A tego to już Looz nie napisał http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=938 :)
Oczywiście, jak bandyci robią rozróbę na stadionie to winni są wszyscy dookoła, łącznie z policją i premierem, tylko nie bandyci. Czy na zapewnienie bezpieczeństwa na meczach żużlowych albo na konkursach skoków narciarskich też wydaje się grube publiczne miliony? Nie! A wiecie dlaczego? Bo to sporty dla ludzi! A piłka nożna jest jak widać dla zwierząt...
[205]
dodac mozna tylko ze w zuzlu tez jest ostry doping i nie lubiace sie druzyny jak Falubaz i Gorzow
Ta...
Nie. Winni są przede wszystkim debile którzy wybiegli na murawę, tak z Legii jak i z Lecha. Tylko idiotyzmem jest to co robi rząd. Policja zamiast reagować - stała. A dzisiaj premier zamyka dwa stadiony co do których przez kilka kolejek nie było problemów.
Kpina.
Lukis - To kilka kolejek to miesiac? Stadion Legi powienien byc zamkniety juz wtedy gdy pilkarz zostal pobity przez kibica.
edit nie mowiac juz o tym ze mecz PP powinien zostac przerwany jak bydlo wylecialo na murawe przed koncem.
A ja zadam takie przewrotne trochę pytanie - są jeszcze w Polsce >kibice<? Bo z osób mi znanych, to albo mamy do czynienia z kibolami/ultrasami (i choć w życiu prywatnym są to faktycznie fajni ludzie, to w "umundurowaniu" kibolskim bym ich nie chciał spotkać), albo z kibicami którzy boją się iść na mecze czy chociażby demonstrować swoją kibicowską przynależność. Dość powiedzieć, że jeden z moich kolegów za ramkę tablicy rejestracyjnej z logiem ŁKSu został wyciągnięty z tegoż, lekko pobity, a samochód pozbawiony szyb...
Szczerze mówiąc nie widzę już powoli różnicy między kibolami (ustawki i spółka) a ultrasami (race i transparenty), podziału tak forsowanego przez tych drugich. Oba 'ruchy' są potwornie szkodliwe. Odstraszają ludzi od bardzo miłego dla oka sportu jakim jest piłka nożna, paradoksalnie powodując straty dla klubów - w normalnej sytuacji można by spokojnie zapełnić stadion Lecha czy Legii w 100% ludźmi normalnymi, na dodatek gotowymi zapłacić za bilet więcej niż dowolny kibol. Ba, może nawet młodzież - dzieciaki po prostu - chodząc na mecze zapałaliby do tego sportu miłością i zaczęli sami trenować?
Kibole to jeden z podstawowych elementów stanowiących o naszej piłkarskiej niemocy na tle Europy. Do tego dochodzą oczywiście kluby nie promujące młodzieżówek i PZPN, którego nazwa nie przez przypadek kojarzy się z innym podobnym skrótem - PZPR.
P.S Race i petardy są po prostu niebezpieczne, stanowią zagrożenie pożarowe i na żaden cywilizowany mecz takich rzeczy się nie wnosi. I owszem - w Europie Wschodniej i na Bałkanach jest to powszechne, ale z drugiej strony - widział ktoś race na meczach w Barcelonie, Madrycie, Bradze, Gelsenkirchen, Manchesterze, Lizbonie, Vila-real czy Porto? Bo chyba do takich rozgrywek aspirujemy, a nie ligi serbskiej?
Lukis - To kilka kolejek to miesiac? Stadion Legi powienien byc zamkniety juz wtedy gdy pilkarz zostal pobity przez kibica.
edit nie mowiac juz o tym ze mecz PP powinien zostac przerwany jak bydlo wylecialo na murawe przed koncem.
Nikt przed koncem nie wbiegl na murawe, po golu wpadli.
Ten co pobil Rzezniczaka co najwyzej powinien byc zamkniety ( choc to sprawa dyskusyjna rowniez, bo za uderzenie kogos w twarz sie ma sprawe a nie idzie do wiezienia od razu i On ta sprawe ma ), odpowiedzialnosc zbiorowa to za Hitlera byla.
snopek9 - stali bramkarzowi juz za barierkami za sama bramka. Jesli ktos moze pobic pilkarza to znaczy ze zle funkcjonujne cala organizacja imprezy pilkarskiej na tym stadionie . Jesli nie mozna zapewnic bezpieczenstwa nawet zawodnikom to taki obiekt powinno sie zamknac.
Oczywiscie i to z miejsca, ba tam nie powinno byc meczu bo to niedostosowany stadion do takich zawodow. Kazdy tak mowi, w tym sens, wiekszosc sie nie zgadza z czym innym.
W zwiazku z tym, ze stadion Bydgoszczy, ochrona policja tam nie zdaly egzaminu zamykaja stadion Legii i Lecha, bo inaczej sobie nie potrafia dac rady, ale zaraz, jakiej rady? Na tych dwoch wymienionych stadionach jest BEZPIECZNIE, nikt w tym roku nie ucierpial na Legii, NIKT.
Po meczu LM, BARCELONA - REAL ZATRZYMANO DZIESIATKI KIBICOW. Czemu nikt o tym nie mowi? Kibice Koel napisali na stadionie, ze jesli spadnie ich druzyna to pozabijaja pilkarzy, czemu ich stadion nie jest zamkniety! No czemu? Bo od tego jest policja zeby nie dopuscic do takich rzeczy.
Czy stadion Barcelony zostanie zamkniety?
Jezeli tak to ja pojde pod sejm i zaczne pikietowac jaki to nasz rzad jest dobry.
Chyba graja w Niedziele, derby Barcelony./ Mecz podwyzszonego ryzyka.!
snopek9 - ja pisze o stadionie Legi . Jesli nie sa w stanie zapewnic bezpieczenstwa zawodnikom to nie powinni wogole organizowac imprez sportowych.
edit z tego co mi wiadomo nie bylo burdy podczas meczu Real Barcelona. Mozesz dac jakiegos linka?
Tylko kibole bronia kiboli.
