zawiodłem na tej "grze". Zakupiłem ją żeby pograć w coś naprawde dobrego bo czasu coraz mniej. Taka ocena i takie recenzje nie pozbawiały złudzeń. Niestety trudno nazwać to grą. To jakby przeglądanie slajdów. Jeżeli jakaś gra miałaby byc wyznacznikiem liniowości to ta jest na 1 miejscu. Po prostu dramat. Ta produkcja nie dostarcza żadnego wyzwania graczowi. Daje jednak zawyżoną ocenę bo na plus bardzo dobra muzyka i scenariusz który mlodszej części widowni (graczom?) może przypaść do gustu. Poniżej 10 zł można jednak zaryzkować i kupić i następnie pooglądać serial naciskajać przyciski myszy przy każdej scenie.
Nie rozumiem jak "to coś" może mieć aż tak duże uznanie wśród graczy,prawda gra ma "momenty" muzyke i pare ciekawych postaci ale trzeba być jakimś upośledzonym człowiekiem(bez urazy) by twierdzić że gra ma świetną fabułę,a kto jest głównym złym i zakończenie można się domyślić już po pierwszym epizodzie może gdybyśmy nie spędzali tyle czasu z chloe i nie byłoby ciągle pokazywane to tornado wtedy nie byłoby tak przewidywalnie,a motywacja głównego złego mnie po prostu rozśmieszyła i że do tych swoich działań potrzebował tej swojej ciemni serio...
Dobra nie chce mi się więcej o tym indorze więcej pisać i wolę to podsumować w + i -
na +
+muzyka
+Victoria,Chloe,Nathan,Ojczym chloe
+Całkiem fajny i przyjemny design graficzny
+Momenty
na -
-Fabuła zbyt prosta nieciekawa może przez to że cały czas robiliśmy jakieś głupoty zamiast od razu skupić się na poszukiwaniu rachel
-Główna bohaterka to nudna i chora postać(ciągle gada sama ze sobą w głowie a gdy gada z innymi np victorią czy matką chloe to nie potrafi zdania skleić)
-Taki dziecinny klimacik
-Większość dialogów którę są o tzw "Dupie Marynie"
-Drewniana Mimika postaci
-zagadki są beznadziejnie łatwe
-Notatnik max tak na prawdę na nic się nie przydaje a chciałem żeby nakreślał mi postacie dzięki czemu mógłbym zmienić decyzję
-Brak wpływu na fabułę
A i mam pytanie do fanów LIS może mi ktoś wymienić te MindFucki w tej grze?? Bo tak dużo osób pisze o tym w plusach ale żadnej sceny która wywołała mindfucka nie napisze ;)chyba że te mindfucki to dla was sytuacja taka jak np. że dowiadujemy się że SPOILER chloe tak na prawdę ma ojczyma nie ojca ;) SPOILER END
Podsumowując
Słaby indor nie ma startu do TWD,TWAU,HeavyRain,UD
1,5/10
Widze ze gry przygodowe daja rade i nadal powstaja ciekawe gry,oby bylo takich duzo i aby dlugosc rozgrywki byla dosc odpowiednia
Mam spore oczekiwania co do tej gry. Trochę mi się kojarzy z Heavy Rain. Oby nie zawiodła.
gra zapowiada się bardzo słabo...rip off z The Wlaking Dead ( które swoją drogą było do d^&y, a dobrą ocene zawdzięczało boom'owi na serial i masie fanboyów)
Gimbusy proszone są o zajęcie głosu, jaka grafika słaba bo nie obsługuje DX12 i nie wymaga GTX 980, żal.pl i w ogóle nieprawilna gra joł.
Mam nadzieje że ta gra bandzie miała długą i ciekawą fabułę . Mam spore oczekiwania co do tej gry.
I ja również oczekuję, że to będzie przynajmniej dobra gra, która pozostanie na długo w pamięci.