Stadion Legii jest bezpieczny, najbezpieczniejszy w Polsce albo w scislej czolowce.
Pilkarze jak i kibice sa bezpieczni.
W kazdym miejscu moze dojsc do podobnych incydentow.
Wyobrazam sobie sytuacje jak Kaczynski daje liscia Niesiolowskiemu bo sie zdenerwuje na kolejne jego wyglupy, czy zamkna wtedy Sejm?
Minu -> ogladalem w telewizji jak zatrzymywali kibicow Barcelony. Oczywiscie, ze po meczu.
Dodam tylko, ze wydarzenia z Zawiszy byly po meczu. Rzezniczak tez dostal po meczu. Oczywiscie linka postaram sie dac, ale potrzebuje kogos co zna Hiszpanski bo nasze media jedymie telewizyjne o tym informowaly, dla reszty jest to nie na reke.
koosa -> jezeli pijesz do mnie i nazywasz mnie kibolem, gdzie ja 90% meczow jezdze ze szwagrem i jego 10 letnim synem to wiesz co - tak jestem kibol.
Mam link. Jednak po polsku!
http://www.igol.pl/article,34813.html
Swoja droga link jest bardzo ciekawy, mowa o 24 osobach rannych, 20 zatrzymanych ( conajmniej) o racach ( a jak ), o uszkodzonej fasadzie budynkow...przeciez to o wiele gorzej niz u nas.
Podoba mi się kibolska retoryka. "Przecież w Anglii czy Hiszpanii też się leją i też są burdy - to znaczy, że my też możemy!" Jesteście skrajnie oderwani od rzeczywistości jeśli wydaje wam się, że kogokolwiek w ten sposób przekonacie do siebie. Bardzo dobrze się stało, że stadiony Lecha i Legii będą zamknięte, jak nie będzie wpływów z biletów to może prezesi klubów w końcu przestaną ugadywać się z mafią.
snopek9 - nie jest bezpieczny jesli dochodzi do czegos takiego. Gdyby przechodzien dostal sie do sejmu i zaczol bic marszalka to nadal bys twierdzil ze jest to dobrze zabezpieczony budynek a poslowie moga czuc sie bezpiecznie? To nie dwoch pilkarzy pobilo sie na boisku !
Las Ramblas to jest ulica , na samym stadionie nic wedlug tego linka sie nic nie dzialo. Nie byly tez w czasie meczu odpalane zadne race.
Rzezniczak zostal uderzony NA stadionie.
Nie mieszaj.
Odwoluje sie do innych panstw, nie dlatego, ze tam tez sie leje, ale dlatego, ze tam sobie poradzono z problemem. Kiboli powinni sie zamykac do wiezienia z miejsca, w innym watku proponowalem proste rozwiazanie, wchodzi kordon policji, oddziela ludzi rozrabiajacych od reszty, puszkuje ich i wsadza do WIEZIENIA, sad powinien dac kare 2 lata kicia i bedzie spokoj, wiecej sie nie odwaza rozrabiac.
Jezeli masz dowody ze kluby sie dogaduja z mafia to idz z tym na policje i zglosc to, moze zamkna tych z ITI i wlascicieli Lecha.
Zamkniecie stadionu nic nie da, dziis kibice przyjda pod stadion i pozamykaja Warszawiakom ulice...ale dobra decyzja Tuska, sparalizuja miasto kibice zamiast siedziec na stadionie i sie cieszyc.
Miniu - stadion Legii zostal zamkniety glownie za to co sie dzialo nie tylko na innej ulicy ale rowniez w INNYM miescie.
Gdyby byla sytuacja ktora podales to Sejm nie bylby bezpieczny, ale tez by go nie zamknieto tylko wprowadzono dodatkowa ochrone jak to bylo gdy jakis debil zabil kogos z pis.
Las Ramblas to jest ulica , na samym stadionie nic wedlug tego linka sie nic nie dzialo. Nie byly tez w czasie meczu odpalane zadne race.
Rzezniczak zostal uderzony NA stadionie.
Ale nikt tej ulicy nie zamyka ze względu na jej niezaprzeczalną niebezpieczność.
Och, super... Paru pijanych kibiców Barcy dobre parę godzin po meczu zrobiło burdę. Ale jakoś NA MECZU nikt niczego nie odwalił, co? :) Oczywiście nikt nie wspomni o tym, że atmosfera w Hiszpanii po 4 Gran Derbi była delikatnie mówiąc mocno zaogniona, a na sam Camp Nou wchodzi bodaj koło 100 tysięcy kibiców... Gdyby przenieść sytuację z PP na tamten stadion do tłumienia zamieszek trzeba by chyba użyć wojska.
Stadion ten dodajmy jest z lat ... 50. :) Z dolnych trybun można wskoczyć bezpośrednio na murawę - tak samo zresztą jak np. na większości stadionów angielskich. I znowu - nikt nie robi burdy NA stadionie, a porządek utrzymuje garstka stewardów (garstka w porównaniu z liczbą kibiców oczywiście). I co? Obiekt niebezpieczny? A jaki wg. Was powinien być stadion Zawiszy żeby być bezpieczny? Trybuny 100 metrów od murawy ogrodzone płotem pod napięciem?
Nie mów mi też, że emocje w czasie np. derb Manchesteru czy właśnie Gran Derbi (gdzie jedna drużyna w ogóle wyrzeka się narodowości hiszpańskiej, a druga jest klubem 'królewskim') są mniejsze. Po prostu kibice są bardziej cywilizowani. Nikt na stadionie nie rzuca rac, serpentyn, nie robi burd, nie wyrywa krzesełek i tak dalej... Ba, na oficjalnej stronie Barcy można nawet przeczytać o kampanii klubu przeciwko paleniu papierosów na stadionie...
snopek9 -> Jak przyjdą, to trzeba wysłać policję. Spałować, zakuć, wsadzić do aresztu na 48h a potem przywalić takie grzywny że im się odechce 'kibicowania'.
snopek9 - wiem o tym ale mi chodzi o to ze powinien zostac zamkniety wlasnie miesiac temu ze wzgledu na to co sie wtedy stalo i o tym od poczatku pisze. Zmienilo sie cos tam od tego czasu?
W PP to wedlug mnie PZPN dala ciala i ona ponosi winne za zla organizacje (ale ich nic nie ruszy bo nad sama maja jeszcze wieksza mafie miedzynarodowej pilki noznej) bo chciala pokazac przed wyslanikiem UEFA ze w Polsce mozna zrobic mecz bez zasiekow i plotow z kolcami.
tomazzi - dla ciebie ulica nie rozni sie niczym od imprezy masowej ?
Oczywiście, że się różni. Ale w normalnym państwie nikomu by do głowy nie przyszło żeby po zamieszkach na jednym stadionie zamykać dwa inne stadiony.
A czy dla Ciebie policja/ochrona ochraniająca Sejm nie różni się od policjantów na stadionie którzy dopuścili do takich zachowań jak te na finale PP? Przecież ich tam tylu było, że migiem mogli spacyfikować niegrzecznych kibiców. Tylko czemu tego nie zrobili? Gdzie była policja gdy Legioniści wybiegali na murawę?
tomazzi -> Policjantów nie było na stadionie, dopiero w momencie gdy zaczęły się rozruchy sprowadzono ich na miejsce, także nie mogli niczemu zapobiec. Ale! Owszem, powinni 'spacyfikować' (ładny eufemizm) kiboli. I wtedy dzisiaj czytalibyśmy o prowokacji policji, brutalności, eskalacji i innych podobnych. Bo niestety prawda jest smutna - kibole mają w garści kluby, zwłaszcza 2 o których mowa.
Miniu -> Ano racja. Powinny być zasieki, wozy opancerzone z armatkami już na miejscu i co najmniej tyle policjantów co kibiców. I wtedy znowu mielibyśmy lata 90.
Ale dlaczego z moich podatków mają być wydawane grube miliardy na "zapewnienie bezpieczeństwa na stadionie" (czytaj - ochronę mienia i ludzi przed kibolami). Jak się śmierdząca kibolska skowycz nie umie zachowywać to rozwiązanie jest wprost idealne. Jak się to ścierwo ucywilizuje to będzie można pomyśleć nad wpuszczaniem ich na mecze.
tomazzi - stadion Lecha nie powinien zostac zamkniety z tym sie zgodze. Policja mozna chyba dopiero dzialac po prosbie o interwencje. W tym wypadku zawiodla ochrona a wiec jak pisalem wyzej PZPN bedacy organizatorem.
kamehameha -> Bo w normalnym kraju za wydarzenia w czasie imprezy masowej odpowiada - m.in. finansowo - organizator. A tutaj owszem, PZPN zapłaci za kilka krzesełek, ale już milion za doprowadzenie bydła do pociągów pójdzie z kasy policji.
To co policja robiła po za stadionem skoro kibice byli NA STADIONIE?
I wtedy dzisiaj czytalibyśmy o prowokacji policji, brutalności, eskalacji i innych podobnych.
Otóż to :) A zamiast tego czytamy jacy to kibice są niedobrzy :) Prawda, że wygodniej?
tomazzi -> Widzimy co kibice/kibole/whatever robią kiedy mają wolną rękę. Następnym razem gdy policja będzie na stadionie, obije ryja szefowi Wiary Lecha czy któremuś z bossów "Żylety" cały kraj będzie klaskał na stojąco i prosił o bis. A wtedy będziemy mogli wszem i wobec powiedzieć kibicom plującym o prowokacji i brutalności, zresztą zgodnie z prawdą, że sami zgotowali sobie ten los.
Publiczna dyskusja na temat zwalczania chuligaństwa na stadionach i absurdalne sposoby naprawy polskiej sceny kibicowskiej przez rząd skłoniły mnie do głębszej refleksji. Czuję się o tyle upoważniony do zabrania głosu, że na mecze piłkarskie uczęszczam regularnie od 1987 roku, a na pierwszy wyjazd pojechałem w 1993 roku. Obecnie prowadzę Stowarzyszenie Klub Kibiców Niepełnosprawnych, które poza aktywizacją osób z niepełnosprawnością ma na celu również promowanie pozytywnych wzorców kibicowania.
Nie wiem, jak obraz tego, co się zdarzyło w Bydgoszczy odebrał przeciętny widz telewizyjny. Wiem natomiast, jakie były następstwa tych wydarzeń. I paradoksalnie – jeżeli zajścia z finału Pucharu Polski naprawdę wywołały narodowe poruszenie, to oznacza, że reformacja polskiej sceny kibicowskiej ma się bardzo dobrze. Że proces, który rozpoczął się parę lat temu, przyniósł wymierne efekty. Zapewne wielu ta teza zdziwi. Spróbuję więc ją udowodnić.
Gdy w 1993 roku pojechałem na mecz Polska-Anglia do Chorzowa, wydawało mi się, że ktoś mnie teleportował na front drugiej wojny światowej. Cały stadion się bił. Na trybunach niemal wyłącznie flagi klubowe. To było piekło. W ostatnich 10-ciu latach kilkanaście razy byłem na meczach naszej reprezentacji. Pełne trybuny, stadion wyłącznie w biało-czerwonych barwach, rozśpiewany i wesoły tłum. Jeżeli ktoś nie dostrzega zmian, to znaczy, że nie chce ich dostrzec.