Wkurwi*** mnie to nie możecie porównać gry The Walking dead z Life is strange ponieważ firma która stworzyła TWD specjalizuje się w grach epizdowych / komiksowych a studio DONTNOD ENTERTAINMENT jest nowe i jedynie to co zrobili to pomogli w grze Remeber Me (gre oceniam 8/10 ) . Wszyscy uważali że gra Remeber Me będzie nie wypałem aż Tivolt i Rock się przekonali że to niezła gra i można pokazać grę ludziom
mam nadzieje ze epizody będą w miarę długie i nie będzie trzeba długo oczekiwać na kolejne części.
ezi39Video: TY ich oglądasz ?? szczególnie tego drugiego którego kompletnie nie ma pojęcia o grach i gada żeby tylko gadać... Powodzenia. Remember Me nie było słabe, ale było średnie z niewykorzystanym potencjałem jakie w nim było.
Twórcy tego nie wykorzystali i dali tym samym ciała w Rememeber ME.
MaXXii
Dokładnie Rock Tivolt to żaden wyznacznik jakości, swoją twórczość, kierują głównie do najmłodszych widzów.
Gra zapowiada się świetnie, a premiera już dzisiaj ;D
Lord: Zwłaszcza że w cale im nie zależy na kasie nie bo po co..... ROCK kilka kanałów YT, zazdrościć im zazdroszczą chyba tylko ci którzy chcą na YT zarabiać.
Ci którzy chcą dać jakiś przekaz itp: będą się tylko podśmiewać. Niestety takich YT jest zaledwie garstka bo wiekszość tylko dla kasy prowadzi swoje kanały.
Yebać jakiegoś tam Rocka, ja tu zajrzałem co by się dowiedzieć czegoś o tej grze a nie o jutubowych pajacach...
Lepsza oprawa graficzna niż w produkcjach od Telltale, dużo szczegółów, świetny patent z cofaniem czasu... co z tego skoro fabuła to jakieś gówniany tasiemiec dla nastolatek lubujących się w dziełach typu Zmierzch czy jakieś inne ścierwiaste seriale dla małolat.Nuda... szkoda, bo był potencjał na hit.
Mam nadzieję że ta gra będzie równie dobra jak produkcję studia Telltale Games.
W moim odczuciu bliżej tej grze do Heavy Rain niż TWD, po pierwszym epizodzie dostaje ode mnie 7/10. Gra nie jest droga, 18€ za całość z góry.
[MINIRECENZJA GRY] Teraz każdy inteligent będzie porównywał wszystkie przygodówki podzielone na epizody do gier spod TellTaleGames. Gra nie jest taka jak TWD i nie sugerujcie się tym. Co do gry. Początkową reakcą z mojej strony było takie "Meh". Po dziesięciu minutach zmieniło się na "zajebiste!" Jeżeli miałbym porównać "Life is Stange" do czegokolwiek to do filmu "Efekt motyla" Nawet sama gra się zbytnio z tym nie kryje (animacja motyla przy informacji, ze dany wybór nosi konsekwencje) I tutaj dochodzimy do wyborów. Coś stosunkowo nowego i innowacyjnego. Początkowo gry przedstawiały nam wybory moralne (Bądźmy dobrzy, źli albo obojętni) później twórcy skłonili się do odcieni szarości, wybory stały się trudniejsze ale również odnosiły się do tego, jaka jest postać. Tu jest zupełnie inaczej. Wyboru nie mają znaczenia od tego, jaki charakter mamy. Gra zmusza nas do przewidywania konsekwencji naszych decyzji (Wybór możemy nawet cofnąć krótko po jego dokonaniu ale po zmianie obszaru(mapy) wybój zostaje stały nieodwracalny) Tutaj posłużę się przykładem. Pewna dziewczyna była dla bohaterki bardzo niemiła. Po tym ląduje ona w niekomfortowej sytuacji i tutaj pojawia się wybór. Pocieszamy ją albo wyśmiewamy. Jeżeli ją pocieszymy może zauważy, że mimo wszystko ja pocieszylismy i zmieni zachowanie, albo po czasie znowu okaże się suką. Z drugiej strony jeżeli ja wyśmiejemy może poczuć przed nami respekt, albo chcieć się zemścić. Skąd więc skojarzenie z "Efektem motyla"? Tutaj znowu przykład. Wychodząc na dwór widzimy jak chłopak rzuca piłką w złości. Piłka odbija się i uderza inną dziewczynę w głowę. Naturalnie bohaterka cofa czas i ostrzega koleżankę przez co piłka mija jej głowę i rozbija szybę. Czy chłopak będzie miał przez to problemy? Może ingerując w wydarzenia, które miały mieć miejsce naprawiając jedną rzecz zepsujemy dziesięć innych? Całość gry prawdopodobnie znów (podobnie jak film) udowodni, że nawet mały wybór (np czy pójść do pracy piechotą, pojechać autobusem, taksówką czy własnym autem) ma duże znaczenia dla życia naszego i osób w naszym otoczeniu. Polecam grę z czystym sumieniem. Pierwszy epizod dostaje pełną dyszkę, prawdopodobnie potencjalne uwagi wytoczę po ostatnim epizodzie gry.