Bydgoszcz, kończy się mecz, murawę zalewają fani Legii Warszawa. Wiadomo już, że ligowy sezon warszawiakom nie wyszedł. Niespodziewanie pojawiła się szansa na europejskie puchary. Sam finał nie układa się, rywal prowadzi 1:0. Udaje się jednak doprowadzić do remisu. O wszystkim zdecydują rzuty karne. Dla kibiców piłkarskich to szczyt emocji. Karne wygrywa Legia i na murawę wbiega tłum rozentuzjazmowanych fanów. Jest to o tyle łatwe, że nie ma płotu i przede wszystkich ochrony zagradzającej drogę do płyty boiska. I tu przyznam się do słabości – sam bym zapewne pobiegł, gdyby to Śląsk wygrał finał. Czy jestem bandytą? I teraz małe porównanie. Na przełomie XX i XXI wieku, gdy koszykarski Śląsk seryjnie zdobywał mistrzostwo Polski(prezesem był Grzegorz Schetyna), za każdym razem trybuny przenosiły się na parkiet. Wtedy nazywało się to świętowaniem wspólnie z zawodnikami. Pójdę o krok dalej – otóż w niemieckiej Bundeslidze piłki ręcznej tradycją jest, iż po meczu publiczność wbiega na parkiet. Wróćmy jednak do Bydgoszczy. Co zrobili kibice Legii po tym, jak wbiegli na murawę? Otóż nic nie zrobili!!! A co mogli? Pobiec kilka metrów dalej, do kibiców za którymi nie przepadają. Okazja do konfrontacji wymarzona. Brak płotów, brak ochrony, pokaźna grupa – normalnie jakby ktoś to ustawił. Tymczasem do niczego nie doszło. Fani Legii wrócili na swoje miejsca. Dwa dni później premier podziękował im za ich wstrzemięźliwość zamknięciem stadionu. Stadionu, na którym mimo braku ogrodzeń nikt po murawie nie biega, który jest bardzo bezpieczny, i na którym panuje wyjątkowa atmosfera. Niemal zupełnie zniknęły bluzgi a ich wodzirej niedawno dostał zakaz wstępu za incydent (pobił piłkarza). No właśnie, został ukarany, zgodnie z obowiązującym prawem. Czego zatem jeszcze oczekujemy? Żeby na stadionie było cicho? Bo bezpieczniej na Łazienkowskiej już nie będzie.
W Bydgoszczy nie było oczywiście tak całkiem miło i przyjemnie. Paru gości w niebieskich bluzach pobiegało sobie za nieliczną ochroną. Kompletny bezsens. Jeszcze paru innych sfrustrowanych typów wyrywało jakieś kable i krzesełka. Potępiam stanowczo. Tylko uwaga, to potępia 90 procent kibiców. Przykładem niech będą kibice Śląska, którzy tego typu patologiczne zachowania (niszczenie infrastruktury stadionowej i miejskiej) piętnują. Pół roku temu Stowarzyszenie Wielki Śląsk pokryło koszty naprawy uszkodzonego tramwaju. Kibice sami zaczynają pilnować porządku. To źle? Co się jeszcze zmieniło? Na te „niebezpieczne” stadiony masowo uczęszczają osoby niepełnosprawne, którzy nawet jeżdżą na wyjazdy. We Wrocławiu (i nie tylko) panuje trend, że ubliżanie przeciwnikowi jest oznaką słabości. I te bluzgi pojawiają się coraz bardziej sporadycznie. Jeśli wciąż ktoś nie dostrzega zmian w funkcjonowaniu sceny kibicowskiej…
Wiele Stowarzyszeń, różne organizacje promujące pozytywne wzorce kibicowania, zmiana warty wśród kibiców – coraz więcej osób wykształconych i aktywnych zawodowo. Ci, którzy siedzą w temacie dostrzegają poprawę. Przykład Wrocławia i stadionu bezpiecznego, gdzie na każdy mecz przychodzą dzieci, kobiety i mnóstwo osób niepełnosprawnych. Poza tym zielone i rozśpiewane trybuny. Jak to porównać do obrazu tego stadionu kilka lat wstecz? Nie twierdzę, że proces przemian polskich kibiców się zakończył. Powiem więcej, według wielu socjologów on się nigdy nie skończy. Podobnie jak w idealizowanej Anglii, w której wciąż raz na jakiś czas ktoś dostaje w głowę, czy we Włoszech, Francji, że o Bałkanach nie wspomnę. Niech nikt się nie łudzi, że z futbolowych stadionów świata zupełnie zniknie agresja. Futbol to religia, a ta wywołuje konflikty. Wielu tego faktu nie zrozumie, ale też nie każdy obywatel musi być „sportowo religijny”. Agresję trzeba zwalczać, ale też trzeba mieć świadomość, że sport to emocje, a dla niektórych całe życie. Dlatego śmieszą mnie wypowiedzi tych, którzy dziś w mediach wymądrzają się w temacie walki ze stadionowym chuligaństwem. Szanowni nieświadomi, czasy chuliganki się kończą. Teraz zdarzają się incydenty, które – niestety, będą się zdarzać również w przyszłości.
Premier chciał zabłysnąć. Tylko źle zaczął. Marny pokaz siły lub niewiedza. Nie wiadomo, co gorsze. Dziś na scenie kibicowskiej jest naprawdę coraz mniej do poprawiania. Są kary, zakazy, wyposażona w odpowiednie narzędzia policja. Ale przede wszystkim są sami kibice, którzy swoich konfliktów nie rozstrzygają na stadionach i którzy patrząc na frekwencję, zaczynają przyciągać kolejnych nowych fanów. Może premier po prostu chciałby te zasługi przypisać swojemu rządowi. Łapcie winnych, od nas się odczepcie. Stadion zamknęliście dla mnie, moich 70 koleżanek i kolegów z Klubu Kibiców Niepełnosprawnych oraz kilkunastu tysięcy prawdziwych fanów piłki. Ciekawe, czy ich pamięć przetrwa do wyborów…
Paweł Parus
Klub Kibiców Niepełnosprawnych
Lukis -> kibice Legii , wbiegli na murawę by cieszyć się razem z piłkarzami, o co Ci chodzi, to nie jest żadna nowość, nie tylko w meczach Piłki Nożnej ! Jakby miała być awantura z prawdziwego zdarzenia, to by obie ekipy starły się na boisku, jednak zobacz nie zrobiły tego, a miały ku temu ogromną okazję przyznaj. Teraz pomyśl dlaczego...
Miniu -> a jak nauczyciel zostanie uderzony przez ucznia, lub na odwrót to czy szkoła jest zamykana ? bo nie spełnia norm bezpieczeństwa ?! także zastanów się co piszesz, bo poziom twoich wypowiedzi na ten temat jest żenująco niski.
fresherty-> co z tego, jak to co piszesz w 80% jest inaczej, właśnie że na odwrót zarówno chuligani jak i ultrasi są bardzo potrzebni klubom jak i trybunom, zobacz na popularność Polskich zespołów i kto im kibicuje , jaki poziom prezentują na trybunach, jaka jest liczba frekwencji z jakimś zwykłym rywalem , a jakie na meczu derbowym bądź z odwiecznym wrogiem.
W takiej Anglii tęsknią za kibicami , którzy w Polsce okrzyknięci są bandytami, chuliganami
bo śpiewają , skaczą, krzyczą wyrażają głośno swoje poglądy , są na każdym meczu i jeżdżą za swoją drużyną.
Ostatnio po meczu z Lechem Poznan kibice z Manchesteru City, stworzyli nowa przyspiewke " To the Poznan"
We Włoszech bardzo ostro sprzeciwiali się we wprowadzeniu karty kibica, która u nas w Polsce jakoś tak mocnych protestów nie powodowała, tam też jest sporo pirotechniki .
Jeszce bym coś napisał do kamehameha, ale z trollami nie wdaje się w dyskusje.
Skrz@t - tak wiem jestem zenujacy w swoim nietolerowaniu patalogi. Czuje sie jak czlowiek z innego swiata muszac tlumaczyc ze jesli organizator nie jest nawet w stanie zapewnic bezpieczenstwa sportowcom to nie powinien organizowac zawodow i za swoja fuszerke poniesc jakas odpowiedzialnosc. Na litosc boska to nie byl uczen uderzajacy nauczyciela ktorego jedyna bronia jest jego wlasny autorytet i ktory spelnia calkowicie inna role wzgledem swojego podopiecznego (taka sytuacja zreszta jest sama w sobie chora i powinno zwrocic uwage kuratora) tylko szef klubu kibica atakujacy pilkarza na stadionie przy poczatkowo kompletnie niereagujacej ochronie! Co by bylo gdyby to byl ktos inny z duzo gorszymi zamiarami? I to wszystko dzieje sie na stadionie jednego z czolowych polskich klubow gdzie taka impreza powinna byc naprawde dobrze zorganizowana. Obecnie mamy taka sytuacje ze za organizacje odpowiadaja kibice (wyobrazasz sobie cos takiego np na koncercie?) i policja z pieniedzy podatnika. Rzeczywisci organizatorzy licza tylko kase z haslem "Co zlego to nie my" (vide PZPN na PP).
Skrz@t, po jaką cholerę wklejasz tak idiotyczne wypowiedzi? Człowiek który to popełnił musi być skrajnie oderwany od rzeczywistości.
W takiej Anglii tęsknią za kibicami , którzy w Polsce okrzyknięci są bandytami, chuliganami
Haha, kto niby tęskni za bandytami? :DDD
Kominiarka, dresik i zaciśnięte pięści. Takie zdjęcie mam przed oczami. Niektorzy nie umieją sobie radzić z testosteronem. A są inne sposoby na rozładowanie napięć - można się na przykład powspinać. I to nie koniecznie na ogrodzenie stadionu. "Kibice wbiegli na murawę by się cieszyć wraz z piłkarzami" - murawa jest dla sportowcow, a dla idiotow jest kaftan. Cieszyć mogą się waląc łbem w ścianę i posrywając gacie skrzacie.
[208]Policja zamiast reagować - stała.
Jeśli nie jesteś z hools'owego środowiska, to zapytaj kolegów-kiboli w tym temacie co znaczy okrzyk "Chuligani zawsze razem!" ;)
Decyzja o zamknięciu stadionu absurdalna, ale jeszcze bardziej przerażająca jest nagonka w mediach. Np. w takim TVN24 nie potrafią obiektywnie relacjonować wydarzeń lub prowadzić dyskusji, a GW wręcz kłamie na łamach swojej prasy. Kibic w starciu z mediami, tak jak polityk, ma nieduże szanse. Na szczęście media szybko się nudzą jednym tematem, więć może nam odpuszczą już niedługo...
[235] Decyzja o zamknięciu stadionu absurdalna, ale jeszcze bardziej przerażająca jest nagonka w mediach. Np. w takim TVN24 nie potrafią obiektywnie relacjonować wydarzeń lub prowadzić dyskusji, a GW wręcz kłamie na łamach swojej prasy. Kibic w starciu z mediami, tak jak polityk, ma nieduże szanse. Na szczęście media szybko się nudzą jednym tematem, więć może nam odpuszczą już niedługo...
Nagonka w mediach jest zgoła zrozumiała.
Nagonka w mediach jest zgoła zrozumiała.
Najpierw wrogiem społeczeństwa byli obrońcy krzyża, potem były to dopalacze, teraz wrogiem społeczeństwa nr. 1 są kibice. Wszystko oby nie gadać o tym, że rząd sobie nie radzi. Ja to tak rozumiem.
Miniu-> wiele osób nie kojarzy tutaj faktów, albo jest ślepa i nie chce dopuścić do swoich myśli, że może w rzeczywistości jest na odwrót.
Staruch został sprowokowany przez piłkarza, zresztą został ukarany, a sprawa została wyjaśniona na drugi dzień przez obu delikwentów. Jeśli by nie było Euro2012, wątpię że media by robiły z tego wydarzenie tygodnia.
W większości miast, myślisz, że kto organizuje koncerty? Oddani fani właśnie. Bo gdyby nie oni , to po co mieli by przyjechać artyści, ile razu odwołało się koncert z braku zainteresowania.
Zobacz jeszcze jedno, wczoraj około 6000 kibiców Legii było pod stadionem wraz z odpowiednimi sloganami, media praktycznie o tym nie wspominają. Wiesz dlaczego ? Bo nie zrobili nic co sprzedałoby się , nie zrobiłoby sensacji.
Maziomir -> przeczytaj swojego posta jeszcze raz, zobacz jaki jesteś ograniczony, że zabraniasz ludziom do spontanicznego cieszenia się swoim życiem, bo tak dla dużej rzeszy kibiców piłka nożna to jest sens życia. Lepiej pisz wiersze Mazio, bo takie komentarze Cie pogrążają.