Cudo. Mieszanka Telltale, Quantic Dreams i klasycznych przygodówek, ale bez najbardziej rażących po oczach minusów tych gier. Znakomity klimat, wielu opisuje LiS jako mieszankę Juno z Donniem Darko, ale ja osobiście jeszcze bym dorzucił taką kultową książkę (jest również film i anime) jak "O dziewczynie skaczącej przez czas". Jest nawet mrugnięcie okiem do fanów Twin Peaks, ale to chyba bardziej easter egg. Dontnod zrobiło to samo co w przypadku Remember Me - wielką mieszankę, ale tym razem naprawdę im się to udało, powybierali to, co najlepsze, dzięki czemu stworzyli jedną z najbardziej klimatycznych i magicznie-nostalgicznych gier ostatnich lat. Przynajmniej tak to wygląda po pierwszym epizodzie. Zobaczymy co dalej.
Cena też dobra. 2,5 godziny interaktywnego filmu za 5 euro - zwykle znacznie więcej płacę za filmy na DVD, a to chyba lepsze przyrównanie w tym wypadku.
Aktualnie to jedna z najlepiej ocenianych gier na Steamie. 2100 głosów pozytywnych, 87 negatywnych.
@swiki, aha, czyli innym zarzucasz, że porównują do Telltale, a sam wolisz porównać do prymitywnego dziadostwa z opłakanym aktorstwem? Gdybym przeczytał twój komentarz przed zagraniem, zraziłbym się do Life is Strange.
@Czuowiek
Już jest.
Z porównaniem bardziej chodziło mi o przesłanie filmu i prawdopodobnie jedno z przesłań gry. Jak namieszamy w wydarzeniach które miały mieć miejsce możemy naprawdę narobić kłopotów nie tylko sobie ale i innym.
2015 rok widzę zaczyna się genialnie growo :).
Ktoś ma jakieś informacje odnośnie prac nad spolszczeniem do tej giery?
ktoś już tłumaczy
h ttp://forum.playloc.pl/viewtopic.php?f=108&t=3811
Jurrand
Szkoda czekać, angielski w tej grze jest na poziomie podstawowym więc każdy powinien dać radę ;]
Co do gry prawdziwe cudo, tego mi brakowało oby reszta sezonu trzymała tak wysoki poziom.
@Thorin Debowa Tarcza
Bez wątpienia. Fani interaktywnych filmów dostali Life is Strange, fani klasycznych strategii Grey Goo, na Steamie zaczęły pojawiać się dość specyficzne jrpgi, dość ciepło przyjęto Dying Light. Jeżeli ten rok utrzyma swój dotychczasowy poziom (pod względem jakości gier), możliwe, że będzie to jeden z najlepszych jakie mieliśmy od kilkunastu lat... albo w ogóle.