Staruch został sprowokowany przez piłkarza
To akurat nie jest żadne wytłumaczenie. Jak ktoś nie wytrzymuje ciśnienia przy zwyczajnym "ch** ci w dupę", to znaczy, że nie jest odpowiednio przystosowany do funkcjonowania we współczesnym społeczeństwie, a już na pewno powinien mieć zakaz uczestnictwa w imprezach masowych, zwłaszcza tych o podwyższonym stopniu ryzyka, którym towarzyszą spore emocje (vide mecze piłki nożnej).
Teraz sobie wyobraź, że na każdy bluzg, klakson, czy pogrożenie ręką reagujemy siłą. Nasze ulice zamieniłyby się w jeden wielki plac boju, zwłaszcza wśród kierowców :>
Istnieją pewne granice absurdu, które są dla starucha abstrakcją i dlatego powinien on dostać dożywotni zakaz stadionowy i to najlepiej międzynarodowy.
To tak na marginesie odnośnie tamtej sprawy, jeśli chodzi o ostatnią kwestię (zamykanie stadionów), to jest ona takim samym absurdem, tyle że skierowanym w drugą stronę.
[239] idac twoim tokiem myslenia polowa spolecznestwa powinna miec dozywotni zakaz wychodzenia z domu ;)
Najpierw zacznij chociaż częściowo nadążać za moim tokiem myślenia, bo jak na razie chyba się gdzieś zgubiłeś.
Przedstawiles juz swoj tok myslenia do ktorego jasno sie odnioslem. Moze ty masz problemy z odpowiednim przekazem? Szybciej mowisz niz myslisz?
Fakt, przepraszam. Szybciej mówię, niż myślę. Nie skumałem, że twoje otoczenie to w większości napieprzający się za byle co "kibole" w rodzaju starucha. Przyznaję rację, połowa z was powinna mieć dożywotni zakaz wychodzenia z domu.
Czemu od razu zamykać? Żeby dać im jeszcze ciepły posiłek i łóżeczko do spania, gartis darmowa siłka? Lepiej jakby zamiatali odchody na chodnikach i zbierali śmieci ze ścieżek (+zakaz stadionowy), takie 300h prac społecznych przemawia do rozumu.
"wysiak zwariowales? Latwiej pozamykac stadiony, problem sam sie rozwiaze ;)"
Ale dlaczego? Na stadiony chetnie chodziliby normalni kibice. Tacy, ktorzy nie bywaja 'prowokowani przez pilkarzy' do rekoczynow, nie demoluja stadionow, nie walcza z ochrona, itd.
Na stadionie chetnie chodza normalni ludzi.
Powiedz mi prosze kiedy ostatnio na stadionach o ktorych jest mowa byla burda, ba, ktokolwiek z kibicow ucierpial?
Nie potrafie znalezc linku, za slabo znam angielski, ale prosze Cie wysiak, w innym watku podawales przyklad angielski za wzorowy.
Mam dlaCiebie sensacje, albo glupote,nie wiem tego.
W meczu BODAJ w zeszlym sezonie Stoke - Birmingham kibic NA STADIONIE zostal zabity przez drugiego krzeselkiem. Taki oto news slyszalem w jednym z programow publicystycznych.
Niestety nie znalazlem linka, jezeli ktos moze to prosze.
Stadion Stoke nie zostal zamkniety.
MacioraMZ
"Nagonka w mediach jest zgoła zrozumiała."
- Może dla Ciebie. Ja do końca tego nie rozumiem. Nie pierwszy raz kibice wbiegli na boisko i pewnie nie po raz ostatni, ale te komentarze Kuźniara i innych naprawdę żałosne.
snopek9
http://www.mirror.co.uk/news/top-stories/2010/02/08/footie-fan-killed-by-flying-bin-115875-22026530/
Ale dlaczego?
Spytaj wojewody? ;)
Na stadiony chetnie chodziliby normalni ludzie. Racja :)
http://legia.net/index.php?typ=galeria2&id=1200
snopek --> Z likna Cainoora wynika, ze nie zginal od uderzenia, a zmarl na zawal, i byl to przypadkowo rzucony kosz na smieci - przez zwolennika tej samej druzyny, wypadek, nie z checi wyrzadzenia komus krzywdy. I nigdy nie podawalem Anglii za wzor (juz predzej USA), bo przeszlosc hooliganska maja, i jeszcze jej echa czasem sie odzywaja. Co nie zmienia faktu, ze jest tu duuuuzo bezpieczniej niz w Polsce, i jak pisalem w tamtym watku - nie ma problemu, by kibice obu druzyn spokojnie ogladali wspolnie mecz np w pubie, dopingujac swoje zespoly, bez wyzwisk i rekoczynow - co dla przedstawicieli polskich 'kibicow' bylo nie do pomyslenia.
wysiak ma racje, że oglądanie meczu przez dwie różne grupy kibicowskie w pubie nie ma racji bytu, o ile nie są to drużyny zaprzyjaźnione. Szkoda, bo naprawdę jest to fajna sprawa. Inna rzecz, że na stadionie Legii jest bardzo bezpiecznie i chodzę tam często ze znajomymi. Tym razem musiałem zostać w domu i żałuję, bo oglądanie meczu w telewizji to zupełnie nie to samo :(
wysiak -> dokladnie, nalezy darzyc do takiego stanu rzeczy o jakim piszesz. Jedyne o co mi chodzi to o nie robieniu z igly widly,bowiem na Legii jest bezpiecznie, a policja twierdzi, ze nie. Natomiast w srode juz bedzie bo graja jakis mecz charytatywny czy cos, a potem pewnie mecz kadry z Argentyna...
wysiak -> nie rozumiesz, że są kibice i kibice ? Ci oddani wolą iść na mecz, bo to jest dopiero widowisko ,nie to co w pubie w tv... To tak jakbyś posłuchał swojego ulubionego wykonawcy przez słuchawki z telefonu komórkowego, zamiast iść na koncert ;]
Skąd wiesz, że tak nie jest w Polsce ?
Paudyn-> może dla Ciebie nie jest, jednak zgodnie z prawem, jeśli Rzeźniczak by wszedł na drogę sądową to sędzia mógłby odstąpić od skazania "Starucha", bo Rzeźniczak sprowokował dość wyraźnie kibica. Codziennie na całym świecie jest tysiące zwykłych bójek, w szkole, w pubie, na ulicy, w domu jakbyś chciał każdego tak zamykać to kto by został " wolny " ? Nikt, bo każdy coś ma sumieniu.
murawa jest dla sportowcow, a dla idiotow jest kaftan. Cieszyć mogą się waląc łbem w ścianę i posrywając gacie skrzacie.
Mazio - przez ciebie oplulem monitor :D Dobrze ze nie moj
Jak ktoś nie wytrzymuje ciśnienia przy zwyczajnym "ch** ci w dupę", to znaczy, że nie jest odpowiednio przystosowany do funkcjonowania we współczesnym społeczeństwie
Jak ktoś nie wytrzymuje ciśnienia gdy mu się zajedzie drogę na ulicy i rzuca 'ku**a' albo 'ch** ci w dupe' to nie jest przystosowany do życia w społeczeństwie.
Dziwne, że akceptujesz 'Ty 'ku**o' za np. zajechanie drogi autem, ale już liścia za 'ch** ci w dupe' nie akceptujesz.
Mam nadzieję, że niedługo wulgarnym kierowcom będą zabierane prawa jazdy.
Zajebiste http://legia.net/foto/11pikieta_rzad/pikieta_11.JPG :D :D
http://legia.net/foto/11pikieta_rzad/pikieta_15.JPG A to pewnie jeden z tych groźnych, niebezpiecznych dla społeczeństwa bandytów stadionowych o których ciągle mówi Maziomir. Chciałbym widzieć jak Maziomir bełkocze do niego żeby walił głową w ścianę ;)
Skrz@t
Wielka szkoda, że nie wystapił. Chciałbym bardzo usłyszeć wyrok, nawet jeśli sędzia miałby prawo odstapić od skazania bidnego sprowokowanego starucha.
Poza tym pisałem o zakazie stadionowym dla ww pana, a nie jego zamknięciu. To ostatnie słowo miało wydźwięk ironiczny, nie tylko w moim poście.
tomazzi
Dokładnie tak. O ile wszelaka wymiana uprzejmości ani mnie ziębi, ani grzeje, o tyle wszelakie naruszenie nietykalności cielesnej jest tematem śliskim. U jednego będzie to liść, u drugiego rurka przez głowę, albo zbootowanie w większym gronie kolegów - za to, że coś usłyszał, albo tylko mu się tylko tak wydawało. Dziwne, że nawet ludziom z tzw wyobraźnią trzeba takie rzeczy tłumaczyć.
Zresztą swoje metody załatwiania spraw zostawcie u siebie w waszym otoczeniu, nie przenoście tego na stadion z łaski swojej, bo potem cierpią bogu ducha winni ludzie.
Rozumiem też, że jeśli kiedyś na żywo sprowokujesz mnie w "dość wyraźny sposób", mogę bez pardonu przyłożyć Ci "z liścia"?
Rozumiem też, że jeśli kiedyś na żywo sprowokujesz mnie w "dość wyraźny sposób", mogę bez pardonu przyłożyć Ci "z liścia"?
Tak. A ja rozumiem, że jeżeli kiedyś szturchniesz mnie w supermarkecie to mogę Ci wjechać na matkę, żonę i dzieci?(o ile posiadasz)
Osobiście wulgaryzmów nie używam, tym bardziej nie używam siły.
Ten argument bawi mnie najbardziej.
Możesz wjechać na mnie. Tak jak Rzeżniczak wjechał na starucha. Chyba, że różnicy pomiędzy ww uprzejmościami też nie widzisz. Aczkolwiek i na taką okazję istnieje zestaw ripost, więc bez obaw, przypuszczam, że w moim przypadku i tutaj obejdzie się bez użycia siły :]
Tomazzi - to że ciężko kapujesz wiadomo mi nie od dzisiaj. Nie potrafisz zrozumieć najprostszego przekazu, który nie jest powiedziany wprost, nauczyciele musieli ci pewnie rysować trylogię Sienkiewicza bo sam przeczytałbyś tylko tam gdzie rzadziej pisane. Inaczej tego nie potrafię ująć.
A do reszty.
Padają co chwila usprawiedliwienia z gatunku - zobaczcie, gdzieś tam jest tak samo źle. Kibic pobił drugiego i coś się działo. Na potwierdzenie linki do mojego ulubionego YouTube.
Trudność radzenia sobie z zamieszkami i wybrykami na stadionie wynika właśnie z wymieszania spokojnych i normalnych kibiców, z tymi, którzy nie potrafią zrozumieć, że prawo również obejmuje imprezy sportowe.
Problem polega na tym, że w sytuacji kryzysowej każda akcja przeciw najgorszemu elementowi jaki trafia się pomiędzy kibicami na stadionie działania uderzają we wszystkich, którzy są wokół i nie ponoszą odpowiedzialności za zachowanie innych. Niestety w warunkach trybun, gdy trzeba interweniować nie ma możliwości dozowania środków, ani wymierzania sprawiedliwości wybranym osobnikom. W takich sytuacjach do głosu dochodzą zasady psychologii tłumu i ludzie, którzy normalnie są spokojni potrafią się dać ponieść emocjom uczestnicząc w awanturach, w jakich normalnie nie brali by udziału. Można by powiedzieć - to po co interweniować? Wiele przypadków w przeszłości uczy jednak, że zachowanie najgorszego elementu nie musi kończyć się na wyzwiskach, a zamieszki przenoszą się często na ulice i nie tłumione są po prostu groźne dla życia i zdrowia normalnych obywateli. Na ulicach jest już znacznie łatwiej walczyć z chuligaństwem - nie ucierpią niewinni wspoł widzowie widowiska sportowego.
Trudność radzenia sobie z problemem kibiców w państwach, które najwcześniej zdały sobie z tego sprawę (jak Anglia, czy Szkocja) została już dawno opanowana. Z pewnością większość z was oglądało jakieś mecze z Premier League - nie widać tam płotów, kibice często są wymieszani, nawet najzagorzalsze sektory nie zamieniają się w pola bitew. To, że są wyjątki to inna para kaloszy - chodzi mi o statystyczny przekaz. Jak tego dokonano? To naprawdę było proste w dobie elektroniki. Monitoring kamerami, olbrzymia ilość stewardów obserwujących trybuny i działające zakazy stadionowe. Za każdy poważniejszy wybryk, na przykład wtargnięcie na płytę boiska, sądy wymierzają wysokie kary pieniężne (te bolą najbardziej) i zakazy. Te są egzekwowane i śmiem twierdzić, że gdyby takiemu Staruchowi i kilkudziesięciu innym najaktywniejszym w rozróbach kibicom Legii zaaplikowano działający dożywotnio zakaz wejścia na obiekty sportowe w kraju, a najlepiej w UE, to pozostali wpatrzeni w nich jak w obraz naśladowcy spuścili by z tonu. Zakazy powinny być bezwzględnie egzekwowane przy wejściach stadionowych, sieć komputerowa łączyć wszystkie ważne (a docelowo wszystkie w ogóle) obiekty sportowe w kraju i zagranicą. Informacje o wyrokach wprowadzane natychmiastowo i bez żadnych wyjątków i ulg wcielane w życie. Tak właśnie ukrócono ekscesy w UK, która jak wiadomo była stolicą piłkarskiego chuligaństwa. To, że dzisiaj nadal wokół tego sportu wiele jest przemocy i tutaj to inna para kaloszy. Policja jak może walczy z tym zjawiskiem, ale nie musi tego robić na trybunach sportowego widowiska.
I o to chodzi - nie nauczymy was kultury, ani nie do edukujemy, ale przynajmniej dano by wam nauczkę i dobry przykład dla wszystkich tych, co z gruntu nie są źli, ale idą niewłaściwą drogą. No i zabezpieczą spokój tym, którzy by poszli na mecz, ale nie mają śmiałości lub ochoty mieszać się w trybunach z ludźmi*, których wstyd lub strach jest być towarzyszem.
*nawet jeśli to marginalna mniejszość to działa tu zasada zgniłego jabłka w koszyku.
Z dedykacją dla Tomazziego. Zwłaszcza od 3:11 :>
http://www.youtube.com/watch_popup?v=ojPVOhHhwnk&vq=medium#t=145
http://www.youtube.com/watch?v=6bCqOQ0e8dk
na stadionach to same kibole są, strach przyjść na mecz z dziećmi.
I nie, nie mam zamiaru przekonywać nikogo do niczego. Macie takie zdanie, to miejcie. Na szczęście są też ludzie z odmiennym zdaniem od pana Premiera.
PAP / 2006-05-15
Zbigniew Ziobro powiedział, że po wywołanych przez pseudokibiców zamieszkach w Warszawie spowodował wezwanie w niedzielę do pracy grupy prokuratorów, aby bezzwłocznie przesłuchali chuliganów, postawili zarzuty i wnieśli o tymczasowe aresztowania.
Zdaniem Ziobry skuteczne wyeliminowanie zjawisk chuligaństwa pseudokibiców jest możliwe tylko poprzez współpracę wymiaru sprawiedliwości, policji i klubów sportowych. "Takie incydenty rozwiązano wprowadzając szereg działań, które można sprowadzić do hasła: zero tolerancji" - zaznaczył szef resortu sprawiedliwości.
"Wczoraj poleciłem, kontaktując się w panią prokurator w Warszawie, aby poprosiła do pracy w niedzielę grupę prokuratorów, którzy mają przesłuchiwać, stawiać zarzuty i wnosić o tymczasowe aresztowania wobec tych chuliganów" - powiedział Ziobro.
"Zwróciłem się też do odpowiedniego wiceministra, który koordynuje prace sądów, by ten, w porozumieniu z prezesami sądów w Warszawie, zagwarantował odpowiednią liczbę wokand aresztowych (koniecznych, aby sąd w szybkim czasie mógł rozpatrzyć wszystkie wnioski o tymczasowe aresztowania - PAP)" - tłumaczył Ziobro.
Mówiąc o zwalczaniu wandalizmu wśród pseudokibiców przywołał doświadczenia brytyjskiej policji, z którymi zapoznał się podczas niedawnej wizyty w Londynie. Wśród nich wymienił m.in. odpowiednią zmianę infrastruktury stadionowej, likwidację wszystkich anonimowych miejsc na stadionach i skuteczne działania służb stadionowych.
71 pseudokibicom, którzy brali udział w zamieszkach w trakcie i po meczu Legia Warszawa - Wisła Kraków w nocy z soboty na niedzielę postawiono już zarzuty znieważenia i czynnej napaści na funkcjonariusza. Grozi za to nawet do 10 lat więzienia. Policja zatrzymała podczas rozruchów 231 osób, w tym 12 nieletnich.
Do zamieszek doszło podczas meczu Legii Warszawa z Wisłą Kraków, gdy grupa ok. 600 kibiców próbowała wedrzeć się na stadion bez biletów, a także po meczu, gdy kibice świętowali na Pl. Zamkowym zdobycie przez Legię mistrzostwa Polski. W pewnym momencie grupa pijanych pseudokibiców próbowała wedrzeć się siłą do sklepu monopolowego przy ul. Senatorskiej. Jak poinformowała w niedzielę policja, włamano się też do sklepu jubilerskiego. Gdy do akcji wkroczyli policjanci, pseudokibice zaczęli rzucać w ich kierunku m.in. kostką brukową i krzesłami ze zdewastowanych przyrestauracyjnych ogródków. Policja użyła armatek wodnych, gazu łzawiącego i pałek.
I co z tego wyszło? Kupa :P
Nie sądziłeś chyba, że Zi0br0 oferuje coś ponad słomiany zapał (ewentualnie wymieszany z pomówieniami).